Czym dziś pachniesz, Wizażanko? (XVIII)

[Córka D'artagnana]

Napisane przez sasia73

Dziś Theorema. Hm... coraz mniej mi się podoba.... Ciepła coca cola...

To ciekawe Sasiu. Klasyczna Theorema pachnie na mnie spalonymi na popiół piernikami...swąd, uciekać. A u Ciebie tak cieplutko i jeszcze coca cola,mniaaaammm...

Napisane przez Anuschka

...
Dzisiaj testowo:

- NL - Soir de Lune Sisley, które zachwyca mnie już od jakiegoś czasu. Mocny szypr z nieszablonowo potraktowaną różą w składzie. Ja ją widzę tak: kwiat na granicy istnienia, pozostawiony do wyschnięcia... z zewnątrz płatki już wyschły, ale wnętrze żyje jeszcze kryjąc wilgotny miąższ. Ktoś przecina tę różę na pół ostrym nożem, na którym perlą się krople miodu.
Tak pachnie ciepły oddech, który zastyga na moment w powietrzu w zimną, styczniową noc. Ktokolwiek stworzył ten zapach - jest czarodziejem.

-NP - na moim prawym nadgarstku popiskuje Palazzo Fendi. Tak - popiskuje, bo ma się do SdL jak mysz kościelna do dostojnego kota. Początek był nawet obiecujący - coś na kształt aptecznych cukierków na ból gardła. Lubię apteki... Potem doszło coś w rodzaju gumowej tuberozy, ale tam chyba nie ma tuberozy... W każdym razie wypłaszczyło się toto przeokrutnie. I wiem! To jaśmin, do którego po około godzinie dołączyła czekoladowa paczula.
A już uruchamiał mi się ciąg skojarzeń: deszczowa Wenecja, Visconti, pałac który czasy świetności ma już wprawdzie za sobą, ale wciąż lśni dawną sławą. Drewno, wilgoć, rozpad, dekadencja... Coś... A tu jest pałacowa sala z rzuconym niedbale w kąt różowym boa... Coś mi Palazzo przypomina, zachodzę w głowę i nie mogę sobie przypomnieć.

Nie mam wody. Porażka

Anuschko, mnie się też podoba ta ciemna/brudna róża w Soir de Lune. Chociaż początek znajomości z nią nie należał do łatwych ...jednak pięknie przeobraża się na skórze. Z poczwarki w piękność. Dać jej tylko czas a odwdzięczy sie zachwycającym zapachem. Wzięłabym perfumy w ciemno.


A Palazzo... no cóż... dla mnie to zapach dysonans. Przypomina dwa różne zapachy, które podążają w zupełnie innym kierunku, bez ani jednego wspólnego punktu. Dwa różne życia.

Napisane przez irkax

Na mnie Pereł już praktycznie nie czuć, nie rozwinęły się praktycznie wcale, zapach był jednostajny od chwili aplikacji aż do teraz, tylko coraz coraz słabszy.
Chciałabym je powąchać na kimś, na kim pięknie się rozwijają
...[/color]

Irkax, może się zaperlę to powąchasz

Napisane przez Różowy Strachulec

Nadgarstkowo Amarige Mimosa do Grasse
Killer jak jaśminowa Organza, miałam ochotę na coś takiego
Moja babcia bardzo lubi klasyczne Amarige i zastanawiam się czy nie kupić jej flaszeczki na Dzień Babci, bo odlewki z tego nie mam chyba ochoty robić (a zanim powąchałam miałam taki plan)

Dobra wróżka z Ciebie Strachulcu Babcia się ucieszy.

Napisane przez Kota

...

A najlepsze, że to sephorak. Kiedy się dorobię własnego Soir... no chyba kiedyś tak.
A z kolei Plazzo popiskuje? Musze się przy najbliższej okazji potestować, zobaczę, czy tak piszczy, u mnie nie popiskiwało, a raczej mocniej sobie poczynało.

Wiesz Koto, na mnie Palazzo nie popiskuje tylko się...rozjeżdża
Ale spróbuje zmierzyć sie z nim jeszcze raz. Przecież, na litość boską, to Szypr!!!


