Scent Bar

[Aragonte]

Napisane przez rachela

A w ogóle to od wczoraj jestem chora i ciężko zdołowana - w Douglasie widziałam czerwoną limitowankę Pocałunku Smoka. Ponad 300zł za 50ml

Jaką, jaką?

[rachela]

Ewuś, czerwony flakon, wersja EdP.
Jest śliczny...

Nie mogę znaleźć zdjęcia w necie, ale wiem że jest w kolekcji Evee.


Edit: Mam!

[Aragonte]

Ale rózni się tylko flakon? Zapach bez zmian? A mają testerek?

[tulipanka]

Napisane przez nebraska

A co tu takie puchy? Od 4 godzin brak nowych postów? Zamarzłyście dziewczęta?

ja melduję, że zamarzłam
musiałam dzisiaj na piechotę zasuwać przez część drogi na uczelnię, bo autobus nie przyjeżdżał
a pierwszy wykład na 8 odwołali, akurat wtedy, kiedy postanowiłam być porządna i na niego przyjść

a czerwony Smok, pamiętam, stał u Evee na fotkach, wyglądał niesamowicie i Toccata chyba miała... ale pachnie tak samo, jak normalna wersja, o ile dobrze sobie przypominam

[rachela]

Zapach bez zmian

Niestety stoi jedna samotna flaszka - Douglas w Arkadii.

[Aragonte]

Ładna flaszka, ale chyba sobie daruję

[Sabbath]

Napisane przez vesenka

a rurki to wynalazek szatana...mam wrażenie,że wyglądam w nich jak marchewka

A pomarańczowe nosisz?

Napisane przez Eenax

Też pomyślałam od razu o zakupie takiego koloru ale jak popatrzyłam na moje pudło z lakierami to mi ochota przeszła. Za dużo już mam lakierów i kolejny nowy będzie jak zejdę poniżej 50

Ja nie mam ani jednego.

Napisane przez Eenax

Wiesz w opinii postronnych można byc każdym. Teraz sąsiedzi sie uspokoili ale jak chodziłam ubrana w skórę i miałam czerwono czarne włosy to nawet się znaleźli tacy co widzieli jak dusiłam koty i okręcałam głowy kogutom
Co zaś do Gejostwa to jestem Gejem jak najbardziej. No wprost uwielbiam facetów i czuje do nich pociag oraz mam do nich słabość.

Ja znam tylko takich, co to byli na moim pogrzebie jak się na Aids przekręciłam.

W temacie gejowskim:
ja tak ja w tym dowcipie: Dom Perignon nie pijam, Porshe nie jeżdżę, u Armaniego się nie ubieram, to ze mnie nie żaden gej, tylko zwykły pedał.

Przepraszam za okreslenie.

Napisane przez Różowy Strachulec

Może miało się nazywać "Pod palantami"

Aaaaa... Kiedy pisałyście o opluwaniu monitorów ze śmiechu - myślałam, że to przenośnia.
A jednak...

Napisane przez rachela

Ładne te lakiery, ale będę dzielna; w końcu miałam robić przemyślane zakupy.
Paznokcie na ciemny kolor maluję raz na pół roku, z lakierem wytrzymuję średnio... 10 godzin No nie potrafię i już. Czerwienie, fiolety, śliwki, czerń, ciemna czekolada - fakt, wyglądają ślicznie; ale ja po prostu cholery dostaję jak mam paznokcie na ciemno. Mam wrażenie, że wszyscy się na mnie gapią, że coś mam nierówno, że coś się odgniecie... Tym bardziej, że mam problem z suchymi dłońmi, które szybko czerwienieją - niefajny widok, szczególnie zimą.
Więc siedzę w bezpiecznych mleczach i beżach. Mam teraz dwa: Vipera mleczny wpadający w róż, i Yves Rocher waniliowy (pachnie waniliowo) z drobinkami. I tyle.


