Największe faux pas popełniane przez Młodych part II

[Kojaniskatsi]

Dziewczyny, zakładam ten wątek jako kontynuację tego: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=640893 gdyż liczba postów przekroczyła 5000 i szkoda by było, by został zamknięty Zapraszam do kontynuacji wymieniania wpadek młodych par!

[201610281624]

Pierwsza

[viva91]

Napisane przez Ainhoa

Pierwsza

[Kojaniskatsi]

Co do tych dzieci - wątpię, by istnieli rodzice, którzy wstydzą się własnego dziecka. Zdecydowanie wiem, że są dzieciaki, które nie są spokojne, potulne i uśmiechnięte jak w reklamie. Mój siostrzeniec to ukochane maleństwo, pogodne i śliczne ale ma silny charakter i jeżeli mu coś nie pasuje to nie pasuje i już. Jak wstanie lewą nogą albo się nudzi to marudzi, płacze, czasem nawet piszczy. A już kompletnie sobie nie wyobrażam, by był w stanie przesiedzieć choćby 15 minut spokojnie w kościele, gdzie trzeba być w miejscu, być cicho itp. Na chrzcinach swojego braciszka przez cały czas spacerował z babcią wokół kościoła, bo nawet przez chwilę nie dało rady posiedzieć z nim w ławie.

A już obcy ludzie prawie w ogóle mu się nie podobają. Nie jest jednym z dzieci, które ja nazywam "cygańskie" i które każdy uwielbia (ja też :P) bo są uśmiechnięte, otwarte i nie boją się nikogo. On musi się przekonać do człowieka i gdy widzi kogoś pierwszy raz to z reguły jest zawstydzony i wystraszony.

Także dobrze by było, żeby wszyscy zrozumieli, że dzieciaki są jak dorośli, tylko mniejsi i bardziej szczerzy - mają swoje charaktery, różne humory i upodobania i niektóre po prostu nie maja ochoty paradować w stroju, który choćby troszeczkę je obciera, nie mają chęci uśmiechać się do obcych facetów z dziwnym sprzętem i nie chcą siedzieć w nudnym miejscu, gdzie trzeba być cicho i facet w sukience mówi nudnym głosem

To wyjątkowo nie fair oskarżać rodziców o wstyd z powodu posiadania dzieci.

[201701300922]

Ja też kompletnie nie rozumiem najeżdżania na Parę Młodą z tego tytułu, że dziecko nie było w kościele, czy że siedziało z babcią a nie z rodzicami.

Oczywiście Para Młoda mogła zatańczyć jakiś kawałek z dzieckiem, mogła go wziąć na ręce jednak widocznie nie chcieli/nie mogli. Nie wiem po co od razu robić z nich potworów wstydzących się własnego dziecka.

[Lokowana]

Generalnie myślę, że o dzieciach wszystko już zostało powiedziane...

[smerfetk_a]

Napisane przez Lokowana

Generalnie myślę, że o dzieciach wszystko już zostało powiedziane...

Nie wiem czy to pasuje do tego wątku ale byłam ostatnio na weselu i jedna rzecz mnie bardzo z TŻ i innymi gośćmi irytowała. Otóż fotografowie w każdym kącie sali ustawili jakieś takie migawki na statywie (nie mam pojęcia jak to nazwać, pierwszy raz się spotkałam z czymś takim... nie było widać tam aparatów), które NON STOP migały, akurat mnie i TŻ w oczy, z dwóch stron! Im bardziej ludzie się ruszali, tym gęściej to migało, musiałam wyjść do innego pomieszczenia bo normalnie padaczki można było dostać Ktoś wie co to i dlaczego robiło nam zdjęcia gdy jedliśmy rosół?
Drugie faux pas to była muzyka - disco polo calutki czas! Na palcach jednej ręki mogę policzyć inne piosenki. Niestety nie wszyscy lubią takie klimaty i z TŻ woleliśmy porozmawiać w sali obok bo nam się agresor na taką muzykę włącza (no i te światła na dodatek) Żeby to chociaż troszkę zróżnicowane było...

