"Niedaleko pada jabłko od jabłoni" - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne

Notka

Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2006-05-01, 10:21   #1
maadziaa
Raczkowanie
 
Avatar maadziaa
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 69

"Niedaleko pada jabłko od jabłoni"


Co o tym sądzicie? Czy decydując się na ślub miałyscie jakieś obawy? Strach że po ślubie(z biegiem czasu...) może upodobnić się do ojca? Geny czy należy brać je pod uwagę?

Pytanie to kieruję nie przypadkiem otóż mam pewne obawy... niby jeszcze nie planujemy ślubu choć ja bardzo bym chciała lecz naszły mnie teraz wątpliwości...
Rodzice mojego TŻ bardzo lubja sobie wypić jego mama mniej ale tata za to bardzo często...niezbyt udane maja małrzeństwo(oboje są po rozwodach i mają dzieci z poprzednimi- którzy(dzieci) też lubią sobie wypić...). Mój TŻ jest dla mnie bardzo kochany i dobry wiem że jak nie był ze mną to również sobie popijał... lecz przy mnie się zmienił(nawet jego babcia mi za to podziękowała) Taraz jest dobrze ( jesteśmy ze soba 5 lat)nie mogę narzekać ale boję sie ze w przyszłosci może pójśc w ślady ojca.. swojej rodziny... Proszę poradzcie mi coś...
__________________
"Trzeba przeciwstawic się
przeciwnościom losu
i brnąć dalej
z nadzieja na leprze jutro..
kiedy życie będzie lepsze,
kiedy nadejdzie wiosna
dla każdego z nas..."
maadziaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-01, 10:37   #2
Roxette
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: małopolskie
Wiadomości: 1 264
GG do Roxette
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

na Twoim mijescu miałabym wątpliwości, nie chcę uogólniać, bo nie zawsze w kwestii alkoholu dzieci idą w ślady rodziców, ale skoro wiesz, ze zanim Ciebie poznał lubiał zaglądać do kieliszka to zastanowiłabym się nad ślubem.
Mam dwa przykłady - moja koleżanka wyszła za mąż niecały rok temu. Nie wiedziała w jaką rodzinę wchodzi, ojciec może nie był takim alkoholikiem ale za to syn często popijał. No i dziś już nie są razem a ona z córeczka mieszkają u jej rodziców
No i kolejny, trochę badziej optymistyczny, bo faceci po ślubie często zapatrzeni w żonę zmieniaja się nie do poznania.
Mój sąsiad był strasznym alkoholikiem. Nie było dnia, zeby nie był pijany, do tego bijatyki, interwencje policji, noce na izbach wytrzeźwień itp. No i poznał taką jedną dziewczyne, zaszła z nim w ciąże, wzięli ślub. To było dwa lata temu. Dziś mają już drugie dziecko a on do kieliszka nie zaglądnie. Wydaje mi sie, że duża zasługa leży właśnie po jej stronie, bo pilnuje go na każdym kroku. Face mówi jej gdzie idz epo co i kiedy wróci. Jak się spóźnia to idzie tam gdzie miał być. Może ktoś stwierdzi, że obchodzi się z nim tak jak z dzieckiem, ale z kimś, kto pił chyba trzeba się tak obchodzić - pilnować na każdym kroku.
Mimo wszystko alkoholik na całe życie będzie alkohlikiem choćby już nie pił - to podobno tak jak narkomanem.
Tobie mimo wszystko życzę dużo szczęścia.
Moze porozmawiajcie o Waszej przyszłości, o tym, ze chciałabyś z nik kiedyś być. Powiedz mu jak wyobrażasz sobie Waszą rodzinę. Nie wiem na jakim etapie znajomości jesteście, ale wspólne marzenia zawsze motywują.
Roxette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-01, 11:12   #3
maadziaa
Raczkowanie
 
Avatar maadziaa
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 69
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

My jesteśmy juz 5lat i między nami jest dobrze on wypije jedynie jak jesteśmy gdzieś w gosciach lub jak chce spotkac sie z kumplami ale to wszystko za moim pozwoleniem. Zawsze sie mnie pyta czy może. Ale czy zawsze tak będzie? Ja bardzo go kocham i on mnie chyba równiez bo bardzo sie dla mnie zmienił- a wczesniej to jak nie był ze mna to były takie popijawy z kumplami... Teraz juz się z nimi nie zadaje( jedynie spotkanie od czasu do czasu ale bardzo zadko).
Ja jestem straszną przeciwniczka alkoholu- bardzo się tego boje ( bo moja ciocia przeżywa ten koszmar mając męza alkoholika) U mnie w domu zresztą wszyscy stronią od alkohlu...
Mój TŻ rozumie że alkohol psuje wszystko (na przykładzie jego brata)... I sam kiedyś podziękował mi ze dzięki mnie on teraz stał się porządniejszym i nie pije... Jednak twierdzi że niekiedy to aż przasadzam bo ja o 1 piwo to potrafię zrobic mu niezłą awanturę...
__________________
"Trzeba przeciwstawic się
przeciwnościom losu
i brnąć dalej
z nadzieja na leprze jutro..
kiedy życie będzie lepsze,
kiedy nadejdzie wiosna
dla każdego z nas..."
maadziaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-01, 12:15   #4
Roxette
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: małopolskie
Wiadomości: 1 264
GG do Roxette
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

i tak trzymaj, choc z tym jedny piwem to może troszkę przesada? zależy jak często
Skoro widzi, że dzięki Tobie sie zmienił to dobrze i to znak, ze dla Ciebie jest w stanie wiele poświęcić.
Weźmy jeszcze pod uwagę to, że mimo wszystko mężczyźni jednak zmieniają się po ślubie, choć nie chcę uogólniać.
Roxette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-01, 12:18   #5
Naja84
Rozeznanie
 