A w ogóle to od wczoraj jestem chora i ciężko zdołowana - w Douglasie widziałam czerwoną limitowankę Pocałunku Smoka. Ponad 300zł za 50ml

Ja nie mam problemu z lakierami, bo po prostu nie umiem sobie równo pomalować paznokci na ciemny kolor. Nie umiem i już.

A z limitowanym Smokiem też problemu nie mam, bo mi się nie podoba czerwona butelka - przez ten kolor straciła efekt pionowej źrenicy niesamowitego, żółtego smoczego oka.

Napisane przez Aragonte

Ale rózni się tylko flakon? Zapach bez zmian?

No właśnie. Podpinam się pod pytanie Aragonte.

edit:
Już widzę odpowiedź. Dziękuję.

[annmarie]

Ja też zamarzłam niejako.
Zawsze mi było zimno jak wchodziłam do basenu - a dzisiaj - po prostu gorąco. Woda taka jak zwykle, tylko ja przmarznięta... Kurcze, a myślałam, że grube dżinsy mi wystarczą...
A teraz grzeję się herbatą z sokiem mailinowym i "kubusiami" (dostałam od Siostry takie ciepłe kapcie - Kubusie Puchatki, ciepłe są wręcz niemożliwie - cudownie).

I myślę... Czy jak mi się niespecjalnie podoba Lolita, a ciasteczkowa wcale, a OI mi się podoba, acz nie rzuca na kolana, to zakocham się w Desnudzie? Co więcej, czy zakocham się na tyle, by podzielić się ukochanym Słoniem... Kurcze, no...

A czerwony Smok nie zachwyca. Jest ładny, ale ten podstawowy jest taki właśnie nieprzeciętny, bursztynowy... Jakoś ta czerwona buteleczka wydaje mi się bardziej standardowa, przewidywalna... Tym bardziej, ze jak piszecie, zapach taki sam...
(jedna zachcianka z głowy )

[mskladaczek]

Napisane przez annmarie

A czerwony Smok nie zachwyca. Jest ładny, ale ten podstawowy jest taki właśnie nieprzeciętny, bursztynowy... Jakoś ta czerwona buteleczka wydaje mi się bardziej standardowa, przewidywalna... Tym bardziej, ze jak piszecie, zapach taki sam...
(jedna zachcianka z głowy )

Buteleczka nie jest czerwona, plyn jest czerwony
Na zywo wyglada bajecznie!

[annmarie]

Napisane przez mskladaczek

Buteleczka nie jest czerwona, plyn jest czerwony
Na zywo wyglada bajecznie!

O, to się nabrałam na zdjęciu
Na tym wklejonym przez Rachelę wyglądało, że płyn się kończy, a powyżej jest czerwone dalej, więc byłam przekonana, że to buteleczka tylko...

No nic, w takim razie pędzę jutro do Douglasa pooglądać - może u nas też będzie...? (a już myślałam, że z głowy, no!)

[Aragonte]

Napisane przez Sabbath

Ja nie mam problemu z lakierami, bo po prostu nie umiem sobie równo pomalować paznokci na ciemny kolor. Nie umiem i już.

Ja czasem próbuję, aczkolwiek najczęstszy u mnie efekt na pazurach to Van Gogh

[Nuitblanche]

Napisane przez annmarie

I myślę... Czy jak mi się niespecjalnie podoba Lolita, a ciasteczkowa wcale, a OI mi się podoba, acz nie rzuca na kolana, to zakocham się w Desnudzie? Co więcej, czy zakocham się na tyle, by podzielić się ukochanym Słoniem... Kurcze, no...

Dla mnie Desnuda jest w przedziale: trochę orientu, dużo kwiatków. Słoń za Desnudę - byłoby szkoda

[Lea93]

Z mamą stwierdziłyśmy, że Desnuda pachnie wg nas jak cytrusowy płyn do naczyń
ja nijak tam orientu ani kwiatow nie czuje

[rachela]

Taaa, Desnuda... DesNUDA.

