Pogubiłam się, szukam dobrej drogi. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka

Notka

Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-05-10, 15:05   #1
SekretnyWachlarz
Zakorzenienie
 
Avatar SekretnyWachlarz
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 13 378

Pogubiłam się, szukam dobrej drogi.


Cześć Dziewczyny, piszę do Was, bo wiem, że zawsze można liczyć na Waszą pomoc.
Chciałabym odmienić siebie, dużo tego jest, może na początek w skrócie moja historia. Pochodziłam z rodziny otyłej (I i II stopień) gdzie się o dietę nie dbało i faszerowało tłustym jedzeniem + słodyczami. Kiedy byłam mała nie byłam otyła, ale gruba. Ludzi ładnych zawsze utożsamiałam z ludźmi szczupłymi. Kiedy miałam jakieś 15 lat postanowiłam przestać jeść kolacje, tylko tyle i zjechałam (nie wiem za sprawą czego) z 60,5-61 kilogramów na 54,5. Potem zaczął się koszmar, bo chciałam ważyć mniej i jadłam co raz mniej, a biegałam co raz częściej i ćwiczyłam co raz częściej. Potrafiłam w środku nocy powtarzać brzuszki, bo byłam pewna, że się pomyliłam w liczeniu. Doszłam do momentu, że odmawiałam sobie mandarynki, bo ma aż 11 kcal aż w końcu wody, bo mnie na pewno utuczy. Schudłam do 48 kilogramów i byłam z siebie dumna (mam tylko 156-157cm wzrostu). Niestety jedzenie 400-500 kcal dziennie to bardzo mało dla 16 latki i miałam problemy zdrowotne jak np. 2 tygodnie bez ubikacji i niemal ból podejrzewam równy z rodzeniem dziecka. Nagle się jakby przebudziłam, było to kiedy zemdlałam i podłączyli mnie pod glukozę (mój cukier wynosił tylko 35) i zdałam sobie sprawę, że jak zrobię krok dalej to wpadnę w anoreksję o ile w głowie już jej nie miałam. Jednak z jednej skrajności w drugą bardzo łatwo i wpadłam w tzw. kompulsywne objadanie się. Cieszę się – jem. Jestem smutna – jem. Jestem sobą zawiedziona – jem. Boję się – jem. Itd. Itd. Itd.
Niby wiem, że owoce i warzywa najlepiej na surowo, że trzeba 5 posiłków, że trzeba ćwiczyć, że ruch ma być świadomy, a nie machanie nóżką byle jak, że trzeba czasu, że to, że tamto. Jednak ja nigdy cierpliwa nie byłam i jeżeli nie widzę na początku chociaż małego postępu to szybko się zniechęcam. Obecnie ważę 68 kilogramów, nigdy tak dużo nie ważyłam, a przy moim wzroście to zabójstwo.
Bardzo mnie kręci dieta, nie… dieta to złe słowo, sposób życia witariański, ale w Polsce trudno byłoby takie coś utrzymać, bo tu nie tropiki.
Bardzo proszę o pomoc od czego mogłabym zacząć. Zaznaczam, że nie mogę jadać takich rzeczy jak kefir, maślanka, jogurt, mleko, ser (biały, topiony, żółty) itp.
Kolejny problem to moja praca… Pracuję na nocki, wracam późno, idę spać późno i wstaję jak jest już środek dnia.
Swojego czasu chodziłam na siłownię, ale nic to nie dało, bo jadłam nadal tak samo. Jednak zauważyłam, że nabrałam większej wytrwałości i wytrzymałości.
Moje jedzenie czasem wygląda tak, że na śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek i kolację jem same słodycze, potrafię tak ciągnąć tydzień. Nawet nie wiem kiedy od słodyczy się uzależniłam.
Aby nie było ja bardzo lubię ruch, zawsze lubiłam się wybiegać, że tak powiem, ale brak mi jakichś sił aby się ruszyć. Na fitness chodziłam codziennie, bo taki wykupiłam karnet i było mi szkoda kasy i to mnie mobilizowało, ale to też nie powinno tak wyglądać. Nie mam również wsparcia np. od rodziców, którzy cały czas porównują mnie do słonia albo czegoś takiego, to mnie demotywuje. Chciałabym schudnąć dla zdrowia (i teraz chwila narzekania) jestem brzydką dziewczyną z tzw. męską budową ciała, więc zależy mi już tylko na zdrowiu i na tym chcę się skupić. No i może aby moje dawne nogi wróciły. Nawet jak kiedyś byłam gruba (ale i tak nie tak jak teraz) to nogi miałam chude, a teraz one przytyły jakieś 10-15 cm w udzie i nie jestem w stanie starych ciuchów nawet przez nie przepchnąć, brakuje mi moich starych, CHUDYCH, bez cellulitu nóg.
No to tyle… Z góry dziękuję za jakiekolwiek rady. Nie mam pojęcia za co się wziąć.
Aaa i jeszcze jedno… próbowałam/próbuję leczyć to, co siedzi w mojej głowie, ale kiepsko idzie… a poza tego rodzaju lekarz nie wyleczy mojej nadwagi.
__________________
"Któregoś dnia zrozumiesz, że szukasz tego, co już posiadasz".

