Krótka historia początkowego pobytu za granicą... - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Emigrantki

Notka

Emigrantki Emigrantki to forum dla "zagranicznych" Wizażanek. Wejdź, poznaj rodaczki, wymień się opiniami i swoim doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-10-19, 22:41   #31
reniamakskacper
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 4
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

Cytat:
Napisane przez martusiakw Pokaż wiadomość
Hej, mój mąż wyleciał w marcu, ja doleciałam z córką w czerwcu, i dopiero będziemy szli na wynajęte mieszkanie, gdzie w sierpniu musiałam wylecieć, ponieważ nie miałyśmy gdzie mieszkać...(więcej informacji na priv) Jest jak jest, kokosów nie ma. Czekamy nadal na benefity;/;/;/ Mój maż pracuje za 1 tyś funtów i będzie bardzo ciężko, będę musiała gdzieś dorabiać, żebyśmy wyszli na prosta. Mamy dość dużo długów;/ i jak na dzień dzisiejszy jest tak sobie. Mamy szczęście, że mieszkanie nie będzie wynajmowane przez Agencje, bo często Agencje chcą, żeby praca była na kontrakcie, a o kontrakt jest CHOLERNIE ciężko;/Jeśli znacie dobrze, bardzo dobrze język na pewno będzie łatwiej o pracę, nawet dla kobiety gdzieś w sklepie...

A i każdy mówił, że najlepiej wyjeżdżac na wiosnę, bo łatwiej o pracę, ale ja w to nie wierze. Mój kuzyn z żoną wyjechał z dwójką dzieci w czerwcu i ułożyli sobie wszystko. Wydaje mi się, ze emigracja nie jest dla wszystkich. Niektórzy w ciągu 3 miesięcy wszystko sobie ułożą, znajdą pracę na kontrakt, a niektórzy są 3 lata i żyją z dnia na dzień;/
witam napisalam do cebie pry wiadomosc
reniamakskacper jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-20, 08:18   #32
marronelle
Wtajemniczenie
 
Avatar marronelle
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 854
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

Cytat:
Napisane przez martusiakw Pokaż wiadomość
4 języki??? Boziuuu jak fajnie masz , też chciałabym mieć tak taką głowę do języków. A jeśli mogę zapytać jakie już znasz?? A dlaczego wybrałaś Francję? Jest tam lepiej?
Ja nie wybrałam Francji, ale ona mnie, że tak to ujmę.
Lepiej? Zależy pod jakim względem. Na pewno ludzie są lepsi, bardziej życzliwi i pomocni, daleko Polakom do nich pod tym względem.
Poza tym żyje się tak jak wszędzie, te same radości i problemy.
__________________


"Nie płacz w liście

nie pisz że los ciebie kopnął

nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia

kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno."



Przeszczęśliwa!
marronelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-20, 12:48   #33
Terrence
Raczkowanie
 
Avatar Terrence
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 427
GG do Terrence
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

Cytat:
Napisane przez m.arty Pokaż wiadomość
Wsrod moich znajomych kazdemu bylo ciezko na poczatku. Nie wiem dlaczegoniektorzy boja sie przyznac ze poczatki byly trudne i ze ciezka i z odrobina szczescia udalo im sie zycie ulozyc po jakims czasie.
Szpanerstwo mnie rozwala! Po co tak sie zachowywac? Ale sa ludzie i parapety. Ja sie nie przejmowala jak mieszkalam w PL takimi i teraz tez mnie nie ruszaja. Tylko mi ich szkoda bo zyja z rozdwojeniem jazni. Tutaj oszczedzaja i ciulaja kazdego centa a w PL szpanuja i wydaja fortuny zzeby kazdy widzial jak im dobrze.
M.arty przez 4 lata mieszkałam w tym samym mieście co ty, na Salthill! Aż się łezka w oku kręci. NA początku też miałam trudno, potem znalazłam lepszą pracę. Mam jeszcze sporo znajomych w Gallimh. Czasem żałuję, że wyjechałam. Pozdrawiam!
Terrence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-20, 23:03   #34
Alushi
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 151
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

Cytat:
Napisane przez Terrence Pokaż wiadomość
M.arty przez 4 lata mieszkałam w tym samym mieście co ty, na Salthill! Aż się łezka w oku kręci. NA początku też miałam trudno, potem znalazłam lepszą pracę. Mam jeszcze sporo znajomych w Gallimh. Czasem żałuję, że wyjechałam. Pozdrawiam!
Salthill, jedno lato tam buty zdarlam w poszukiwaniu pracy
__________________

Alushi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 21:04   #35
jelonek1985
Zakorzenienie
 
Avatar jelonek1985
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: ~Noord Holland~
Wiadomości: 62 381
GG do jelonek1985
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

Witajcie
Chciałabym przyłączyć się do wątku.

