Bez studiów da się żyć?

[neuilly.]

Napisane przez Red Lipstick

Prokuratury i sądy to jednak poważne instytucje i tu ludzie powinni być wykwalifikowani. Chyba, ze mówimy o pani z sekretariatu, bo ona jakie niby miałaby studia skończyć? Chyba nie prawnicze. W takim wypadku to byłaby totalna głupota, bo wysyłać e-maile, odbierać telefony czy umawiać na spotkania to nie jakaś wielka filozofia, że trzeba zarządzanie skończyć....

W urzędach też powinni być wykwalifikowani i pewnie za niedługo to się zmieni, zresztą wystarczy przeglądnąć oferty pracy w BIP-ie.

Dzisiaj sekretarka to prawa ręka szefa, niejednokrotnie np. prowadzi dokumentację pracowniczą, wspomaga pracę księgowej więc znajomość prawa jej nie zaszkodzi .
Powiedzmy, że ktoś jest teraz zwykłą sekretarką (o ile jeszcze takie są, taką co siedzi i łączy) bez papierka, pytanie czy dociągnie na takim stanowisku do 60 lat ?

Mnie zastanawia coś innego. Dlaczego na prywatnych uczelniach jest coraz więcej 30, 40 a nawet 50 latków, którzy mają przecież duże doświadczenie. A dyplom przecież nie gwarantuje zatrudnienia. Kaprys pracodawców ?

[Red Lipstick]

Napisane przez Rena

W czasie moich studiow nikt mi myslach polityczno-filozoficznych nie prawil, wlasnie projekty robilismy.
Aczkolwiek polityka sie interesuje prywatnie i nie uwazam tego za stracony czas....

Wszystko zalezy od programu studiów, ale na większości humanistycznych kierunków są takie "zapychacze" tak naprawdę niepotrzebne i niezwiązane z pracą zawodową po tym kierunku studiów.

Napisane przez neuilly.

Dzisiaj sekretarka to prawa ręka szefa, niejednokrotnie np. prowadzi dokumentację pracowniczą, wspomaga pracę księgowej więc znajomość prawa jej nie zaszkodzi .
Powiedzmy, że ktoś jest teraz zwykłą sekretarką (o ile jeszcze takie są, taką co siedzi i łączy) bez papierka, pytanie czy dociągnie na takim stanowisku do 60 lat ?

Tylko wytłumacz mi, po co tej 'prawej ręce szefa' magister z zarządzania/prawa/administracji/politologii/socjologii/ekonomii/(...)? przecież to są nauki ściśle teoretyczne. Znajomość prawa nikomu nie zaszkodzi praktycznie w każdej pracy i nie znam dziedziny życia, gdzie prawo nie było przydatne - czy to znaczy, że wszyscy musimy być magistrami prawa?
Tak, uważam, że te wymagania pracodawcy - masz mieć papier -to chore kaprysy. Do wielu branży wystarczyłoby 3 miesięczne szkolenie i czytanie publikacji branżowych i tyle.
A co do 60 letniej sekretarki, raczej bez względu na to czy ma papier czy nie, dotrwa do emerytury może 1 na 5. Raczej jest to praca zdominowana przez dużo młodsze kobiety.

[neuilly.]

No właśnie . Ja również uważam, że to kaprys pracodawców w wielu dziedzinach . Dzisiaj doszło do takiego paradoksu, że dyplom jest tak powszechny jak matura. Jego brak często u pracodawców budzi zdziwienie. Ja pozostanę przy swoim zdaniu - chcesz być piekarzem nie rób dyplomu, chcesz się rozwijać i na starość awansować pracując u kogoś - posiadanie dyplomu nie zaszkodzi bo może przyjść taki etap w życiu, że będzie się żałowało, że się go nie ma. A zawsze dyplom można schować do kieszeni kiedy go nie potrzebujemy.

[CZekolada19]

Napisane przez Red Lipstick

Niestety, nie zgadzam się. Informatyków jest obecnie na pęczki. To był przyszłościowy kierunek jakieś 10 lat temu, teraz branża jest przesycona. Wiadomo, jeden przykład to nie wyznacznik, ale mam znajomego, który po studiach państwowych informatycznych został piekarzem.

Konczysz technikum informatyczne, może pomyślisz nad założeniem swojej firmy? Możesz zrobić jakieś kursy, szkoły policealne. Niekoniecznie trzeba być milionowym studentem, żeby coś osiągnąć.

