Jak powstrzymać się od wyciskania - cz. III

[Fanata]

E tam! Trądzik nie odstrasza facetów (przynajmniej większości ). Jeśli chodzi o męski temat, nie narzekam mimo mojego problemu Ja płoszę ich prędzej moją osobowością niż wyglądem, ponieważ zazwyczaj są zainteresowani bliższym poznaniem, a jak przychodzi co do czego, zostawiają mnie pod dziwnymi pretekstami w momentach, kiedy najmniej się tego spodziewam. I jak tu ich zrozumieć hehe :P

[shima]

nic sie nie odzywam bo moja broda umiera jak mi się trochę polepszy to napisze coś ...

co do mieszkania, nie mam tego problemu bo mam swoje mieszkanie w wawie tzn rodziców. Miałam mieszkac ze znajomymi, ale albo się nie dostali albo mi jakies dziwne warunki stwiali, wkurzyłam się bo naprawde nie chciałam duzo kasy za mieszkanie w centrum miasta z widokiem na pałac kultury kurdee i zadecydowałam, ze zamieszkam z ludzmi którzy do tej pory wynajmowali, a którzy bardzo prosili mnie o to zeby móc tam zostac ... nie znam ich i nie wiem jak to będzie i czy się dogadamy ale mam nadzieję ze taak

[eLWhy]

coś w tym jest, co pisze blondynka...
Ja wiele razy wychodziłam z domu załamana, bo po godzinie przed lustrem nie dośc byłam zadowolona z zamaskowania tego, co mam do ukrycia, ale jak już zapomniałam o tym, że mam jakiś problem, to była całkiem przyjemnie... I jakoś mnie ludzie nie omijali jak trędowatej... Myślę, że wielu moich starych znajomych przeżywa szok,jak parę razy udało mi się mieć umiarkowanie gładką twarz.. na szczęście nikt tego głośno nie wyraził, jeszcze by zauroczył czy coś :P (zresztą co to za szok, jak na nastepny dzień miałam wysyp ze zdwojoną siłą)...

No, pozostają jeszcze zdjęcia jako pamiątki skądś tam... Tu niestety wszystko widać i nad tym ubolewam... Widze swoje zdjęcia z imprezy i nie wspominam jak było fajnie i czy coś się działo, tylko liczę pryszcze, z których pozmazywał się tynk i pięknie sie uśmiechają do obiektywu :/

a co do tżtów - faktycznie nie są chyba aż tak drażliwi na tym punkcie.. Mój np zanim jeszcze mu powiedziałam, że mam problem z tym i że walczę itd, to nawet nieszczególnie zwracał na to uwagę.. a przynajmniej nie dał po sobie poznać..
I to czysta hipokryzja, bo jakbym miała całować po zapryszczonych policzkach faceta, to bym chyba dostała wstrząsu estetycznego (czyt. zwymiotowała;P)
Zawsze sobie powtarzałam że nadrabiam urodę osobowością... tylko jak ta wierzchnia może nawet fajna i interesująca warstwa kogoś przyciągnie, to słabe przypadki odpadają jak zobaczą tę pod spodem... samo zło

[AryaxD]

Nie wierzę.To ja tą całą ropkę co mam teraz na twarzy, to od wyciskania o ? Nie wyciskam duzo, no, ale zdarzy się przyłączam się w takim razie //niestety// do Was, może to jest tez powód ropy ktorą obecnie mam

[quleczka]

Napisane przez wysoka blondynka

Dziewczyny, co do spraw damsko-męskich. Wielkiego doświadczenia nie mam, ale pamiętam, że na kilka spotkań szłam z podobnymi obawami: nie tylko co do twarzy, ale "całokształtu" i powiem Wam, że jak któremuś zależało, to rzeczywiście jakby był zaślepiony.

