Idealna kosmetyczka, idealny gabinet...

[guest]

jestem zszokowana...przeczytałam artykuł o idealnej kosmetyczce (to chyba minimum, a nie ideał???) i czuję się jak po artykule o idealnym mężczyźnie... Nigdy,przenigdy nie spotkałam się z gabinetem choćby podobnym do opisanego. Mam 24 lata,mieszkam w Poznaniu, nie oszczędzam pieniędzy. Pierwsza wizyta u kosmetyczki (robią mi sie często zaskórniki i grudki na brodzie) skończyła się krwawieniem z całej twarzy, strupy nosiłam parę tygodni, a mój ortopeda zapytał mnie na boku, czy ma mnie polecić znajomemu dermatologowi bo szkoda ładnej buzi... Wyglądałam tragicznie, spuchnięta, pokaleczona, a broda była nadal zanieczyszczona. Kiedy poszłam do pani kosmetyczki pokazać jej efekty jej pracy, posadziła mnie na fotelu, przetarła buzię spirytusem salicylowym, "na żywca" wydusiła zaskórniki z brody, znów przemyła spirytusem i odesłała do domu... Następna wizyta odbyła się u innej pani, która ponakłuwała mi całą buzię igłą (wciąż tą samą, a grudek mam dużo), potem wysmarowała podkładem. Dostałam ropnego zakażenia skóry, które leczyłam potrójnym antybiotykiem przez miesiąc. Mój uczeń widząc mnie w drzwiach cofnął się i powiedział: Jejku, jaka pani jest BRZYDKA!
Nigdy nie opuściłam gabinetu z inną kondycją cery niż pieczenie, ból, podrażnienie, opuchlizna, czerwone kropy, cieknące skaleczenia. Nigdy nie pytano mnie o to czy mam wrażliwą cerę, o naczynka, tylko aplikowano rozgrzewające maski pod czerwoną lampą, ścierano grubym peelingiem lub szczotką, a tzw. wapozon śmierdział chlorowaną wodą z kranu. O intymności nie ma mowy. Panie odbierają telefony (taniej bez sekretarki), otwierają drzwi innym klientkom, robią im zabiegi w tym samym czasie, raz miałam depilowane bikini na wprost niezamkniętych drzwi!!! Dodaję, że jakiekolwiek zwrócenie uwagi powoduje głęboką obrazę pań kosmetyczek, a ja nie chcę daś swojej twarzy w ręce kogoś, kto odczuwa wobec mnie negatywne emocje. Jestem wyczerpana. Nie znam salonu dobrego, a co dopiero idealnego... pomocy, potrzebuję oczyszczenia twarzy mojej delikatnej, płytko unaczynionej, pełnej grudek skóry (leczyłam grudki Isotrexem, pomogło) i nie odważę się na kolejny eksperyment. [img]icons/icon9.gif[/img] Martiene

[guest]

Czy któraś z Was mogłaby polecić dobry gabinet kosmetyczny, a najlepiej konketną Panią kosmetyczkę w Warszawie? To duże miasto, ale o fachowców jak się okazuje nie łatwo!

[DominikaS]

Wiesz, w takich wypadkach mozesz starac się o odszkodowanie z tytulu strat poniesionych na leczenie - nie koniecznie od razu w sadzie, sa inne instytucje. Na poczatek wystarczy dogadac sie z gabinetem. Poza tym powinnas podac namiary tych gabinetow do tytejszego rankingu "zloty salon" zeby inne dziewczyny tam nie trafily.
A poza tym, tak z mojej strony - ja mowie w gabinetach jak mi cos nie odpowiada - nie mozna dac sie terrozyzowac. A nawet jak pani kosmetyczka sie obraza, to co Ciebie to obchodzi? Za zle wykonana usluge po prostu bym nie zaplacila - i nie obawialabym sie konsekwencji bo w tym przypadku wieksze straty poniosl by gabinet.
Wierze, ze takie gabinety jak opisalas sie zdazaja bo sama kilka razy trafilam na niekompetentna kosmetyczke, albo na fatalne warunki higieniczne w salonie. Nie mozna tego tak zostawic...

[guest]

Mam pytanie czy ta pani jest również taką rewelacyjną wizażystką jak kosmetyczką bo jeśli faktycznie jest to włąśnie takiej osoby szukam.