[Aggie125]

Napisane przez rachela

Taaa, Desnuda... DesNUDA.

Czuję się osobiście dotknięta Ja pamiętam Desnudę z testów sprzed kilku lat i pamiętam ten zachwyt na równi z Alchimie. O ile mi się nos nie skrzywił, to wciąż uwielbiam Desnudę i jak wreszcie wyrobie sobie karte kredytową, to wiecie, co jako pierwsze kupie na Truskawie?

[eiri]

Napisane przez Aragonte

Ja czasem próbuję, aczkolwiek najczęstszy u mnie efekt na pazurach to Van Gogh

To tak jak u mnie i nie pociesza mnie wcale fakt, że uwielbiam ekspresjonizm w sztuce - na pazurach ma być widoczny nurt czysto akademicki
Ale na szczęście bywają lakiery na rynku, które przywracają wiarę w umiejętności - zakochałam się w La Roche Posay, dostałam raz jeden od siostry i nagle okazało się, że nawet umiem malować nim paznokcie Niestety w Łodzi są słabo dostępne (praktycznie nigdzie ich nie znalazłam ).

[rachela]

Napisane przez Aggie125

i jak wreszcie wyrobie sobie karte kredytową, to wiecie, co jako pierwsze kupie na Truskawie?

No nie zgadnę

[Aggie125]

Eiri, La Roche Posay? Miałam raz jasny lakier tej firmy do frencza i nie przypuszczałam, że można tak ohydnie pomalować paznokcie jasnym, neutralnym kolorkiem. Domęczyłam buteleczkę, ale z trudem. Jak dla mnie był to strasznie gęsty lakier, a maluje paznokcie od siódmej klasy podstawówki, więc to chyba nie jest kwestia braku wprawy

[Sabbath]

Napisane przez Aragonte

Ja czasem próbuję, aczkolwiek najczęstszy u mnie efekt na pazurach to Van Gogh

Ładnie powiedziane.

Kłopot w tym, że u mnie ów ekspresjonizm rozprzestrzenia sie także poza paznokcie.

[Lea93]

paznokcie lubie malować tylko u stóp, u rąk mam brzydki kształt paznokci, szerokie takie, nie lubie ich

[Aggie125]

Napisane przez Sabbath

Ładnie powiedziane.

Kłopot w tym, że u mnie ów ekspresjonizm rozprzestrzenia sie także poza paznokcie.

Moja koleżanka uzywała w takich sytuacjach okreslenia "malować paznokcie od samego zegarka"

[Lea93]

Napisane przez Aggie125

Moja koleżanka uzywała w takich sytuacjach okreslenia "malować paznokcie od samego zegarka"

[dzika truskawa]

Napisane przez rachela

Ewuś, czerwony flakon, wersja EdP.
Jest śliczny...

Przepiękny! Gdybym nie miała Ekstraktu to wskoczyłby na szczyt listy marzeń.

Napisane przez tulipanka

a pierwszy wykład na 8 odwołali, akurat wtedy, kiedy postanowiłam być porządna i na niego przyjść

Właśnie podejrzenie, że mogą odwołać sprawiło, że wyłączyłam budzik i wróciłam do wyrka

Napisane przez Sabbath

Ja znam tylko takich, co to byli na moim pogrzebie jak się na Aids przekręciłam.

A z limitowanym Smokiem też problemu nie mam, bo mi się nie podoba czerwona butelka - przez ten kolor straciła efekt pionowej źrenicy niesamowitego, żółtego smoczego oka.

Świetni sąsiedzi Widzisz Sabbath, gdyby nie oni, to nawet byś się nie zorientowała, że umarłaś

Ja tylko kilka lat temu się dowiedziałam, że wychodzę za mąż. Niestety nie dopytałam się czy przypadkiem nie jestem w ciąży...

