Wegetarianizm a anemia i inne atrakcje - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka

Notka

Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-12-17, 01:40   #1
martyyn
Raczkowanie
 
Avatar martyyn
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 317

Wegetarianizm a anemia i inne atrakcje


Cześć!

Jak w tytule - chciałabym zrezygnować z mięsa, ale od zawsze mam anemię, i to taką, że jeżeli nie suplementuję, to ciało sobie po prostu samo nie radzi. Wiem, że żelazo nie jest tylko w mięsie, ale kiedyś dietetyczka, u której leczyłam się na kandydozę powiedziała, że mi to "absolutnie nie służy" (tu nie sprecyzowała, o co jej chodzi, ale rozregulowały i osłabiły mi się miesiączki, co mi się NIGDY nie zdarza (nie biorę hormonów ani tabletek anty i nigdy nie brałam), więc skojarzyłam to z żelazem) i koniec. A może posłuży, tylko muszę jakoś mądrze to ogarnąć? Białka się nie boję, chciałabym zostać przy jajkach (mam nietolerancję laktozy, więc jeżeli już mleko czy nabiał, to "mleko" sojowe albo migdałowe i sery z mleka koziego), umiem łączyć soczewicę z kaszą itd., tutaj problemu nie będzie. Szczerze mówiąc, bodźcem jest też to, że teraz łatwiej o garść antybiotyków niż prawdziwe mięso, takie wszystko faszerowane i sztuczne. A trafić dobrą dziczyznę to się trzeba naszukać

Czy któraś z Was też miała problemy zdrowotne po odrzuceniu mięsa? I jeżeli tak, to jak sobie z tym poradzić? Przyznam szczerze, że do dietetyczki nie chciałabym się już wracać. Trochę się na medycynie znam, umiem zinterpretować wyniki badań, więc będę się monitorować na bieżąco.

Z góry dziękujęęęęę!
__________________
Żona jednego małża.

Pani tłumacz na swoim.

Kierowca in progress
martyyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-17, 05:32   #2
summer_overture
Zadomowienie
 
Avatar summer_overture
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 392
Dot.: Wegetarianizm a anemia i inne atrakcje

Hej!
Nie wiem, czy w czymś pomogę, ale w lutym stuknie mi rok od kiedy nie jem mięsa. Rzuciłam z dnia na dzień, na początku wydawało mi się, że jestem obczytana i wszystko wiem, ale po upływie kilku tygodni było mi słabo, kręciło mi się w głowie i wciąż czułam potworne zimno. Na szczęście prawie rok edukacji sprawił, że teraz nie mam problemów zdrowotnych, prawdę mówiąc to czuję się lepiej niż kiedy jadłam mięso. Niebawem też planuję zrobić sobie badania (morfologia itp.), zobaczymy.
Jeśli masz skłonność do anemii to i tak będziesz musiała suplementować żelazo. Wiadomo, że z mięsa się lepiej przyswaja, w mięsie jest więcej, więc wygodniej jest zjeść krwistego steka. Ale jeśli i tak suplementujesz żelazo, to myślę, że nie będzie problemu.
Ja w okresie jesienno-zimowym postanowiłam również suplementować sobie, ale ogólnie - witaminy i składniki mineralne. Tak na wszelki wypadek.
Jeśli chcesz mogę ci wysłać na maila tabelę w pdf. co i kiedy powinien jeść wegetarianin - chodzi o stosunek strączków do całej reszty. Jeśli będziesz trzymać się wytycznych, myślę, że nie będize problemu.
Ale i tak na twoim miejscu poszłabym do lekarza, żeby o to zapytać. I to najlepiej takiego w miarę światłego
p.s. trochę chaotycznie, ale dopiero podniosłam się z łóżka, więc jakbyś miała jakieś pytania to możesz pisać na priv.
__________________
Kocham czytać

Zapraszam na czytelniczą rozmowę

Wymiana KSIĄŻEK
summer_overture jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-17, 07:59   #3
bernikula
mOLDerator
 
Avatar bernikula
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 10 368
Dot.: Wegetarianizm a anemia i inne atrakcje

