Zawiodłam go. Czy mogę to naprawić?

[201803111829]

Napisane przez paudrey

To nie do końca tak. Jeśli chodzi o mieszkanie babci, ja sama nie chciałam tam mieszkać. Ono jest stare i jest tam pełno rzeczy babci, dodatkowo czasem przychodzą tam jego rodzice żeby np. zabrać coś.

On mieszkał z BYŁĄ żoną i synami, spał w innym pokoju niż była żona. Myślę, że rozwiązanie było logiczne według nich dlatego, że jego i tak ciągle nie ma a będąc tam mógł od razu zobaczyć się z dziećmi.

Babcia jeszcze w maju mieszkała u siebie, później zaczęły się kłopoty ze zdrowiem i zaczęła pomieszkiwać u swojej córki (jego matki). Ostatecznie wyprowadziła się stosunkowo niedawno.

Był już taki wątek - patriciaventura.
Poczytaj

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Dajcie link do tego wątku chętnie poczytam.

Klasyka. Maz mieszka u „byłej” zony ale nie śpią ze soba.

A skad to wiesz? Z jego opowieści czy od tej byłej żonki 🤣

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1139256

A ten wątek nawet brałam udział. Niby inny a taki podobny biedny facio kochanka truje dupe 🤣🤣

[Mei25]

Podtrzymuję to, co wyżej zostało napisane. Niedowartościowana dziewczyna (to nie Twoja wina broń Boże), chce pomóc niedostępnemu, starszemu facetowi z problemami. Nie.
Poza tym jeśli chcesz się przekonać co to za człowiek, to po prostu się do niego nie odzywaj. Odezwie się pierwszy, okej, zaproponuje spotkanie, okej - ale na Twoich warunkach, na spotkaniu za nic nie pozwól na zbliżenie. NIE i koniec. Po takim spotkaniu jeśli znów zadzwoni i znów będzie chciał się umówić (w co w jego wypadku wątpię) to spotkaj się z nim kolejny raz. ALE ostrożnie. Po co od razu budować z nim związek? Zamieszkiwać? Obnażać całą siebie? Bez sensu. Widywaliście się w barze, później w mieszkaniu i wydaje Ci się, że facet nie może być manipulantem, bo słodko mówił i się zachowywał? Kobieto, ja żyłam z mężem, który prawdziwą twarz odsłonił po 6 latach znajomości ;]

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

I pamietam, ze był drugi wątek ale tam wtedy pisała żona tego faceta 🤣🤣
Brakowało wątku tego dupka

[PaniLolXD]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;78071141]I pamietam, ze był drugi wątek ale tam wtedy pisała żona tego faceta 🤣🤣
Brakowało wątku tego dupka[/QUOTE]

A masz może linka?

Wybaczcie offtop.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Jak znajdę to wrzucę.

---------- Dopisano o 11:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:14 ----------

Mąż zakochał się w innej?

https://r.tapatalk.com/shareLink?sha...6&share_type=t

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

Proszę to chyba żona z wątku patricia_ventura

[I am Rock]

Autorko, zapomnij o tym dupku.
Zagalopowałaś się. Facet coś tam pokłapał dziobem, a ty zaraz zapragnęłaś uwić sobie z nim gniazdko. A najpierw trzeba się poznać. Dobrze poznać. Dodatkowo, to facet z bagażem. Przed tobą życie z nieustającą obecnością jego byłej żony i dzieci.
A dodatkowo, skąd wiesz, że on naprawdę jest rozwiedziony? Może oni tylko "się rozeszli"?

[Mahdab]

Zgadzam się z dziewczynami, on takich miłostek pewnie ma za sobą wiele i mimo że to przykre, pewnie dla niego ten "związek" nie znaczył tyle co dla ciebie.

[felixindahouz]

Napisane przez paudrey

poznałam faceta 20 lat (23 i 43) starszego ode mnie.

W tym momencie ta historia powinna była się już zakończyć. Szczególnie z dopiskiem, że jest zamknięty i nieokazujący uczuc. Niesamowite jak bardzo kasa potrafi przysłonić oczy, naprawdę...

[201803111829]

Napisane przez felixindahouz

W tym momencie ta historia powinna była się już zakończyć. Szczególnie z dopiskiem, że jest zamknięty i nieokazujący uczuc. Niesamowite jak bardzo kasa potrafi przysłonić oczy, naprawdę...