Mieszkam i pracuję w NL od ponad dwóch lat. "Ściągnął" mnie tutaj mój chłopak po 1,5 roku rozłąki Moich początków w NL nie wspominam jakoś tragicznie czy ciężko. Wiadomo, wystraszona byłam okropnie, bo w końcu wszystko było nowe: kraj, język, praca, ludzie ale mój Tż zadbał o to, bym czuła się tam jak w domu. Mieliśmy polską telewizję, załatwił łącze internetowe. Na początku mieszkaliśmy w karawanach, bez kuchni i łazienki. Nie raz w środku nocy szło się do toalety oddalonej o jakiś ... kilometr Mieliśmy z Tż pokój 3,75m2. Płaciliśmy za to 300 euro. Teraz mamy w domu szafę wnękową tej wielkości
Wiele się przeszło, by dojść do tego punktu, w którym jesteśmy teraz. Wynajmujemy dom, mamy pracę (może nie marzeń ale ważne, że pieniądze z tego co miesiąc są) i mnóstwo planów Holandia stała się naszym drugim domem.
__________________


"Idź własną drogą

Bo w tym cały sens istnienia
Żeby umieć żyć
Bez znieczulenia
Bez niepotrzebnych niespełnienia
Myśli złych
"



22.10 - 4.11
jelonek1985 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-22, 08:27   #36
koletynka
Rozeznanie
 
Avatar koletynka
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Norwegia
Wiadomości: 905
GG do koletynka
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

Ja przyjechalam do Norwegii 4 lata temu za TZ, Norwegiem, ktorego poznalam w PL. Bylo baaardzo ciezko. Mieszkam na malej wyspie, nie bylo tutaj zbyt wiele Polakow. Nie mialam znajomych. Jedynie rodzina i znajomi TZ. Przezylam szok kulturowy patrzac, jakie ludzie maja podejscie do siebie, jak wygladaja tutaj zwiazki i malzenstwa. Z praca tez bylo ciezko, nauka jezyka na poczatku to byla droga przez meke. Pozniej powoli to sie oczywiscie ulozylo, ale pierwsze miesiace w Norwegii wspominam bardzo zle.
Generalnie nadal nie przepadam za Norwegia. Kraj jest opiekunczy, ma porzadne zaplecze socjalne, praca jest przyjemniejsza niz w PL - jest szacunek, szef jest kolega a nie ikona ktora istnieje gdzies na wyzynach w przeszklonym gabinecie. Ale nie podoba mi sie wiele rzeczy. Norwegia to ostatnie socjalistyczne panstwo europy..rzad kontroluje wszystko..od tego kiedy mozna sobie kupic piwo w markecie po ile razy w tygodniu mozna zrobic dziecku do szkoly kanapki z nutella.
Nie potrafie sie do tego przyzwyczaic. Norwegom to nie przeszkadza, nie widza, ze zyja pod kloszem ktory nalozylo na nich panstwo. Oni sie ciesza, ze sa pod dobra opieka. Tutaj mysli sie za czlowieka, urzedy same pamietaja o terminach, lekarz wysyla smsa przypominajacego o wizycie. Prowadzi sie ludzi za raczke, moze dlatego sa tacy nieodpowiedzalni? Ja juz przywyklam, ale moj TZ - Polak - dopiero zaczyna sie w to wszystko wdrazac. Widze, jak mu czasami ciezko i jak go slucham, to tak jakbym sluchala siebie sprzed kilku lat
Chcialabym i nie chcialabym wrocic do PL. Tutaj na pewno zyje sie latwiej, podoba mi sie podejscie do dzieci w szkolach i przedszkolach. Ale tesknie za PL, za tym, zeby czuc sie jak u siebie, bo tutaj zawsze bede emigrantka.
__________________
Oskar


koletynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-22, 09:52   #37
martusiakw
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 510
Wink Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

Cytat:
Napisane przez koletynka Pokaż wiadomość
Ja przyjechalam do Norwegii 4 lata temu za TZ, Norwegiem, ktorego poznalam w PL. Bylo baaardzo ciezko. Mieszkam na malej wyspie, nie bylo tutaj zbyt wiele Polakow. Nie mialam znajomych. Jedynie rodzina i znajomi TZ. Przezylam szok kulturowy patrzac, jakie ludzie maja podejscie do siebie, jak wygladaja tutaj zwiazki i malzenstwa. Z praca tez bylo ciezko, nauka jezyka na poczatku to byla droga przez meke. Pozniej powoli to sie oczywiscie ulozylo, ale pierwsze miesiace w Norwegii wspominam bardzo zle.
Generalnie nadal nie przepadam za Norwegia. Kraj jest opiekunczy, ma porzadne zaplecze socjalne, praca jest przyjemniejsza niz w PL - jest szacunek, szef jest kolega a nie ikona ktora istnieje gdzies na wyzynach w przeszklonym gabinecie. Ale nie podoba mi sie wiele rzeczy. Norwegia to ostatnie socjalistyczne panstwo europy..rzad kontroluje wszystko..od tego kiedy mozna sobie kupic piwo w markecie po ile razy w tygodniu mozna zrobic dziecku do szkoly kanapki z nutella.
Nie potrafie sie do tego przyzwyczaic. Norwegom to nie przeszkadza, nie widza, ze zyja pod kloszem ktory nalozylo na nich panstwo. Oni sie ciesza, ze sa pod dobra opieka. Tutaj mysli sie za czlowieka, urzedy same pamietaja o terminach, lekarz wysyla smsa przypominajacego o wizycie. Prowadzi sie ludzi za raczke, moze dlatego sa tacy nieodpowiedzalni? Ja juz przywyklam, ale moj TZ - Polak - dopiero zaczyna sie w to wszystko wdrazac. Widze, jak mu czasami ciezko i jak go slucham, to tak jakbym sluchala siebie sprzed kilku lat
Chcialabym i nie chcialabym wrocic do PL. Tutaj na pewno zyje sie latwiej, podoba mi sie podejscie do dzieci w szkolach i przedszkolach. Ale tesknie za PL, za tym, zeby czuc sie jak u siebie, bo tutaj zawsze bede emigrantka.