NU

[Contax]

Napisane przez Anuschka

Dzisiaj testowo:

- NL - Soir de Lune Sisley, które zachwyca mnie już od jakiegoś czasu. Mocny szypr z nieszablonowo potraktowaną różą w składzie. Ja ją widzę tak: kwiat na granicy istnienia, pozostawiony do wyschnięcia... z zewnątrz płatki już wyschły, ale wnętrze żyje jeszcze kryjąc wilgotny miąższ. Ktoś przecina tę różę na pół ostrym nożem, na którym perlą się krople miodu.
Tak pachnie ciepły oddech, który zastyga na moment w powietrzu w zimną, styczniową noc. Ktokolwiek stworzył ten zapach - jest czarodziejem.

Nie mam wody. Porażka

Juz kiedys podchodzila do Soir de Lune i poczatek mocno mnie zniechecil, ale po takiej zachecie musze przetestowac go ponownie Szczegolnie, ze lubie wszelkie wariacje na temat rozy w perfumach

wspolczuje

Napisane przez d'ou vient le vent

Dzien z Cinnabarem i walka z urzedami ...

Nat

Nat, nie daj sie


Bois Farine L'Artisana

[Szara Róża]

Napisane przez pieńkowa_dama

Encre Noire z kropelką Idole

Damo, intrygujący mix Jako, że uwielbiam mixować, muszę koniecznie przetestować Atramentowego Idola

Napisane przez Sabbath

Khe, khe,khe...
Przyznam, że mnie te akurat ekstremalne przeżycia nie korcą.

Mnie też te przeżycia nie korcą.
Korcą mnie nieco inne "publikacje" Zapachowej Biblioteki

Napisane przez Sabbath

Dziewczyny, co skóra i co nos to inne odczucia, ale oto SNOW w mojej wersji:

Na mnie śnieg nie ma "ciepłej nuty".

Najpierw pachnie czystym, zimnym wiatrem. Takim prosto w twarz, szczypiacym w uszy, takim powietrzem, które nie pozwala wątpić, że jest zima. Jesli w ogóle jest jakieś wrażenie ciepła, to jest to ten łudzący, odczuwany czasem jako gorąco posmak roztapiającego się na smaganych wiatrem ustach śniegu.

Po tym powiewie zapach rozwija się. Pojawiają się w nim nuty zamarzniętej w ostre, drobne kryształki wody, zmrożonej ziemi i przemarzniętych pod śniegowa pierzynką roślin - wiecie jak pachną przemrożone kłącza i bulwy? Są takie słodkawe.
Wrażenie słodyczy pogłębia woń... nie wiem, jak to inaczej ująć - stęchlizny, ale nie odrzucającej, raczej takiej dosłownej, sugestywnie wywołującej obraz całego tego bogatego życia uwięzionego pod grubą, twardą warstwą firnu.

Jest to ewidentnie zapach śniegu, nie zimy.

Sabbuś, piękny opis, chylę czoła!


Ja, ze swojej strony, mogę dodać, że wczoraj wieczorem po powrocie do domu i obowiązkowym przytuleniu Mamy na powitanie, usłyszałam od niej: "Zmarzłaś, prawda? Mrozem pachniesz"

Nie było mi zimno, to był tylko Snow



A dzisiejszy dzień spędziłam w ramionach Kardynała. No i zakochałam się grzeszną miłością...

[SpanishMyszka]

Napisane przez Anuschka

A mnie dzisiaj Euphoria wprowadziła w maliny za sprawą koleżanki nią pachnącej. Nie wiem, co się dzieje z moim nosem, ale pomyślałam, że to muszą być Perły... Nigdy bym nie przypuszczała, że Euphoria może się tak pięknie rozwinąć, bo na mojej skórze, to... pożal się boże...

Może się pięknie rozwinąć, bo jest piękna ()

[tharoon]

Wieczorem Must PH Essence (chyba zacznę polować na pełnowymiarową flaszkę).

[irkax]

Napisane przez Córka D'artagnana

Irkax, może się zaperlę to powąchasz

Córko, a wybierasz się do Krakowa? Chętnie poniucham
Powiedz mi jeszcze proszę ile Perły się na Tobie utrzymują?

[Kota]

Doczytałam sobie o nowościach 2008 na Gazetowym forum- wyobraźnię najbardziej pobudziły mi nowe Gresy- w hołdzie dla Marleny Dietrich. Podpaliłam się bardzo.

Będzie trzeci Ogródek Hermesa.

Pełno nowych Cd Garconów- kiedy poznam choć większy ich ułamek?

I mnóstwo innych nowych zapachów- tworzą ich, panie dzieju, tworzą bez opamiętania.

[rachela]

Napisane przez Córka D'artagnana

To ciekawe Sasiu. Klasyczna Theorema pachnie na mnie spalonymi na popiół piernikami...swąd, uciekać. A u Ciebie tak cieplutko i jeszcze coca cola,mniaaaammm...

