pierwsze testowanie z Isaną Q10

[nothing_matter]

odebrałam dziś krem ujędrniający Isana Q10.
pierwsze pozytywne wrażenia miały miejsce już w sklepie, gdy zobaczyłam opakowanie niby nic takiego, ale bardzo podoba mi się ten zaokrąglony kształt. co prawda po otwarciu jest nieco wiotkie, ale myślę że w użytkowaniu nie będzie sprawiało to problemów. nawet czcionka przyciągnęła moją uwagę, kojarzy mi się z jakimś produktem Dove czy Nivea
no i miałam małe problemy ze zdjęciem folii zabezpieczającej, musiałam się trochę 'pobabrać' w kremie zdziwiłam się ile go jest w opakowaniu - praktycznie po samą górę. mam więc nadzieję, że będzie wydajny i starczy na długi długi czas

co do samego produktu - konsystencja jest dość rzadka (z tym, że ja jestem przyzwyczajona do maseł, a to jest normalna konsystencja kremu) i krem wylał się na wieczko podczas robienia zdjęć, co też zostało uwiecznione

zapach - też typowy dla kremu niczym szczególnym mi nie pachnie, ot takie zwykłe mazidło.

przetestowałam go na ręce i bardzo ładnie się wchłonął. na dłoniach pozostawił powłoczkę jak krem do rąk Synergen. a to pewnie za sprawą gliceryny

co do jego właściwości ujędrniających pewnie trzeba będzie poczekać. cellulitu co prawda nie mam, ale ujędrnianie przyda się każdemu. szczególnie, że lato za pasem

[m_martka]

a ja byłam zaskoczona właśnie ze u mnie się nie przelał na wieczko a dość długo stał do góry nogami

[nothing_matter]

Napisane przez m_martka

a ja byłam zaskoczona właśnie ze u mnie się nie przelał na wieczko a dość długo stał do góry nogami

ja położyłam tylko na chwilkę na boku, żeby zrobić zdjęcie napisów i już. a że lubię czystość w opakowaniach to w żadne podróże raczej nie będę go brać. będzie grzecznie stał w szafce na swoim miejscu

[nothing_matter]

jestem po pierwszych testach na całe ciało i muszę przyznać, że krem póki co zdaje egzamin.
całkiem szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy (z 1 wyjątkiem, o tym później). na próbę na 1 nogę dałam więcej i potem nie dało się tego wsmarować jednak w normalnej ilości nie ma z tym problemu. myślę, że będzie bardzo wydajny, szczególnie w porównaniu ze znanym chyba większości orzechowym masłem Isany, które starcza na dosłownie kilka użyć a tego kremu wystarczy niewielka ilość, by wysmarować się od stóp po szyję
jak już pisałam zastosowałam na całe ciało. skóra długo pozostaje gładka, miękka, miła w dotyku jedynie w delikatniejszych miejscach (jak np. dekolt) na drugi dzień miałam uczucie tłustej skóry.
tak czy siak właściwości pielęgnujące jak najbardziej na plus