Problem z facetem a raczej z chłopakiem

[Hot or not]

Witam, od jakiegoś czasu obserwuję forum na wizażu, które zainspirowało mnie do założenia tego wątku. Tak więc zaczynając od początku. Razem z chłopakiem mamy po 19 lat, w tym roku zamierzamy iść na studia, jednak nie o tym mowa. Jesteśmy razem już 3 lata. Przyznam, że oboje jesteśmy dosyć nieśmiali w sprawach intymnych, tak więc jeszcze (ku zdziwieniu zapewne większości) do niczego między nami nie doszło. Może to też dlatego, że nie mamy do tego zbytnio miesjca. Byliśmy rok temu nad morzem na dwa dni. Udało mi się GO wybłagać, początkowo on chciał na jeden dzień, jednak powiedziałąm, że właścicielom by się to nie opłacało, dlatego wymagają zaliczki na przynajmniej 2 dni. Podczas jednego z wieczorów, gdy już zrobiło się w miarę intymnie, moj chłopak zapytał się: 'czy chcesz TEGO?'. Zignorowałam to, że nie nazwał seksu seksem, ale stwierdziłąm to za nieważne, a mimo podniecenia powiedziałam, że jeszcze nie, bo poczułam, że chyba nie ejstem na to gotowa. Nigdy więcej nie rozmawialiśmy o seksie, bo on unika taich rozmów. Możemy swobodnie rozmawiać o seksie, ale innych osób, o nagich kobietach, mężczyznach, jednak jeśl o nas chozi, jest to temat tabu. Moi rodzice wyjechali tydzień temu na ferie, ja postanowiłam zostać z nadzieją, że skoro mam wolny dom, nikt nam nie przeszkadza, może do czegoś dojdzie, lub CHOCIAZ zostanie na noc, by zapewnić mi bezpieczeństwo i po prostu pobyć ze mną (dodam, że mieszkam na kompeltnym odludziu i się wiecozrami boję, jak cholera gdy coś zastuka). Dla mnie ważna jest chociażby taka bliskość, zasypiając i budząc się przy swojej ukochanej osobie. Zosatł u mnie na jedną noc, bo namawiałam go długo i jak odmówił, twierdząc że rodzice mu nie pozwolą, ja z bezradności popłakałam się przez telefon, ale nie jestem epwna czy to słyszał. Było naprawdę fajnie, nawet zaczęliśmy tak bardziej namiętnie się całować zachowywać, ale do niczego nie doszlo, bo jego mama powiedziała mu przed wyjściem, że koniecznie mamy uważać. Ja chciałam już zacząć z nim współżycie, jednak mama. Mama jest najważniejsza, no i wiadomo, potem by miał wyrzuty sumienia. Poza tym, żyje w bardzo dobrych relacjach z nią, co by mnie cieszyło, jednak gdyby nie mówił jej o wszystkim, nie stawiał jej jako swoje bóstwo. Moje nadzieje przeminely z wiatrem, został dzisiaj (walentynki) do 23.00, chociaż po cichu liczyłam na niespodziankę, że może zostanie dłużej Powiedzcie, czy to jest normalne, że chłopak nie chce zostać u swojej dziewczyny na noc, lub chociaż dłużej? Już kiedyś z nim o tym rozmawiałam, a on twierdzi, że po porstu jest śpiący.. Ręce mi po porstu już opadają. Dodatkowo rzez 3 lata nigdy nie usłyszałam, że mnie kocha, jednak na co dzień to niby okazuje. Wiem, że to błahostka przy innych problemach, ale dla mnie na razie jest to ważne i jeśli ktoś mógłby mi poradzić co mam zrobić, czy to ma sens, skoro jego mama jest zawsze ważniejsza ode mnie? Nawet kupił mamie prezent na walentynki.. Szału można dostać

[barszka]

Chyba jesteś jego pierwszą dziewczyną, prawda? Związany mocno z mamą, nie rzuca się na Ciebie, może taki ma nieśmiały charakter?
Poza tym, Wasza sfera intymna to tabu? Wyłóż mu kawę na ławę, bez jakiegoś tabu. Bo faktycznie dziwne, że po tylu latach nawet o tym nie rozmawiacie

