2010-12-27, 12:39 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 9
|
Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Witajcie!!!
postanowiłam tu opisać moj wielki problem gdyż mam nadzieje, że mi coś doradzicie, pomożecie zrozumieć gdzie popełniłam błąd Mam 22 lata jestem mężatką od 4 lat,mam 2 cudownych dzieci co prawda pierwszy syn był nieplanowany ale wzieliśmy ślub z miłości. Mój mąż był kochany dopoki się nie pobraliśmy. Głownym powodem kłotni jest jego nadopiekuńcza mamusia, a on niepotrafi jej niczego odmówić, ja niemogę mieć innego zdania niż ona bo jeszcze zrobiłabym jej przykrość...Czasami wraca z pracy i jedzie prosto do niej na kawke a ja siedze sama w domu z dziećmi... wraca w nocy, i kładzie się spac a rano do pracy.Niemamy czasu na rozmowę, na czas dla siebie.Niedawno urodziłam drugie dziecko-planowane myślalam, że ono nas do siebie zbliży ale gdzie tam!!!!! Jest jeszcze gorzej. W ciąży przytyłam 20kg (już prawie schudłam do swojej wagi) ale wnerwach mowi mi, że jestem gruba, że wygladam jak słonica, berta, kolos, że jestem straszna... -boli (teraz waże 68kg przy wzroście 168) potem ochłonie i przeprasza ale ja nie mogę patrzeć w lustro!!! W nerwach potrafi mnie uderzyć, popychać, trzaskać drzwiami, rzucać czymś we mnie .... a dzieic na to patrzą. Jest nie possprzątane czy niemam wyprane jego ulubionych spodni to słyszę jak pod nosem mnie wyzywa od ku****w. Potem przemyśli i przeprasza. Sama muszę sie martwić o opał, jego to nieobchodzi, że jest nam zimno!!! Jak próbowałam powiedziec to jego rodzicom, to zwalał winę na mnie, że ja zaczęłam go wyzywać czy, że pierwsza go uderzyłam a on mi tylko oddaje tzn nie przyzna się , że mnie uderzył tylko mówi, że przytrzyma mnie za rękę żebym go nie okładała. Oni mu wierzą! Swoim rodzicom nie powiem, bo powiedzą, że mam go wyrzucić, wziaść rozwód itd a ja chcę żeby się zmienił. Boję się, że kiedys bedę żałować!!! Najgorsze jest to , że jego rodzina myśli, że to ja jestem wariatką!!! tak ma im wgadane. Mieszkamy u mnie tzn na jednym podwórku z moimi rodzicami, probowałam go zmusić zeby sie wyprowadził na jakiś czas chociaż ale to na nic.Mowi, że za dużo tu wrzucił kasy, wybudował dom, ma tu swój warsztat i tak poprostu tego tu niezostawi. wiem, że wina lezy po obu stronach niemam łatwego charakteru, nichcę mu usługiwać na każdym kroku jak robiła to jego mama, czasem zrobie awanturę, że np. umyłam podłogę a on wzał w butach czy coś takiego!!! W głebi serca nadal go kocham.Opisałam w skrócie te straszne rzeczy-Sa też dni ze potrafi być normalny, kochany czuły. Drugi problem to alkohol tzn nie pije dużo ale za to codziennie musi wypić ze 2-3 piwa, niwwiem co o tym mysleć wyolbrzymiam??? Niechę go zostwiać, tylko porządnie nastraszyć, marzę żeby był taki jak kiedyś.... |
2010-12-27, 12:52 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
"Swoim rodzicom nie powiem, bo powiedzą, że mam go wyrzucić, wziaść rozwód itd a ja chcę żeby się zmienił."- JAK MOŻNA tak sobie i dzieciom pieprzyć życie??? A raczej sobie marnuj, ale w czym zawiniły dzieci??? Mąż ma cię w dupie, wyzywa, poniża, uderzy, a ty zastanawiasz się, czy być z nim???