Normalnie bym sie tak nie martwila tyle, ze my sie poznalismy, bylismy razem miesiac i wtedy wygladalam ok...teraz mamy sie zobaczyc po prawie miesiacu przerwy i nie taka niespodzianke mialam ochote mu sprawic

[ollena]

Mój TŻ najbardziej mnie rozbroił, jak po wykrztuszeniu przeze mnie (w końcu), że mam problem z cerą, skórą, itd., odpowiedzial mi, że...

On żadnego problemu nie zauważył!

My same na pewno więcej widzimy niż inni, przeglądając sią we wszystkich lusterkach w domu
Ale ja i tak myślę, że to była lekka forma pocieszenia/wsparcia, bo przecież nie zawsze jest dobrze (czyt. jest tragicznie).

Przeważnie mnie podsumowuje, ze marudzę i robię problemy z niczego
- a gdybym się czuła dobrze z własną buzią milczałabym jak grób, a w duchu śpiewała chwalebne pieśni

[QsQs]

Na pojedyncze pryszcze moze i nie zwracaja uwagi ale takiej masakry jak ja czasem sobie urzadzam to trudno nie zauwazyc. Faceci to tez ludzie i maja oczy....i czasem swoj wzrok kieruja z cyckow na twarz wbrew pozorom.

[Fanata]

Napisane przez QsQs

Na pojedyncze pryszcze moze i nie zwracaja uwagi ale takiej masakry jak ja czasem sobie urzadzam to trudno nie zauwazyc. Faceci to tez ludzie i maja oczy....i czasem swoj wzrok kieruja z cyckow na twarz wbrew pozorom.

Więc należy potraktować to jako motywację Kiedyś już tutaj pisałam, że bez motywacji, mobilizacji i silnej woli ani rusz. Wydaje mi się, że ja ograniczyłam wyciskanie, kiedy po prostu przestałam zwracać na trądzik uwagę. Parę lat temu uważałam go za moją zmorę i wyciskałam wszystko, co się dało. Dzisiaj, szczególnie w ciągu ostatnich 2 czy 3 dni, zdarzyło mi się wycisnąć pojedyncze zaskórniki, krostki potraktowane ichtiolem i muszę szczerze przyznać, że nawet nie kusi mnie, żeby usiąść przed lustrem i coś majstrować.

QsQs, to kotek w avatarku? Zawsze mi się ten avatar podobał

[magratka]

Napisane przez QsQs

Na pojedyncze pryszcze moze i nie zwracaja uwagi ale takiej masakry jak ja czasem sobie urzadzam to trudno nie zauwazyc. Faceci to tez ludzie i maja oczy....i czasem swoj wzrok kieruja z cyckow na twarz wbrew pozorom.

No kieruja, ale widza zdecydowanie mniej niz kobiety. Poza tym badzmy szczere, nie wymagaja idealu. Jest tez drugi mechanizm - moja przyjaciolka twierdzi, ze ma fatalna cere i zle sie z tego powodu czuje, a ja nic nie widze !! Z ktora z nas jest cos nie w porzadku? Ona histeryczka czy ja slepa?
A wiecie, ze faceci nie widza tez cellulitu? Fajnie
EDIT: ja od tygodnia wyciskam tylko kiedy ropa pojawi sie na zewnatrz i jestem z siebie dumna

[QsQs]

Napisane przez Fanata

Więc należy potraktować to jako motywację Kiedyś już tutaj pisałam, że bez motywacji, mobilizacji i silnej woli ani rusz. Wydaje mi się, że ja ograniczyłam wyciskanie, kiedy po prostu przestałam zwracać na trądzik uwagę. Parę lat temu uważałam go za moją zmorę i wyciskałam wszystko, co się dało. Dzisiaj, szczególnie w ciągu ostatnich 2 czy 3 dni, zdarzyło mi się wycisnąć pojedyncze zaskórniki, krostki potraktowane ichtiolem i muszę szczerze przyznać, że nawet nie kusi mnie, żeby usiąść przed lustrem i coś majstrować.