Na mnie Theorema coraz częściej przypomina... Gaiac.
I bądź tu człowieku mądry. Dodam, że co prawda nadal jestem przytępiona antybiotykami, ale węch mam zabójczo dobry.

---

HdE.

[sasia73]

Napisane przez Córka D'artagnana

To ciekawe Sasiu. Klasyczna Theorema pachnie na mnie spalonymi na popiół piernikami...swąd, uciekać. A u Ciebie tak cieplutko i jeszcze coca cola,mniaaaammm...

Ano właśnie nie mniam. Cieplutko- tak, ale jakoś... lelawo
Nic to, chyba wykopię ją z domu.


Dopsikałam się Dzingiem ! Jak to dobrze, że go mam... Niezbędnik i ponadwszystkownik.

[agaa13]

wieczorem T4t calosciowo nadal a na lapce Histoire Mauboussin

[Kota]

Napisane przez sasia73

Ano właśnie nie mniam. Cieplutko- tak, ale jakoś... lelawo
Nic to, chyba wykopię ją z domu.

Sasiu, co to znaczy lelawo...???

Piernikom stop, nasz rację. Nie zniosłabym na sobie spalonych w dodatku...

Dzing zdecydowanie lepszy.

[agnyska81]

Napisane przez Aggie125

A Perły musze w końcu poznać i przetestować

To zapraszam do wątku wymiankowego Mam dużego próbasa, a na mnie Perły nie są zbyt reprezentacyjne

Napisane przez tharoon

Wieczorem Must PH Essence (chyba zacznę polować na pełnowymiarową flaszkę).

Ooo, właśnie, męskiego Musta nie znam jeszcze. Czy Essence to jakis ekstrakt?

Napisane przez sasia73

Dziś Theorema. Hm... coraz mniej mi się podoba.... Ciepła coca cola...

Napisane przez sasia73

Ano właśnie nie mniam. Cieplutko- tak, ale jakoś... lelawo
Nic to, chyba wykopię ją z domu.

Naprawdę taka niedobra Theosia? To kopnij ją w moim kierunku

Edit:
Theo właśnie fajna piernikowo-miodowa, słodziutka i musująca przyprawami korzennymi. A za to Dzing, moja dawna ślepa miłość nie pachnie już tak, jak to najbardziej lubiłam. Ech, niefajny po prostu. Daję mu szansę raz po raz, ale tylko raz jeszcze wydał to przyjemne dymne tchnienie i koniec Chyba po nim

Testuję sobie Oblique RWD. Faaajny...

[tymena]

Napisane przez eiri

Dzisiaj pachnę Ambre Sultan i przyznaję z niejakim wstydem (dość fałszywym, nie oszukujmy się hehe), że na fali zachwytu spryskałam się nim "do pępka"

Witaj w klubie Eiri Jeżeli AS to tylko do pępka

[sasia73]

Napisane przez Kota

Sasiu, co to znaczy lelawo...???

Lelawo, czyli bezjajecznie, nieruchawo.

Napisane przez agnyska81

Naprawdę taka niedobra Theosia? To kopnij ją w moim kierunku

Edit:
Theo właśnie fajna piernikowo-miodowa, słodziutka i musująca przyprawami korzennymi. A za to Dzing, moja dawna ślepa miłość nie pachnie już tak, jak to najbardziej lubiłam. Ech, niefajny po prostu. Daję mu szansę raz po raz, ale tylko raz jeszcze wydał to przyjemne dymne tchnienie i koniec Chyba po nim

Jeszcze jakiś czas temu powiedziałabym: to kopnij go do mnie, ale mam już swoją wielką flaszkę, więc może ktoś inny przygarnie kochanego Dzingusia.

Jak będę wykopywać na 100% Theośkę, to dam znać.

[Anuschka]

Napisane przez Kota

A z kolei Plazzo popiskuje? Musze się przy najbliższej okazji potestować, zobaczę, czy tak piszczy, u mnie nie popiskiwało, a raczej mocniej sobie poczynało.

Cienko piska
Myślałam, myślałam i wymyśliłam, że mi Palazzo przypomina...Gaultier2...

Napisane przez Córka D'artagnana

A Palazzo... no cóż... dla mnie to zapach dysonans. Przypomina dwa różne zapachy, które podążają w zupełnie innym kierunku, bez ani jednego wspólnego punktu. Dwa różne życia.

