Historie emigracyjne - decyzja, przygotowania, przeprowadzka. - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Emigrantki

Notka

Emigrantki Emigrantki to forum dla "zagranicznych" Wizażanek. Wejdź, poznaj rodaczki, wymień się opiniami i swoim doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-06-19, 16:46   #31
paulinka1128
Zadomowienie
 
Avatar paulinka1128
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Trento
Wiadomości: 1 467
Dot.: Historie emigracyjne - decyzja, przygotowania, przeprowadzka.

Cytat:
Napisane przez amber2046 Pokaż wiadomość

paulinka1128 też uwielbiam Alpy i codziennie widzę je przez okna.
Wlasnie patrzylam na mapie, ze w sumie mieszkamy 334 kilometry od siebie
__________________
www.wloskiedolomity.blogspot.it
Blog fotograficzno-podrozniczy
paulinka1128 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-19, 21:52   #32
morael
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 14
Dot.: Historie emigracyjne - decyzja, przygotowania, przeprowadzka.

Cytat:
Napisane przez Rena Pokaż wiadomość
z tymi wizami i narodowoscia brytyjska, to chyba chodzi o to, ze latwiej dostac w ogole taka wize. A nie ze nie trzeba wcale. Nie wiem czy to prawda - ja sie nigdy nie staralam, narodowosci tez nie planuje zmieniac.

Natomiast pomysl na emigracje do USA przez UK wydaje mi sie dosc dziwny sam w sobie, jeszcze o czyms takim nie slyszalam.
Z tym ze pomysl dziwny to sie zgodze, aczkolwiek nie pierwszy raz sie z czyms takim spotykam ze ludzie przyjezdzaja do UK na 6-7 lat zeby zdobyc obywatelstwo i wyjechac dalej.

Co do wizy - pytalam sie TZta ktory byl w usa 2 lata temu (ma brytyjski paszport) i kolezanki z pracy ktora co roku lata na Floryde -zadne z nich nie potrzebowalo wyrabiac wizy przed wylotem, tylko na pokladzie samolotu dali im do wypelnienia formularze ktore po wyladowaniu trzeba dac urzednikowi imigracyjnemu, a on wbija pieczatke do paszportu. Strona ambasady usa takze to samo mowi, z tym ze podaje dodatkowe warunki ktore trzeba spelinc zeby sie zakwalifikowac, m.in niekaralnosc - moze Twoja znajoma miala wczesniej jakies problemy z prawem i stad koniecznosc ubiegania sie o wize?
morael jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-21, 22:36   #33
blonde_hair
Zakorzenienie
 
Avatar blonde_hair
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 14 395
Dot.: Historie emigracyjne - decyzja, przygotowania, przeprowadzka.

Cytat:
Napisane przez jelonek1985 Pokaż wiadomość
Mój chłopak (obecnie mąż) wyjechał do Holandii 6 lat temu. Byliśmy 1,5 roku w rozłące ale był to tak cięzki okres, że jak teraz sobie o tym pomyślę to sama siebie pytam, jak daliśmy radę? Strasznie się bałam, bo nie znałam języka i nie wiedziałam co mnie czeka tym bardziej, że wiele bliskich osób odradzało mi wyjazd.
U mnie bylo podobnie

Najpierw wyjechal maz (poczatkowo na pół roku), ja studiowalam i po 2,5 roku dojechalam do niego, zaraz po ukonczeniu
Razem jestesmy w UK 5 lat

Ilonka trzymam kciuki za realizacje marzen
__________________
Nasz Wielki Dzień- 22.09.2007 https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=10556
Nasza Miłość Sebastianek- 02.01.2010 https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=10442
blonde_hair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-21, 23:24   #34
trats
Rozeznanie
 
Avatar trats
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 906
Dot.: Historie emigracyjne - decyzja, przygotowania, przeprowadzka.

Cytat:
Napisane przez Kofika13 Pokaż wiadomość
z tego co mi wiadomo to za kazdym razem trzeba wize, moja znajoma ostatnio leciala na szkolenie do NJ na 3 dni i tez wize potrzebowala... podobnie zreszta jak jechala na wakacje w LA (jest Brytyjka)
Cytat:
Napisane przez morael Pokaż wiadomość
Z tym ze pomysl dziwny to sie zgodze, aczkolwiek nie pierwszy raz sie z czyms takim spotykam ze ludzie przyjezdzaja do UK na 6-7 lat zeby zdobyc obywatelstwo i wyjechac dalej.