Avatar Naja84
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 776
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

NIe koniecznie musi być tak że skoro rodzice mają niezaciekawe małżeństwo to i dzieci muszą tak mieć ... czy jeżeli rodzice piją to i dzieci będą pić ... aż wstyd się przyznać ale jeszcze do niedawna tak sądziłam , ale to nie koniecznie tak musi wyglądać ... Mojej znajomej rodzice są po rozwodach i często zaglądają do butelki jednak ona jest całkiem inna ... to zależy od podejscia człowieka - i chyba też od tego jak mu się zycie układa ??
__________________

[*]
Naja84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-01, 12:25   #6
Roxette
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: małopolskie
Wiadomości: 1 264
GG do Roxette
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

Cytat:
Napisane przez Naja84
NIe koniecznie musi być tak że skoro rodzice mają niezaciekawe małżeństwo to i dzieci muszą tak mieć ... czy jeżeli rodzice piją to i dzieci będą pić ... aż wstyd się przyznać ale jeszcze do niedawna tak sądziłam , ale to nie koniecznie tak musi wyglądać ... Mojej znajomej rodzice są po rozwodach i często zaglądają do butelki jednak ona jest całkiem inna ... to zależy od podejscia człowieka - i chyba też od tego jak mu się zycie układa ??
włąśnie dlatego nie chcę uogólniać
Roxette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-01, 12:37   #7
kroofk@
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 870
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

Zawsze jest jakaś obawa, że dziecko rodzica/rodziców, którzy piją pójdzie w ich ślady. Ale gdybyśmy myśleli o każdym DDA w ten sposób, to pewnie połowa osób byłaby samotna. Młodzi faceci (tak jak w przpadku Twojego TŻa na dzień dzisiejszy) lubią sobie wypić w towarzystwie dla zabicia nudy, co nie oznacza, że później też będą pić. Jeśli znajdą swoje TŻki (w tym wypadku Ty), statkują się, bo wiedzą, że mają dla kogo żyć, a TŻki pokazują im zupełnie inny świat - jak można żyć bez alkoholu.
Są też takie DDA, że widząc, co się dzieje w domu będą zupełnie inne niż swoi rodzice, bo im ten świat, w którym żyły z rodzicami obrzydł i chcą być inni.
Życzę Ci jak najlepiej.
__________________
Przegrałam swój najlepszy czas...
MARZENIA I MIŁOŚĆ BOLĄ...

kroofk@ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-05-01, 14:24   #8
kulbit
Zakorzenienie
 
Avatar kulbit
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 15 703
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

Droga Madziu
Chciałabym ci napisać cos z własnego doświadczenia.
Piszesz o swoim narzeczonym i jego alkoholowych problemach w rodzinnym domu.
Sama jestem z takiego domu chorego na alkoholizm. Bo to jest choroba. Jestem DDA - czyli dorosłym dzieckiem alkoholików.
Wiem jednak ze nie mozna sie ta chorobą "zarazić". Mając świadomośc jej pokrętnego i często ukrytego przebiegu można ją ominąc. Pewnie ze wzrastajac w takim domu ma sie takie a nie inne wzorce. Ale ja jako osoba dorosła sama kreuje swoje życie. Sama za siebie odpowiadam.
I mogę ci powiedzieć z cała swoja wiedzą i doswiadczeniem ze pomimo takiego domu sama nei musze być alkoholikiem. Wręcz przeciwnei wiedza którą posiadam i swiadomośc takiego problemu pozwala mi na wcześneijsze wykrycie ewentualnych złych ściezek na mojej drodze życia, które mogłyby mnie poprowadzić w złym kierunku.
Jesli mogę radziłabym ci szczerą rozmowę z twoim ukochanym, powiedz mu o swoich obawach ale nie przestawaj mu ufac.. Twoja wiara w niego twoja milośc moga powodować zmiany w nim.
Mi tez ktos zaufal i nie spojrzał na mnie przez pryzmat mojego domu i to jeszcze wtedy gdy sama w siebie zbytnio nie wierzyłam.

Nie moge sie tez zgodzic z tym co napisała Roxette:
"Może ktoś stwierdzi, że obchodzi się z nim tak jak z dzieckiem, ale z kimś, kto pił chyba trzeba się tak obchodzić - pilnować na każdym kroku."
Wręcz przeciwnie alkoholikowi nei mozna odebrac odpowiedzialnosci za zycie, pozbawic go jej. Tylko wówczas gdy bedzie on sam musial odpwoiadac za swoje czyny okaże sie jak pokieruje swoim zyciem. To co robi osoba o ktorej wspomina Roxette to wspoluzależnienie. Choroba na ktora czesto choruja osoby majace w domu alkoholika.

