Cera sucha i tłusta w tych samych miejscach? Pomocy dziewczyny

[bluejean]

Cześć dziewczyny, mam nadzieję, że jakoś pomożecie.
Mam 21 lat, i do tej pory nie umiem określić, jakiego rodzaju jest moja cera. Z jednej strony sucha, z drugiej tłusta - wypadałoby więc na mieszaną. Jednak tutaj pojawia sie problem, bo moja skóra nie odpowiada klasycznemu opisowi cery mieszanej (sucha na policzkach, a tłusta w strefie T), ponieważ... jest sucha i tłusta w tych samych miejscach!
Mam 21 lat, okres dojrzewania przeszłam raczej łagodnie. Używałam w tamtym czasie jakichś przypadkowych kosmetyków do cery w młodym wieku. Po czasie zorientowalam się, że pryszczy już tak dużo nie ma, ale wzamian mam dramatycznie przesuszoną skórę. Przez jakiś czas miałam cerę tak suchą, że na nosie, między brwiami, czy pod oczami schodziła po prostu płatami. Próbowałam się wtedy ratować jakimiś kremami nawilżającymi. Trochę to pomagało, ale cera wciąż była sucha, po umyciu nawet lagodnym płynem ściągnięta. Latami próbowałam róznych kremów, maseczek, płynów, przez jakis czas myłam nawet twarz wodą mineralną. Jedne pomagaly bardziej, inne mniej ale skóra i tak była sucha. Niedawno dopiero zaczęłam używać kremów... przeciwzmarszczowych i dopiero one dają mi uczucie pełnego nawilżenia i komfortu. Nie wiem, czy dobrze robię używając ich, ale nie znalazłam nic innego co tak dobrze nawilżyłoby mi twarz.
Ale, ale... to nie koniec, bo tutaj pojawia nam się mały paradoks. Otóż przez cały czas, gdy moja twarz była bardzo przesuszona, to wciąż była (i jest) tłusta... w tych samych miejscach. To znaczy tam, gdzie skóra wręcz łuszczy się z suchości, jednocześnie pojawiają się zapchane pory, od czasu do czasu nawet niespodzianki, oraz co najgorsze - koszmarnie się świeci!
O ile te zapchane pory jakoś bardzo mi nie przeszkadzają (zazwyczaj udaje się je ukryć lekkim korektorem) to najbardziej drażni mnie to świecenie się jak latarnia. Nieważne, czym umyje twarz, jaki krem nałożę albo nawet zaraz po umyciu, ani jak bardzo jest sucha - to ciągle się koszmarnie świeci. Gdziekolwiek idę, muszę użyć podru bo inaczej wyglądam jakbym się wysmarowała masłem.
Może ktoś wpadnie więc na pomysł, jakiego rodzaju może być moja cera? I najważniejsze, jakich kosmetyków powinnam używać - bo już naprawdę nie wiem. Na pewno nie jest to klasyczna mieszana, bo takowa powinna być sucha na policzkach, a akurat w tym miejscu jest w miarę normalna.

O matko, przepraszam że tak się rozpisałam i mam nadzieje, że komuś będzie chcialo się to przeczytać To dlatego, że bardzo zależy mi na pomocy, bo mam teraz ogromny problem z doborem kosmetyków. Jak używam lekkiego kremu (np. do mieszanej), to cera mniej się świeci, ale jest tez mniej nawilżona... jak tłustszego kremu, to jest nawilżenie, ale pory od razu zapchane... jak używam bardziej matującego pudru, to cera się mniej swieci, ale jest bardziej sucha... a jak chce ukryć pory podkładem, to od razu widać wszystkie suche skórki i tak dalej.

[Śniegowa]