Miałaś TYLKO 18 lat, jak wychodziłaś za mąż, na dodatek powodem była ciąża, teraz masz już 2 dzieci i co??? Chcesz czekać, aż będzie 5, by zacząć się zastanawiać, kiedy tak zmarnowałaś sobie i dzieciom życie???? Bądź z nim dalej, skończysz jako żona alkoholika, a dzieci będą dorastać jako DDA, widząc, ze matka to ktoś, z kim zupełnie nie można się dogadać. Aha, nie nastraszysz go, bo nie ma w tobie determinacji, żeby coś zmienić, ty chcesz dalej z takim śmieciem być. I wiesz co? Nie wierzę w gadki "było cudnie, zmienił się po ślubie", bo sama zbyt długo jestem mężatką i mam też 2 dzieci- i co? mąż taki jak był, jest, a nawet lepszy. |
2010-12-27, 12:58 | #3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Cytat:
|
|
2010-12-27, 13:01 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Plus: jakaś podwójna, potrójna antykoncepcja, bo jeśli w wieku 22 lat ma się już 2 dzieci, to co będzie później, gdy jeszcze przed nią okres rozrodczy to ponad 20 lat????
|
2010-12-27, 13:04 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 50 391
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Myślę, że jednak powinnaś powiedzieć o tym swoim rodzicom. Powinni Cię wspierać. Co do męża to bardzo współczuję. Skoro zachowuje się tak już teraz to co będzie dalej? A jeżeli będzie bić nie tylko Ciebie ale i dzieci? Powiedz szczerze - czy go kochasz? Bo myślę, ze jeżeli Twoje uczucia nie są silne, to łatwiej będzie od niego odejść i sama wychować dzieci. Uwierz, znam przypadki gdzie kobieta świetnie radzi sobie sama i jest szczęśliwsza, niż wtedy gdy musiała sama sobie ze wszystkim radzić i jeszcze zarabiać na męża i służyć mu we wszystkim...
__________________
26.06. 2015 - "TAK" 27.05.2017 - |
2010-12-27, 13:05 | #6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Cytat:
Jeśli ktoś pije 2-3 piwa każdego dnia, można uznać, ze ma problem z alkoholem. Wystarczy dodać do problemu z alkoholem problem z agresją i rodzinna masakra gotowa. Jesli nie chcesz go zostawić, bo wierzysz, że twoja miłość go zmieni (co jest zresztą tylko złudzeniem) pomyśl o swoich dzieciach. Dzieci wychowywane w domach pełnych przemocy i alkoholu cierpią. Nie zapewniasz im poczucia bezpieczeństwa i miłości, nie pokazujesz tego jak powinni traktować się wzajemnie ludzie, któzy się kochają, jak powinna wyglądać rodzina. Poczytaj sobie o DDA i o DDD, czyli o dorosłych dzieciach alkoholików i dzieciach z rodzin dysfunkcyjnych. I opamiętaj się, bo zostając z tym człowiekiem (o ile on nie podejmie pracy nad sobą) krzywdzisz swoje dzieci.
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
|
2010-12-27, 13:05 | #7 | |
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Cytat:
Jeżeli chcesz to porozmawiaj z nim, nawet zacznij rozmowę na siłę. Powiedz mu jak się czujesz, czego od niego chcesz itd. Jeżeli Cię zbyje, to skontaktuj się z prawnikiem i złóż pozew o rozwód. Nie marnuj się dla kogoś, kto niczego do Ciebie nie czuje. Ba, nawet Cię nie szanuje...
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) Edytowane przez Chatul Czas edycji: 2010-12-27 o 13:08 |
|
2010-12-27, 13:15 | #8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 612
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Wg mnie - zostaw go jak najprędzej. Nie pozwól zepsuć życia sobie i Twoim dzieciom. Powiedz rodzicom o tej sytuacji, z ich wsparciem wyjdziesz jeszcze na prostą. Jesteś młodziutka, całe życie przed Tobą, da się je jeszcze ułożyć na nowo.
__________________
|
2010-12-27, 13:28 | #9 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
jak na razie to ja widzę same błędne decyzje życiowe:
-ślub w wieku 18lat -ślub z powodu wpadki (mi tu miłością oczu nie zamydlisz) -mniemanie, że dziecko coś zmieni w związku (pierwsze nie zmieniło to jak drugie ma to zrobić) -pozwolenie na złe traktowanie kolejnym błędem będzie tkwienie w tym związku, ale nie widzę u Ciebie wielkich chęci na zmianę, chcesz go tylko nastraszyć...hmmm stań za drzwiami i krzyknij ŁUUUUU jak będzie wchodził, bo to i inne Twoje "straszenia" zadziałają na niego na chwilę |
2010-12-27, 13:28 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 3 180
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
KOCHANA!
Zostaw go jak najszybciej, sama zmykaj z tego domu, on się na pewno stamtąd nie ruszy! Ratuj siebie i dzieci, jesteś młoda, życie masz przed sobą! Trzymam kciuki, żebyś jak najszybciej zaczęła nowe życie bez tego potwora.