Cytat:
Napisane przez summer_overture Pokaż wiadomość
Hej!
Nie wiem, czy w czymś pomogę, ale w lutym stuknie mi rok od kiedy nie jem mięsa. Rzuciłam z dnia na dzień, na początku wydawało mi się, że jestem obczytana i wszystko wiem, ale po upływie kilku tygodni było mi słabo, kręciło mi się w głowie i wciąż czułam potworne zimno. Na szczęście prawie rok edukacji sprawił, że teraz nie mam problemów zdrowotnych, prawdę mówiąc to czuję się lepiej niż kiedy jadłam mięso. Niebawem też planuję zrobić sobie badania (morfologia itp.), zobaczymy.
Jeśli masz skłonność do anemii to i tak będziesz musiała suplementować żelazo. Wiadomo, że z mięsa się lepiej przyswaja, w mięsie jest więcej, więc wygodniej jest zjeść krwistego steka. Ale jeśli i tak suplementujesz żelazo, to myślę, że nie będzie problemu.
Ja w okresie jesienno-zimowym postanowiłam również suplementować sobie, ale ogólnie - witaminy i składniki mineralne. Tak na wszelki wypadek.
Jeśli chcesz mogę ci wysłać na maila tabelę w pdf. co i kiedy powinien jeść wegetarianin - chodzi o stosunek strączków do całej reszty. Jeśli będziesz trzymać się wytycznych, myślę, że nie będize problemu.
Ale i tak na twoim miejscu poszłabym do lekarza, żeby o to zapytać. I to najlepiej takiego w miarę światłego
p.s. trochę chaotycznie, ale dopiero podniosłam się z łóżka, więc jakbyś miała jakieś pytania to możesz pisać na priv.
Mogłabym również poprosić o taką tabelę?
mojewnetrza14@wp.pl
Byłabym Ci wdzięczna.
U mnie sytuacja wygląda następująco- mięso (białe) jadłam sporadycznie(raz w tyg. albo i rzadziej), więc niedawno stwierdziłam, że to w ogóle nie ma sensu i pozostałam tylko przy rybach i owocach morza (nie wiem czy Wy ryby jecie??). Poza tym nie jem w ogóle cukru i staram się unikać białej mąki. Wcześniej miałam problemy z wysokim cholesterolem, a teraz samą dietą zbiłam o 70 (z 300 na 230). Czuję się super- nie wiem, co to ból głowy, zmęczenie, ból menstruacyjny i ... kac Jem dużo szpinaku, który ponoć ma dużo żelaza.
Co do anemii to miałam tylko w wieku dziecięcym (kiedy jadłam każdy rodzaj mięsa i nawet sporo, bo rodzice mieli sklep mięsny). U mnie zatem nie potwierdza się ta teoria związku mięsa z anemią.
Ważę 51 kg, 164 cm.
__________________


Insta
bernikula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-17, 08:28   #4
Korah
Zakorzeniona Zmorah
 
Avatar Korah
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Gdzieś na pograniczu Śląska i Małopolski
Wiadomości: 11 697
Dot.: Wegetarianizm a anemia i inne atrakcje

Witaj, o anemii, chociaż jeszcze zależy którego typu słyszałam już różne poglądy, ale coraz częsciej spotykam się z opiniami, że nie należy łykać żelaza, a działać u podstaw, czyli naprawić niedobory witaminy C, tak więc wegetarianizm sprzyja tej tezie. Zdecydowanie polecam przyjmować i nie raz dziennie, a kilka razy dostarczać organizmowi tę witaminę zarówno w formie suplementów jak i naturalnej, najlepsze są oczywiście soki warzywno-owocowe świeżo wyciskane i wszelka surowizna skropiona olejem roślinnym.
__________________

Korah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-17, 09:02   #5
krystyna77
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 696
Dot.: Wegetarianizm a anemia i inne atrakcje

trzeba pamiętać też, że organizm kontroluje przyswajalność witaminy c. za dużą ilość usunie.
krystyna77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-17, 09:43   #6
summer_overture
Zadomowienie
 
Avatar summer_overture
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 392
Dot.: Wegetarianizm a anemia i inne atrakcje

