Była dziewczyna

[xagaaa]

Witajcie,
otóż mam pewien problem..
Zanim do czegokolwiek doszło z moim chłopakiem, On opowiadał mi o jego życiu seksualnym z Jego byłą dziewczyną. Wiem, że to głupie, ale ja sama się wypytywałam, bo po prostu ciekawość mnie zżerała. Nie potrzebnie, bo potem zaczęły się schizy, które trwają do dnia dzisiejszego.
Powinnam cieszyć się jak się kochamy, powinnam zapomnieć o wszystkim. Ok, może na chwilę czuję się szczęśliwa, zadowolona, ale jak coś pójdzie nie tak (czyt. On nie chcę dojść, albo woli się zaspokoić na koniec ręką, albo po prostu mu oklapnie), to od razu przypominam sobie o tym wszystkim, o czym On mi mówił, i myślę, że z Jego poprzednią było Mu po prostu o wiele lepiej. Nie potrafię nad tym zapanować; wiecznie o tym myślę, przez co nie jestem sobą, bo chodzę jakaś struta. Nawet po seksie od razu jestem wkurzona. Czuję się mega zazdrosna jak przyrównam sobie nasze życie seksualne a Jego i Jego byłej. Mogę jedynie napisać, że chwalił mi się, że wiecznie to robili jak się spotykali, a właśnie ze mną jest inaczej. Przebywamy ze sobą dosłownie dzień w dzień, ale jeżeli ja mam ochotę i Jemu to okazuję, to On po prostu mówi, że nie chce, że nie teraz.. Ale właśnie dlaczego? Kiedyś mi tłumaczył, że jest za bardzo zakochany we mnie. Czy to jest jakiekolwiek wytłumaczenie? Dla mnie - nie, bo nawet nie okazuje tego jak bardzo mnie kocha, że nie chce ze mną iść po prostu do łóżka. Nawet jeśli chodzi o całowanie, to często mówi, że Mu się nie chce.
Z drugiej strony jeżeli już dochodzi do stosunku, i to z mojej strony, to ja o tym doskonale wiem, że On to robi z łaski, żebym Mu w końcu dała święty spokój.
Nie mam zielonego pojęcia jak mam zmienić tą całą sytuacje i pogodzić się z tym, że On jest już ze mną, że to właśnie ze mną się kocha, a Jego była jest już przeszłością. Trudne to jest dla mnie, ponieważ ja jestem taka, że biorę wszystko do siebie, no i wszystkim się przejmuje.

Mam nadzieję, że jakoś poradzicie

[brzydkaprawda]

Napisane przez xagaaa

Witajcie,
otóż mam pewien problem..
Zanim do czegokolwiek doszło z moim chłopakiem, On opowiadał mi o jego życiu seksualnym z Jego byłą dziewczyną. Wiem, że to głupie, ale ja sama się wypytywałam, bo po prostu ciekawość mnie zżerała. Nie potrzebnie, bo potem zaczęły się schizy, które trwają do dnia dzisiejszego.
Powinnam cieszyć się jak się kochamy, powinnam zapomnieć o wszystkim. Ok, może na chwilę czuję się szczęśliwa, zadowolona, ale jak coś pójdzie nie tak (czyt. On nie chcę dojść, albo woli się zaspokoić na koniec ręką, albo po prostu mu oklapnie), to od razu przypominam sobie o tym wszystkim, o czym On mi mówił, i myślę, że z Jego poprzednią było Mu po prostu o wiele lepiej. Nie potrafię nad tym zapanować; wiecznie o tym myślę, przez co nie jestem sobą, bo chodzę jakaś struta. Nawet po seksie od razu jestem wkurzona. Czuję się mega zazdrosna jak przyrównam sobie nasze życie seksualne a Jego i Jego byłej. Mogę jedynie napisać, że chwalił mi się, że wiecznie to robili jak się spotykali, a właśnie ze mną jest inaczej. Przebywamy ze sobą dosłownie dzień w dzień, ale jeżeli ja mam ochotę i Jemu to okazuję, to On po prostu mówi, że nie chce, że nie teraz.. Ale właśnie dlaczego? Kiedyś mi tłumaczył, że jest za bardzo zakochany we mnie. Czy to jest jakiekolwiek wytłumaczenie? Dla mnie - nie, bo nawet nie okazuje tego jak bardzo mnie kocha, że nie chce ze mną iść po prostu do łóżka. Nawet jeśli chodzi o całowanie, to często mówi, że Mu się nie chce.
Z drugiej strony jeżeli już dochodzi do stosunku, i to z mojej strony, to ja o tym doskonale wiem, że On to robi z łaski, żebym Mu w końcu dała święty spokój.
Nie mam zielonego pojęcia jak mam zmienić tą całą sytuacje i pogodzić się z tym, że On jest już ze mną, że to właśnie ze mną się kocha, a Jego była jest już przeszłością. Trudne to jest dla mnie, ponieważ ja jestem taka, że biorę wszystko do siebie, no i wszystkim się przejmuje.