Napisane przez bluejean

Cześć dziewczyny, mam nadzieję, że jakoś pomożecie.
Mam 21 lat, i do tej pory nie umiem określić, jakiego rodzaju jest moja cera. Z jednej strony sucha, z drugiej tłusta - wypadałoby więc na mieszaną. Jednak tutaj pojawia sie problem, bo moja skóra nie odpowiada klasycznemu opisowi cery mieszanej (sucha na policzkach, a tłusta w strefie T), ponieważ... jest sucha i tłusta w tych samych miejscach!
Mam 21 lat, okres dojrzewania przeszłam raczej łagodnie. Używałam w tamtym czasie jakichś przypadkowych kosmetyków do cery w młodym wieku. Po czasie zorientowalam się, że pryszczy już tak dużo nie ma, ale wzamian mam dramatycznie przesuszoną skórę. Przez jakiś czas miałam cerę tak suchą, że na nosie, między brwiami, czy pod oczami schodziła po prostu płatami. Próbowałam się wtedy ratować jakimiś kremami nawilżającymi. Trochę to pomagało, ale cera wciąż była sucha, po umyciu nawet lagodnym płynem ściągnięta. Latami próbowałam róznych kremów, maseczek, płynów, przez jakis czas myłam nawet twarz wodą mineralną. Jedne pomagaly bardziej, inne mniej ale skóra i tak była sucha. Niedawno dopiero zaczęłam używać kremów... przeciwzmarszczowych i dopiero one dają mi uczucie pełnego nawilżenia i komfortu. Nie wiem, czy dobrze robię używając ich, ale nie znalazłam nic innego co tak dobrze nawilżyłoby mi twarz.
Ale, ale... to nie koniec, bo tutaj pojawia nam się mały paradoks. Otóż przez cały czas, gdy moja twarz była bardzo przesuszona, to wciąż była (i jest) tłusta... w tych samych miejscach. To znaczy tam, gdzie skóra wręcz łuszczy się z suchości, jednocześnie pojawiają się zapchane pory, od czasu do czasu nawet niespodzianki, oraz co najgorsze - koszmarnie się świeci!
O ile te zapchane pory jakoś bardzo mi nie przeszkadzają (zazwyczaj udaje się je ukryć lekkim korektorem) to najbardziej drażni mnie to świecenie się jak latarnia. Nieważne, czym umyje twarz, jaki krem nałożę albo nawet zaraz po umyciu, ani jak bardzo jest sucha - to ciągle się koszmarnie świeci. Gdziekolwiek idę, muszę użyć podru bo inaczej wyglądam jakbym się wysmarowała masłem.
Może ktoś wpadnie więc na pomysł, jakiego rodzaju może być moja cera? I najważniejsze, jakich kosmetyków powinnam używać - bo już naprawdę nie wiem. Na pewno nie jest to klasyczna mieszana, bo takowa powinna być sucha na policzkach, a akurat w tym miejscu jest w miarę normalna.

O matko, przepraszam że tak się rozpisałam i mam nadzieje, że komuś będzie chcialo się to przeczytać To dlatego, że bardzo zależy mi na pomocy, bo mam teraz ogromny problem z doborem kosmetyków. Jak używam lekkiego kremu (np. do mieszanej), to cera mniej się świeci, ale jest tez mniej nawilżona... jak tłustszego kremu, to jest nawilżenie, ale pory od razu zapchane... jak używam bardziej matującego pudru, to cera się mniej swieci, ale jest bardziej sucha... a jak chce ukryć pory podkładem, to od razu widać wszystkie suche skórki i tak dalej.

Na moje oko to masz klasyczną odwodniona cerę mieszaną, która reaguje zapychaniem na niektóre substancje z kremów.

Gdy skóra jest przesuszona, to może się łuszczyć i wytwarzać (w ramach reakcji obronnej) większe ilości sebum.

Spróbuj zaobserwować na jakie składniki zawarte w kremach skóra reaguje źle.
Często w tych dedykowanych skórze suchej jest parafina. Ona bardzo lubi zapychać.

Sama mam suchą skórę, reagująca wypryskami na parafinę.

Zastanowiłabym się nad produktami o maksymalnie naturalnym składzie (np Sylveco, czy Make Me Bio)

[bluejean]

Super, dzięki za odpowiedź! To mi już sporo wyjaśniło... Reszta dziewczyn ma podobne zdanie?
To znaczy nie mam skóry suchej, tylko odwodnioną? Czy w takim wypadku powinnam ją w jakiś specjalny sposób nawilżać?
Napisałaś, żeby używać naturalnych kosmetyków, i uważać na zapychające składniki... Tylko w takim razie, czy te kremy nie będą za "słabe" dla tej mojej odwodnionej skóry? I co w takim razie uważacie o kosmetykach przeciwzmarszczkowych, których w tej chwili używam? :O Mogą mi pomóc w takim wypadku, czy raczej zaszkodzić?
Póki co jestem bardzo zadowolona, bo buzie mam dobrze nawilżoną, tylko, że świecenie i tak jest...

[Śniegowa]

Napisane przez bluejean

Super, dzięki za odpowiedź! To mi już sporo wyjaśniło... Reszta dziewczyn ma podobne zdanie?
To znaczy nie mam skóry suchej, tylko odwodnioną? Czy w takim wypadku powinnam ją w jakiś specjalny sposób nawilżać?
Napisałaś, żeby używać naturalnych kosmetyków, i uważać na zapychające składniki... Tylko w takim razie, czy te kremy nie będą za "słabe" dla tej mojej odwodnionej skóry? I co w takim razie uważacie o kosmetykach przeciwzmarszczkowych, których w tej chwili używam? :O Mogą mi pomóc w takim wypadku, czy raczej zaszkodzić?
Póki co jestem bardzo zadowolona, bo buzie mam dobrze nawilżoną, tylko, że świecenie i tak jest...

