|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2008-12-18, 20:45 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 116
|
nie umiem odejść, choć chce... :(
Męcze się z tym już od jakiegoś czasu, postanowiłam w końcu napisać tutaj, bo nie widze żadnego wyjścia z mojej sytuacji...
Od ponad roku jestem z chłopakiem. Jest to pierwszy poważny związek dla mnie i niego. Od października jest to związek na odległośc gdyz on wyjechał na studia do innego miasta, w planach miałam dołączyć do niego za rok... Spotykamy się co weekend, on przyjezdza do mnie. Na początku naszego związku szczerze mówiąc nie zależało mi bardzo, prędzej jemu, ale to się zmieniło. Kocham go. Ale ostatnio z każdym tygodniem naszej znajomości czuje, że do siebie nie pasujemy w żaden sposób. On stał się inny niż na początku, rani mnie z jednej strony, emocjonalnie nie mam w nim wsparcia, ostotnio zmarła bliska mi osoba i ciężko mi się z tym pogodzić, smutek i złość, kiedyś chciałam mu się wyżalić, nie robie tego często, gdy zaczełam mówić to on zacząl się ze mną kłócić, mi kapały łzy a on dał mi do zrozumienia, żebym już sobie szła... Z drugiej strony pojechał na jej pogrzeb 300 km dla mnie. Z jednej strony troszczy się, daje mi prezenty, stara się być odpowiedzialny, a z drugiej strony jest właśnie taki, zimny i jakby bezuczuciowy. Ja jestem raczej ciepła i empatyczna, za to wiem, że czasem mam olewacki stosunek do życia i pare razy zawaliłam chociażby sprawe prezentów. To rozbieżność jest chyba najgorsza, są też inne wady, ale kto ich nie ma... Tak więc ciągle się kłócimy, osobiście sytuacja z płaczem była dla mnie już przekroczeniem granicy, próbowałam odejsć póżniej i wcześniej chyba 2 razy, ale nie mogłam tego znieść i kończyło się ze to ja przepraszałam i chciałam, żebyśmy wracali do siebie... Robiłam to też dlatego że mam małe poczucie winy, gdyż go zdradziłam pare razy(bez seksu). Lecz najwiekszy problem jest w tym, że nie moge dać sobie spokoju, wiem, że nawet gdybym dowiedziała się o jakiejś zdradzie, pewnie też bym nie umiała odejść... Nie moge się pogodzić ze stratą tej odrobiny czułości. Powiedzcie co mam robić, bo jak zostane to będe się męczyła, ale jak odejde jeszcze bardziej... Jak wyłączyć w sobie to uczucie?? |
2008-12-18, 21:09 | #2 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 465
|
Dot.: nie umiem odejść, choć chce... :(
Cytat:
po 2, piszesz,ze czujesz,ze do siebie nie pasujecie. chyba masz odpowiedz na swoje pytanie.Poza tym twój facet zachował się bardzo nie wprzorządku (gdy zmarła bliska ci osoba), co prawda nobilituje go fakt, ze przyjechał na pogrzeb, ale i tak to jak się zachował duzo o nim mówi. Musisz zrobic jak uważasz. Ja np. nie ciagnełabym takiego związku. uczuć nie mozna wyłaczyc, ale z czasem przygasają
__________________
...if that boy don't love you by now he will NEVER EVER,NEVER EVER love you... Edytowane przez Christine Granville Czas edycji: 2008-12-18 o 21:10 |
|
2008-12-18, 21:19 | #3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 741
|
Dot.: nie umiem odejść, choć chce... :(
Wiesz dzieci nie powinny sie bawic w zwiazek. A wy wlasnie sie tak zachowujecie. Lepiej bedzie moim zdaniem jaks sie roztaniecie. Czytaj to co napisalas tak dlugo az sie zastanowisz nad swoim zachowaniem i wyciagniesz z tego oczywiste wnioski ktore bija z tego postu az na kilometr.
__________________
_________Po burzy zawsze wychodzi słońce_________ Edytowane przez Maalwaaa Czas edycji: 2008-12-18 o 21:32 |
2008-12-18, 21:55 | #4 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 116
|
Dot.: nie umiem odejść, choć chce... :(
Cytat:
_________________________ _________________________ ____ A może lepiej spróbować naprawić niż odchodzić i powtarzać schemat, co moge zrobić?? Wiem, że wielu dziewczynom naprawde dobrze doradzacie Głupio mi tak się użalać nad sobą, ale czuje się czasem upośledzona uczuciowo... |
|
2008-12-18, 23:09 | #5 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-02
Wiadomości: 2 366
|
Dot.: nie umiem odejść, choć chce... :(
Cytat:
Radzę Tobie poszukać porady u specjalisty bo nie uważam żeby to było normalne by być z drugą osobą tylko dla "odrobiny czułości" jak Ty to napisałaś. Poza tym nie brzmisz jak ktoś kto kocha. Zdradzałaś go, wisi Ci bycie razem itd. Czy naprawdę jest sens? Czy jest sens w byciu z kimś tylko dla samego "bycia", kiedy prawdziwe życie przecieka Ci przez palce a potencjalna prawdziwa miłość "przechodzi tuż obok"?
