Najdziwniejsze prezenty ślubne

[earl grey]

Nie chcę pisać: najgorsze, no bo przecież liczy się sama chęć obdarowania i tak dalej. Ale nasze prezenty określiłabym jako kuriozalne:

Od rodziców męża: zamówienie mszy w naszej intencji. Na poślubną niedzielę na godzinę SIÓDMĄ RANO (inne podobno były zajęte). Brak możliwości odmowy pójścia. Zużyłam całe zapasy pozytywnego nastawienia i poczucia humoru wstając po nocy poślubnej o 6 rano. Nie pójść się nie dało- teściowa nocowała u nas

Od świadkowej pracującej w banku: sztabka złota o wadze 1 gram z Narodowego Banku Polskiego.

Od świadka: niewyobrażalnie brzydki obrazek o wymiarach zeszytu przedstawiający coś w rodzaju (trudno stwierdzić, bo mega nowoczesny) zakochanej pary. Mąż twierdzi, że w trakcie stosunku, ja uważam, że po.

Od siostry męża: pościel na pojedynczą kołdrę z jedną poszewką na poduszkę. Wzór i kolorystyka narzuca nieodparte skojarzenia z gulaszem wołowym. Poważnie, w życiu nie widziałam czegoś tak dziwnego.

Od mojej kuzynki: drapak dla kota. Elegancki, trzeba przyznać. Ale nawet, gdyby to nasz kot się żenił i tak prezent nieprzydatny- on pogardza drapakami w nawet najbardziej eleganckiej postaci.

Czy ludzie tak robią, bo ślub był cywilny, a po ślubie nie było wesela na 200 osób, tylko uroczysty obiad w restauracji? Wymieniłam tu tylko kilka prezentów, ale tak naprawdę to wszystkie były w podobnym tonie. Najpierw się z tego śmieliśmy, w końcu nie bierzemy ślubu dla prezentów, ale teraz jak o tym myślę, to trochę mi przykro. Jest tyle niedrogich, ładnych i przydatnych nowożeńcom rzeczy.

[kasiab777]

Kurcze. Moze nalezalo zrobic liste rzeczy ktore by sie wam przydaly? A tak z ciekawosci (bo za chwile ide na slub i nie wiem co kupic) jakie sa te niedrogie i przydatne?

[mahoniowa]

Napisane przez earl grey

Nie chcę pisać: najgorsze, no bo przecież liczy się sama chęć obdarowania i tak dalej. Ale nasze prezenty określiłabym jako kuriozalne:

Od rodziców męża: zamówienie mszy w naszej intencji. Na poślubną niedzielę na godzinę SIÓDMĄ RANO (inne podobno były zajęte). Brak możliwości odmowy pójścia. Zużyłam całe zapasy pozytywnego nastawienia i poczucia humoru wstając po nocy poślubnej o 6 rano. Nie pójść się nie dało- teściowa nocowała u nas

Od świadkowej pracującej w banku: sztabka złota o wadze 1 gram z Narodowego Banku Polskiego.

Od świadka: niewyobrażalnie brzydki obrazek o wymiarach zeszytu przedstawiający coś w rodzaju (trudno stwierdzić, bo mega nowoczesny) zakochanej pary. Mąż twierdzi, że w trakcie stosunku, ja uważam, że po.

Od siostry męża: pościel na pojedynczą kołdrę z jedną poszewką na poduszkę. Wzór i kolorystyka narzuca nieodparte skojarzenia z gulaszem wołowym. Poważnie, w życiu nie widziałam czegoś tak dziwnego.

Od mojej kuzynki: drapak dla kota. Elegancki, trzeba przyznać. Ale nawet, gdyby to nasz kot się żenił i tak prezent nieprzydatny- on pogardza drapakami w nawet najbardziej eleganckiej postaci.

Czy ludzie tak robią, bo ślub był cywilny, a po ślubie nie było wesela na 200 osób, tylko uroczysty obiad w restauracji? Wymieniłam tu tylko kilka prezentów, ale tak naprawdę to wszystkie były w podobnym tonie. Najpierw się z tego śmieliśmy, w końcu nie bierzemy ślubu dla prezentów, ale teraz jak o tym myślę, to trochę mi przykro. Jest tyle niedrogich, ładnych i przydatnych nowożeńcom rzeczy.

o matko!
w życiu bym na to nie wpadła, pomysłowa kuzyneczka
pewnie wszyscy wyszli z założenia, że jak kupią coś "standardowego" typu ręczniki, koc, zastawę to że te prezenty będą powtarzalne.. no cóż.. zawsze możecie sprzedać ten drapak i kupić sobie coś, co Wam się przyda

[mogg]

i właśnie dlatego ja zawsze daje kasę bo nigdy nie wiadomo :
- jaki gust mają młodzi
- czego potrzebują
- czy dana rzecz będzie spełniała ich oczekiwania i będzie potrzebna

Ja np. bardzo bym się cieszyła z kompletu sztućców - chociaż nie wiem czy to nie za drogi prezent.