Jaka kasa? Skąd ty tam kasę wziąłeś?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[ruda_beksa]

Napisane przez felixindahouz

W tym momencie ta historia powinna była się już zakończyć. Szczególnie z dopiskiem, że jest zamknięty i nieokazujący uczuc. Niesamowite jak bardzo kasa potrafi przysłonić oczy, naprawdę...

no taka kasa, że autorce dopłacał 1/4 czynszu do wspólnego mieszkania. Szał po prostu.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez ruda_beksa

no taka kasa, że autorce dopłacał 1/4 czynszu do wspólnego mieszkania. Szał po prostu.

i układ marzenie dla księcia pana.

Autorko, chyba czas otwarcie przed sobą przyznać, że "związałaś" się z mentalnym gówniarzem. Zasadź chłopu kopa w dupę i znajdź sobie kogoś, kto będzie Cię kochał, szanował, z kim będziesz szczęśliwa. Czy będzie 20 czy 40 lat to nieistotne - najważniejsze, że nie był mentalnym gówniarzem.

[felixindahouz]

Napisane przez _Tinkerbell

Jaka kasa? Skąd ty tam kasę wziąłeś?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Z życia, moja droga. Nie widziałem jeszcze nigdy związku z taką dużą różnicą wiekową typu 10-12++ lat i żeby facet był inny niż taki, który: ma swoją firmę, ciągle jeździ w delegacje (więc raczej nie pracuje w biurze za średnią krajową).

Oczywiście nie twierdzę, że tylko dlatego, bo starszy facet na pewno imponuje wieloma innymi cechami, natomiast ten aspekt występuje w 98-100% przypadków, można się oczywiście obrażać, ale ja zawsze mówię jak jest

[kalor]

Napisane przez felixindahouz

Z życia, moja droga. Nie widziałem jeszcze nigdy związku z taką dużą różnicą wiekową typu 10-12++ lat i żeby facet był inny niż taki, który: ma swoją firmę, ciągle jeździ w delegacje (więc raczej nie pracuje w biurze za średnią krajową).

Oczywiście nie twierdzę, że tylko dlatego, bo starszy facet na pewno imponuje wieloma innymi cechami, natomiast ten aspekt występuje w 98-100% przypadków, można się oczywiście obrażać, ale ja zawsze mówię jak jest

Mhm, u mnie na przykład tak jest. No i? Mam go rzucić, żeby nie było, ze poleciałam na kasę, albo kazać mu zacząć pracować w biurze? Mnie tam zaden facet nie utrzymuje, mam wystarczająco dużo kasy, żeby mi czyjeś zarobki miały imponować (chyba ze byłoby to co najmniej kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie i to takie większe kilkadziesiąt... ale imponowaloby mi to nie w sensie romantycznym, tylko jako zwyczajny podziw dla czyjejś zaradności)

[mellitus]

Napisane przez paudrey

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Tak, miał dokładać się do mieszkania jakąś 1/4 wszystkich opłat - za październik się dołożył, do kaucji również, dlatego myślałam, że jak jest dorosłym facetem to nagle się nie rozmyśli... a te pieniądze raczej nie pomniejszają jego budżetu bardzo, bo zarabia nieźle.

To, co piszecie wydaje mi się bardzo mądre, ale pamiętając wszystkie cudowne chwile, jakie przeżyliśmy trudno mi uwierzyć, że mógłby być taki. Miał ciężkie dzieciństwo, matka się go pozbyła, więc może stąd trudność w okazywaniu uczuć?

Jedyna przeszkoda w moim rozumowaniu - po co bawiłby się w to przez kilka miesięcy, skoro oczekiwał tylko seksu?

Z tą kasą może jest coś na rzeczy

[felixindahouz]

Napisane przez kalor

Mhm, u mnie na przykład tak jest. No i? Mam go rzucić, żeby nie było, ze poleciałam na kasę, albo kazać mu zacząć pracować w biurze? Mnie tam zaden facet nie utrzymuje, mam wystarczająco dużo kasy, żeby mi czyjeś zarobki miały imponować (chyba ze byłoby to co najmniej kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie i to takie większe kilkadziesiąt... ale imponowaloby mi to nie w sensie romantycznym, tylko jako zwyczajny podziw dla czyjejś zaradności)

