Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XVI

[SpanishMyszka]

Napisane przez taka taka

pachnę Czarną Coco, fajny zapach na niedzielne przedpołudnie, wymusza szybkie zdjęcie szlafroka, zrobienie makijażu i w ogóle dzień nabiera jakiejś wyższej rangi

Oj tak

Napisane przez martwa papuga

Za oknem tańcują mi płatki śniegu a za uszami Mauboussin. Taki niby jesienny zapach, a mnie najbardziej pasuje do białych widoczków, zawiei i zamieci śnieżnych.
Może pójdę ulepić bałwana

U mnie też ale na bałwana to jeszcze za mało...

Napisane przez Kota

Pachnę dziś resztkami Kyoto, co to się dzieje, koniec świata, chcę i pragnę bardzo go mieć a toć to dym i kadzidło

Kyoto = nie pogardziłabym flaszeczką...

Napisane przez aaliyah

Mam herbate lukrecjowa, cos niesamowitego, jest strasznie slodka wrecz ulepkowata i to bez slodzenia W sumie nie bardzo mi smakuje

Nie brzmi apetycznie...

Napisane przez nebraska

W tą leniwą niedzielę (o, niech ona trwa i trwa!) ponowiłam testy Theo espirit d'ete - nic specjalnego,nietrwała w dodatku mydlana, a tego nie wybaczam. Klasyk o wiele ładniejszy.

Tez tak uważam

Napisane przez Sabbath

O tak, czarne Haribo sa lukrecjowe. Na samą myśl mam te odruchy, o których pisałam Your Angel.

Mam tak samo - z czarnymi, lukrecjowymi Haribo nigdy nie byo mi po drodze, twarz wykrzywia się na samą myśl

Napisane przez rachela

Nienawidzę być chora

Rejczel, zdrowiej prędko

Napisane przez Eenax

Lukrecja i anyz to mały pikuś. Polecam sprobowac cuierki Turkisk Peber. Gwarancja oczyszczenia żoładka drog a górna gwarantowana.
Cukierki sa mocno lukrecjowe, słone, ostre i zawierają chlorek amonu.

Ja jednak podziekuję

Napisane przez Kattarina

Gdzie bylam........
Poznawalam i najmroczniejsze, i najbardziej swietliste zakamarki swej duszy...

Kat , witaj

Napisane przez gryx82

Edit: Zna ktoś piosenkę "Łez" Czarna lukrecja?

Ja znam i "urzeka mnie ich smak"

Napisane przez mariolasl

Bardzo lubie hiszpanski, szczegolnie w wydaniu mojego TZ. Tez moze do mnie mowic po hiszpansku caly dzien , bardzo romantyczny jezyk.

Bardzo, bardzo <myszka teraz buja sobie w obłokach>

Napisane przez pieńkowa_dama

Ja uwielbiam hiszpański ale najbardziej w argentyńskim wydaniu. To rzężenie jest przecudowne.

Ja również !

Hiszpański po prostu boski kocham (to chyba oczywiste ), potem oczywiścieangielski, następnie rosyjski, dalej włoski i w sumie nawet japoński, ale nie przepadam za francuskim i niemieckim, wyjątkiem jest muzyka, tak jak napisała Rachela :

Napisane przez rachela

Niemiecki lubię w muzyce. Nawet.

Mogę posłuchać francuskich i niemieckich piosenek, ale jakoś w potocznej mowie drażnią mnie te języki i ten specyficzny akcent, który nie za bardzo mi się podoba.

Napisane przez Sabbath

Dla mnie niemiecki jest nie tyle kanciasty, co zmysłowo szelestliwy, pełen emocji, tłumionych namiętności...

Ja właśnie tak odbieram hiszpański - zmysłowy, z bagażem ukrytych namiętności


A w temacie - Angel (bo coś się za nim stęskniłam)

[pieńkowa_dama]

Favkes, kot przecudowny! Dajcie mu troche czasu na oswojenie się z nowym miejscem.

Na razie niczym nie pachnę, bo zaraz biegnę na pocztę odebrać próbki.

