Pożegnać TRĄDZIK raz na ZAWSZE - kuracje, pielęgnacja, makijaż. ZBIORCZY!

[Paula_95]

Napisane przez Marzena17

Nie wiem, czy miałaś już kiedykolwiek wcześniej oczyszczanie, ale z mojego doświadczenia wynika, że jest to najgorsze, co możemy sobie zrobić. Samo to , że wyszłaś opuchnięta nie świadczy dobrze - to tak jakbyś sobie tkanki miażdżyła - dla mnie coś strasznego. Zazwyczaj po tygodniu, dwóch od oczyszczania miałam mega nawrót trądziku, większość blizn jakie mam jeszcze na skórze zawdzięczam właśnie wyciskaniu. Mam nadzieję, że nie będziesz musiała tego doświadczać.

Nawet kosmetyczki mi wprost powiedziała, że tak zanieczyszczonej buzi to nie widziała i na wstępie powiedziała, że to przyjemne nie będzie, ale z tym faktem już się pogodziłam. Jak już wspominałam, dla piękna trzeba cierpieć. Ba, dla piękna-piękna to ja nigdy nie będę, chcę jedynie wyglądać jak człowiek.
Kiepskie uczucie, jak się ludzie nie chcą z tobą witać całusem w policzek, bo boją się, że się zarażą. A tłumaczyć im nie będę, że trądzikiem się nie zarazisz, bo i tak tego nie zrozumieją.

[lipss]

Dla potwierdzenia że wyciskanie szkodzi:
Wczoraj wycinełam sobie 2 zaskórniki (wiecie jak to jest-czasem po prostu tak korci ze cieżko wytrzymać jak się coś zauważy). Oczywiście zrobiłam to po umyciu twarzy, przez chusteczkę a póżniej zdezynfekowałam. I co? Budze się zano a w miejscu w którym wcześniej były 2 zaskórniki praktycznie nie widoczne pod podkładem teraz mam ogromny czerwony stan zapalny na około pół centymetra. Warto? NIE!!!

[HelenaTrojańska]

Napisane przez Paula_95

Nawet kosmetyczki mi wprost powiedziała, że tak zanieczyszczonej buzi to nie widziała i na wstępie powiedziała, że to przyjemne nie będzie, ale z tym faktem już się pogodziłam. Jak już wspominałam, dla piękna trzeba cierpieć. Ba, dla piękna-piękna to ja nigdy nie będę, chcę jedynie wyglądać jak człowiek.
Kiepskie uczucie, jak się ludzie nie chcą z tobą witać całusem w policzek, bo boją się, że się zarażą. A tłumaczyć im nie będę, że trądzikiem się nie zarazisz, bo i tak tego nie zrozumieją.

mnie najbardziej zastanawia twój pogląd "dla piękna trzeba cierpieć" są dużo lepsze metody na oczyszczenie buzi. no i nie wyrządzają krzywdy. twój opis jak wyglądałaś po zabiegu mnie przeraża. i jeszcze piszesz, że za miesiąc też pójdziesz... gratuluję odwagi może jednak warto zainwestować w delikatniejsze sposoby?
ja raz się zdecydowałam pójść na mechaniczne-nigdy więcej! pierwszy dzień to była masakra. co prawda nie bolało, ale wyglądałam jakbym miała ospę a niestety efekty nie są na długo... nie warto.

[jyyli]

Wyciskanie można polecić tym, którzy chcą mieć śliczne blizny na zawsze Teraz już nikt nie poleca oczyszczania u kosmetyczki, robiło się to chyba tylk w czasach, kiedy na trądzik polecano też solarium. Nie warto.

[Wampierz]

Z moich osobistych doświadczeń wynika, że wyciskanie rozsądne i z umiarem polepsza stan cery, ale to jak sobie sama zrobię we właściwym czasie i miejscu. (W domu, na czystej twarzy, czystymi rękoma i tylko te wypryski i zaskórniki, które wychodzą bez oporu). Według mnie większość wyprysków i zaskórników ma swój czas i wtedy wystarczy im pomóc i oczyścić czymś antybakteryjnym na koniec, żeby się ładnie zagoiły. Niewyciskane pryszcze na mnie goją się dłużej, szczególnie jeśli są takie "na wierzchu", na 100% same pękną i będą się babrać niemiłosiernie. A co do śladów to specjalnie sprawdzałam - ślady mi się robią niezależnie od wyciskania, wpływ ma raczej wielkość opuchlizny - jeśli pryszcz był mocno opuchniety, np. gula to zostanie mi ślad, choćby wcale nie był wyciskany.