Cytat:
Napisane przez bernikula Pokaż wiadomość
Mogłabym również poprosić o taką tabelę?
mojewnetrza14@wp.pl
Byłabym Ci wdzięczna.
U mnie sytuacja wygląda następująco- mięso (białe) jadłam sporadycznie(raz w tyg. albo i rzadziej), więc niedawno stwierdziłam, że to w ogóle nie ma sensu i pozostałam tylko przy rybach i owocach morza (nie wiem czy Wy ryby jecie??). Poza tym nie jem w ogóle cukru i staram się unikać białej mąki. Wcześniej miałam problemy z wysokim cholesterolem, a teraz samą dietą zbiłam o 70 (z 300 na 230). Czuję się super- nie wiem, co to ból głowy, zmęczenie, ból menstruacyjny i ... kac Jem dużo szpinaku, który ponoć ma dużo żelaza.
Co do anemii to miałam tylko w wieku dziecięcym (kiedy jadłam każdy rodzaj mięsa i nawet sporo, bo rodzice mieli sklep mięsny). U mnie zatem nie potwierdza się ta teoria związku mięsa z anemią.
Ważę 51 kg, 164 cm.
Poszło
Ja kiedyś byłam takim mięsożercą... Mówiłam, że prędzej rzucę palenie, seks i mojego TŻ za jednym rzutem niż mięso I nagle...bach! Początkowo jadłam ryby, bo bardzo ciężko przechodziłam pierwsze tygodnie, nawet miewałam stany depresyjne, ale to dlatego, że ja kocham jeść i kocham gotować, a mięso kochałam nad życie Obecnie zrezygnowałam również z ryb i owoców morza, ale jem produkty mleczne, więc weganizm u mnie odpada. Dopuszczam też żelatynę do użytku
Najciekawsze jest jednak to, że od kiedy nie jem mięsa zaczęłam kochać warzywa, którymi kiedyś gardziłam. Teraz smakują mi absolutnie wszystkie! Dodatkowo, kiedy mojemu organizmowi czegoś brakuje, to mocno się domaga - np. od kilku miesięcy wsuwam seler naciowy, na którego widok niegdyś mi się cofało
Aha, no i zawsze miałam wahania wagi, parę kilo za dużo, ale przeważnie w miarę ok, chociaż czułam się grubo. Ostatnio sporo schudłam, potem parę kilo przytyłam i chyba właśnie waga mi się stabilizuje )
p.s. zapomniałabym - od jakiegoś czasu w ogóle nie miewam bólów głowy, a kiedyś to co najmniej raz w tygodniu! Przy miesiączce mdlałam, wymiotowałam i ryczałam jak raniony tur z bólu, teraz jest o wiele lepiej, nie potrzebuję nawet mocnych przeciwbóli, kiedyś też często bolał mnie żołądek (coś jak wrzody) - teraz sporadycznie. Sądzę, że to zasługa niejedzenia mięsa, bo nic innego nie zmieniło się w moim życiu.
__________________
Kocham czytać

Zapraszam na czytelniczą rozmowę

Wymiana KSIĄŻEK

Edytowane przez summer_overture
Czas edycji: 2014-12-17 o 09:45
summer_overture jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-17, 09:50   #7
Korah
Zakorzeniona Zmorah
 
Avatar Korah
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Gdzieś na pograniczu Śląska i Małopolski
Wiadomości: 11 697
Dot.: Wegetarianizm a anemia i inne atrakcje

Cytat:
Napisane przez krystyna77 Pokaż wiadomość
trzeba pamiętać też, że organizm kontroluje przyswajalność witaminy c. za dużą ilość usunie.
Jak organizm zmaga się z chorobą, to potrafi przyjąć bardzo duże ilości wit C, zwłaszcza w formie naturalnej aceroli. Nie ma możliwości przedawkowania tej formy podawanej w naturalnej nieprzetworzonej żywności, co do suplementów nadmiar objawia się np biegunką, czy jest coś genialniejszego od ludzkiego ciała?
__________________

Korah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-12-17, 10:50   #8
201605161006
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
Dot.: Wegetarianizm a anemia i inne atrakcje

Napar z pokrzywy czy rooibos zawiera większe ilości żelaza. Anemia może wynikać także z niedoboru wit. B12 czy kwasu foliowego (wit. B11). Generalnie to o czym tu piszesz wskazuje na ogólne złe (nawet bardzo niewłaściwe) odżywianie, nie tylko na niedobór żelaza.
201605161006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-17, 11:17   #9
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Wegetarianizm a anemia i inne atrakcje

Uporczywa anemia może się wiązać z różnymi rzeczami, nie musi być związana ze sposobem odżywiania.
Warto sprawdzić czy nie ma jakichś krwawień wewnętrznych, np do jelit.
Albo jakiejś wrodzonej formy upośledzenia przyswajania.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-17, 12:54   #10
bernikula
mOLDerator
 
Avatar bernikula
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 10 368
Dot.: Wegetarianizm a anemia i inne atrakcje