A ja się nie zgadzam z Twoim zdaniem Informatyków może i jest na pęczki, ale taki człowiek musi naprawdę coś potrafić. Nie sądzę, by znajomy był orłem z informatyki (mogę się mylić, chociaż ciężko jest uwierzyć w to, że informatyk nie znalazł pracy w zawodzie - nawet jako zwykły freelancer).
Generalnie w mieście, w którym studiuję firmy informatyczne zaczęły walczyć o studentów (rok temu oferowali darmowe praktyki, teraz praktyki są płatne). Dlaczego? Bo mieli za duże wymagania względem studentów i po prostu nie podostawali się.
Ze swojego punktu widzenia, na moim kierunku znajdują się osoby, które nie posiadają wiedzy informatycznej, a jakoś udaje im się przechodzić z roku na rok (wiadomo, przesyłanie sobie projektów, programów i ich przeprawianie) i nie sądzę, by one znalazły pracę w zawodzie, bo w tym zawodzie po prostu trzeba mieć łeb jak sklep.

Autorko, a czego się uczyłaś w technikum czysto informatycznego?? Bo żeby założyć firmę trzeba mieć głowę na karku. znam takich ludzi, którzy przerwali studia informatyczne, a radzą sobie znakomicie pracując jako programiści bądź bazodanowcy i sieciowcy. Wszystko zależy od szczęścia, ale też od umiejętności. Bez nich ani rusz.

[Red Lipstick]

Ja bym mimo wszystko na miejscu autorki wstrzymała się ze studiami, skoro nie jest co do nich przekonana. W końcu to 5 lat, a jeżeli pójdzie na dzienne to przez najbliższe 2-3 lata nie podejmie pracy na pełen etat. Nie wiem czy jest sens 'marnowac' tyle lat nie będąc przekonanym, że się chce i to ma sens. Lepiej przeczekać, spróbować znaleźć pracę w informatyce. Może pracodawca za parę lat postawi warunek - idziesz na studia, albo do widzenia. Ale wtedy to ma większy sens - dokształcasz się, mając już w miarę stabilną pracę. A nie marnujesz teraz czas, robisz te studia przez zaciśniete zęby.

[Rena]

Napisane przez Red Lipstick

Wszystko zalezy od programu studiów, ale na większości humanistycznych kierunków są takie "zapychacze" tak naprawdę niepotrzebne i niezwiązane z pracą zawodową po tym kierunku studiów.

Ale jak to sie ma do tematu watku
Jesli dziewczyna nadal chce sie ksztalcic w kierunku informatycznym to wierz mi, ze nudnawe wyklady z teorii politogii jej raczej nie groza.

***
co do dyskusji o sekretarkach to wiadomix, ze powinny miec 3 fakultety, 40 lat doswiadczenia oraz 25 lat zycia. Nie no myslalam, ze te wymagania sa jasne i proste i w ogole nad czym sie zastanawiac.

[paraqua]

uwazam, ze dzisiaj bez studiow da sie zyc, ale tylko wtedy jesli posiada sie (pomijajac znajomosci) fajny zawod np. fryzjerka itp. lub jezeli masz pomysl na jakas wlasna dzialalnosc gosp.
studia dzisiaj tak naprawde nic nie daja, ale liczy sie doswiadczenie!! a doswiadczenie najlepiej zdobyc pracujac podczas studiow! wiele jest ogloszen gdzie szukaja studentow (bo pracodawca nie placi skladek).
idz na studia, ale tylko po to by zdobyc doswiadczenie a nie by "zakuwac")
nie porownujmy obecnej sytuacji na rynku pracy z ta sprzed ladnych kilku lat, gdzie osoby bez studiow bez problemu znajdowaly prace. mimo, iz studia niczego nie gwarantuja to na pewno bedziesz w lepszej sytacji z "papierkiem" niz osoba bez. no przeciez teraz nawet na sprzataczke trzeba miec 5letnie doswiadczenie i znac 2 jezyki obce!