A tak szczerze to uważam że lepiej dać pieniądze, bo kupi się to co każdy chce.
Nie chciałabym dostać:
- obrazów
-ręczników
- sprzętów agd czy rtv
-pościeli
- porcelany

Raz jeden kupiłam zastawę na 12 osób z ćmielowskiej porcelany - PM-ka zachwycona bo wiem do której wzdychała i którą planowała kupić po weselu .
Zawsze daję kartkę - odręcznie piszę życzenia

[pati0090]

O matulu jakie prezenty. A na Mszę na pewno bym nie wstała

[kasika1713]

My od Chrzestnej Męża też dostaliśmy komplet pościeli dla jednej osoby :/ (co prawda jest ładna, zostanie dla dzieci :P) no i dostaliśmy od niej wielki obraz z Rodziną Świętą - obraz jest bardzo ładny, no ale gdzie go powiesić... pewnie zostanie na strychu...
A od Babci Męża dostaliśmy kołdrę... też jednoosobową...

[mogg]

mojego Tż mama swojej chrześnicy dała pieniądze i do tego dała obraz namalowany przez lokalnego malarza przedstawiający najważniejszy zabytek miasta- kościół w mieście w którym my mieszkamy.. :| obraz nawet ładny ale no cóż mówiliśmy jej że to zły pomysł ale nie chciała słuchać... nie sądze by im się podobał czy coś :/

[201803090921]

Napisane przez mogg

mojego Tż mama swojej chrześnicy dała pieniądze i do tego dała obraz namalowany przez lokalnego malarza przedstawiający najważniejszy zabytek miasta- kościół w mieście w którym my mieszkamy.. :| obraz nawet ładny ale no cóż mówiliśmy jej że to zły pomysł ale nie chciała słuchać... nie sądze by im się podobał czy coś :/

Obrazy to chyba ogólnie marny pomysł, nie chciałabym dostać niczego takiego, bo nie przepadam za ozdobami.

[mahoniowa]

tym bardziej marny, bo może nie pasować do wnętrza i tylko będzie zawadzał gdzieś na strychu albo w piwnicy..

[bezsennameg]

Na szczęście nie dostaliśmy jakiś niedorzecznych prezentów, głównie pieniądze... Ale... Mieliśmy na zaproszeniu, że zamiast kwiatów chcemy otrzymać książki lub wino. I od chrzestnego męża dostaliśmy trzy harlekiny z kiosku... z dedykacją :P

[shonyen]

Witaj Earl Grey
dawaj relację z podróży poślubnej do swojego pierwszego wątku, bom ciekawa jak było

Prezenty faktycznie... specyficzne
My również mieliśmy ślub cywilny i małe przyjęcie w resto zamiast wesela i nie dostaliśmy zbyt wielu rzeczowych prezentów. Jedynie mój brat postanowił mi kupić grę Monopol Ale to celowo, bo zawsze marudzę, że nie mamy w co grać

[mogg]

Napisane przez shonyen

Witaj Earl Grey
dawaj relację z podróży poślubnej do swojego pierwszego wątku, bom ciekawa jak było

Prezenty faktycznie... specyficzne
My również mieliśmy ślub cywilny i małe przyjęcie w resto zamiast wesela i nie dostaliśmy zbyt wielu rzeczowych prezentów. Jedynie mój brat postanowił mi kupić grę Monopol Ale to celowo, bo zawsze marudzę, że nie mamy w co grać

monopol fajny!

[DziewczynaKowala]

My dostaliśmy głównie koperty. Prezentów było niewiele, a jeden z nich jest po porostu mega! Kosz piknikowy, który wykorzystaliśmy do zdjęć w plenerze i mam nadzieję, że jeszcze wiele razy do niego wrócimy. Polecam, gdyby ktoś nie miał pomysłu

[TysiaBB1989]

dobry wątek

[GrumpyCat]

Napisane przez kasiab777

Kurcze. Moze nalezalo zrobic liste rzeczy ktore by sie wam przydaly? A tak z ciekawosci (bo za chwile ide na slub i nie wiem co kupic) jakie sa te niedrogie i przydatne?

Komplet ręczników (dostałam i nie narzekam, to się zawsze przyda), pościel (ale na 2 osoby!!)
Ja od kumpeli dostałam parowar, przydatna sprawa i zdrowy obiadek można przygotować My nie prosiliśmy o nic konkretnego ale i tak 90% gości dała nam pieniążki, prezentów była garstka.

[Cytrynowe_Marzenie]

Napisane przez kasiab777

Kurcze. Moze nalezalo zrobic liste rzeczy ktore by sie wam przydaly? A tak z ciekawosci (bo za chwile ide na slub i nie wiem co kupic) jakie sa te niedrogie i przydatne?