[Suarti]

Napisane przez Szara Róża

to moje własne, osobiste, różane lico

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Favkes

W sobotę zyskałam czwarte dziecko - kota - przygarnęliśmy pięknego kocurka.
Nie wiem jak to będzie z alergiami - mam nadzieję zę dzieciaki nie zareagują - bardzo bym nie chciała. Kot jest przepiękny i mądry.
Narazie chowa siępo kontach - bo sięboi - ale powolutku zaczyna się oswajać - w weekend więc nie pachniałam niczym bo nie miałam do tego głowy - tyle wrażeń

Jaki piękny Jak już przestanie się bać to koniecznie go pomiziaj ode mnie

Moja Kota ma dziś urodziny (skończyła 3 lata) i mam nadzieję że z tej okazji da nam prezent w postaci poprawy wyników badania krwi

Pachnę Cristobalem

[nefernefer35]

Pachnę Angel w ten sniezny dzien

[Contax]

Napisane przez Szara Róża

Ja też dzisiaj spędziłam dzień z Idolem Nie chcę zapeszać, ale być może za tydzień przyjedzie do mnie z Wiednia moja własna flaszeczka

trzymam tak po cichu, żeby nie zapeszyć

Napisane przez Favkes

Nie mam siły wszystkiego nadrabiać ,. buuuuu .....

W sobotę zyskałam czwarte dziecko - kota - przygarnęliśmy pięknego kocurka.
Nie wiem jak to będzie z alergiami - mam nadzieję zę dzieciaki nie zareagują - bardzo bym nie chciała. Kot jest przepiękny i mądry.
Narazie chowa siępo kontach - bo sięboi - ale powolutku zaczyna się oswajać - w weekend więc nie pachniałam niczym bo nie miałam do tego głowy - tyle wrażeń

Dziisaj bedzie L'eau d'Hiver - D'ou - mam -- dojechało

Favkes, gratuluję, śliczności Jeszcze dwa, trzy dni i kocur przyzywczai się do nowego otroczenia i bedzie go wszędzie pełno

Napisane przez Różowy Strachulec

Moja Kota ma dziś urodziny (skończyła 3 lata) i mam nadzieję że z tej okazji da nam prezent w postaci poprawy wyników badania krwi

Strachulcu, proszę solenizantkę podrapać urodzinowo pod brudką ode mnie


Wiecie co, mam chyba za dużo flaszek, dzisiaj stałam przez 10 minut i gapiłam się na szafkę z perfumami i nie mogłam się na nic zdecydować
w końcu padło na Encre Noir

[Margot45]

Również pachnę dziś Angel, monotematyczna ostatnio jestem...

Favkes, kocur prześliczny - a dla kotki Różowego Strachulca przesyłam specjalne duże głaski z okazji urodzin - i żeby zdrowiała w tempie błyskawicznym

[khy]

Napisane przez Kattarina

No i sie kliknelo
Mam tylko nadzieje, ze L-ka juz zawsze bedzie tak gorzko-slonawa, na mojej skorze

Na pewno, L sie super nosi .

A pachne Gosh Nothing (Katt ) i czuje sie w tym zapachu tak straszliwie kobieco, ze to moze byc niebezpieczne .

[SpanishMyszka]

Napisane przez Margot45

Również pachnę dziś Angel

Mariolciu, przyłączam się do grona zachwycających się nad Twoim avatarkiem

Różyczko, wreszcie możemy oglądać w okienku Ciebie

Gryxiu, Twój podpis przyprawia mnie o dreszcze...

[E]

Musc Ravageur

[demonik]

Znów mam ogromne wątkowe zaległości . Tak bym chciała czasem sobie uciąć pogawędkę na forum, heh...

Wczoraj pachniałam Delice d'Epices, czyli żółtymi Les Belles i dziś zrobię powtórkę .

[kokakola]

Demoniko, Piekny ten Jasiek, nie ma co


nie pachnę dziś, nie mam ochoty

[Favkes]

Napisane przez kropka75

Gratuluję nabytku, a w zasadzie nabytków. Kocur piękny. Dużo miłości Wam życzę. Odjajczone kocurki to zwykle kochane pieszczochy.

dziękuję , dziękuję ... we imieniu KOTA

Napisane przez pieńkowa_dama

Favkes, kot przecudowny! Dajcie mu troche czasu na oswojenie się z nowym miejscem.