[truskaweczka92]

Napisane przez Red Lipstick

Ja bym mimo wszystko na miejscu autorki wstrzymała się ze studiami, skoro nie jest co do nich przekonana. W końcu to 5 lat, a jeżeli pójdzie na dzienne to przez najbliższe 2-3 lata nie podejmie pracy na pełen etat. Nie wiem czy jest sens 'marnowac' tyle lat nie będąc przekonanym, że się chce i to ma sens. Lepiej przeczekać, spróbować znaleźć pracę w informatyce. Może pracodawca za parę lat postawi warunek - idziesz na studia, albo do widzenia. Ale wtedy to ma większy sens - dokształcasz się, mając już w miarę stabilną pracę. A nie marnujesz teraz czas, robisz te studia przez zaciśniete zęby.

Takie wyjście z sytuacji by mi pasowało. Wiedziałabym, że czeka mnie jakaś lepsza przyszłość w pracy, a tak to zmarnowała bym te kilka lat i dużo pieniędzy na studia, które i tak nie wiem czy by się przydały.

---------- Dopisano o 13:42 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

Autorko, a czego się uczyłaś w technikum czysto informatycznego?? Bo żeby założyć firmę trzeba mieć głowę na karku. znam takich ludzi, którzy przerwali studia informatyczne, a radzą sobie znakomicie pracując jako programiści bądź bazodanowcy i sieciowcy. Wszystko zależy od szczęścia, ale też od umiejętności. Bez nich ani rusz.


Jedyne czego się nie nauczyłam (i nie nauczę) to programować... Oczywiście podstawy znam, ale żeby samemu zrobić jakiś program dla firmy to nie...
Ale przecież nie muszę być programistą...
Skończę ta szkołę z tytułem Technik informatyk ze specjalizacją grafika komputerowa, więc myślę, że znajdę jakąś pracę.

[Red Lipstick]

Mój kolega skończył policealną i grafikiem komputerowym. Nieźle sobie radzi. Najpierw klientami byli znajomi - wiadomo, za darmo. Później znajomi znajomych itd. Teraz projektuje strony internetowe dla małych i dużych przedsiębiorstw, znajomych, którzy prowadzą własne firmy. Oprócz tego pracuje na etat w firmie komputerowej.

[findsomething]

Będziesz odstawała, niejako studiowanie jest u nas powszechne.

Jesteś trochę leniwa i trochę źle na to patrzysz.
Studiowanie to etap życia, nie chodzenie na wykłady i zdawanie egzaminów lecz coś więcej: życie wśród innych studentów nierzadko dziwolągów bardzo interesujących, zachowania i ciekawe osobowości profesorów, poszerzanie horyzontów, nowe doświadczenia i problemy, znajomości na całe życie, znajomości w przyszłej branży, kursy, wykłady, organizacje, wymiany międzynarodowe, klimaty imprezowe, akademiki/mieszkania studenckie i wszystkie problemiki z tym związane

nie chcesz przeżyć CZEGOŚ TAKIEGO ?

[lala2506]

Napisane przez findsomething

Będziesz odstawała, niejako studiowanie jest u nas powszechne.

Jesteś trochę leniwa i trochę źle na to patrzysz.
Studiowanie to etap życia, nie chodzenie na wykłady i zdawanie egzaminów lecz coś więcej: życie wśród innych studentów nierzadko dziwolągów bardzo interesujących, zachowania i ciekawe osobowości profesorów, poszerzanie horyzontów, nowe doświadczenia i problemy, znajomości na całe życie, znajomości w przyszłej branży, kursy, wykłady, organizacje, wymiany międzynarodowe, klimaty imprezowe, akademiki/mieszkania studenckie i wszystkie problemiki z tym związane

nie chcesz przeżyć CZEGOŚ TAKIEGO ?

No, ale jeżeli Autorka nie wie co by chciała studiować to chyba bez sensu iść na studia dla powodów wymienionych w Twoim poście? Pójdzie, nie będzie chciało jej się uczyć czegoś czego nie chce studiować i i tak wyleci Więc po co to komu? Po co nawet zajmować miejsce potencjalnemu studentowi, który np. się nie dostanie, mimo że chciałby? Dla akademika, w którym Autorka i tak by nie mieszkała? Imprezy? Na imprezę może wyjść bez studiów i znajomych z uczelni, bo raczej się kumpluje z ludźmi

[CZekolada19]

Napisane przez truskaweczka92

Jedyne czego się nie nauczyłam (i nie nauczę) to programować... Oczywiście podstawy znam, ale żeby samemu zrobić jakiś program dla firmy to nie...
Ale przecież nie muszę być programistą...
Skończę ta szkołę z tytułem Technik informatyk ze specjalizacją grafika komputerowa, więc myślę, że znajdę jakąś pracę.