Hej, to jak dobrze przeczytałam jesteś w związku z Polakiem w tym momencie? A powiedz mi jak wyglądają tam związki i małżeństwa? A jak tam z językiem? A gdzie pracujesz w chwili obecnej?
martusiakw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-10-22, 11:24   #38
koletynka
Rozeznanie
 
Avatar koletynka
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Norwegia
Wiadomości: 905
GG do koletynka
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

Cytat:
Napisane przez martusiakw Pokaż wiadomość
Hej, to jak dobrze przeczytałam jesteś w związku z Polakiem w tym momencie? A powiedz mi jak wyglądają tam związki i małżeństwa? A jak tam z językiem? A gdzie pracujesz w chwili obecnej?
Tak, jestem w zwiazku z Polakiem. Nigdy wiecej zwiazku z obcokrajowcem.

Zwiazki i malzenstwa...ciezko mi powiedziec, moj ex jest alkoholikiem, takze moj zwiazek byl patologiczny.
Jest duzo rozwodow, matki sa dumne jesli ich dzieci pozostaja w malzenstwach przez kilka lat, chcwala sie ze jeszcze sie nie rozwiedli.. Ludzie zyja latami na kocia lape. Jednym z uznawanych stanow cywilnych jest tutaj tzw. samboer co w wolnym tlumaczeniu znaczy "wspolmieszkacz" czyli ze mieszkasz z partnerem ale bez slubu. Kobiety sa tutaj dominujace, faceci jakby sie ich bali troche. Zwiazki norwegow ktore mialam okazje obserwowac nie podobaly mi sie.. ale moze tak zle trafialam?
Generalnie jest tak, ze ludzie ida w sobote na balety, zalewaja sie w trupa i biora sobie kogos do lozka. Czesto takie uklady zawiazuja sie w kolejce na taksowke, po imprezie Ludzie sie ugaduja i jada do domu na numerek. Po tym, jak sie ze soba przespia moga ewentualnie pomyslec, czy chca byc razem. Zauwazylam, ze tutaj jest wlasnie tak: najpierw lozko a potem moze zdecydujemy sie na zwiazek. Znam ludzi ktorzy sypiaja ze soba od 10 lat, jezdza razem na wakacje, pomieszkuja u siebie ale mowia, ze nie sa para

Jezyk norweski, ludzie mowia po angielsku ale zeby dostac prace trzeba mowic po norwesku. Sa dwie urzedowe odmiany jezyka plus maaaasa dialektow. Czasami jest tak, ze Norweg z polnocy i Norweg z poludnia rozmawiaja po angielsku, tak ciezko jest im sie nawzajem zrozumiec Ja uczylam sie od poczatku. Teraz po 4 latach moge powiedziec, ze mowie biegle, choc jest wiele rzeczy ktorych musze sie jeszcze nauczyc.

Prace mam biurowa, ciekawa. Kosztowalo mnie sporo wysilku, zeby osiagnac pozycje, jaka mam teraz. Niestety, tutaj w wiekszosci wszystko oparte jest na znajomosciach, najlepiej byc przez kogos poleconym. Pracuje od 3 lat, teraz ubiegam sie o nowa prace i to jest pierwszy raz, kiedy odpowiedzieli mi na moj list motywacyjny, chociaz nikt mnie nie polecil. Trzeba sobie niestety wyrobic kontakty, znajomosci. To jest trudne zwlaszcza jak przyjezdza sie tutaj z innego kraju. Lokalni maja dobrze. Nie wiem, czy tak jest w calej Norwegii, ale u nas na wyspie tak jest. Sa cale firmy w ktorych stanowiska zajmuja ludzie o tym samym nazwisku - rodzina, wiadomo...