Treningi
2016: 117/100
2017: 71/100


Edytowane przez SekretnyWachlarz
Czas edycji: 2012-05-10 o 15:07
SekretnyWachlarz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-10, 16:24   #2
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Pogubiłam się, szukam dobrej drogi.

Cytat:
Napisane przez SekretnyWachlarz Pokaż wiadomość
Cześć Dziewczyny, piszę do Was, bo wiem, że zawsze można liczyć na Waszą pomoc.
Chciałabym odmienić siebie, dużo tego jest, może na początek w skrócie moja historia. Pochodziłam z rodziny otyłej (I i II stopień) gdzie się o dietę nie dbało i faszerowało tłustym jedzeniem + słodyczami. Kiedy byłam mała nie byłam otyła, ale gruba. Ludzi ładnych zawsze utożsamiałam z ludźmi szczupłymi. Kiedy miałam jakieś 15 lat postanowiłam przestać jeść kolacje, tylko tyle i zjechałam (nie wiem za sprawą czego) z 60,5-61 kilogramów na 54,5. Potem zaczął się koszmar, bo chciałam ważyć mniej i jadłam co raz mniej, a biegałam co raz częściej i ćwiczyłam co raz częściej. Potrafiłam w środku nocy powtarzać brzuszki, bo byłam pewna, że się pomyliłam w liczeniu. Doszłam do momentu, że odmawiałam sobie mandarynki, bo ma aż 11 kcal aż w końcu wody, bo mnie na pewno utuczy. Schudłam do 48 kilogramów i byłam z siebie dumna (mam tylko 156-157cm wzrostu). Niestety jedzenie 400-500 kcal dziennie to bardzo mało dla 16 latki i miałam problemy zdrowotne jak np. 2 tygodnie bez ubikacji i niemal ból podejrzewam równy z rodzeniem dziecka. Nagle się jakby przebudziłam, było to kiedy zemdlałam i podłączyli mnie pod glukozę (mój cukier wynosił tylko 35) i zdałam sobie sprawę, że jak zrobię krok dalej to wpadnę w anoreksję o ile w głowie już jej nie miałam. Jednak z jednej skrajności w drugą bardzo łatwo i wpadłam w tzw. kompulsywne objadanie się. Cieszę się – jem. Jestem smutna – jem. Jestem sobą zawiedziona – jem. Boję się – jem. Itd. Itd. Itd.
Niby wiem, że owoce i warzywa najlepiej na surowo, że trzeba 5 posiłków, że trzeba ćwiczyć, że ruch ma być świadomy, a nie machanie nóżką byle jak, że trzeba czasu, że to, że tamto. Jednak ja nigdy cierpliwa nie byłam i jeżeli nie widzę na początku chociaż małego postępu to szybko się zniechęcam. Obecnie ważę 68 kilogramów, nigdy tak dużo nie ważyłam, a przy moim wzroście to zabójstwo.
Bardzo mnie kręci dieta, nie… dieta to złe słowo, sposób życia witariański, ale w Polsce trudno byłoby takie coś utrzymać, bo tu nie tropiki.
Bardzo proszę o pomoc od czego mogłabym zacząć. Zaznaczam, że nie mogę jadać takich rzeczy jak kefir, maślanka, jogurt, mleko, ser (biały, topiony, żółty) itp.
Kolejny problem to moja praca… Pracuję na nocki, wracam późno, idę spać późno i wstaję jak jest już środek dnia.
Swojego czasu chodziłam na siłownię, ale nic to nie dało, bo jadłam nadal tak samo. Jednak zauważyłam, że nabrałam większej wytrwałości i wytrzymałości.