__________________
plecaczkiem: 7250 km |
2010-12-27, 13:28 | #11 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 9
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Cytat:
Dziękuję wszystkim za rady. |
|
2010-12-27, 13:34 | #12 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Matką może nie jesteś złą, tu chodzi o to, że ciąża w tak mlodym wieku "zmusiła" Cię do ślubu i posiadania rodziny-a to Wam wcale nie wychodzi. I moim zdaniem głupota było planowanie drugiego dziecka, skoro widzisz sama, że jest źle w waszym związku, dziecko to nie lekarstwo na złego męża, picie, poniżanie...
|
2010-12-27, 13:37 | #13 |
CABIN CREW
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Lotnisko
Wiadomości: 4 600
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
dziewczyno uciekaj od niego.... nie bedzie lepiej , może byc tylko gorzej...
__________________
DBAM O SIEBIE Jeśli choć raz posmakowałeś latania to już zawsze będziesz chodził z oczami utkwionymi w niebo, bo tam byłeś i zawsze będziesz chciał tam wrócić.. ZALATANA......
|
2010-12-27, 13:43 | #14 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: z łona matki.
Wiadomości: 955
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Moja siostra miałą identyczny problem. A nawet gorszy, bo szwagier pił o wiele wiele więcej. Nie można od razu mówić, że się nie zmieni. Od problemów się nie ucieka! Moja siostra walczyła, walczyła i wywalczyła. W pewnym momencie zabrała wszystkie swoje rzeczy, meble, dzieci i wróciła do nas do domu. (Z Niemiec do Polski!) Pomogliśmy jej. Na początku nic, z jego strony cisza. Jednak minął miesiąc, dwa prawie 3 - szwagier zmiękł, przyjechał po nią , zobaczył ile ma do stracenia.
Ważne, że ona była twarda, nie dała się zwieźć wcześniejszym obiecankom itp. Naprawdę, minęło trochę czasu, pomęczyła się a teraz - sama mówi, że warto było
__________________
Nalej Serce, nalej... Na początku bóg stworzył człowieka, ale widząc go takim ułomnym, dał mu kota. |
2010-12-27, 13:56 | #15 | |
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Cytat:
weronika581, musisz być silna. Jak możesz to jednak się wyprowadź. Jeżeli chcesz walczyć o ten związek to nie składaj pozwu rozwodowego, ale jednak nie mieszkaj już z mężem. Rodzice na pewno Ci pomogą Mąż musi zobaczyć, że nie jesteś jego zabawką. Masz uczucia i wolną wolę. Nie możesz pozwolić na to by mąż Cię traktował jak śmiecia!
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|
2010-12-27, 14:07 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 60
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Jeśli facet choćby raz Cię uderzył, wywal go z domu lub sama odjedź.
Jeśli facet podnosi rękę na kobietę, jest zwyczajnym gnojem. Nie umie w inny sposób wyrazić swojej agresji, zdenerwowania, tylko fizycznie krzywdzi osobę słabszą od siebie. Nawet jeśli nie chcesz tego zrobić dla siebie, zrób to dla swoich dzieci. Skoro uderzył Ciebie, jaką masz pewność że kiedyś Twój syn/córka nie przyjdzie do Ciebie z podbitym okiem? Bo podarł/a koszulę tatusia ? |
2010-12-27, 14:09 | #17 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: z łona matki.
Wiadomości: 955
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Jak facet zostanie sam, zobaczy, że nie ma już żonki, która wszystko w domu zrobi, sprzątnie, ugotuje (takie rzeczy są ważne dla faceta), zabraknie mu po prostu dzieci i przede wszystkim jego KOBIETY, to myślę, że na pewno coś ruszy w jego głowie. Ale jak napisała Chatul, nie możesz nic nie robić. Samym proszeniem nie wyprosisz. Pokaż, ze też jesteś człowiekiem i z musi się z Tobą liczyć i Cię szanować.
__________________
Nalej Serce, nalej... Na początku bóg stworzył człowieka, ale widząc go takim ułomnym, dał mu kota. |
2010-12-27, 14:22 | #18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 262
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Zostaw go. Wiem z doświadczenia że 'facet nie zmieni się dla mnie ' . Skoro teraz takie rzeczy wyprawia - może być juz tylko gorzej. Chcesz sobie i dzieciom do końca zmarnować życie ??