Martusia a Ty zdaje sie na Islandii mieszkasz? Powiedz, jak tam jest? jak zwiazki? Jacy sa ludzie? Norwegowie sa bardzo chlodni, jakby mieli zamrozony temperament.. Jaka pogoda u Was jest? Islandia kojarzy mi sie z chlodem i zachmurzeniem..
__________________
Oskar


koletynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-22, 12:25   #39
martusiakw
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 510
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

Martusia a Ty zdaje sie na Islandii mieszkasz? Powiedz, jak tam jest? jak zwiazki? Jacy sa ludzie? Norwegowie sa bardzo chlodni, jakby mieli zamrozony temperament.. Jaka pogoda u Was jest? Islandia kojarzy mi sie z chlodem i zachmurzeniem..[/QUOTE]

heh nie mieszkam w Islandii, moja siostra mieszka z mężem, ja przyleciałam tu na 2 miesiące... Ludzi są dość mili, na poczatku wydawali mi sie też chłodni, ale to może byli Polacy hehe. Ale wydają mi się zmęczani i szarzy, może dlatego, że ta pogoda tutaj tak działa. Zimno hmm w okresie letnim zdarzy się 20 st. ciepła heh. Teraz już zima idzie, mroźne powietrze i cholerne te wiatryyyy... są bardzo zimne;/ I faktycznie pogoda często zdarza się taka szara, przymulona;/ nie wiem czy mogłabym tu mieszkać chyba wpadłabym depresje heh... I Islandczycy żyją tu z dnia na dzień, pełno kredytów i lubią podróżować... jak na pewno wiesz z wiadomości heh. Ale za to mają piękne widoki, Gejzery;], wodospady... mój awatar jest właśnie z Islandii . I tu jest taką normą, że prawie wszyscy znają ten angielski, bo islandzki dla mnie jest ciemną magią i kojarzy mi się z niemieckim;/ heh a i bardzo mały asortyment w sklepach, a co do odzieżowych to jest lipa, ponieważ są tu tylko firmówki;/ wiesz Zara, Next, Debenhams, Boss itd itp i jest strasznie drogo, jeśli ktoś odkłada pieniążki...



Edytowane przez martusiakw
Czas edycji: 2010-10-22 o 12:28
martusiakw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-22, 18:28   #40
abbey
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 29
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

Witam wszystkich! Otóż moja sytuacja jest inna bo jestem w Hiszpanii na tak zwanej praktyce i pracuje w szkole podstawowej, jestem tu już albo tylko tydzień ale jest mi bardzo ciężko. To mój pierwszy samotny pobyt gdziekolwiek na tak długo po 9 miesięcy musze tu być. Najchętniej to wracałabym do domu, do rodziny chłopaka i wogole jak najdalej stąd. Mam niby opiekunke ale siedze sama w domu, dziś np z nikim nie rozmawiałam prawie. Wychodze z domu czesto bo własnie chce nawiazac nowe znajomości ale hiszpanie nie sa tak towarzyscy jak o nich mowią. Miałam problemy z internetem i innymi sprawami, nie mowia po ang ale sa pomocni na ulicy czy w sklepie. Bardzo tesknie za rodziną do tego nie pare dni temu zmarła moja babcia i dodatkowo mnie to przybiło. Musze codziennie dojeżdzać do szkoły pociągiem, oprócz tego chodzic na piechote na stacje, pokazano mi droge tylko raz a miasto w ktorym mieszkam jest duże i juz nie raz sie zgubiłam. Bardzo przezywam tą całą sytuacje tłumacze sobie ze poczatki sa takie trudne ale ja juz myśle ze nie dam rade tego przetrwac. W szkole tez jest ciężko, bardzo ciężko się pracuje, dużo obowiązków, zero przerw.... Jest mi trudno, nie wiem jak ludzie to wytrzymują...
abbey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-22, 21:33   #41
jelonek1985
Zakorzenienie
 
Avatar jelonek1985
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: ~Noord Holland~
Wiadomości: 62 381
GG do jelonek1985
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

Cytat:
Napisane przez abbey Pokaż wiadomość
Witam wszystkich! Otóż moja sytuacja jest inna bo jestem w Hiszpanii na tak zwanej praktyce i pracuje w szkole podstawowej, jestem tu już albo tylko tydzień ale jest mi bardzo ciężko. To mój pierwszy samotny pobyt gdziekolwiek na tak długo po 9 miesięcy musze tu być. Najchętniej to wracałabym do domu, do rodziny chłopaka i wogole jak najdalej stąd. Mam niby opiekunke ale siedze sama w domu, dziś np z nikim nie rozmawiałam prawie. Wychodze z domu czesto bo własnie chce nawiazac nowe znajomości ale hiszpanie nie sa tak towarzyscy jak o nich mowią. Miałam problemy z internetem i innymi sprawami, nie mowia po ang ale sa pomocni na ulicy czy w sklepie. Bardzo tesknie za rodziną do tego nie pare dni temu zmarła moja babcia i dodatkowo mnie to przybiło. Musze codziennie dojeżdzać do szkoły pociągiem, oprócz tego chodzic na piechote na stacje, pokazano mi droge tylko raz a miasto w ktorym mieszkam jest duże i juz nie raz sie zgubiłam. Bardzo przezywam tą całą sytuacje tłumacze sobie ze poczatki sa takie trudne ale ja juz myśle ze nie dam rade tego przetrwac. W szkole tez jest ciężko, bardzo ciężko się pracuje, dużo obowiązków, zero przerw.... Jest mi trudno, nie wiem jak ludzie to wytrzymują...
Najtrudniejsze są początki Jeśli to przetrwasz to później będzie "bułka z masłem"
Wszędzie jest ciężko, na prawdę.
__________________