Porównanie Smoczej buteleczki wspaniałe

Napisane przez mskladaczek

Buteleczka nie jest czerwona, plyn jest czerwony
Na zywo wyglada bajecznie!

No cóż, w mojej mieścince to nawet się niee łudzę, że uda mi się gdzieś to zobaczyć

[annmarie]

Napisane przez Nuitblanche

Dla mnie Desnuda jest w przedziale: trochę orientu, dużo kwiatków. Słoń za Desnudę - byłoby szkoda

Napisane przez Lea93

Z mamą stwierdziłyśmy, że Desnuda pachnie wg nas jak cytrusowy płyn do naczyń
ja nijak tam orientu ani kwiatow nie czuje

Napisane przez rachela

Taaa, Desnuda... DesNUDA.

Wiedziałam, że mogę na Was liczyć. Bardzo dziękuję
Po takich opiniach - nie wymieniam Słonia
(Szczególnie, że Smoka kupiłam po opiniach Racheli i Pomadki, a warto było ).

Napisane przez Aggie125

Moja koleżanka uzywała w takich sytuacjach okreslenia "malować paznokcie od samego zegarka"

Śliczne

[Aragonte]

Napisane przez Sabbath

Ładnie powiedziane.

Kłopot w tym, że u mnie ów ekspresjonizm rozprzestrzenia sie także poza paznokcie.

U mnie czasem też

Ale ostatnio coś mnie naszło na czarny lakier I kupiłam nawet jakiegoś Inglota, tylko po to, żeby się przekonać, że musiałabym położyć ze trzy warstwy, żeby uzyskać czerń bo po jednej (a rzadko mam cierpliwość do kładzenia dwóch warstw lakieru i zaczynam coś robić, np. miziać kota...) ujawniała się jedynie paskudna szarość. Bue.

No dobra, jakiś kot mnie molestuje i sygnalizuje, że pora do łóżka. Poczytam sobie Skończyłam "Tiganę" Kaya, więc sięgnę po coś nowego, dziewiczego Albo "Od matriarchatu do patriarchatu" albo... nie wiem jeszcze

Dobranoc!

[eiri]

Napisane przez Aggie125

Eiri, La Roche Posay? Miałam raz jasny lakier tej firmy do frencza i nie przypuszczałam, że można tak ohydnie pomalować paznokcie jasnym, neutralnym kolorkiem. Domęczyłam buteleczkę, ale z trudem. Jak dla mnie był to strasznie gęsty lakier, a maluje paznokcie od siódmej klasy podstawówki, więc to chyba nie jest kwestia braku wprawy

Tak, La Roche Posay Miałam bardzo ciemną czerwień, troszkę wpadającą w brąz. Jeden ruch pędzelkiem i paznokieć był równo pokryty kolorem. Do tego trzymał z 5 dni, potem zaczynał lekko ścierać się na krawędziach trwałość niesamowita. Jedyny mankament, jaki u niego zauważyłam, to ciut mały połysk...

Teraz już podszkoliłam troszkę łapę, ale chętnie bym kupiła LPR tak z sentymentu...

Fajne lakiery (czyli dla "opornych") ma jeszcze Borghese, ale nie są już tak trwałe.

A moja przyjaciółka umie pomalować pazury dosłownie wszystkim jak ona to robi - nie mam zielonego pojęcia, ale dziko zazdroszczę.

[mariolasl]

Dzis pazurkowy temat Jak fajnie!

