Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

Napisane przez chimay

Krystalizuje, ale działa, mocno piecze i naskórek za kilka dni złazi. Ale glikol propylenowy też muszę zamówić przy okazji kupowania salicyla.

No to zazdroszczę, u mnie 40% nic nie piecze (po 30 min zmywam bo się totalnie nic nie dzieje), a łuszczę się bardzo delikatnie, bez makijażu nie widać tego wcale, dopiero po przypudrowaniu pojawiają się nieliczne suche skórki wokół nosa i na brodzie

[chimay]

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;48115682]No to zazdroszczę, u mnie 40% nic nie piecze (po 30 min zmywam bo się totalnie nic nie dzieje), a łuszczę się bardzo delikatnie, bez makijażu nie widać tego wcale, dopiero po przypudrowaniu pojawiają się nieliczne suche skórki wokół nosa i na brodzie [/QUOTE]

Tylko że właśnie z tego łuszczenia nic nie wynika

[Katie Dziub]

Hej dziewczyny ! Po zamówieniu migdału ukręciłam tonik 5 % z glicerynką. Używałam przez tydzień. Skóra była przesuszona, ale nie to żeby się łuszczyła.Dziś ukręciłam 10 % peeling migdałowy ze spirytusem salicylowym. Nałożyłam na twarz omijając okolice i ust nasmarowaną tłustym kremem.Kwas fajnie sie wymieszał i nie potrzebowałam podgrzewania. Piekło mnie przez chwilę, pierwszą minutkę, nawet nie całą. Potrzymałam 10 minut, i zmyłam wodą obficie wacikami. Nie piekło nawet przy zmywaniu. Skóra nie zrobiła się czerwona, nie zrobił się frost przy delikatnych miejscach- nic nic. Nie nakładałam kwasu w rękawiczkach, ale zrobiłam to...wacikiem..I teraz moje pytanie- czy brak pieczenia i zaczerwienia skóry jest spowodowane tym że większość kwasy została na waciku czy po prostu 10 % jest to dla mnie zbyt małe stężenie? Kiedy powinnam zrobić następny peeling 15 % , jeśli skóra będzie sie tylko minimalnie łuszczyć?

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

Napisane przez chimay

Tylko że właśnie z tego łuszczenia nic nie wynika

To próbuj z innymi Ja jeszcze planuję mlekowy i glikol, może sprawdzą się lepiej...

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------

Napisane przez Katie Dziub

Hej dziewczyny ! Po zamówieniu migdału ukręciłam tonik 5 % z glicerynką. Używałam przez tydzień. Skóra była przesuszona, ale nie to żeby się łuszczyła.Dziś ukręciłam 10 % peeling migdałowy ze spirytusem salicylowym. Nałożyłam na twarz omijając okolice i ust nasmarowaną tłustym kremem.Kwas fajnie sie wymieszał i nie potrzebowałam podgrzewania. Piekło mnie przez chwilę, pierwszą minutkę, nawet nie całą. Potrzymałam 10 minut, i zmyłam wodą obficie wacikami. Nie piekło nawet przy zmywaniu. Skóra nie zrobiła się czerwona, nie zrobił się frost przy delikatnych miejscach- nic nic. Nie nakładałam kwasu w rękawiczkach, ale zrobiłam to...wacikiem..I teraz moje pytanie- czy brak pieczenia i zaczerwienia skóry jest spowodowane tym że większość kwasy została na waciku czy po prostu 10 % jest to dla mnie zbyt małe stężenie? Kiedy powinnam zrobić następny peeling 15 % , jeśli skóra będzie sie tylko minimalnie łuszczyć?

Łuszczenie następuje dopiero po kilku dniach, więc powinnaś jeszcze poczekać, skoro robiłaś peeling dzisiaj. Ale kolejna sprawa, że 10% to tak naprawdę wcale nie jest dużo, chociaż to zależy od skóry... Poczekaj jeszcze, jak nic się nie będzie działo przez 1-2 tygodnie, to możesz stopniowo zwiększać stężenie, ja tak robiłam w zeszłym roku.