Moje jedzenie czasem wygląda tak, że na śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek i kolację jem same słodycze, potrafię tak ciągnąć tydzień. Nawet nie wiem kiedy od słodyczy się uzależniłam.
Aby nie było ja bardzo lubię ruch, zawsze lubiłam się wybiegać, że tak powiem, ale brak mi jakichś sił aby się ruszyć. Na fitness chodziłam codziennie, bo taki wykupiłam karnet i było mi szkoda kasy i to mnie mobilizowało, ale to też nie powinno tak wyglądać. Nie mam również wsparcia np. od rodziców, którzy cały czas porównują mnie do słonia albo czegoś takiego, to mnie demotywuje. Chciałabym schudnąć dla zdrowia (i teraz chwila narzekania) jestem brzydką dziewczyną z tzw. męską budową ciała, więc zależy mi już tylko na zdrowiu i na tym chcę się skupić. No i może aby moje dawne nogi wróciły. Nawet jak kiedyś byłam gruba (ale i tak nie tak jak teraz) to nogi miałam chude, a teraz one przytyły jakieś 10-15 cm w udzie i nie jestem w stanie starych ciuchów nawet przez nie przepchnąć, brakuje mi moich starych, CHUDYCH, bez cellulitu nóg.
No to tyle… Z góry dziękuję za jakiekolwiek rady. Nie mam pojęcia za co się wziąć.
Aaa i jeszcze jedno… próbowałam/próbuję leczyć to, co siedzi w mojej głowie, ale kiepsko idzie… a poza tego rodzaju lekarz nie wyleczy mojej nadwagi.
po pierwsze - nastawienie. musisz byc w 100% pewna, ze chcesz schudnac i musisz byc gotowa na pewne wyrzeczenia! zeby dieta sie udala, musisz po prostu powiedziec stop- od dzisiaj odzywiam sie zdrowo i walcze ze zbednymi kilogramami.

po drugie - rozplanuj sobie jedzenie na najblizszy tydzien, zrob odpowiednie zakupy. wywal wszystkie slodycze, napoje gazowane etc. i od teraz nie kupuj takich rzeczy.

po trzecie - regularne posilki, po prostu uwzglednij swoj tryb zycia, zeby dopasowac godziny jedzenia. na sniadanie mozesz jesc kanapke z wedlina, jakims warzywem (np. rzodkiewka, pomidorem, ogorkiem, papryka...). na drugi sniadanie np. owoce - jablka, pomarancze, gruszki, sliwki, grejfruty, kiwi (mozesz zrobic mix i pociachac kilka owocow do miseczki, ale bez bananow i winogron). na obiad obowiazkowo warzywa i jakies mieso (robine na parze albo gotowane; wolowina, kurczaki, ryby). podwieczorek cos slodkiego, ale z przepisow diety dukana - na forum jest sporo ciekawych dietetycznych pomyslow. na kolacje mozesz zjesc np. jakas rybe wedzona albo po prostu to, co jadlas na obiad, tylko mniejsza porcje.

jesli czujesz, ze sama nie dasz rady to radze isc do dietetyka. mnie to bardzo pomoglo, mam motywacje, zeby nie siegac po zakazane rzeczy, bo raz w tygodniu mam warzenie
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-10, 16:36   #3
SekretnyWachlarz
Zakorzenienie
 
Avatar SekretnyWachlarz
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 13 378
Dot.: Pogubiłam się, szukam dobrej drogi.