QsQs, to kotek w avatarku? Zawsze mi się ten avatar podobał

Tak, kotek Nie moj ale mam calkiem podobnego.

Jesli chodzi o pryszcze czy zaskorniki to my widzimy swoje wlasne najlepiej - to prawda. Nikt sobie nie zaprząta glowy naszym sredneij wielkosci pryszczem. Tak samo z jakimis malutkimi strupkami... tylko my je widzimy i sie nimi martwimy. I ja tu nie widze rozróżnienia na m czy k...
Ale jesli ktos ma naprawde baaardzo nasilony trądzik czy zmasakrowaną każdą część twarzy to zwroci na to uwage każdy. Moich pryszczy mysle, ze nikt nie zauwaza ale inaczej jest z masakrami. Jeszcze nie zdarzylo mi sie zeby ktos wprost zwrocil mi uwage po sesji wyciskaniowej (oprocz domownikow) ale widze czasem wzrok ludzi... to mi wystaczy
To dla mnie motywacjia ale jak podchodze do lusterka to nic sie dla mnie nie liczy. Ale z drugiej strony jak mam jakies kuku na twarzy (np teraz) to czuje sie jakas spokojna, wyciszona. Nie cisne dalej... widze jak to fatalnie wyglada i odpuszczam. Minie pare dni od zejscia strupow znowu zaczynam miec jakies obledne mysli, upatrze sobie jakas kroste i tylko o niej bede myslec. A kiedy zabieram sie do jej usuniecia niby jednego pryszcza jade przy okazji po calej facjacie. Jest poczucie winy ale jest tez jakies chore ukojenie. Tak, jestem psychiczna

[Fanata]

Tak, najlepiej. My jesteśmy na tym punkcie wyczulone i widzimy zaskórniki, których poza nami nikt nie zauważa, a dla nas wydają się taaakie wieeelkie
Szczerze muszę przyznać, że nie tylko u siebie jestem na to wyczulona, ale też u innych. Zauważam wągry czy krostki, z których inni sobie nic nie robią (fakt, że są to pojedyncze punkciki).
Znowu, gdy zauważę osobę np. z trądzikiem różowatym, dochodzę do wniosku, że wyciskanie to nie jest fajna sprawa, a całkiem podobnie nasze twarze wyglądają po masakrze. I wreszcie, kiedy widzę osobę z podobnie nasilonym trądzikiem, zdaję sobie sprawę, że to pięknie nie wygląda. Czasem mnie to nawet odrzuca, chociaż wyglądam podobnie... To tez motywuje mnie do tego, żeby dążyć do pięknej cery i dbać o nią systematycznie, co robię dopiero od 1-1,5 roku (niestety).

[_Ewelka___]

A studiuje moze ktos w Poznaniu? widze temat mieszkań, ja nielugo musze zaczac szukac

gwendolyn faceci naprawde nie widza takich rzeczy! Ja sama kilka razy odwowalam spotkanie, nie poszlam do szkoly wlasnie przez to wygkadalam i czulam sie okropnie. Czasem warto przesiedziec i wygoic buźke chociazby dlatego zeby pojsc na spotkanie i czuc sie dobrze a nie ciagle z glowa w dol. Ja uzawam ze problem nie tkwi w cerze, bo to nie jest problem, tylko ja kiedy mam brzydka cery od razu humor zly, nic mi sie nie chce. A kiedy mam naprawde dobry dzien i dobrze wygladam to samoocena niesamowicie idzie w gore. takze mysle, jestem pewna ze wszytsko zalezy od nastawienia. no chyba ze mowa o wielkiej masakrze, sama to przechodzilam kilka razy, i zdarzylo sie ze ktos zapytal "co ci jest" ale nie z chamstwa tylko wygladalam jakbym w krzaki wpadla. tego nie da sie zakryc. Pryszcza mozna zakryc ale z ranami... ojjj ciezka sprawa