[guest]

Czy ta Pani zajmuje się również wizażem?

[Beata]

To co opisałaś to straszny obraz tego jak niektóre kosmetyczki wyrabiają okropną opinię całemu naszemu środowisku.To co ja opisałam w artykule "Idealna kosmetyczka" jest jednak osiągalne, wiele gabinetów stara się utzymywać właściwy poziom. To wcale nie jest takie trudne i nie rozumiem dlaczego istnieją takie gabinety jak opisałaś.Dominika dobrze podpowiada, trzeba upominać się o właściwie przeprowadzony zabieg lub unikać takiego gabinetu.
Jeśli cera jest problematyczna to najpierw powinien dermatolog zadecydować o leczeniu a nie kosmetyczka oczyszczać cerę. Odbieranie telefonów jeśli w gabinecie pracuje tylko jedna kosmetyczka raczej nie musi być problemem - może to robić poczta głosowa, natomiast jeśli pracuje tylko jedna osoba to niestety może się zdarzyć tak ,że będzie musiała otworzyć drzwi innej klientce (ale można przecież wprowadzić zapisy na konkretne godziny i wówczas nie kręcą się po gabinecie czekające klientki), jeśli już zdarzy się przypadkowa osoba to klientka ,która ma robiony właśnie zabieg musi mieć zapewnioną intymność, a przerwa w pracy może trwać najwyżej chwilkę tyle ile trzeba czasu na wręczenie przypadkowej klientce wizytówki i prośby o telefon - wystarczyłoby aby kosmetyczka powiedziała klientce "przepraszam jestem właśnie bardzo zajęta - proszę do mnie zadzwonić a wszystko pani wyjaśnię". Większość gabinetów kosmetycznych nie może zatrudniać recepcjonistki, ale musi wówczas zrobić wszystko aby klientka , która jest właśnie w gabinecie czuła się tą najważniejszą. Ja staram się aby w moich gabinetach zachowane były opisane przeze mnie standardy. Zanim wybierzesz się do kosmetyczki wysonduj najpierw jaki to gabinet i nauczona doświadczeniem wymagaj więcej w czasie zabiegu, pytaj , pytaj , zanudzaj pytaniami.

[systematica]

Niestety, w tej chwili salon Grieger nie oferuje usług wizażystki. Obecnie trwa budowa nowej siedziby firmy (między innymi całe piętro będzie dla mężczyzn), na pewno dostępne będą usługi fryzjerskie, nie jestem natomiast pewna, czy również wizażyści. Ale i tak jest to przyszłość w perspektywie kilku miesięcy.

[ewa_ewka]

Witam
Właśnie przymierzam się do otworzenia gabinetu kosmetycznego. Chciałam się dowiedzieć jakie normy musi spełniac pomieszczenie (czy na podłodze muszą być kafelki, czy wejścia i wyjścia musza być specialnie oznakowane itp) czy może gdzieś w sieci mogę znaleśc takie normy. Chciałam się też dowiedzieć czy i ewentualnie jak normy te zmienia się po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej.

Z góry dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam

[doniczka]

Jeśli któraś z Was dziewuszki mieszka w Krakowie to serdecznie polecam salon Guerlain'a - obecny Beauty Boutique na ul.Św Jana i Panią Martę [img]icons/icon12.gif[/img] Po zabiegu można śmiało ruszyć w miasto w pięknym makijażu i z torbą próbeczek. W gabinecie można sie wspaniale zrelaksować, a kosmetyczka jest tylko i wyłącznie do naszej dyspozycji [img]icons/icon36.gif[/img] Byłam już tam 4 razy, nawet zmobilizowałam moja mamę i też była zachwycona.
[img]icons/1roza.gif[/img] [img]icons/1roza.gif[/img] [img]icons/1roza.gif[/img]

[Liluu]

A ile kosztuje taka przyjemność?