Co do wizy - pytalam sie TZta ktory byl w usa 2 lata temu (ma brytyjski paszport) i kolezanki z pracy ktora co roku lata na Floryde -zadne z nich nie potrzebowalo wyrabiac wizy przed wylotem, tylko na pokladzie samolotu dali im do wypelnienia formularze ktore po wyladowaniu trzeba dac urzednikowi imigracyjnemu, a on wbija pieczatke do paszportu. Strona ambasady usa takze to samo mowi, z tym ze podaje dodatkowe warunki ktore trzeba spelinc zeby sie zakwalifikowac, m.in niekaralnosc - moze Twoja znajoma miala wczesniej jakies problemy z prawem i stad koniecznosc ubiegania sie o wize?
bo z wizami to jest tak, że aby wjechać na teren usa każdy musi ją mieć. z tym, że ludzie mylą wizę z promesą wizową, a właściwie jedno i drugie nazywają wizą. Polacy muszą ubiegać się o promesę, po którą udają się do Ambasady. po przylocie do Stanów urzędnik wbija wizę. i nieważne czy jest się Brytyjczykiem, Polakiem czy Chińczykiem. Nikt bez wizy nie zostanie wpuszczony, a Polacy bez promesy wizowej wizy nie otrzymają.

a co do zdobycia obywatelstwa brytyjskiego i emigracji do USA, to niestety czy z polskim, czy brytyjskim nie można tak o sobie tu przyjechać i zacząć legalnego życia. jeśli jakiś kraj nie potrzebuje promesy wizowej, to dotyczy to tylko wyjazdów w celach turystycznych. w innych przypadkach każdy musi się starać o wizę w odpowiedniej kategorii.
__________________
the reason why people give up so fast is because they tend to look at how far they still have to go
instead of how far they have gotten

Edytowane przez trats
Czas edycji: 2012-06-21 o 23:31
trats jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-24, 13:20   #35
morael
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 14
Dot.: Historie emigracyjne - decyzja, przygotowania, przeprowadzka.

Cytat:
Napisane przez trats Pokaż wiadomość
bo z wizami to jest tak, że aby wjechać na teren usa każdy musi ją mieć. z tym, że ludzie mylą wizę z promesą wizową, a właściwie jedno i drugie nazywają wizą. Polacy muszą ubiegać się o promesę, po którą udają się do Ambasady. po przylocie do Stanów urzędnik wbija wizę. i nieważne czy jest się Brytyjczykiem, Polakiem czy Chińczykiem. Nikt bez wizy nie zostanie wpuszczony, a Polacy bez promesy wizowej wizy nie otrzymają.

a co do zdobycia obywatelstwa brytyjskiego i emigracji do USA, to niestety czy z polskim, czy brytyjskim nie można tak o sobie tu przyjechać i zacząć legalnego życia. jeśli jakiś kraj nie potrzebuje promesy wizowej, to dotyczy to tylko wyjazdów w celach turystycznych. w innych przypadkach każdy musi się starać o wizę w odpowiedniej kategorii.
Dziekuje za wyjasnienia Trats, ale na stronie ambasady usa jest wyraznie napisane: Citizens of the following countries; the United Kingdom, Andorra, Australia, Austria, Belgium Brunei, Denmark, Finland, France, Germany, Iceland, Ireland, Italy, Japan, Liechtenstein, Luxembourg, Monaco, the Netherlands, New Zealand, Norway, Portugal, San Marino, Singapore, Slovenia, Spain, Sweden, and Switzerland may be eligible to travel to the United States visa free under the Visa Waiver Program if they are traveling for business, pleasure or are in transit, wiec juz sama nie wiem jak to w koncu jest.
Z tym osadzeniem sie to prawda, i nie jestem pewna czy Brytyjskie obywatelstwo to w jakimkolwiek stopniu ulatwia - gdyby tak bylo to pare milionow ludzi by tam ruszylo, Anglicy kochaja Ameryke
morael jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-28, 20:18   #36
ruda9215
Raczkowanie
 
Avatar ruda9215
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: pomorze
Wiadomości: 317
GG do ruda9215 Send a message via Skype™ to ruda9215
Dot.: Historie emigracyjne - decyzja, przygotowania, przeprowadzka.