a poza tym moj TŻ to mowi ze najladniej wygladam bez podkladu, bez sensu, nie rozumiem go nie mam przed nim zadnych barier, zale sie, jest jedyna osoba z ktora rozmawiam o tych sprawach


a wracajac do tematu to dalej smaruje sie humektanem, a punktowo glinka, dziala cuda
hialuron doruce i bedzie dobrze - walcze z przesuszeniem ktore niewiadomo skad sie wzielo. Wine teraz zwalam na probki kosmetykow DERMATOLOGICA , pierwsze wrazenie - swietne krem super lekki, do tego taki proszek zawierajacy kwasy - robilam tym peeling, no i mleczko do demakijazu. Jak zobaczylam ze mamie schodzi skora, a moja kolezanka skarzy sie na pieczenie po tych kosmetykach nie mam watpliwosci. teraz nawilzam ostro

[wysoka blondynka]

Cześć


No, dzisiaj to się muszę porządnie nawilżać, bo mam strasznie suchą skórę... Aż taka szorstka jest...

Ale syfów jak nie było tak nie ma, na szczęście. Muszę zrobić migdała w większym stężeniu, bo bo tych kilku razach z 15% zaskórniki mam już właściwie na wierzchu i muszę je jakoś wywalić, a wyciskać nie chcę... Mam nadzieję, że 20 czy 25% wystarczy...

shima, z jakim widokiem?!

[gwendolyn]

Z boyfriendami bywa różnie. Wiadomo jeśli Cię ktoś szczerze kocha to nie widzi jakichś Twoich niedoskonałości, albo nie mają one dla niego takiego wielkiego znaczenia. Mój poprzedni TŻ wspierał mnie w tym wszystkim, znaliśmy się prawie od zawsze dlatego znał mój charakter, sytuację w domu itd. Z tym obecnym materiałem na TŻta dopiero sie poznajemy, nie wyglądada na płytki typ, ale we'll see Mam pewne naturalne obawy ponieważ jakoś bliżej tak się zakolegowaliśmy w okresie kiedy wyglądłałam najlepiej od jakiegoś roku albo dwóch, a teraz jest znów bardzo źle(w dużej mierze z mojej własnej inicjatywy)
U mnie lepiej, zaczynam się goić powoli - jeszcze jakis tydzień i jeśli nie będzie wysypu może jakos da się to wszystko przeżyć i wrócić prawie do stanu sprzed.
Jeśli chodzi o podkreślanie nnych swoich atutów podczas wysypu i kiedy narozrabiam, to mam tak samo jak Wysoka Blondynka, uwielbiam kolorowe ubrania, a paznokcie mam obecnie czarne u stóp i czerwone u rąk(chyba na poprawę humoru)
Quelczkateż się cieszę,że jest zainteresowany, bylebym tego sama nie schrzaniła, bo mam do tego wybitny talent A Ty idź na spotkanie koniecznie! Założę się, że nie zmajstrowałaś takie bałaganu sobie jak ja. Może umów się wieczorem gdzieś, gdzie jest przytłumione światło -będzie romantycznie, a Ty będziesz czuła się pewniejsza
QsQs zgadzam sie-pryszczy tak nie widać, ale masakry po nich bardzo. Tylko ja nie umiem sie opanować - kiedy mam takie bolące gule z czubiem na wierzchu, ruszam je za wcześnie no i rozwalam sobie skórę, a potem już cała twarz leciiiiiiiiii

[quleczka]

Napisane przez gwendolyn

Z boyfriendami bywa różnie. Wiadomo jeśli Cię ktoś szczerze kocha to nie widzi jakichś Twoich niedoskonałości, albo nie mają one dla niego takiego wielkiego znaczenia.

