Takie ładne, ze aż szkoda używać?

[siarka40]

hm, wielkich milosci perfumeryjnych mam kilka, ogolnie perfum - troche wiecej, tak ze tymi najladniejszymi w mojej ocenie nie spryskuje sie codziennie jeno z tego prostego powodu, ze ich nieco brzydsze rodzenstwo kurzyloby sie wobec takiego stanu rzeczy

i tych najukochaszych perfum staram sie zawsze miec w duzych pojemnosciach, wiec tak szybko dna nie osiagne - ta mysl mnie uspokaja

inaczej sie rzecz zas ma z perfumami unikatowymi - tych to mi zal czasem uzywac, przyznaje. stad niekiedy po prostu sciagam korek i wacham. a uzyc ide co innego

[malaszamanka]

gryx82 no to właśnie podobnie czuję z ta szarą prozą życia oraz specjalnymi okolicznościami przyrody
selya to w sumie fajnie, ze nie masz jakichś specjalnych oporów,przynajmniej się nie zadreczasz
Faktem jest też, że łatwiej zużyć flaszeczkę mając świadomosć, że dane perfumy są łatwo dostępne i że stać nas na nie, gorzej gdy wycofane z produkcji i trzeba nieźle kombinować, żeby je zdobyć plus nie zawsze można sobie na taki wydatek pozwolić. Ale jak możliwości są to super - sama przyjemność

[Kami84]

Mnie to się nigdy nie zdarzyło Może dlatego, że lubię zmieniać perfumy i właściwie fakt, że jedno opakowanie mi się kończy, jest pretekstem by kupić sobie nowe

[Ata77]

nie mam tak
używam kiedy mam ochotę
śledzę pilnie ewentualne wstrzymanie produkcji, jak coś to zapasy!!!!

[evelle]

ja mam tak, iż niektóre są tak ładne, że nie mam gdzie ich używać, tak jak napisłał Gryx82 nie pasują do szarej prozy życia...np taki Shalimar

[Polly_]

Napisane przez malaszamanka

To jednak nie jestem sama Widzę, ze dla wielu z nas te nasze drogocenne zapachy znaczą wiele i aż szkoda ich używac, by któregoś dnia nie dostrzec z żalem dna buteleczki Jak to zostało ładnie nazwane "syndrom dna butelki"
No a ja mam "syndrom takie ładne, ze szkoda używać" , ale stwierdziłam, że jednak nie chodzi o to, że mi się znudzi, bo to chyba niemożliwe, ale raczej o to, zeby nie spowszedniał.
Bo niektóre zapachy pachną rajem i jak tu w nich wyjść na zwykłą szarą ulicę tak po prostu... Czekam na lepszą okazję. I tak czekam....i czekam.......i czekam........... :P

No nic... Pozdrawiam wizażanki z syndromami

o dokladnie . mam tak z Coze...pasują mi do takich okazji w jakich sie prawie nigdy nie znajduję , no i L'Eau Trois....tej chętnie bym uzywała częściej ale juz są nieosiągalne więc to co mam skrzętnie chomikuję

[ktsw]

u mnie tak jest chyba jedynie z OI
mam za to odwrotny problem: mnostwo zapachów do których miłość juz mineła, posyłac w swiat mi sie nie chce a jakos nie moge ich wykonczyc

Napisane przez evelle

ja mam tak, iż niektóre są tak ładne, że nie mam gdzie ich używać, tak jak napisłał Gryx82 nie pasują do szarej prozy życia...np taki Shalimar

do mojej szarej prozy zycia shalimar pasuje w zimie uzywam dosc czesto, wystarczy mały psik a flacha duza wiec nie ma oporów przed uzywaniem

[palindromy]

Do pewnego czasu u mnie było podobnie. Zanim jeszcze bardziej zaczęłam się interesować perfumami miałam flakonik Lempickiej, który hołubiłam do granic niedorzeczności. Jego ogonek naciskałam naprawdę od wielkiego dzwonu, a każdy psik powodował smutek w mojej duszy. Wraz z większym zaangażowaniem się w świat zapachów mój stan zaczął się systematycznie pogarszać.

Z rozmiarów mojego obłędu zdałam sobie sprawę niedawno, gdy zauważyłam, że zużyłam zaledwie 3 ml perfum zakupionych 2 lata temu. Na to wszystko nałożył się jeszcze mój odwieczny problem z globalnym niepachnieniem, który spowodowany był nadmierną oszczędnością. I tak teraz może nie zlewam się bez opamiętania, ale sięgam po ulubione niszowce o wiele częściej i w o wiele większych ilościach. Parafrazując pewien jogiczny postulat "Pachnę tu i teraz". No, to w końcu wyznałam jeden z moich większych grzechów. Ufff

[malaszamanka]

Napisane przez palindromy

Parafrazując pewien jogiczny postulat "Pachnę tu i teraz"

To będzie moja nowa afirmacja Dobre
Acz czy zaczne używać Ogródka na codzień? O nie sądzę. Zastosuję do innych perfum, które też żal używać w szarej prozie życia.