[paular409]

Smerfetk_a myśle ze to raczej nie jest faux pas Młodych. Młodzi pewnie chcieli mieć jak najwiecej fajnych zdjęć a ze ich ekipa miała akurat takie metody pracy.... No cóż , ale rozumiem ze mogło to byc mało komfortowe.


Co do muzyki, raczej wina zespołu niż młodych. Pewnie młodzi mogli nakreślic jaka chcą muzykę i pewnie chcieli dużo disco polo ale poprostu zespół wziął to zbytnio do siebie. I nie mozna tu winić młodych ze nie interweniowali bo to są takie emocje ze np na swoim weselu wogole nie pamietam co zespół grał, chocbym bardzo chciała sobie przypomnieć. Pamietam zaledwie kilka utworów i to ze sie swietnie bawilam.
A jeżeli Wam nie odpowiadała taka muzyka, do czego oczywiście macie prawo to mogliscie np pójść do zespołu i np poprosić o kilka swoich piosenek, ludzie tak robią a zespoły zazwyczaj spełniają takie życzenia.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[smerfetk_a]

Napisane przez paular409

Smerfetk_a myśle ze to raczej nie jest faux pas Młodych. Młodzi pewnie chcieli mieć jak najwiecej fajnych zdjęć a ze ich ekipa miała akurat takie metody pracy.... No cóż , ale rozumiem ze mogło to byc mało komfortowe.


Co do muzyki, raczej wina zespołu niż młodych. Pewnie młodzi mogli nakreślic jaka chcą muzykę i pewnie chcieli dużo disco polo ale poprostu zespół wziął to zbytnio do siebie. I nie mozna tu winić młodych ze nie interweniowali bo to są takie emocje ze np na swoim weselu wogole nie pamietam co zespół grał, chocbym bardzo chciała sobie przypomnieć. Pamietam zaledwie kilka utworów i to ze sie swietnie bawilam.
A jeżeli Wam nie odpowiadała taka muzyka, do czego oczywiście macie prawo to mogliscie np pójść do zespołu i np poprosić o kilka swoich piosenek, ludzie tak robią a zespoły zazwyczaj spełniają takie życzenia.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Dlatego napisałam, że nie jestem pewna czy pasuje to do tego wątku

Muzykę wybierali Młodzi, bo wiem że Pan Młody lubi disco polo...

[paular409]

Rozumiem rozumiem, dlatego nie atakuje tylko próbuje spojrzeć na to z punktu widzenja młodych.

Domyślam sie ze tak było ale mimo wszystko zespół powinien starać sie trochę to urozmaicic, tymbardziej jesli ludzie nie bawią sie najlepiej- taka ich praca. Ale to już temat na inny wątek


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201701300922]

Napisane przez paular409

A jeżeli Wam nie odpowiadała taka muzyka, do czego oczywiście macie prawo to mogliscie np pójść do zespołu i np poprosić o kilka swoich piosenek, ludzie tak robią a zespoły zazwyczaj spełniają takie życzenia.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja na jednym weselu tak zrobiłam, to zespół zażyczył sobie jakiejś kwoty za zagranie innych utworów.

Znowu na innym weselu, poprosiliśmy z kolegą pana młodego, żeby porozmawiał z zespołem. Grali jakieś same smętne kawałki, a my chcieliśmy coś szybkiego - jakichś kilka kawałków dance czy disco polo. Pan młody poszedł do nich, to owszem zagrali jedną szybką piosenkę, po czym dalej wrócili do smętnego przygrywania. Gościom się to nie podobało, więc w większości siedzieli w ogródku na zewnątrz lub przy stołach.

Wiem, że pan młody interweniował u zespołu jeszcze kilka razy.


Też nie wiem czy to się nadaje do tego wątku.