Problem w tym tak jak mówiłam, że pracuję na nocki i wstaję często dopiero o 14-15 i moje śniadanie jest dopiero o tej godzinie. Jak tu rozłożyć az 5 posiłków? Warto dodać, że w pracy nie mamy przerwy. Zresztą nie wyobrażam sobie jeść np. o 1:30.
A słodyczy nie jem od kilku dni i na razie mnie nosi przeraźliwie. Napojów gazowanych nie piję, bo nie lubię, nie słodzę na ogół nic, a jeżeli już to tylko płaską łyżeczkę cukru do kawy daję, nie solę od 2 lat.
I odmówić sobie potrafię tylko boję się, że znowu zabrnę w drugą stronę gdzie kompletnie nic nie będę jadła jak kilka lat temu. Trudno mi znaleźć równowagę.
__________________
"Któregoś dnia zrozumiesz, że szukasz tego, co już posiadasz".

Treningi
2016: 117/100
2017: 71/100

SekretnyWachlarz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-10, 17:12   #4
andzya
Zakorzenienie
 
Avatar andzya
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 547
Dot.: Pogubiłam się, szukam dobrej drogi.

hmm, a może w takim razie zacznij od śniadania po powrocie z pracy? Bo pewnie pracujesz do 6 rano,ale zanim wrócisz do domu to trochę czasu minie. Więc po powrocie zjedz śniadanie i połóż się spać. No a jak wstaniesz to już pora obiadowa, więc zjedz dobry obiad, potem podwieczorek no i kolacja przed pracą. Ja myślę, że w ten sposób próbowałabym to sobie jakoś usystematyzować
__________________
Run Girl Run !
andzya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-10, 17:26   #5
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Pogubiłam się, szukam dobrej drogi.

w jakich godzinach pracujesz? w jakich godzinach jesz teraz posilki? i od ktorej do ktorej spisz?
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-10, 17:58   #6
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Pogubiłam się, szukam dobrej drogi.