Nie wnikam w Twoje motywy, mówię tylko niezbite fakty, że praktycznie 100% tego typu związków = facet jest bogaty, więc raczej nie jest to przypadek, nie sądzisz? Ale ok, trzymajmy się wersji, ze chodzi tylko i wyłącznie o zaradność. Gratulacje bardzo wysokich zarobków w tak młodym wieku, pozdro

[201803111829]

Napisane przez felixindahouz

Nie wnikam w Twoje motywy, mówię tylko niezbite fakty, że praktycznie 100% tego typu związków = facet jest bogaty, więc raczej nie jest to przypadek, nie sądzisz? Ale ok, trzymajmy się wersji, ze chodzi tylko i wyłącznie o zaradność. Gratulacje bardzo wysokich zarobków w tak młodym wieku, pozdro

A jakieś statystyki masz na ten temat, czy jesteś po prostu sfrustrowanym szaraczkiem z 1500 na koncie "o borze kobiety lecą tylko na bogatych11!! 1!4!1"

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[ruda_beksa]

Napisane przez _Tinkerbell

A jakieś statystyki masz na ten temat, czy jesteś po prostu sfrustrowanym szaraczkiem z 1500 na koncie "o borze kobiety lecą tylko na bogatych11!! 1!4!1"

Statystyki sratystyki, on ma mądrość życiową!

[kalor]

Napisane przez felixindahouz

Nie wnikam w Twoje motywy, mówię tylko niezbite fakty, że praktycznie 100% tego typu związków = facet jest bogaty, więc raczej nie jest to przypadek, nie sądzisz? Ale ok, trzymajmy się wersji, ze chodzi tylko i wyłącznie o zaradność. Gratulacje bardzo wysokich zarobków w tak młodym wieku, pozdro

No nie, nie powiedziałabym, ze mój facet jest bogaty. Ma firmę, zarobki czasem są wyższe, ale poza sezonem nie jest jakoś mega. Chociaż każdy inaczej rozumie pojęcie "bogaty", ale ja chciałabym zarabiać więcej niż on teraz A ja owszem, jestem utrzymanką... moich rodzicow nie, nie zarabiam, mogę się swobodnie kształcić, a w wolnym czasie lenić, niczego mi nie brakuje i niespecjalnie potrzebuję jeszcze kasy faceta.

BTW w odniesieniu do obecnego protestu rezydentów - każdy wie, ze młodzi lekarze zarabiają miljony i żrą kanapki z kawiorem - po to się kształcę, żeby te miljony zarabiać i nie być zależną od faceta, jak już przestane być zależna od rodzicow

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez _Tinkerbell

A jakieś statystyki masz na ten temat, czy jesteś po prostu sfrustrowanym szaraczkiem z 1500 na koncie "o borze kobiety lecą tylko na bogatych11!! 1!4!1"

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Chyba to drugie.

Autorko facet wydaje sie nieciekawym typem, machnelabym na niego reka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lady666macbeth]

Napisane przez Spanish_Girl

Nie sypiali ze soba, bo ona go nie rozumiała. I oczywiscie wszystko dla dobra dzieci.
Klasyka.

niestety, przykre ale prawdziwe..

---------- Dopisano o 23:41 ---------- Poprzedni post napisano o 23:39 ----------

Napisane przez paudrey

Jedyna przeszkoda w moim rozumowaniu - po co bawiłby się w to przez kilka miesięcy, skoro oczekiwał tylko seksu?

po co ? a po to żeby mieć z kim spędzić czas i co r*chnąć za przeproszeniem.
Autorko za duża różnica między Wami. Nie daj sobą pomiatać. Ta historia w ogóle nie powinna się zacząć.

[ruda_beksa]

Napisane przez kalor

BTW w odniesieniu do obecnego protestu rezydentów - każdy wie, ze młodzi lekarze zarabiają miljony i żrą kanapki z kawiorem

pOkaRz lEkAżu cO mAsZ w garArzu

[Mahdab]

felixindahouz, a na co młodej dziewczynie starszy od niej facet z ciągnącą się przeszłością i pustym kontem? Niezależnie czy interesują nas starsi mężczyźni czy nasi rówieśnicy to wszystkie chcemy mieć partnera na poziomie. Akurat w przypadku panów 40+ życie już zweryfikowało komu się powiodło, młody chłopak jeszcze ma czas na rozwój.
Wybacz, ale pan starszy ode mnie o 20 lat na niższym poziomie zawodowym, finansowym ode mnie nie jest dla mnie interesujący i nie dlatego, że lecę na kasę.
Kalor już ci to wyjaśniła dokładniej.