[doniczka]

Czyszczenie młodzieżowe, czyli czyszczenie twarzy bez specjalnego masażu + makijaż kosztuje 120 złotych. Przy umawianiu się na zabieg trzeba podkreślić iż jest to CZYSZCZENIE MŁODZIEZOWE właśnie, gdyż za zwykłe trzeba zapłacić 160 złotych [img]icons/icon12.gif[/img]
POZDRAWIAM SERDECZNIE [img]icons/icon26.gif[/img] [img]icons/icon20.gif[/img]

[Bursztynka]

Ja pierwszy raz i jak na razie ostatni u kosmetyczki bylam chyba z 4 lata temu. Mialam wtedy z 16 lat i kosmetyczka potraktowala mnie chyba jako zwykla malolate. Duzego wyboru nie mialam bo w mojej miejscowosci byl wtedy tylko jeden gabinet kosmetyczny. Pamietam to dokladnie. Najpierw zrobila mi parowke. Ja sie prawie dusilam a ona obok gadala z jakas mila starsza pani ktorej cos tam robila na twarzy. Ja tez myslalam ze pozniej dostane takie maseczki itp. Ale niestety sie mylilam. Potem oczyscila mi twarz, czyli powyciskala co sie dalo, no i nalozyla jakis kremik. I gotowe, a ja w lustrze zobaczylam monstrum. Dobrze ze byl piatek poznym popoludniem i do szkoly nie trzeba bylo isc bo bym nie poszla i tak na drugi dzien. Na szczescie strupki znikly za kilka dni.

Teraz majac 20 lat znow sie wybieram do kosmetyczki. Tym razem do Lublina (25km od mojej miejscowosci) bo tu nie ufam kosmetyczkom. Ale i tak nie wiem gdzie i co mnie bedzie czekac. Pytam kolezaek, jedna poleca druga mowi ze taki sobie. No coz pozostala metoda prob

Moze sie uda.

Troszke zapomniany ten watek widze byl, a jakies 10 miesiecy minelo

[cathy22C]

U nas w mieście jest kosmetyczka która pracowała już w 3 gabinetach i teraz otworzyła sobie swój własny. Zatrudniła w nim swoje 2 siostry i fryzjerkę. Kiedyś gdy pracowała u kogoś to naprawdę dbała o klientkę a teraz już nie, teraz jest Panią Menadżer . Jedna z tych Pań obsługuje klientki bezpośrednio po swojej wizycie w solarium (zapocona!!) W jednym małym pokoiku obsługiwane są 3 osoby, parawan stoi z boku (np. depilacja nóg woskiem, makijaż i manikiur dokładniej tipsy). Ponadto Pani menadżer biega z folią na głowie bo fryzjerka w międzyczasie robiła jej balejaż. Pani wykonująca przedłużanie paznokci metodą żelową nie posiada odtłuszczacza ,gdyż mówi iż nie jest on potrzebny mimo iż tipsy odpadały po kilkunastu godzinach. Paznokcie zmywa brudnym wacikiem, który był już raz używany.
Papierowy ręcznik na którym należy położyć dłonie nie wymieniany jest po każdej klientce no chybaże się porwie albo coś się wyleje.Cekiny na paznokcie są nakładane poprzez lizanie patyczka do którego ma się cekin przyczepić i wówczas na paznokieć (niezbyt higieniczne). Krzesło na którym siedza klientki jest twarde (moim zdaniem powinno być wygodne). Gdy czeka się w poczekalni tzn. w salonie fryzjerskim na drewnianych ławkach, muzyka tak głośno gra ,że raz to mnie nawet głowa rozbolała a nie wiem jak tam wytrzymują kobiety w wieku np. mojej mamy, która nie lubi głosnej popowej muzyki.I jeszcze solarium "bardzo higieniczne" bo stojące gdy Pani tłumaczyła mi gdzie mam włączyć a gdzie nawiewy powiedziała : " stopu proszę nie włączać bo później solarium się blokuje" . I tak to wygląda ,ciekawa jestem co sanepid by na to powiedział!!!
PS. Nie napiszę w jakim to jest mieście bo od razu będzie wiadomo o kogo chodzi ale dodam ,ze już tam nie chodzę.

[Czupurek]

A co powiecie na kompetentną, przemiłą kosmetyczkę w ślicznym, pastelowym, przestronnym gabinecie, która sama ma problemy z cerą (jakieś zaburzenia hormonalne, itp.) i musi je tuszować grubszym makijażem? Czy kosmetyczka MUSI wyglądać "jak laleczka - prawdziwa wizytówka firmy", czy może mieć podobne do naszych problemy z cerą i dzielić się spostrzeżeniami z BARDZO własnego doświadczenia?