Mam 37 lat i używam właśnie takich naturalnych produktów.
Obecnie Brzozowy Sylveko.
W momentach gdy cera była tak sucha, że aż piekła, radziłam sobie czystym olejkiem arganowym.

[bluejean]

Dzięki! Chyba wypróbuję

Teraz trochę sobie poczytałam o tej skórze odwodnionej, i wychodzi, że chyba dobrze robię używając kosmetyków do cery dojrzałej A jest tu może jeszcze ktoś, kto ma/miał ten sam problem i podobny rodzaj cery? I mógłby podzielić się swoimi sposobami jak sobie z nią poradził, jakich konkretnie używa kosmetyków, jak wygląda pielęgnacja od zera? Bo przez lata próbowałam setki kosmetyków metodą prób i błędów, wydałam na to kupę kasy, a jak widać z niewieloma dobrze trafiłam I już bym chciała sobie tego oszczędzić Z góry dzięki wam za odpowiedzi!

[Śniegowa]

Napisane przez bluejean

Dzięki! Chyba wypróbuję

Teraz trochę sobie poczytałam o tej skórze odwodnionej, i wychodzi, że chyba dobrze robię używając kosmetyków do cery dojrzałej A jest tu może jeszcze ktoś, kto ma/miał ten sam problem i podobny rodzaj cery? I mógłby podzielić się swoimi sposobami jak sobie z nią poradził, jakich konkretnie używa kosmetyków, jak wygląda pielęgnacja od zera? Bo przez lata próbowałam setki kosmetyków metodą prób i błędów, wydałam na to kupę kasy, a jak widać z niewieloma dobrze trafiłam I już bym chciała sobie tego oszczędzić Z góry dzięki wam za odpowiedzi!

Nie ma sprawy
Nie zawsze drogi produkt to dobry produkt
Dla cery dojrzałej, jak najbardziej tak. Jeśli nie podrażniają Twojej skóry, to jest ok.
Czasem zbyt aktywne składniki mogą podrażniać skórę. Z tego co piszesz, to Ciebie to nie dotyczy

[bluejean]

Nie, moja cera (na cale szczęście, bo tego już by było zbyt wiele ) nie jest wrażliwa, ani skłonna do alergii - jedynie sucha.
Co do tych kremów przeciwzmarszczkowych miałam wątpliwości, bo w internecie pełno sprzecznych opinii czy to bezpieczne używać ich w tak młodym wieku. Ale właśnie do cery odwodnionej są wskazane, i moja jest nareszcie fajnie nawilżona po nich

[chimay]

Napisane przez bluejean

Dzięki! Chyba wypróbuję

Teraz trochę sobie poczytałam o tej skórze odwodnionej, i wychodzi, że chyba dobrze robię używając kosmetyków do cery dojrzałej A jest tu może jeszcze ktoś, kto ma/miał ten sam problem i podobny rodzaj cery? I mógłby podzielić się swoimi sposobami jak sobie z nią poradził, jakich konkretnie używa kosmetyków, jak wygląda pielęgnacja od zera? Bo przez lata próbowałam setki kosmetyków metodą prób i błędów, wydałam na to kupę kasy, a jak widać z niewieloma dobrze trafiłam I już bym chciała sobie tego oszczędzić Z góry dzięki wam za odpowiedzi!

Mam skórę tłustą i z ogromną skłonnością do odwodnienia i suchych skórek. W dużym stopniu ten problem ograniczyło u mnie odstawienie mydeł i żeli na rzecz miceli i toników. Wg mnie mycie to podstawa, jak się popełnia błędy na tym etapie, to żadna pielęgnacja, nawet najbogatsza tego nie naprawi.

Niestety mam jednocześnie bardzo zanieczyszczoną cerę, a wszelkie skuteczne metody walki z tym problemem także powodują odwodnienie i wysuszenie, więc w moim przypadku jest to ciągłe balansowanie pomiędzy skrajnościami.

[bluejean]

Ja w tej chwili demakijaż oczu robię olejkiem migdalowym, albo oliwką dla dzieci a później myję żelem-kremem do cery suchej i wrażliwej. Myślicie, że to prawidłowe oczyszczanie takiej cery?

Próbowałam przestawić się na płyny micelarne, ale mam z tym problem - jakoś nie potrafię po prostu przetrzeć twarzy wacikiem... mam wrażenie, że ciągle jest brudna, jeśli nie umyję jej "klasycznie" wodą i czymś Może to błąd, i powinnam przestawić się wyłącznie na płyny?