|
2010-12-27, 14:25 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Cytat:
|
|
2010-12-27, 14:28 | #20 | |||||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Cytat:
Cytat:
Pewnie wielu rzeczy nie zauważałaś przed ślubem. Ile Wy byliście ze sobą zanim się pobraliście? Cytat:
Cytat:
Dziecka nie robi się po to żeby naprawić swoje małżeństwo. Cytat:
Palnęłabym go w mordę za takie słowa. Cytat:
Ciebie mi nie szkoda, zgadzasz się na to. Cytat:
Kobieto otrząśnij się! Facet wyzywa Cię od ku***, bije, upokarza, a Ty zachowujesz się jak jakaś 15stka - ja go koffam i chcę żeby się zmienił. Cytat:
Cytat:
Bo innej możliwości nie widzę. Odejdź dla dobra Twoich dzieci. |
|||||||||
2010-12-27, 14:41 | #21 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Cytat:
Tez tak mi sie wydaje... Cytat:
Co robic? Wniesc pozew o rozwod i alimenty, jeśli nic innego nie skutkuje. |
||
2010-12-27, 14:43 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Jeszcze jedno - czy Ty pracujesz?
Czy jesteś w stanie utrzymać siebie i dzieci? +alimenty oczywiście, które Twój mąż musi płacić na dzieci. Na początku opowiedz o wszystkim rodzicom. Idź na spotkanie w jakiejś poradni psychologicznej, porozmawiaj o swoich problemach, pozwól sobie pomóc. Zrób coś, nie marnuj sobie i swoim synom życia. Trzymam za Ciebie kciuki. Edit: Jakoś strasznie się rozemocjonowałam tym wątkiem. Jesteś tylko 2 lata starsza ode mnie, a zdążyłaś się wpakować w tak straszne g**no. Ratuj się, póki nie jest za późno. Nie chcesz w wieku 50 lat usiąść i płakać nad swoim życiem u boku tyrana, damskiego boksera, alkoholika, który Cię bił i poniżał. Nie wiesz też czy kiedyś nie uderzy Twoich dzieci. Dlaczego nie, skoro nie boi się podnieść ręki na Ciebie? Edytowane przez karolynka90 Czas edycji: 2010-12-27 o 14:53 |
2010-12-27, 14:48 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Dziewczyny, nie ma co się produkować na takim wątku- widać, że Autorce zależało tylko na chwilowym "wylaniu żali"...nic nie zrobi, bo za bardzo jest uzależniona emocjonalnie od tego typa.
Co najwyżej będzie to wątek z cyklu: 1) misio mnie bije/rani/nie kocha/nie szanuje, co zrobić? 2) dacie mądre i fajne rady... 3) Autorka nic nie zrobi...zacznie tylko misia usprawiedliwiać 4) Wizażanki jej troche pojadą po misiu-damskim bokserze 5) Autorka się obrazi, bo misio jednak dobry, a Wizażanki mają "nasrane we łbach", są "głupimi feministkami" albo "miałam nadzieję na mądre rady, a wy mi wszystkie mówicie tylko zebym go rzuciła...ja go nie rzucę bo go koffaaaaaammmm" 6) po czym ucieknie, a za parę dni, gdy misiu znów obije ją, lub synków- znów założy wątek pod innym nickiem pisząc sławetne "mam już konto na wizażu, ale nie chciałam zeby mnie ktoś skojarzył i dlatego założyłam nowe..." Autorko- przydałaby ci się terapia- mówię poważnie i bez złośliwości. Jesteś uzależniona emocjonalnie od swojego oprawcy...i wcale mi ciebie nie jest żal, jak mówi przysłowie: NIE MA OFIAR- SĄ OCHOTNICY ty jesteś takim ochotnikiem- sama władowałaś się w chory układ. Nie żałuję ciebie, bo sama możesz się z tego układu wyplątać (łatwiej bądź trudniej)...ale synowie- im właśnie teraz, każdego dnia przesrywasz życie! Tak ty! Oni uczą się wzorca męskiego zachowania. Ty (tak niestety) ty pozwalasz żeby twój bokser-misio przekazał waszym dzieciom "normę" zachowania. Ty bedziesz odpowiedzialna za zachowanie twoich synów i za to, że ani ciebie, ani swoich przyszłych partnerek szanować nie będą...bo niby skąd mieliby wziąć wzorzec prawdziwego mężczyzny/męża/ ojca? A wiesz czemu ty, a nie misio-bokser? Bo ty możesz od niego uciec/odejść, bo ty możesz oddać dzieci do normalnej rodziny, albo sama ułożyć sobie życie z normalnym człowiekiem..a nie czekać aż ci ręce połamie twój "luby" Tak na marginesie- on już zaniedbuje wasze dzieci! Sama piszesz, ze go nie obchodzi czy macie ciepło w domu...przy takich maleńkich dzieciach...sorry- ja bym tego gnoma już dawno pogoniła, do rodziców poszła o pomoc, a jak masz braci albo kuzynów- to jeszcze poprosiła żeby mu nałożyli bęcków za te wszystkie szturchańce i "przytrzymania ręki"... no ale wiem, ze ty Autorko nie zrobisz nic...bo jak pisałam wyżej- jesteś ochotnikiem do bycia nieszczęśliwą i zgnębioną "matką polką" a bądź sobie...