[201609102148]

Napisane przez Hot or not

Witam, od jakiegoś czasu obserwuję forum na wizażu, które zainspirowało mnie do założenia tego wątku. Tak więc zaczynając od początku. Razem z chłopakiem mamy po 19 lat, w tym roku zamierzamy iść na studia, jednak nie o tym mowa. Jesteśmy razem już 3 lata. Przyznam, że oboje jesteśmy dosyć nieśmiali w sprawach intymnych, tak więc jeszcze (ku zdziwieniu zapewne większości) do niczego między nami nie doszło. Może to też dlatego, że nie mamy do tego zbytnio miesjca. Byliśmy rok temu nad morzem na dwa dni. Udało mi się GO wybłagać, początkowo on chciał na jeden dzień, jednak powiedziałąm, że właścicielom by się to nie opłacało, dlatego wymagają zaliczki na przynajmniej 2 dni. Podczas jednego z wieczorów, gdy już zrobiło się w miarę intymnie, moj chłopak zapytał się: 'czy chcesz TEGO?'. Zignorowałam to, że nie nazwał seksu seksem, ale stwierdziłąm to za nieważne, a mimo podniecenia powiedziałam, że jeszcze nie, bo poczułam, że chyba nie ejstem na to gotowa. Nigdy więcej nie rozmawialiśmy o seksie, bo on unika taich rozmów. Możemy swobodnie rozmawiać o seksie, ale innych osób, o nagich kobietach, mężczyznach, jednak jeśl o nas chozi, jest to temat tabu. Moi rodzice wyjechali tydzień temu na ferie, ja postanowiłam zostać z nadzieją, że skoro mam wolny dom, nikt nam nie przeszkadza, może do czegoś dojdzie, lub CHOCIAZ zostanie na noc, by zapewnić mi bezpieczeństwo i po prostu pobyć ze mną (dodam, że mieszkam na kompeltnym odludziu i się wiecozrami boję, jak cholera gdy coś zastuka). Dla mnie ważna jest chociażby taka bliskość, zasypiając i budząc się przy swojej ukochanej osobie. Zosatł u mnie na jedną noc, bo namawiałam go długo i jak odmówił, twierdząc że rodzice mu nie pozwolą, ja z bezradności popłakałam się przez telefon, ale nie jestem epwna czy to słyszał. Było naprawdę fajnie, nawet zaczęliśmy tak bardziej namiętnie się całować zachowywać, ale do niczego nie doszlo, bo jego mama powiedziała mu przed wyjściem, że koniecznie mamy uważać. Ja chciałam już zacząć z nim współżycie, jednak mama. Mama jest najważniejsza, no i wiadomo, potem by miał wyrzuty sumienia. Poza tym, żyje w bardzo dobrych relacjach z nią, co by mnie cieszyło, jednak gdyby nie mówił jej o wszystkim, nie stawiał jej jako swoje bóstwo. Moje nadzieje przeminely z wiatrem, został dzisiaj (walentynki) do 23.00, chociaż po cichu liczyłam na niespodziankę, że może zostanie dłużej Powiedzcie, czy to jest normalne, że chłopak nie chce zostać u swojej dziewczyny na noc, lub chociaż dłużej? Już kiedyś z nim o tym rozmawiałam, a on twierdzi, że po porstu jest śpiący.. Ręce mi po porstu już opadają. Dodatkowo rzez 3 lata nigdy nie usłyszałam, że mnie kocha, jednak na co dzień to niby okazuje. Wiem, że to błahostka przy innych problemach, ale dla mnie na razie jest to ważne i jeśli ktoś mógłby mi poradzić co mam zrobić, czy to ma sens, skoro jego mama jest zawsze ważniejsza ode mnie? Nawet kupił mamie prezent na walentynki.. Szału można dostać