Już się zaczyna przyzwyczajać ...
Domyślałm sięco to będzie za szaleństwo

Napisane przez Różowy Strachulec

Jaki piękny Jak już przestanie się bać to koniecznie go pomiziaj ode mnie

Moja Kota ma dziś urodziny (skończyła 3 lata) i mam nadzieję że z tej okazji da nam prezent w postaci poprawy wyników badania krwi

Pachnę Cristobalem

Pomiziam - obiecuję - życzę Twojej kici szybkiego powrotu do zdrowia - i dużo go w przyszłości ..... sto kocich lat !!!!

Napisane przez Margot45

Również pachnę dziś Angel, monotematyczna ostatnio jestem...

Favkes, kocur prześliczny - a dla kotki Różowego Strachulca przesyłam specjalne duże głaski z okazji urodzin - i żeby zdrowiała w tempie błyskawicznym

Dziękować
Dziękować

[pieńkowa_dama]

Pachnę Incensi Villoresi'ego od cudownej Szarej Róży. Cynamon w takim wydaniu coraz bardziej zaczyna mi się podobać. Zobaczymy co będzie dalej...

Czy przypadkiem ktoś wie ile kosztuje CdG2 Men w Guerilla Store? Nie wiem czy polować na ebayu czy pójść na łatwizne i skoczyć do sklepu.

[Kasiulka22]

Napisane przez Kota

Kasiulko, bez sensu, nie, z sensem jak najbardziej. Jak dzisiaj taki dzień szczerości, to napiszę Ci, że byłaś jedną z pierwszych osób, które zapamiętałąm na Perfumach, Twój awatar ze śubnym zdjęciem też i szalone Twoje zakupy i ciepło bijące z postów.

Pamiętam tez grzywkę Mulier i Króliczka- zawsze zastanawiałam się, czy to ona w avatarze...

Koto Niesamowicie miłe jest to co napisałaś Dziękuję Ja pamiętam jeszcze Wizaż kiedy miał zupełnie inną szatę graficzną... podobną do tej gazetowej, takie drzewka. Wolę teraźniejszą Pamiętam jak o perfumach rozmawiało się na plotkowym, a później dostaliśmy własne, cudowne forum

Napisane przez Nevada87

Aktualnie pachnę Lolitą Midnight, rano była OI + balsam
Po za tym czuję się tak
Jestem wręcz opita herbatą zieloną, najedzona ponad miarę herbatnikami i biszkoptami niestety przed weekendem nie pomyślałam ,żeby kupić coś bardziej pożywnego, mdli mnie strasznie

Nie mniej jednak chciałabym gorąco i serdecznie przywitać Kattarinę
Po za tym podziękować Tymenie ,że jest dla mnie miłosierna mam nadzieję ,że wszystkie zapachy się spodobają

Po za tym nie będę nudzić i wprowadzać w stan pesymistyczny także dzisiaj raczej obędziecie się beze mnie

Agatko no coś Ty My Cię tu zawsze pocieszymy, nie smuć się. Zobacz jaka piękna zima za oknem Ja dziś o 5 rano gapiłam się chyba z 20 minut na ośnieżony świat, szkoda tylko że jest + 0 i robi się chlapa, tego nie lubię

Pachnę Acqua di gio, zakochałam się dokumentnie, są magiczne i niesamowicie kuszące. Wczoraj użyła ich moja mama, czułam ją na korytarzu, na schodach, w pokojach... a ona siedziała w kuchni i pachniała naprawdę subtelnie, a tak intrygująco Mam nadzieję, że na mnie pachną podobnie, takie mam przynajmniej wrażenie

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Kota

Spsikałam się dzisiaj Safari, wyskoczyłam bez czapki, w półbutach, cała szczęście, że z wielkim szalem, a tu śnieg, drobna śnieżyca, Safari pasuje na ulicy jak pięść do nosa, ale już w ciepłym pokoju

Za to obraz safari w uplany dzień napewno dodaje ci energii

[Aggie125]

Uu, a ja lubię takie ciepłe, letnie zapachy, jak na dworze zimno. Nastrój lata przywoływała mi np. odżywka Timotei z rumiankiem, a obecnie namiętnie spryskuję się Zero Plus Diesla. Zapach jak z hawajskiej plazy, kokos, wanilia, tylko drinka z palemką w łapie brakuje.

