Wegetarianizm:)

[~paulinka]

Dziewczyny mam problem...
Kocham zwierzeta i od jakiegos czasu, chce przejsc na diete wege.
Problem polega na tym,ze mam 15 lat i moja mama uwaza,ze nie jeszcze nie moge... Ale czytalam sporo artykulow na ten temat i wiem, ze to sie da pogodzic! Jednak moja mama nie chce o tym slyszec... Zaproponowalam nawet, ze przez jeden tydzien bedziemy jest miesko,a przez nastepny nie. Zgodzila sie, ale pozniej postarala sie zebym szybko o tym zapomniala:/ Co mam zrobic zeby ja przekonac, ze moge i chce byc wege? I jak poprawnie ulozyc diete,zeby dostarczala mi wszystkich potrzebnych skladnikow?
Z gory dziekuje za pomoc

[lullaby22]

Na początek skorzystaj z wyszukiwarki, bo wątków na temat wegetarianizmu, zarówno od strony diety jak i ideologii, jest na Wizażu sporo.

Ja jestem wege od prawie 9 lat, przestałam jeść mięso właśnie w wieku 15 lat.
Jeśli jest się osobą odpowiedzialną, mającą nieco wiedzy na temat takiego odżywiania, z pewnością sobie krzywdy nie można zrobić.

Ale nie do końca rozumiem Twoje motywy: zgadzasz się przez jeden tydzień być wege, a przez drugi szamać mięcho

Wegetarianizm to nie tylko jedzenie, to całą ideologia i jeśli Twoje motywy mają swoje początki w miłości do zwierząt, to marnie to widzę.

[yassue]

Napisane przez lullaby22

jeśli Twoje motywy mają swoje początki w miłości do zwierząt, to marnie to widzę.

Lullaby22, czemu? moze nie zalapalam, ale przeciez to jest chyba najlepszy poczatek dla rewolucji ideologiczno-zywieniowo-wegetarianskiej

[~paulinka]

Napisane przez lullaby22

Ale nie do końca rozumiem Twoje motywy: zgadzasz się przez jeden tydzień być wege, a przez drugi szamać mięcho

No masz troche racji...
Chodzilo o to,zeby w jakis sposob przekonac moja mame... Myslalam,ze ona zarazi sie tym ode mnie i wegetarianizm na dobre zagosci w naszym domku... A przeciez w ciagu tego tygodznia wege i tak bym uratowala troszke zwierzatek, bo moja rodzinka sklada sie z 5 osob. Przede wszystkim chodzilo o obiady, bo reszta posilkow jest zalezna ode mnie. Pozdrawiam!

[lullaby22]

Napisane przez yassue

Lullaby22, czemu? moze nie zalapalam, ale przeciez to jest chyba najlepszy poczatek dla rewolucji ideologiczno-zywieniowo-wegetarianskiej

No to rzeczywiście nie załapałaś

Miałam na myśli to, że jeśli ta miłość do zwierząt leży u podstaw jej chęci przejścia na wegetarianizm, to nie rozumiem takiego podejścia: jeden tydzień jem mięso a drugi będę "zielona".
W założeniu to podobne podejście do: nie jem zwierząt ale ryby tak

Paulinko życzę Ci powodzenia w przechodzeniu na dietę bezmięsną, ze swojej strony polecam Ci trochę na ten temat poczytać, może podsunąć kilka pozycji mamie, żeby mogły ją przekonać.
Dobrze zbilansowany wegetarianizm może być zdrowy, nawet dla małych dzieci czy nastolatek

[Milka19]

Napisane przez ~paulinka

No masz troche racji...
Chodzilo o to,zeby w jakis sposob przekonac moja mame... Myslalam,ze ona zarazi sie tym ode mnie i wegetarianizm na dobre zagosci w naszym domku... A przeciez w ciagu tego tygodznia wege i tak bym uratowala troszke zwierzatek, bo moja rodzinka sklada sie z 5 osob. Przede wszystkim chodzilo o obiady, bo reszta posilkow jest zalezna ode mnie. Pozdrawiam!