[Katie Dziub]

basiago- dziękuję.
Będę czekać z niecierpliwością na dalsze stężenia

[chimay]

To ja mam parę słów podsumowania kwasów na moich kopytkach. Po około 3 tygodniach kończę eksperyment - nie spodziewałam się, że będzie aż tyle trwał. Myślałam raczej, że po 3-4 dawkach skóra złuszczy się w ciągu kilku dni i powitam stopy jakich nie miałam od niemowlęctwa Niestety tak się nie stało i teraz widzę, że to wręcz fizycznie niemożliwe.

Skóra schodziła bardzo, bardzo opornie, musiałam ponawiać dawki, aż w końcu doszłam do 80% mlekowego (czyli prosto z buteleczki na skórę). Dopiero to ruszyło najbardziej oporne zgrubienia na piętach.

Eksperyment był bardzo upierdliwy. Nie było mowy i wychodzeniu do ludzi w sandałach, na noc owijałam stopy folią spożywczą, prawie codziennie moczyłam wodą z mydłem. Bywały dni, że bolało przy chodzeniu. A efekty? Nic spektakularnego

Najgorsza część - zgrubiały pasek na krawędzi pięty okazał się nie do usunięcia. Owszem, wierzch zlazł, ale okazało się, że zgrubienie wrasta głębiej i gdybym chciała je zlikwidować, to kwas musiałby mi po prostu wyżreć dziurę w pięcie

Ogólnie skóra stała się po prostu cieńsza i miękka, wcześniej była gruba - ale to było wyczuwalne tylko w dotyku. Wizualnie - żadnej wielkiej zmiany. Skóra zmieniła tylko kolor na różowy, wcześniej była żółtawa (zwłaszcza w miejscach dużego nacisku). Zaznaczam, że stopy zawsze sumiennie pielęgnowałam, codziennie natłuszczałam masłem shea, raz w tygodniu ścierałam tarką PedEgg, więc nie było mowy o jakichś zapuszczonych, popękanych kulasach

Drugi raz się nie kwaszenie stóp nie zdecyduję, bo skutki uboczne są zbyt męczące w porównaniu z efektem ostatecznym.

[Korah]

Napisane przez chimay

To ja mam parę słów podsumowania kwasów na moich kopytkach. Po około 3 tygodniach kończę eksperyment - nie spodziewałam się, że będzie aż tyle trwał. Myślałam raczej, że po 3-4 dawkach skóra złuszczy się w ciągu kilku dni i powitam stopy jakich nie miałam od niemowlęctwa Niestety tak się nie stało i teraz widzę, że to wręcz fizycznie niemożliwe.

Skóra schodziła bardzo, bardzo opornie, musiałam ponawiać dawki, aż w końcu doszłam do 80% mlekowego (czyli prosto z buteleczki na skórę). Dopiero to ruszyło najbardziej oporne zgrubienia na piętach.

Eksperyment był bardzo upierdliwy. Nie było mowy i wychodzeniu do ludzi w sandałach, na noc owijałam stopy folią spożywczą, prawie codziennie moczyłam wodą z mydłem. Bywały dni, że bolało przy chodzeniu. A efekty? Nic spektakularnego

Najgorsza część - zgrubiały pasek na krawędzi pięty okazał się nie do usunięcia. Owszem, wierzch zlazł, ale okazało się, że zgrubienie wrasta głębiej i gdybym chciała je zlikwidować, to kwas musiałby mi po prostu wyżreć dziurę w pięcie

Ogólnie skóra stała się po prostu cieńsza i miękka, wcześniej była gruba - ale to było wyczuwalne tylko w dotyku. Wizualnie - żadnej wielkiej zmiany. Skóra zmieniła tylko kolor na różowy, wcześniej była żółtawa (zwłaszcza w miejscach dużego nacisku). Zaznaczam, że stopy zawsze sumiennie pielęgnowałam, codziennie natłuszczałam masłem shea, raz w tygodniu ścierałam tarką PedEgg, więc nie było mowy o jakichś zapuszczonych, popękanych kulasach

Drugi raz się nie kwaszenie stóp nie zdecyduję, bo skutki uboczne są zbyt męczące w porównaniu z efektem ostatecznym.