Tak sobie myślę, że w zamyśle to miał być zapach skazany na sukces. Zresztą...chyba każdy perfumiarz w głębi serca marzy o rynkowym sukcesie... Jak głęboka by nie była nisza, w której siedzi. Proszę o wybaczenie, ale odnoszę wrażenie, że stworzono go trochę pod publikę Intrygujący flakon, nazwa i zapach - jak go określiłaś Córko - dysonans. Jakby ktoś chciał, ale się bał Przecież nie można jednocześnie pójść na przysłowiową całość, kiedy chce się dobrze sprzedać. Trzeba się zmieścić w bezpiecznym przedziale... i nie wychylać. Tak to czuję.

Napisane przez Kota

Doczytałam sobie o nowościach 2008 na Gazetowym forum- wyobraźnię najbardziej pobudziły mi nowe Gresy- w hołdzie dla Marleny Dietrich. Podpaliłam się bardzo.

Już wielbię te Gresy

[sasia73]

Napisane przez Anuschka

Cienko piska
Myślałam, myślałam i wymyśliłam, że mi Palazzo przypomina...Gaultier2...

Mnie też, i to bardzo, i niestety tak samo mnie odrzuciło jak JPG2

[Córka D'artagnana]

Napisane przez irkax

Córko, a wybierasz się do Krakowa? Chętnie poniucham
Powiedz mi jeszcze proszę ile Perły się na Tobie utrzymują?

Irkax, mieszkam w Krakowie od lat wielu
Zaraz wpiszę się w odpowiednim wątku

Moja skóra ma jakis środek utrwalający dlatego prawie wszystkie zapachy utrzymują się dosyć długo. Perły pachną, tak jak inne zapachy, do następnego mycia

Napisane przez rachela

Na mnie Theorema coraz częściej przypomina... Gaiac.
I bądź tu człowieku mądry. Dodam, że co prawda nadal jestem przytępiona antybiotykami, ale węch mam zabójczo dobry.

---

HdE.

Rachelo, ale to dobrze czy źle...mnie sie wydaje, że dobrze. lepiej pachnieć pięciogwiazdkowym Gaiaciem niż zwęglonymi piernikami Tylko pozazdrościc skóry i węchu.

_____

Koto, chyba dobre wieści dla nas. Aż 3 Gresy ( te od Cabotine???) w hołdzie dla Marleny Dietrich???...inwaz ja szyprowa sie szykuje, że ho ho ho!




NU. dobre na katar,też.

[irkax]

Napisane przez Córka D'artagnana

Irkax, mieszkam w Krakowie od lat wielu
Zaraz wpiszę się w odpowiednim wątku

Moja skóra ma jakis środek utrwalający dlatego prawie wszystkie zapachy utrzymują się dosyć długo. Perły pachną, tak jak inne zapachy, do następnego mycia

O Ty ty! I tyle czasu się nie przyznałaś żeś Krakowianka, chyba się nie wstydasz?

Zazdroszczę Ci takiej skóry, na mnie mało co utrzymuje się tak długo.

[Kota]

Napisane przez Córka D'artagnana

Koto, chyba dobre wieści dla nas. Aż 3 Gresy ( te od Cabotine???) w hołdzie dla Marleny Dietrich???...inwaz ja szyprowa sie szykuje, że ho ho ho!

Tylko jeden z nich- My Life- to owocowy szypr, My Passion i My Dream- nie.

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Córka D'artagnana

Dobra wróżka z Ciebie Strachulcu Babcia się ucieszy.

Moja babcia bardzo lubi wszelkie kosmetyki, używa samoopalaczy do twarzy, miesza kolory szminek bo podobno jeszcze nie trafiła na taki kolor o jaki by jej chodziło - a ma już 80 lat. Pachnieć też lubi, uwielbia perfumy, pachnące balsamy do ciała Muszę jej na dzień babci upolować coś super

Napisane przez Szara Róża

Ja, ze swojej strony, mogę dodać, że wczoraj wieczorem po powrocie do domu i obowiązkowym przytuleniu Mamy na powitanie, usłyszałam od niej: "Zmarzłaś, prawda? Mrozem pachniesz"

Nie było mi zimno, to był tylko Snow

Świetna historia

Ja sie właśnie zastanawiam czy jak się zleję na noc moim nowym nabytkiem, to będę miała szansę zasnąć, czy raczej nie bardzo

[Córka D'artagnana]

Irkax, nie nie wstydam się. Tylko się rumienię

Napisane przez Anuschka

...