"Idź własną drogą

Bo w tym cały sens istnienia
Żeby umieć żyć
Bez znieczulenia
Bez niepotrzebnych niespełnienia
Myśli złych
"



22.10 - 4.11
jelonek1985 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-10-23, 18:27   #42
martusiakw
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 510
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

Hej, wczoraj wróciłam do UK... I szczerze mówiąc nie jest mi dobrze Zobaczę jak będzie jak pójdziemy na wynajęte mieszkanie...
martusiakw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-23, 19:13   #43
Lena_ruda
Wtajemniczenie
 
Avatar Lena_ruda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: tu i tam.
Wiadomości: 2 435
GG do Lena_ruda Send a message via Skype™ to Lena_ruda
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

martusia- będzie dobrze.. ja też zawsze jak wracałam do NL to ta myśl,że może jednak mogłam zostać.. ale po paru dniach to mija i znowu wraca do ' normalności ' ...
ja prawdopodobnie wyjeżdżam z powrotem do Holandii w przyszłym tygodniu.. w poniedziałek się wszystkiego dowiem.. i OBY się udało..
__________________
Niewidomi - śnią, niemi - myślą, głusi - czują, a Ty? Czy patrząc - widzisz?
Lena_ruda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-23, 21:55   #44
martusiakw
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 510
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

Cytat:
Napisane przez Lena_ruda Pokaż wiadomość
martusia- będzie dobrze.. ja też zawsze jak wracałam do NL to ta myśl,że może jednak mogłam zostać.. ale po paru dniach to mija i znowu wraca do ' normalności ' ...
ja prawdopodobnie wyjeżdżam z powrotem do Holandii w przyszłym tygodniu.. w poniedziałek się wszystkiego dowiem.. i OBY się udało..

To życzę powodzenia daj znać
martusiakw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-23, 22:22   #45
jelonek1985
Zakorzenienie
 
Avatar jelonek1985
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: ~Noord Holland~
Wiadomości: 62 381
GG do jelonek1985
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

Cytat:
Napisane przez Lena_ruda Pokaż wiadomość
martusia- będzie dobrze.. ja też zawsze jak wracałam do NL to ta myśl,że może jednak mogłam zostać.. ale po paru dniach to mija i znowu wraca do ' normalności ' ...
ja prawdopodobnie wyjeżdżam z powrotem do Holandii w przyszłym tygodniu.. w poniedziałek się wszystkiego dowiem.. i OBY się udało..
Ja mam tak samo
Najgorszy jest dla mnie pierwszy tydzień. Czuję się tak, jakbym pierwszy raz przyjechała, muszę się od nowa klimatyzować i dopiero po kilku dniach czuję się tu znowu jak w domu
__________________


"Idź własną drogą

Bo w tym cały sens istnienia
Żeby umieć żyć
Bez znieczulenia
Bez niepotrzebnych niespełnienia
Myśli złych
"



22.10 - 4.11
jelonek1985 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-25, 23:13   #46
Lena_ruda
Wtajemniczenie
 
Avatar Lena_ruda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: tu i tam.
Wiadomości: 2 435
GG do Lena_ruda Send a message via Skype™ to Lena_ruda
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

martusia- nie dziękuję żeby nie zapeszyć! prawdopodobnie wyjazd w sobotę..

jelonek- ohh.. to na prawdę śmieszne?dziwne uczucie.. trzeba znowu 'wbić' się w rytm pracy,przyzwyczajeń,ludzi itd. za długi pobyt jest bardziej niekorzystny myślę..
__________________
Niewidomi - śnią, niemi - myślą, głusi - czują, a Ty? Czy patrząc - widzisz?
Lena_ruda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-28, 09:39   #47
m.arty
Wtajemniczenie
 
Avatar m.arty
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Eire
Wiadomości: 2 544
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

Koletynka - to co piszesz przypomina mi opowiedsci znajomych ze Szwecji i Finlandii. Zwlaszcza pijanstwo i one night stand. A jak Ci sie podoba jedzenie, klimat, pogoda?

Abbey - to dopeiro pierwszy tydzien, zawsze jest ciezko na poczatku. A Ty mowisz po hiszpansku?

Martusiakw - i jak? juz sie zaaklimatyzowalas?

Ja jak wracam do ROI to od razu czuje sie jak w domu. Pierwsza roznica jaka widze to panie w sklepie - tutaj nawet jesli jest znudzowna i jak na Ciebie nie patrzy to ziewa to jak podchodzisz do niej to si eusmiecha i mowi do Ciebie milym glosem, nawet jesli sie wysila to wyglada to dosyc naturalnie. A w PL jak muszez isc do sklepu to mi sie zle robi - panny najpeirw skasuja Cie wzrokiem od stop do glow czy wygladasz na taka co ma kase zeby isc na zakupy i czy jest ssens zeby w ogole do Ciebie zagadac czy Ci mozna pomoc. Zaden kierowca nie przepusci Cie przez ulice, nikt sie nie usmiechnie na ulicy, jak czekasz na autobus to z nikim nie mozna sobie uciac pogawedki o pogodzie. A w ROI mam wrazenie ludzie sa nastawieni bardziej przyjacielko i milo. No i kierowcy zawsze prezpuszczaja przez ulice, zwlaszcza ze tutaj nie ma swiatel na wielu rondach.
m.arty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-28, 18:17   #48
Lena_ruda
Wtajemniczenie
 
Avatar Lena_ruda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: tu i tam.
Wiadomości: 2 435
GG do Lena_ruda Send a message via Skype™ to Lena_ruda
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

m.arty- co do kierowców to się zgadzam.