Do kosmetyczki nigdy już nie pójdę na oczyszczanie, byłam dwa razy, raz jak byłam nastolatką a drugi raz zostałam namówiona... Obie wyciskały jak wariatki, szczególnie ta druga, pani w wieku moich rodziców to mi zafundowała taki brutalny zabieg łącznie z naświetlaniem jakąś lampą na podczerwień (przy cerze naczynkowej!) do tego gratis "regulacja brwi" bez pytania - wyszła jej jedna brew dłuższa, druga krótsza. Po całej zabawie miałam twarz zaczerwienioną i całą w plamach, jak spojrzałam w lustro to osłabłam a pani kosmetyczka była zachwycona swoim dziełem i spytała "No co, nie wygląda tak źle?", na co ja "Tak źle, to nie." a ona się żachnęła...


Zdecydowanie, to że ktoś ma jakiś dyplom czy certyfikat, jeszcze nic nie znaczy i to nie tylko w zawodzie kosmetyczki, ale wielu innych

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:51 ----------

Napisane przez lipss

Dla potwierdzenia że wyciskanie szkodzi:
Wczoraj wycinełam sobie 2 zaskórniki (wiecie jak to jest-czasem po prostu tak korci ze cieżko wytrzymać jak się coś zauważy). Oczywiście zrobiłam to po umyciu twarzy, przez chusteczkę a póżniej zdezynfekowałam. I co? Budze się zano a w miejscu w którym wcześniej były 2 zaskórniki praktycznie nie widoczne pod podkładem teraz mam ogromny czerwony stan zapalny na około pół centymetra. Warto? NIE!!!

A ja bym ci mogła przytoczyć przykłady, kiedy wycisnęłam wielkie, paskudne zaskórniki a na następny dzień miałam na tym miejscu piękną skórę. Jaką teorię to potwierdza? Jakbyś się uszczypnęła mocno w twarz, też by ci się zrobił taki ślad.

[Paula_95]

Nie wiem, dziewczyny, naprawdę nie wiem... nie znam się, ale po tym co wy mi piszecie, to żałuję, że to zrobiłam. A jeszcze tydzień temu się cieszyłam, że we wrześniu będę wyglądać jak człowiek.

[lipss]

Ropne wypryski też często wyciskam, bo dokładnie tak jak twierdzisz lepiej to zrobić pod kontrolą i zdezynfekować rankę niż czekać aż podczas mycia rozniesie na całą twarz. A zaskórników raczej nie ruszam bo wiem czym to (przynajmniej w moim wypadku) się skończy.

[Wampierz]

Napisane przez Paula_95

Nie wiem, dziewczyny, naprawdę nie wiem... nie znam się, ale po tym co wy mi piszecie, to żałuję, że to zrobiłam. A jeszcze tydzień temu się cieszyłam, że we wrześniu będę wyglądać jak człowiek.

No cóż, po prostu zobaczysz sama czy ten zabieg przyniesie jakieś dobre efekty i czy warto było za niego tyle płacić.

Co do obietnic kosmetyczek itp to trzeba być ostrożnym, wiele osób bagatelizuje trądzik, nawet kosmetyczki i dermatolodzy, gadają jak to po prostej kuracji szybko ci przejdzie, a efekty są różne, na ogół bez fajerwerków. Szczególnie, że my, kobiety marzymy o skórze idealnej, a nie tylko bez szczególnie wielkich ropni.

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

Napisane przez lipss

Ropne wypryski też często wyciskam, bo dokładnie tak jak twierdzisz lepiej to zrobić pod kontrolą i zdezynfekować rankę niż czekać aż podczas mycia rozniesie na całą twarz. A zaskórników raczej nie ruszam bo wiem czym to (przynajmniej w moim wypadku) się skończy.

