2007-12-05, 07:15 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Metoda Vojty
Witam, zakładam ten wątek ponieważ rehabilituje synka metodą Vojty. Mam nadzieję, że jest więcej mam które mogą sie pochwalić swoim doświadczeniem i postępami swoich maluszków ćwiczonych tą metodą
Może zacznę od początku Moja niunia urodziła się przez cesarskie cięcie, które przeprowadzono ze względu na gestozę. Na początku wszystko wydawało się w porządku i żaden lekarz w szpitalu nie zwrócił nam uwagi, ze może występowac jakiś problem u dziecka. Dopiero po miesiącu przebywania w szpitalach ( zapalenie płuc u dziecka) zwrócono uwagę na to, że dziecko układa sie asymetrycznie w literę "C". Odgina głowkę do tyłu. Po wizycie u neurologa postawiono diagnozę, asymetria ułożeniowa, mocne odchylanie głowy do tyłu, wzmożone napięcie mięśniowe, brak podporu na brzuchu. Zalecono rehabilitację metodą Vojty. Miałam jako takie pojęcie o tej metodzie ponieważ męża siostrzeniec też jest nią ćwiczony. Jednak dopiero w momencie kiedy sama musiałam się z nią zmierzyć, dotarło do mnie jak bardzo trudno sobie z tym poradzić na początku. Ćwiczenia wyglądają dosyć drastycznie, dziecko bardzo płacze. Na początku płakałam przed każdym ćwiczeniem i w trakcie razem z małym. Ćwiczenia trzeba wykonywać 4 razy dziennie więc mozna sobie wyobrazić ile łez wylałam Miałam problem z ułożeniem dziecka do ćwiczenia. Przez wzmożone napięcie mięśniowe dziecko jest bardzo sztywne. Są problemy z ubieraniem bo prostuje nóżki i rączki, które bardzo trudno zgiąć. Czasem ułożenie dziecka do ćwiczenia zajmowało mi prawie 20 min później cykl ćwiczeń około 10min. Mały darł się w niebogłosy i tak zanosił, że tracil oddech. Mi powoli puszczały nerwy. Jedyne co trzymało mnie przy tej metodzie to widoczne postępy jakie zrobiło dziecko. Po miesiącu ćwiczeń przestał wyginać główkę, po 2 miesiącach podpór na brzuszku był idealny a wręcz na 4 miesiąc prawidłowo rozwijającego się dziecka (mały miał wtedy 3 mce). Po 3 miesiącach ćwiczeń uporalismy sie z asymetrią została naprawdę niewielka. Teraz bedziemy korygować barki bo maluszek za mocno chowa głowkę w barki przez co mało widać szyjkę. Śmieję się, że wygląda jak garabaty aniołek Ciesze się, że postępy są widoczne i to w takim czasie mam nadzieję, że jeszcze kilka miesięcy i wyjdziemy z tego całkowicie. Teraz ubolewam tylko nad tym, ze lekarze wczesniej nie zauważyli problemu jakbyśmy wcześniej zaczęli rehabilitację to pewnie już byłby koniec no ale trudno. Zapraszam wszystkie mamy, które chcą porozmawiać i wymienic się doświadczeniem |
2007-12-05, 09:16 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Metoda Vojty
kancia - ciesze sie ze zalozylas ten watek Ja dopiero zaczynam te droge przez meke. Moj maly ma zaciaganie zeber i niezbyt sprawne miesnie brzucha. Tez zalecono metode Vojty.
Dzis dopiero 3 dzien cwiczen. Jest ciezko - maly robi sie siny i krzyczy niemilosiernie. Chociaz raz jest lepiej raz gorzej. Boje sie ze dziecko zrobi sie przez to nerwowe On i tak ma problemy z wyproznianiem - strasznie steka, jeczy i prezy sie. Tez mi sie wydaje, jak u Ciebie ze ma za duze napiecie miesniowe (tez uklada sie w litere C - czasem tak mocno, ze boje sie ze go zlamie, jak bede probowac go wyprostowac), ale nie stwierdzono u niego tego. buziaki, bede zdawac relacje co i jak... |
2007-12-05, 09:48 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
jesli chodzi o nerwowość to właśnie dzięki ćwiczeniom dziecko powinno sie z czasem wyciszyć a ztym brzuszkiem to porozmawiaj z lekarzem może faktycznie maluszkowi coś dolega.