Jak Ty chcesz zabierać się (zakładam, że odpowiedzialnie) za seks, skoro nawet nie umiecie o tym ze sobą porozmawiać? Całkowity spontan wygląda fajnie tylko na filmach... Oczywiście nie musicie planować wszystkiego co do minuty, ale takie podstawy, jak antykoncepcja, czy to, na ile jesteście oboje gotowi, to absolutne podstawy, które TRZEBA wcześniej omówić.
"Śpiący" to na bank ściema. Ale znowu wychodzi brak komunikacji. Chłopak zbył Cię byle wymówką i tak to zostawiłaś? Musisz zapytać go, jaki jest powód. Może to być mama, a mogą być jego własne przekonania, obawy itd. Zgadywanie nic nie da.
Okej, to rzeczywiście bardzo dziwne. Ale czy na pewno nie przesadziłaś? Nie mówi tego nigdy, kompletnie? Czy po prostu rzadziej, niż byś chciała?
To akurat jest urocze Wartościowego chłopaka poznaje się po tym, jak traktuje matkę, siostrę, babcię. Co oczywiście nie znaczy, że ma być pod maminą kiecą całe życie...

[Hot or not]

Napisane przez barszka

Chyba jesteś jego pierwszą dziewczyną, prawda? Związany mocno z mamą, nie rzuca się na Ciebie, może taki ma nieśmiały charakter?
Poza tym, Wasza sfera intymna to tabu? Wyłóż mu kawę na ławę, bez jakiegoś tabu. Bo faktycznie dziwne, że po tylu latach nawet o tym nie rozmawiacie

Tak, trafiłaś w samo sedno, jestem jego pierwszą dziewczyną. On tylko w tej sferze jest taki nieśmiały, więc to mnie trochę dziwi. Wyłóż mu kawe na ławę? Czasami czuję się, jak facet w tym związku. Ja muszę wszystko załatwiać (np. wyjazd), zaczynać temat, a on najchętniej z mamą w domu by siedział, irytujące, ale dziękuję za odpowiedź chyba w chwilach kompeltnej bezsilności tak zrobię

---------- Dopisano o 00:46 ---------- Poprzedni post napisano o 00:36 ----------

Napisane przez Farmakopea

Jak Ty chcesz zabierać się (zakładam, że odpowiedzialnie) za seks, skoro nawet nie umiecie o tym ze sobą porozmawiać? Całkowity spontan wygląda fajnie tylko na filmach... Oczywiście nie musicie planować wszystkiego co do minuty, ale takie podstawy, jak antykoncepcja, czy to, na ile jesteście oboje gotowi, to absolutne podstawy, które TRZEBA wcześniej omówić.
"Śpiący" to na bank ściema. Ale znowu wychodzi brak komunikacji. Chłopak zbył Cię byle wymówką i tak to zostawiłaś? Musisz zapytać go, jaki jest powód. Może to być mama, a mogą być jego własne przekonania, obawy itd. Zgadywanie nic nie da.
Okej, to rzeczywiście bardzo dziwne. Ale czy na pewno nie przesadziłaś? Nie mówi tego nigdy, kompletnie? Czy po prostu rzadziej, niż byś chciała?
To akurat jest urocze Wartościowego chłopaka poznaje się po tym, jak traktuje matkę, siostrę, babcię. Co oczywiście nie znaczy, że ma być pod maminą kiecą całe życie...

Oboje jesteśmy odpowiedzialni, więc nie dopuszczam do siebie myśli, żeby nasz pierwszy raz był bez zabezpieczenia. Nawet myślałam już o tym, by jakos teraz na dniach iść do ginekologa po tabletki, brać je, a jak już będziemy już w chwilach uniesienia po prostu to zrobić bez obaw o to, że prezerwatywa będzie źle założona, pęknie itd. Co do porozmawiania, ja wiem, teoretycznie, że to są PODSTAWY. Ale jak zwykle to ja będę tą, która wszystko inicjuje. Chociaż wiem, że trzeba będzie to zrobić.

Z tym brakiem komunikacji jest tak, że mówimy sobie dosłownie wszystko. Na początku byliśmy przyjaciólmi, dopiero później zaczęliśmy być razem. Dogadujemy się jak nikt inny, znamy się na wylot i może to jest właśnie ta bariera, że nie potrafimy porozmawiać ze sobą jak para. Sama już nie wiem. Jak zaczęłam ten temat, to powiedział, że jest śpiący i zrobił taką minę, że i jemu i żyć mi się nie chciało. Z natury jestem cholerykiem, więc żeby nie wybuchnąć zmieniłam temat i już więcej mu się 'nie narzucałam', bo tak to wygląda, prawda?