[DominikaS]

Czupurek napisał(a):
> Czy kosmetyczka MUSI wyglądać "jak laleczka - prawdziwa wizytówka firmy", czy może mieć podobne do naszych problemy z cerą i dzielić się spostrzeżeniami z BARDZO własnego doświadczenia?
Nie, tak Kosmetyczka też może mieć problemy z cerą, tak jak ginekolog problemy ze swoją ciążą i w żaden sposób, moim zdaniem, nie umiejsza to ich profesjonalizmu. Ale, rozumiem że mówisz o zmianach chorobowych a nie o pryszczach z zaniedbania? Wizytówka firmy owszem, powinna być - czysto i schludnie ubrana i gustownie wymalowana i pachnąca.

[Czupurek]

Też tak sądzę - kosmetyczka i ginekolog też człowiek! O tej ciąży u ginekologa to oczywiście pisałaś w sensie, że "ginekolog była KOBIETĄ" (parafraza z "Seksmisji" dla tych, co nie widzieli ? Myślę, że osobiste zmagania kosmetyczki z własną cerą, poparte widocznymi, pozytywnymi efektami, są dobrą wizytówką. Tak, jak udane "rozwiązanie" u ginekologa(-żki?)

[zalika]

Pierwszy raz wybrałam się do kosmetyczki jak miałam ok. 15 lat i wspominam to bardzo miło. Gabinet jest malutki, ale przytulny, ma się wrażenie intymności, cicha muzyka, ale oczywiście zostałam zapytana czy mi odpowiada. Zostałam potraktowana bardzo profesjonalnie, Beatka wyjaśniła mi co będzie robić (zielonego pojęcia o tym nie miałam), ogólnie zapytała mnie o problemy z cerą. Zawsze dezynfekuje narzędzia i ręce, higiena na bardzo wysokim poziomie. Nie miałam jeszcze wtedy zbyt dużego pojęcia o makijażu i w ramach "promocji" dla nowej klientki Beatka zrobiła mi delikatny makijaż. Zresztą zawsze przed wyjściem kładzie mi na twarz kremik, podkład i ewentualnie tusz, wszystko według życzenia Aha oczyszanie twarzy kosztuje tam ok. 38-45 zł. Polecam, dla zainteresowanych jestem z Lubartowa, kosmetyczka nazywa się Beata Orłowska, a gabinet jest na ulicy Bema. Jestem jej wierna do dziś Rza tylko wybrałam się do innego gabinetu, ale Beatka wtedy była na urlopie macierzyńskim. Ogólnie zabieg wykonany profesjonalnie, ale atmosfera niezbyt. Ciągle ktoś chodził, jest tam kilka łóżek oddzielonych cinkim parwanem, wszystko słychać i trudno o relaks. Ale do kwestii higieny nie mam nic, oczywiście makijaż po zabiegu. A ten gabinet (Thalgo) to w Lublinie na Krakowskim Przedmieściu 19, oczyszczanie twarzy kosztuje tam 50zł(przynajmniej jak tam byłam).
Ogólnie moje wrażenia są pozytywne

[Czupurek]

Beatka opisała idealny gabinet i idealną kosmetyczkę. A spróbujmy np. w punktach określić, czego my - jako klientki - oczekujemy od kosmetyczki i jej gabinetu. Czy preferujemy małe, estetyczne gabinety, czy salony z kilkoma kabinami? Czy lepiej czujemy się pod opieką kosmetyczki 20-25-letniej, czy 35-40...? itp.

[mauricel]

Cechy idealnej kosmetyczki dla mnie najważniesze - pomijam w swojej wypowiedzi profesjonalny sprzęt , czystość bo to dla mnie oczywiste jak słońce że salon kosmetyczny nie może przypominać warzywniaka :
Lubię moją kosmetyczkę za :
- stałe podnoszenie kwalifikacji
- pasja !!!! widoczna gołym okiem
- umiejętność odpowiadania rzeczowo na pytania a mam ich wiele
- higiena osobista oczywiście - ja nie spotkałam jeszcze kosmetyczki z pryszczami , naprawdę
- no i pozytywna energia : sympatia , łagodność i mówienie delikatnie ściszonym głosem a nie ryczenie mi nad uchem podczas relaksującego masażu
- nie może być wścibska i nie lubię kosmetyczek plotkar - tzn która podczas zabiegu opowiada : a ta klientka to a ta siamto brrr
- osoba godna zaufania tak żebym mogła przyjść położyć się i totalnie zrelaksować i oddać bez obaw moją twarz poddając się zabiegom
- nie wciska mi kosmetyków na siłę bo za dobrze mnie zna
- podczas zabiegu moja kosmetyczka wychodzi na 20 minut zasypiam jak dziecko