Mam nadzieję, że jakoś poradzicie

Myślę, że głównym problemem nie jest to, że jesteś zazdrosna o jego życie seksualne z byłą dziewczyną (aczkolwiek nie neguję, że to też problemem jakimś jest) tylko to jak on traktuje seks z Tobą. Nie rozumiem w ogóle wytłumaczenia typu "nie mam ochoty na seks z Tobą, bo jestem w Tobie zakochany" albo, że nie chce mu się z Tobą całować (zakładam, że to nie była pojedyncza sytuacja tylko notoryczne jego zachowanie).
I jeszcze jakąś łaskę Ci robi, bo się z Tobą prześpi?
Może zwyczajnie z nim porozmawiaj otwarcie i szczerze, dowiedz się dlaczego tak, a nie inaczej Cię traktuje, czy i dlaczego odpowiada mu takie życie seksualne itd?

[Kolor Bzu]

Napisane przez xagaaa

Witajcie,
otóż mam pewien problem..
Zanim do czegokolwiek doszło z moim chłopakiem, On opowiadał mi o jego życiu seksualnym z Jego byłą dziewczyną. Wiem, że to głupie, ale ja sama się wypytywałam, bo po prostu ciekawość mnie zżerała. Nie potrzebnie, bo potem zaczęły się schizy, które trwają do dnia dzisiejszego.
Powinnam cieszyć się jak się kochamy, powinnam zapomnieć o wszystkim. Ok, może na chwilę czuję się szczęśliwa, zadowolona, ale jak coś pójdzie nie tak (czyt. On nie chcę dojść, albo woli się zaspokoić na koniec ręką, albo po prostu mu oklapnie), to od razu przypominam sobie o tym wszystkim, o czym On mi mówił, i myślę, że z Jego poprzednią było Mu po prostu o wiele lepiej. Nie potrafię nad tym zapanować; wiecznie o tym myślę, przez co nie jestem sobą, bo chodzę jakaś struta. Nawet po seksie od razu jestem wkurzona. Czuję się mega zazdrosna jak przyrównam sobie nasze życie seksualne a Jego i Jego byłej. Mogę jedynie napisać, że chwalił mi się, że wiecznie to robili jak się spotykali, a właśnie ze mną jest inaczej. Przebywamy ze sobą dosłownie dzień w dzień, ale jeżeli ja mam ochotę i Jemu to okazuję, to On po prostu mówi, że nie chce, że nie teraz.. Ale właśnie dlaczego? Kiedyś mi tłumaczył, że jest za bardzo zakochany we mnie. Czy to jest jakiekolwiek wytłumaczenie? Dla mnie - nie, bo nawet nie okazuje tego jak bardzo mnie kocha, że nie chce ze mną iść po prostu do łóżka. Nawet jeśli chodzi o całowanie, to często mówi, że Mu się nie chce.
Z drugiej strony jeżeli już dochodzi do stosunku, i to z mojej strony, to ja o tym doskonale wiem, że On to robi z łaski, żebym Mu w końcu dała święty spokój.
Nie mam zielonego pojęcia jak mam zmienić tą całą sytuacje i pogodzić się z tym, że On jest już ze mną, że to właśnie ze mną się kocha, a Jego była jest już przeszłością. Trudne to jest dla mnie, ponieważ ja jestem taka, że biorę wszystko do siebie, no i wszystkim się przejmuje.