[paular409]

To nie faux pas młodych ale ich wina, źle wybrali zespół.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[enzunio]

Trzeba zrobić chyba wątek o głupich zachowaniach usługodawców czy już może taki jest? Bo też bym miała coś do powiedzenia na ten temat :/

[eibhlin87]

Napisane przez enzunio

Trzeba zrobić chyba wątek o głupich zachowaniach usługodawców czy już może taki jest? Bo też bym miała coś do powiedzenia na ten temat :/

chyba nie ma, na pewno jest o faux pas gości i ich wymówkach

[paular409]

Napisane przez enzunio

Trzeba zrobić chyba wątek o głupich zachowaniach usługodawców czy już może taki jest? Bo też bym miała coś do powiedzenia na ten temat :/

Pozwoliłam sobie pójść za Twoim pomysłem i oto jest :
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=738777
wiec możesz już dorzucić swoje kilka słów ;P

[maggie_grace]

Napisane przez Dysia1990

Ja na jednym weselu tak zrobiłam, to zespół zażyczył sobie jakiejś kwoty za zagranie innych utworów.

Słyszałam, że zespoły biorą pieniądze za dedykacje, ale za "zwykłe" utwory to się nie spotkałam.
Znajomy mojego chłopaka gra w takim zespole i mówił, że potem tą kasę z dedykacji przekazują młodym. Nie każdy zespół tak robi, ale niektórzy pewnie tak.

[201607111040]

Witam

[201701300922]

Napisane przez maggie_grace

Słyszałam, że zespoły biorą pieniądze za dedykacje, ale za "zwykłe" utwory to się nie spotkałam.
Znajomy mojego chłopaka gra w takim zespole i mówił, że potem tą kasę z dedykacji przekazują młodym. Nie każdy zespół tak robi, ale niektórzy pewnie tak.

Mi to się akurat nie spodobało, bo zabrzmiało jak wyłudzanie dodatkowych pieniędzy od gości.

Być może niektórzy tak robią, jednak ja im żadnej kasy nie dałam.

[Kojaniskatsi]

Napisane przez maggie_grace

Słyszałam, że zespoły biorą pieniądze za dedykacje, ale za "zwykłe" utwory to się nie spotkałam.
Znajomy mojego chłopaka gra w takim zespole i mówił, że potem tą kasę z dedykacji przekazują młodym. Nie każdy zespół tak robi, ale niektórzy pewnie tak.

W życiu się z czymś takim nie spotkałam.... Może dlatego, że w mojej okolicy jest ogromna konkurencja wśród zespołów i nikt sobie na takie coś raczej nie pozwoli....

Wpadka - moim zdaniem młodych, chociaż podejrzewam, że i goście mogli zawinić (np zapowiadając, że nie przyjdą i przychodząc):

Ostatnio, pod koniec grudnia, byłam na weselu w niewielkiej sali. Przyszli goście, przyjechali młodzi, przychodzi do siadania a tu zonk - około 10-12 osób nie miało miejsc.... Obsługa szybko dostawiała stół i krzesła ale głupio to wyglądało, gdyż nie dość, że stół średnio pasował w tym miejscu to jeszcze krzesła nie miały pokrowców... No i oczywiście moim zdaniem wybitnie krępująca sytuacja dla wszystkich.

PS: Nie wiem, czy na weselu były winietki, gdyż nie byłam tam jako gość.

[pattwie]

Napisane przez Kojaniskatsi

Ostatnio, pod koniec grudnia, byłam na weselu w niewielkiej sali. Przyszli goście, przyjechali młodzi, przychodzi do siadania a tu zonk - około 10-12 osób nie miało miejsc.... Obsługa szybko dostawiała stół i krzesła ale głupio to wyglądało, gdyż nie dość, że stół średnio pasował w tym miejscu to jeszcze krzesła nie miały pokrowców... No i oczywiście moim zdaniem wybitnie krępująca sytuacja dla wszystkich.

PS: Nie wiem, czy na weselu były winietki, gdyż nie byłam tam jako gość.