Idealny salon
- przytulna aranżacja
- dużo ciepłych świateł
- czystość aż chirurgiczna
- moja ulubiona kosmetyczka zapala świece które lubię ponieważ pomaga mi sie naprawdę zrelaksować i włącza ściszoną muzykę - najczęściej śpiew ptaków , deszczu , szum morza
- jednorazowe papciuszki
- czysty , pachnący szlafroczek i kocyk którym przykrywa mnie podczas zabiegu
- toalety i natryski super czyściutkie i też przytulne
- cicho i spokój
- gabinet odizolowany od telefonów ,głośnych rozmów
- wysoka kultura osobista całego zespołu

Szukałam długo ale od ponad 5 lat odwiedzam tylko jeden gabinet Raj na ziemi

[Czupurek]

mauricel napisał(a):
>> - higiena osobista oczywiście - ja nie spotkałam jeszcze kosmetyczki z pryszczami , naprawdę
>> - podczas zabiegu moja kosmetyczka wychodzi na 20 minut zasypiam jak dziecko
Pryszczy, czy innych problemów z cerą u kosmetyczki, nie określiłabym brakiem higieny osobistej, ale po prostu problemem dermatologicznym. Nie wyobrażam sobie i nie spotkałam kosmetyczki nie dbającej o higienę! Dziwi mnie nieco, że Twoja kosmetyczka wychodzi podczas zabiegu (?!) Tego raczej nie powinna robić, niezależnie od tego, czy wykonuje zabieg np. jonoforezy (NIE WOLNO ZOSTAWIAĆ KLIENTKI SAMEJ!), czy tylko leżysz sobie pod aromatyczną maseczką z alg

[mauricel]

Kosmetyczka może wyjść podczas kiedy ty leżysz pod np. maską na 15 , 20 minut jest to coraz bardziej popularne i spotkałam się z tym już w trzech gabinetach pierwszej klasy między innymi praktykje się to w instytucie Kanebo na Zachodzie to norma która pozwala zrelaksować się klientce - jest to coraz powszechniejsze , naprawdę Przez 20 minut kosmetyczka nie będzie się na Ciebie patrzeć ani ględzić nad uchem dlatego woli wyjść potem wraca i voila - ty zrelaksowana , kosmetyczka dalej wykonuje swoją powinność usuwając np. maskę - zresztą w magazynach dla kosmetyczek już z rok temu też była o tym mowa

[Czupurek]

No, cóż - idzie "ku lepszemu" , ale nie będę się z Tobą kłócić, skoro spotkałaś się z tym kilkakrotnie, a doświadczenia Zachodu są "takie wzorcowe" Ale osobiście NIE ZGADZAM SIĘ z tym, ponieważ kosmetyczka powinna czuwać nad przebiegiem zabiegu cały czas - może usiąść z boku lub gdzieś dalej (ale w TYM gabinecie, w którym przeprowadza zabieg) i np. cichutko poszerzać swoją wiedzę, czytając wspomniane magazyny dla kosmetyczek. Idealna kosmetyczka bardzo dobrze potrafi wyczuć, jak powinna się zachować wobec konkretnej osoby. A przed 15-20 minutowym leżeniem pod maseczką, powinna pogodnie i z pełnym profesjonalizmem nakłonić nerwową czy rozgadaną klientkę do wyciszenia i relaksu. IDEALNA KOSMETYCZKA TO POTRAFI! I to często w sposób naturalny Nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć - nawet podczas najprostszego zabiegu! Odpowiedzialność za jego przebieg od powitania klientki do pożegnania spoczywa na kosmetyczce.