Cytat:
Napisane przez summer_overture Pokaż wiadomość
Poszło
Ja kiedyś byłam takim mięsożercą... Mówiłam, że prędzej rzucę palenie, seks i mojego TŻ za jednym rzutem niż mięso I nagle...bach! Początkowo jadłam ryby, bo bardzo ciężko przechodziłam pierwsze tygodnie, nawet miewałam stany depresyjne, ale to dlatego, że ja kocham jeść i kocham gotować, a mięso kochałam nad życie Obecnie zrezygnowałam również z ryb i owoców morza, ale jem produkty mleczne, więc weganizm u mnie odpada. Dopuszczam też żelatynę do użytku
Najciekawsze jest jednak to, że od kiedy nie jem mięsa zaczęłam kochać warzywa, którymi kiedyś gardziłam. Teraz smakują mi absolutnie wszystkie! Dodatkowo, kiedy mojemu organizmowi czegoś brakuje, to mocno się domaga - np. od kilku miesięcy wsuwam seler naciowy, na którego widok niegdyś mi się cofało
Aha, no i zawsze miałam wahania wagi, parę kilo za dużo, ale przeważnie w miarę ok, chociaż czułam się grubo. Ostatnio sporo schudłam, potem parę kilo przytyłam i chyba właśnie waga mi się stabilizuje )
p.s. zapomniałabym - od jakiegoś czasu w ogóle nie miewam bólów głowy, a kiedyś to co najmniej raz w tygodniu! Przy miesiączce mdlałam, wymiotowałam i ryczałam jak raniony tur z bólu, teraz jest o wiele lepiej, nie potrzebuję nawet mocnych przeciwbóli, kiedyś też często bolał mnie żołądek (coś jak wrzody) - teraz sporadycznie. Sądzę, że to zasługa niejedzenia mięsa, bo nic innego nie zmieniło się w moim życiu.
Bardzo dziękuję, na pewno się przyda i będzie pomocne.
Co do braku mięsa to w ogóle go nie odczuwam, ale może jest tak jak piszesz- zastępuję to rybami i owocami morza. Nie wiem, czy umiałabym (i chciała) z tego rezygnować, bo mój żołądek dobrze to toleruje (ale np. gotuję już na parze, będę starała się nie smażyć). Natomiast jak po dłuższym czasie nie jedzenia mięsa raz zjadłam pierś z kurczaka to miałam ból brzucha i dzień w WC. To samo byłoby np. po czymś słodkim, nawet po domowym wyrobie, bo raz tak się nacięłam, że ktoś mi powiedział, że ciasto jest bez cukru, ja zjadłam kawałek i też WC. Mam taki wrażliwy żołądek od zawsze. Ale teraz jak nie jem mięsa, białego cukru (w każdej postaci) i staram się nie jeść białej mąki to jest ok.
__________________


Insta
bernikula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-17, 14:14   #11
summer_overture
Zadomowienie
 
Avatar summer_overture
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 392
Dot.: Wegetarianizm a anemia i inne atrakcje

Cytat:
Napisane przez bernikula Pokaż wiadomość
Bardzo dziękuję, na pewno się przyda i będzie pomocne.
Co do braku mięsa to w ogóle go nie odczuwam, ale może jest tak jak piszesz- zastępuję to rybami i owocami morza. Nie wiem, czy umiałabym (i chciała) z tego rezygnować, bo mój żołądek dobrze to toleruje (ale np. gotuję już na parze, będę starała się nie smażyć). Natomiast jak po dłuższym czasie nie jedzenia mięsa raz zjadłam pierś z kurczaka to miałam ból brzucha i dzień w WC. To samo byłoby np. po czymś słodkim, nawet po domowym wyrobie, bo raz tak się nacięłam, że ktoś mi powiedział, że ciasto jest bez cukru, ja zjadłam kawałek i też WC. Mam taki wrażliwy żołądek od zawsze. Ale teraz jak nie jem mięsa, białego cukru (w każdej postaci) i staram się nie jeść białej mąki to jest ok.
Proszę
Gdzieś zasłyszałam taką historię, że kobieta po iluś latach bez mięsa pożarła kebab i dostała zapalenia/ataku wątroby. Nie wiem na ile to prawda, ale z takich potwierdzonych historii, to mój znajomy też wrócił do mięsa po kilku latach no i właśnie efektem była rendez-vous w WC. Może organizm nie będąc przyzwyczajonym do mięsa tak potem reaguje. Ja na razie tej teorii nie sprawdzałam i oby tak pozostało jak najdłużej, choć mój TŻ jest załamany tą bezmięsnością
Jeśli chodzi o ryby i owoce morza to w tym momencie bardzo mi ich brakuje - a kiedyś nie znosiłam. Póki co z bólem serca myślę o świętach i śledziach
__________________
Kocham czytać