[nebraska]

Dzis słodziakowo - CH 212 sexy

[kropka75]

Napisane przez khy

A pachne Gosh Nothing (Katt ) i czuje sie w tym zapachu tak straszliwie kobieco, ze to moze byc niebezpieczne .

On chyba tak ma, bo ja się w nim czuję dokładnie tak samo.

Napisane przez Kasiulka22

Agatko no coś Ty My Cię tu zawsze pocieszymy, nie smuć się. Zobacz jaka piękna zima za oknem Ja dziś o 5 rano gapiłam się chyba z 20 minut na ośnieżony świat, szkoda tylko że jest + 0 i robi się chlapa, tego nie lubię

Ja też się wgapiałam jak durna, mało mi autobus nie uciekł. Niestety nadal jest 0, słońce świeci mocno, więc nim wyjdę z pracy będzie ciapa. A mogło być tak pięknie...

[Eenax]

Napisane przez kropka75

Sama znam kilka osób, które o ciąży dowiedziały się w 4-5 miesiącu.

Tez znam kilka takich osób.
Wtym jedna która wczesniej juz miała dzieci i sie niezorietowała bo miała plamienia do 5 miesiaca i zadnych objawów ciażowych.

Napisane przez taka taka

Eenax, witaj podwójnie

witamy i przesyłamy pozdrowionka

Napisane przez Różowy Strachulec

Mój dziś powiedział że możemy początki partii rozgrywać w pamięci - dopóki w końcu tych szachów nie kupimy Zaczynam się go bać

Terrorysta.

Napisane przez kokakola

gryx, mowisz o danske saltlakrids?
Finowie mają salmiakki (z ktorych robią fajną Salmiakki Koskenkorva )

Właśnie ten ze rodzaj wódki wyrabia sie po domowemu z Finlandi i Turkisk Peber. Co jakis czas moj małzonek uprawia ten proceder a pożniej ze znajomymi to pija. FUJ!

Napisane przez Kasiulka22

Elu dziękuję za całego serducha, ogromnie miło i ciepło mi się zrobiło Ja Tobie życzę wspaniałych miesięcy ciąży, a później, wiele, wiele radości z bycia mamusią. Będziesz wspaniała w tej roli, tak czuję
(...)
Poza tym ogromnie się cieszę, bo moja kochana maminka, postanowiła mi sprawić laptopik żeby przyjemnie i wygodnie mi się pisało pracę magisterską, byłby to także już prezent na zakończenie studiów. Mąż sprawi mi tam internet i teraz nie wiem... czy ja z Wizażu będę wogóle wychodzić. Strach się bać

Dziękuję bardzo. Juz teraz mam wiele radości bo Babelek jest bezproblemowa fasolką a teraz jeszcze codziennie daje mi znac osobie delikatnie mnie "pukajac" od środka. Strasznie fajne to uczucie poczuc takie delikatne puknięcie a pózniej takie łaskotanio-mrowienie w tym miejscu. Ludzie sie na Mnie patrza jak na wariatke jak sie smieje sama do siebie.

Moja maminka laptow nie kupije bo twierdzi ze takie coś jest do niczego nie potrzebne. Wogóle moja mamusia jest antytechniczna.
Co jakiś czas tatuś ja uszczesliwia unowoczesnianiem kuchni a ona tylko narzeka.
Ma zmywarkę a nadal myje recznie (innych tez zmusza do mycia recznego), krajalnice a nadal bawi sie nozem, elektryczna maszynkę do miesa a nadal miele w recznej, maszynka ma przystawki do tarcia a ona dalej trze recznie (innych tez zmusza), ma ekspres do kawy a nadal parzy kawę w kubku. A i na imieniny dostała telewizor LCD do kuchni by przyjemniej jej sie pracowało skoro i tak tam na własne zyczenie spedza prawie cały dzień to narzeka ze ma za ostre kolory i ze jest za płaski i nie mozna na nim połozyc gazety z programem.

Ale i tak jest kochana a z tym jej gderaniem mamy z rodzeństwem zabawę.

Napisane przez kokakola

W Danii nie byłam (jeszcze)

No ja niby byłam ale w Kopenhadze oglądałam tylko hotel i ośrodek szkoleniowy.

Napisane przez Sabbath

Łomatko! A po co one są?! To znaczy na co? Do czego służą?

