odchudzanie bez ćwiczeń.???

[yummmi]

Jestem nastolatką i nie wiem ile ważę (wolę nie wiedzieć, ale ostatnio u pielęgniarki usłyszałam 60kg). Ostatnio jem mniej, tylko ograniczone śniadania i obiady + sok marchwiowy i kakao na kolację. Poza tym ćwiczę, ale czasem zdarza mi się zapomnieć. Moja koleżanka twierdzi, że wystarczy mało jeść i się chudnie. Ja zbytnio w to nie wierzę, bo...nie przybywa nam tłuszczu, ale w jaki sposób ma nam ubywać.? Opowiadała mi historię jej kuzyna, który był gruby. Kiedy pojechał na obóz na odchudzanie (miał ograniczone posiłki, nie ćwiczyli ani nic) i podobno b. schudł. Czy to możliwe.? Wystarczy nie jeść żeby schudnąć.? Bo w sumie ci, co nie mają co jeść, są strasznie chudzi, a przecież nie celowo (nie wykonują ćwiczeń, nie uprawiają sportów). Mógłby mi to ktoś wyjaśnić.? Będę wdzięczna

[cholernarejestracja]

Specjalistką nie jestem, ale.

Twój organizm potrzebuje energii do codziennego działania. Powiedzmy, że tej energii potrzebuje 1800 kalorii, przyjmując, że nie ćwiczysz.

Jeżeli będziesz jadła 1200 kalorii dziennie, to organizm wciąż musi skądś brać tę energię, przecież się nie wyłączy jak laptop bez baterii : ) Więc energię tę pobiera sobie z ekstra tłuszczyku - zwyczajnie go spala.

Ja aktualnie sobie ograniczyłam słodycze i węgle, nie ćwiczę, bo nie mam kiedy za bardzo. Jazda konna raz w tygodniu (albo i rzadziej) i tyle, co wybiegam po mieście chodząc na zajęcia. Chudnę jak marzenie.

Po prostu gdy ćwiczysz, to masz pewność, że organizm spala tłuszcz, a nie pozbywa się wody, modeluje ci ślicznie sylwetkę, ujędrnia Ci się to i owo, same zalety : )

[yummmi]

oooh suuper bardzo mi ulżyło.
Czyli pływanie, tenis i siatkówka po godzinę dziennie wystarczą.?

[cholernarejestracja]

Wiesz, siatkówka + tenis + basen, trzy godziny dziennie to lekka przesada

A tak serio - to zależy od tego, co chcesz osiągnąć. Jeżeli to ma być takie właśnie wspomaganie diety, trzy razy w tygodniu po godzinkę np., to moim zdaniem wystarczy. Oczywiście jeżeli będziesz się objadać słodyczami i przekąskami, to nie schudniesz choćbyś ćwiczyła i osiem godzin dziennie : )

Ale na Twoim miejscu poczekałabym na opinię/weryfikację jakiejś bardziej doświadczonej forumowiczki. Ja tu jestem prawie zielona (;

[*sloneczko*]

a ja polecilabym strone glowna DIETETYKI i FITNESU
tam jest naprawde duzo dobrych rad- poczytaj a na pewno znajdziesz cos dla siebie

[yummmi]

upss, pomyłka, chodziło mi oczywiście o godzinę z każdego tygodniowo a nie dziennie. Tak to bym padła :p Nie jem słodyczy, jem tylko tyle, co opisałam w poście. to ok. 800-900 kcal. Dzięki

[andziuchna]

po 1 przejrzyj 10 zasad zrowego zywienia i jest wiele innych watkow, w ktorych znajdziesz potrzebne informacje

a co mi sie najbardziej rzucilo w oczy w Twoim poscie to fragment o ograniczaniu sniadan- tego sie nie robi!! wieksze i pelnowartosciowe sniadanie da Ci energie na caly dzien i nakreci metabolizm. Przy diecie 1200-1500 kcal sniadanie powinno wynoscic ok 500kcal i oczywiscie na redukcji je sie 5 posilkow i kakao to nie kolacja przejzyj tez watek nasze codzienne jadlospisy- zobaczysz jak wyglada to w praktyce
powodzenia

[shockwaves]

Napisane przez cholernarejestracja

Specjalistką nie jestem, ale.

Twój organizm potrzebuje energii do codziennego działania. Powiedzmy, że tej energii potrzebuje 1800 kalorii, przyjmując, że nie ćwiczysz.

Jeżeli będziesz jadła 1200 kalorii dziennie, to organizm wciąż musi skądś brać tę energię, przecież się nie wyłączy jak laptop bez baterii : ) Więc energię tę pobiera sobie z ekstra tłuszczyku - zwyczajnie go spala.

Ja aktualnie sobie ograniczyłam słodycze i węgle, nie ćwiczę, bo nie mam kiedy za bardzo. Jazda konna raz w tygodniu (albo i rzadziej) i tyle, co wybiegam po mieście chodząc na zajęcia. Chudnę jak marzenie.