U mnie w rodzinie oprócz mnie jest 6 osób Jak postanowiłam nie jeść mięsa też był to szok dla wszystkich. Na początku było straszenie szpitalem, że oszalałam itp. Jakoś nikt w domu nie wyobrażał sobie, ze mozna tak poprostu nie jeść mięsa. Wiadomo, ze początki są trudne. Wiele razy próbowano mi uświadomić (swoją drogą nie podając żadnych konkretnych argumentów) jak wielki błąd popełniam nie jedząc mięsa. Minęło kilka miesięcy i wszystko jakby ucichło. Poprostu zrozumieli, ze to nie był wymysł lekkomyślnej nastolatki, która pewnego dnia postanowiła, ze nie je mięsa i po kilku dniach jej przejdzie Teraz już nikt się nie czepia, a obiady jak jestem u rodziców albo robię sobie sama, albo poprostu jem to co inni, ale bez mięsa Bo w końcu obiad to nie tylko mięso Nie jem mięsa od około 3-4 lat.

[yassue]

oj Lullulaby22, rzeczywiscie

[lullaby22]

Napisane przez yassue

oj Lullulaby22, rzeczywiscie

Czasami internet utrudnia zrozumienie

[elaine-blath]

U mnie tez byl krzyk w domu... ale sie przyzwyczaili...no ale po kilku latach jednak wrocilam do trybu miesozernego...i choc rzadko jem miesko to jednak mi si zdarza

[jaskółka_]

elaine, a co Cię skłoniło do powrotu do mięsa? Bo ja jestem wegetarianką od jakichś 5 lat z pobudek czysto idealogicznych, ale ostatnio taka mnie ochta na mięso nachodzi... już nawet parę razy "zgrzeszyłam" i coś tam podskubnęłam.
Nie wiem co z tym robić. Głupio mi przed samą sobą, bo rodzina i znajomi to pewnie by się cieszyli, że przestałam wydziwiac.
Moze to dlatego, że idzie zima i jakoś później przejdzie?

[elaine-blath]

hm.. co mnie sklonilo? wlasciwie ciezko powiedziec..zreszta teraz po kazdym miesku mam wyrzuty sumienia troche..no ale wlasnie to ta ochota czasami... generalnie unikam miesa..nie jem wedlin pasztetow itd... ale zdarza mi sie..nie ukrywam..teraz czesciej o tyle ze moj TZ jest zdecydowanie miesozerny i nie oplaca mi sie gotowac dwoch roznych obiadow.. ja po prostu odstawiam mieso..zamiast kotletow robie omleta i jest ok...ale czasami sie skusze..

[elaine-blath]

dlatego nie mowie ze jestem wegetarianka.. choc jak mam wybor : danie wegetarianskie albo normalne to wybiream wege

[hecate]

Nie jem miecha od ... z 12 lat bedzie.

Mam 24 lata latwo wyliczyc kiedy dano mi calkowicie spokoj z wpychaniem miesa, kamuflowaniem miesa, blaganiem o jedzenie miesa itp...

Nienawidze - nienawidze od lat mnie wiecej 21 - 20. Zawsze zarcie tego scierwa bylo dla mnie traumatycznym przezyciem nie wazne jak dobrze, jak smakowicie przyrzadzone podane - Z lzami lykalam cale kawaly kotletow by nie czuc, by bron Bozi nie dziabnac zebem bo odruch wymiotny.

Nie jestem wege, nie z pobudek idologicznych - zdarza mi sie zjesc jajko, zdarza mi sie wypic cos zrobione z mleka (samo mleko na odstrzal) - jem natomiast sery bo kocham.

Do czego zmierzam - kazdy zawsze mowil mi 'no jak to przeca bialko zwierzece jest ci niezbedne' otoz chyba nie jest bo organizm to taka madra maszynka i gdyby bylo to pewnie spozywalabym go w takiej lub innej postaci ale tak nie jest. Nie ma ma wedliny ktora lubie, nie ma bialego miesa, czerwonego w mojej diecie i co? i zyje - wyniki mam dobre i wygladam tez normalnie (170 cm 55 kg). Ja nwet nie jem ryb - Ryby to wiekszy syf niz miecho.

tak kocham zwierzeta ale dorobaiajac do moich psychicznych jakis urazow ideologie wege bylabym zwykla hipokrytka w skorzanych butach.

[AONA]

Jestem wegetarianką od wieeelu lat- dokładnie nie pamiętam od ilu...coś około 9..nawet nie pamiętam smaku mięsa....i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że miałabym na nie ochotę...to tak jakbym nagle poczuła ochotę na zjedzenie dżdżownicy...bleeeeee

[~paulinka]

Wiecie co... moja mama chyba zaczela cos przeczuwac, ze mnie do mieska nie ciagnie Zaczela mi kupowac sery Czerwonego miesa wogole nie kupuje, a ja jesli juz musze to zjadam sobie piers z kurczaka...