Do produkcji w dmowym zaciszszu wódki typu Salmiakki Koskenkorva.

Napisane przez tornado

Ostatnim moim jezykowym odkryciem jest jezyk hawajski (szkoda, ze w zaniku). Jest on miekki i melodyjny - cudownie sie go slucha. Ma wiele powtorzen, co ma swoj urok. Krolowie hawajscy nosili imie Kamehameha - moim zdaniem brzmi swietnie Alfabet hawajski ma tylko 12 liter. No ale nie jest tak rozowo - Humuhumunukunukuapua'a to jedna z tamtejszych ryb.

Rybka nazywa sie uroczo i równiez uroczo bawiłam sie próbujac to płynnie wymówić.

Napisane przez ROZ-ter-KA

Jak czytam o waszej znajomości języków to mi żal dupę ściska. Ja jestem wybitny antytalent

Mi tez. Ja jestem kompletne beztalencie humanistyczne. Ja nawet z j. polskim mam ogromne problemy a co dopiero z obcymi. Ja jestem wybitnie jednostka techniczno-nauko ścisłą.

Znajomosc jezyka angielskiego jest okupiona moja "krwawica". Przez szkołe srednia miałam tegoż jezyka 8 godzin tygodniowo. A teraz tylko jako tako mi idzie z angielskim bo wiekszosc raportów mam w j. angielskim.

A rosyjski? No coż od dziecka byłam z nim oswajana bo co 2 mieszkaniec mojego rodzinnego miasteczka mówi po rosyjsku.

Napisane przez Favkes

.....
W sobotę zyskałam czwarte dziecko - kota - przygarnęliśmy pięknego kocurka.

Dziecko nieplanowane? (aaa! wpadka?)

Atak serio to kocurek jest sliczny.
Zawsze miałam ogromna słabośc do kotów łaciatków". Moja Kota tez jest łaciata, poprzednia tez była łaciata a nastepna pewnie tez bedzie łaciata.

Napisane przez demonik

Znów mam ogromne wątkowe zaległości . Tak bym chciała czasem sobie uciąć pogawędkę na forum, heh...

Serdecznie witam i Ciebie i Jasia.
Jest tak śliczny i tak słodki ze miało by sie ochote go schrupac. Chrupanie pozostawiam mamusi a tymczasem przesyłam mu caluski .

Co do języków:
niemieckiego nigdy nie lubiłam jako mówionego zas jako słuchany w postaci muzyki lubię
angielski lubię i słuchany i mowiony a najbardziej taki w wykonaniu rodowitego starszego anglika/angielki, taki bardzo modulowany intonacyjnie i nafaszerowany emocjami
francuski jezyk ubóstwiam, jest tak pieknie melodyjny i pelno w nim cudnego "rrrrr"
włoski jezyk fajnie sie słucha, jest przyjemny jezeli osoba go używajaca nie jest standardowym jazgotliwym włochem,
rosyjski jest zabawny z tymi jego mieciutkimi znakami i zmiekczona wymową
strasznie lubie słuchac natomiast jak mowią holendrzy bo oni tak smiesznie bulgocza, kiedys doszłam do wniosku ze jezyk holenderski jest podobny do dzwieku jaki wydaje worek ziemniaków ciagniety po bruku,
bardzo lubie tezsłuchac jezyków azjatyckich sa dla Mnie poprostu zabawne i sprawiaja wrazenie jak by osoba mowiaca miała za chwilke sie udławić.

Natomiast czasem w pracy mam hardcore w postaci chinczyków czy koreańczyków mówiacych po angielsku.
Nie wiem wtedy co jest trudniejsze zrozumienie tego co mówią czy powstrzymywanie się by nie parskanac smiechem.


W temacie. Dziś znów Czarna Mania. Jakoś ostatnio napada Mnie ochota na zapachy "fazowa". Jak cos dorwę to trudno mi sie od tego odkleić.

[irkax]

Favkes - zazdroszczę kota, ja tak kocham te mruczące stworzonka, a nie moge mieć , bo jestem uczulona


Dzisiaj Słonik Kenzo - po jednej kropli za uszy i po jednej na nadgarstki, a czuć jakbym się zlała nimi do pępka - niezwykle trwała i intensywna bestia

[Nevada87]

Napisane przez Kasiulka22

Agatko no coś Ty My Cię tu zawsze pocieszymy, nie smuć się.