Madziu zycze ci powodzenia i wiary w twego narzeczonego
kulbit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-01, 16:11   #9
martynek
Raczkowanie
 
Avatar martynek
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 320
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

Ja myślę,ze mozliwe to jest w 50% procentach-tak jaki w 50%wcale nie musi sie tak zdarzyc!
Kochana Kulbit!Odwazna z Ciebie kobietka!Zgadzam się z Tobą w 100%!
To przykre doswiadczenie,ale uczy i pokazuje w która stronę się kierowac..
Więc Maadziuu..cięzko jest okreslic w tej sytuacji..moge tylko powiedziec,co ja zrobiłabym na Twoim miejscu...
Ja naprawdę straszliwie kocham swojego TZ! i wiem,ze nie poddałabym sie walczyłabym do ostatku sił,zeby wszystko było dobrze.
Ale rozumiem Cie całkowicie!nie martw sie!zycze Ci zebys była pewna i nie załowała podjetej decyzji!
martynek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-01, 16:22   #10
kulbit
Zakorzenienie
 
Avatar kulbit
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 15 703
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

Martnek dziekuej az sie zawstydziłam
Znam bardzooooo wielu dda i wiem jacy to ludzie Jak wiele umieja dać i jak bardzo są wartościowi Doswiadczenia dzieciństwa, czesto bardzooo tragicznego powodują ze sa to ludzie bardzo "głębocy".
Ale to nie takie forum by to sie o tym az tak rozpisywac

Pozdrawiam Was
kulbit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-01, 16:42   #11
martynek
Raczkowanie
 
Avatar martynek
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 320
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

kochany Kulbitkunie dziekuj hihi!to przeciez prawda!
Znam kilku DDA i w zasadzie sa i zepsuci,ale tez tacy o wielkiem sercu!
..wspaniali i madrzy ludzie!

sciskam mocno!
martynek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-05-01, 20:47   #12
maadziaa
Raczkowanie
 
Avatar maadziaa
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 69
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

Kochane nie wiem jak mam wam dziękować
Bardzo dziękuje za wsparcie i troskę.
martynek-Kocham go i wiem ze będę o niego walczyć zwłaszcza że widze w nim przemianę... Tylko ten strach żeby nie wpakować się w "bagno" strasznie mnie przeraża...(chodzi o to ze po ślubie i jak będziemy mieć dziecko to może mi nie wystarczyc sił zeby odejsc...- tak jak jest w przypadku mojej cioci) Ale wierzę w to że moje zycie ułoży się pomyślnie i że mój TZ nie pójdzie w ślady swojej rodziny...
Kulbit bardzo Cie podziwiam i strasznie swoim przykładem podniosłas mnie na duchu... buziaczek dla ciebie
Krofk@ masz rację"Młodzi faceci (tak jak w przpadku Twojego TŻa na dzień dzisiejszy) lubią sobie wypić w towarzystwie dla zabicia nudy, co nie oznacza, że później też będą pić. Jeśli znajdą swoje TŻki (w tym wypadku Ty), statkują się, bo wiedzą, że mają dla kogo żyć, a TŻki pokazują im zupełnie inny świat - jak można żyć bez alkoholu." W moim przypadku to się narazie zgadza... a nawet "ucze go" kiedy można wypić i w jakiej sytuacji bo z domu niestety tego nie wyniósł...
Roxette masz rację wiem że z tym 1 piwkiem to przesada ale niekiedy to jest silniejsze ode mnie (wiesz ten strach)- mój TŻ strasznie się wtedy denerwuje, ze juz nawet piwka mu zabraniam...
__________________
"Trzeba przeciwstawic się
przeciwnościom losu
i brnąć dalej
z nadzieja na leprze jutro..
kiedy życie będzie lepsze,
kiedy nadejdzie wiosna
dla każdego z nas..."
maadziaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-04, 18:39   #13
maadziaa
Raczkowanie
 
Avatar maadziaa
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 69
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