Hm.. czyli Informatyka jako czysty przedmiot to nie byłby dobry wybór skoro mówisz, że nie nauczysz się - wiadomo, nie każdego ciągnie do programowania, trzeba to lubić.

A w jakim programie robiłaś grafikę?

Jeżeli mogłabym Ci poradzić.. jeżeli jesteś samoukiem to masz szczęście bo możesz zawsze nauczyć się tego, co Ci będzie potrzebne (na studiach często uczysz się takich rzeczy, których nigdy w życiu nie wykorzystasz - ja np. miałam na studiach na pierwszym roku socjologię i psychologię na informatyce)

Na Twoim miejscu wybrałabym jakąś szkołę policealną bądź studium (oczywiście związane z grafiką), skoro nie chcesz iść na studia. Zawsze będziesz miała jakiś papierek, a niestety, w niektórych firmach wymagają czegoś na potwierdzenie umiejętności :/

[Rena]

Napisane przez truskaweczka92

Jedyne czego się nie nauczyłam (i nie nauczę) to programować... Oczywiście podstawy znam, ale żeby samemu zrobić jakiś program dla firmy to nie...
Ale przecież nie muszę być programistą...

e tam, ja tez kiedys tak mowilam. Migalam sie od programowania dosc dlugo ale i na mnie przyszedl moment, ze musialam i nie bylo jak sie wylgac.
Z tym, ze programowanie to wcale nie jest jakas zaawansowana informatyka to jest raczej wykonywanie czyjesc wizji, dopiero wymyslanie calych systemow, algorytmów i prototypów itp. to juz sztuka wyzszej poziomu.

Napisane przez findsomething

Jesteś trochę leniwa i trochę źle na to patrzysz.
Studiowanie to etap życia, nie chodzenie na wykłady i zdawanie egzaminów lecz coś więcej: życie wśród innych studentów nierzadko dziwolągów bardzo interesujących, zachowania i ciekawe osobowości profesorów, poszerzanie horyzontów, nowe doświadczenia i problemy, znajomości na całe życie, znajomości w przyszłej branży, kursy, wykłady, organizacje, wymiany międzynarodowe, klimaty imprezowe, akademiki/mieszkania studenckie i wszystkie problemiki z tym związane

nie chcesz przeżyć CZEGOŚ TAKIEGO ?

Bzdura. Dziewczyna NIE jest leniwa. Konczy trudna szkole, chce isc do pracy. To jest lenistwo wg Ciebie? Dawno nie widzialam wiekszego absurdu.

[Red Lipstick]

Napisane przez Rena

Bzdura. Dziewczyna NIE jest leniwa. Konczy trudna szkole, chce isc do pracy. To jest lenistwo wg Ciebie? Dawno nie widzialam wiekszego absurdu.

Przecież według niektórych w dzisiejszych czasach każdy MUSI studiować, bo jeżeli tego nie robi, to jest intelektualną gąbką i leniem.
I także nie każdy potrafi zrozumieć, że są osoby, których "nie jarają" klimaty studiów.

[anka_res]

Autorko, jeśli masz pomysł na życie i pracę nie wymagający mgr, to pewnie dasz radę - zaffwsze możesz dorobić coś zaocznie na jakiejś tam wyższej szkole czegoś nawet (nie śmiać się - w Pl i zagranicą spotkałam się już z tym ze jak wymagają mrg to wymagają mgr i wsio im jedno, zaoczny czy nie, gdzie robiony - już nie mówiąc że na Wyspach tyle samo im mówi UJ co i WSIZ, czyli nic ).

Licz się jednak z tym, że w pewnym momencie, nie mając mgr, możesz natrafić na beton, jeśli uderzysz do firmy - ot, u mnie, nie przyjmują bez mgr (nie mówię o stanowiskach produkcyjnych) - choćbyś była oświecona Duchem Świętym i potrafiła napisać Windowsa 8. Polityka korporacyjna.

Wszystko tak naprawdę zależy od tego, co chcesz w życiu robić.

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:19 ----------

Napisane przez Red Lipstick

I także nie każdy potrafi zrozumieć, że są osoby, których "nie jarają" klimaty studiów.