Zapraszam na czytelniczą rozmowę

Wymiana KSIĄŻEK
summer_overture jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-12-17, 16:37   #12
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Wegetarianizm a anemia i inne atrakcje

Cytat:
Napisane przez summer_overture Pokaż wiadomość
Proszę
Gdzieś zasłyszałam taką historię, że kobieta po iluś latach bez mięsa pożarła kebab i dostała zapalenia/ataku wątroby. Nie wiem na ile to prawda, ale z takich potwierdzonych historii, to mój znajomy też wrócił do mięsa po kilku latach no i właśnie efektem była rendez-vous w WC. Może organizm nie będąc przyzwyczajonym do mięsa tak potem reaguje. Ja na razie tej teorii nie sprawdzałam i oby tak pozostało jak najdłużej, choć mój TŻ jest załamany tą bezmięsnością
Jeśli chodzi o ryby i owoce morza to w tym momencie bardzo mi ich brakuje - a kiedyś nie znosiłam. Póki co z bólem serca myślę o świętach i śledziach
Znam wielu byłych wegusiów, w tym wegan.
Sama byłam 6 lat wege i nigdy z pierwszej ręki nie spotkałam się z relacje tego typu problemów trawiennych po powrocie do mięsa.
Sama po 6 latach bez mięsa (a ryba i owoce morza to tez mięso!) zjadłam od razu caałą, wielką wedzona rybę. Nic mi nie było.

Jak na mój gust, to zwykłe urbanlegend.

W miesie nie wystepuje składnik typu gluten czy laktozza od którego trawienia organizm mógłby sie "odzwyczaić"
Białko mięsa to zestaw aminokwasów i tyle. Taki sam(!!!!) zestaw występuje w mieszance np ryzu z soczewicą, w szarłacie , amarantusie, czy innych mieszankach zboża+ straczkowe, a juz na 100% występuje w tym co standardowo zjadają wegetarianie: jaja, mleko krowie, oraz osoby któe ograniczają jedzenie miesa do ryb czy tam ryb i drobiu.

Problemy zołądkowe albo były przypadkowe, albo wywołane przez głowę, albo mają zupełnie inne podłoże.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-17, 20:31   #13
martyyn
Raczkowanie
 
Avatar martyyn
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 317
Dot.: Wegetarianizm a anemia i inne atrakcje

Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Niestety anemię mam wrodzoną, wszystkie kobiety z mojej linii w rodzinie są anemiczne.
__________________
Żona jednego małża.

Pani tłumacz na swoim.

Kierowca in progress
martyyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-17, 21:55   #14
Michoben
Raczkowanie
 
Avatar Michoben
 
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: w lesie
Wiadomości: 233
Dot.: Wegetarianizm a anemia i inne atrakcje