Niestety już tutaj i w wątku o wpadkach gości czytałam wiele razy, iż ktoś pomimo tego, że potwierdził, że nie przychodzi jednak się zjawił albo ktoś zaproszony bez dzieci przyszedł z dziećmi, nastolatek zaproszony sam pojawił się z dziewczyną itd..
i później albo odmówić- przecież powiedziałeś, że nie będziesz albo prosić obsługę o dodatkowe nakrycia.
o ile z zupa nie bedzie problemu- po prostu beda mniejsze porcje. ale juz porcjowane miesa, czy deser typu panna cotta to juz gorzej, bo tego sie na szybko nie dorobi i nie podzieli na 10 porcji wiecej

[Vivienne]

Napisane przez pattwie

Niestety już tutaj i w wątku o wpadkach gości czytałam wiele razy, iż ktoś pomimo tego, że potwierdził, że nie przychodzi jednak się zjawił albo ktoś zaproszony bez dzieci przyszedł z dziećmi, nastolatek zaproszony sam pojawił się z dziewczyną itd..
i później albo odmówić- przecież powiedziałeś, że nie będziesz albo prosić obsługę o dodatkowe nakrycia.
o ile z zupa nie bedzie problemu- po prostu beda mniejsze porcje. ale juz porcjowane miesa, czy deser typu panna cotta to juz gorzej, bo tego sie na szybko nie dorobi i nie podzieli na 10 porcji wiecej

Się uzgadnia takie rzeczy z właścicielami sali. My mamy opcję, że w razie czego dzwonimy przed wyjazdem na salę i miejsca zostaną dostawione. Gorzej z winietkami, ale tego akurat się nie przewidzi.

[maggie_grace]

Napisane przez Dysia1990

Mi to się akurat nie spodobało, bo zabrzmiało jak wyłudzanie dodatkowych pieniędzy od gości.

Być może niektórzy tak robią, jednak ja im żadnej kasy nie dałam.

Nigdy nie zamawiałam dedykacji, nie prosiłam o piosenkę, więc osobiście się z tym nie spotkałam. Nie wiem czy ta "opłata" była obowiązkowa czy dobrowolna w każdym razie o tyle dobrze, że oddawali młodym, a po drugie zdziwienia wśród gości nie było, że się płaci także możliwe, że w tym regionie tak jest, ale sama już nie wiem.
Osobiście takie coś, odgrywki i zabawy zmuszające gości do zapłaty nie podobają mi się.

[myszenka87]

Jakiś czas temu byłam na weselu gdzie miejsc było tyle ilu gości,a winietek nie było.Skończyło się na tym,że większość wesela spędziliśmy przed "dworkiem",w którym się ono odbywało,ponieważ siedzieliśmy pomiędzy zupełnie obcymi ludźmi,którzy nie mieli ochoty zawierać znajomości,a Babcia i Dziadek młodego,którzy odwozili prezenty w bezpieczne miejsce po przyjeździe na salę mieli miejsca w przeciwległych kątach sali.
Sala elegancka,ąę a parkiet to wydzielony kawałek na którym leżało okropne,zielone linoleum(sala była w kolorach starego złota i winnej czerwieni-jak dla mnie złoto i bordo). Zespół grał fajną muzykę,różnorodną,ale tak kiepsko i cicho,że mało kto tańczył.Podczas 8 godzinnego wesela były tylko 3 ciepłe posiłki-po przyjeździe (18) rosół lub flaki i ziemniaki z czymś co przypominało kotlet de volaille o 22 bouef strogonow i o 3 barszcz i paszteciki.O 3 na sali już nikogo nie było.Na stole tylko ciasto,deska serów,półmisek z rybami i surówka z kapusty.
Jednak dal mnie to nie było faux pas popełnione przez młodych,tylko przez ich rodziców.Młodzi dali sobie wejść na głowę,goście to w znaczącej większości znajomi,współpracownicy i wspólnicy rodziców i bogatsza część rodziny,poza tym kilka osób z najbliższej rodziny i chyb a nikt z znajomych młodych.Średnia wieku na weselu to jakieś 40+,a z osób poniżej 40 oprócz młodych,mnie i męża,siostry i męża były może jeszcze 4 osoby.
I w tym wszystkim szkoda mi było tylko młodych bo widać było,że impreza im się nie podoba.W życiu nie zgodziłabym się na takie wesele.