Dziękuję Kasiu za pocieszenieale jest jeszcze gorzej jak wczoraj mój ojciec znowu zastrasza, i to wygląda co raz gorzej, wczoraj cały dzień męczył mamę telefonami z pogróżkami, a dzisiaj powiedział ,że pokroi ją na kawałki i będzie się nad każdym kawałkiem ścierwa pastwił
Potem zadzwonił ,że przyjdzie dzisiaj między 22-23 i zrobi horror
Ja chyba umrę z nerwów
Moja mama nie chce w to wierzyć, a ja ją proszę żeby gdzieś zadzwoniła, czy wyprowadziła się do koleżanki, bardzo się o nią martwię, mam dość tego człowieka
Chciałabym zacząć normalne życie, a ciągle los rzuca mi kłody pod nogi i wpadam w kolejny dół
Z drugiej strony sobie myślę co to za patologia i wstyd mi przed Wami pisać takie rzeczy, ale nie radzę sobie z tą sytuacją, a nie mam kogo się poradzić i wyżalić

Wybaczcie mi ,że zasmucam znowu

[taka taka]

wpadłam na chwilę napisać czym pachnę, ale przeczytalam Nevado Twój post i nóż mi się w kieszeni otwiera
czy nie powinnyście zgłosić tego na policję ? ja nie znam sytuacji, trudno mi więc radzić, ale wydaje mi się, że to rozsądne wyjście
przecież tak nie można żyć
Nevado, pozdrawiam Cię serdecznie i życzę odwagi, i pozytywnego dla Was rozwiązania tej sytuacji

[gryx82]

Napisane przez Sabbath

Nie wiem jeszcze, czy to obietnica, czy groźba, ale... w sumie lubię ryzyko.

Tylko wiesz... wad mam co najmniej tyle samo, co zalet. I są to same najgorrrsze wady.

Obietnica, niewinna taka...

A czy jedną z tych najgorrrszych wad jest chrapanie? Bo akurat to mi nie przeszkadza nic a nic


Nevado, życzę Ci radości i spokoju.

[olik04]

pachnę eternity moment







Nevada87 mam nadzieję, że będzie dobrze...

[hecate]

pachne L de LL

ladnie, cieplo, slodko.

Wlasnie skonczylam rozmawiac z mama, wyrzygalam jej moje problemy z ostaniego glownie miesiaca.
Milo wiedziec, ze ktos wspiera, nie ocenia, nie pietnuje.
Ze slucha, rozumie i jeszcze mowi, ze cokolwiek bedzie jest zawsze ze mna.

juz sie nie boje.

[Margot45]

Napisane przez Eenax

Natomiast czasem w pracy mam hardcore w postaci chinczyków czy koreańczyków mówiacych po angielsku.
Nie wiem wtedy co jest trudniejsze zrozumienie tego co mówią czy powstrzymywanie się by nie parskanac smiechem.

Przerabiałam to lata temu pracując w hotelowej recepcji - a, że była to moja pierwsza praca, próby powstrzymania smiechu były dwakroć bardziej stresujące od prób zrozumienia wymowy moich rozmówców...

Nevado, trzymaj się i spróbuj być dobrej myśli

[hecate]

Napisane przez Nevada87

Z drugiej strony sobie myślę co to za patologia i wstyd mi przed Wami pisać takie rzeczy, ale nie radzę sobie z tą sytuacją, a nie mam kogo się poradzić i wyżalić

Wybaczcie mi ,że zasmucam znowu

Przykro mi, mame zmus zeby albo wyszla albo zadzwonila po kogos, lepiej dmuchac na zimne.

Trzymajcie sie onie i zaden wstyd.

[Sabbath]

Favkes - ciepło mi się na sercu robi, kiedy czytam "przygarnęliśmy" kota (albo psa, albo inne zwierzę).

Nie tylko masz w domu cudnego mruczka, to jeszcze zrobiłaś rzecz wielka i dobrą. Jedno samotne zwierzę dzięki Tobie nie cierpi.
Napisałabym, że lubię Cię za to jeszcze bardziej, ale nie wiem, czy się w ogóle bardziej da.