Nie wiem juz sama co mam robić, myśleć... Nie wiem czy mam problem czy poprostu wszystko wyolbrzymiam... ale czuję że musze o tym z kimś pogadać...
Byliśmy wczoraj na weselu. Było barzo fajnie, dobrze sie bawiłam ale do czasu. wiadomo troszkę sobie wypiliśmy (TŻ przed weselem obiecał mi że sie nie upije) ale gdy zauważyłam że mojego TŻ zaczyna już "brać' to prosiłam go by juz sie ograniczył, albo nie palił (bo po fajku bardziej bierze go wódka) Niby na początku mnie posłuchał i nie pił przez jakis czas i nie palił ale potem jak stwierdził ze już mu przeszło to sam zaczął wszyskim polewać i pić.. strasznie byłam zła. Powiedziałam że chce isc już do domu bo nie chciałam żeby się upił noi zadzwonił po tatę zeby po nas przyjechał (miał byc za godzinke) a przez tą godzinke to non stop polewał (ja już się nic nie odzywałam-widział ze jestem zła ale za karzdym razem powtarzał że to ostatni) nie odzywał sie wcale do mnie i czułam ze jest na mnie strasznie zły że mu nie pozwalałam pic i ze robiłam "fochy" A najgorsze było to ze jak jego tata nas zobaczył to do powiedział tak : "chyba źle sie bawiliscie bo widze ze trzeźwy jesteś?" a mnie szlak trafił i nie odzywałam się już do samego domu. Nie wiem czy on zartował ale wiem ze mnie to ruszyło. Dziewczyny prosze powiedzcie czy ja jestem za bardzo przewrażliwiona? Czy przesadzam? Cały dzień dręczę się tymi myślami.
__________________
"Trzeba przeciwstawic się
przeciwnościom losu
i brnąć dalej
z nadzieja na leprze jutro..
kiedy życie będzie lepsze,
kiedy nadejdzie wiosna
dla każdego z nas..."
maadziaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-05, 09:40   #14
katrina
Rozeznanie
 
Avatar katrina
 
Zarejestrowany: 2002-07
Wiadomości: 707
GG do katrina
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

Niestety, bardzo to smutne. Wg mnie, przeczytaj sobie sama to co napisałaś powyżej i masz już odpowiedź... ja bym uciekała póki nie jest za późno.
katrina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-05, 10:01   #15
miss.hot
Zakorzenienie
 
Avatar miss.hot
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 8 734
GG do miss.hot
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

uważam podobnie jak katrina

jeśli już teraz są sytaucje kiedy się denerwujesz starsznie na swojego TŻ właśnie w kwestii alkoholu, to co będzie kiedyś ?
przykro to pisać, ale ja bym jednak zrezygnowała z takiego związku, pomimo, że kochasz go, ale pomyśl sobie o przyszłości, o sobie i dzieciach, które nie raz pewnie będą widziały ojca podchmielonego

przemyśl to jeszcze wszystko dokładnie
i podejmij dobrą decyzję
__________________




miss.hot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-05, 13:35   #16
ligia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 335
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

Ja również znam DDA, jest nią m.in. moja najlepsza przyjaciółka i powiem jedno, to kim jesteś zależy wyłacznie od ciebie. Owszem środowisko ma wpływ, ale to my wybieramy drogę, którą pójdziemy. Jeśli człowiek wie, że musi się zmierzyć z problemem, to znaczy, iż jest świadomy sytuacji.
Nie można przesądzać, że jak tata to i syn, tak samo jak mama żony gruba to i żona będzie gruba.
Jednakże w twoim wypadku, nie jestem pewna, czy twój TŻ jest rzeczywiście świadomy i tu jest problem, z którym niestety musisz się zmierzyć i tylko ty powinnaś podjąć decyzję co dalej.
Bo co to ma znaczyć, że jest wielce obrażony, iż nie akceptujesz pijaństwa, a co to za przyjemność iść z takim gdziekolwiek, później jest żal i w jakimś stopniu wstyd
ligia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-06, 18:57   #17
maadziaa
Raczkowanie
 
Avatar maadziaa
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 69
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

wiem macie racje... ale mi naprawdę cięzko podiąc decyzję by go zostawić... kiedyś jak jeszcze nie byliśmy ze sobą to często mu sie zdażało popić- wpływ kolegów i wogóle sposób na spędzanie wolnego czasu. Jak zaczeliśmy byc razem to bardzo się zmienił (wszyscy to zauwazyli) juz tak nie pije czesto, jesli tylko chce sie spotkac z kumplami to zawsze się pyta mnie o zgodę i czy może wypic tez się pyta.Raczej pije tylko jak są poważniejsze okazje typu wesele, urodziny itp. Tylko boli mnie to ze jak juz zacznie to nie ma umiaru i nie wie kiedy dosc a ja sie wtedy denerwuję. Dlatego tak ciężko jest mi podjąc jakąkolwiek decyzje wiedzac ze dla mnie potrafił się aż tak zmnienic ale niestety ja jeszcze mimo wszystkiego dopatruje sie minusów i "jego przeszłości" tak jak pisałam wyzej o sytuacji wesela. Dlatego nie potrafie sama sie ocenic czy tylko się dopatruję i wyszukuje w nim podejrzanych sytuacji czy czy moze przesadzam? Sama juz nie wiem co mam mysleć o tym wszystkim....
__________________
"Trzeba przeciwstawic się
przeciwnościom losu
i brnąć dalej
z nadzieja na leprze jutro..
kiedy życie będzie lepsze,
kiedy nadejdzie wiosna
dla każdego z nas..."
maadziaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-06, 21:30   #18
chloe
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 28
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