Nie powiem, że nie zdarza mi się przedobrzyć, ale przez większość czasu udaje mi się hamować nagorliwość. Zwykle po prostu wieczorem ostrożnie próbuję, czy przy słabym nacisku zaskórniki wychodzą i w jakim stopniu. Jeśli wyskakują chętnie i w całości to super, obrabiam ile się da. Jeśli wychodza opornie albo wcale, to nie ma co cisnąć bo tylko podrażni się skórę a można wręcz wywołać stan zapalny. Jełśi wychodzą tak średnio, jak z tubki, to moge wyciskać, ale i tak efekt będzie umiarkowany i błyskawicznie się odbudują.

Podobnie mam z używaniem maseczek i plasterków wyciagających zaskórniki - czasem działają świetnie, czasem nic nie łapią i nie ma bata.


Według mnie trudniej jest z wypryskami ropnymi, bo one swędzą, bolą, przeszkadzają i odruchowo chce się z nimi coś zrobić.

[Lorri]

Napisane przez Paula_95

Widzę, że Lorri jest na mnie cięta

A czemu tak uważasz? Przecież to nie były uwagi personalne, tylko merytoryczne. Po prostu staram się walczyć ze stereotypami kosmetycznymi. Uważam, że zamiast tworzyć potoczne, trudne lub niemożliwe do zweryfikowania teorie, lepiej korzystać z wiedzy i doświadczeń naukowców.

Ja również jako nastolatka przeżyłam jedno "profesjonalne" oczyszczanie manualne. Mam po nim pamiątkę w postaci dorodnej blizny + dożywotną awersję do kosmetyczek. Wrażenia niezapomniane. Zwłaszcza powrót do domu przez całe miasto...

[HelenaTrojańska]

Napisane przez Lorri

Ja również jako nastolatka przeżyłam jedno oczyszczanie manualne. Mam po nim pamiątkę w postaci dorodnej blizny + dożywotną awersję do kosmetyczek. Wrażenia niezapomniane. Zwłaszcza powrót do domu przez całe miasto...

Oj tak wracanie do domu...
Owa miłosierna pani nałożyła mi na twarz jeszcze podkład o odcieniu pierdyliard razy ciemniejszym niż powinna, na dodatek mega tłustym
Dobrze, że to dawno było...

[Lorri]

Napisane przez HelenaTrojańska

Oj tak wracanie do domu...
Owa miłosierna pani nałożyła mi na twarz jeszcze podkład o odcieniu pierdyliard razy ciemniejszym niż powinna, na dodatek mega tłustym
Dobrze, że to dawno było...

Mnie tylko omieciono pudrem. Transparentnym.

[Marzena17]

Napisane przez Paula_95

Nawet kosmetyczki mi wprost powiedziała, że tak zanieczyszczonej buzi to nie widziała i na wstępie powiedziała, że to przyjemne nie będzie, ale z tym faktem już się pogodziłam. Jak już wspominałam, dla piękna trzeba cierpieć. Ba, dla piękna-piękna to ja nigdy nie będę, chcę jedynie wyglądać jak człowiek.
Kiepskie uczucie, jak się ludzie nie chcą z tobą witać całusem w policzek, bo boją się, że się zarażą. A tłumaczyć im nie będę, że trądzikiem się nie zarazisz, bo i tak tego nie zrozumieją.

Napisane przez Paula_95

Nie wiem, dziewczyny, naprawdę nie wiem... nie znam się, ale po tym co wy mi piszecie, to żałuję, że to zrobiłam. A jeszcze tydzień temu się cieszyłam, że we wrześniu będę wyglądać jak człowiek.

Na razie musisz poczekać i doprowadzić skórę do używalności. Okłady z zielonej herbaty, ogórka, rumianku jeśli nie masz uczulenia. Nie idź więcej na oczyszczanie, bo to będzie błędne koło. Trądzik to choroba i należy ją leczyć - to nie jest defekt kosmetyczny, którego pozbędzie się kosmetyczka.
Tak, jak dziewczyny piszą, niektórym pryszczom można pomóc (ale odradzam mimo wszystko) - tylko wtedy, kiedy są już na granicy samoistnego pęknięcia - wtedy tylko lekko naciskasz i wychodzi. U kosmetyczki wygląda to tak, że wyciska na siłę każdą najmniejszą pierdołę, o której istnieniu nawet nie wiedziałaś. Wiem, że kusi, każdy chce mieć piękną skórę i to jak najszybciej się da, więc rozumiem, czemu każdy łapie się wszystkich możliwych sposobów nawet tych złych, ale warto siebie samego przekonać, że to niczego nie zmieni.