Osobiście uważam,że Holendrzy tak samo są bardzo życzliwi,zatrzymają się,przepuszczą Cię,bez stresu itd. ale niestety nasz naród jest bardzo zestresowany.. ludzie żyją w ogromnym stresie co jak później widać jest także efektem 'cierpliwości' na drodze..

dziś podpisałam umowę.. we wtorek wracam do Holandii ;-)
__________________
Niewidomi - śnią, niemi - myślą, głusi - czują, a Ty? Czy patrząc - widzisz?
Lena_ruda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-28, 21:15   #49
martusiakw
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 510
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

Hej, nie mialam okazji zaklimatyzowac sie, poniewaz musialam wyjechac na tydzien do innego miasta braci mojego meza. Na mieszkanie nadal czekamy. Jestem w Bury i wydaje mi sie, ze jest tu troszke lepiej, czysciej, przyjemniej. Pomieszkamy, pozyjemy, zobaczymy...
martusiakw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-10-28, 23:22   #50
Terrence
Raczkowanie
 
Avatar Terrence
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 427
GG do Terrence
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

Dziewczyny ja wcześniej mieszkałam w Irlandii a teraz przeniosłam się do Włoch. Też trudno mi się zaaklimatyzować, w Irl miałam dużo znajomych Polaków i dobrą pracę, a tutaj nikogo poza chłopakiem i pracę jak narazie na kiepskich warunkach. Tu jest ciężko, zatrudniają praktycznie tylko na czas określony, mojemu facetowi właśnie przedłużyli umowę znów na czas określony chociaż liczył, że tym razem już na stałe. Tutaj wszystko zostawiają na ostatnią chwilę. Po prostu luzik. Ogólnie jeden wielki śmietnik. Piękne są tylko krajobrazy. Nie wiem, może z czasem się przekonam. Chciałam tu przyjechać, ale teraz jest mi dosyć ciężko. Po Irlandii przez rok mieszkałam w Polsce i też mi było ciężko się zaaklimatyzować, kiedy to już się stało - znów wyjechałam. Chiałabym osiąść na 4 literach gdzieś, gdzie by było dobrze, ale do tego chyba trzeba cierpliwości, co nie?
Sama nie wiem.

---------- Dopisano o 00:22 ---------- Poprzedni post napisano o 00:19 ----------

Cytat:
Napisane przez Lena_ruda Pokaż wiadomość
m.arty- co do kierowców to się zgadzam.

Osobiście uważam,że Holendrzy tak samo są bardzo życzliwi,zatrzymają się,przepuszczą Cię,bez stresu itd. ale niestety nasz naród jest bardzo zestresowany.. ludzie żyją w ogromnym stresie co jak później widać jest także efektem 'cierpliwości' na drodze..
We Włoszech za to totalna masakra na drodze. Trąbienie, siedzenie na ogonie, kierunkowskazy to dla większości nie istnieją. Na pasach to raz mnie nieomal przejechali. Mongolia normalnie
Terrence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-29, 09:10   #51
Lena_ruda
Wtajemniczenie
 
Avatar Lena_ruda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: tu i tam.
Wiadomości: 2 435
GG do Lena_ruda Send a message via Skype™ to Lena_ruda
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

terrence- ja we Włoszech byłam 4 tyg. z tego pobytu pamiętam tylko zwyczaje włochów itd. co do samochodów to była lekka masakra.. ale tak jak mówię Ty tam jesteś więc wiesz lepiej;-) a dlaczego właśnie do Włoch? przecież opinia krąży taka,że tam się najmniej zarabia.. sama mam koleżankę która tam jest i strasznie narzeka i będzie wracać.. no ale to zależy pewnie jak kto trafi


hmm, czy cierpliwości.. jeżeli robisz coś,gdzieś czego nie lubisz czy po prostu nie możesz się przekonać bo od początku już Ci się nie spodobało to może pora zastanowić się co tak na prawdę chciałabyś robić.. jakie państwo Cię by zadowoliło jaka praca itd.
wiem ,że łatwo się mówi ale wszystko jest do zrobienia!
__________________
Niewidomi - śnią, niemi - myślą, głusi - czują, a Ty? Czy patrząc - widzisz?
Lena_ruda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-29, 09:49   #52
marronelle
Wtajemniczenie
 
Avatar marronelle
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 854
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