Tak sobie myślę, że w zamyśle to miał być zapach skazany na sukces. Zresztą...chyba każdy perfumiarz w głębi serca marzy o rynkowym sukcesie... Jak głęboka by nie była nisza, w której siedzi. Proszę o wybaczenie, ale odnoszę wrażenie, że stworzono go trochę pod publikę Intrygujący flakon, nazwa i zapach - jak go określiłaś Córko - dysonans. Jakby ktoś chciał, ale się bał Przecież nie można jednocześnie pójść na przysłowiową całość, kiedy chce się dobrze sprzedać. Trzeba się zmieścić w bezpiecznym przedziale... i nie wychylać. Tak to czuję.

Już wielbię te Gresy

No fakt. Zapach jak i opakowanie ładne i miłe dla zmysłów. Przy Soir de Lune myslałam, ze mi glowe przekręci, taki to był szok... Palazzo stoi w centrum na wysokości wzroku, a Sisley upchany w ciemnym kącie na wysokosci stóp Może to i dobrze. Dla nas.

________
Koto, poniuchamy, zobaczymy. Marlena była tak fascynujacą i wielobarwną osobowością, ze kto wie.

[khy]

[1=2fc115705b804dd24ceafb6 c62ae2b078a3b7407_5febc32 a8749f;6248823]Khy, to nie jest żaden poziom, to faza przejściowa. A niektóre perfumoholiczki myślą, że zostały uleczone z chciejstwa. O ludzka naiwności !

Dzień drugi z Gaiac[/quote]


Kijanko .
Aczkolwiek moze przydaloby mi sie czasem ta faze przechodzic .

Pachnialam dzis jak Obledny Ciasteczkowy Potwor, czyli L Lolity (Katt ).

[taka taka]

zaryzykowałam i przez 3 godziny pachniałam Pink Sugar (z flaszki mojej córki)
kiedyś testowałam na nadgarstkach i nie podobał mi się ten zapach waty cukrowej, przypalonego karmelu i plastiku, a dziś bardzo miło mi się nosił na mrozie i dopingował do ćwiczeń na siłowni
użyłam go tylko dlatego, że wiedziałam, że po siłowni wezmę prysznic i wypachnię się czymś moim, a tym czasem bardzo miło mnie zaskoczył, flaszki nie kupię, ale pomyślę o testach innych słodziaków, np eLki

a teraz pachnę bardzo moim Szafranem L'artisana i jest mi baaardzo dobrze


a Palazzo Fendi nie podobało mi się nic a nic, może nos spłatał mi figla, ale wydał mi się podobny do Gold DK, oba sztuczne, mdlące z syntetycznymi kwiatami, brrr
Córko, to jest szypr ?

[rachela]

Drewnem wyszorowanym szarym mydłem.
Incensi Villoresi. Nie ma, nie ma mnie...

[riddle.man]

cześć, przepraszam, że trochę nie na temat, ale nie chciałem zakładać nowego topicu. rozpaczliwie szukam zapachu Time for Peace pour Lui - kenzo, niestety to była limitowana seria, a ja poprostu zakochałem sie w tym zapachu po znalezieniu próbki, mogą być odlewki z dużych flakonów, próbki, wszystko.

[joasiak1]

Na noc Hot Couture edp

[mariolasl]

Napisane przez tharoon

Wieczorem Must PH Essence (chyba zacznę polować na pełnowymiarową flaszkę).

Koniecznie! Jest piekny

Napisane przez sasia73

Dopsikałam się Dzingiem ! Jak to dobrze, że go mam... Niezbędnik i ponadwszystkownik.

Bardzo podoba mi sie to okreslenie
-------------------------------------------------------------------------------
Jour de Fête. Dzien drugi.

[martwa papuga]

Dziś w dzień (w robocie) Theo, a na wieczór (i angielski) Dolce Vita. Przydałoby się coś (jeszcze) bardziej energetyzującego, bo muszę zrobić ojcu krótkie, acz upierdliwe tłumaczenie - a padam na dziób.

Spaaać ostatniej nocy przespałam 2,5 godziny - Kota była bardzo żywotna. Żołądek mam zdeptany.

Sabbath, Rózinko - zaintrygowałyście mnie Śniegiem Demeter.

[tharoon]

Dzień dobry, miłego dnia życzę.

Dziś pachnę YSL M7 Fresh.

[_Bjeata_]

Witam
Od kilku dni Must niezmiennie
pozdrawiam i miłego dzionka wszystkim życzę