Sluchajcie... dzis moja przyjaciolka zauwazyla,ze mam kanapke z zoltym serem. Powiedziala mi ze jest niezdrowy i powinno sie go unikac... Pierwszy raz cos takiego uslyszalam, dlatego chcialam Was zapytac co o tym sadzicie?

[Milka19]

Napisane przez ~paulinka

Sluchajcie... dzis moja przyjaciolka zauwazyla,ze mam kanapke z zoltym serem. Powiedziala mi ze jest niezdrowy i powinno sie go unikac... Pierwszy raz cos takiego uslyszalam, dlatego chcialam Was zapytac co o tym sadzicie?

A czym uzasadniła swoją wypowiedz Wiesz ja tez mogę Ci powiedzieć, że np, jabłka są niezdrowe i ich unikaj W nadmiarze wszystko jest niezdrowe i zawsze znjadą się jakieś wady konkretnego produktu Podobnie z serem, ma on swoje wady i zalety

[elaine-blath]

Nie slyszalam aby ser zolty byl niezdrowy. Jest tak jak mowi Milka - co za duzo to niezdrowo.
Ja unikam sera zoltego bo po nim tyje..(no i nie jadam na kanapkach zeby raz na jakis czas moc zjesc pizze):P)

[lullaby22]

Dla mnie sytuacja, w której wegetarianka z pobudek ideologiczych, z trudem odmawia sobie mięsa i ślinka jej cieknie już na sam zapach przysłowiowego schabowego, jest co najmniej kuriozalna .

Ja nie lubiłam mięsa od dziecka, zawsze miałam jakiś wstręt do niego i nawet jak bylam bardzo mała zostawiałam nieruszone kotlety na talerzu a ziemnikami, kaszami, warzywami zajadałam się z apetytem.

Dziwię się jak można mieć ochotę na mięcho i jednocześnie "wyznawać" ideologię wege

[~paulinka]

Napisane przez lullaby22

Dla mnie sytuacja, w której wegetarianka z pobudek ideologiczych, z trudem odmawia sobie mięsa i ślinka jej cieknie już na sam zapach przysłowiowego schabowego, jest co najmniej kuriozalna .

Ja nie lubiłam mięsa od dziecka, zawsze miałam jakiś wstręt do niego i nawet jak bylam bardzo mała zostawiałam nieruszone kotlety na talerzu a ziemnikami, kaszami, warzywami zajadałam się z apetytem.

Dziwię się jak można mieć ochotę na mięcho i jednocześnie "wyznawać" ideologię wege

Jejku... nie chodzi o to,ze chce... chodzi o to,ze czasem MUSZE!!! Nie znasz mojej mamy i nie wiesz co to znaczy sie jej sprzeciwic... Skonczylo by to sie bezsensowna klotnia, gdyz obie mamy wybuchowe charaktery.

A co do tego sera, to powiedziala,ze zawiera duzo tluszczu...

[Milka19]

Napisane przez ~paulinka

A co do tego sera, to powiedziala,ze zawiera duzo tluszczu...

Jak i parę innych rzeczy Wiadomo, że jak byś cały dzień ser żółty jadła, to by to raczej zdrowo nie było, ale od kilku plasterków nic Ci nie grozi
Ciekawa jestem czym koleżanka smaruje kanapki Masłem, margaryną

[AONA]

Ja nie jadam serów żółtych, bo w ich większości jest podpuszczka (zainteresowanych odsyłam do podręcznika anatomii zwierząt).
Warto też czytać skład jogurtów, bo niektóre firmy dodają żelatynę ( robi się ją ze zmielonych kości- wiadomo czyich)- zauważyłam że prawie wszystkie jogurty w biedronce są z żelatyną.
Jeszcze coś wiem o chlebie...ale może nie będę obrzydzać

[yassue]

tak ale podpuszczka zazwyczaj sztuczna.. taka neutralna jest droga i nieoplacalna dla wiekszosci producentow

[Milka19]

Napisane przez AONA

Jeszcze coś wiem o chlebie...ale może nie będę obrzydzać

Napisz bo umieram z ciekawości

[lullaby22]

Napisane przez ~paulinka

Jejku... nie chodzi o to,ze chce... chodzi o to,ze czasem MUSZE!!! Nie znasz mojej mamy i nie wiesz co to znaczy sie jej sprzeciwic... Skonczylo by to sie bezsensowna klotnia, gdyz obie mamy wybuchowe charaktery.
...

