Reserved - lecą sobie w kulki

[paipai]

Powiem Wam, że się solidnie wkurzyłam. Czuję się oszukana i wykorzystana.

Przysłali mi ankietę do wypełnienia. W nagrodę za wypełnienie miałam dostać kupon rabatowy. Ucieszyłam się ogromnie, ale nie na długo...

Po 1) dlatego, że to nie kupon rabatowy, a kupon "kup 3 produkty, zapłać za 2 droższe", ale to przecież duża różnica.

Po 2) dlatego, że na jego wykorzystanie dostałam tylko 10 dni i, wiec muszę się natychmiast rzucić do sklepu

Po 3) NAJGORSZE: dostałam kupon tylko na resztki z wyprzedaży.

Jak można dawać kupon na "nie dotyczy nowej kolekcji", skoro wyprzedają stare kolekcje od dwóch miesięcy??!!

Nie chce mi się już gadać, że ze świeczką szukać pod koniec wyprzedaży mojego rozmiaru 34.

Wieś na maksa.

[marchewkowe pole]

te kupony rabatowe to żadna okazja, tylko raczej naciąganie ludzi. większość dostaje kupon i oczy im się świecą i lecą do sklepu, kupują tam coś(często byle co), cieszą się że mają taniej, a prawda jest taka, że normalnie nigdy by tam nie weszli i tego nie kupili

[paipai]

Oczywiście, masz rację. Ale większość firm zachowuje przy tym jakieś pozory, a w tym przypadku to było po prostu obrzydliwe naciągactwo. No i zazwyczaj dostaje się rabat bez sprzedawania siebie samej. Tymczasem w tym wypadku chcieli moich danych, a w zamian dostałam:

Ech, oczywiście teoretycznie nie mogę się przyczepić - przecież przed wypełnieniem ankiety mówili, że dostanę rabat. No i rabat dostałam. A to, że na przebrane resztki po wyprzedaży to już inna sprawa... Moja sprawa.