Próbowałaś dawać mu jakies kropelki na usprawnienie pracy jelit albo jakis probiotyk później postaram sie wkleic zdjęcie jak to moje dziecko się wyginało tam akurat widac idealnie aż sie dziwie, ze w szpitalu nikt tego nie zauważył a ja nie miałam pojecia, że to patologiczne |
2007-12-05, 10:06 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 664
|
Dot.: Metoda Vojty
faktycznie mocno wygiety- a dlaczego to ma? czy to skutek ulozenia w ciazy?
__________________
Jesienne mamy |
2007-12-05, 10:34 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
zaden lekarz mi nie powiedział wprost,
przyczynami asymetrii w naszym przypadku mogło byc ułożenie w macicy i powikłania okołoporodowe. |
2007-12-05, 14:34 | #6 |
Przyczajenie
|
Dot.: Metoda Vojty
Cześć dziewczyny!
Ja również ćwiczę swoją Hanię metodą Vojty, jednak u mnie wszystko zmierza już ku końcowi. Za tydzień 11 grudnia jedziemy prawdopodobnie na ostatnią już wizytę. U nas rehabilitacja trwała stosunkowo krótko (w tej chwili ćwiczę 9 tydzień), ale również nieprawidłowości były niewielkie. Zacznę od tego, iż to ja sama zauważyłam, że coś jest nie tak z naszą córcią. Mała miała wtedy skończone 3,5 miesiąca. Chodziło o to, że praktycznie w ogóle nie używała prawej rączki, odrzucała ją zawsze na bok, często nawet wyginała, albo kładła bezwładnie wzdłuż ciała. Na początku myśleliśmy, że mała będzie leworęczna (po mnie) i dlatego tak się dzieje, jednak ponieważ problem nie przechodził, udałam się z tym do lekarza. Nasz pediatra obejrzał małą porządnie i właściwie nie był pewien czy jest ok czy tylko histeryzuję. Jednak dla świetego spokoju dostałam skierowanie do Poradni Wczesnego Usprawniania. Tam okazało się, że mała ma albo niedowład konczyny górnej prawej, albo częściowe porażenie splotu barkowego (prawdopodobnie przy cc). Dostałyśmy zestaw ćwiczeń 3 razy dziennie z zastrzeżeniem, że jeśli po 5 tygodniach nie będzie rezultatów kładą nas do szpitala i będą rączkę stymulować innymi sposobami. Na szczęście wszystko układa się po naszej myśli. Już po 3 tygodniach ćwiczeń widać było rezultaty, Hania zaczęła w końcu używać prawej rączki, nawet zabawki przekłada z lewej do prawej. Wiem Kanciu co czujesz, u nas również przy ćwiczeniach jest niemiłosierny krzyk, jednak najwazniejsze jest to, iż metoda jest skuteczna. Dodam, że moją pierwszą córkę (teraz ma 6 lat), również ćwiczyłam tą metodą (miała inny zestaw ćwiczeń). Ona miała porażony splot barkowy przy porodzie. Wtedy było mi dużo trudniej. Teraz, być może z racji doświadczenia, czy starszego wieku było łatwiej. Jednak najwazniejsze jest to, iż metoda przynosi efekty, więc nie martw się i bądź silna. Pamietaj, że z każdym dniem jesteś bliżej osiągnięcia waszego wspólnego celu. |
2007-12-05, 14:44 | #7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2
|
Dot.: Metoda Vojty
Witam Was Mamusie
od pewnego czasu i ja zaczynam obserwować u mojego 3,5 miesięcznego synka podobne objawy asymetrii... Na razie sie przygladam, ale coraz bardziej nabieram przekonania,ze konieczna bedzie konsultacja u pediatry, ale innego niż dotychczas ;-) Trzymam kciuki za wszystkie ćwiczące maluchy i ich Mamy. |
2007-12-05, 15:38 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
sylwunia super, że widzisz efekty i po takim stosunkowo niedługim czasie nas pewnie czeka rehabilitacja do około 7 - 8 mca. U nas znowu lewa rączka nieco słabsza, generalnie lewa strona Jak masz chwilkę to opisz jakie ćwiczenia robiłas chętnie poczytam
Sylwia34 w takim przypadku im wczesniej zaczniecie ćwiczyć tym lepiej bo mniejsze dziecko jest łatwiej stymulować i szybciej przyswaja nowe umiejętności a jesli chodzi o asymetrię to 4 mce to juz raczej górna granica |
2007-12-05, 17:11 | #9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 559
|
Dot.: Metoda Vojty
Ja wizytę u neurologa mam 12 grudnia. Podczas odstatniej wizyty pediatra zauważyła, że Łucja przy leżeniu na brzuchu przekręca się w lewą stronę... Co prawda nie układa się w literę C podczas leżenia oraz nie odchyla główki, ale zaczynam się martwić. Zobaczymy co powie specjalista i co dalej będzie trzeba robić.