Mam nadzieję, że jakoś poradzicie

A Ty kogoś miałaś wcześniej, czy to Twój pierwszy?
W pewnym wieku to naturalne, że ma się doświadczenia z innymi. To, że kiedyś kochał/pożądał inną to nie znaczy, że nie kocha i nie pożąda Ciebie.
Oraz znowu sprawdza się złota zasada, że się o intymną przeszłość parntera nie dopytuje. Ok- można się zapytać, czy próbował kiedyś jakiejś rzeczy, ale bez szczegółów, bo tak właściwie to po co taka wiedza?

[Robaczek2209]

A moze za bardzo cie szanuje ze nie zawsze chce sexu... Albo boi sie twojej flustracji.. Porownywania siebie... Moze zmieni sie jak ty zmienisz swoje nastawienie i bedziecie szczesliwsi...

[xagaaa]

Ja już nie wiem jak to z Nim jest. Rozmawiałam z nim wiele razy, i tylko jedna rozmowa poskutkowała. On widzi, że nie jestem zadowolona po seksie, chociaż staram się to ukryć. Po prostu smutno się robi na samą myśl, że nasze życie seksualne jest po prostu.. nijakie. Nie znam szczegółów ich życia intymnego, ale mogę sobie tylko wyobrażać, że za każdym razem było u nich naprawdę dobrze. Pozwolę sobie przytoczyć przykład. U Niego jest tak, że Jemu często opada w trakcie seksu; na początku nie mogłam się z tym pogodzić, ale potem się jakoś przyzwyczaiłam. On chwalił mi się, że jak współżył z jego pierwszą dziewczyną, to taka sytuacja zdarzyła się tylko raz. I co ja mam sobie w tej chwili pomyśleć? Pierwsza myśl, że to moja wina. Mówi, że nie, że tak nie jest, że bredzę. Ale ja wiem swoje

To jest mój drugi partner seksualny; z moim poprzednim właśnie tak nie było, ale powoduje to tym, że ja byłam jego pierwszą partnerką.

Jakoś nie potrafię sobie z tym poradzić, i już nie mam pomysłów jak mam z Nim rozmawiać, bo coś czuję, że z tego zrodzi się jakaś kłótnia, bo było za dużo podejść do tego typu rozmów.

[Kolor Bzu]

Napisane przez xagaaa

Ja już nie wiem jak to z Nim jest. Rozmawiałam z nim wiele razy, i tylko jedna rozmowa poskutkowała. On widzi, że nie jestem zadowolona po seksie, chociaż staram się to ukryć. Po prostu smutno się robi na samą myśl, że nasze życie seksualne jest po prostu.. nijakie. Nie znam szczegółów ich życia intymnego, ale mogę sobie tylko wyobrażać, że za każdym razem było u nich naprawdę dobrze. Pozwolę sobie przytoczyć przykład. U Niego jest tak, że Jemu często opada w trakcie seksu; na początku nie mogłam się z tym pogodzić, ale potem się jakoś przyzwyczaiłam. On chwalił mi się, że jak współżył z jego pierwszą dziewczyną, to taka sytuacja zdarzyła się tylko raz. I co ja mam sobie w tej chwili pomyśleć? Pierwsza myśl, że to moja wina. Mówi, że nie, że tak nie jest, że bredzę. Ale ja wiem swoje

To jest mój drugi partner seksualny; z moim poprzednim właśnie tak nie było, ale powoduje to tym, że ja byłam jego pierwszą partnerką.

Jakoś nie potrafię sobie z tym poradzić, i już nie mam pomysłów jak mam z Nim rozmawiać, bo coś czuję, że z tego zrodzi się jakaś kłótnia, bo było za dużo podejść do tego typu rozmów.