Nie przesadzam, nigdy. Za każdym razem, gdy są walentynki ja mu mówię, że chcę poduszkę i mam wrażenie, że szuka chyba z kilka dni takiej bez napisu, bo z eguły są same z 'I love you', 'kocham Cię' itd. W każdym razem zawsze dostawałam, czy to poduszkę, czy lizaka bez żadnego napisu.

Niby to też słyszałam, ale przez tą całą sytuację z jego mamą, po prostu wszystko mnie irytuje, co jest z nią zwiazane. Chyba popadam w paranoję.

[InvincibleK]

Wy na pewno jesteście razem?

[201609102148]

Napisane przez InvincibleK

Wy na pewno jesteście razem?

No ale faktycznie, to wygląda bardziej na przyjaźń...

[Hot or not]

Napisane przez Farmakopea

No ale faktycznie, to wygląda bardziej na przyjaźń...

Ja wiem, że z boku tak to wygląda, doskonale zdaję sobie sprawę z tego. Jednak ja go kocham, czuje do niego jakiś zdrowy pociąg seksualny, więc z mojej strony przyjaźnią tego nie nazwę

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[chunky_kat]

A czy ty mu mówiłaś, że go kochasz?

[Majka1503]

Napisane przez InvincibleK

Wy na pewno jesteście razem?

O to samo miałam pytać.
Też mam 19 lat, jestem z Tż 3 lata i nie wyobrażam sobie nie móc z nim porozmawiać na jakiś temat, czy nie mówić sobie "kocham Cię".
Jasne, nie zawsze jest łatwo coś powiedzieć, człowiek się wstydzi, to i 3 min zajmuje ułożenie w głowie, żeby to zabrzmiało po ludzku i druga strona zrozumiała, ale jakieś tematy tabu?

Nie wyobrażam sobie takiego związku.
Twój Tż na studia ma zamiar wyprowadzić się z domu czy zostać u kiecy mamusi i np. dojeżdżać codziennie x km?

[Hot or not]

Napisane przez chunky_kat

A czy ty mu mówiłaś, że go kochasz?

Nie, uważam, że to chłopak powinien pierwszy powiedzieć, poza tym nie wiem, jakby zareagował

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 10:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------

Napisane przez Majka1503

O to samo miałam pytać.
Też mam 19 lat, jestem z Tż 3 lata i nie wyobrażam sobie nie móc z nim porozmawiać na jakiś temat, czy nie mówić sobie "kocham Cię".
Jasne, nie zawsze jest łatwo coś powiedzieć, człowiek się wstydzi, to i 3 min zajmuje ułożenie w głowie, żeby to zabrzmiało po ludzku i druga strona zrozumiała, ale jakieś tematy tabu?

Nie wyobrażam sobie takiego związku.
Twój Tż na studia ma zamiar wyprowadzić się z domu czy zostać u kiecy mamusi i np. dojeżdżać codziennie x km?

Ma zamiar iść do 200 km i niby zamieszkać ze mną i z moją koleżanką, na co się zgodził z różnych względów (jedzenie, 0by nie musial po wykładach jeździć do mnie itd). Ale po tej akcji z rodzicami, kiedy powiedział, że nie pozwolą mu zostać u mnie na noc, raczej słabo widzę zgodę na wspólne mieszkanie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201609102148]

Nie pakuj się we wspólne mieszkanie póki co! Raz, że to dopiero początek studiów. Dwa, że najpierw trzeba, żebyście uporządkowali Wasze relacje, zanim podejmiecie ten krok.

No i widzę u Ciebie takie trochę ograniczone myślenie... Tego nie zrobisz, bo to chłopak powinien zacząć, tamtego nie, bo to chłopaka rola, nawet nie wyznasz mu miłości, bo to chłopak powinien robić
Ano, on niczego nie powinien. A przynajmniej nie bardziej od Ciebie. Bo chyba jesteście w związku partnerskim?