|
2007-12-05, 18:22 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2
|
Dot.: Metoda Vojty
dzięki Kancia, w przyszłym tygodniu idę na prywatną wizyte, bo lekarka z przychodni mówi,że panikuję..
ale serce mi podpowiada,ze lepiej coś sprawdzić do końca, niż potem sobie pluć w brodę.. na drugim szczepieniu w/w lekarka "zapomniała" osłuchać mojego Jasia i dopiero moja kategoryczna reakcja zmusiła ja do zrobienia tego... coś się nasluchalam o przewrażliwionych matkach, ale mam to w nosie |
2007-12-05, 19:56 | #11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
Cytat:
ehhh a ciekawe czy pani doktor weźmie na siebie odpowiedzialnośc później jakby się okazało, że postawiła złą diagnozę takich lekarzy powinno sie utylizować ja też jestem zdania, że lepiej sprawdzić porządnie niz później żałować, że się tego nie zrobiło. Przecież to chodzi o zdrowie dziecka a niestety z mózgiem - bo są to głównie zaburzenia neurologiczne nie ma przelewek... |
|
2007-12-05, 20:48 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Metoda Vojty
kancia - moj maly sie uklada w litere C ale nie tak jak Twoj. Moj do tylu ( a Twoj na bok) - czyli glowa do tylu i nogi. Powiedzmy jak lezy na boku to glowa ciagnie do plecow i nogi ciagna do plecow.
|
2007-12-06, 06:57 | #13 | |
Przyczajenie
|
Dot.: Metoda Vojty
Cytat:
Kładę małą na prawym boczku. Rączka, która jest pod spodem (w tej sytuacji prawa) ułożona pod kątem prostym, nóżki wyprostowane. Prawą ręką uciskam punkt pod jej łopatką, zaś lewą przytrzymuję biodro, żeby nie odjeżdżało podczas ćwiczenia i oczywiście jej prób walki ze mną. To samo na drugą stronę ciała. Powtarzam to ćwiczenie po dwa razy na każdą stronę przez 40 sekund, 3 razy dziennie. Po 5 tygodniach pozostaliśmy przy tym samym ćwiczeniu, jednak doszedł nam nowy element: podczas uciskania przesuwam rękę do siebie (ucisk z przesunięciem ręki jednocześnie). Nie wiem czy dość obrazowo to wyjaśniłam. Poproszę męża, żeby zrobił nam wieczorem zdjęcia i je wkleję, na pewno będzie lepiej widać o co chodzi. Mam jeszcze jedno pytanie, otóż zauważyłam, iż odkąd ćwiczę, Hania zaczęła częściej mi się budzić w nocy na karmienie. Wcześniej wstawała co 7-9 godzin, a w tej chwili wytrzymuje maksymalnie 5, a zdarza się, że budzi się co 2 godziny. początkowo myślałam, że to tendencja wzrostowa, jednak trwa to już z 8 tygodni. Napiszcie mi czy macie tak samo. Dodam, iż próbowałam dawać jej na noc kaszkę, jednak efektów nie było żadnych. |
|
2007-12-06, 08:02 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
my tez robimy to ćwiczenie tylko że nózka przy podłozu jest zgięta i ja trzymam a ta druga nozka jest zablokowana własnie przez ta moją rękę