Jeśli ma problemy ze wzwodem to warto lekarza odwiedzić. Bo rozumiem że raz na jakiś czas się może zdarzyć, ale non stop może wskazywać na problemy ze zdrowiem albo psychiką.
Nie obwiniaj się, nie porównuj do eks i przede wszystkim nie myśl ze kolejne partnerki podniecają mniej.

Napisane przez xagaaa

Ja już nie wiem jak to z Nim jest. Rozmawiałam z nim wiele razy, i tylko jedna rozmowa poskutkowała. On widzi, że nie jestem zadowolona po seksie, chociaż staram się to ukryć. Po prostu smutno się robi na samą myśl, że nasze życie seksualne jest po prostu.. nijakie. Nie znam szczegółów ich życia intymnego, ale mogę sobie tylko wyobrażać, że za każdym razem było u nich naprawdę dobrze. Pozwolę sobie przytoczyć przykład. U Niego jest tak, że Jemu często opada w trakcie seksu; na początku nie mogłam się z tym pogodzić, ale potem się jakoś przyzwyczaiłam. On chwalił mi się, że jak współżył z jego pierwszą dziewczyną, to taka sytuacja zdarzyła się tylko raz. I co ja mam sobie w tej chwili pomyśleć? Pierwsza myśl, że to moja wina. Mówi, że nie, że tak nie jest, że bredzę. Ale ja wiem swoje

To jest mój drugi partner seksualny; z moim poprzednim właśnie tak nie było, ale powoduje to tym, że ja byłam jego pierwszą partnerką.

Jakoś nie potrafię sobie z tym poradzić, i już nie mam pomysłów jak mam z Nim rozmawiać, bo coś czuję, że z tego zrodzi się jakaś kłótnia, bo było za dużo podejść do tego typu rozmów.

Jeśli ma problemy ze wzwodem to warto lekarza odwiedzić. Bo rozumiem że raz na jakiś czas się może zdarzyć, ale non stop może wskazywać na problemy ze zdrowiem albo psychiką.
Nie obwiniaj się, nie porównuj do eks i przede wszystkim nie myśl ze kolejne partnerki podniecają mniej.

[xagaaa]

To w takim bądź razie dlaczego On z nią miał całkiem inaczej, i pomimo tylu stosunków seksualnych, to tylko raz miał taki problem, że po prostu Jemu opadł? Jeszcze mi tłumaczył tym, że ona Go chyba jednak nie podniecała, i to był właśnie problem. To jak ja mam wytłumaczyć, że co drugi, trzeci nasz stosunek, Jego członek po prostu nie chcę porządnie stać? :/

[provoge]

Skoro z nia robil to na kazdym spotkaniu, a z Toba rzadziej, to moze po prostu czesciej sobie dogadza reka? potem mu opada.

[xagaaa]

No jasne, że sobie dogadza ręką. Bez ręki nie będzie w sumie finału.
Zmieniłabym to, ale raczej się nie da, ponieważ dzieli nas trochę kilometrów od siebie, i po urlopie co miesiąc będziemy się jakoś widywać, a On nie wytrzyma tyle czasu bez ulżenia sobie.

[anastasia_11]

Dla mnie jest to całkowicie niewytłumaczalna sprawa . Nie rozumiem tego . Z nią to robił ciągle a z Tobą nie chcę bo jest zakochany ?? Wydaje mi się ,że większość facetów raczej jest za częstym uprawianiem seksu a jego dziwne wymówki są naprawdę dla mnie niezrozumiałe . Musisz z Nim koniecznie pogadać o tej sytuacji , zapytać dlaczego tak jest i czy to można jakoś zmienić .