[Wampierz]

U mnie najlepiej działa złuszczanie, naprawdę poprawia stan cery. Przy czym nie wiem, czy to każdemu tak pomoże - pewnie nie. Ale ogólnie widzę po doświadczeniu, że lepiej używać częściej łagodniejszych metod (choćby myć kilka razy dziennie twarz delikatnymi kosmetykami), niż katować skórę drastycznymi metodami.

[krolowa zurawin]

jakoś przeraża mnie wizja nałożonego podkładu zaraz po oczyszczaniu... na taką poranioną,zaczerwienioną skórę,wydaję mi się,że te wszystkie ranki się pozapychają...
z drugiej strony wracać do domu bez podkładu,jeszcze gorzej.
Sama chyba 2 albo 3 razy byłam u kosmetyczki na takim oczyszczaniu,więcej się nie wybieram ... na szczęście nie mam po tym pamiątek

[Marzena17]

Napisane przez Wampierz

U mnie najlepiej działa złuszczanie, naprawdę poprawia stan cery. Przy czym nie wiem, czy to każdemu tak pomoże - pewnie nie. Ale ogólnie widzę po doświadczeniu, że lepiej używać częściej łagodniejszych metod (choćby myć kilka razy dziennie twarz delikatnymi kosmetykami), niż katować skórę drastycznymi metodami.

Złuszczanie działa praktycznie na wszystkich, tylko na każdego w innym czasie i przy zastosowaniu różnych preparatów (oczywiście wyjątki też się znajdą). Akurat mycie kilka razy dziennie to bardziej wysuszanie i niszczenie skóry, więc tego akurat bym nie robiła. Mycie łagodnymi środkami jak najbardziej, ale najlepiej tylko dwa razy dziennie, bo inaczej naruszasz warstwę ochronną. Najlepiej zaczynać złuszczać skórę kwasami.

[Paula_95]

Napisane przez Lorri

A czemu tak uważasz? Przecież to nie były uwagi personalne, tylko merytoryczne. Po prostu staram się walczyć ze stereotypami kosmetycznymi. Uważam, że zamiast tworzyć potoczne, trudne lub niemożliwe do zweryfikowania teorie, lepiej korzystać z wiedzy i doświadczeń naukowców.

Ja również jako nastolatka przeżyłam jedno oczyszczanie manualne. Mam po nim pamiątkę w postaci dorodnej blizny + dożywotną awersję do kosmetyczek. Wrażenia niezapomniane. Zwłaszcza powrót do domu przez całe miasto...

Kochana, to był żart, przecież ja tak na serio nie myślę, że jesteś na mnie cięta
Tak, ja też mam wrażenia z wracania do domu niezapomniane

[Wampierz]

Napisane przez Marzena17

Złuszczanie działa praktycznie na wszystkich, tylko na każdego w innym czasie i przy zastosowaniu różnych preparatów (oczywiście wyjątki też się znajdą). Akurat mycie kilka razy dziennie to bardziej wysuszanie i niszczenie skóry, więc tego akurat bym nie robiła. Mycie łagodnymi środkami jak najbardziej, ale najlepiej tylko dwa razy dziennie, bo inaczej naruszasz warstwę ochronną. Najlepiej zaczynać złuszczać skórę kwasami.

Mi najlepiej robi mycie co najmniej dwa razy dziennie. Więcej niż dwa razy myję, kiedy czuję, że tego potrzebuję, zauważyłam, że dobrze mi robi umycie twarzy po przyjściu do domu po południu, wtedy dokładnie oczyszczam twarz, a wieczorem mogę sobie przemyć jeszcze raz. Jeśli już nigdzie nie wychodze to wieczorem wystarczy, że opłuczę, ale zdarza się, że wymaga ponownego umycia. Akurat mi mycie twarzy nie ściąga skóry. To miałam na myśli - że kiedy czuję, że twarz się klei to uważam, ze lepiej umyć, o ile to możliwe oczywiście. I zauważyłam, ze lepiej mi robi mycie wodą niż przemywanie płynami, tonikami itp.