__________________
I'm so glamorous, I piss glitter! |
|
2008-12-19, 00:46 | #6 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 741
|
Dot.: nie umiem odejść, choć chce... :(
Cytat:
Juz nie musze oswiecac, bo wizazanka wyzej to napisala o czym myslalam. Ok pomoge ci to jest nie powazne, dziwne i dziecinne Powinnas/scie zakonczyc to jak najpredzej. Jest sie w zwiazku caly czas, w zwiazku sie rozmawia, w zwiazku sie nie zdradza, w zdrowym zwiazku powinno sie kochac. Twoj zwiazek nie spelnia zadnego punktu. Urwac kontakt raz na zawsz, podjac dorosla decyzje, i poczekac az sie dorosnie by ponownie sie zwiazac.
__________________
_________Po burzy zawsze wychodzi słońce_________ |
|
2008-12-19, 08:28 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 7 545
|
Dot.: nie umiem odejść, choć chce... :(
z tego co piszesz to tytul powinien raczej brzmiec...'umiem odejsc, ale nie chce'...
wiem, ze to trudne, ale sprobuj ograniczyc kontakty, nie odbieraj telefonow, nie odpisuj na sms itd. a przede wszystkim powiedz mu co czujesz, co Ciebie 'boli', spytaj jak on odbiera te sytuacje... |
2008-12-19, 09:46 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 344
|
Dot.: nie umiem odejść, choć chce... :(
Jak dla mnie możecie być też takim klasycznym przykładem tego, że związki, nawet szczęśliwe, zaczynające kiedy się ma naście lat raczej się kończą i trzeba się z tym pogodzić. Bo się dorasta, zmienia poglądy i jest to całkiem normalne, że może coś zacząć zgrzytać między ludźmi.
Nie wiem skąd wynikają Wasze problemy, może z tego, może jesteście po prostu źle dobrani, w każdym razie zdradziłaś go i to kilka razy. Wydaje mi się, że powinnaś odejść tym bardziej, że się męczysz. A nie wydaje mi się, żebyś była słabą i osobą skoro zdradziłaś. |
2008-12-19, 10:51 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: nie umiem odejść, choć chce... :(
No jak zrywasz, a potem błagasz o przebaczenie, no sama pomysl, wychodzisz na idiotke. I to zakompleksiona i zdesperowana. Mysle ze stad wynika Twoje samopoczucie. Wyluzuj i przystopuj. Badz konsekwentna, zacznij zyc swoim zyciem.
|
2008-12-19, 11:34 | #10 |
Zakorzenienie
|
Dot.: nie umiem odejść, choć chce... :(
Oczywiście, zgadzam się. Wydaje mi się, że jesteś z nim bardziej z przyzwyczajenia, boisz się być sama. To toksyczny związek. Potrafisz odejść, ale nie chcesz. Poza tym w takim związku, jaki opisujesz, absolutnie nie ma z żadnej strony miłości. To raczej zabawa w bycie z kimś. Więc się zastanów czy jest sens tracić czas na kogoś, z kim nie chcesz spędzić całego życia. Poza tym te zdrady... bez komentarza.
__________________
KKV |
2008-12-19, 17:20 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 34
|
Dot.: nie umiem odejść, choć chce... :(
Jakis czas temu bylam w podobnej sytuacji. Mialam chlopaka wydawalo mi sie ze nie potrafie bez niego zyc, ale gdy tego potrzebowalam nie mialam w nim oparcia. W koncu to on zerwal.. przez gg :/ strasznie mnie to dobilo, ale z czasem wszystko ukazalo mi sie w jasnych barwach zrozumialam ze rozstanie bylo kwestia czasu, on byl niedojrzaly. Nasz "zwiazek" istnial z przyzwyczajenia i obawy przed zmianami. Teraz korzystam z zycia, poznaje nowe osoby i ciesze sie ze stalo sie jak sie stalo. Obecnie jest to dla Ciebie trudne, ale powinnas sprobowac zyc inaczej. Nie boj sie utraty czulosci, poznasz osobe, ktora bedzie dla Ciebie oparciem, zrozumieniem i da Ci ta czulosc. Zerwij. Ostatecznie.
__________________
if you never try... you'll never know |
2008-12-19, 17:21 | #12 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 187
|
Dot.: nie umiem odejść, choć chce... :(
jakbyś kochała to byś nie zdradzała.
nie sądze zeby to byla taka pawdziwa milosc, raczej przyzwyczajenie. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:56.