Cytat:
Napisane przez SekretnyWachlarz Pokaż wiadomość
Problem w tym tak jak mówiłam, że pracuję na nocki i wstaję często dopiero o 14-15 i moje śniadanie jest dopiero o tej godzinie. Jak tu rozłożyć az 5 posiłków? Warto dodać, że w pracy nie mamy przerwy. Zresztą nie wyobrażam sobie jeść np. o 1:30.
A słodyczy nie jem od kilku dni i na razie mnie nosi przeraźliwie. Napojów gazowanych nie piję, bo nie lubię, nie słodzę na ogół nic, a jeżeli już to tylko płaską łyżeczkę cukru do kawy daję, nie solę od 2 lat.
I odmówić sobie potrafię tylko boję się, że znowu zabrnę w drugą stronę gdzie kompletnie nic nie będę jadła jak kilka lat temu. Trudno mi znaleźć równowagę.
jedzenie 5 poislkow to mit, jest to psychicznie wygodne ale nie zadnego wplywu ani na metabolizm ani na chudniecie, metabolizm nie podnosi sie tylko dlatego, ze jemy czesciej...dla niego wazne co jemy i rata jest taka sama przy 5 malych i 3 duzych posilkach, wiec tym sie nie martw
Twoja historia jest typowa, naprawde ja sie moge podpisac pod nia nawet mam tyle samo wzrostu....
ale po kolei:
to na czym sie powinnas skupic, to odpowiednia jakosc jedzenia, to jest teraz najwazniejsze, Twoje cialo nie funkcjonuje poprawnie przez te diety i niewlasciwe odzywianie i trzba zrobic wszystko aby wrocilo do normy, wiec trzeba je odzywic.
Swietnie, ze nie mozesz jesc nabialu, jest on kompletnie zbedny i problematyczny.
Ile posilkow mozesz jesc biorac pod uwage prace?
Wazne jest abys dostarczyla maximum wartosci odzywczych i zero niepotrzebnych rzeczy. Jestes niska, masz male zapotrzebowanie (na razie nie tak male bo wazysz wiecej niz powinnas) ale z czasem bedziesz mniejsza i musisz zwracac uwage aby jedzenie bylo mega pozywne, nie ma tu miejsca na puste kalorie.
Masz jakies problemy zdrowtne? jelita? skora ? wlosy? zmeczenie? okres?
Ja, jak juz kazdy na forum wie, jestem fanka prostego naturalnego jedzenia. Jedzenia, nie produktow. Czyli deita bogata w mieso, ryby, jajka, warzywa i zdrowe tluszcze. Nie trzeba liczyc kalorii, nie trzeba sie martwic o porcje itd. Zero cukru, chemii, nabialu i zboz. Chodzi o to aby jesc jak najbardziej odzywczo i tak jak genetycznie zostalismy stworzeni do tego. Zeby oragnizm wrocil do rownowagi potzreba tez troche czasu i wiary. Dla mnie wiara to za malo, wiec na wszystko staram sie logicznie patrzec i zastanawiac dlaczego to jesc a nie tamto itd.
Jak chcesz to poczytaj sobie moja historie na blogu czy forum. Latwo mi Tobie doradzac, bo masz te same wymiary i od nastolatki dietowalas dosc destrukcyjnie Ile masz lat?
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-10, 19:52   #7
SekretnyWachlarz
Zakorzenienie
 
Avatar SekretnyWachlarz
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 13 378
Dot.: Pogubiłam się, szukam dobrej drogi.

Pracuję od 22 do 2 lub 3 w nocy, czasem do 4, bywa różnie zależy ile trzeba zrobić. Spanie też zależy od tego, o ktorej skończę i o której wrócę.

Klora, och jak dobrze, że jesteś fanką zdrowego żywienia, bardzo liczyłam na wypowiedź kogoś takiego i kogoś kto mi powie, że nabiał jest zbędny, bardzo na to czekałam, naprawdę. Mogę jeśc 3 posiłki, nie więcej na chwilę obecną. Lat rocznikowo mam 22.
Zapomniałam dodać, że w przyszłym tygodniu mam wypłatę i zapisuję się na basen. Od razu zaznaczam, że nie umiem pływać żabką na zasadzie pod wodą-nad wodą, więc nie wiem czy takie pływanie coś daje (pływam tylko nad), ale mam nadzieję, że tak.
Poza tym kiedyś biegałam zawsze 20 minut codziennie, ale ostatnio znalazłam coś takiego i zastanawiam się czy to faktycznie jest lepsze: http://bieganie.natemat.pl/5617,jak-...acego-biegacza
No i jak chodziłam na fitness to się dowiedziałam, że całe życie źle robiłam brzuszki. Co do zdrowia. Z jelitami chyba nie mam, nie wiem. Ja mam kancerofobię, więc wszędzie widzę raka, teraz chcę się wybrać do proktologa, ale termin dopiero na wrzesień najbliższy. Mam trądzik, ale głównie chyba przez wyciskanie... Okres jak w zegarku, nigdy nie miałam z nim problemów. Zmęczenie owszem - przez pracę, ale ja ogólnie czuję się wypluta, bo mam duże huśtawki nastrojów, a nie chcę łykać leków depresyjnych czy innych takich.
A co sądzisz o owocach? Ja czytając o witariańskiej diecie znalazłam wiele obalonych mitów na temat tego, że np. banany są złe i ogólnie owoce są złe.
__________________
"Któregoś dnia zrozumiesz, że szukasz tego, co już posiadasz".