Cytat:
Napisane przez summer_overture Pokaż wiadomość
Poszło
Ja kiedyś byłam takim mięsożercą... Mówiłam, że prędzej rzucę palenie, seks i mojego TŻ za jednym rzutem niż mięso I nagle...bach! Początkowo jadłam ryby, bo bardzo ciężko przechodziłam pierwsze tygodnie, nawet miewałam stany depresyjne, ale to dlatego, że ja kocham jeść i kocham gotować, a mięso kochałam nad życie Obecnie zrezygnowałam również z ryb i owoców morza, ale jem produkty mleczne, więc weganizm u mnie odpada. Dopuszczam też żelatynę do użytku
Najciekawsze jest jednak to, że od kiedy nie jem mięsa zaczęłam kochać warzywa, którymi kiedyś gardziłam. Teraz smakują mi absolutnie wszystkie! Dodatkowo, kiedy mojemu organizmowi czegoś brakuje, to mocno się domaga - np. od kilku miesięcy wsuwam seler naciowy, na którego widok niegdyś mi się cofało
Aha, no i zawsze miałam wahania wagi, parę kilo za dużo, ale przeważnie w miarę ok, chociaż czułam się grubo. Ostatnio sporo schudłam, potem parę kilo przytyłam i chyba właśnie waga mi się stabilizuje )
p.s. zapomniałabym - od jakiegoś czasu w ogóle nie miewam bólów głowy, a kiedyś to co najmniej raz w tygodniu! Przy miesiączce mdlałam, wymiotowałam i ryczałam jak raniony tur z bólu, teraz jest o wiele lepiej, nie potrzebuję nawet mocnych przeciwbóli, kiedyś też często bolał mnie żołądek (coś jak wrzody) - teraz sporadycznie. Sądzę, że to zasługa niejedzenia mięsa, bo nic innego nie zmieniło się w moim życiu.
Ja moge sie pochwalic podobnymi pozytywnymi zmianami w organizmie po wycofaniu z diety pszenicy i nabialu. Mieso natomiast wcinam codziennie. Zastanawia mnie jedna rzecz, wiekszosc wegan i wegetarian slowem mieso okresla zwykle swieze mieso jak i wyroby miesne typu parowki, szynki, pasztety. Niewiele osob wie, ze to wlasnie te wyroby sa bardzo szkodliwe. Dodawane sa tam mieszanki takich substancji o ktorych wiekszosc ludzi nie ma pojecia jak bardzo sa szkodliwe. Wystarczy sobie wyobrazic jak mieso, ktore moze lezec na polce sklepowej tyle miesiecy byc dobre dla naszego organizmu? Natomiast wieze mieso z dobrego zrodla jest bardzo zdrowe a ludzkosc konsumuje je od tysiecy lat.

---------- Dopisano o 23:39 ---------- Poprzedni post napisano o 23:34 ----------

Cytat:
Napisane przez summer_overture Pokaż wiadomość
Proszę
Gdzieś zasłyszałam taką historię, że kobieta po iluś latach bez mięsa pożarła kebab i dostała zapalenia/ataku wątroby. Nie wiem na ile to prawda, ale z takich potwierdzonych historii, to mój znajomy też wrócił do mięsa po kilku latach no i właśnie efektem była rendez-vous w WC. Może organizm nie będąc przyzwyczajonym do mięsa tak potem reaguje. Ja na razie tej teorii nie sprawdzałam i oby tak pozostało jak najdłużej, choć mój TŻ jest załamany tą bezmięsnością
Jeśli chodzi o ryby i owoce morza to w tym momencie bardzo mi ich brakuje - a kiedyś nie znosiłam. Póki co z bólem serca myślę o świętach i śledziach
Generalnie chodzi o to, ze osoby z dlugim stazem na diecie weganskiej czy wegetarianskiej maja zwykle obnizona kwasowosc zoladka i dlatego potem nastepuja problemy z trawieniem po ponownym zjedzeniu miesa.

---------- Dopisano o 23:55 ---------- Poprzedni post napisano o 23:39 ----------

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Znam wielu byłych wegusiów, w tym wegan.
Sama byłam 6 lat wege i nigdy z pierwszej ręki nie spotkałam się z relacje tego typu problemów trawiennych po powrocie do mięsa.
Sama po 6 latach bez mięsa (a ryba i owoce morza to tez mięso!) zjadłam od razu caałą, wielką wedzona rybę. Nic mi nie było.

Jak na mój gust, to zwykłe urbanlegend.

W miesie nie wystepuje składnik typu gluten czy laktozza od którego trawienia organizm mógłby sie "odzwyczaić"
Białko mięsa to zestaw aminokwasów i tyle. Taki sam(!!!!) zestaw występuje w mieszance np ryzu z soczewicą, w szarłacie , amarantusie, czy innych mieszankach zboża+ straczkowe, a juz na 100% występuje w tym co standardowo zjadają wegetarianie: jaja, mleko krowie, oraz osoby któe ograniczają jedzenie miesa do ryb czy tam ryb i drobiu.

Problemy zołądkowe albo były przypadkowe, albo wywołane przez głowę, albo mają zupełnie inne podłoże.
To nie zadna urban legend a choroba, ktora nazywa sie hipochlorhydria
Tutaj link do poczytania, jedna z przyczyn jest dieta wege
http://www.ndhealthfacts.org/wiki/Hy...tomach_Acid%29
Mieso nie ma tego samego zestawu aminokwasow co fasola czy chocby owoce. Dlatego bialko zwierzece nawywamy wartosciowym a pozostale niepelnowartosciowym.

