długi dojazd do pracy - co wtedy robić i jak przywyknąć?

[manymanyways]

Dziewczyny,
nie znalazłam takiego wątku, znalazłam jedynie ankietę ile zajmuje wam dojazd do pracy.
A więc jak w tytule. Od stycznia zaczynam nową pracę która jest dość oddalona od mojego miejsca zamieszkania. Może i ten dojazd to normalka w dzisiejszych czasach, ale mnie niestety nieco denerwuje fakt, że ok. 3 godziny dziennie "stracę" na stanie w autobusie/na przystankach (od razu mówię, tak wiem że kolega koleżanki X dojeżdża 2 godziny w jedną stronę, a wujek Y ma po drodze 3 przesiadki, ale cóż ja na to, że moim zdaniem 3 godz dziennie to długo). na studia/do liceum jak się tyle dojeżdżało to jednak było inaczej, bo wiadomo, gadało się ze znajomymi i czas mijał szybko, a teraz jestem jedyna dojeżdżająca tą trasą.
Jakie wy macie dojazdy do pracy? Czy szybko przywykłyście do długich dojazdów? Co zwykle robicie w autobusach/tramwajach/metrze itd., czy ten czas można jakoś produktywnie wykorzystać? (u mnie czytanie w autobusie niestety odpada, zwłaszcza rano, bo po kilku stronach mam ochotę puścić pawia ).

[NattiTt]

Ja do LO dojeżdżam podobnie, ale znajomi... nikt z mojej okolicy do tego miasta się nie wybrał xD więc jestem sama, samiutka. Skoro czytanie odpada - myślałaś o audiobookach? Nie tylko fabularnych, ale też "naukowych" - przez 3 godziny dziennie możesz słuchać nagrań itd. popracować trochę w domu i języki same wchodzą do głowy. Nie wiem, na jakich trasach jeździsz, ale gdy są w miarę gładkie (u mnie, o dziwo, są...) to można nawet nauczyć się robić na drutach. Moja znajoma pasjonuje się fotografią i mnóstwo czasu spędza obrabiając zdjęcia... bierze laptopa i siedząc w pociągu (akurat pociągiem dojeżdża) je obrabia. Ja mam tablet i bardzo często coś robię na tablecie. Masz przesiadki?

[manymanyways]

mam jedną przesiadkę. widziałam kilka razy kobiety robiące sobie makijaż (od zera) rano w autobusie, ale raczej nie skorzystam z takiej opcji

[21kasia21]

Napisane przez manymanyways

Dziewczyny,
nie znalazłam takiego wątku, znalazłam jedynie ankietę ile zajmuje wam dojazd do pracy.
A więc jak w tytule. Od stycznia zaczynam nową pracę która jest dość oddalona od mojego miejsca zamieszkania. Może i ten dojazd to normalka w dzisiejszych czasach, ale mnie niestety nieco denerwuje fakt, że ok. 3 godziny dziennie "stracę" na stanie w autobusie/na przystankach (od razu mówię, tak wiem że kolega koleżanki X dojeżdża 2 godziny w jedną stronę, a wujek Y ma po drodze 3 przesiadki, ale cóż ja na to, że moim zdaniem 3 godz dziennie to długo). na studia/do liceum jak się tyle dojeżdżało to jednak było inaczej, bo wiadomo, gadało się ze znajomymi i czas mijał szybko, a teraz jestem jedyna dojeżdżająca tą trasą.
Jakie wy macie dojazdy do pracy? Czy szybko przywykłyście do długich dojazdów? Co zwykle robicie w autobusach/tramwajach/metrze itd., czy ten czas można jakoś produktywnie wykorzystać? (u mnie czytanie w autobusie niestety odpada, zwłaszcza rano, bo po kilku stronach mam ochotę puścić pawia ).

Dla mnie właśnie ten dojazd był najgorszy, chociaż nie miałam do pracy daleko od miejsca zamieszkania. Pierwotnie jeździłam miejskimi, niby blisko, ale do domu wracałam drogą okrężną, w przepełnionym autobusie, zgroza Głównie słuchałam muzyki, czytałam gazety, książki, rozwiązywałam krzyżówki i standardowo podziwiałam widoki za oknem.

Szukałam też osoby, która by dojeżdżała do pracy tam, gdzie ja na carpooling, bez odzewu niestety, może Ty spróbuj W lato jeździłam na rowerze, aby nie tłuc się busach i nieco zadbać o kondychę.
Obecnie jeżdżę autem, zaoszczędzam dużo czasu i cenowo wychodzi mnie tak samo, jak miesięczny na MZK. I udało mi się znaleźć dziewczynę, która też dojeżdża do pracy w firmie obok i jeździmy na zmianę, więc znów oszczędność.