robimy tez ćwiczenie na pleckach, gdzie musze uciskac punkt na klatce między żebrami małego a druga ręką prowadze głowkę w kierunku odwrotnym do tego, w ltóry próbuje ja odwrocic i ostatnie ćwiczenie to ćwiczenie na brzuszku, jest dośc trudne do opisania ale generalnie układam dziecko tak zeby pracował bark. Miednicę przycoskam do podłoza, ta samą ręką prowadze główkę, drugą ręką blokuję bark i trzymam kolanko z wyzwoleniem strefy masakra i taki zestaw robiliśmy 2 razy na pleckach, 2 razy na boku i 4 razy na brzuszku na jedno ćwiczenie a ćwiczen 3 lub 4 zalezy jak sie wyrobie teraz mamy zmienione i robimy ciwczenie na brzuszku 2 razy ale tylko w jednym cwiczeniu a w pozostałych robie po 4 razy brzuszek i boczek |
2007-12-06, 09:18 | #15 |
Przyczajenie
|
Dot.: Metoda Vojty
Kanciu współczuję wam bardzo. Ja po jednym ćwiczeniu mam już dośc, a co dopiero trzy. Masakra.
Jeśli chodzi o to drugie ćwiczenie, to miałam je przy pierwszej córce 6 lat temu. Najjbardziej pamiętam z niego to uciskanie oraz to, że miała rączki rozłożone na boki i przytrzymywałam je moimi nogami. No i oczywiście ten niemiłosierny wrzask. |
2007-12-06, 09:21 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
wow nogami to chyba na podłodze cwiczyłyscie
ja do cwiczen musiałam kupić dodatkowy mebel zeby mi było wygodnie bo wszystko w domu miałam za niskie i po jedej serii cwiczen kregosłup mi pękał edit: sylwunia a jeszcze mam pytanko mówisz, ze malutka miała problem z raczkami to powiedz mi w jakim wieku łapala zabawki z góry? my mamy ten problem, że moje dziecie nie cierpi jak zabawki wisza mu nad brzuszkiem. Nie wyciaga rączek i denerwuje sie jak go zachęcam do tego. Natomiast leżąc na brzuszku wyciaga rączki do zabawek Generalnie to dłonie sa dośc ruchliwe bo i do buzi idą i bawi się jedna o drugą dotyka paluszków itp tylko nie chce całych rączek wyciagac po zabawki i nie wiem jak go zachęcić skoro reaguje nerwami PS. zapomniałam Ci napisać moje dziecko jak na razie śpi normalnie i zadowalająco. Zasypia o 21 i wstaje o 6.30 pewnie mu sie zmieni ale u nas nie bedzie to raczej zalezne od ćwiczen Edytowane przez Kancia Czas edycji: 2007-12-06 o 10:39 |
2007-12-06, 11:31 | #17 | |
Przyczajenie
|
Dot.: Metoda Vojty
Żebyś wiedziała, że na podłodze, tak było wygodniej.
Cytat:
Nie lubiła leżeć na brzuszku, zawsze, gdy ją kładłam był mega płacz. Z brzuszka na plecy przekręciła się pierwszy raz dopiero koło 4 miesięcy (i przekręcała się tylko przez lewą stronę), zaś z pleców na brzuch 3 tygodnie później. |
|
2007-12-06, 17:18 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Metoda Vojty
bylam w poradni rehabilitacyjnej i mam zapisana terapie na razie na 12 tygodni. Przy czym na grudzien nie ma juz miejsc Bede musiala pewnie isc na prywatne wizyty bo nie ma co robic tak dlugiej przerwy...