Akurat nie sądzę, że autorka napaliła się na wielką kasę, skoro się zgodziła pokrywać większość kosztów utrzymania. Facet to jakaś porażka, że mu to nie przeszkadza.

[felixindahouz]

Napisane przez _Tinkerbell

A jakieś statystyki masz na ten temat, czy jesteś po prostu sfrustrowanym szaraczkiem z 1500 na koncie "o borze kobiety lecą tylko na bogatych11!! 1!4!1"

Jestem sfrustrowanym szaraczkiem z 1350,49 zł na koncie, nie mam samochodu, mieszkam rodzicami, mama mi pierze i gotuje, a co?

Napisane przez ruda_beksa

Statystyki sratystyki, on ma mądrość życiową!

Ja doskonale wiedziałem, że takim tekstem wsadzę przysłowiowy kij w mrowisko, szczególnie na tym forum Patrzę i widzę co się dzieje dookoła, nie mówię o jednym, tylko raczej bardziej o kilkudziesięciu przypadkach. Tzw. "sratystyki"

Mahdab
Doskonale to rozumiem i się dziewczynom zasadniczo nie dziwię. Co innego gdy laska jest ekspedientką, to tam jej chłop jak pracuje jako nie wiem...kasjer czy coś to może nie robi. Ale gdy jest po wyższej uczelni i ma niezły zawód no to logiczne, że gościa pracującego na stacji benzynowej mieć by nie chciała i to jest jasne.

Każdy chce mieć kogoś na poziomie, kobiety nawet często chcą kogoś na wyższym od siebie.

Racja, zgadza się, że życie 40+ zweryfikowało już wiele, tu się zgadzam. Ale mi się rozchodzi o to, że jeżeli obecna średnia zarobków netto to jest ok. 2950-3000 zł, w wieku 40+ bardziej myślę koło 3700-4200 zł, to mężczyźni którzy są przedmiotem niniejszych rozważań - w absolutnej większości (98-99%) zarabiają sporo więcej niż ta średnia. Krótko mówiąc - to nie jest przypadek.

Ja tak samo po to dalej się szkolę aby zdobyć pracę w bardzo fajnej firmie, gdzie różnica w zarobkach jest znaczna. Też przymierzam się do rozkręcenia takiego innego swojego pomysłu, ale czy coś z tego będzie to czas pokaże. Generalnie w tym wieku najlepszy czas na rozwój etc. Ja sam również zwracam uwagę na to kim jest dziewczyna i co ona robi w życiu, nieogarów życiowych nie lubię

Tak samo jak nie jest przypadkiem, że starszy i bogaty facet gdy bierze sobie młodą laskę, to ona niemal zawsze jest piękna, zgrabna, atrakcyjna. Cechy charakteru schodzą wtedy bardzo często na dalszy plan, ale co się dziwić, gdy dzieli ich często różnica niemalże całego pokolenia.

Nie powiedziałem, że się napaliła na kasę. Chodzi o to, że po prostu zawsze ten element jest dostrzegany i zawsze jest on obecny w przypadku dużej różnicy wiekowej. Gdy pary są bardziej zbliżone wiekowo to wtedy ewidentnie już takiej korelacji nie ma i to już same potwierdzicie - związki Wasze i Waszych znajomych.

A że facet z wątku to jest porażka to akurat nie podlega dyskusji.

[201803111829]

Napisane przez felixindahouz

Jestem sfrustrowanym szaraczkiem z 1350,49 zł na koncie, nie mam samochodu, mieszkam rodzicami, mama mi pierze i gotuje, a co?




Ja doskonale wiedziałem, że takim tekstem wsadzę przysłowiowy kij w mrowisko, szczególnie na tym forum Patrzę i widzę co się dzieje dookoła, nie mówię o jednym, tylko raczej bardziej o kilkudziesięciu przypadkach. Tzw. "sratystyki"

Mahdab
Doskonale to rozumiem i się dziewczynom zasadniczo nie dziwię. Co innego gdy laska jest ekspedientką, to tam jej chłop jak pracuje jako nie wiem...kasjer czy coś to może nie robi. Ale gdy jest po wyższej uczelni i ma niezły zawód no to logiczne, że gościa pracującego na stacji benzynowej mieć by nie chciała i to jest jasne.