Napisane przez Nevada87

Dziękuję Kasiu za pocieszenieale jest jeszcze gorzej jak wczoraj mój ojciec znowu zastrasza, i to wygląda co raz gorzej, wczoraj cały dzień męczył mamę telefonami z pogróżkami, a dzisiaj powiedział ,że pokroi ją na kawałki i będzie się nad każdym kawałkiem ścierwa pastwił
Potem zadzwonił ,że przyjdzie dzisiaj między 22-23 i zrobi horror
Ja chyba umrę z nerwów
Moja mama nie chce w to wierzyć, a ja ją proszę żeby gdzieś zadzwoniła, czy wyprowadziła się do koleżanki, bardzo się o nią martwię, mam dość tego człowieka
Chciałabym zacząć normalne życie, a ciągle los rzuca mi kłody pod nogi i wpadam w kolejny dół
Z drugiej strony sobie myślę co to za patologia i wstyd mi przed Wami pisać takie rzeczy, ale nie radzę sobie z tą sytuacją, a nie mam kogo się poradzić i wyżalić

Wybaczcie mi ,że zasmucam znowu

Nevado - masz rację. Nie wolno Wam ryzykować.
Jeśli mama nie chce podjąć żadnych kroków - postaraj się, żeby w domu był ktoś obcy (i silny najlepiej). zaproś kumpla - jakąś odpowiedzialną osobę.
Niech siedzi u Ciebie w pokoju i nie pokazuje sie dopóki ojciec nie zacznie się awanturować.
Wówczas po pierwsze, jesli zachowa się spokojnie (w co, jak rozumiem, wątpisz) nie bedzie mógł mieć pretensji, że ktos go pilnował. Jeśli zaś zacznie robić burdę, to przy następnej wizycie może się zastanowić, bo nie będzie miał pewności, czy znów ktoś się nie pojawi.
Nie wiem, czy nie zaplątałam za bardzo.

Czy myślałyście nad zdobyciem dla ojca zakazu zbliżania się do Was?

Napisane przez gryx82

Obietnica, niewinna taka...

A czy jedną z tych najgorrrszych wad jest chrapanie? Bo akurat to mi nie przeszkadza nic a nic

No nie. Tej akurat wady nie mam.
Choć zgadzam się, że jest straszliwa.

[Nevada87]

Dziękuję:taka taka,gryx82,olik04,Margot 45,hecate
Nie jestem teraz w stanie opowiadać o tym wszystkim, to już ciągnęło się jakiś czas, ale jest co raz gorzej, a dzisiaj to już w ogóle ... moja mama nie chce w to wszystko wierzyć, bo myśli ,że mój ojciec to za duży tchórz aby coś zrobić... moim zdaniem choroba psychiczna nie wybiera i on jest do tego zdolny
Godzinę rozmawiałam z mamą i bratem co zrobić, nie znam się na policyjnych procedurach i boję się ,że jak zgłosimy sprawę to ojciec wpadnie w szał i będzie gorzej... zaproponowałam aby mama wyniosła się do koleżanki, która z resztą jej to zaproponowała i wtedy pomyśleć coś z policją, ale ona i mój brat są tacy pasywni ,że trudno coś zmienić, a ja się strasznie boję

Tż mnie teraz wyciąga na dwór, a mnie tak mdli ,że chyba zaraz zwymiotuję niewiem....

Sabbath trudno się do tego przyznać, ale zdarzyło mi się pogrozić ojcu ,że jak zacznie robić awanturę to przyjdzie taki kolega i mu powie gdzie jego miejsce, akurat z tym nie mam problemu, bo znam kolesia co robi takie rzeczy z prawdziwą przyjemnością, ale tak wewnętrznie byłoby mi przykro strasznie na to patrzeć, w ogóle jak widzę przemoc to chce mi się płakać, jest to nie mniej jednak mój ojciec,a ja jestem teraz lękliwą osobą ... w ogóle mama i mój brat to osoby w pewien sposób słabe, myślą ,że wszystko się ułoży, nie mają pomysłu, liczą na mnie... a ja mam taką deprechę, lęki, że pomimo ''walecznego'' charakteru to wszystko mnie przytłacza, kiedyś było inaczej,a teraz po prostu nie mam siły :-(