Cytat:
Napisane przez Terrence Pokaż wiadomość
We Włoszech za to totalna masakra na drodze. Trąbienie, siedzenie na ogonie, kierunkowskazy to dla większości nie istnieją. Na pasach to raz mnie nieomal przejechali. Mongolia normalnie
Oj tak, jak byłam we Włoszech to doznałam "lekkiego szoku"
W Hiszpanii natomiast kierowcy nie potrafią jeździć w ogóle! Zero kierunkowskazów, zajeżdżają drogę, a na autostradzie osiągają szaloną prędkość 50 km na godzinę i jak na nich krzywo spojrzysz to na ich twarzach maluje się pytanie "no co?"
Tutaj, we Francji panuje spora kultura, kierowcy trzymają się przepisów, ale prowadzą dosyć dynamicznie. Co innego piesi, przechodzą gdzie i na jakim świetle im się podoba.
__________________


"Nie płacz w liście

nie pisz że los ciebie kopnął

nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia

kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno."



Przeszczęśliwa!
marronelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-29, 12:17   #53
Alushi
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 151
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

Abbey a nie ma tam Polaków? W jakim miescie mieszkasz?

Ja przyjechalam do Hiszpanii 2 lata temu zupelnie sama jako Au-Pair (kosztuje mnie wymowa tej nazwy, nigdy wiecej brrr). Bylo bardzo trudno po zostawieniu tej ¨pracy¨, ale z czasem sie ulozylo. Do dzisiaj jednak tesknie. Nie odpowiada mi mentalnosc Hiszpanow, sa bardzo przyjacielscy ale to strasznie plytkie jest. Szybko wiedza o Tobie duzo, szybko traca dystans i ani sie obejrzysz wchodza w Twoje zycie, ale jak masz problem i tak jestes sama. Trudno o glebsze relacje, bo Hiszpanie nie lubia problemow innych ludzi, ba narzekanie w ich obecnosci uwazaja prawie za zniewage. Czyli kiedy mnie w pracy wkurzyl szef, to wieczorem mam sto zaproszen na piwo ale na tym piwie nie moge powiedziec ze moj szef do glupek (przykladowo, szefa mam spoko ). Za taki obrazek jak w Polsce - moja praca jest do d..., co to za zycie - wiecej sie z Toba nie spotkja A oni przez a pozorna radosc i kulturowy przymus bycia pozytywnym tlumia w sobie emocje i potem 60% ma depresje i jedzie na lekach. To o zlych stronach... nastepnym razem beda dobre
__________________

Alushi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-29, 12:22   #54
Terrence
Raczkowanie
 
Avatar Terrence
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 427
GG do Terrence
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

Marronelle, tutaj też zajeżdżają drogę wrrr, albo skręcają ci nagle przed nosem bez kierunkowskazu.

Lena_ruda - dlaczego Włochy? Bo mój facet jest Włochem i dostał tu robotę, więc przyjechałam tu za nim. Robić to co lubię nie jest łatwo - uczę anielskiego i lubię to, ale tutaj mam po parę godzin w różnych szkołach w różnych miastach, a zapowiada się jeszcze większy chaos. Natomiast to co naprawdę bym chciała robić nie zależy tak bardzo od kraju, w którym się znajduję. Jest to praca niezależna, wykonywana w domu, staram się od paru lat, ale jeszcze nie udało mi się dostać poważnego zlecenia
W każdym razie rozglądam się też za pracą biurową, w której mogłabym też wykorzystać znajomość 3 języków, zobaczymy.
Terrence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-29, 15:34   #55
m.arty
Wtajemniczenie
 
Avatar m.arty
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Eire
Wiadomości: 2 544
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

Terrence - bylam kilka razy we Wloszech na wakacjach i za kazdym razem lednow uszlam z zyciem bo kierowcy nie patrza na pieszych. Zauwazylam tez ze czystko jest jedynie w miejscowosciach turystycznych, jesli sie zapuscisz gdzies gdzie mieszkaja tubylcu to jest juz duuuzo gorzej - smieci i dosyc brudno. Zycze powodzenia w szukaniu pracy.

Alushi - mam zle wspomnienia jesli chodzi o Hiszpanow - opiekowalam si ekilkoma na studiach, luzaki z wymiany, zero slowa po angielsku, zakazali im przychodzic na zajecia bo caly czas rozrabiali, mieli tylko napisac prace zaliczeniowe na koniec semestru. Ogolnie to przyjechali sie zabawic i odzywali sie tylko wtedy kiedy czegos potrzebowali, najczesciej tlumacza.