Ja uwazam, ze widziec to oni widza...ale zgadzam sie, ze jak ktos kocha to akceptuje z tymi niedoskonalosciami. Nie wierze, ze nie widza...bo ja widzialam jakos u faceta, nawet gdy kochalam

Napisane przez gwendolyn

Mam pewne naturalne obawy ponieważ jakoś bliżej tak się zakolegowaliśmy w okresie kiedy wyglądłałam najlepiej od jakiegoś roku albo dwóch, a teraz jest znów bardzo źle(w dużej mierze z mojej własnej inicjatywy)

Witam w klubie dokladnie tak samo...tyle, ze ja nie moge udac, ze jestem chora

Napisane przez gwendolyn

A Ty idź na spotkanie, założę się,że nie zmajstrowąłaś takie bałaganu sobie jak ja

nie bylabym tego taka pewna :p

nie umowie sie na spotkanie wieczorem bo my bedziemy podrozowac razem przez 5 dni...wiec nie dosc, ze nie ma szansy na przydymione swiatlo, to jeszcze nie ma szansy by uniknac starcia makijazu itp itd

spotykamy sie o 9 rano, a ja i tak bede wtedy juz o 5h w podrozy - sama swiezosc

[Fanata]

Napisane przez gwendolyn

Jeśli chodzi o podkreślanie nnych swoich atutów podczas wysypu i kiedy narozrabiam, to mam tak samo jak Wysoka Blondynka, uwielbiam kolorowe ubrania, a paznokcie mam obecnie czarne u stóp i czerwone u rąk(chyba na poprawę humoru)

Wezmę przykład Tyle, że moim najbardziej kolorowym ubraniem jest ciemnoczerwona bluzka... W szafie mam raczej ubrania o stonowanych kolorach, bo jakoś nigdy nie mogę się przemóc, żeby kupić coś rzucającego się w oczy.
Paznokcie zazwyczaj maluję bezbarwną odżywką i robię jakiś wzorek złotym brokatowym linerem lub zwykły french manicure, czyli znowu jedna wielka nuda.
Chyba będę musiała pomyśleć nad wątkiem na metamorfozach, bo ileż można mieć w szafie brązowych bluzek
Kiedy mi wyskoczy jakaś krostka, która jest bardzo widoczna, zazwyczaj maluję mocniej oczy. Wolę, żeby to na nich skupiała się uwaga ludzi wokół, niż na paskudnym wulkanie

[ollena]

Ja w takich sytuacjach tak samo jak Fanata maluję mocniej oczy, a w życiu nie założę jakiejś efektownej czy rzucającej się w oczy bluzki... Za to najczęściej zakładam tę, w której się najlepiej czuję lub wiem, że dobrze w niej wyglądam (to tak na pocieszenie ).
Ze względu na moją cerę dbam o włosy, których mam dość dużo (niektózy mówią, że za dużo ). Są bardzo niesforne, napuszone i falowane, więc łudzę się, że to one najbardziej przyciągają uwagę (a czasami coś zakryją ).

[La Canela]

.

[gliwiczanka]

witam ponownie powróciłam (chyba) na dobre. mam do was pytanie dotyczące pilingu migdałowego, który zamierzam sobie sporządzić w niedalekiej przyszłości - czy pomoże zwalczyć zaskórniki czy też mogę sobie tylko o tym pomarzyć?
pozdrawiam was serdecznie, kochane

[wysoka blondynka]

Napisane przez gliwiczanka

witam ponownie powróciłam (chyba) na dobre. mam do was pytanie dotyczące pilingu migdałowego, który zamierzam sobie sporządzić w niedalekiej przyszłości - czy pomoże zwalczyć zaskórniki czy też mogę sobie tylko o tym pomarzyć?
pozdrawiam was serdecznie, kochane

Witamy

Myślę, że przy regularnym stosowaniu peelingu migdałowego zaskórniki mogą znikać. Ja jestem w tej chwili po 2 peelingach 15%, kończę się łuszczyć. Zaskórniki wyszły na wierzch, ale nie chcę ich wyciskać, więc poczekam jeszcze kilka dni i zrobię chyba 25%. Łuszczenie będzie większe, ale mogę posiedzieć kilka dni w domu w ostateczności.