Jak będę sobie złuszczać stopy, to dokładnie opiszę, jak to u mnie wygląda i co dokladnie robiłam i może nawet pokuszę się o zrobienie fotek przed i po, aczkolwiek najlepsze efekty WOW są wtedy, gdy pracujemy, jak jest duży problem, a ja mam teraz średni, nie taki jak rok temu, gdy stopy były w opłakanym stanie po nie ukrywając, kilku latach bezowocnych prób doprowadzenia ich do porządku, maść Aflofarm jako jedyna u mnie zdziałała cuda. Może nie zniechęcajmy innych opiniami typu, że to fizycznie niemożliwe, chyba, że masz na myśli jedynie swój przypadek. To największe zgrubienie na pięcie, to u mnie było pół biedy, bo miałam też o wiele twardsze nagniotki na dużych palcach oraz bolesny odcisk na poduszecce jednej stopy, które zeszły po salicylu, aczkolwiek kojarzę, że po zejściu całej skóry jeszcze dosmarowywałam te najtrudniejsze miejsca.

[Gwiazda Wieczorna]

Napisane przez Korah

Jak będę sobie złuszczać stopy, to dokładnie opiszę, jak to u mnie wygląda i co dokladnie robiłam i może nawet pokuszę się o zrobienie fotek przed i po, aczkolwiek najlepsze efekty WOW są wtedy, gdy pracujemy, jak jest duży problem, a ja mam teraz średni, nie taki jak rok temu, gdy stopy były w opłakanym stanie po nie ukrywając, kilku latach bezowocnych prób doprowadzenia ich do porządku, maść Aflofarm jako jedyna u mnie zdziałała cuda. Może nie zniechęcajmy innych opiniami typu, że to fizycznie niemożliwe, chyba, że masz na myśli jedynie swój przypadek. To największe zgrubienie na pięcie, to u mnie było pół biedy, bo miałam też o wiele twardsze nagniotki na dużych palcach oraz bolesny odcisk na poduszecce jednej stopy, które zeszły po salicylu, aczkolwiek kojarzę, że po zejściu całej skóry jeszcze dosmarowywałam te najtrudniejsze miejsca.

mi się już kurna też nie chce złuszczać stóp kwasami ;(
mam to samo co Chimay
poczekam aż mi się stopy zregenerują i kupie skarpetki złuszczające, może będzie lepszy efekt. A po aflofarm i kwasie mlekowym nie było żadnego dużego łuszczenia, musiałam zdzierać skórę nożyczkami po wymoczeniu i wtedy odlazila troche
myślałam że będzie tak pięknie jak na blogach dziewczyny pokazują po skarpetach, że wszystko samo odłazi.... a stóp wcale nie miałam zaniedbanych. Na mnie chyba tak to nie działa. Szkoda

[Korah]

Napisane przez Gwiazda Wieczorna

mi się już kurna też nie chce złuszczać stóp kwasami ;(
mam to samo co Chimay
poczekam aż mi się stopy zregenerują i kupie skarpetki złuszczające, może będzie lepszy efekt. A po aflofarm i kwasie mlekowym nie było żadnego dużego łuszczenia, musiałam zdzierać skórę nożyczkami po wymoczeniu i wtedy odlazila troche
myślałam że będzie tak pięknie jak na blogach dziewczyny pokazują po skarpetach, że wszystko samo odłazi.... a stóp wcale nie miałam zaniedbanych. Na mnie chyba tak to nie działa. Szkoda

Może po prostu trzeba mieć naprawdę zniszczone stopy, dużo narośnietej, martwej skóry, żeby kwas zadziałał, Wiadomo, że dużo u każdej znaczy co innego bo jeśli skóra jest w miarę zdrowa, to też nie ma co się łuszczyć zbytnio, jest mocna i nie poddaje się tak łatwo kwasom jak martwy naskórek, no nie wiem już.