Droga Madziu!
Wydaje mi sie, ze najlepsza droga do wyjasnienia calej sytuacji bedzie szczera rozmowa z Twoim TZ. Jesli to nie pomoze, to szczerze przyznaje, ze wtedy musisz SAMA podjac decyzje czy chcesz byc do konca zycia z czlowiekiem, z ktorym po niemal kazdej imprezie bedziesz przeprowadzala tysiace rozmow, potem bedzie tysiace przyrzeczen z Jego strony itd.
Pisze tak, poniewaz moj tato pochodzi z rodziny DDA i jak byli jeszcze narzeczenstwem to zarzekal sie nigdy nie bedzie pil tak jak jego ojciec- stronil wtedy nawet od alkoholu, mama opowiadala, ze tato zdawal sie byc naprawde przekonany do tej postawy zyciowej... do czasu...
pierwszy kieliszek (tak sie mamie zdawalo) byl na imprezie z okzazji ojca przysiegi (wtedy juz byli malzenstwem), oczywiscie skonczylo sie na tym, ze tato wyladowal w kibelku, itd. i wstyd dla mamy. Rozmowa. Po rozmowie byly ponoc kwiaty, przeprosiny i przyrzeczenie, ze juz nigdy wiecej...
po jakims czasie to samo ..i znow wstyd + rozmowa + przyrzeczenia..
i tak co jakis czas .
Potem jeszcze doszly awantury,upokorzenie przy rodzinie mamy - tak srednio moze co 2-3 miesiace, przy roznych "okazjach". Po kazdej awanturze i wstydzie byly oczywiscie łzy, mamy, taty, moje i rodzenstwa, no i przyrzeczenia taty, ze "juz nigdy wiecej wódki".
Trwa to do dzis, z tym ze nie ma juz łez i kwiatów, ale sa "ciche dni" taty, czyli czas kiedy tata kontempluje nad tym co zrobil (mama przestala juz nim rozmawiac), po czym przychodzi i znow obiecuje, ze "juz nigdy wiecej"...


No i tak droga Madziu opisalam Ci po krotce cala sytuacje, w jaka wplatal nas posrednio moj dziadek alkoholik (bo powoli zaczynam naprawde wierzyc ze to jest choroba dziedziczna).

Wiem , ze radzenie w takich sprawach jest rzecza trudna, ale, gdyby sytuacje sie powtarzaly (czego Ci nie zycze!), udaj sie moze sie do jakiejs poradni psychologicznej, dowiedz sie czegos wiecej na temat choroby DDA i jakis terapii stosowanych w psychologii. Mysle, ze rozmowa z kompetentna osobą bedzie dla Ciebie dobrym rozwiazaniem, a przy okazji dowiesz sie w jaki sposob postepowac z DDA (o jak wiadomo choroba ma podloze psychologiczne). Zycze Ci powodzienia i wytrwalosci! Trzymam za Ciebie kciuki!
chloe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-07, 10:33   #19
maadziaa
Raczkowanie
 
Avatar maadziaa
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 69
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

Chloe bardzo Ci dziękuję za odpowiedź... Dałaś mi duzo do myslenia... Tylko czemu to jest takie trudne... Bardzo chciałabym skorzystac z jakiejs poradni tak jak radzisz ale w moim miasteczku i okolicach nic takiego nie ma niestety... Wiem, że mam jeszcze czas by to wszysko skończyć tylko to jest ciężko jak się kocha. Pomyslałam sobie że dam sobie jeszcze czas i (choć wiem ze to nie fer) wystawię go na próbę.. tylko nie wiem za dobze jak go obserwowac jak odczytywać te symptomy alkoholizmu. Chciałabym spojrzeć na to subiektywnym okiem poniewaz cały czas do tej pory kierowałam sie tym że jak jego ojciec to on też (nie traktując go jako odrębnego człowieka) Zaczynam sie w tym wszystkim gubić... Jesteśmy ze sobą 5 lat a mnie raz nachodza mysli ze chciałabym wyjśc juz za niego a potem nastepuje strach przed zmarnowanie sobie życia....
__________________
"Trzeba przeciwstawic się
przeciwnościom losu
i brnąć dalej
z nadzieja na leprze jutro..
kiedy życie będzie lepsze,
kiedy nadejdzie wiosna
dla każdego z nas..."
maadziaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-06-07, 14:41   #20
chloe
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 28
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

Droga Madziu!
Podaje Ci linka do nieoficjalnej strony DDA, z tego co czytalam, znajdziesz tam niezbedne informacje na temat tej "choroby", poza tym podaja adresy innych pomocnych linków. Poczytaj, porozmawiaj z chlopakiem, poobserwuj, a przede wszytskim poszukaj (moze razem poszukajcie kontaktu z jakas kompetentna osoba (piszesz, ze pochodzisz z niewielkiej miejscowosci i nie masz mozliwosci korzystania z poradni, to moze sproboj skontaktowac sie z jakims psychologiem mailowo).
Mysle, ze przede wszystkim szczera rozmowa z Twoim TZ i przedstawienie Mu Twoich obaw i lęków zwiazanych z Twoja/ Wasza sytuacja, bedzie dobrym poczatkiem do tego, aby chlopak uswiadomił sobie, jak waznym jest dla ciebie fakt, aby byc razem i zyc bez wstydu, opokorzenia i leku!
Nic wiecej nie umiem Ci doradzic w tej kwestii, zwłaszcza, ze widze po Twoich postach, ze naprawde kochasz Swojego TZ. Chcialam tylko, abys byla swiadoma tego, ze przy takiej chorobie (zreszta jak przy wielu innych), trzeba byc wytrwalym i odpornym, trzeba umiec walczyc o osobe, ktora sie kocha, miec anielska cierpliowsc i umiec niesc nadzieje.
Ja ( moze ze wzgeldu na swoja sytuacje) juz dzis wiem, ze takich cech charakteru nie posiadam.
POzdrawiam i trzymam kciuki!
http://dda.bhd.pl/index.php?option=c...tpage&Itemid=1
chloe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-07, 19:11   #21
Aniolek84
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 43
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