Treningi
2016: 117/100
2017: 71/100


Edytowane przez SekretnyWachlarz
Czas edycji: 2012-05-10 o 19:53
SekretnyWachlarz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-05-11, 08:31   #8
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Pogubiłam się, szukam dobrej drogi.

Cytat:
Napisane przez SekretnyWachlarz Pokaż wiadomość
Pracuję od 22 do 2 lub 3 w nocy, czasem do 4, bywa różnie zależy ile trzeba zrobić. Spanie też zależy od tego, o ktorej skończę i o której wrócę.

Klora, och jak dobrze, że jesteś fanką zdrowego żywienia, bardzo liczyłam na wypowiedź kogoś takiego i kogoś kto mi powie, że nabiał jest zbędny, bardzo na to czekałam, naprawdę. Mogę jeśc 3 posiłki, nie więcej na chwilę obecną. Lat rocznikowo mam 22.
Zapomniałam dodać, że w przyszłym tygodniu mam wypłatę i zapisuję się na basen. Od razu zaznaczam, że nie umiem pływać żabką na zasadzie pod wodą-nad wodą, więc nie wiem czy takie pływanie coś daje (pływam tylko nad), ale mam nadzieję, że tak.
Poza tym kiedyś biegałam zawsze 20 minut codziennie, ale ostatnio znalazłam coś takiego i zastanawiam się czy to faktycznie jest lepsze: http://bieganie.natemat.pl/5617,jak-...acego-biegacza
No i jak chodziłam na fitness to się dowiedziałam, że całe życie źle robiłam brzuszki. Co do zdrowia. Z jelitami chyba nie mam, nie wiem. Ja mam kancerofobię, więc wszędzie widzę raka, teraz chcę się wybrać do proktologa, ale termin dopiero na wrzesień najbliższy. Mam trądzik, ale głównie chyba przez wyciskanie... Okres jak w zegarku, nigdy nie miałam z nim problemów. Zmęczenie owszem - przez pracę, ale ja ogólnie czuję się wypluta, bo mam duże huśtawki nastrojów, a nie chcę łykać leków depresyjnych czy innych takich.
A co sądzisz o owocach? Ja czytając o witariańskiej diecie znalazłam wiele obalonych mitów na temat tego, że np. banany są złe i ogólnie owoce są złe.
Jako byla wegetarianka (11 lat) moge sie rozpisac na temat plusow i minusow takich diet, ale generalnie nie polecam. Nie bylo zle, nie czulam sie tragicznie ale zawsze cos bylo nie tak. Czasem jelita, zawsze tradzik, ciagle problemy z utrzymaniem wagi.
Nastroje tez miewalam i wybuchy zlosci/placzu, ale wiaze to bardziej z hormonami, ktore na mojej starej diecie byly rozregulowane.
Nabial nie jest mega zly jak sie go dobrze toleruje, Wtedy jest neutralny, ale nie zmienia faktu, ze nie jest nam on potrzebny do szczescia. Ja zawsze staram sie uswiadomic ludzi, ze czlowiek jest jedynym ssakiem, ktory pije mleko po okresie niemowlecym i pije mleko innej matki.
Trzy posilki sa ok, co prawda ostatnie kilka lat bylam swiecie przekonana, ze trzeba jesc co 2-3h i 5 posilkow dziennie, co sie konczylo u mnie, ze ciagle bylam glodna. Teraz jem 3 dziennie i nie mam po 2h tej naglej potrzeby, ze musze cos zjesc bo mnie zzsie w zoladku.
Niestety fruktoze uwazam, za problematyczna. Po pierwsze istenieje pojecie jak nietoelrancja fruktozy, pislam niedawno na blogu swoim o tym. Po drugie owoce to jednak weglwoodany, i podwyzszaja poziom insuliny, ktra ma kluczowe znaczenie w utarcie wagi i w poprawnej pracy ukladu hormonalnego.
Osobiscie po przejsciu na mieso i odrzuceniu nabialu oraz ziaren poczulam sie niebo lepiej, jak inny czlowiek. W kncu po 15 latach znikal tradzik i waga zaczela byc bardziej stabilna, przestalam puchnac i nabierac wody jak kiedys i w koncu jadlam normalnie, bez liczenia kalorii i wiecznego glodu (1200 kalorii jadlam i nie dawaly mi satysfakcji, ciagle bylam glodna, a jak zwiekszalam to tylam od razu).
W kwestii odstawienia zboz nieszczesnych to ja namawiam kazdego aby sprobowal, nie zaszkodzi, bo nie maja one zadnych wlasciowosci odzwyczyc przecziez, ktorych nie dostarczy sie z pelnowartosciowych zrodel, a maja pelno skladniko antyodzywczych takich jak kwas fitynowy, gluten, lektyny. Nie mowie, ze na zawsze odstawic, ale na miesiac i porownac, i zaczac pozniej wprowadzac do diety i znow porownac - mamy rozne toelrancje, niektorzy nie zniosa ani grama, inni zyja na takich produktach i nic. Argument jest jednak to, ze sa one zbedne, zwlasza jak sie jest malym i trzeba naprawde kazda kalorie dostarczac z czegos pozywnego.
Nie masz problemu z jedzeniem miesa, ryb i jaj?
Co do biegania, osobiscie nie lubie, w praktyce wiem, ze jest skuteczne ale zalecalabym krotkie interwalowe treningi np.
Rozgrzewka stanowi dystans 6 x 50m średniego tempa biegu (skupiając się na formie) z 20 sekundowymi przerwami między sesjami. Po rozgrzewce powtarza się ten sam dystans skupiając się na maskymalnym wysiłku i szybkości. Przerwa pomiędzy sesjami wynosi 60 sekund, po której oddech i tętno powinny wrócić do normy. Jeśli nie należy przerwę wydłużyć.