Poczytaj sobie wątek migdałowy na podforum Biochemii.

Jak będziesz kupować migdała, to kup tez małe opakowanie salicyla.
Salicyla możesz rozpuścić sobi w olejku, małe stężenie - wtedy masz nawilżająco-oczyszczający olejek na noc. Możesz też zrobić peeling salicylowy, ale tylko jeśli nie masz kłopotów z naczynkami.

[Fanata]

Już nie jest tak kolorowo na mojej twarzy Na linii żuchwy powiększają mi się grudki, więc lada dzień będą wyskakiwać krostki. Na noc nałożyłam na brodę i przy żuchwie Acnefan i zobaczę jakie będą efekty. Czoło i nos są czyściutkie bez krostek i tradycyjnie tylko na brodzie coś się dzieje, a jutro spotkanie z rodzinką

[_Ewelka___]

Napisane przez gliwiczanka

witam ponownie powróciłam (chyba) na dobre. mam do was pytanie dotyczące pilingu migdałowego, który zamierzam sobie sporządzić w niedalekiej przyszłości - czy pomoże zwalczyć zaskórniki czy też mogę sobie tylko o tym pomarzyć?
pozdrawiam was serdecznie, kochane

do tego peelingu trzeba miec cierpliwosc, uzywalam roznych kwasow ale po tym sie luszczylam, wczesniej mi sie to nie zdarzalo. nie mialabym nic przeciwko luszczeniu gdyby byly efekty - ale to za ktoryms razem. jednak mysle ze warto sprobowac chociaz na mnie nie podzialal w ogole, a wysuszone/podraznione miejsce wypalil doslownie. na szczescie sie zagoilo moze najpierw powinnam zrobic tonik? jesli nie uzywasz kwasow to dziewczyny radza przyzwyczaic przez tydzien, dwa skore tonikiem z kwasem. Ja mam planach tonik z migdalkiem, calkiem ciekawy sklad


Ameryki to ja nie odkrylam, ale napisze ze mialam ostatnio wieksze zaskorniki ktore ostroznie usunelam bo musialam juz dojrzaly, przecieralam kilkanascie razy spirytusem salicylowym 2% i zagoilo sie szybko co najwazniejsze bez ropy itp. jak moglam tak dlugo zyc bez tego kiedys uzylam na rane i to nie byl dobry pomysl, warto przetrzec mala ranke, nic sie nie babrze tylko od razu goi.

wysoka blondynka - wymieszanie zelu hialuronowego z humektanem to swietny pomysl, dzieki ze podsunelas ten pomysl super mi buzie wygladza i nawilza

[WhiteCherry]

Kupiłam dziś multikojący krem do tłustej skóry twarzy, zobaczymy jak się spisze ...

[La Canela]

.

[shima]

Napisane przez wysoka blondynka

Cześć
shima, z jakim widokiem?!

nie no tak sabie żartuje bo mam mieszkanie blisko centrum i nawet z jednego okna widać pałac kultury

ale mam gule na brodzie ochyda nawet jej zatuszowac nie mogę. Dziś wysmarowałam ją korektorem jak szłam do pracy, ale i tak się strasznie odznaczała. Przynajmniej juz nie boli... Kurcze ale strasznie mnie to denerwuje nie moge dojść z ta broda do ładu ciągle gula za gulą to juz 7 !!! masakra i mam nadzieje ze ostatnia bo inaczej to sobie chyba udziabie tą brodę