[HelenaTrojańska]

Napisane przez Paula_95

Tak, ja też mam wrażenia z wracania do domu niezapomniane

<-- ta emotka oddaje to w pełni

[varsovie]

mam do Was parę pytań

1. Jeśli piję herbatę z pokrzywy i zieloną to i tak czeka mnie wysyp po bratku?
2. Nawilżam skórę 2 razy dziennie a ona i tak nadal bardzo się przetłuszcza. Co jeszcze może być tego przyczyną?
3. Czy produkty z dużą zawartością cukru mogą zaostrzać trądzik?

[Marzena17]

Napisane przez varsovie

mam do Was parę pytań

1. Jeśli piję herbatę z pokrzywy i zieloną to i tak czeka mnie wysyp po bratku?
2. Nawilżam skórę 2 razy dziennie a ona i tak nadal bardzo się przetłuszcza. Co jeszcze może być tego przyczyną?
3. Czy produkty z dużą zawartością cukru mogą zaostrzać trądzik?

To są standardowe pytania, na które nie ma dobrych odpowiedzi
1. To, że pijesz pokrzywę i zieloną herbatę może nie mieć żadnego znaczenia ( a może też mieć, w połączeniu z bratkiem mogą powodować szybsze oczyszczanie). Generalnie bratek sam z siebie może, ale nie musi wywoływać wysypu. Każdy reaguje inaczej.
2. Może masz złe nawilżacze? Może nie wnikają do skóry, tylko zostawiają warstwę na zewnątrz? Może za bardzo Cię nawilżają? Czego używasz?
3. Zbyt duża zawartość cukru wpływa na metabolizm, na gospodarkę hormonalną - może powodować problemy ze skórą, ale wcale nie jest powiedziane, że każdy, kto je dużo czekolady, będzie miał trądzik.

Na te pytania naprawdę nie da się odpowiedzieć jednoznacznie
Ja po bratku miałam lekki wysyp, ale najgorsze było ogólne oczyszczanie, mój pot jednym słowem śmierdział, skóra miała nieprzyjemny zapach od razu po umyciu, i to skóra całego ciała - na trądzik nie zadziałało jakoś szczególnie, więc odstawiłam. Picie pokrzywy natomiast powoduje u mnie zmiany na plus, o ile jestem regularna
Nawilżam skórę tylko od czasu czasu - kiedy tego potrzebuje, a nie cały czas. Wtedy najmniej się przetłuszcza. A i nie nawilżam kremami tylko miksem oleju z kwasem hialuronowym bądź samym olejem. Tylko po kwasie użyję penatenu.
U mnie cukier nie ma żadnego wpływu na cerę, ale za to ma wpływ na wagę

[Paula_95]

Dziewczyny, twarz się już goi. Kosmetyczka miała rację, najgorsze za mną. Wprawdzie mam na twarzy kilka małych strupków, ale opuchlizna już zeszła, nie jestem czerwona. Wiecie co, dawno nie miałam takich czystych porów może jednak warto przecierpieć i oczyszczanie jest dla mnie? Nie wiem.
Ale bardzo Wam dziękuję (przepraszam, nie wiem która wizażanka to napisała) za radę o przemywaniu twarzy mięta i rumiankiem. To bardzo pomogło, wydaje mi się że rumianek tak tą skórę załagodził.


Varsovie, myślę że Marzenka ma dużo racji. Tego w sumie nie da się ustalić tak na 100 %. Jednak dodam coś od siebie-cukry mi szkodzą, tzn jeśli jem dużo słodyczy to mam wysyp. A od słodyczy to gorsze są już chyba tylko fast-food'y. Oj, pięknie wyglądam na drugi dzień po takim jedzeniu, pięknie...

[varsovie]

Napisane przez Marzena17

2. Może masz złe nawilżacze? Może nie wnikają do skóry, tylko zostawiają warstwę na zewnątrz? Może za bardzo Cię nawilżają? Czego używasz?