Znam wiele osób, które dojeżdżają daleko do pracy i szczerze podziwiam. Niemniej jednak im się opłaca dojeżdżać, bo nie dość, że to większe miasto, to i automatycznie wyższe zarobki. Do wszystkiego można się przyzwyczaić, ale jest to męczące.
Może popytaj wśród znajomych, dodaj ogłoszenie na carpooling, na portalach lokalnych, że szukasz dojazdu, może Ci się poszczęści. Powodzenia

[20160901857]

W liceum dojeżdżałam jakieś 30 km PKSem, ale wtedy rzeczywiście było tak jak mówisz- znajomi jeździli ze mną, więc zawsze dało się z kimś pogadać. Teraz na uczelnię jeżdżę dwoma autobusami (jakieś 40 minut w jedną stronę), a do pracy autobusem i metrem (1-1,5 godziny, w zależności od korków). Nie narzekam na długość podróży o ile uda mi się usiąść. Stanie w tłoku mnie wykańcza, czasami naprawdę mam ochotę zemdleć. Co robię? Jak uda się usiąść, zazwyczaj coś czytam. Jak nie, pozostaje tylko słuchanie muzyki.

[Elfir]

jak jeżdzę z wykładami gdzieś dalej pociągiem to zwykle sobie czytam, jak czekam na pociąg, to w międzyczasie robię zakupy. Czasem obmyslam projekty.

[~Veronique]

Napisane przez manymanyways

mam jedną przesiadkę. widziałam kilka razy kobiety robiące sobie makijaż (od zera) rano w autobusie, ale raczej nie skorzystam z takiej opcji

hehehe też widywałam takie przypadki i nie mogłam wyjść z podziwu

mam do pracy 20km w jedną stronę, od lat dojeżdżałam głównie komunikacją miejską (ach te zniżki studenckie) na co traciłam średnio 2-3 godziny dziennie, ale gdy zniżki się skończyły przerzuciłam się na samochód, co prawda jest to droższe ale oszczędzam przynajmniej 1h-2h -dziennie, w sumie dojazd zajmuje mi teraz 1h.

Gdy jeździłam autobusem głównie czytałam książki, słuchałam muzyki, w czasach studenckich uczyłam się.

Moja przyjaciółka nie może czytać w autobusach z tego powodu co Ty i zaczęła kupować książki w wydaniu audio i słuchać w czasie jazdy - jeśli lubisz jest to jakieś rozwiązanie...

[eweelinaa91]

Ja przeważnie spałam lub słuchałam muzyki, czasem prowadziłam sama ze sobą dialog po angielsku lub rosyjsku, co polecam, świetnie zabija czas. ;p

[201609062117]

Ja ostatnio dostałam propozycję zmiany pracy, ale opcje dojazdu mnie pokonały i nie skorzystałam. Ponad godzina pociągiem, potem 15min spacerku parkiem i oczywiście do tego pociągu uprzednio trzeba dojechać. Także współczuję dojazdu.

[manymanyways]

Napisane przez pinkswan

Ja ostatnio dostałam propozycję zmiany pracy, ale opcje dojazdu mnie pokonały i nie skorzystałam. Ponad godzina pociągiem, potem 15min spacerku parkiem i oczywiście do tego pociągu uprzednio trzeba dojechać. Także współczuję dojazdu.

dzięki ja też zamierzam szukać czegoś innego praktycznie od początku mojej "kariery" tam, a to z kilku względów, przy czym dojazd jest jednym z ważniejszych powodów. No ale wiadomo, jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma, ale będę szukać czegoś lepszego

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Audiobok na uszy

[201609062117]

Napisane przez manymanyways

dzięki ja też zamierzam szukać czegoś innego praktycznie od początku mojej "kariery" tam, a to z kilku względów, przy czym dojazd jest jednym z ważniejszych powodów. No ale wiadomo, jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma, ale będę szukać czegoś lepszego

dokładnie ja sobie mogę wybrzydzać, bo sytuację mam w miarę stabilną, ale rok temu, gdy byłam na bezrobociu, na dojazd nie zwracałabym większej uwagi. A w którym rejonie mieszkasz?

[manymanyways]

Napisane przez pinkswan

dokładnie ja sobie mogę wybrzydzać, bo sytuację mam w miarę stabilną, ale rok temu, gdy byłam na bezrobociu, na dojazd nie zwracałabym większej uwagi. A w którym rejonie mieszkasz?

nie mieszkam w Polsce to i tak praca na zastępstwo, na czas określony, także zobaczymy ile tam wytrwam

[pumas]

Ja zwykle spałam

[madzikaem]

Teraz dojeżdżam max 5 minut, więc radia na dobre nie zdażę włączyć (mam auto). Wcześniej miałam jednak pracę do której jechaliśmy koło 50 minut rano i koło 1,5h powrót. Na szczęście uzbierało się nas całe 5 osób na auto, bo praca była za miastem. Myslę, że jak trafisz do pracy to szybko się znajdą jakieś osoby z Twoich rejonów z ktorymi bedziesz mogla pogadać w środkach MPK albo ktorzy mogliby Cię podwozić do pracy. Zawsze możesz słuchać sobie muzyki albo dosypiać. Tworzyć listę zakupów albo obmyślać menu na kolację.

[Arcydiakon]

Przez dwie godziny dziennie można się mnóstwo nauczyć - ja bym załadował sobie na odtwarzacz jakiegoś motywującego e-booka.

[dobbinka]

Audiobook, podcasty z Tokfm i BBC, radio.

[tiramisu_]

Jadę ok godziny w jedną stronę autobusem bez przesiadek - czytam publikacje, książki albo śpię