[Hot or not]

Napisane przez Farmakopea

Nie pakuj się we wspólne mieszkanie póki co! Raz, że to dopiero początek studiów. Dwa, że najpierw trzeba, żebyście uporządkowali Wasze relacje, zanim podejmiecie ten krok.

No i widzę u Ciebie takie trochę ograniczone myślenie... Tego nie zrobisz, bo to chłopak powinien zacząć, tamtego nie, bo to chłopaka rola, nawet nie wyznasz mu miłości, bo to chłopak powinien robić
Ano, on niczego nie powinien. A przynajmniej nie bardziej od Ciebie. Bo chyba jesteście w związku partnerskim?

No nie wiem, czy Tobie uśmiechałoby się, gdybyś za każdym razem musiała wszystko sama załatwić lub podjąć pierwszy krok

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[chunky_kat]

Jest trochę racji w tym buncie do zaczyniania lub robienia czegoś przez autorkę jako pierwszą, bo w związku jak sama pisze to ona musi wszystko załatwiać lub wychodzić z inicjatywą. Z drugiej strony może autorko sama go do takiego niańczenia przywyczaiłaś?

Mimo to ja też nie wyobrażam sobie, żeby przez trzy lata nie usłyszeć i nie powiedzieć "kocham cię". Mówisz, że okazuje to gestami, więc może naprawdę robi to w taki sposób, że jesteś pewna jego uczucia. Zastanawiające jest jednak to, że unika nawet nawiązań, jak z tą poduszką.
Czy mogłabyś nazwać go biernym?

[Majka1503]

Napisane przez Hot or not

Ma zamiar iść do 200 km i niby zamieszkać ze mną i z moją koleżanką, na co się zgodził z różnych względów (jedzenie, 0by nie musial po wykładach jeździć do mnie itd). Ale po tej akcji z rodzicami, kiedy powiedział, że nie pozwolą mu zostać u mnie na noc, raczej słabo widzę zgodę na wspólne mieszkanie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Z takich samych względów można zamieszkać z przyjacielem/przyjaciółką.

Mam nadzieję, że wymienione jedzenie oznacza po prostu, że koszty gotowania itp. na 2 osoby będą niższe niż na jedną, a nie, że Ty będziesz mu gotować i pod nos podstawiać.

I zastanów się, czy aby kwestia zgody rodziców nie jest tylko jakimś mniejszym czynnikiem, czy przykrywką dla tego, że on po prostu nie chciał.

[barszka]

Napisane przez Hot or not

No nie wiem, czy Tobie uśmiechałoby się, gdybyś za każdym razem musiała wszystko sama załatwić lub podjąć pierwszy krok

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

więc tym bardziej wspólne mieszkanie odpada. Skoro on nie potrafi zaplanować np wjazdu to skąd masz pewność, że znajdzie wam mieszkanie? Bo sądzę, że też byś musiała sama go szukać.
Jednak mieszkanie i seks to zostawcie na potem, bo nie potraficie obgadać samych podstaw związku

[Hot or not]

Napisane przez chunky_kat

Jest trochę racji w tym buncie do zaczyniania lub robienia czegoś przez autorkę jako pierwszą, bo w związku jak sama pisze to ona musi wszystko załatwiać lub wychodzić z inicjatywą. Z drugiej strony może autorko sama go do takiego niańczenia przywyczaiłaś?

Mimo to ja też nie wyobrażam sobie, żeby przez trzy lata nie usłyszeć i nie powiedzieć "kocham cię". Mówisz, że okazuje to gestami, więc może naprawdę robi to w taki sposób, że jesteś pewna jego uczucia. Zastanawiające jest jednak to, że unika nawet nawiązań, jak z tą poduszką.
Czy mogłabyś nazwać go biernym?

Nie bylo za dużo okazji, do, tak, jak to nazwalas 'nianczenia' na co dzień on naprawdę się stara, codziennie się widzimy, mimo klasy maturalnej i jak mam jakiś problem/prośbę to możemy oboje na siebie liczyć.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Napisane przez Majka1503

Z takich samych względów można zamieszkać z przyjacielem/przyjaciółką.