witam,
ja rowniez sie zastanawialam czy dzieci bardzo upodabniaja do rodzicow...
mam chlopaka, ktorego tata jak juz zdazylam zauwazyc jest super nerwowy...denerwuje sie najmniejsza blahostka...poniewaz znam mojego chlopaka dopiero 6 miesiecy nie potrafie stwierdzic czy jest on taki sam,a przynajmniej czy taki sie stanie...prowadzimy zwiazek na odleglosc i utradnia mi to obserwacje...
rozmawialam z nim kiedys na ten temat i stwirdzil ze patrzac na nerwowego tate,nie moglby byc taki sam,bo sam widzi ze to tylko utrudnia zycie jego najblizszym...ale kto wie...moze z czasem tez sie taki by stal i tego sie obawiam,poniewaz bardzo nie lubie ludzi nerwowych...oczywiscie czasami tez taka jestem,ale nawet ja sie hamuje...
teraz jest nam dobrze,chlopak sie stara...ale zanim podjelabym jakies wnioski co do naszej przyszlosci to musialabym koniecznmie z nim zamieszkac,aby sprawdzic jaki jest naprawde...tzn. w codziennym zyciu...
oj...ciezkie zycie mamy my kobiety...

pozdrawiam
Aniolek84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-08, 10:03   #22
maadziaa
Raczkowanie
 
Avatar maadziaa
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 69
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

chloe bardzo dziekuje zaraz wejde na tego linka podanego przez ciebie i mam nadzieje że cos tam odpowiedniego znajdę.
Ja juz 5 lat temu postanowiłam o niego walczyc i mu pomóc wyjśc z tej złej drogi... Uwazam, ze udało mi sie tylko cały czas jest ten strach... i obawy...
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi
__________________
"Trzeba przeciwstawic się
przeciwnościom losu
i brnąć dalej
z nadzieja na leprze jutro..
kiedy życie będzie lepsze,
kiedy nadejdzie wiosna
dla każdego z nas..."
maadziaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-21, 20:24   #23
maracuja
Raczkowanie
 
Avatar maracuja
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 76
Wyślij wiadomość przez ICQ do maracuja GG do maracuja
Thumbs down Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

Ja moge napisać, jako dziecko alkoholika, faszerowane przez mamę nienawiścią do mężczyzn , więc moze trochę nieobiektywnie, ale chyba mama trochę wie co mówi, w koncu od 18 lat jest zoną alkoholika, a od zawsze córką. Wiem, że miłośc może być silna, że wiara w człowieka jest naprawdę silna , ale tym silniejhsze jest późniejsze rozczarowanie. Ja osobiście, gdybym miała jakiekolwiek podejrzenia, nie zdecydowałabym się na zwiążek z taka osobą, bo zbyt dobrze wiem co znaczy zycie z notorycznym kłamcą, oszustem wiecznie pijanym i nierzadko agreswynym człowiekeiem, który po dłuższym czasie nie jest w stanie mysleć logicznie czy racjonalnie, który nie wie nawet, że robi Ci krzwdę, bo jego umysł jest ograniczony. Wiadomo, że każdy jest zdolny do przsytpswania sie do roznych warunków, ale kto chce zyc w wiecznym strachu, awanturach, kłamstwie, rozczarowaniach (moj ojciec byl juz na dwoch odwykach). Zdaje sobie sprawe, że moja opinia jest mało obiektywna, ale ja osobiście, po moich doświadczeniach, nie zdecydowałabymk się na związek z kimś, co dokogo mam jakieś podejrzenia. Wiadomo, ze nikogo nie możemy być pewni, ale po co od razu pakowac sie w taki zwiazek powiedziałabym "podwyzszonego ryzyka"
__________________
" Przez higienę mózgu wystrzegam sie przede wszystkim kontaktu z durniami. "