Każdy chce mieć kogoś na poziomie, kobiety nawet często chcą kogoś na wyższym od siebie.

Racja, zgadza się, że życie 40+ zweryfikowało już wiele, tu się zgadzam. Ale mi się rozchodzi o to, że jeżeli obecna średnia zarobków netto to jest ok. 2950-3000 zł, w wieku 40+ bardziej myślę koło 3700-4200 zł, to mężczyźni którzy są przedmiotem niniejszych rozważań - w absolutnej większości (98-99%) zarabiają sporo więcej niż ta średnia. Krótko mówiąc - to nie jest przypadek.

Ja tak samo po to dalej się szkolę aby zdobyć pracę w bardzo fajnej firmie, gdzie różnica w zarobkach jest znaczna. Też przymierzam się do rozkręcenia takiego innego swojego pomysłu, ale czy coś z tego będzie to czas pokaże. Generalnie w tym wieku najlepszy czas na rozwój etc. Ja sam również zwracam uwagę na to kim jest dziewczyna i co ona robi w życiu, nieogarów życiowych nie lubię

Tak samo jak nie jest przypadkiem, że starszy i bogaty facet gdy bierze sobie młodą laskę, to ona niemal zawsze jest piękna, zgrabna, atrakcyjna. Cechy charakteru schodzą wtedy bardzo często na dalszy plan, ale co się dziwić, gdy dzieli ich często różnica niemalże całego pokolenia.

Nie powiedziałem, że się napaliła na kasę. Chodzi o to, że po prostu zawsze ten element jest dostrzegany i zawsze jest on obecny w przypadku dużej różnicy wiekowej. Gdy pary są bardziej zbliżone wiekowo to wtedy ewidentnie już takiej korelacji nie ma i to już same potwierdzicie - związki Wasze i Waszych znajomych.

A że facet z wątku to jest porażka to akurat nie podlega dyskusji.

Nie, napisałeś, że praktycznie 100% przypadków... Więc pytam, czy masz jakieś statystyki?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[felixindahouz]

Napisane przez _Tinkerbell

Nie, napisałeś, że praktycznie 100% przypadków... Więc pytam, czy masz jakieś statystyki?

Nawet gdyby to się kończyło małżeństwami, to i tak nie wiem czy takie dane byłby gdziekolwiek dostępne. A związków ot takich sobie są miliony. Prosta obserwacja. To tak samo: czy masz jakieś statystyki na szarą strefę? Wiadomo, że ona jest. Wiesz, że sa osoby pracujące oficjalnie za płacę minimalną, podczas gdy tak naprawdę dostają całą kasę pod stołem. Lub też osoby pracujące nie na szaro, tylko po prostu na czarno bez umowy. Możliwe, że nawet sama je znasz. Potrzebujesz na to statystyk? Nie, bo to jest wiedza powszechna. I tak samo jest z tym co napisałem, dalsze tłumaczenie tego uważam za zbędne, bo dobrze wiesz, że mam rację, tylko chcesz się przyczepić Miłego wieczoru

[ruda_beksa]

Napisane przez felixindahouz

Nawet gdyby to się kończyło małżeństwami, to i tak nie wiem czy takie dane byłby gdziekolwiek dostępne. A związków ot takich sobie są miliony. Prosta obserwacja. To tak samo: czy masz jakieś statystyki na szarą strefę? Wiadomo, że ona jest. Wiesz, że sa osoby pracujące oficjalnie za płacę minimalną, podczas gdy tak naprawdę dostają całą kasę pod stołem. Lub też osoby pracujące nie na szaro, tylko po prostu na czarno bez umowy. Możliwe, że nawet sama je znasz. Potrzebujesz na to statystyk? Nie, bo to jest wiedza powszechna. I tak samo jest z tym co napisałem, dalsze tłumaczenie tego uważam za zbędne, bo dobrze wiesz, że mam rację, tylko chcesz się przyczepić Miłego wieczoru

Moja wiedza powszechna jest taka, że frustraci niewiele sobą reprezentujący często nadają na kobiety "że tylko chcą bogatego".
Oczywiście, że istnieją kobiety, które patrzą tylko na kasę. Tak samo jak są faceci którzy patrzą tylko na wygląd. Ale to ewenement a nie reguła.