Tak sobie Was Kochane czytam i czytam i dumam.

Mam 20 lat. Robię pedagogikę specjalną, zanim zacznę pracować w zawodzie czeka mnie duuuużo ciężkiej pracy.. nerwów. . coraz więcej moich znajomych rezygnuje ze studiów.. i wyjeżdżają, Do Holandii, Anglii, Norwegii, Irlandii, Szkocji. Wiedzie im się lepiej bądź gorzej.. większość z nich uważa, że dużo lepiej niż w Polsce.. ambitniejsi uczą się, robią kursy itp. Inny zasuwają fizycznie.. jednak większość nie ma zamiaru wracać do kraju. Mam chłopaka - bardzo pracowity, sumienny, naprawdę śmiało mogę powiedzieć, że dobry pracownik. Chciał zrobić studia niestety sytuacja w domu rodzinnym skłoniła go do porzucenia ich i skupieniu się na zarabianiu pieniędzy.

Moja rodzina nie jest biedna - mamy duży dom z pięknym ogrodem, rodzice mają stałą pracę, wyjeżdżają na wakacje, mogą pozwolić sobie na dużo. Pomagają mi w utrzymaniu się na studiach.

Ja całe zeszłe wakacje siedziałam w Holandii - pracowałam na magazynach JUMBO. Nie pomyślałam nigdy o tym, żeby zostać tam na stałe.. jakoś nie przypasowała mi Holandia. Jednak zarobki były baardzo kuszące tym bardziej, że standardy życia wyglądają tam zupełnie inaczej.

Teraz zastanawiam się mocno i intensywnie nad porzuceniem studiów i emigracji. Nie chodzi o moją sytuację życiową.. że muszę jechać za chlebem, uciekać z kraju czy coś, ale coraz mniej wyobrażam sobie moje życiu tutaj. Myśląc nawet przyszłościowo już o moich dzieciach.. Rozmawiałam na ten temat z chłopakiem (myślę, że niedługo narzeczonym) i w sumie przyznał mi rację. Mamy znajomych w różnych krajach. Sporo z nich zachęca nas i oferuje pomoc. Najbardziej kusiła by nas Anglia - siedzi w niej kuzyn mojego chłopaka. Nie chce podejmować decyzji na szybko, jechać w ciemno i w ogóle.. Jednak no opcja emigracji coraz częściej pojawia się w mojej głowie.
__________________
06.12.2012 - Zdana praktyka - prawo jazdy
24.12.2012 - Pierścionek na moim paluszku.


2014 - licencjat !
15.08.2015 - ślub. 
ruda9215 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-28, 20:36   #37
SAMBAdiJANEIRO
Zakorzenienie
 
Avatar SAMBAdiJANEIRO
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 5 505
Dot.: Historie emigracyjne - decyzja, przygotowania, przeprowadzka.

Cytat:
Napisane przez ruda9215 Pokaż wiadomość
Tak sobie Was Kochane czytam i czytam i dumam.

Mam 20 lat. Robię pedagogikę specjalną, zanim zacznę pracować w zawodzie czeka mnie duuuużo ciężkiej pracy.. nerwów. . coraz więcej moich znajomych rezygnuje ze studiów.. i wyjeżdżają, Do Holandii, Anglii, Norwegii, Irlandii, Szkocji. Wiedzie im się lepiej bądź gorzej.. większość z nich uważa, że dużo lepiej niż w Polsce.. ambitniejsi uczą się, robią kursy itp. Inny zasuwają fizycznie.. jednak większość nie ma zamiaru wracać do kraju. Mam chłopaka - bardzo pracowity, sumienny, naprawdę śmiało mogę powiedzieć, że dobry pracownik. Chciał zrobić studia niestety sytuacja w domu rodzinnym skłoniła go do porzucenia ich i skupieniu się na zarabianiu pieniędzy.