Moją uwagę kierowałam raczej w stronę Jaskółki .
No ale "winny" się tłumaczy

[AONA]

ok- więc powiem to co wiem o chlebie - szczególnie z marketów- otóż zauważyłyście, ze często można znaleźć na nim coś przypominającego wloski? Z włosów np świni, oraz z odpowiednio spreparowanej skóry robi się posypke do chleba....nie twierdzę, że do każdego.

[Milka19]

Napisane przez AONA

ok- więc powiem to co wiem o chlebie - szczególnie z marketów- otóż zauważyłyście, ze często można znaleźć na nim coś przypominającego wloski? Z włosów np świni, oraz z odpowiednio spreparowanej skóry robi się posypke do chleba....nie twierdzę, że do każdego.

Ja ogólnie unikam pieczywa z supermarketu. Jakoś nie mam zaufania

A co do posypki, to chya tańszy jest mak. W sumie nie mam pojęci czy można coś takiego stworyć ze skóry świni.

[aaliyah]

Napisane przez ~paulinka

A co do tego sera, to powiedziala,ze zawiera duzo tluszczu...

Ser zolty jest zdrowy - zawiera badzo duzo wapnia, regularne jego spozywanie pozwala uniknac w przyszlosci osteoporozy. Bialy ser czy mleko nie moga sie z nim poziomem wapnia rownac.
Jezeli boisz sie, ze przytyjesz bo jest tlusty to wybieraj wersje o obnizonej zawartosci tluszczu. Zastepuje sie w nich nadmiar tluszczu bialkiem serwatkowym, co czyni je jeszcze zdrowszymi i wartosciowszymi dla organizmu.

[~paulinka]

Dawno tu nie zagladalam

Napisane przez Milka19

Ciekawa jestem czym koleżanka smaruje kanapki Masłem, margaryną

jesli wogole smaruje to margaryna... ale bardzo cieniutko, bo ona nie lubi jak jest tego duzo
a ogolnie pochlania duza ilosc serkow topionych, wiec raczej nie smaruje maslem czy tam margaryna... jejku jak zakrecilam ta wypowiedz

Napisane przez lullaby22

Moją uwagę kierowałam raczej w stronę Jaskółki .
No ale "winny" się tłumaczy

heh... no troche winna jestem, nie moge zaprzeczyc, bo gdyby mi bardziej zalezalo, to znalazlabym jakis sposob na mame i nie jadla miesa...
ale musze Ci powiedziec, ze robie postepy mamusia nalozyla mi kotleciki, a ja jej grzecznie za nie podziekowalam a poniewaz jednego wrecz kazala mi zjesc, wiec jak tylko wyszla z kuch, podzielilam sie z kotkiem
a dzis na obiadek bede miala makaron z serekiem bialym

Napisane przez AONA

ok- więc powiem to co wiem o chlebie - szczególnie z marketów- otóż zauważyłyście, ze często można znaleźć na nim coś przypominającego wloski? Z włosów np świni, oraz z odpowiednio spreparowanej skóry robi się posypke do chleba....nie twierdzę, że do każdego.

hmm... czegos takiego nie slyszalam... wiedzialam,ze niektorzy piekarze, jesli im sie chlebek nie sprzeda, to go mocza w wodzie i pieka jeszcze raz...
ja chlebek kupuje w malym sklepiku spozywczym i raczej jest on z makiem lub maka.

Pozdrawiam! I buzka za te wszystkie odpowiedzi

[Milka19]

Napisane przez ~paulinka

Dawno tu nie zagladalam


jesli wogole smaruje to margaryna... ale bardzo cieniutko, bo ona nie lubi jak jest tego duzo
a ogolnie pochlania duza ilosc serkow topionych, wiec raczej nie smaruje maslem czy tam margaryna... jejku jak zakrecilam ta wypowiedz

Skoro smaruje margaryną to smaruje samym tłuszczem, to co się czepia Twojego sera żółtego A serek topiony to niby tłuszczu nie ma

[~paulinka]

hehe... no wiesz widocznie chciala byc mardzejsza ode mnie nie da sie srednia, to przynajmniej mi dogryza jezeli chodzi o sprawy odzywiania, to ona ma wogole jakies dziwne poglady i zwyczaje... nie wiem skad jej sie to bierze... Pozdrawiam