Znam tylko jedną parę z dużą różnicą wieku. Ona ma 36 lat, on jest emerytem, artystą bez grosza przy duszy. Kochają się od lat jak dwa gołąbki i tylko narzekają, że rozminęli się pokoleniami.

[201803111829]

Napisane przez felixindahouz

Nawet gdyby to się kończyło małżeństwami, to i tak nie wiem czy takie dane byłby gdziekolwiek dostępne. A związków ot takich sobie są miliony. Prosta obserwacja. To tak samo: czy masz jakieś statystyki na szarą strefę? Wiadomo, że ona jest. Wiesz, że sa osoby pracujące oficjalnie za płacę minimalną, podczas gdy tak naprawdę dostają całą kasę pod stołem. Lub też osoby pracujące nie na szaro, tylko po prostu na czarno bez umowy. Możliwe, że nawet sama je znasz. Potrzebujesz na to statystyk? Nie, bo to jest wiedza powszechna. I tak samo jest z tym co napisałem, dalsze tłumaczenie tego uważam za zbędne, bo dobrze wiesz, że mam rację, tylko chcesz się przyczepić Miłego wieczoru

Stary, stwierdzenie "jest dużo kobiet, które lecą na kasę starszego faceta" jest czymś innym niż "prawie 100% kobiet leci na kasę starszego faceta". Skoro powołujesz się na tak wielki %, to musisz mieć statystyki.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[HealthOne]

Napisane przez paudrey

Cześć wszystkim,

Zwracam się do Was, ponieważ potrzebuję spojrzenia 'z zewnątrz' na moją obecną sytuację.

Zacznijmy od początku. W kwietniu poznałam faceta 20 lat (23 i 43) starszego ode mnie. Bawiliśmy się razem w barze, i jakoś tak wyszło, że zaczęliśmy ze sobą codziennie rozmawiać i regularnie się spotykać. On po jakimś czasie sugerował związek,ale ja byłam świeżo po rozstaniu i nie chciałam znów się angażować i przeżywać ewentualnego rozczarowania. Po kilku miesiącach takiej znajomości pojechaliśmy razem (i ze znajomymi) na festiwal. Zbliżyliśmy się do siebie na tyle, że zdecydowaliśmy zostać parą oraz wtedy po raz pierwszy pojawiły się sugestie wspólnego zamieszkania - ja miałam zamiar wynająć mieszkanko a on chciał wyprowadzić się od byłej żony (pomieszkiwał u niej, jako że pracuje wyjazdowo i jest w mieście tylko kilka weekendów w miesiącu).

Znalazłam zatem mieszkanie, wszystko szło jak po maśle. Co prawda na wspomnianym festiwalu wręcz sypał wyznaniami - powiedział, że mnie kocha, co później już się nie zdarzyło. Spotykaliśmy się jednak, ja coraz bardziej się w nim zakochiwałam, przy czym on był nieodgadniony. Raz na jakiś czas, będąc na wyjeździe wspomniał, że za mną tęskni, ale ogólnie nie jest człowiekiem zbyt wylewnym.

Nadszedł moment przeprowadzki - miał chyba lekkie wątpliwości, ale zamieszkaliśmy razem. Niestety, po niecałych 2 tygodniach (czyli de facto około 5 dniach spędzonych razem, w pozostałe był w pracy poza miastem), napisał mi, że zamieszka w mieszkaniu, które ma po babci, uzasadniając to tym, że będzie się czuł swobodniej 'na swoim'. Zdruzgotała mnie ta wiadomość, bo przecież tak dobrze współgraliśmy przebywając razem. Na domiar złego, przyjechał do domu wieczorem i następnego dnia, gdy wyszłam do pracy, poprosił mnie o moje hasło do laptopa i przeczytał niemiłe rzeczy, które pisałam o nim do koleżanek. Wiem, na takie zachowanie nie ma usprawiedliwienia, ale byłam bardzo zrozpaczona jego wiadomością o wyprowadzce i próbowałam jakoś... odreagować? Zachowałam się okropnie.

Gdy wróciłam z pracy, jego i jego rzeczy już nie było. Pojechałam pod mieszkanie babci, wysiedziałam się kilka godzin aż wyszedł do mnie. Przeprosiłam go ze szczerego serca prosząc o wybaczenie. On o dziwo dał mi drugą szansę 'bo mnie lubi i widzi, że tego żałuję plus obiecałam zmianę'. Zapytał, czy spotkamy się wieczorem w naszym ulubionym barze. Umówiliśmy się i tak spędziliśmy ze sobą cały weekend.