Koc, pościel (na dwie osoby), ręczniki, komplet filiżanek, zastawa obiadowa, komplet sztućców.
Ja jak chodziłam na wesela to pytałam czy jest coś co młodzi chcieliby dostać czy raczej wolą kasę. Czasami dostawałam listę rzeczy im potrzebnych a czasami nie.

[zakonna]

no akurat pościel to się zawsze przyda, pojedyncza też. Jak ktoś będzie u was nocował. Drapak dla kot mnie osobiście by rozczulił.
Sztabka złota to źle??? Serio?

[AdaWalcz]

Ja spotykałam się, że większość osób u których byłam miała na zaproszeniach wierszyk, że chcą pieniądze. My też mieliśmy, ale i tak dostaliśmy sporo prezentów, część wiedzieliśmy, bo pytali się goście, ale chyba każdy prezent znajdzie u nas zastosowanie. W summie jeden z nietypowych prezentów to wysoka, drewniana rzeźba słonia ale oczywiście z podniesioną trąbą.

[earl grey]

A co mamy zrobić ze sztabką złota o wadze 1 gram i wielkości paznokcia u małego palca? Wartości 60 złotych? Którą w dodatku ofiarodawczyni dostała w pracy tak jak ja dostaję czasem kalendarz i długopis? Dla mnie to pójście po najmniejszej linii oporu jesli chodzi o zastanowienie się, z czego by się ta młoda para mogła ucieszyć.
Drapak dla kota miał byc w założeniu zabawnym prezentem oczywiście. Ale, po pierwsze to nie nasz kot się żenił, po drugie- kuzynka, która rzecz sprezentowała dobrze zna obdarowanego i wie doskonale, że korzystanie z drapaków jest poniżej jego godności. Znalazł sobie lepsze miejsca do ostrzenia pazurów i wspinania się.
Pościel dla jednej osoby..? Ok, ale co to ma wspólnego z prezentem dla nowożeńców, których z definicji jest dwoje?
Gdybyśmy dostali jakąs nową wersję monopolu, albo inną fajną planszówkę bylibyśmy zachwyceni

[mogg]

O tak! Ja tez bym z planszowek die ucieszyla

[dezire]

Napisane przez earl grey

A co mamy zrobić ze sztabką złota o wadze 1 gram i wielkości paznokcia u małego palca? Wartości 60 złotych? Którą w dodatku ofiarodawczyni dostała w pracy tak jak ja dostaję czasem kalendarz i długopis? Dla mnie to pójście po najmniejszej linii oporu jesli chodzi o zastanowienie się, z czego by się ta młoda para mogła ucieszyć.

Ja bym to złoto zostawiła i dała potem dziecku do obrączek. Choć faktycznie to mega mało

[AdaWalcz]

Napisane przez earl grey

A co mamy zrobić ze sztabką złota o wadze 1 gram i wielkości paznokcia u małego palca? Wartości 60 złotych? Którą w dodatku ofiarodawczyni dostała w pracy tak jak ja dostaję czasem kalendarz i długopis? Dla mnie to pójście po najmniejszej linii oporu jesli chodzi o zastanowienie się, z czego by się ta młoda para mogła ucieszyć.
Drapak dla kota miał byc w założeniu zabawnym prezentem oczywiście. Ale, po pierwsze to nie nasz kot się żenił, po drugie- kuzynka, która rzecz sprezentowała dobrze zna obdarowanego i wie doskonale, że korzystanie z drapaków jest poniżej jego godności. Znalazł sobie lepsze miejsca do ostrzenia pazurów i wspinania się.
Pościel dla jednej osoby..? Ok, ale co to ma wspólnego z prezentem dla nowożeńców, których z definicji jest dwoje?
Gdybyśmy dostali jakąs nową wersję monopolu, albo inną fajną planszówkę bylibyśmy zachwyceni

To rzeczywiście. Gra dla obydwojga byłaby fajnym pomysłem.

[cornflower_girl]

Nie mieliśmy wierszyków o prezentach, mimo to 95% gości sprezentowało nam gotówkę. Z tytułowych nietypowych prezentów:
ogromny (i ciężki) drewniany młot - ofiarodawca przy życzeniach wyjaśnił nam jego przeznaczenie - otóż ma on służyć do wychowywania współmałżonka
kostki z pozycjami kamasutry od starszego wujka - tak trochę dziwnie czułam się, kiedy tłumaczył, co czego służy
- od znajomych: młodzi dostali poradniki erotyczne, akurat z tych odważniejszych o trójkątach, otwartych związkach i innych bardziej hardkorowych zagadnieniach.
Poza tym prezenty trafione