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować... |
2010-12-27, 14:51 | #24 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 647
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Tak mi przykro jak to czytam
Taka mloda mama jestes Weroniko, a taka smutna i po co ci ten smutek? Nie potrafisz odejsc...potrafisz, tylko jeszcze tego nie wiesz. Skad to godzenie sie ze cie ktos krzywdzi? Kto jak nie ty sama sie na to godzisz! Przemysl |
2010-12-27, 15:56 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Nie powiedziałam, nie napisałam, że jesteś złą matką, bo tak wcześnie urodziłaś dzieci, ale BĘDZIESZ złą matką, jak pozwolisz, by synowie (też mam 2 synów) wychowywali się z takim wzorem męskości, gdzie matka jest nikim, można ją bezkarnie wyzwać od "ku...ew", wlać, powiedzieć , że wygląda jak świnia. Myślisz, że skąd mężczyzna uczy się, JAK ma traktować kobietę? Z domu!!!
Dlatego, jeśli chcesz przy takim śmieciu trwać, zabezpiecz się podwójnie, by więcej dzieci nie krzywdzić, rodząc je w takiej rodzinie, takiemu tatuśkowi. Bo on się NIE ZMIENI, nie musi, ty i tak z nim chcesz być, bo "kochasz", nawet gdy to taki śmieć. |
2010-12-27, 16:01 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Pozwalając na to, by dzieci patrzyły, jak ten s****iel cię traktuje, JESTEŚ złą matką.
Rada ode mnie - gdy następnym razem cię uderzy, zadzwoń na policję, zrób obdukcję. Gdzie popełniłaś błąd? Biorąc ślub. A jeśli nawet ślub był z miłości, to powinnas była kopnać go w dupę zaraz po tym, gdy po raz pierwszy podniósł na ciebie rękę. Jak facet BIJE, to NIE KOCHA. Gdy się kogos kocha, to się go nie bije!!! Gdzie ty masz dziewczyno mózg, skoro nie rozumiesz tak prostej rzeczy? Jesli tobie nie zależy na tym, by żyć w spokoju, to zrób to chociaż dla swoich dzieci i wywal tego drania z domu, weź rozwód i zacznij życie od nowa. Teraz, poki masz dwójkę, a nie 10.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
2010-12-27, 16:08 | #27 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Cytat:
|
|
2010-12-27, 16:32 | #28 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 3 755
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Jeżeli chcesz, żeby dzieci patrzyły na taką chorą sytuację, to z nim zostań... On się nie zmieni, pewnie ma głęboko żal do całego świata, że wcześnie wziął ślub, i że ma dzieci, którymi trzeba się opiekować... Pobyty u mamusi mu jak najbardziej odpowiadają, bo tam mu jest wygodnie... Do tego codziennie pije alkohol... To nie jest normalne zachowanie. Ja radziłabym uciekać jak najdalej od niego.
|
2010-12-27, 16:35 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 6 248
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Jak facet Cię nie szanuje, to siłą go tego szacunku nie nauczysz. Jeśli raz podniósł na Ciebie rękę to teraz może być już tylko gorzej. Tylko czekać aż zacznie Cię lać z byle powodu.
Moja rada to nie nadzieja i próbowanie go odmienić tylko wyrzucenie go na zbity pysk do mamusi, rozwód i założenie sprawy o alimenty.
__________________
Książki w 2017: 10 Nie palę od 25/02/2017 Invisalign od 20/03/2016 |
2010-12-27, 16:40 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: Jest jeszcze dla nas szansa??? ;(
Poza tym mnie trafiła w tym poście jedna rzecz: ten chłop w ogóle NIE ŻALUJE tego, że żonę bije, nie wstydzi się tego, nie ma wyrzutów sumienia, bezczelnie z niej robi wariatkę i kłamie na ten temat.
Gdyby on raz uderzył i na kolanach się kajał, kwiatami zasypywał, na życie mamusi przysięgał, że to się nigdy nie powtórzy, że nie wie, dlaczego to zrobił, że mu odwaliło, że oszalał, opętał go szatan itd. - to jeszcze bym Autorkę trochę rozumiała. Ale on ją leje i nawet tego nie żałuje. a ona sie jeszcze cieszy, bo "czasem bywa kochany". To jest koszmarne.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:23.