[Gonia1]

No to ja też się dołączę...Byłam ostatnio u kosmetyczki na depilacji woskiem i... jestem rozczarowana!!! Odwiedziłam ten gabinet już kilka razy i nie narzekałam, ale ostatnia wizyta była dla mnie niemiłym zaskoczeniem...Gabinet składa się z jednego małego pomieszczenia, także wobec przedsylwestrowego tłoku moje nogi i bikini były depilowane ... w obecności innych klientek (one były obsługiwane przez inną kosmetyczkę)!! Oprócz tego, jak sądzę, obsługiwała mnie niedoświadczona kosmetyczka (inna niż podczas poprzednich wizyt), ponieważ dosłownie "guzdrała się" z tym zabiegiem... Rozmowa przez komórkę w mojej obecności też mnie zraziła... A już najgorsze było chyba to skrępowanie... W końcu zawsze na zabieg depilacji zakładam skąpą bieliznę, a tu tymczasem moje "wdzięki" zostały wystawione na widok innych klientek

[martiene]

czy któraś z Was mieszka może w Poznaniu i zna jakiś przyzwoity gabinet? Już kit z kosztami, może być drogo, bylebym wiedziała za co płacę... help!
z góry wielkie dzięki

[magdulek76]

Pani Beato, a może może Pani polecić jakiś zbliżony do ideału gabinet w Trójmieście?

Pozdrawiam,
Magda

[nairin]

Dla wrocławianek mam dobrą wiadomość! Znam kosmetyczkę, która wykonuje swój fach po mistrzowsku. Gabinet jest niepozorny i może fotele nie są wysadzane brylantami, ale atmosfera tam panująca jest doskonała. Mam straszne problemy z cerą i trafiłam właśnie tam. Pani Zosa (idealna kosmetyczka) ma doskonałe podejście do klientek, szczegółowo tłumaczy cel każdej maseczki, czy zabiegu i co najważniejsze, widać, że robi to, bo lubi. Nigdy nie zostawi najmniejszych zaskórniaczków ( a propo wcześniejszych postów ). Polecam, jeżeli ktoś jest zainteresowany

[joannea]

Ja tez spotkalam idealny gabinet: po koszmarnych przygodach w Lodzi, w koncu trafilam w moim rodzinnym miescie, Kutnie, do salonu Nefretete, prowadzonego, nomen-omen, przez Wizazanke . Moje buzia, ochydnie potraktowana w lodzkim Dermedzie (blagam Was na wszystkie swietosci, nie wybierajcie sie tam), w Nefretete odetchnela, i, co najwazniejsze, nie mialam powiklan, ktore zwykle po czyszczeniu mi sie zdazaly - zabieg byl przeprowadzony tak delikatnie i fachowo, ze moja buzia nie przypominala jednej wielkiej spuchnietej rany, jak to miala w zwyczaju. Zabieg trwal - o rozkoszy - ponad 3 godziny, w trakcie bylam rozebrana do pasa i przykryta kocem. Stanowisko zabiegowe oddzielone jest od wejscia scianka, tak, ze bylam zupelnie niewidoczna i czulam sie bezpiecznie. Kiedy zadzwonila inna klientka, kosmetyczka przeprosila ja, wziela telefon, i powiedziala, ze oddzwoni, zeby mnie nie zostawiac samej na fotelu!!! oczywiscie, pelen wywiad, dotyczacy mojej skory i przyzwyczajen pielegnacyjnych, i wyczerpujace odpowiedzi na moj milion pytan. Dostalam torbe probek, i kilka miniaturek kosmetykow. Nie wiem, co jeszcze, bo bylam tak zachwycona, ze po prostu sie relaksowalam . To, o czym pisze Mauricel - pasja, od kosmetyczki po prostu bilo - jak sie jest magistrem ekonomi, a otwiera sie salon kosmetyczny, to juz samo to o czyms swiadczy nie mowiac o tym, ze kosmetyczki (obie, czyli wlascicielka i pracownica) studiuja tez kosmetologie...
Goraco polecam. Zglosilam zreszta salon do ZS, i wiem, ze na pewno jeszcze tam wroce nie raz

[Natalia-Kosana]