No i sie dowiedzialam ze maly sie moze tak prezyc przez kiepskie miesnie brzucha- ze sobie nie radzi z kupa... |
2007-12-06, 20:29 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
Celka a wpisałaś sie na liste rezerwową??
|
2007-12-06, 20:33 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Metoda Vojty
|
2007-12-06, 21:51 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 352
|
Dot.: Metoda Vojty
Witajcie
Też ćwiczyłam synka metodą Vojty, miał asymetryczne napięcie i bardziej aktywną prawą stronę. Prawdopodobnie było to spowodowane ułożeniem w macicy. Teraz Tymon ma już 11 miesięcy i po ćwiczeniach zostało tylko złe wspomnienie. Cwiczyliśmy do 6 miesiąca, bo wtedy zaczął raczkować. U nas ćwiczenia uspokoiły małego, tzn. łatwiej zasypiał, szybciej się też rozwijał motorycznie. Życzę wszystim ćwiczącym wytrwałości, wiem jak czasami jest ciężko (mnie wydawało się, że mój dzień to ćwiczenie, usypianie, karmienie małego i tak w kółko). Cieprliwość jednak się opłaca, bo efekty, przynajmniej u mojego synka były baardzo widoczne. Jestem ciekawa czy drugie dziecko (znowu jestem w ciąży) też będę musiała rehabilitować....oby nie.... Pozdrawiam i powodzenia |
2007-12-07, 06:33 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
Celka zadzwon sobie i powiedz, ze chciałas sie wpisac na liste rezerwową na rehabilitację i one Cie wpiszą. Wtedy jak ktoś zrezygnuje to do Ciebie zadzwonią mi sie udało własnie tak zarejestrowac na caly miesiąc bo jakaś pani zrezygnowała i były wole 4 tygodnie ( w sensie co tydzien wizyta) i tak cały listopad miałam zarejestrowany i nie musiałam płacic
adriana no własnie czytałąm ostatnio, że jesli kobieta sporo lezy w ciązy to ryzyko asymetrii jest większe również z tego powodu, że dziecko będąc praktycznie "połozone" nie umie póżniej sie odnależć w przestrzeni bo skoro mama sie nie ruszała i nie kołysała to jemu tez cięzej. O ile to prawdziwe stwierdzenie to nie wiem. Fakt, że ja nie chodziłam sporo ale tez nie lezałam plackiem |
2007-12-07, 08:01 | #23 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 352
|
Dot.: Metoda Vojty
Cytat:
Mojej koleżance powiedzieli, że asymetria może być u jej dziecka wynikiem użycia vacuum przy porodzie. Pewnie są różne teorie na ten temat, która u nas jest prawdziwa, raczej się nie dowiemy. Ważne, że asymetrię można skutecznie rehabilitować Ważne, żeby odpowiednio wcześnie zacząć i jakoś przetrwać ten wrzask... |
|
2007-12-07, 09:27 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
no dlatego mówie, ze nie wiadomo na ile to prawda
|
2007-12-09, 08:24 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Metoda Vojty
jejku, chyba mam dola...