[Gwiazda Wieczorna]

Napisane przez Korah

Może po prostu trzeba mieć naprawdę zniszczone stopy, dużo narośnietej, martwej skóry, żeby kwas zadziałał, Wiadomo, że dużo u każdej znaczy co innego bo jeśli skóra jest w miarę zdrowa, to też nie ma co się łuszczyć zbytnio, jest mocna i nie poddaje się tak łatwo kwasom jak martwy naskórek, no nie wiem już.

ja chciałam żeby po prostu złaziła płatami i aby były różowe i mięciutkie, a pozłaziły ale po bokach tam gdzie skóra najdelikatniejsza, sam środek piety cały poszarpany od tarki
teraz tylko nawilżam Goshwol kremem na zrogowacenia świetny jest

[chimay]

Napisane przez Korah

Może nie zniechęcajmy innych opiniami typu, że to fizycznie niemożliwe, chyba, że masz na myśli jedynie swój przypadek. To największe zgrubienie na pięcie, to u mnie było pół biedy, bo miałam też o wiele twardsze nagniotki na dużych palcach oraz bolesny odcisk na poduszecce jednej stopy, które zeszły po salicylu, aczkolwiek kojarzę, że po zejściu całej skóry jeszcze dosmarowywałam te najtrudniejsze miejsca.

No jasne, że piszę tylko o swoich doświadczeniach Nie przyszło mi do głowy negować Twoich czy czyichkolwiek pozytywnych efektów.

W ogóle moim zdaniem rozsądny i myślący człowiek nigdy nie przyjmuje niczyich doświadczeń za pewnik i nie zakłada, że u niego będzie identycznie, tylko czyta, podpatruje i próbuje, żeby metodą prób i błędów wypracować sobie najlepsze dla siebie rozwiązania.

Dlatego dobrze, że opisujemy reakcje naszych skór, bo może ktoś przeczyta i napali się, że zrobi jeden peeling a tu lipa, potrzebne będzie np 10 pod rząd i to nie 10% tylko sporo więcej.
Tak jak ja kiedyś czytałam o cudownych rozwiązaniach na rozmaite problemy i dziwiłam się, że np: u innych mydło Aleppo to cud, więc dlaczego u mnie jest , u innych oleje robią cudowne włosy, więc dlaczego u mnie znów jest , bo nikt się słowem nie zajaknął, że u niego nie działa.

[Korah]

Napisane przez Gwiazda Wieczorna

ja chciałam żeby po prostu złaziła płatami i aby były różowe i mięciutkie, a pozłaziły ale po bokach tam gdzie skóra najdelikatniejsza, sam środek piety cały poszarpany od tarki
teraz tylko nawilżam Goshwol kremem na zrogowacenia świetny jest

Co to za krem mogę prosić link Kończy mi się Lirene i chcę ponownie kupić, ale ciekawość zawsze kusi do czegoś nowego

Napisane przez chimay

W ogóle moim zdaniem rozsądny i myślący człowiek nigdy nie przyjmuje niczyich doświadczeń za pewnik i nie zakłada, że u niego będzie identycznie, tylko czyta, podpatruje i próbuje, żeby metodą prób i błędów wypracować sobie najlepsze dla siebie rozwiązania.

np: u innych mydło Aleppo to cud, więc dlaczego u mnie jest , u innych oleje robią cudowne włosy, więc dlaczego u mnie znów jest , bo nikt się słowem nie zajaknął, że u niego nie działa.

No powiem Ci, że sporo jest takich mniej rozsądnych, ale nie podejrzewałam Ciebie o brak rozsądku, żebyś nie myślała Mnie za to by się czasem przydał

Tu doskonale Cię rozumiem, tak miałam z wieloma wychwalanymi hitami wszechczasów OCM, zwłaszcza olejek myjący z BU, Savon noir, Sudocrem, większość (bo nie wszystkie) produktów Sylveco, Carmex, długo by wymieniać, natomiast sprawdza mi się często, chociaż nie cały czas, że coś jest nielubiane przez wiele osób, a akurat mnie bardzo pasuje

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

Napisane przez Korah

Tu doskonale Cię rozumiem, tak miałam z wieloma wychwalanymi hitami wszechczasów OCM, zwłaszcza olejek myjący z BU, Savon noir, Sudocrem, większość (bo nie wszystkie) produktów Sylveco, Carmex, długo by wymieniać, natomiast sprawdza mi się często, chociaż nie cały czas, że coś jest nielubiane przez wiele osób, a akurat mnie bardzo pasuje