[poldzik]

my od kuzynki tzta dostalismy obraz, o ktorym wiemy, ze przez dlugi czas miala go w sprzedazy w jej sklepie no i widocznie nikt go nie chcial kupic. kwestia gustu, ale obraz typowo "ze sklepu meblowego", bez podpisu autora, wartosc czysto estetyczna (jesli sie podoba, nam nie, ale w czyjs gust trudno trafic). niestety kuzynka nie spytala nikogo o nasze gusta... a my, coz, nie chce tym postem pozowac na snobke, ale z mezem interesujemy sie malarstwem, chodzimy do muzeow i galerii sztuki...mamy pare obrazow w domu, niezbyt wielkiej wartosci, ale zawsze podpisanych, o jakiejs wartosci artystycznej..

to tak jakby komus kto sie pasjonuje no nie wiem, literatura rosyjska z 19 wieku, kupic harlekiny bo "on lubi ksiazki"...

[dezire]

Napisane przez poldzik

my od kuzynki tzta dostalismy obraz, o ktorym wiemy, ze przez dlugi czas miala go w sprzedazy w jej sklepie no i widocznie nikt go nie chcial kupic. kwestia gustu, ale obraz typowo "ze sklepu meblowego", bez podpisu autora, wartosc czysto estetyczna (jesli sie podoba, nam nie, ale w czyjs gust trudno trafic). niestety kuzynka nie spytala nikogo o nasze gusta... a my, coz, nie chce tym postem pozowac na snobke, ale z mezem interesujemy sie malarstwem, chodzimy do muzeow i galerii sztuki...mamy pare obrazow w domu, niezbyt wielkiej wartosci, ale zawsze podpisanych, o jakiejs wartosci artystycznej..

to tak jakby komus kto sie pasjonuje no nie wiem, literatura rosyjska z 19 wieku, kupic harlekiny bo "on lubi ksiazki"...

obrazów faktycznie nie powinno sie kupowac w prezencie - dobrze żeby za parę miesięcy nie dopytywała sie gdzie wisi

[kaledonia]

Moja ciotka z tych co kocha prezenty przechodnie i podarowała nam serwetki takie z lat 70tych, które prawdopodobnie dostała kiedyś w prezencie od swoich uczniów. Paskudne, w kolorze sraczkowatym. Dodam,że tylko te serwetki od niej dostaliśmy.
Mojej kuzynce podarowała zaś w prezencie ślubnym rogi zwierzęcia (wiecie wypychanie zwierzaków i te sprawy po polowaniu). Kompletnie nie w typie obdarowanej i do tego rogi

Napisane przez poldzik

my od kuzynki tzta dostalismy obraz, o ktorym wiemy, ze przez dlugi czas miala go w sprzedazy w jej sklepie no i widocznie nikt go nie chcial kupic. kwestia gustu, ale obraz typowo "ze sklepu meblowego", bez podpisu autora, wartosc czysto estetyczna (jesli sie podoba, nam nie, ale w czyjs gust trudno trafic). niestety kuzynka nie spytala nikogo o nasze gusta... a my, coz, nie chce tym postem pozowac na snobke, ale z mezem interesujemy sie malarstwem, chodzimy do muzeow i galerii sztuki...mamy pare obrazow w domu, niezbyt wielkiej wartosci, ale zawsze podpisanych, o jakiejs wartosci artystycznej..

to tak jakby komus kto sie pasjonuje no nie wiem, literatura rosyjska z 19 wieku, kupic harlekiny bo "on lubi ksiazki"...

To i tak nieźle, bo moi znajomi dostali od naszej wspólnej koleżanki przez nią namalowany (nie jest artystką dodam) obraz tejże pary i co gorsza ona zawsze gdy u nich jest czy jakaś wspólne wyjście dopytuje się kiedy powieszą go w salonie Remont jakoś dziwnie im się przedłuża

[sugarfreeee]

Myśmy dostali figurkę młodej pary, taką dość dużą, obejmująca się w (to tylko moje przypuszczenia!) tańcu

[AdaWalcz]

Napisane przez sugarfreeee

Myśmy dostali figurkę młodej pary, taką dość dużą, obejmująca się w (to tylko moje przypuszczenia!) tańcu

Figura znalazła swoje miejsce czy leży schowana. My figurę słonia postawiliśmy w łazience.

[rambo_mila]

My zażyczyliśmy sobie książki
Ciocia od strony męża kupiła najtańszą wersję Nad Niemnem I ktoś, nie wiem kto, dał nam pierwszą część jakiegoś słownika historycznego dołączonego kiedyś do Rzeczpospolitej. Głupich prezentów nie pamiętam ale raczej nie było.

Rozwalił mnie ten drapak dla kota

[kratka95]

My dostaliśmy głownie pieniądze, chociaż było też kilka prezentów, najdziwniejszy, aczkolwiek przydatny (nawet już na weselu) to fajka wodna