Ja mam tak zwane fazy na malowanie paznokci u rak. Maluje, gdy sa mocne i ladne. Ostatnio po kuracji Nail Tekiem wlasnie takie sa, wiec wrocilam do malowania. Bardzo lubie rozne czerwienie, brazy, sliwki, czasami rudosci. Czarny tez mam, ale jest z drobinkami, wiec w sezonie karnawalowym jak znalazl .
Do pracy uzywam jasnych, mniej przeze mnie lubianych, glownie w odcieniach bezu. Jednak, aby sobie ta nude uatrakcyjnic , czasami przyklejam sobie jakis wzorek i od razu mi lepiej
Malowac wzorkow nie potrafie, bo brak mi talentu w tym kierunku. Tak ogolnie, to dopiero niedawno, po wielu latach nieudolnych prob, zaczelo mi malowanie paznokci jako tako wychodzic. Daleko mi jeszcze do tego, abym mogla powiedziec o swoich paznokciach "bardzo ladnie pomalowane". Jednak sie nie poddaje.
Sentymentalnie zawsze podczas pobytu w Polsce kupuje kilka Inglotow, chociaz potem sie denerwuje ich kiepska trwaloscia Jednak ich kolory bardzo lubie. Teraz dzieki Top Coat tej firmy trwalosc jest lepsza.

Wspominane przez was lakiery OPI najbardziej podobaja mi sie (i mam) Boris & Natasha, St Petersburgundy, Midnight in Moscow, Suzi Says Da!, a chcialabym miec Siberian Nights i My private Jet .

Paznokcie u nog maluje praktycznie zawsze, z przerwami na odzywki.

[Sabbath]

Napisane przez Aggie125

Moja koleżanka uzywała w takich sytuacjach okreslenia "malować paznokcie od samego zegarka"

Ożesz!
Musiałabym zacząć od ściany - jedyny zegar mam w pokoju na ścianie.

Napisane przez dzika truskawa

Świetni sąsiedzi Widzisz Sabbath, gdyby nie oni, to nawet byś się nie zorientowała, że umarłaś

No ba!

Choć ja jestem mało bystra chyba, bo nadal to do mnie nie bardzo dotarło.

Napisane przez dzika truskawa

Ja tylko kilka lat temu się dowiedziałam, że wychodzę za mąż. Niestety nie dopytałam się czy przypadkiem nie jestem w ciąży...

Na pewno jesteś (nadal?).
A powiedzieli Ci przynajmniej za kogo?

No i czy nie pora byłoby zapytać, jak Ci się pożycie małżeńskie układa?

Napisane przez eiri

A moja przyjaciółka umie pomalować pazury dosłownie wszystkim jak ona to robi - nie mam zielonego pojęcia, ale dziko zazdroszczę.

Tak. Też mam taką. I też nie mam pojęcia.

A czy zazdroszczę?
No czy ja wiem? mam tyle innych talentów...

Potrafię zrobić kosiarkę z silnika od pralki.
Czy to nie lepsze, niż malowanie paznokci?

[your Angel]

Napisane przez Lea93

Z mamą stwierdziłyśmy, że Desnuda pachnie wg nas jak cytrusowy płyn do naczyń
ja nijak tam orientu ani kwiatow nie czuje

Dla mnie dokładnie tak pachnie Couture Moschino

Napisane przez dzika truskawa

Ja tylko kilka lat temu się dowiedziałam, że wychodzę za mąż. Niestety nie dopytałam się czy przypadkiem nie jestem w ciąży...

No jak mogłaś? I teraz w efekcie nawet nie wiesz...



Co za beznadziejna noc. Zasnęłam chyba po 2.00 a przed snem przeczytałam sampelek z nowej powieści Żulczyka - "Radio Armageddon" (rewelacja! Uwielbiam tego faceta a później wywiad z nim. No i dowiedziałam się, że pod koniec lipca Mirek Nahacz (młody pisarz, planowałam skorzystać z jego książki przy przygotowaniu matury ustnej) popełnił samobójstwo Cholera, co się dzieje z tym światem...

Poza tym moja babcia się źle czuje i od 4.15 jestem na nogach żeby jej pomóc Nie ma sensu dalej spać - zaraz (za 3 godziny) pociąg i marsz na Uczelnię ).

______

Miłego dnia

[Lea93]

Dagno, pozdrów więc panią Lidię ( znam imie ) i życz szybciutkiego powrotu do zdrowia