[eLWhy]

ja mam póki co 2 gule na brodzie.. jedna po nieudolnym wypalaniu spirytusem, potem sesji z tribioticem i maścią cynkową chociaż się spłaszczyła.. ale cały czas mam na tym miejscu płat czerwonej skóry z przesuszonymi brzegami... obok następna, na policzku trochę mniejsza... i na brodzi mam wrażenie że wszystkie zaskórnieki świata jakich się kiedykolwiek stamtad pozbyłam, właśnie się mszczą. Bo wyskakują obok małe pryszczyki. Podobne mniejsze pojawiają się gdzie im akurat wygodniej. O dziwo z tego wszystkiego oszczędzony jest prawie lewy policzek (nie licząc przebarwień po guli i pryszczu obok).
Siedzę teraz z glinką na twarzy i chyba się po jej zmyciu posmaruję tym kremem jednak... ze 3 dni go nie używałam, a jakoś wcale lepiej nie jest. A tylko mi się skóra zaczyna przesuszać, a w strefie t paskudnie przetłuszczać.. (juz sama nie wiem czy skórę mam tłustą czy mieszaną.. z tego by jednak wynikało ze mieszaną)

Jutro wyjeżdżam raniutko, wrócę w niedzielę wieczorem.. Aż strach się baćco tam będzie bez mojego arsenału :/ Zwłaszcza, że moich filtrów pod względem zapychania nie testowałam jeszcze...
trzymajcie się.. :x

ps. przynajmniej jeden plus dnia dzisiejszego (który się właśnie kończy :P) - kupiłam telefon na allegro w końcu mogę odłozyć do lamusa mojego starego gracika

[włoczykijka]

Napisane przez eLWhy

Jutro wyjeżdżam raniutko, wrócę w niedzielę wieczorem.. Aż strach się baćco tam będzie bez mojego arsenału :/ Zwłaszcza, że moich filtrów pod względem zapychania nie testowałam jeszcze...
trzymajcie się.. :x

ps. przynajmniej jeden plus dnia dzisiejszego (który się właśnie kończy :P) - kupiłam telefon na allegro w końcu mogę odłozyć do lamusa mojego starego gracika

eh a ja chcę kupic filtr biodermy i zobaczymy.. mi ostatnio wyskoczyły takie ropne bolące gulki to po 3 dniach kiedy myslalam że się zmniejszają to one po wytarciu twarzy ręcznikiem pękły i musiałam je,,dokończyć"najgorsze , ze nie wiem od czego to- wzięlam na całą twarz brevoxyl i teraz sie łuszczę a aktualnie mam na sobie humektan i olejek brzozowy. a dermatolog dopiero 13.09.
Gwen-powodzenia z przyszłym TŻ!cóż...ja nie wiem jak tż'ci reagują- nigdy nie miałam.ale ludzie potrafia czasem powiedzieć coś przykrego,niestety.

[quleczka]

Napisane przez shima

nie no tak sabie żartuje bo mam mieszkanie blisko centrum i nawet z jednego okna widać pałac kultury

co do palacu...to ja mialam widok na niego mieszkajac naursynowie , 15 km od palacu jako takiego

[Fanata]

Uff niby krostek nie mam. Tylko dwie gule coś ociągają się ze zniknięciem, ale zamaskuję je korektorem. Acnefan lekko wysuszył mi skórę (ale to chyba nic odkrywczego), więc zaraz nałożę oliwkę.
Głupia, głupia! Przeszkadzały mi grudki na linii żuchwy, że troszkę poskubałam i podrapałam paznokciami Na szczęście po Acnefanie wydają się być mniejsze, ale troszkę zaczerwienione...

[gliwiczanka]

dziękuję za odpowiedzi blondynko i Ewelko u mnie tragedii na twarzy nie ma, dlatego nie chcę jakiejś wielkiej inwazji kwasami robić. zastanawiam się cały czas czy w ogóle jest sens, bo być może więcej sobie narobię w ten sposób krzywdy niż pożytku... nie mam po prostu pomysłu, co zrobić z tymi cholernymi zaskórnikami na nosie, ehh