[chimay]

Napisane przez bluejean

Ja w tej chwili demakijaż oczu robię olejkiem migdalowym, albo oliwką dla dzieci a później myję żelem-kremem do cery suchej i wrażliwej. Myślicie, że to prawidłowe oczyszczanie takiej cery?

Próbowałam przestawić się na płyny micelarne, ale mam z tym problem - jakoś nie potrafię po prostu przetrzeć twarzy wacikiem... mam wrażenie, że ciągle jest brudna, jeśli nie umyję jej "klasycznie" wodą i czymś Może to błąd, i powinnam przestawić się wyłącznie na płyny?

Jak nie spróbujesz, to się nie przekonasz. Nie ma jednej prawidłowej metody. Wielu osobom żele nie szkodzą. Wrażenie niedomycia siedzi głównie w głowie, czasem trudno jest zmienić wieloletnie przyzwyczajenia.

[bluejean]

Właśnie zdaję sobie sprawę, że to siedzi tylko w głownie, i dobry micel oczyści skórę równie dobrze, jak woda z żelem.
Może na początek spróbuję rano mycie płynem, a wieczorem moim żelem

Dzięki wam dziewczyny, nawet nie wiecie jak mi pomogłyście Wiem już przynajmniej w jakim kierunku iść z kosmetykami.

Ma ktoś może jeszcze jakieś rady, wskazówki? Będę równie wdzięczna

[Śniegowa]

Napisane przez chimay

Jak nie spróbujesz, to się nie przekonasz. Nie ma jednej prawidłowej metody. Wielu osobom żele nie szkodzą. Wrażenie niedomycia siedzi głównie w głowie, czasem trudno jest zmienić wieloletnie przyzwyczajenia.

Tak, masz rację. To zapewne siedzi w głowie. Mam podobnie- bez wody czuję, że skóra jest jakby brudna. Pomijając fakt, ze jestem za leniwa na waciki. Lubię gdy makijaż zmywa się szybko. Świetnie sobie radzi różowy żel z biedronki- nie pieni się, co na początku nieco mnie denerwowało. Zużywam już któreś z kolei opakowanie, i jest fajnie. Świetnie zmywa makijaż, nie wysusza, i nie zapycha.

[maleupo]

Hej, mogę tu spytać o moją cerę? Mam dosyć podobnie, nie umiem określić czy jest sucha/mieszana/tłusta, ogólnie jest raczej sucha, mam bardzo drobne zmarszczki, często uczucie ściągnięcia itd, ale mam też trądzik (co prawda hormonalny, na policzkach i żuchwie, więc on chyba nie świadczy o cerze tłustej) i dużo zaskórników na nosie i czole przy brwiach (czyli jednak strefa T, bez błyszczenia się?) i otwarte pory. Prawie nigdy nie zauważyłam żeby skóra się świeciła, chyba że zjem coś bardzo tłustego, sama w sobie zawsze jest sucha w dotyku i subiektywnie Używam lekkiego kremu AA do cery wrażliwej, bo prawie każdy inny powodował zapychanie porów i wypryski.
Czy takie zmiany skórne mogą pojawiać się przy skórze suchej?

[bluejean]

Napisane przez Śniegowa

Świetnie sobie radzi różowy żel z biedronki- nie pieni się, co na początku nieco mnie denerwowało. Zużywam już któreś z kolei opakowanie, i jest fajnie. Świetnie zmywa makijaż, nie wysusza, i nie zapycha.

Dokładnie tego żelu właśnie używam!

A mógłby ktoś polecić jeszcze jakieś fajne kosmetyki, które sprawdzają się przy takim rodzaju cery? (odwodniona/mieszana)
każdego rodzaju, jakieś dobre micele, toniki, kremy, albo podkłady czy pudry?

[Śniegowa]

Napisane przez maleupo

Hej, mogę tu spytać o moją cerę? Mam dosyć podobnie, nie umiem określić czy jest sucha/mieszana/tłusta, ogólnie jest raczej sucha, mam bardzo drobne zmarszczki, często uczucie ściągnięcia itd, ale mam też trądzik (co prawda hormonalny, na policzkach i żuchwie, więc on chyba nie świadczy o cerze tłustej) i dużo zaskórników na nosie i czole przy brwiach (czyli jednak strefa T, bez błyszczenia się?) i otwarte pory. Prawie nigdy nie zauważyłam żeby skóra się świeciła, chyba że zjem coś bardzo tłustego, sama w sobie zawsze jest sucha w dotyku i subiektywnie Używam lekkiego kremu AA do cery wrażliwej, bo prawie każdy inny powodował zapychanie porów i wypryski.
Czy takie zmiany skórne mogą pojawiać się przy skórze suchej?