1. Dziadkowie przyjechali i co chwile slysze: Nie meczcie go, on jest zdrowy, po co go meczycie.... 2. Sama nie jestem przekonana do tych cwiczen (dziecko jest tak wymeczone po nich, ze boje sie ze nie wyrobi na serce z tym krzykiem) 3. Probowalismy z mezem to cwiczenie z wciskaniem palca w zebra na sobie. I co? Przeciez to boli!!!! Taki nacisk na zebra... |
2007-12-09, 08:35 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
spróbujcie z całą dłonia tak jak pisałam a na wizycie powiedzcie, że nie jesteście przekonani do palca a co do dziadków to akurat u mnie nikt nawet niepróbował mi wmawiać, że dziecko jest zdrowe i że mam go nie ćwiczyć. Przecież Wy doskonale widzicie, że coś jest nie tak i na pewno chcecie dla maluszka jak najlepiej, żeby był zdrowy i sprawny. Zaprzestanie ćwiczeń nie przyniesie nic dobrego nie wyćwiczy tych mięsni brzuszka, będzie miał problemy z kupką nie bedzie umiał sam usiąść, póżniej raczkowac i chodzić. Mięśnie brzuszka są bardzo ważne a jak je inaczej wzmocnic i wypracować jak nie przez ćwiczenia
Celko jak macie jakieś zastrzeżenia to mówcie rehabilitantowi, ćwiczenie zawsze można zmodyfikowac nam np. nie wychodzi żadne ćwiczenie gdzie musze mieć zgiętą nóżkę Adriana bo ta noga mi cały czas ucieka. Teraz na wizycie znów poproszę o zmianę ćwiczenia bo nie bede sie meczyć z takim, ktore mi nie wychodzi EDIT: niedawno martwiłam sie, że Adrian nie łapie zabawek wiszących nad nim. W piątek jak lezał w łozeczku podałam mu swoja rękę zaczał ją dokładnie badac obiema rączkami palec po palcu zachęcona jego zaangazowaniem podałam mu zabawke i udało sie, załapał i za chwilkę już brał w rączki kazda podaną mu zabawkę także jest ok Edytowane przez Kancia Czas edycji: 2007-12-10 o 11:31 |
2007-12-10, 15:21 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Metoda Vojty
Dzis bylismy u rehabilitantki. Mamy nowe cwiczenie - maly lezy na brzuchu na brzegu stolu, nogi wyprostowane, reka zgieta. Jedna reka przytrzymuje jego cialko, druga pod jego lokciem. Ma pracowac bark.
Dzis juz zupelnie maly sie wymeczyl - zrobil sie bialy z czerwonymi plamami (naczynkami) na twarzy A sie nawrzeszczal.... Az sie bal potem jak go polozylam i chcialam ubrac. To cwiczenie jeszcze trudniejsze sie wydaje i bardziej wkurza malego. Mamy go robic naprzemian z tym "wciskaniem palca w zebra". Jakos slaba jestem psychicznie jak widze jak on wrzeszczy.... |
2007-12-10, 19:53 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
tez mamy to ćwiczenie i tez go mały nienawidzi przy nim jest wrzask ogromny. Także trzymam kciuki za Twoją psychikę bo moja tez była na wykończeniu
|
2007-12-13, 07:53 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
szkoda, ze nie ma więcej mamuś ćwiczących vojta a może dobrze bo to znaczy, że dzieciaczki zdrowe tylko nie ma się kogo poradzić
mi znów nie wychodzi ćwiczenie i dostaję ****icy nie wiem czemu mi ciagle ta nózka ucieka w poradni wychodzi dobrze a w domu układam go tak jak w poradni a ćwiczenie nie wychodzi ehhhhhhhhhh musiałam sie wyżalić... |
2007-12-13, 08:18 | #30 |
Przyczajenie
|
Dot.: Metoda Vojty
Kanciu nie załamuj się. Ważne, że wszystko idzie ku lepszemu. Wy przynajmniej chodzicie co tydzień do rehabilitantki i możecie dopracować co nieco. My mamy wizyty co 4 - 5 tygodni. Rehabilitantka pokazuje nam ćwiczenie raz, później ja ze dwa razy próbuję je wykonać i to wszystko. Dalej muszę radzić sobie sama do kolejnej wizyty. Na szczęście wszystko w miarę mi wychodzi i widać rezultaty. Chociaż muszę ponarzekać na naszą panią doktor. Ona właściwie nic nam nie mówi, niby z małą już wszystko w porządku, ale teraz przeskoczyliśmy z Vojty na ćwiczenia Bobath (chyba tak to się pisze). Nie są może tak uciązliwe dla dziecka jak Vojty, jednak zajmują sporo czasu. Dostałam dwa ćwiczenia na materacu, po dwa razy dziennie jedno 20 powtórzeń na każdą rączkę, a drugie przez 20 minut. Już fioła dostaję, tym bardziej, że małej w ogóle się nie podobają i płacze przy nich.
A myślałam, że w końcu bedzie z głowy. Tak więc kolejna wizyta dopiero 22 stycznia i wątpię w to czy to będzie koniec (mała będzie miała wtedy 7 miesięcy i 21 dni). |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:36.