Normalne Ja tak mam z większością produktów do włosów - wszystkie hity wizażu i blogosfery to dla mnie przeciętniaki lub nawet buble

[Bella2212]

Jeżeli chodzi o skarpetki złuszczające to wtracę swoje trzy grosze, bo używałam już trzech firm.
Powiem wam, że każde skarpetki mają inny skład w zależności od producenta i różnie działają. Na mnie najlepiej podziałały te, które zamówiłam na allegro.... Skóra schodziła super i efekt gładkich stóp się utrzymywał - świetna sprawa.
Spodobało mi się to bardzo, więc jak się pojawiły w biedronce to kupiłam i wieeeeeelkie rozczarowanie. Skóra schodziła w niektórych miejscach i w ogóle jakoś tak beznadziejnie i nierówno. Podobne efekty dały u mnie skarpetki kupione w kerfurze...

Oczywiście zabiegi te wykonywałam w odpowiednich odstępach czasowych

[Gwiazda Wieczorna]

Napisane przez Korah

Co to za krem mogę prosić link Kończy mi się Lirene i chcę ponownie kupić, ale ciekawość zawsze kusi do czegoś nowego



No powiem Ci, że sporo jest takich mniej rozsądnych, ale nie podejrzewałam Ciebie o brak rozsądku, żebyś nie myślała Mnie za to by się czasem przydał

Tu doskonale Cię rozumiem, tak miałam z wieloma wychwalanymi hitami wszechczasów OCM, zwłaszcza olejek myjący z BU, Savon noir, Sudocrem, większość (bo nie wszystkie) produktów Sylveco, Carmex, długo by wymieniać, natomiast sprawdza mi się często, chociaż nie cały czas, że coś jest nielubiane przez wiele osób, a akurat mnie bardzo pasuje

Lirene pozostawiał moje stopy niedostatecznie nawilżone
z drogeryjnych najbardziej lubię ten
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...me.html&next=1
a najlepszy dla mnie jest apteczny Gehwol med.
ostatnio kupiłam w aptece wersje mini 3 różnych
typowy nawilżacz https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,1...me.html&next=1
maść jak sama nazwa mówi tłuścioch raczej do stosowania na noc, bardzo ładnie odnawia i zmiękcza
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...be.html&next=1
i krem na zrogowacenia https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,6...ut.html&next=1
za 3 mini sztuki zapłaciłam 14 zł
wszystkie są fajne, może kup sobie najpierw takie mini wersje
a i jeszcze bardzo lubie ten krem, rewelacyjnie nawilża i pięknie pachnie https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...er.html&next=1
Lirene przy nich wszystkich wypada blado

[Korah]

Napisane przez Gwiazda Wieczorna

Lirene pozostawiał moje stopy niedostatecznie nawilżone
z drogeryjnych najbardziej lubię ten
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...me.html&next=1
a najlepszy dla mnie jest apteczny Gehwol med.
ostatnio kupiłam w aptece wersje mini 3 różnych
typowy nawilżacz https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,1...me.html&next=1
maść jak sama nazwa mówi tłuścioch raczej do stosowania na noc, bardzo ładnie odnawia i zmiękcza
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...be.html&next=1
i krem na zrogowacenia https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,6...ut.html&next=1
za 3 mini sztuki zapłaciłam 14 zł
wszystkie są fajne, może kup sobie najpierw takie mini wersje
a i jeszcze bardzo lubie ten krem, rewelacyjnie nawilża i pięknie pachnie https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...er.html&next=1
Lirene przy nich wszystkich wypada blado

O, dziękuję, to masz kilka perełek, chętnie coś z tego wypróbuję, jeśli ma dzialać jeszcze lepiej od Lirene, ja mam ten: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,6...gowaceniu.html i u mnie bardzo się sprawdza nałożony jako maska, rzeczywiście może nie nawilża spektakularnie, ale hamuje rogowacenie i zmiękcza bardzo ładnie. Co do nawilżania myślę jeszcze nad Dermesą, bardzo mi się spodobała próbka.