Oczywiście, że przy suchej skórze mogą się zdarzyć "niespodzianki"
Fajnie oczyszcza i zwęża pory maska z glinki. Jeśli masz skórę wrażliwą, to wybierz czerwoną lub różową czystą glinkę do mieszania z wodą.
Na noc użyłabym bogatszej konsystencji.

Napisane przez bluejean

Dokładnie tego żelu właśnie używam!

Strasznie go lubię

[Zortex]

Napisane przez maleupo

Hej, mogę tu spytać o moją cerę? Mam dosyć podobnie, nie umiem określić czy jest sucha/mieszana/tłusta, ogólnie jest raczej sucha, mam bardzo drobne zmarszczki, często uczucie ściągnięcia itd, ale mam też trądzik (co prawda hormonalny, na policzkach i żuchwie, więc on chyba nie świadczy o cerze tłustej) i dużo zaskórników na nosie i czole przy brwiach (czyli jednak strefa T, bez błyszczenia się?) i otwarte pory. Prawie nigdy nie zauważyłam żeby skóra się świeciła, chyba że zjem coś bardzo tłustego, sama w sobie zawsze jest sucha w dotyku i subiektywnie Używam lekkiego kremu AA do cery wrażliwej, bo prawie każdy inny powodował zapychanie porów i wypryski.
Czy takie zmiany skórne mogą pojawiać się przy skórze suchej?

Maleupo, z Twojego opisu wynika, że Twoja cera przesusza się, z powodu uszkodzonego płaszcza hydrolipidowego. Dlatego traci za dużo wody. Bariera naskórkowa jest nieszczelna, przenikają przez nią niepożądane "szkodliwe" składniki kosmetyków, bakterie i grzyby. Dlatego Twoja cera łatwo ulega podrażnieniom i nasila się problem z trądzikiem.
Po pierwsze zrezygnuj z żeli do mycia twarzy z SLS, zastąp je np. oliwką hydrofilną lub płynem micelarnym. Do tonizowania twarzy używaj łagodnego toniku bez alkoholu! Przynajmniej raz w tygodniu wykonaj peeling enzymatyczny (zrezygnuj na razie z peelingów mechanicznych, czyli tych z "drobinkami" ścierającymi martwy naskórek). Do pielęgnacji włącz krem z lipidami lub komórkami macierzystymi (kosmetyk ma być skierowany dla cery, która ma problem z uszkodzona barierą naskórkową), na noc na twarz warto, żebyś zastosowała olej (np. z róży rdzawej, ogórecznika) lub skwalan. Unikaj kontaktu z gorącą wodą, pij więcej wody mineralnej i herbat np. ziołowych, zielonych, włącz oleje tłoczone na zimno i oliwę do diety (głównie dla Niezbędnych Nienasyconych Kwasów Tłuszczowych, które w nich znajdziemy). Wypryski wysuszaj punktowo - maska punktowa, maść z cynkiem, olejek z drzewa herbacianego.
Napisz o efektach
Pozdrawiam

[maleupo]

Dziękuję za rady, podejrzewałam właśnie przez te małe zmarszczki uszkodzenie cementu skóry, jednak teraz widzę, że trochę przesadziłam z opisem, tak było kilka tygodni temu, odkąd używam lekkiego kremu moja skóra czasem zabłyśnie nadmiarem sebum maski ściągające okropnie na nią działają, spróbuję ten peeling, póki co używałam do mycia płyn micelarny i tonik, niestety zawierający alkohol, ale już wiem co robić, dzięki wielkie! A jeśli chodzi o olej na noc, może to być np. arganowy, kokosowy? Dość dobrze na nie reaguję.

[Zortex]

Napisane przez maleupo

A jeśli chodzi o olej na noc, może to być np. arganowy, kokosowy? Dość dobrze na nie reaguję.

Olej kokosowy będzie działał komodogennie, czyli sprawi, że na Twojej twarzy pojawi się więcej zaskórników. Olejem kokosowym spróbuj odżywić włosy - u większości włosomaniaczek sprawdza się świetnie. Natomiast jeżeli chodzi o arganowy, trudno powiedzieć Na pewno możesz spróbować z olejem z róży rdzawej, ogórecznika, jojoba i skwalanem. Te oleje przywrócą równowagę Twojego sebum, skóra będzie się naturalnie oczyszczać, będzie odżywiona i jej naturalna bariera zacznie funkcjonować prawidłowo. Pamiętaj, żeby sobie nie szkodzić - nie wysuszaj cery gorącą wodą, zawsze dokładnie zmywaj makijaż (najlepiej od razu po powrocie do domu), krem na twarz nakładaj najpóźniej 30 minut przed wyjściem z domu. I zabezpieczaj twarz kremami z filtrem przed promieniowaniem UV - słońce baaaaardzo wysusza skórę. Jeżeli chodzi o błyszczenie warto kupić bibułki matujące. I koniecznie często wymieniać akcesoria do makijażu (siedlisko bakterii) a pędzle czyścić regularnie.