W Irlandii kierowcy sa uprzejmi ale kierunkowskazy im sie myla i jezdza jak chca. Przepisy sobie a oni sobie. No i nagminie jezdza po pijaku. Straszny maja tutaj problem. Bo "ze dwa piwa mozna" (pints czyli jedno piwo to pol litra!) i nie przekroczy sie limitu. Jak rzad obnizyl limity to okazalo sie ze tutejsze alkomaty nie pokazuja niczego ponizej tego wysokiego limitu ktory obowiazywal, wiec nawet nie mogli egzekwowac prawa. Wiec oni pija, jezdza i sie nie przejmuja. Kazdy zna kogos komu odebrali prawko za jazde po pijaku. A i tak robia swoje.
m.arty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-29, 16:00   #56
lamia1980
Raczkowanie
 
Avatar lamia1980
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Edinburgh
Wiadomości: 454
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

jejej dziewczyny jak czytam wasze wypowiedzi to widzę samą siebie.
ja byłam 3 lata w IRL wróciłam do PL 3 lata temu. na jednym z wątków pisałam o moim nudnym życiu.
Mój TŻ tam został więc 3 lata jesteśmy oddzielnie. po skończeniu studiów miałam do niego wrócić ale zaczęła się recesja więc siedzę w PL i wegetuję
w dodatku prawdopodobnie rozstaniemy się z tż kompletnie się nie dogadujemy, rozmowy na skype są tak sztywne, że aż uszy boli o czym my rozmawiamy. tż zwolnił się z fabryki, w której pracował i ma zamiar wrócić do PL ale po ostatniej naszej rozmowie prawdopodobnie będzie rozwód. jedno słowo za dużo do mnie o mnie powiedział i chyba klamka zapadła. za długo oddzielnie, za mało wsparcia z jego strony...
ja jestem na razie w pl. pracuję w banku ale nie jest kolorowo. ledwo pensja starcza od ostatniego do ostatniego bo wynajmuję mieszkanie.
myślę, że jak nie dogadamy się z tż (w co wątpię bo jesteśmy już dla siebie obcy) to chcę wyjechać do szkocji lub do anglii. nie mam wyjścia. za te pieniądze, które zarabiam nie kupię mieszkania. tak poza tym mam dość życie w takim odosobnieniu jak teraz żyłam przez te 3 lata. mieszkam w małym miasteczku, gdzie ludzie uciekają do warszawy ale ja nie chcę do w-wy. za niskie zarobki teraz są w w-wie a za drogie życie
chcę coś zmienić w swoim życiu. przez te 3 lata czekając na tż wegetowałam a teraz wiem, że nie było warto czekać ale zawsze wszystko wychodzi po fakcie
kochane jak mogę was prosić napiszcie mi jak jest w anglii/szkocji mieszkałam na wyspie zielonej więc wiem jak jest na wyspach. praca na początku może być byle jaka wiadomo, że kokosów nie ma na początku aby tylko przeżyć, ustabilizować się.
wybaczcie, ze tak się rozpisałam ale szczerze nie mam nawet z kim porozmawiać. na forum łatwiej z siebie wszystko wyrzucić
zawiodłam się na najbliższej memu sercu osobie. to co powiedział mi ostatnio bardzo zabolało a teraz robi wszystko, żebym ja czuła się winna

---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:57 ----------

na razie nie mam dzieci więc mogę jeszcze próbować ułożyć sobie życie gdzie indziej w innym kraju...ale bardzo chciałabym już mieć dziecko tylko nie teraz
lamia1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-29, 16:10   #57
m.arty
Wtajemniczenie
 
Avatar m.arty
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Eire
Wiadomości: 2 544
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

Lamia - az mi sie serce kroi jak czytam takie opowiesci. Mam kolezanki w UK i sytuacja tam jest taka sama jak w ROI. Pracy malo, jesli juz jest to na niepelny etat. W Londynie jeszcze jako tako, ale w mniejszych miejscowosicach jest ciezko. Chyba ze jestes specjalistka w jakiejs dziedzinie i biegle mowisz po angielsku.
m.arty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-29, 17:27   #58
Lena_ruda
Wtajemniczenie
 
Avatar Lena_ruda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: tu i tam.
Wiadomości: 2 435
GG do Lena_ruda Send a message via Skype™ to Lena_ruda
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

terrence- bardzo podziwiam,bardzo.. a znajomości tych 3 języków strasznie zazdroszczę


alushi-ja byłam jako au-pair we Francji..
__________________
Niewidomi - śnią, niemi - myślą, głusi - czują, a Ty? Czy patrząc - widzisz?
Lena_ruda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-29, 22:18   #59
Alushi
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 151
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

M.arty no tak, Eramsus pewnie... dostają małpiego rozumu na takich wymianach, w swoim kraju to zupełnie inni ludzie, kiedy wracają.

Lena ruda
i jak, dobrze wspominasz Bo ja nie bardzo, niewdzięczna "praca".
__________________

Alushi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-30, 09:34   #60
Lena_ruda
Wtajemniczenie
 
Avatar Lena_ruda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: tu i tam.
Wiadomości: 2 435
GG do Lena_ruda Send a message via Skype™ to Lena_ruda
Dot.: Krótka historia początkowego pobytu za granicą...

alushi- to znaczy nie było aż tak źle.. ale host był Francuzem także nie ma o czym gadać ;/

mam koleżanki operki i są te zadowolone i te nie do końca.. ;/
__________________
Niewidomi - śnią, niemi - myślą, głusi - czują, a Ty? Czy patrząc - widzisz?
Lena_ruda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Emigrantki


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Wyłączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:32.