Po prostu gdy ćwiczysz, to masz pewność, że organizm spala tłuszcz, a nie pozbywa się wody, modeluje ci ślicznie sylwetkę, ujędrnia Ci się to i owo, same zalety : )

bzdura gdyby to było takie proste, kazdy kto ogranicza jedzenie byłby szczupły, a prawda jest taka, że od ograniczania jedzenia bez ćwiczeń zazwyczaj traci się mięśnie i wodę, nie tłuszcz.

Polecam :

http://www.super-sylwetka.pl/tluszcz...palanie_1.html
http://www.super-sylwetka.pl/tluszcz...palanie_2.html
http://www.super-sylwetka.pl/deficyt...chudzanie.html

[cholernarejestracja]

W takim razie przepraszam za wprowadzenie w błąd.

Artykuł mnie nie do końca przekonuje. Dużo sprzeczności. Ale będę słuchać mądrzejszych od siebie

[meliameli]

http://www.wizaz.pl/forum/showthread...=291197&page=4

ZAPRASZAM DO POCZYTANIA TROSZKE O DIETKACH, OSTATNIA NA TAPECIE DIETA Z JOY'A, JAK MYSLICE WARTA ZACHODU?

[renia19941]

kochana, powiem z wlasnego doswiadczenia: 0 slodyczy i produktow macznych, jak chleb, makaron itp, ziemniaczki tez ograniczamy (zastepujemy wieksza iloscia warzyw i owocow).
Do tego po 45 minut intensywnych cwiczen dziennie np brzuszki, rowerek itp, tak zeby serducho bilo szybciej i sprawa zalatwiona.
Nie oczekuj efektow po tygodniu ale wg mnie to najtdrowsze co mozna zrobic dla siebie.
Pozdrawiam i trzymam kciuki.

[yummmi]

Dzięki za odp., ale niestety ja mam trochę "narzucony" styl jedzenia, bo obiadki robi mama i ja nie mam specjalnego na to wpływu. A osobnych mi raczej nie pozwoli robić, twierdzi że nie powinnam się odchudzać...I musze jeść makaron, ziemniaki itp.

[Marzeniatko]

Napisane przez yummmi

Jestem nastolatką i nie wiem ile ważę (wolę nie wiedzieć, ale ostatnio u pielęgniarki usłyszałam 60kg). Ostatnio jem mniej, tylko ograniczone śniadania i obiady + sok marchwiowy i kakao na kolację. Poza tym ćwiczę, ale czasem zdarza mi się zapomnieć. Moja koleżanka twierdzi, że wystarczy mało jeść i się chudnie. Ja zbytnio w to nie wierzę, bo...nie przybywa nam tłuszczu, ale w jaki sposób ma nam ubywać.? Opowiadała mi historię jej kuzyna, który był gruby. Kiedy pojechał na obóz na odchudzanie (miał ograniczone posiłki, nie ćwiczyli ani nic) i podobno b. schudł. Czy to możliwe.? Wystarczy nie jeść żeby schudnąć.? Bo w sumie ci, co nie mają co jeść, są strasznie chudzi, a przecież nie celowo (nie wykonują ćwiczeń, nie uprawiają sportów). Mógłby mi to ktoś wyjaśnić.? Będę wdzięczna

Da się schudnąć, ale jeżeli schudnie się sporo bez ćwiczeń, to będziemy jedna, chodząca obwisła skóra w ćwiczeniach się to troszkę "wchłania" i skóra się napina i ujędrnia.

Nie ma co się bronić od ćwiczeń - sport to zdrowie, nie bądźmy leniuchami!
Jedna rada , zamiast poszukiwać w internecie kolejnych diet cud, lepiej w tym czasie poćwiczyć

I proszę nie ograniczaj śniadań! Tuż to rozwalanie sobie dobrowolnie metabolizmu.

Co do tego postu:

Dzięki za odp., ale niestety ja mam trochę "narzucony" styl jedzenia, bo obiadki robi mama i ja nie mam specjalnego na to wpływu. A osobnych mi raczej nie pozwoli robić, twierdzi że nie powinnam się odchudzać...I musze jeść makaron, ziemniaki itp.

Dla chcącego nic trudnego. Z tego co czytam masz bardzo okrojoną wiedzę na temat zdrowego odżywiania i odchudzania - zapraszam na podstrony dietetyki - tam wiele ciekawych wątków które "kształcą" chociaż 10pż.
Ja mam dla Ciebie rozwiązanie:
jesz śniadanie w domu np. kanapki z chleba razowego z szynką i pomidorem,
do szkoły bierzesz drugie śniadanie też może być chleb razowy
w szkole ćwiczysz na wf, nie migasz sie od tego, dużo spacerujesz,
w domu jesz taki obiad jak wszyscy, tylko że mniej (ziemniaki bez tłustych sosów i polew nie są tuczące! ) poproś mamę, aby Ci mięsa nie robiła w panierce, a makaron jadaj al'dente. Na talerzu z obiadkiem nakładaj sobie dużo surówek.
Na podwieczorek spraw sobie jakiś serek, czy sałatkę, a na kolację coś z dużą ilością białka.

Możliwości są - byleby tylko chcieć