Problem w tym, że bardzo chciałabym, żeby znów zamieszkał ze mną. Moje wszystkie wyobrażenia na temat tego mieszkania opierałam na naszym wspólnym życiu tam. On tłumaczy swoją niechęć tym, że 'nie czuje się tam już swobodnie', bo niestety, między innymi, napisałam koleżankom, że nabrudził w mieszkaniu. Cały weekend spędziliśmy jednak w 'moim' (a według mnie naszym...) mieszkaniu, więc chyba jednak nie czuje się w nim tak źle?

On jest człowiekiem dość zamkniętym w sobie, nie okazującym uczuć. Dzisiaj zadzwoniłam do niego rano i obiecał, że odezwie się później jak będzie miał czas, mimo tego nie odezwał się chociaż widziałam, że spędza czas na Facebooku. Generalnie z nim bywa tak, że jednego dnia dzwoni do mnie po 5 razy, a potem nie odzywa się wcale przez 2 dni.

Co sądzicie o takiej relacji? No i czy mogę jakoś odbudować jego chęć do zamieszkania ze mną? Naprawdę mi na nim zależy a mieszkanie razem to właściwie jedyna szansa na spędzenie razem więcej czasu gdy on jest ciągle w rozjazdach.

Dziękuję wszystkim, którzy dobrną do końca i odpowiedzą.

Stary facet przygruchał młodą, niedoświadczoną i ją szkoli. Rozczarował cię, nie dotrzymał slowa, grzebał w prywatnych rzeczach i ...... to ty jestes winna. Już ładnie tobą manipuluje, ciekawe co bedzie dalej:/.



Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L01 przy użyciu Tapatalka

[felixindahouz]

Napisane przez _Tinkerbell

Stary, stwierdzenie "jest dużo kobiet, które lecą na kasę starszego faceta" jest czymś innym niż "prawie 100% kobiet leci na kasę starszego faceta". Skoro powołujesz się na tak wielki %, to musisz mieć statystyki.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Stara, tym zdaniem właśnie udowodniłaś, że się czepiasz . Nie napisałem, że "prawie 100% leci na kasę" - więc nie przeinaczaj - tylko, że "prawie 100% gdy już wybiera starszego faceta, to wybiera takiego, którego stan materialny jest ponad przeciętną". To są dwa różne pojęcia. Tak jak napisałem - wybrać ogarniętego, zaradnego - to jest jedna rzecz. Lecieć na kasę to już jest skrajne spektrum. Dalej jest jednak obszar pomiędzy tymi pojęciami. Nie wszystko jest czarne/białe, życie jest też malowane odcieniami szarości. A w przypadku związkow lasek 2x lat ze znacznie starszymi facetami w zasadzie zawsze ten balans wędruje w dalszym kierunku tego spektrum, niekoniecznie "leci na kasę" (chociaż nierzadko), ale z reguły jest to ponad przeciętnego, ogarniętego.

Jak dalej nie rozumiesz to prosty przykład. Profile przykładowych dwóch facetów.

Facet A
35 lat. Miejscowość 50 tysięcy mieszkańców. Praca w biurze. 3500-4000 zł. 15 cm. Normalny i poukładany facet. Ma wiele hobby, jest kulturalny, dba o siebie. Starcza mu na opłacenie mieszkania i średniej klasy samochodu, bez większych frykasów i nie wiadomo jakich wycieczek, ale włożyć co do gara ma.

Facet B
35 lat. Duża miejscowość 250 tysięcy mieszkańców. Wysokie stanowisko lub własna działalność. 7000-12000 zł taki typowy zakres. 14 cm. Inteligentny facet. Jednak jest niedostępny emocjonalnie, nie okazuje uczuć (tak tak, Wasz facet zarabia milion i jest czuły i kochany, wiem to). Miał w przeszłości wiele przygód. Mieszka w nowoczesnym, bardzo dobrze urządzonym mieszkaniu, jeździ nowszym samochodem klasy wyższej / wyższej średniej.


Nie chodzi o dokładne liczby, ale myślę, że mniej więcej widzisz różnicę o co biega. Takich ludzi jak A jest cała masa. Takich jak B stosunkowo naprawdę już nie tak dużo. A to właśnie "B" i tego typu stanowią te 98-99%, o których tu mówię.