Oj mnie nie jarały zupełnie, ale skończyłam bo od zawsze wiedziałam że muszę + wtedy studia uchodziły za pzepustkę do lepszej pracy. No i byłam dobrą uczennicą. Niemniej nie żałuję, nawet żę się poobijałam trochę - w końcu, kiedy, jak nie na studiach? Lepiej na studiach niż w pracy

[tajkuna]

a WSIZ jest bardzo dobrą uczelnią mają wysoki poziom i wymagających wykładowców tego samego uczą na zaocznych co na dziennych sama tam studiowałam jeden z wykładowców nawet był z politechniki rzeszowskiej tam uczył u nas dorabiał jeszcze porównując pracę magisterską kuzyna z innej uczelni a swoją to ich była bardzo prosta u nas były straszne wymogi co do pisania prac słyszałam nawet że na UJ teraz już nie jest tak ciężko

[anka_res]

Wiem, WSIZ jest jedną z najlepszych uczelni prywatnych w kraju. Niestety również bardzo drogą.

No ale jest anonimowa dla zagranicznego pracodawcy tak samo jak i inne polskie uczelnie. Ale tytuł Master of Arts czy Master of Science coś tam im jednak mówi

[leuwen]

Napisane przez truskaweczka92

Witam.
Za rok kończę technikum... Nie chcę iść na studia, pomimo tego, że jestem dobrą uczennicą. Mam dość nauki, zakuwania i stresowania się przed egzaminami... Wszyscy w okół namawiają mnie, żebym szła na te studia, że jest fajnie i, że to gwarantuje mi lepszą przyszłość. Jednak ja uważam, że jeżeli będę chodziła na siłę to i tak nie będzie z tego żadnego pożytku, a nie lubię się do niczego zmuszać.
Kończę szkolę w zawodzie technik informatyk. Uważam, że jest do dobry zawód.
I teraz kieruję pytanie do Was... "czy nie mając "papierka" (bo tylko o to w tych studiach chodzi), da się żyć i znaleźć dobra pracę"?

jestem załamana tym, bo wolę pracować, niż siedzieć nad jakimiś nudnymi książkami i uczyć się rzeczy, które i tak w życiu mi się nie przydadzą... Z resztą dla mnie to są zmarnowane lata.....

Uważam, że masz całkowitą rację. Szczególnie że mówimy tutaj o zawodzie informatyka. Najlepsi z nich najczęściej nie mają nawet technikum. Ta dziedzina pędzi tak szybko do przodu, że nie ma czasu na studia, jeśli chcesz być up to date.
Poziom nauczania na studiach jest dziś często bardzo nędzny. Dla wielu okres studiów jest często zmarnowanym czasem. Pracodawca w wielu zawodach rzadko patrzy dziś na papier. Bardziej interesują go konkretne umiejętności. Jeśli rzeczywiście interesujesz się informatyką i jesteś w tym dobra, to na Twoim miejscu odpuściłbym sobie studia. Zaoszczędzony czas poświęciłbym raczej na intensywną naukę języka lub języków obcych. Jest to o wiele lepsza inwestycja w Twoim przypadku.

[doriiska]

Skoro nie chcesz iść na studia, to odpuść sobie - przynajmniej w tym roku. Może roczna przerwa uświadomi Ci, że chcesz studiować albo utwierdzi Cię w Twoim przekonaniu. Zacznij jakąś pracę, podszkol jezyk, wybierz się na jakieś kursy. Bez studiów da się żyć, a i owszem

[Fara25]

Bez studiów można żyć jeszcze lepiej niż ze studiami, bądź nawet po studiach. Teraz liczy się doświadczenie.

[Szara Sowa]

Jasne, że się da, ale ja np. nie chcę. I po magisterce planuję kolejne studia. Aktualnie szukam dobrych studiów podyplomowych na kierunku Mba ze specjalnością ochrona zdrowia w Warszawie. Czy ktoś może mi polecić jakąś uczelnie z wyższej półki?

[Szara Sowa]

Jasne, że się da, ale ja np. nie chcę. I po magisterce planuję kolejne studia. Aktualnie szukam dobrych studiów podyplomowych na kierunku Mba ze specjalnością ochrona zdrowia w Warszawie. Czy ktoś może mi polecić jakąś uczelnie z wyższej półki?

[brizoo]

To może studia zaoczne? Będziesz miała możliwość podjęcia pracy na cały etat, a skoro będziesz jej szukała w zawodzie informatyka, więc będziesz na bieżąco - studia nie powinny być więc dla Ciebie problemem .