Co do dawania pieniędzy zespołowi.Mój wujek kilkadziesiąt lat temu grał w orkiestrze wojskowej i dorabiał na weselach.Wtedy zwyczajem była tzw."marszówka"-kiedy goście przyjeżdżali pod dom młodej orkiestra grała marsza a ludzie dawali im za to pieniądze.Kiedy wujek przyjechał na nasze wesele i w ramach "marszówki" wcisnął jednemu z chłopaków banknot ten nie wiedział o co chodzi i na weselu gdy mieli przerwę i rozmawialiśmy pytał o co chodzi i chciał mi ten banknot oddać.Wytłumaczyłam mu o co chodzi(mama mi powiedziała jak zobaczyła jego minę,co z resztą widać na filmie),ale ostatecznie nam tą kwotę odliczyli od końcowego rachunku.

N moim weselu jak i na weselu mojego brata zespół miał jedzenie takie jak wszyscy i o zgrozo wódkę też dostali.Tak samo kamerzysta i fotograf.Nikt się nie spił,a po całej nocy na kilka osób w butelce jeszcze zostało.Byłam zadowolona więc w ramach napiwku daliśmy z mężem po butelce wódki,brat też.

[mary_poppins]

Napisane przez myszenka87

Podczas 8 godzinnego wesela były tylko 3 ciepłe posiłki-po przyjeździe (18) rosół lub flaki i ziemniaki z czymś co przypominało kotlet de volaille o 22 bouef strogonow i o 3 barszcz i paszteciki.

Tak się do tego doczepię tylko - pomijając kwestię tego, co było na stole, ile powinno być ciepłych posiłków na 8-godzinne wesele? 3 wydają mi się zupełnie wystarczające, przecież przeciętny człowiek nie je 3 albo 4 obiadów w ciągu dnia, tylko 1. A tu 3 posiłki w ciągu 8 godzin, i że mało.

[paular409]

Tak naprawdę to tylko 2 zupy i danie.
Myśle ze 5 gorących dań to standard. Na początek zupa i drugie. Pózniej dwa gorące dowolne dania ( u nas jedno z nuch zastapilismy plonacym udzcem) i standardowo barszczyk z krokietem/ pasztecikiem na koniec.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez paular409

Tak naprawdę to tylko 2 zupy i danie.
Myśle ze 5 gorących dań to standard. Na początek zupa i drugie. Pózniej dwa gorące dowolne dania ( u nas jedno z nuch zastapilismy plonacym udzcem) i standardowo barszczyk z krokietem/ pasztecikiem na koniec.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

A wg. mnie 5 dań to straszne marnowanie jedzenia. Strogonow to może zupa, ale bardzo sycąca - nie jest to raczej przekąska. Często obserwuję na weselach ile jedzenia się tak naprawdę marnuje. Też uważam, że 3 dania na 8 godzin to wystarczająca ilość.

[mary_poppins]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;44632425]A wg. mnie 5 dań to straszne marnowanie jedzenia. Strogonow to może zupa, ale bardzo sycąca - nie jest to raczej przekąska. Często obserwuję na weselach ile jedzenia się tak naprawdę marnuje. Też uważam, że 3 dania na 8 godzin to wystarczająca ilość.[/QUOTE]

Też mi się tak wydaje. Ja wiem, że się tańczy itd., ale no ludzie - ile można zjeść? To tylko 8 godzin. Nie wierzę, że ktoś na co dzien we własnym domu zjada 2 zupy, paszteciki i kotleta z ziemniakami. Na imprezach coś w ludzi wstępuje pod tym względem. Przecież, paular409, Ty podałaś propozycję TRZECH obiadów w ciągu 8 godzin.