[Gwiazda Wieczorna]

Napisane przez Korah

O, dziękuję, to masz kilka perełek, chętnie coś z tego wypróbuję, jeśli ma dzialać jeszcze lepiej od Lirene, ja mam ten: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,6...gowaceniu.html i u mnie bardzo się sprawdza nałożony jako maska, rzeczywiście może nie nawilża spektakularnie, ale hamuje rogowacenie i zmiękcza bardzo ładnie. Co do nawilżania myślę jeszcze nad Dermesą, bardzo mi się spodobała próbka.

mam dokładnie ten sam z Lirene
Dermesy nie znam ;(
o tym mówisz?
http://www.sklep-naturalna-medycyna....top-i-rak.html
ps. co do kolagenu, na jak długo ci starcza butelka 10 ml?

[Korah]

Napisane przez Gwiazda Wieczorna

mam dokładnie ten sam z Lirene
Dermesy nie znam ;(
o tym mówisz?
http://www.☠☠☠☠☠☠☠/apteka/p712-Derme...op_i_rak_65_ml
ps. co do kolagenu, na jak długo ci starcza butelka 10 ml?

Mam butlę 100ml, zaczęłam używać prawie 2 miesiące temu, zużyłam ok. 1/3 zawartości, był w tym tydzień przerwy. Myślę, że dycha starczy na ok 2 tygodnie stosowania raz dziennie.

Tak, to ten płyn, są recenzje w kwc. Polecam lekturę, ma wadę taką, że się leje i długo wchłania, ale bardzo dobrze radzi sobie z suchością.

[Gwiazda Wieczorna]

Napisane przez Korah

Mam butlę 100ml, zaczęłam używać prawie 2 miesiące temu, zużyłam ok. 1/3 zawartości, był w tym tydzień przerwy. Myślę, że dycha starczy na ok 2 tygodnie stosowania raz dziennie.

Tak, to ten płyn, są recenzje w kwc. Polecam lekturę, ma wadę taką, że się leje i długo wchłania, ale bardzo dobrze radzi sobie z suchością.

jakie masz efekty po kolagenie po 2 miesiącach???
ten płyn wygląda ciekawie

[Korah]

Napisane przez Gwiazda Wieczorna

jakie masz efekty po kolagenie po 2 miesiącach???
ten płyn wygląda ciekawie

Przez cały czas stosowania praktycznie zero zaskórnikow i wągrów czarnych, na nosie od zawsze walczylam z czarnymi punkcikami, teraz jest czysto ,a jeśli już się coś pojawia, to przybiera przezroczysty kolor, nie czarny. Do tego łagodzi mi wszelkie podrażnienia, zaczerwienienia i zapobiega im, cera jest przyjemnie napięta, wygładzona, nie wysusza się, a jeśli go aplikuje z rana, natychmiast ściąga obrzęk oczu i niweluje sińce pod oczami, rozbudza skórę. Trzeba go przechowywać w lodówce. Myślę, że to taki produkt, który nie daje długofalowych rezultatów, po prostu żeby działał trzeba go używać, po odstawieniu stan skóry pogarsza się, wiem, bo miałam od niego tydzień przerwy na urlopie.

[Gwiazda Wieczorna]

Napisane przez Korah

Przez cały czas stosowania praktycznie zero zaskórnikow i wągrów czarnych, na nosie od zawsze walczylam z czarnymi punkcikami, teraz jest czysto ,a jeśli już się coś pojawia, to przybiera przezroczysty kolor, nie czarny. Do tego łagodzi mi wszelkie podrażnienia, zaczerwienienia i zapobiega im, cera jest przyjemnie napięta, wygładzona, nie wysusza się, a jeśli go aplikuje z rana, natychmiast ściąga obrzęk oczu i niweluje sińce pod oczami, rozbudza skórę. Trzeba go przechowywać w lodówce. Myślę, że to taki produkt, który nie daje długofalowych rezultatów, po prostu żeby działał trzeba go używać, po odstawieniu stan skóry pogarsza się, wiem, bo miałam od niego tydzień przerwy na urlopie.

super dzięki
bardzo mnie zaciekawiło że ściaga obrzęk i śińce pod oczami
wow

[macka]