Mówiąc szczerze, czytam wasze opinie z przerażeniem. Ja do kosmetyczki poszłam pierwszy raz 1,5 roku temu, miałam wtedy 13 lat. Odpowiedniej długo szukałam. W końcu znalazłam - polecona została prze siostrę sąsiada. Od tamtej pory nie zmieniłam kosmetyczki. Dotychczas chodziłam jedynie na oczyszczanie, lecz w ciągu najbliższych dni zamierzam wypróbować tez inne zabiegi. "Moj" salon nie jest tak doskonały jak salon opisany przez panią Beatkę, ale nie jest mu daleko. Salon jest połączony z fryzjerem. Wnętrze jest totalnie rewelacyjne. Urządzone jest na kremowo z elementami klasycystycznymi. Są chyba dwa pomieszczenia zamknięte do zabiegów kosmetycznych. Oraz jedno fryzjerskie oraz służące do wykonywania manicure. Mną zawsze zajmuje się szefowa - jest naprawdę profesjonalistką. Kiedy leci na mnie para lub mam maseczkę zostawia mnie, często włącza muzykę (klasyczną) co pomaga się zrelaksować. Moja twarz niestety się mocno zanieczyszcza, więc na oczyszczanie zawsze ide w piątki, a w poniedziałek mam już śliczną cerę, wszystko zdąży sie zagoić. Kosmetyczka nigdy mnie nie wypuściła mnie bez ochronnego podkładu, tak, że do domu docieram bez szwanku na cerze . Wszystkie zabiegi robi w rękawiczkach, i w ogole zachowuje higienę. Na wszystkie pytania odpowiada i doradza. Co najwazniejsze - jej zalecenia nie kłócą się z tym co mówi dermatolog. A oprócz tego ceny sa dość niskie, mam wręcz wrażenie, że nieproporcjonalnie niskie do jakości zabiegów (oczyszczanie + maska z alg = 56 zł).
Uwielbiam tam chodzić .

[vaniljA]

Z przerażeniem czytam wasze przeżycia z horroru w dłoniach niedokształconych pań "kosmetyczek". Szczerze mówiąc sama za pół roku będę dyplomowną kosmetyczką, ale to co tutaj przeczytałam bardzo mnie dobiło, bo nie rozumiem jak np. kosmetyczka moze oczyszczać buzie przy przetarciu jej jedynie spirytusem salicylowym?!?!?!
Osobiście nie znoszcze używania telefonów komórkowych w miejscach publicznych, a tym bardziej w gabinecie drażni mnie nawet kiedy klientki przychodzą z owymi, zrywają sie z fotela kiedy coś dzwoni...Ale koleżanki( przyszłe kosmetyczki) też raczej się tym nie przejmują bo korzystają z cudów techniki?!?!?! Przecież w gabinecie jest wiele sprzętów, które wykorzystuje się do zabiegów z prądem itp, przynajmniej mnie uczono, że jeśli przykładowo wykonywana jest jonoforeza i zadzwoni tel. to zmieniany jest kierunek albo napięcie prądu ...I wtedy co albo zabieg nic nie da albo...Ehhh..Dużo należy także od osoby, która uczy nas zawodu - przyznam się szczerze, że dość często zaglądam do fachowej literatury lub korzystam z notatek np z fizykoterapii - bo tam są naprawde sensowne rzeczy i nikt nie każe mi robić galwanizacji czy jonoforezy po oczyszczaniu na podrażnioną twarz, lub używać d'arsonwala przy cerze naczynkowej, o zgrozo na zajęciach praktycznych ( na 1 roku) nikt nie wspominał o tego typu przeciwwskazaniach....?!! ?!! Podstawowe cechy jakie powina posiadać kosmetyczka to faktycznie higiena ( delikatny makijaż, krótkie paznokcie, bo widząc kosmetyczke z tipsami mam wrażenie że jeden będzie w mojim oku!!, czysty, wyprasowany fartuszek, higiena jamy ustnej), wyobrażnia ( nie tylko manualna ale także chroniąca ją przed popełnieniem błędu), WIEDZA i chęć jej poszerzania, kompetencja, spokój ducha, i na pewno powołanie do tego zawodu!!!
I jeszcze jedno, ja też nigdy nie zostawiam klientki bez opieki ,co najwyżej odsune sie troche ze stołkiem, ale cały czas kontroluje co sie z nią dzieje, chociać przeważnie klientki mi zasypiają w połowie masażu.
P.S a co powiecie o kosmetyczkach, które przed albo w trakcie zabiegu potrafią zapalić papierosa, przyjśc ze śmierdzącą łapą i dmuchać w twarz przerzedzonym już zapachem tytoniu?

[fianit]

A gdzie we Wrocku jest ten gabinet????Bo ja od dawna szukam kogośfajnego we Wrocławiu....