Używam Humektan i żel aloesowy. Wcześniej stosowałam Klindacin, odstawiłam go bo tylko pogarszał stan mojej skóry

Dzięki za taką wyczerpującą odpowiedź

[krolowa zurawin]

po oczyszczaniu u kosmetyczki nie powinno się mieć strupków...

[Marzena17]

Napisane przez varsovie

Używam Humektan i żel aloesowy. Wcześniej stosowałam Klindacin, odstawiłam go bo tylko pogarszał stan mojej skóry

Dzięki za taką wyczerpującą odpowiedź

No i widzisz u mnie humektan sprawdzał się przez pierwsze dwa dni, a potem była zaskórnikowa masakra. Nie nawilżał mnie, a podrażniał i podsuszał. Moja skóra go nie lubi. Klindacin jak każdy lek może szkodzić lub pomagać, dużo zależy od tego jak się go stosuje i co się stosuje poza nim.
O żelu aloesowym słyszałam wiele dobrego, ale nigdy go nie kupiłam, bo nie lubię żelowych konsystencji - zawsze przesusz i podrażnienie. Zazwyczaj dodają tam propylene glycol, a u mnie cokolwiek, co zawiera glikole powoduje maskarę na skórze i to nie tylko twarzy.

[monjax]

Cześć dziewczyny, czy można się dołączyć?

[varsovie]

Napisane przez Marzena17

No i widzisz u mnie humektan sprawdzał się przez pierwsze dwa dni, a potem była zaskórnikowa masakra. Nie nawilżał mnie, a podrażniał i podsuszał. Moja skóra go nie lubi. Klindacin jak każdy lek może szkodzić lub pomagać, dużo zależy od tego jak się go stosuje i co się stosuje poza nim.
O żelu aloesowym słyszałam wiele dobrego, ale nigdy go nie kupiłam, bo nie lubię żelowych konsystencji - zawsze przesusz i podrażnienie. Zazwyczaj dodają tam propylene glycol, a u mnie cokolwiek, co zawiera glikole powoduje maskarę na skórze i to nie tylko twarzy.

No właśnie mi wyskoczyło kilka nowych pryszczy, ale nie wiem czy to wina Humektanu, bratka czy czekolady Odstawię na parę dni Humektan, zobaczymy czy to jego sprawka. Szkoda że nie możesz używać żelu aloesowego, mi bardzo ładnie podleczył ropne krostki, poprawił koloryt skóry i nawilżył ją.

[Aredhel125]

Ja dzisiaj byłam u ginekologa z powodu mojego braku okresu i od razu kazał mi zrobić badania. Wypisał mi, że powinnam zrobić TSH, FSH, estradiol, testosteron i prolaktynę. Dopiero wtedy będziemy się zastanawiać co dalej. Poza tym zauważył u mnie zbyt duże owłosienie na ciele i gdy wspomniałam o trądziku to odparł, że to może mieć wiele wspólnego. Z jednej strony cieszę się, że w końcu może coś ruszy u mnie z jakimś konkretnym leczeniem, a z drugiej obawiam się, że wciśnie mi Diane35, albo inne świństwo i będę musiała to brać, a przecież są też inne lżejsze hormony.

[Ales_sandra]

Ja się do Was tak cichaczem dołącze.
wg. dermatologa do którego chodziłam ponad rok temu mam na twarzy wszystkie rodzaje trądziku i wygląda to okropnie. Przez pewien czas stosowałam antybiotyk, wszystko ładnie pięknie do póki nie skończyłam go brać. W przeciągu 2 tygodni moja twarz wróciła do momentu sprzed 4 msc kuracji antybiotykowej.
zaczęłam używać przenajróżniejsze żele i toniki. Aktualnie używam Peeling aktywny 2w1 Anti! Acne Intense z under twenty pare razy w tygodniu, na codzień żel Clear&Clean oraz krem antybakteryjny matujący Siarkowa moc.
Postanowiłam jednak, że odłożę te specyfiki na półkę i zacznę moją twarz męczyć łagodniejszymi i niekiedy naturalnymi specyfikami. Właśnie pedzę do kuchni zmieszać maseczkę cynamonową, mam nadzieję że zadziała w odpowiedni sposób

[Wampierz]