Napisane przez Gwiazda Wieczorna

ja chciałam żeby po prostu złaziła płatami i aby były różowe i mięciutkie, a pozłaziły ale po bokach tam gdzie skóra najdelikatniejsza, sam środek piety cały poszarpany od tarki
teraz tylko nawilżam Goshwol kremem na zrogowacenia świetny jest

U mnie to samo. Skarpetki nie dały rady, zeszła tylko ta delikatna skóra, zgrubienia wszystkie pozostawały. Potem próbowałam tej maści na odciski i tu już trochę zgrubienia ruszyło, ale tak paskudnie. Wysuszyło je, łuszczyły się, ale płatami (ani w ogóle) zejść nie chciały. A tuż obok ta delikatniejsza skóra już zbyt podrażniona i obleziona była ;-).

[a*a*a*]

Dla zainteresowanych chciałam podać informację, że e-naturalne zapytane o ciężar nasypowy kwasu salicylowego odpowiedziało, że to 0,5g/ml. Ale na stronie umieścili informację że to 0,5g/ml to ciężar właściwy i zgłupiałam. Przecie to nie jest to samo.
Ehhh chyba się w końcu zaopatrzę w wagę bo już powoli mam dość tego przeliczania.

[zapaałka]

Myślę, że spokojnie możesz przyjąć, że te 0,5 g/ml to ciężar nasypowy. W zsk jest to 0,54 g/ml, mazidłowy 0,63 g/ml, pewnie machnęli się na stronie

[Czekoladka2210]

Czy ktoś mi powie jak się liczy stężenie peelingu np. Z kwasem Migdałowym?

[chimay]

Napisane przez Czekoladka2210

Czy ktoś mi powie jak się liczy stężenie peelingu np. Z kwasem Migdałowym?

W tym poście Lorri podała proporcje na migdała.

[Korah]

Napisane przez Gwiazda Wieczorna

super dzięki
bardzo mnie zaciekawiło że ściaga obrzęk i śińce pod oczami
wow

I do tego łagodzi Jeśli masz czasem lub często podrażnione oczy tak jak ja, to to jest jak krople łagodzące, już nie mówię o stronie wizualnej, że skóra wokół jest opuchnięta czy zasiniona np z niewyspania, albo z obciążającego kremu czy zmagazynowania nadmiaru wody w organiźmie, ale po prostu super działa na śluzówkę, jeśli oczy są przekrwione, podrażnione, bolesne, to kolagen w mig sobie z tym radzi.

[wlosomaniaczkaaa]

Dziewczyny, jak długo trzeba szczególnie dbać o ochronę przeciwsłoneczną, żeby było dobrze?

Będę się kwasić pierwszy raz, wkrótce przyjdzie do mnie paczka. Ponieważ nie wiem czego się spodziewać po peelingu nałożę go pierwszy raz na ramię i będę oczekiwała podobnych efektów ewentualnego łuszczenia potem na twarzy.

Najpierw chcę sobie zrobić tonik. W czym go przechowujecie? Czy to musi być szklane naczynie? Kupiłam specjalnie do niego butelkę, ale jest brązowa. Nie pomyślałam, że przecież nie będę widzieć czy mi się kwas nie skrystalizował, bo przecież może.

[Gwiazda Wieczorna]

Napisane przez Korah

I do tego łagodzi Jeśli masz czasem lub często podrażnione oczy tak jak ja, to to jest jak krople łagodzące, już nie mówię o stronie wizualnej, że skóra wokół jest opuchnięta czy zasiniona np z niewyspania, albo z obciążającego kremu czy zmagazynowania nadmiaru wody w organiźmie, ale po prostu super działa na śluzówkę, jeśli oczy są przekrwione, podrażnione, bolesne, to kolagen w mig sobie z tym radzi.

o matko
no i go kupie
od dawna meczę się z oczami, stosowałam rozmaite kremy apteczne, olej kokosowy, shea
ale mnie skusiłaś tym opisem

[Czekoladka2210]

Hej Zrobiłam sobie wczoraj migdała 10% ze spitrytusem rektyfikowanym, nałożyłam na twarz, troszkę szczypało i zrobiłam się czerwona, potrzymałam 10 min, zmyłam i czekam czy coś się pojawił.