[myszenka87]

Napisane przez mary_poppins

Tak się do tego doczepię tylko - pomijając kwestię tego, co było na stole, ile powinno być ciepłych posiłków na 8-godzinne wesele? 3 wydają mi się zupełnie wystarczające, przecież przeciętny człowiek nie je 3 albo 4 obiadów w ciągu dnia, tylko 1. A tu 3 posiłki w ciągu 8 godzin, i że mało.

w sumie do pierwszego dania nic nie mam,strogonow był podany w bulionówkach,ja nie lubię akurat tego typu dań,a alternatywy nie było,ale nawet Mąż,który zjadł swoją i moją porcję był głodny...a tego barszczu i pasztecików najzwyczajniej nie było,bo o 3 nie było nikogo,my jako jedni z ostatnich odjechaliśmy o 1.20.

[paular409]

No tak ale patrząc na oferty lokali to zazwyczaj oferują 5 gorących dań. Uważam ze 4 są optymalne. U nad wesele trwało 11 godzin. Obiad po przyjeździe na sali jest do mnie oczywisty, około 21 było gorące danie ( ewentualnie tego mogło by nie byc) pózniej o 23 był udziec ( w sumie to to nie jest pełne danie a raczej tak na spróbowanie) no i koniecznie barszczyk ok 1-2 ( stawia na nogi i wogole nie wyobrażam sobie wesela bez barszczu po północy). Na wszystkich weselach na których byłam było pięć dań i na wszystkich wszystkiego sprobowalam ( może dlatego ze ja wiecznie glodna jestem ).

Taka to już specyfika tego przyjęcia ze je sie wiecej bo pod alkohol, a nawet jesli ktoś nie ma ochoty tyle jeść to i tak warto zaproponować gościom te 5 dań bo nie każdy lubi wszystko , więc jesli np nie posmakuje mu pierwsze danie to zawsze ma szanse jeszcze coś zjeść i sie najesc, a nie siedzec głodnym. A pózniej wrócić z wesela nie zadowolonym bo np było mało jedzenia.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[pattwie]

zalezy o ktorej zaczynamy wesele
jezeli o 13 to na 15 jest obiad, pozniej kolejne o 20, kolejne o 23 i kolejne o 2 i juz mamy piec dan cieplych, liczac ze na obiad byla zupa i drugie danie
a jezeli wesele jest na 17 i obiad jest o 19 - tylko zupa i o 23 pierwsze cieple danie i o 2 kolejne- czyli tylko trzy cieple dania jest ok
zalezy jakie sa to potrawy- jezeli male porcje i malo tresciwe dania [np rosol, a nie strogonoff] to raz ze czesc gosci moze byc glodna, a co sie z tym wiaze i szybko moga przesadzic z alkoholem, chociaz jeszcze nie wypili swojej normy
raz bylam na weselu, ktory zaczal sie w poludnie i dopiero po prawie 5 godzinach od mszy byl pierwszy minimalny posilek, wszyscy juz bylismy strasznie glodni byly jeszcze dwa cieple dania, zadnej zimnej plyty i szybko bylo po weselu

sami gdy wybieralismy menu weselne, moi rodzice bardzo sie obawiali, zeby nie bylo za malo jedzenia, zeby goscie nie mowili ze wyszli glodni i ze nie ma co jesctaki syndrom- piec posilkow i zimna plyta plus deser i tort
ale z drugiej strony sama gdy bylam na weselu i bylo 5 posilkow, w sensie trzy cieple kolacje i jedna z nich byly flaczki, to ja ominelam, oddalam swoja porcja komus i sama oczekiwalam kolejnej pozycji

my z TZ nie wyobrazamy sobie wesela bez barszczyku mielismy do wyboru krem z borowikow i jeszcze cos innego bardziej wypasionego, ale nieeeee barszczyk musi byc sama zawsze bedac na weselu pytam kelnerek, czy jako ostatnie cieple danie bedzie moze barszczyk i o ktorej planuja serwowac, nie raz pomimo tego, ze chcielismy sie juz zbierac to jeszcze poczekalismy pol godzinki na barszcz