Takie treningi maksymalizuja spalanie tkanki tluszczowej. I generalnie to jest moje podejscie. Jesc i cwiczyc tak aby organizm funkcjonowal poprawnie, co powoduje spalanie tluszczu, nie jesc i cwiczyc tak zeby tracic wage! bo to jest latwe, wystarczy ograniczyc kalorie i sie schudnie iles tam, tylko pozniej metabolizm zwalania, albo trzeba jesc nniej albo cwiczyc wiecej, waga staje, miesnie sie spalaja, przy lepszych genach spali sie troche tluszczu moze, ale osoba konczy z niedozywieniem, skora i tluszczem, mimo niskiej wagi. A ja staram sie tlumaczyc na czym polega proces spalania tluszczu, ze to nie jest kwestia kalorii, ze to jest kwestia jakosci jedzenia i odpowiedzi hormonalnej organizmu na to co jemy i jak cwiczymy.

A poniewaz sama wazylam 78 kg, i chudlam na rozne sposoby, ostatecznie na diecie niskokalorycznej to jak juz wiele razy pislaam, to nie jest metoda na dlugoterminowe schudniecie. Po 2-5 latach ja juz sie tylko meczylam. I ciagle tylam jak tylko odpuscilam diete lub cwiczenia, i dochodzily problemy ze zdrowiem. Moze ktos kto ma do zrzucenia kg kilogramow nie bedzie mial problemu i wsytarczy mu zmniejszyc porcje lub pocwiczyc troche, ale ludzie z nadwaga i otyloscia konkretna to ludzie, ktorych organizmy nie pracuja prawidlowo stad to odkladanie tluszczu. To jest mit, ze kazdy otyly sie obzera albo nie ma silnej woli
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-13, 18:35   #9
MagdaM46
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 95
Dot.: Pogubiłam się, szukam dobrej drogi.

wiesz, masz w tym dążeniu do zmiany jeden wielki plus - lubisz ruch. Najgorzej być grubym i nie lubić ruchu i traktować ruch na zasadzie "muszę": "muszę być zdrowa", "muszę schudnąć".
MagdaM46 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Dietetyka


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:32.