[Śniegowa]

Napisane przez Zortex

Olej kokosowy będzie działał komodogennie, czyli sprawi, że na Twojej twarzy pojawi się więcej zaskórników. Olejem kokosowym spróbuj odżywić włosy - u większości włosomaniaczek sprawdza się świetnie. Natomiast jeżeli chodzi o arganowy, trudno powiedzieć Na pewno możesz spróbować z olejem z róży rdzawej, ogórecznika, jojoba i skwalanem. Te oleje przywrócą równowagę Twojego sebum, skóra będzie się naturalnie oczyszczać, będzie odżywiona i jej naturalna bariera zacznie funkcjonować prawidłowo. Pamiętaj, żeby sobie nie szkodzić - nie wysuszaj cery gorącą wodą, zawsze dokładnie zmywaj makijaż (najlepiej od razu po powrocie do domu), krem na twarz nakładaj najpóźniej 30 minut przed wyjściem z domu. I zabezpieczaj twarz kremami z filtrem przed promieniowaniem UV - słońce baaaaardzo wysusza skórę. Jeżeli chodzi o błyszczenie warto kupić bibułki matujące. I koniecznie często wymieniać akcesoria do makijażu (siedlisko bakterii) a pędzle czyścić regularnie.

Z arganowym bywa różnie. Ja go uwielbiam i na mnie działa świetnie, ale są osoby, u których właśnie po nim pojawiają się niespodzianki.

[bluejean]

A co myślicie o olejku migdałowym?
Albo o gotowych oliwkach dla dzieci? Znacie jakieś gotowe, godne polecenia? (do tej mojej odwodnionej mieszanej)

Bo teraz ich używam, a zawsze mam ogromny problem, ze stwierdzeniem ktore kosmetyki dobrze, a ktore zle wplywaja na moja cere, ze wzgledu na to ze uzywam wielu jednocześnie + dość często zmieniam kosmetyki, w poszukiwaniu lepszych.

[Śniegowa]

Napisane przez bluejean

A co myślicie o olejku migdałowym?
Albo o gotowych oliwkach dla dzieci? Znacie jakieś gotowe, godne polecenia? (do tej mojej odwodnionej mieszanej)

Bo teraz ich używam, a zawsze mam ogromny problem, ze stwierdzeniem ktore kosmetyki dobrze, a ktore zle wplywaja na moja cere, ze wzgledu na to ze uzywam wielu jednocześnie + dość często zmieniam kosmetyki, w poszukiwaniu lepszych.

Czystego nie uzywałam. Mam jako mieszanka w oklejku Kneipp.
Kiedys natomiast "z braku laku" nakładałam oliwę z oliwek, i było ok

Tu popełniasz podstawowy błąd. Przy częstej zmianie nie jesteś w stanie ocenić co służy a co szkodzi.
Najlepiej też nie wprowadzać na raz kilku nowych produktów. Gdy cię wypryszczy, nie będziesz wiedział po czym
W teorii to może jestem mocna ale sama czasem testuję dwie rzeczy na raz

[bluejean]

No właśnie ja gdzieś kiedyś słyszałam teorię (i być może za mocno ją zakodowałam), że kosmetyki trzeba często zmieniać, bo inaczej skóra się do nich przyzwyczaja? Nie wiem, czy dobrze myślę.

W każdym razie zazwyczaj po jednym zużytym słoiczku kremu, czy żelu itp zmieniam na inny, nawet jeśli był fajny to staram się znaleźć lepszy.

Czyli to błąd?

[Śniegowa]

Napisane przez bluejean

No właśnie ja gdzieś kiedyś słyszałam teorię (i być może za mocno ją zakodowałam), że kosmetyki trzeba często zmieniać, bo inaczej skóra się do nich przyzwyczaja? Nie wiem, czy dobrze myślę.

W każdym razie zazwyczaj po jednym zużytym słoiczku kremu, czy żelu itp zmieniam na inny, nawet jeśli był fajny to staram się znaleźć lepszy.

Czyli to błąd?

Kiedyś krażyła taka teoria.
Okazuje się, że to mit
https://wizaz.pl/Pielegnacja/ABC-pie...moze-uzaleznic

[bluejean]

To dzięki za wyprowadzenie z błędu!