Stanisław Cat-Mackiewicz


maracuja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-01, 23:53   #24
księżniczka_22
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 144
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

maracuja masz rację

madzia dam ci moja rade ale zaznaczam ze jakby mi ktos taka dał to tez bylo by mi ciezko to przyjac a nawet bylabym zła na tą osobe bo tlumaczylabym sobie ze co ona tam wie itd. ale powiem ci ze na milion procent ( czego ci nie zycze) będziesz załowac ze zostałaś razem z nim ja wiem ze teraz najchetniej bys mnie zabila za takie słowa ale tak jest

czytajac twoje wiadomosci widze jaka jestes zaslepiona, oczywiscie głeboka miłościa do niego ale niestety zaslepiona, wiesz co moim zdaniem ty go wyrwałas z tego nałogu owszem ale tylko na chwilke mnie sie wydaje że w nim to siedzi i bedzie siedzialo a nawet sie poglebialo teraz cie slucha itd ale kiedys 1 kłotnia i zaraz on pojdzie do baru lub kumpli i sie zacznie a sama wiesz ze nie wie kiedy przestac, albo inny przykład urodzi wam sie dziecko no to z tej ogromnej radosci on pojdzie to oblac i znowu ty bedziesz miala kruszynke na rekach a on pijany czeka w domu (oby w domu), bedzie w zyciu milion takich przykladow a ty bedziesz tylko plakac i łudzic sie ze wszystko bedzie dobrze

mowisz ze go wyrwalas z tego nalogu ale dobrze wiesz ze jakbys mu pozwolila to by sobbie nie odmowil wiele razy

a wiesz co najbardziej mnie zdenerwowalo to ze ty sie pytasz czy czasem nie przesadzasz jak mowisz ze nawet jednego piwa nie moze wypic ?????????? halooooooo jakie przesadzanie ????? oczywiscie ze nie moze i koniec kropka nawet jednego i nie miej wyrzutow sumienia bo to tylko na dobre wam wyjdzie

posluchaj niechce abys myslala ze sie uwzielam lub chce tobie dogrysc TAK NIE JEST mi poprostu jest zal dziewczyn ktore pakuja sie swiadomie w takie bagno on ma byc dla ciebie oparciem a nie kula u nogi wiecznie chcesz sie opiekowac nim jak niemowleciem to on powiniem byc dla ciebie podpora , i nie łudz sie ze on robi postepy bo tak nie jest zniknij na tydzien i daj mu wolna reke a zobaczysz jaki jest naprawde (chodzi mi o pociag do alkoholu)

sama wiesz ze żle robisz i wiesz doskonale ze bedziesz zalowac bo nie znam kobiety ktora bylaby szczesliwa jak jej mąż sika do szafy bo sie pomylil i nie rozpoznaje czy to ubikacja czy nie, nie znam kobiety ktora jest szczesliwa jak jej mąż moze ja osikac bo juz mu szare komorki wypala doszczetnie , ktory potrafi narobic do szafy nie powiem co, ktory dostaje w łeb w barze chodzi po ulicy potknie sie i spi gdzies nie wiadomo gdzie, spi brudny smierdzi od niego itd itd to sa niestety ciemne strony alkoholu ale niestety normalne przy tej chorobie

wiem ze wydaje ci sie to niemozliwe aby odejsc no jak przeciez jestem z nim 5 latek dbam o niego i dzieki mnie wyszedl z tego otoz sloneczko on wcale z tego nie wyszedl pamietaj ja tez z moim cukiereczkiem jestem 7 lat i za miesiac mamy slub ale jakbym wiedziala ze pije to na drugi dzien znajomosci ucieklabym gdzie pieprz rosnie, aha oczywiscie moge sie mylic chodzi mi o to ze moze rzeczywiscie nie wiem nabierze wstretu do alkoholu, moze nie bedziesz musiala si estresowac przyszloscia ale aby tak było to pamietaj NIGDY NIE POZWOL MU JUZ WIECEJ WYPIC NICZEGO !!!!! ANI PIWA ANI GLUPIEGO KIELISZKA nigdy rozumiesz nigdy i nie ma wyjatkow, ja z moim nawet w sylwestra nie pijemy bo wolimy soczki i potrafimy bez tego zyc i nie rozumiemy jak ludzie moga lubic alkohol ( oczywiscie my nie mamy rodzicow alkooholikow )

nie wiem co ci jeszcze napisac jak masz siłe to walcz ale to bedzie droga przez męke niestety cale zycie a moze sie myle bardzo bym tego chciala i moze rzeczywiscie wam sie ułozy oby - tego naprawde ci zycze z calego serduszka

decyzje musisz podjac sama niestety
księżniczka_22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-02, 10:47   #25
m.a.r.t.a
Zakorzenienie
 
Avatar m.a.r.t.a
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 13 215
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

A ja chciałam dodać coś od siebie.Oczywiście zdarzają się przypadki, kiedy dzieci idą w ślady rodziców.Ale czasem można sięgać do kieliszka z innych powodów.Ktoś może być słaby psychicznie i sięgnięcie po % jest dla niego ukojeniem, lekarstwem na zmartwienia.Moja sąsiadka rozwiodła się z mężem, nie może mieć dzieci i wpadla w alkoholizm, oczywiście na początku piła tylko do obiadu lampke wina ale z czasem ilości się zwiększały tak samo jak częstotliwośc picia.Znam tą kobiete bardzo dobrze nawet jej rodziców, którzy piwa nie lubią, a córka ..

Teraz coś o sobie... Czy ja mam jakieś obawy?Tak.
__________________
Zmieniaj swoje życie
m.a.r.t.a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-02, 14:29   #26
Amalthea
Raczkowanie
 
Avatar Amalthea
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Lilac Wood
Wiadomości: 123
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

Ale żeście wątek odświeżyły

Jest takie powiedzenie, że kobieta ma nadzieję, że facet po ślubie się zmieni, ale on się nie zmienia; a facet ma nadzieję, że kobieta po ślubie pozostanie taka sama, ale ona się zmienia

I się jeszcze podzielę kilkoma moimi "doświadczeniami"...