[wankaw]

Ja tak mam tylko z Angelem, a nie wiem dlaczego. Trudno dostępne nie są, drogie też nie jakoś specjalnie. Chyba prześladuje mnie myśl, że mi się znudzą (co się często dzieje z zapachami) chociaz jak dostałam go po raz pierwszy to używałam codziennie przez kilka dni, a teraz "oszczędzam"

[Maja102]

Napisane przez gryx82

U mnie może nie tyle "szkoda używać", co "tylko na specjalne okazje/właściwy nastrój" Mam tak z męskimi Opium, które to wielbię miłością bezgraniczną i uważam za swój "signature scent", noszę jednak dość rzadko, bo nie pasują mi do szarej prozy życia Wersji edp nie używam chyba od pół roku (lub też dłużej), a to z tej prozaicznej przyczyny, że na dnie flachona zostało nie więcej niż 2 ml Podobnie sprawa ma się z Avignon i Kingdom - mam tylko odlewki, więc oszczędzam, a poza tym zapachy te muszę dopasować do szczególnych okoliczności przyrody

o ja mam tak samo
wyjście w zwykły dzień w Avignon to niemal profanacja (poza tym trochę szkoda, ze się za szybko skończy, bo wyczekiwałam na tę flachę miesiącami), jak i "ubranie" uwodzicielskich AoD i Poison przed zmrokiem
A BC, to już o ogóle - mrok, magia, czary... ja w tym w ciągu dnia po prozaicznym biurze łazić? W dodatku wycofane szkoda używać...

[siarka40]

Napisane przez Maja102

A BC, to już o ogóle - mrok, magia, czary... ja w tym w ciągu dnia po prozaicznym biurze łazić? W dodatku wycofane szkoda używać...

tylko argument, ze wycofane, moglby mnie powstrzymac przed zalozeniem do pracy Koszmary. bo czyz nie jest fajnie nadac zupelnie zwyklemu dniowi, spedzonemu w prozaicznym biurze, tej magii i mroku?

[Maja102]

Napisane przez siarka40

tylko argument, ze wycofane, moglby mnie powstrzymac przed zalozeniem do pracy Koszmary. bo czyz nie jest fajnie nadac zupelnie zwyklemu dniowi, spedzonemu w prozaicznym biurze, tej magii i mroku?

byłam w nim pare razy w pracy, ale to tylko wtedy, kiedy scała jestem ubrana czarno - jakoś inne kolory mi do tego zapachu nie pasują

[siarka40]

Napisane przez Maja102

byłam w nim pare razy w pracy, ale to tylko wtedy, kiedy scała jestem ubrana czarno - jakoś inne kolory mi do tego zapachu nie pasują

hm, mam chyba ze cztery rozowe sukienki - wloze jedna z nich i spryskam sie Koszmara, obaczym, co z tego wyniknie

[selya]

Napisane przez Maja102

byłam w nim pare razy w pracy, ale to tylko wtedy, kiedy scała jestem ubrana czarno - jakoś inne kolory mi do tego zapachu nie pasują

Napisane przez siarka40

hm, mam chyba ze cztery rozowe sukienki - wloze jedna z nich i spryskam sie Koszmara, obaczym, co z tego wyniknie

nie wiem jak do różu, ale do śliwki i wszelkich fioletów (poza lila - bo nie sprawdzałam) pasje idealnie tak jak do czerni
i do takiego nasyconego, krwistego bordo tyż

[Maja102]

Napisane przez siarka40

hm, mam chyba ze cztery rozowe sukienki - wloze jedna z nich i spryskam sie Koszmara, obaczym, co z tego wyniknie

profanacja

Napisane przez selya

nie wiem jak do różu, ale do śliwki i wszelkich fioletów (poza lila - bo nie sprawdzałam) pasje idealnie tak jak do czerni
i do takiego nasyconego, krwistego bordo tyż

hm, dla mnie ten zapach ma kolor głębokiej nocnej czerni, ciemnozłotego miodu i brązowo-sadzowatego palonego drewna (albo starych ławek)

[201606201234]

mam tak, zakochana od niedawna nabyłam flakonik i teraz leży on smutnie a ja tylko napawam się momentami z koreczka bo są za piękne by nosić na codzień. Nie wiem nawet czy wieczorem bym się odważyła w nie ubrać musiała by to być odpowiednia okazja A mowa o Crystal Noir, zawładnęły mną te perfumy......

[lemongrass_]

La Prairie Silver Rain - nie wiem co jest takiego w tym zapachu, ale pobudza moją wyobraźnię jak żaden inny i nadaje chwili jakiś taki magiczny posmak. Nie posiadam na własność ani 1ml z obawy że używałabym zbyt często, nos by się przyzwyczaił, a sam zapach straciłby ten swój cudowny urok. Kiedy chcę się nim "ponacieszać" muszę sie pofatygować do Douglasa. Choć pewnie kiedyś nie wytrzymam i nabędę flaszkę.
Druga "niespełniona" miłość to Micallef Automne. Ponieważ nie przepadam za naszą lokalną Quality jako potencjalnym miejscem do przeprowadzania nieskrępowanych testów, zamawiam czasem próbkę z Warszawy i napawam się nią od czasu do czasu.

Jest też kilka zapachów, które uwielbiam tylko w formie jednego psiku na nadgarstku - kocham je wąchać, ale nie chciałabym nimi pachnieć, na przykład Crystal Noir czy L LL.

[rena63]

Ja na szczęście tak nie mam (Takie ładne, ze aż szkoda używać) Im ładniejsze i bardzo lubię tym więcej używam