Moja rodzina nie jest biedna - mamy duży dom z pięknym ogrodem, rodzice mają stałą pracę, wyjeżdżają na wakacje, mogą pozwolić sobie na dużo. Pomagają mi w utrzymaniu się na studiach.

Ja całe zeszłe wakacje siedziałam w Holandii - pracowałam na magazynach JUMBO. Nie pomyślałam nigdy o tym, żeby zostać tam na stałe.. jakoś nie przypasowała mi Holandia. Jednak zarobki były baardzo kuszące tym bardziej, że standardy życia wyglądają tam zupełnie inaczej.

Teraz zastanawiam się mocno i intensywnie nad porzuceniem studiów i emigracji. Nie chodzi o moją sytuację życiową.. że muszę jechać za chlebem, uciekać z kraju czy coś, ale coraz mniej wyobrażam sobie moje życiu tutaj. Myśląc nawet przyszłościowo już o moich dzieciach.. Rozmawiałam na ten temat z chłopakiem (myślę, że niedługo narzeczonym) i w sumie przyznał mi rację. Mamy znajomych w różnych krajach. Sporo z nich zachęca nas i oferuje pomoc. Najbardziej kusiła by nas Anglia - siedzi w niej kuzyn mojego chłopaka. Nie chce podejmować decyzji na szybko, jechać w ciemno i w ogóle.. Jednak no opcja emigracji coraz częściej pojawia się w mojej głowie.
a ile ci jeszcze tych studiow zostalo? bo jeśli np rok to bym poczekala jeszcze ten rok aby je skonczyc... a potem tak czy siak bedziesz szukala pracy wiec czemu nie za granica... chociaz musze ci przyznac ze jak ja robilam studia to tez kilka osob z mojej grupy porzucilo studia i wyjechalo za granice... i szczerze mowiac to na pewno wiecej sie dorobili, wiecej widzieli i lepiej zyja niz zyli by tutaj... nikt nie wrocil, czesc znalazla zagranicznych partnerow, wiekszosc pokonczyla jakies studia i teraz maja dobre prace... nie mam z nimi juz wiekszego kontaktu, ale sadze ze nie zaluja ze przerwali studia i wyjechali... mam tez sporo znajomych ktorzy pokonczyli tylko zawodowki i tez wyjechali i zyja duzo lepiej od nas gdzie ja i maz pokonczylismy studia... nio coz tak to jest w naszym pieknym kraju... jestes jeszcze mloda wiec mozesz wszystkiego poprobowac ja sama w niedziele wyjezdzam do niemiec na dluzej, moze na stale... coz chociaz oboje z mezem mielismy w miare dobre prace (maz jako inzynier, a ja w biurze handlowym) to jednak zarobki w pl sa niewystarczajace by zalozyc rodzine i sie usamodzielnic (od 4 lat mieszkamy katem u tescia na 9m2)... obecnie maz juz od listopada siedzi w niemczech i zyje mu sie tam inaczej.... zobaczymy tylko czy ta banka nie prysnie
SAMBAdiJANEIRO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-06-28, 21:03   #38
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Historie emigracyjne - decyzja, przygotowania, przeprowadzka.

Cytat:
Napisane przez ruda9215 Pokaż wiadomość
Tak sobie Was Kochane czytam i czytam i dumam.

Mam 20 lat. Robię pedagogikę specjalną, zanim zacznę pracować w zawodzie czeka mnie duuuużo ciężkiej pracy.. nerwów. . coraz więcej moich znajomych rezygnuje ze studiów.. i wyjeżdżają, Do Holandii, Anglii, Norwegii, Irlandii, Szkocji. Wiedzie im się lepiej bądź gorzej.. większość z nich uważa, że dużo lepiej niż w Polsce.. ambitniejsi uczą się, robią kursy itp. Inny zasuwają fizycznie.. jednak większość nie ma zamiaru wracać do kraju. Mam chłopaka - bardzo pracowity, sumienny, naprawdę śmiało mogę powiedzieć, że dobry pracownik. Chciał zrobić studia niestety sytuacja w domu rodzinnym skłoniła go do porzucenia ich i skupieniu się na zarabianiu pieniędzy.