Moja znajoma poznała kilkanaście lat temu chłopaka, bardzo miłego, kulturalnego, całkowitego abstynenta, normalnie anioł. Później wzięli ślub i okazało się, że to pijaczyna i jak już spróbował to nie może przestać pić.

Natomiast mój sąsiad twierdził, że aby poznać faceta, trzeba go upić i tak też przetestował swojego przyszłego zięcia

Mój facet też jest dzieckiem alkoholika (ojciec), ale przez prawie 7 lat nic nie wzbudziło moich obaw.
Oczywiście nie mam pewności czy kiedyś nie zacznie pić, ale tak samo nie miałabym, gdyby pochodził z "normalnej" rodziny
Amalthea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-02, 18:38   #27
sanetka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 6 373
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

co tu duzo gadac...moj ojciec jest alkoholikiem. wiem jakie to ciezkie zycie z taka osoba pod jednym dachem
ojciec mojego TZa tez jest-chyba nawet jeszcze wiekszym.
moj TZ-no coz w przeszlosci mial taki wariacki okres, duzo imprez i alkoholu. odkad jestesmy razem zmienil sie. moze nie od razu ale jednak. teraz bardzo rzadko pije. a i wtedy to sa jakies urodziny kolegi czy np jestesmy gdzies razem. teraz bardziej mysli o tym zeby pracowac, zapewnic nam przyszlsoc i zalozyc normalna rodzine. jego bracia-czesc pije duzo a czesc w ogole nie moze patrzec na alkohol.

za rok bierzemy slub. nie wiem jak to bedzie. troche sie boje ze po slubie cos sie zmieni. ale chce tez sprobowac i wierze ze nam sie uda. mysle ze warto zaryzykowac
__________________

sanetka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-05, 12:32   #28
aguha
Rozeznanie
 
Avatar aguha
 
Zarejestrowany: 2005-01
Lokalizacja: Elbląg
Wiadomości: 618
Dot.: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"

Maadziaa
może to wydać się nie na miejscu ale moja mama będą panienką a właściwie wtedy już narzeczoną moego taty jechała autobusem i siedziała ze starszą kobietą
ona po chwili zauważyła na jej serdecznym palcu pierścionek zaręczynowy i postanowiła jej dać jedną radę
powiedziała jej cos takiego:
"jak przyjdzie do Ciebie twój narzeczony to daj mu wódki...jeśli po wypiciu będzie agresywny, będzie Cię wyzywał, krzyczał nie wychodź za niego..ale jeśli po wypiciu będzie senny i położy się spać to nie musisz się obawiać"
oczywiście to nie jest metoda na rozwiązanie Twogo problemu
ale trochę do myślenia daje
moj TŻ jest osobą która nawet po powąchaniu czy wyiciu Redsa czy coś w tym stylu dostaje tzw. "śpiocha"
ale nie przez to z nim jestem i nie jest to podstawą do tego ze zgodzilam sie zostac we wrzesniu tego roku jego zona
ale znalam kiedys chlopaka ktory nie stronil od alkoholu
normalnym mu sie wydawalo wypicie piwa przy kazdej okazji do tego stopnia ze proponowal mi nawet zakupienie go w sklepie i picie na spacerze
pomimo ze bylo mi z nim pardzo dobrze wiem, ze to bylby w naszym zwiazku duzy problem i nie zdecydowalabym sie na powazne bycie z nim

gdynym byla w podobnej sytuacji zastanowilabym sie nad takim faktem bardzo dobrze, zeby potem nie miec dylematu podjecia decyzji o odejciu tym bardziej gdyby bylo jeszcze dziecko
z drugiej strony skoro on wiem ze nie zapatrujesz sie przychylnym okeim na jego ekscesy alkoholo moze twoje odejscie od niego da mu do myslenia i zrozumie co naprawde dla niego znaczysz i ile stracil
jesli nie dojdzie do zadnych wnioskow to chyba naprawde nie bedzie wart twoego wahania się i rozterek nad odejsciem
wowczas tym bardziej nie powinnas niczego zalowac
to prawda jak mowia inne dziewczyny ze kazdy odpowiada za sowje czyny
ale nie mozna czekac az taka osoba wreszcie dojdzie do jakiegos wniosku ze robi cos nie tak, bo taki dzien moze nigdy nie nadejsc, a unieszczesliwione moga byc przez to dwie osoby i oby nie musialo na to wszystko patrzec kolejne dziecko....
trzymam kciuki za podjecie wlasciwej decyzji
__________________
...Bez miłości każde życie jest jedynie udawaniem i mijaniem...
Krzysztof Myszkowski
http://suwaczki.waszslub.pl/img-2007092200400430.png
LENKA JEST JUŻ Z NAMI - 15.06.2009 21.45 - 2990 g i 53 cm NAJKOCHAŃSZEGO SZCZĘŚCIA
aguha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum ślubne


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:07.