Bardzo fajny artykuł

A mam jeszcze jedno pytanie! Trochę już nie na temat, ale nawiązując... Rozumiem, że jeśli skóra jest odwodniona to trzeba ją też nawadniać od wewnątrz, ja staram się pić dużo wody, ale chyba ciągle jej za mało. Co myślicie o suplementach diety "nawadniających" np. belissa hydro? Warto, może to coś dać?
Wczoraj będąc w aptece spontanicznie sobie ją kupiłam, a teraz się zastanawiam, czy ma to sens.

[Zortex]

@bluejean przy cerze suchej bardzo ważne jest dostarczenie Niezbędnych Nienasyconych Kwasów Tłuszczowych (NNKT). Warto rano na czczo wypić łyżkę stołową oleju lnianego tłoczonego na zimno (taki olej jeszcze przed zakupem jest przechowywany w lodówce, w ciemnej butelce i ma krótki termin przydatności). Do kanapek i sałatek możesz dodawać np. oliwy z oliwek.

[chimay]

Napisane przez bluejean

A mam jeszcze jedno pytanie! Trochę już nie na temat, ale nawiązując... Rozumiem, że jeśli skóra jest odwodniona to trzeba ją też nawadniać od wewnątrz, ja staram się pić dużo wody, ale chyba ciągle jej za mało. Co myślicie o suplementach diety "nawadniających" np. belissa hydro? Warto, może to coś dać?
Wczoraj będąc w aptece spontanicznie sobie ją kupiłam, a teraz się zastanawiam, czy ma to sens.

Picie większej ilości wody spowoduje tylko, że nerki będą mieć więcej pracy, na cerę w żaden sposób nie wpłynie.

[Nixie]

Jak cieszę się, że powstał ten wątek. Mam wrażenie, że to o mnie więc nieśmiało się dołączę z kilkoma pytaniami, a nuż bluejean też skorzysta
Moja cera: kiedyś sucha, teraz mieszana odwodniona.

A propos picia dużej ilości wody. Też bym się skłaniała ku temu, że ma to żaden albo niewielki wpływ na skórę. Od 2-3 miesięcy piję jej o wiele więcej niż zawsze, a cera sucha jak wiór, a jednocześnie błyszczy jak latarnia morska Nie mówiąc o tym, że sikam jak kot i nie mogę swobodnie funkcjonować :P

Co do cery to jest fest sucha i mam zaskórniki, nie wiem skąd, nie używam nic z parafiną, nie potrafię zlokalizować co mnie zapycha, bo mam wrażenie, że wszystko i tak już chyba musi być (i mam tak od 7-8 lat kiedyś miałam cerę jak marzenie....).
Używam Triacnealu, ale po miesiącu używania widzę jedynie większe wysuszenie, a zaskórniki ani tknięte... Chyba powinnam go odstawić, prawda? Znacie coś co ukoi suchą skórę, ale nie zatka ekstremalnie?

Kolejne pytanie: NNKT wydają się być logiczne, muszę więc wrócić do ogórecznika albo kupić olej lniany. Powiedzcie proszę po jakim czasie codziennego picia oleju będzie można zauważyć poprawę?

I mam jeszcze prośbę o radę, czym smarować twarz? obecnie używam kremu Bielendy 30+ (ten 7D), dodałam do niego kwasu hialuronowego, trochę olejku migdałowego. Mam wrażenie, że to i tak dla mnie za mało, więc na dodatkowo na ten krem nakładam kilka kropel olejku z migdałów osobno, mimo, że jest w kremie. Czasem wstaję z cerą suchą, a czasem z tłustą - co mogę robić źle? Nakładam za dużo olejku?

Z samym kremem moja twarz czuje się niedostatecznie wypielęgnowana, spija wszystko jak leci i za chwilę znowu wiór, nawet Cicalfate z Avene dla mnie okazał się nie za dobry, mam wrażenie, że jednocześnie nie nawilżał i przetłuszczał.

Co zmienić? Może powinnam olać kwas hialuronowy na rzecz lipidów i komórek macierzystych? Czy lipidy dostarczy mi jakikolwiek olejek czy lepiej kupić coś oddzielnie?

[Kori_Yoitama]

Wg mnie picie wody ma minimalny wpływ na skórę. Na trądzik działa jeśli dodatkowo bierzemy bratek. Wtedy wszystkie toksyny z organizmu zamiast w trądziku wydalane są głównie z moczem i potem. Jednak jeśli chodzi o nawilżenie skóry to nie widzę różnicy między tym kiedy piję mało wody a kiedy okresowo dużo jej pije.