Moja rodzina nie jest biedna - mamy duży dom z pięknym ogrodem, rodzice mają stałą pracę, wyjeżdżają na wakacje, mogą pozwolić sobie na dużo. Pomagają mi w utrzymaniu się na studiach.

Ja całe zeszłe wakacje siedziałam w Holandii - pracowałam na magazynach JUMBO. Nie pomyślałam nigdy o tym, żeby zostać tam na stałe.. jakoś nie przypasowała mi Holandia. Jednak zarobki były baardzo kuszące tym bardziej, że standardy życia wyglądają tam zupełnie inaczej.

Teraz zastanawiam się mocno i intensywnie nad porzuceniem studiów i emigracji. Nie chodzi o moją sytuację życiową.. że muszę jechać za chlebem, uciekać z kraju czy coś, ale coraz mniej wyobrażam sobie moje życiu tutaj. Myśląc nawet przyszłościowo już o moich dzieciach.. Rozmawiałam na ten temat z chłopakiem (myślę, że niedługo narzeczonym) i w sumie przyznał mi rację. Mamy znajomych w różnych krajach. Sporo z nich zachęca nas i oferuje pomoc. Najbardziej kusiła by nas Anglia - siedzi w niej kuzyn mojego chłopaka. Nie chce podejmować decyzji na szybko, jechać w ciemno i w ogóle.. Jednak no opcja emigracji coraz częściej pojawia się w mojej głowie.

Uważam, ze do emigracji się warto sensownie przygotować.
A sensownie to znaczy:
sprawdzić warunki i koszt zycia
możliwość zatrudnienia- również w posiadanym zawodzie
przygotować się językowo
a najlepiej w dodatku mieć jakąś bazę finansową
jeśli myślicie o rodzinie, to warto sprawdzić jak sprawy związane z dziećmi wygladają w danym kraju
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-28, 21:43   #39
ruda9215
Raczkowanie
 
Avatar ruda9215
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: pomorze
Wiadomości: 317
GG do ruda9215 Send a message via Skype™ to ruda9215
Dot.: Historie emigracyjne - decyzja, przygotowania, przeprowadzka.

Do końca zostały mi DWA lata... więc sporo. .

Jasne.. jeżeli już mielibyśmy wyjechać najpierw chcielibyśmy załatwić wszystko na "gotowo" na tyle na ile będzie to możliwe.. mój angielski jest w dobrej formie.. oczywiście nie jest super extra biegły, ale dogadam się .. nie powiem bo będą w Holandii posługiwałam się głównie angielskim. . teraz troszkę go zaniedbałam ale myślę, że byłoby to do ogarnięcia. TŻ-et też nie ma większego problemu z językiem.

Na 80% wyjechalibyśmy do Anglii. Jednak dumam nad tym czy warto. Oczywiście, każdemu układa się inaczej.. różnie bywa. Ale zastanawiam się czy ludzie - jeśli im się układa nie żałują, że wyjechali.. i nie walczyli o przyszłość w kraju.. o ile w ogole taka istnieje..
__________________
06.12.2012 - Zdana praktyka - prawo jazdy
24.12.2012 - Pierścionek na moim paluszku.


2014 - licencjat !
15.08.2015 - ślub. 
ruda9215 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-28, 22:00   #40
SAMBAdiJANEIRO
Zakorzenienie
 
Avatar SAMBAdiJANEIRO
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 5 505
Dot.: Historie emigracyjne - decyzja, przygotowania, przeprowadzka.

Cytat:
Napisane przez ruda9215 Pokaż wiadomość
Do końca zostały mi DWA lata... więc sporo. .

Jasne.. jeżeli już mielibyśmy wyjechać najpierw chcielibyśmy załatwić wszystko na "gotowo" na tyle na ile będzie to możliwe.. mój angielski jest w dobrej formie.. oczywiście nie jest super extra biegły, ale dogadam się .. nie powiem bo będą w Holandii posługiwałam się głównie angielskim. . teraz troszkę go zaniedbałam ale myślę, że byłoby to do ogarnięcia. TŻ-et też nie ma większego problemu z językiem.