Napisane przez Aredhel125

Ja dzisiaj byłam u ginekologa z powodu mojego braku okresu i od razu kazał mi zrobić badania. Wypisał mi, że powinnam zrobić TSH, FSH, estradiol, testosteron i prolaktynę. Dopiero wtedy będziemy się zastanawiać co dalej. Poza tym zauważył u mnie zbyt duże owłosienie na ciele i gdy wspomniałam o trądziku to odparł, że to może mieć wiele wspólnego. Z jednej strony cieszę się, że w końcu może coś ruszy u mnie z jakimś konkretnym leczeniem, a z drugiej obawiam się, że wciśnie mi Diane35, albo inne świństwo i będę musiała to brać, a przecież są też inne lżejsze hormony.

Miejmy nadzieję, że leczenie ci pomoże, ale skoro robią ci badania, to może dostaniesz coślepszego. Jełśi nie, to nie martw się - zawsze możesz zapytać lekarza, czy może nie lepiej jakieś inne pigułki, bo o tych słyszłaś coś tam coś tam... ja się spotkałam z takim podejściem, że ginekolodzy w pierwszej kolejności przepisują najtańsze pigułki... z jednej strony miło, że o tym myślą, z drugiej - trochę niemedyczne podejście. Jak się będzie upierał, to po pierwszym opakowaniu powiesz, że sie źle czujesz, puchniesz, boli cię brzuch itp. to ci zmieni piguły.

[HelenaTrojańska]

Napisane przez Ales_sandra

Ja się do Was tak cichaczem dołącze.
wg. dermatologa do którego chodziłam ponad rok temu mam na twarzy wszystkie rodzaje trądziku i wygląda to okropnie. Przez pewien czas stosowałam antybiotyk, wszystko ładnie pięknie do póki nie skończyłam go brać. W przeciągu 2 tygodni moja twarz wróciła do momentu sprzed 4 msc kuracji antybiotykowej.
zaczęłam używać przenajróżniejsze żele i toniki. Aktualnie używam Peeling aktywny 2w1 Anti! Acne Intense z under twenty pare razy w tygodniu, na codzień żel Clear&Clean oraz krem antybakteryjny matujący Siarkowa moc.
Postanowiłam jednak, że odłożę te specyfiki na półkę i zacznę moją twarz męczyć łagodniejszymi i niekiedy naturalnymi specyfikami. Właśnie pedzę do kuchni zmieszać maseczkę cynamonową, mam nadzieję że zadziała w odpowiedni sposób

Ja jeszcze ci dopowiem odnośnie Siarkowej mocy. Wiem, że ten krem ma wiele zwolenniczek. Sama lubiłam twarz po posmarowaniu nim, ale po tygodniu(?) stosowania miałam po nim mega wysyp. Oczywiście zaczęłam szukać przyczyn na wizażu i wyczytałam, że ten krem przez to cudowne zmatowienie wysusza, zmusza skórę do produkcji sebum, blokuje nam jego ujście, co prowadzi do pozatykanych porów i pryszczy. Odstawiłam krem i pryszcze przestały wyskakiwać. To była masakra szczególnie, ze miałam już przed tym na prawde niezłą buzię Poszukam tej wypowiedzi może znajdę

Napisane przez Selekcjonerka

Krem ma wyraźnie dobre właściwości antybakteryjne, matujące i tonizujące. To, co jednak może przy dłuższym stosowaniu niweczyć pożytek płynący z tych właściwości, to niedostateczna ilość skutecznych emolientów i spora ilość konserwantów. Wysuszona skóra po prostu dostaje sygnał, że trzeba się bronić, i w efekcie wytwarza więcej sebum, które nie mogąc się przecisnąć przez skorupę wysuszonej skóry - może tworzyć stany zapalne w postaci bolących gul. Bardzo nie podoba mi się w tym kosmetyku poliakrylamid wysoko w składzie - przy systematycznym jest rakotwórczy, co udowodniono.

Myślę, że krem nadaje się na stosowanie od czasu do czasu, coby podsuszyć co nieco na twarzy; regularne stosowanie z powodów wyłożonych powyżej - odradzam. Dobra broń specjalna, kiepski twarzowy bodyguard na co dzień.

A tu masz cały post