[xagaaa]

Mówi, że Mu się nie chce, że nie ma ochoty i tak dalej. Dla mnie to też jest dziwne, szczególnie właśnie dlatego, że to właśnie faceci namawiają wiecznie do seksu, to ONI mają wieczną ochotę na nas. A tu co? Nic się nie dzieje :/

[Robaczek2209]

Kup mu bromeran

[Vallarr]

Przede wszystkim - ex jest ex nie bez powodu. Albo jesteś jego, bo tamtej mieć nie może, wtedy strzel mu kopa w tyłek bez żalu, albo on woli Ciebie. Gdyby nie wolał Ciebie, to byłby z ex.
Tak, to takie proste. Nie komplikuj, tylko uwierz.

Druga sprawa - sama piszesz, że chodzisz jak struta, że jestes mega wkurzona. Zdajesz sobię sprawę, że faceci nie są ślepi, a takie zachowanie jest bardzo, bardzo zniechęcające i odrzucające? Jak tuż po ewidentnie jesteś mega wkurzona, zazdrosna i masz schizy, to naprawdę Cię dziwi, że nie ma już ochoty? Ja bym nie miał, zapewniam Cię.
Na dodatek sama się dopytywałaś i sama się wkopałaś w te schizy.

Albo skończ ten związek, bo za dużo błedów po drodze już i się ogarnij z tą zazdrością zanim wskoczysz kolejny i znów Cię schizy zjedzą, albo porozmawiaj z nim bardzo wprost z czym masz problem i czemu, oraz obiecaj, że spróbujesz się cieszyć nim bez tego widocznego wkurzenia. Choć na tym etapie suckesu nie wróżę, wybacz szczerość.

[Alex Waters]

Napisane przez provoge

Skoro z nia robil to na kazdym spotkaniu, a z Toba rzadziej, to moze po prostu czesciej sobie dogadza reka? potem mu opada.

Ja właśnie poszłabym w tym kierunku. Jeżeli facet często zaspokaja się za pomocą ręki, może się do tego przyzwyczaić i kobieta może mu nie dać tej przyjemności, jaką on daje sam sobie. Możliwe że właśnie tutaj leży problem?

[kicia743]

Napisane przez xagaaa

to właśnie faceci namawiają wiecznie do seksu, to ONI mają wieczną ochotę na nas. :/

zdziwiłabyś się zatem
na pewno nie mają wiecznej ochoty

[xagaaa]

Aha, czy to normalne jest jak facet mówi: "rzygać mi się chce od seksu" ?

[MissChievousTess]

Napisane przez xagaaa

Aha, czy to normalne jest jak facet mówi: "rzygać mi się chce od seksu" ?

Nie, to nie jest normalne.
Coś takiego może chyba powiedzieć tylko seksoholik.
Problemem nie jest jego ex, ale chyba za częsta masturbacja.

---------- Dopisano o 01:38 ---------- Poprzedni post napisano o 01:33 ----------

Napisane przez xagaaa

To w takim bądź razie dlaczego On z nią miał całkiem inaczej, i pomimo tylu stosunków seksualnych, to tylko raz miał taki problem, że po prostu Jemu opadł? Jeszcze mi tłumaczył tym, że ona Go chyba jednak nie podniecała, i to był właśnie problem. To jak ja mam wytłumaczyć, że co drugi, trzeci nasz stosunek, Jego członek po prostu nie chcę porządnie stać? :/

Stres, emocje- jeśli Cię kocha a często się nie widujecie to może to dawać taki efekt.
Problem ze wzwodem to też zasługa różnych chorób, które mężczyźni mogą przechodzić bezobjawowo.
Może to być też skutek uboczny zbyt częstej masturbacji.
Ale najczęściej to kwestia psychiki.
Wyluzuj w alkowie, bez nacisku na pełen stosunek i orgazm, pośmiejcie się trochę, popieść go bez nacisku na wielki finał i powinno być lepiej.
Możliwe, że nie umie się przy Tobie zrelaksować jeśli go naprawdę podniecasz a nie ma Cię na co dzień.
I najważniejsze, zluzuj majty, nie wkręcaj sobie niczego na temat jego i jego byłej. Jesteś z nim a nie z nią, więc daj mu szansę na związek jeden- na jeden a nie na życie w jakimś wirtualnym trójkącie: Ty, on i jego była.