Na 80% wyjechalibyśmy do Anglii. Jednak dumam nad tym czy warto. Oczywiście, każdemu układa się inaczej.. różnie bywa. Ale zastanawiam się czy ludzie - jeśli im się układa nie żałują, że wyjechali.. i nie walczyli o przyszłość w kraju.. o ile w ogole taka istnieje..
Czyli jestes dopiero po roku tak??

co do twojego pytania to wydaje mi sie ze to zalezy od czlowieka... jedni pewnie chociaz zyje im sie dobrze to tesknia za znajomymi, rodzina i zawsze im czegos brakuje... a inni aklimatyzuja sie tak dobrze ze nie chca slyszec o powrocie do kraju... znam przypadki jedne i drugie.... teraz ciekawa jestem do ktorej grupy my sie zaliczymy Na razie moj tz jest w niemczech blisko rok i jedyna osoba za ktora teskni jestem ja... jak przyjezdza do polski to mowi ze dopiero teraz widzi te dziury w drogach i ze wszystko jest szare smutne i do dupy...

jeszcze gdybysmy mieli bogatych rodzicow, ktorzy mogliby nam ulatwic start to mysle zebysmy tu siedzieli, ale poniewaz ich nie mamy to wielkich perspektyw na zycie w tym kraju dla siebie nie widzimy... chociazby zakup mieszkania to wydatek z 200 tys i kredyt do konca zycia... a jeszcze nie daj boze ktores z nas straci prace to juz w ogole... a my jestesmy jeszcze mlodzi, mamy marzenia, chcemy wiele rzeczy zobaczyc wiec trzeba zaryzykowac i jechac... zawsze jest tez czas by wrocic... jezeli bedziemy bardzo tesknic i bedzie nam tam zle... a na pewno będą to cenne doswiadczenia, bo mam taka nadzieję, że nauczymy się płynnie niemieckiego
SAMBAdiJANEIRO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-28, 22:18   #41
ruda9215
Raczkowanie
 
Avatar ruda9215
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: pomorze
Wiadomości: 317
GG do ruda9215 Send a message via Skype™ to ruda9215
Dot.: Historie emigracyjne - decyzja, przygotowania, przeprowadzka.

Eh.. no tak rodzina w której się urodziliśmy też jest ważna, ilu znam ludzi, których zawód to "syn, córka" i jeżdżą takimi furami na które ja mogę popatrzeć.. Wielkie firmy rodziców, dobrze prosperujące dają im już dobry start.

Moi rodzice mimo tego, że mają dobrze płatną (jak na Polskę) i stałą pracę, dom i mogą sobie pozwolić na wakacje nie są w stanie zapewnić nam (mi i siostrze) takiego startu jaki by chcieli.. zresztą ja nie wyobrażam sobie żeby prosić rodziców o większe pieniądze.. Myśleliśmy z Tżtem o mieszkaniu.. własnych 4 kątach.. lecz kwoty są dla nas nie do zdobycia.. na pewno nie w Polsce.. Moi rodzice by mieć własny domek zaczynali 22 lata temu.. już jako narzeczeństwo zbierali materiały na dom.. ziemie dostali.. kto mógł to pomagał, kiedyś było zupełnie inaczej... Teraz oczywiście, żeby dom remontować i utrzymywać w zieli kredyt.. bo kto nie ma kredytu? nie dużo do spłaty im już zostało chociaż pewnie na kolejną inwestycję wezmą kolejny (śmieją się, że jeszcze przez 3 lata nie mam wychodzić za mąż aż spłacą).

Mamy trochę ziemi, która została przeklasyfikowana na działki budowlane.. mieszkam w niewielkim miasteczku więc ceny tych działek nie są OGROMNE.. jednak wydaje mi się, że jeśli sprzedałabym te które zostały przepisane na mnie, mielibyśmy już na start np. w Anglii. Bo co z tego, że będę miała tu działeczkę na której mogę wybudować domek skoro nigdy nie będę w stanie go utrzymać? Nie mówię, że w Anglii będę budowała domy czy kupowała mieszkania, ale jakoś wydaje mi się to tam realniejsze..
__________________
06.12.2012 - Zdana praktyka - prawo jazdy
24.12.2012 - Pierścionek na moim paluszku.