Mam nadzieję, że wymienione jedzenie oznacza po prostu, że koszty gotowania itp. na 2 osoby będą niższe niż na jedną, a nie, że Ty będziesz mu gotować i pod nos podstawiać.

I zastanów się, czy aby kwestia zgody rodziców nie jest tylko jakimś mniejszym czynnikiem, czy przykrywką dla tego, że on po prostu nie chciał.

Chodziło mi o gotowanie. Jako, że on wybiera się na medycynę, będzie miał mnóstwi nauki, czasem zajęcia do wieczora, to myślę, że miło by było, gdybym mu chociaż tak mogła pomóc. Ale to nie jest tak, że ja zawsze wszystko robię, gotuję. On często sam z sibie, gdy przyjeżdża do mnie, kupuje jakieś szyneczki, ciepłe bułeczki i mi robi kolację. Więc nie myślę, że na studiach bym go kompletnie we wszystkim wyręczała, zresztą on sam by na to nie pozwolil
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201609102148]

Co nie zmienia faktu, że póki nie uporządkujecie relacji, nie ma nawet sensu myśleć o wspólnym mieszkaniu. To się nie uda bez solidnych podstaw związku, wiem, bo sama to przeżyłam. I żałowałam.
A czym innym jest "wyręczanie we wszystkim", a czym innym wyznanie miłości... Ja np. zainicjowałam pierwszy pocałunek z obecnym chłopakiem, bo wiedziałam, że tego chce, ale chyba bał się mojej reakcji. I ani mnie od tego nie ubyło, ani nie czuję się bardziej męska od niego, ani nasz związek na tym nie ucierpiał.
Może on po prostu ma jakieś opory, nie umie okazywać czułości słowami? A że Ty też tego nie robisz, to skąd ma się nauczyć?

[PaulinciaKWC]

A czujesz w ogole z jego strony pociąg seksualny? Bo dziwi mnie ze z takim przejęciem mowisz o namietnych pocalunkach. Dla mnie to nieodlaczny element zwiazku, niekoniecznie wstęp do seksu.
A jakis petting? Widzieliscie sie nago, dotykaliscie sie, znacie swoje ciala? Bo wnioskuje ze nie, a nie teďy droga

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[0f2b17eeea1ad9572e182bfdbef701be79cfd893_5fea71824b8c9]

A ja myślę, że on jest jeszcze chłopakiem, a nie facetem, jak to w temacie zawarłaś. Może do prawdziwej miłości jeszcze nie dorósł?

[Hot or not]

Napisane przez PaulinciaKWC

A czujesz w ogole z jego strony pociąg seksualny? Bo dziwi mnie ze z takim przejęciem mowisz o namietnych pocalunkach. Dla mnie to nieodlaczny element zwiazku, niekoniecznie wstęp do seksu.
A jakis petting? Widzieliscie sie nago, dotykaliscie sie, znacie swoje ciala? Bo wnioskuje ze nie, a nie teďy droga

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Czasem tak, jednak obawiam się, że czasem inicjuje coś ze względu na to, że ostatnio powiedziałam mu, że brakuje mi z jego strony czułości. Co do pettingu, nie widzieliśmy się nago, mam kompleks małych puersi, który uniemożliwia mi niestety takie swobodne rozebranie się. On często łapie mnie za pupę, mówi, jaka jest fajna, jak ją lubi itd. Czasem za piersi, no i odasu do czasu robi mi palcówkę.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 23:00 ----------

[1=0f2b17eeea1ad9572e182bf dbef701be79cfd893_5fea718 24b8c9;45166410]A ja myślę, że on jest jeszcze chłopakiem, a nie facetem, jak to w temacie zawarłaś. Może do prawdziwej miłości jeszcze nie dorósł?[/QUOTE]

Czasem też tak myślę, ale widzę, że się stara. Kiedyś powiedział mi, że mu jest ciężko, bo jestem jego pierwszą dziewczyną i czasami nie wie jak się zachować

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kicimordka]