[finan]

Napisane przez bluejean

Cześć dziewczyny, mam nadzieję, że jakoś pomożecie.
Mam 21 lat, i do tej pory nie umiem określić, jakiego rodzaju jest moja cera. Z jednej strony sucha, z drugiej tłusta - wypadałoby więc na mieszaną. Jednak tutaj pojawia sie problem, bo moja skóra nie odpowiada klasycznemu opisowi cery mieszanej (sucha na policzkach, a tłusta w strefie T), ponieważ... jest sucha i tłusta w tych samych miejscach!
Mam 21 lat, okres dojrzewania przeszłam raczej łagodnie. Używałam w tamtym czasie jakichś przypadkowych kosmetyków do cery w młodym wieku. Po czasie zorientowalam się, że pryszczy już tak dużo nie ma, ale wzamian mam dramatycznie przesuszoną skórę. Przez jakiś czas miałam cerę tak suchą, że na nosie, między brwiami, czy pod oczami schodziła po prostu płatami. Próbowałam się wtedy ratować jakimiś kremami nawilżającymi. Trochę to pomagało, ale cera wciąż była sucha, po umyciu nawet lagodnym płynem ściągnięta. Latami próbowałam róznych kremów, maseczek, płynów, przez jakis czas myłam nawet twarz wodą mineralną. Jedne pomagaly bardziej, inne mniej ale skóra i tak była sucha. Niedawno dopiero zaczęłam używać kremów... przeciwzmarszczowych i dopiero one dają mi uczucie pełnego nawilżenia i komfortu. Nie wiem, czy dobrze robię używając ich, ale nie znalazłam nic innego co tak dobrze nawilżyłoby mi twarz.
Ale, ale... to nie koniec, bo tutaj pojawia nam się mały paradoks. Otóż przez cały czas, gdy moja twarz była bardzo przesuszona, to wciąż była (i jest) tłusta... w tych samych miejscach. To znaczy tam, gdzie skóra wręcz łuszczy się z suchości, jednocześnie pojawiają się zapchane pory, od czasu do czasu nawet niespodzianki, oraz co najgorsze - koszmarnie się świeci!
O ile te zapchane pory jakoś bardzo mi nie przeszkadzają (zazwyczaj udaje się je ukryć lekkim korektorem) to najbardziej drażni mnie to świecenie się jak latarnia. Nieważne, czym umyje twarz, jaki krem nałożę albo nawet zaraz po umyciu, ani jak bardzo jest sucha - to ciągle się koszmarnie świeci. Gdziekolwiek idę, muszę użyć podru bo inaczej wyglądam jakbym się wysmarowała masłem.
Może ktoś wpadnie więc na pomysł, jakiego rodzaju może być moja cera? I najważniejsze, jakich kosmetyków powinnam używać - bo już naprawdę nie wiem. Na pewno nie jest to klasyczna mieszana, bo takowa powinna być sucha na policzkach, a akurat w tym miejscu jest w miarę normalna.

O matko, przepraszam że tak się rozpisałam i mam nadzieje, że komuś będzie chcialo się to przeczytać To dlatego, że bardzo zależy mi na pomocy, bo mam teraz ogromny problem z doborem kosmetyków. Jak używam lekkiego kremu (np. do mieszanej), to cera mniej się świeci, ale jest tez mniej nawilżona... jak tłustszego kremu, to jest nawilżenie, ale pory od razu zapchane... jak używam bardziej matującego pudru, to cera się mniej swieci, ale jest bardziej sucha... a jak chce ukryć pory podkładem, to od razu widać wszystkie suche skórki i tak dalej.

Witaj,
wiele lat temu też byłam przekonana, że mam tłustą cerę. Kiedyś zdarzyło mi się, że w kosmetycznym "zbadano" moją skórę jakimś urządzeniem. Wyszło, że cera sucha. Nie uwierzyłam i dalej używałam kosmetyków do cery tłustej. Oczywiście poprawy nie było. Z resztą nigdy nie miałam trądziku.
Po jakimś czasie nadarzyła mi się okazja wypróbować kosmetyki pewnej bardzo dobrej firmy. "Wprawne" oko i palce kosmetyczki "orzekły": cera sucha. I nałożyła mi kosmetyki do cery suchej. Po kilku godzinach żadnych skutków ubocznych, nawet miałam wrażenie, że jest lepiej, skóra zmieniła kolor.
Postanowiłam zaryzykować i nabyłam tę serię kosmetyków. I okazały się strzałem w dziesiątkę. Służą mi do dzisiaj bardzo dobrze.
To doświadczenie uświadomiło mi, że właściwe dobrane kosmetyki, dieta i nawilżenie to podstawa by skóra twarzy wyglądała kwitnąco.

[kat1988]

Warto pamiętać o odpowiedniej pielęgnacji skóry... myślę że w twoim przypadku krem tłusty powinien poprawić kondycje skóry...