2014 - licencjat !
15.08.2015 - ślub. 
ruda9215 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-06-29, 09:11   #42
amber2046
Zakorzenienie
 
Avatar amber2046
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: na zachód od HollyŁódź
Wiadomości: 4 399
Dot.: Historie emigracyjne - decyzja, przygotowania, przeprowadzka.

Mieliśmy wiosną możliwość przeprowadzki do Huddersfield (West Yorkshire). Zarobki faktycznie lepsze, ale był to jedyny mocny atut przemawiający za zmianą. Każde ewentualne miasto porównujemy do Klagenfurtu i dochodzimy do wniosku, że kilka stów więcej nie zapewni nam ciekawych weekendów. Odkładamy decyzję w czasie dopóki nie wykorzystamy w pełni korzyści płynących z obecnej lokalizacji. Jednak w końcu trzeba będzie się gdzieś przeprowadzić.

paulinka1128 piękne to twoje Trento, jestem pod wrażeniem. Jeszcze nie zwiedzaliśmy tej części Włoch, musimy to koniecznie nadrobić.
__________________
"Związki partnerskie? Ja od razu na małżeństwa homoseksualne bym pozwolił. Nikt nigdzie nie powinien być zwalniany z tego koszmaru. (...)
Co to ma być - same romanse? Jakieś przyjemności? I uważam, że absolutnie powinni dostać prawo adopcji."
Janusz Głowacki

Crucify Your Mind
amber2046 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-29, 10:58   #43
cocossino
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 7
Dot.: Historie emigracyjne - decyzja, przygotowania, przeprowadzka.

Moja historia emigracyjna jest bardzo krotka i chyba dosyc zwykla. Nigdy nie chcialam ani nie mialam planow wyjazdu za granice. Ukladalo mi sie dobrze, kupilam sobie mieszkanie, mialam dobraprace itd. Poznalam jednak przystojnego Norwega i... serce zwyciezylo. Uznalsmy, ze bedzie nam latwiej w Norwegii i ja szybciej naucze sie jezyka norweskiego niz on polskiego. Jestem t od 8 lat. Pozdrawiam
cocossino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-02, 16:51   #44
lamia1980
Raczkowanie
 
Avatar lamia1980
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Edinburgh
Wiadomości: 454
Dot.: Historie emigracyjne - decyzja, przygotowania, przeprowadzka.

ruda9215 jestem przypadkiem, który wrócił do pl z emigracji bo tęskniła za znajomymi, rodziną, nie radziłam sobie na emigracji na dzień dzisiejszy wszyscy mają swoje życie, swoje problemy. dałam szansę pl ale pl nie dało mi szansy. jestem z biednego domu. nikt nie dał mi na start. nie mam mieszkania. cały czas wynajmuje, żyję na torbach. dzięki wyjazdowi skończyłam wymarzone studia na uw ale to na tym się kończy. nie miałam kasy na kursy, na naukę języków więc jestem w tyle mieszkam w warszawie i widzę jak to wszystko wygląda. ja studiowałam zaocznie, żeby pracować na studia. pracowałam byle gdzie, żeby mieć na szkołę i życie. kółko się zamyka. dopiero na przedostatnim roku zaczęłam pracę w swoim zawodzie. niestety to najgorsza praca jaką miałam. na przekwalifikowanie się pl nie daje mi szansy. nie mogę 3-6 m-cy szukać pracy jak moi znajomi bo mi na życie nikt nie da.
na dzień dzisiejszy powiem tak kochana - wracam już 11go na wyspy chcę tam zostać na stałe jak życie pozwoli. dostałam drugą szansę i jej nie zmarnuję

---------- Dopisano o 17:51 ---------- Poprzedni post napisano o 17:49 ----------

w czasie mojego powrotu do pl rozpadło mi się w dodatku małżeństwo. czyli powrót do pl nie był mi pisany więc wracam
__________________
Wszystkie JOANNY łączcie się! https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...5#post35572795

Edytowane przez lamia1980
Czas edycji: 2012-07-02 o 16:52
lamia1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-03, 08:45   #45
SAMBAdiJANEIRO
Zakorzenienie
 
Avatar SAMBAdiJANEIRO
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 5 505
Dot.: Historie emigracyjne - decyzja, przygotowania, przeprowadzka.