Edytowane przez Michoben
Czas edycji: 2014-12-17 o 21:57
Michoben jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 06:46   #15
summer_overture
Zadomowienie
 
Avatar summer_overture
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 392
Dot.: Wegetarianizm a anemia i inne atrakcje

Cytat:
Napisane przez Michoben Pokaż wiadomość
Ja moge sie pochwalic podobnymi pozytywnymi zmianami w organizmie po wycofaniu z diety pszenicy i nabialu. Mieso natomiast wcinam codziennie. Zastanawia mnie jedna rzecz, wiekszosc wegan i wegetarian slowem mieso okresla zwykle swieze mieso jak i wyroby miesne typu parowki, szynki, pasztety. Niewiele osob wie, ze to wlasnie te wyroby sa bardzo szkodliwe.

Generalnie chodzi o to, ze osoby z dlugim stazem na diecie weganskiej czy wegetarianskiej maja zwykle obnizona kwasowosc zoladka i dlatego potem nastepuja problemy z trawieniem po ponownym zjedzeniu miesa.

---------- Dopisano o 23:55 ---------- Poprzedni post napisano o 23:39 ----------



To nie zadna urban legend a choroba, ktora nazywa sie hipochlorhydria
Tutaj link do poczytania, jedna z przyczyn jest dieta wege
http://www.ndhealthfacts.org/wiki/Hy...tomach_Acid%29
Mieso nie ma tego samego zestawu aminokwasow co fasola czy chocby owoce. Dlatego bialko zwierzece nawywamy wartosciowym a pozostale niepelnowartosciowym.
To jest skrót myślowy, ale chodzi o "mięso i wyroby mięsne", zresztą to nie tylko wegetarianie i weganie tak mówią, ale praktycznie wszyscy, więc to nie jest tak, że odbywa się tu jakaś stygmatyzacja.
A co do problemów z trawieniem mięsa - dzięki za doinformowanie mnie, wiedziałam, że to nie żadna ściema
Aha i jeszcze do słów Cavy, bo zapomniałabym - taaak, wiem, że ryby i owoce morza to mięso, ale czy ktoś tu nazwał siebie wegetarianinem?
__________________
Kocham czytać

Zapraszam na czytelniczą rozmowę

Wymiana KSIĄŻEK
summer_overture jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 10:10   #16
__Amelia _
Rozeznanie
 
Avatar __Amelia _
 
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Fr
Wiadomości: 627
Dot.: Wegetarianizm a anemia i inne atrakcje

Czesc dziewczyny, nie jem miesa od prawie 30 lat. Wszystkie wyniki mam idealne, samopoczucie rewelacyjne a moja figure ocenic mozecie na zdjeciu awatarka. Wegetarianizm ?Nie ma sie czego bac. Prawda jest, ze gdybym zjadla teraz miesny posilek to mialabym trudnosci w jego strawieniu. Przez tyle lat watroba przestala produkowac w duzej ilosci enzymy odpowiedzialne za trawienie miesa. Powrot do diety miesnej powinien byc stopniowy tak jak u malego dziecka.
__Amelia _ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 13:03   #17
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Wegetarianizm a anemia i inne atrakcje

Cytat:
Napisane przez Michoben Pokaż wiadomość

Generalnie chodzi o to, ze osoby z dlugim stazem na diecie weganskiej czy wegetarianskiej maja zwykle obnizona kwasowosc zoladka i dlatego potem nastepuja problemy z trawieniem po ponownym zjedzeniu miesa.

---------- Dopisano o 23:55 ---------- Poprzedni post napisano o 23:39 ----------



To nie zadna urban legend a choroba, ktora nazywa sie hipochlorhydria
Tutaj link do poczytania, jedna z przyczyn jest dieta wege
http://www.ndhealthfacts.org/wiki/Hy...tomach_Acid%29
Mieso nie ma tego samego zestawu aminokwasow co fasola czy chocby owoce. Dlatego bialko zwierzece nawywamy wartosciowym a pozostale niepelnowartosciowym.

Czyli choroba a nie reakcja zdrowego człowieka na zjedzenie mięsa po okresie nie jedzenia mięsa.
Pisałam o tym.

Czemu nie czytasz dokładnie?
Nie pisałam ze sama fasola ma pełen zestaw aminokwasów, czy taki sam zestaw aminokwasów jak mięso.
Pisałam, że mieszanki zbóż ze strączkowymi, mają _pełen_ zestaw. Bo mają.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Dietetyka


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-18 14:03:07


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:20.