Napisane przez Hot or not

Czasem też tak myślę, ale widzę, że się stara. Kiedyś powiedział mi, że mu jest ciężko, bo jestem jego pierwszą dziewczyną i czasami nie wie jak się zachować

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

I w tym może tkwić sedno problemu. Nie róbcie z seksu tabu, bo jak na moje to niepotrzebna pruderia. Niech się puści kiecki mamusi, bo to jest przerażające, a jak zainicjujesz chociażby rozmowę (rozmowę, a nie marudzenie), to naprawdę nic złego Ci się nie stanie, bo to nie średniowiecze, by kobieta musiała siedzieć cicho (nie mówiąc już żeby miała cokolwiek zrobić!) zanim mężczyzna nie uczyni pierwszego kroku. I nie bój się mu powiedzieć, że go kochasz!

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Hot or not

Czasem tak, jednak obawiam się, że czasem inicjuje coś ze względu na to, że ostatnio powiedziałam mu, że brakuje mi z jego strony czułości. Co do pettingu, nie widzieliśmy się nago, mam kompleks małych puersi, który uniemożliwia mi niestety takie swobodne rozebranie się. On często łapie mnie za pupę, mówi, jaka jest fajna, jak ją lubi itd. Czasem za piersi, no i odasu do czasu robi mi palcówkę.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 23:00 ----------



Czasem też tak myślę, ale widzę, że się stara. Kiedyś powiedział mi, że mu jest ciężko, bo jestem jego pierwszą dziewczyną i czasami nie wie jak się zachować

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

To najpierw poznajcie swoje nagie ciala a potem seks. I rozmowa a nie jakies tam tabu czy inne bajery

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[applekiss]

Napisane przez PaulinciaKWC

To najpierw poznajcie swoje nagie ciala a potem seks. I rozmowa a nie jakies tam tabu czy inne bajery

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

U mnie było od razu.
I myślę że nagość bez seksu za pierwszym razem by mnie krępowała.
A tak to na całość

[KotokoKudo]

Mam wrażenie, że oboje strasznie się do siebie czaicie i czekacie, aż druga osoba zrobi pierwszy krok.

Pisałaś, że nie powiedzieliście sobie 'Kocham cię' a ty czekasz aż on pierwszy to powie, bo to facet. Moim zdaniem to trochę dziecinne, jesteście razem tyle czasu i jak czujesz, że naprawde go kochasz to powinnaś to powiedzieć a nie czekać na niewiadomo co.

Zaczynanie jakiś poważnych rozmów może spłoszyć faceta. Tak mi się przynajmniej wydaje, bo sprawia to takie... nie wiem, formalne wrażenie?

On robił ci dobrze palcami a ty dotykasz go jakoś?

I co najważniejsze... On chciał kiedyś seksu, ale powiedziałaś, że nie jesteś gotowa. Może to go w jakiś sposób wystraszyło. I to bym podejrzewała. Albo po prostu jest na tyle nierozumny, że masz czeka aż mu prosto z mostu powiesz 'teraz jestem gotowa'. Poza tym może mama go naprawdę czymś postraszyła. Może chłopak się boi, że wpadniecie. O jakim sposobie antykoncepcji myślałaś?

Może nie znam twojego faceta ani ciebie. Ale jakbym była w podobnej sytuacji nie próbowałabym jakiś dziwnych rozmów tylko wzięła go w obroty Nie musi u ciebie zostawać na noc, żebyście mogli pobaraszkować xP Wystarczy, że będziecie gdzieś sami na jakiś czas i pewni, że nikt wam nie przeszkodzi. Rozgrzej go trochę, wyszeptaj że go kochasz i pragniesz, powiedz, że masz zabezpieczenie. Jak po czymś takim odmówi to wtedy przyjdzie pora na poważne rozmowy, co jest miedzy wami nie tak.

[normalnyFacet]

Przeczytalem 1 post.

Autorko masz swoje zale a sama seksu odmawiasz, wiec nie dziw sie ze jest jak jest. Jakbys sie czula jakby facet Cie rozgrzal, a potem nagle stwierdzil ze idzie spac?

Pomysl.

Wysłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2