A ja witam cieplo z Niemiec jestem tutaj od niedzieli wieczorem na jak długo tego jeszcze nie wiemy na razie rozładowywujemy torby i cieszymy się, że wreszcie jesteśmy razem z mężusiem
SAMBAdiJANEIRO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-04, 20:50   #46
Good_angel
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 78
Dot.: Historie emigracyjne - decyzja, przygotowania, przeprowadzka.

Decyzja była pochopna.

Kłótnia z chłopakiem. Miałam ten plus że mam tu rodzinę, więc nic nie myśląc kupiłam bilet, rozłąka nie byla nam pisana także nie wyszło.
Nagle tydzień przed wyjazdem zdałam sobie sprawę, że nie chce jechać, ale jakoś już było za późno.
Pakowanie, żegnanie się...
Pojechałam z myślą, że zarobie na bilet powrotny i wracam
Na poczatku pracowałam na magazynach. Zimno, mokro. 12 godzin na nocki, 2 godziny w te i 2 spowrotem do domu. Zero języka. wtedy ryczałam, że nie dam rady, a teraz się z tego śmieje
Zaczęłam poznawać fajnych i niefajnych ludzi, pare razy się ''przejechałam'', ale człowiek się uczy na błędach.
I tak wkońcu po pół roku w UK nareszcie wyszłam z magazynu i mam kontrakt.

język szlifuje jak moge, chociaż nadal w pracy (teraz hotel) czasem patrzą się na mnie jak na głupka, bo przytakuje, nie wiem do czego
Jednym słowem jeśli macie okazje spróbujcie, poznajcie inne życie, zawsze można wrócić
Good_angel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-05, 19:56   #47
Leilka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 37
Dot.: Historie emigracyjne - decyzja, przygotowania, przeprowadzka.

Ja wyemigrowałam ze względu na studia, no i przy tej okazji poznalam tu mojego TZ. Poki co nie mam w planach powrotu mimo, ze nie jest zawsze kolorowo. Studiujac i pracujac za granica nie jest lekko, ale mozna wiele ciekawych rzeczy doswiadczyc, ktorych w PL nie mialabym okazji poznac.
Leilka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-17, 11:16   #48
becciaa
Raczkowanie
 
Avatar becciaa
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Marlow
Wiadomości: 49
Dot.: Historie emigracyjne - decyzja, przygotowania, przeprowadzka.

Czytam Wasze posty i widzę, że początki każdej z Was byly trudne.
Ja przyjechalam do UK 2 miesiące temu i w ciągu tych 2 miesiecy przeprowadzalam się trzy razy. Nie ma dnia, kiedy bym nie myślala o powrocie do Polski. Po prostu duszę się tutaj. Nie chodzi o to, że sobie nie radzę - mam pracę, znam angielski, jestem tutaj z chłopakiem. Ale źle się czuję w obcym kraju. Nie chodzi tylko o złe psychiczne samopoczucie, ale nawet fizycznie czuję się źle - jakoś nieswojo ( w pierwszym miesiącu czułam sie jakbym miała gorączke cały czas, teraz ciągle boli mnie głowa) - być może to przez klimat. Przy najmniej raz w tygodniu zbiera mi się na płacz. I widzę, że to może stać się ciężkie do zniesienie dla mojego chłopaka a tego nie chcę.
Przyjechaliśmy tutaj na 6-8 miesięcy, żeby sobie zarobić trochę, więc z jednej strony wiem, że jakoś to przetrzymam i wrócę ale z drugiej strony codziennie mam ochotę spakować się i wsiąść w pierwszy lepszy samolot do PL.
Czy Wy także miałyście takie odczucia po przyjeździe do UK ? Jak wziąć się w garść ?
becciaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-17, 19:21   #49
ferryboat
Zadomowienie
 
Avatar ferryboat
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1 378
Dot.: Historie emigracyjne - decyzja, przygotowania, przeprowadzka.

Odświeżam, może są jakieś nowe historie
__________________
Change your thoughts and you will change the world.
ferryboat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Emigrantki


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Wyłączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-05-17 20:21:59


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:25.