Którą szkołę językową byście wybrali?

[WomanInTheMirror]

Hej!

Mam do Was pytanie. Myślę o założeniu jednoosobowej szkoły językowej (angielski). Chciałam się dowiedzieć którą szkołę byście wybrali (dane bardzo okrojone, wiem )

Szkoła 1:

- sieciówka, istniejąca na rynku od wielu lat;
- duża szkoła, z wieloma lektorami;
- spore grupy po +/- 12 osób;
- cena od osoby za godzinę zajęć to 12 zł (w 12 os. grupie).

Szkoła 2:

- nowa szkoła;
- mała – 1 lektor;
- małe grupy – max. 6 osób podzielone poziomami;
- cena od osoby za godzinę zajęć to również 12 złotych.

Co byście wybrali, biorąc pod uwagę te (tak, wiem dość okrojone ) dane?

I generalnie, proszę o jakieś wskazówki dotyczące tego, na co zwracaliście/zwracacie/zwrócilibyście uwagę szukając szkoły dla siebie/swoich dzieci, itp. Chciałabym poznać Wasz punkt widzenia, czyli punkt widzenia potencjalnego ucznia

[Maguda_]

Jeśli sieciówka ma dobre opinie, wybrałabym ją - szkoła z jednym lektorem to za duże ryzyko i co zrobić w sytuacji gdy nie będziesz zadowolona z poziomu zajęć? Raczej już nic, ewentualnie dopiero zrezygnować.

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------

A tutaj znajdziesz kilka porad czym się kierować wybierając szkołę/kurs https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=777801

[WomanInTheMirror]

Napisane przez Maguda_

Jeśli sieciówka ma dobre opinie, wybrałabym ją - szkoła z jednym lektorem to za duże ryzyko i co zrobić w sytuacji gdy nie będziesz zadowolona z poziomu zajęć? Raczej już nic, ewentualnie dopiero zrezygnować.

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------

A tutaj znajdziesz kilka porad czym się kierować wybierając szkołę/kurs https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=777801

Dzięki za odpowiedź i za linka

Tak myślałam, że to będzie w ten sposób wyglądać. W sumie to patrząc z perspektywy ucznia to jest zrozumiałe, że nie chce on/ona ryzykować ani swoim czasem ani pieniędzmi... wiadomo, te dłużej istniejące szkoły mają już sporo opinii i jest w czym wybierać, a do tego można jakby coś pokombinować ze zmianą lektora, itp. Cały czas zastanawiam się co zrobić, żeby przyciągnąć klientów i jakoś ich zainteresować swoją ofertą. Ze swojej strony mogę na pewno zaoferować zaangażowanie, bo naprawdę lubię uczyć. Sprawia mi to przyjemność i zawsze staram się jak najlepiej (i w jak najmniej bolesny sposób ) przekazać wiedzę, ale to też nie zawsze wystarczy. No i potrzebuję czegoś, co zainteresuje uczniów i sprawi, że wybiorą moją szkołę a nie inną

[201606220925]

a w jakim miescie chcesz uczyc?

[WomanInTheMirror]

[1=377b519153ace8f38426cdf 0b0980aad6bbc22c4_5d5886f 2b45de;59665431]a w jakim miescie chcesz uczyc? [/QUOTE]

W Łodzi, niestety. Nie jest to najlepsza miejscówka, zdaję sobie z tego sprawę, ale to jest jedyne miasto, do którego ''mam dostęp''. To, niedaleko którego mieszkam jest malutkie, a do tego jest tam już kilka szkół językowych, więc tam nie mam już w ogóle szans na klientów... Więc pomyślałam o Łodzi

Chciałam do tego dołożyć korki, konwersacje online i tłumaczenia, ale i tak nie wiem czy się utrzymam z tego, zwłaszcza w Łodzi, gdzie mnóstwo studentów udziela korepetycje i to za ceny mocno zaniżone...

[WomanInTheMirror]

Generalnie to czytam opinie na temat różnych szkół językowych (nie tylko w Łodzi) i uczniowie często skarżą się na zasady obowiązujące w niektórych szkołach. Mówią np, że nie podobają im się ogromne kary za zrywanie umów lub brak możliwości odrobienia zajęć, które często przepadają z winy lektora.

Zastanawiam się nad zasadami, które ja mogłabym u siebie wprowadzić, gdybym założyła szkołę.

- możliwość wypowiedzenia umowy, ale z miesięcznym (?) wyprzedzeniem;

- jeśli uczeń odwołuje zajęcia najpóźniej 1 dzień przed zajęciami to ma możliwość odrobienia zajęć indywidualnie (za cenę zajęć indywidualnych pomniejszonych o koszt zajęć w grupie od osoby, np.: ind. zajęcia są za 40 zł, koszt 1 lekcji w grupie to 10 zł, czyli uczeń za taką indywidualną lekcję dopłaca 30 zł), odrobienie lekcji np. online lub przeniesienie opłaty na następny miesiąc; jeśli odwołuje później, bądź wcale nie informuje o nieobecności traktowane jest to tak, jakby był na zajęciach; chociaż tutaj obawiam się, że uczniowie mogliby korzystać z tego zbyt często (bywa, że co tydzień nie ma kogoś z grupy) i wtedy w kółko odrabiałabym zajęcia;

- jeśli ja odwołuję zajęcia (niezależnie od tego kiedy) odrabiamy zajęcia w dogodnym terminie, bądź opłata zostaje przeniesiona na następny miesiąc.

Co sądzicie o takim rozwiązaniu?