2018-03-14, 07:55 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 61
|
Mętlik w głowie
Cześć wszystkim
Postanowiłam napisać tutaj, żeby się wygadać, może też żebyście dały mi "kopa" do działania, bo ostatnio jestem trochę zdołowana tym, co dzieje się wokół mnie. Zacznę od tego, że w październiku zaczęłam chodzić na studia, niestety kilka dni przed rozpoczęciem roku dostałam telefon, że nie uruchomią mojego kierunku i mogę wybrać sobie z listy jakiś inny (których było malutko, bo większość była już zajętych) albo zrezygnować i zamiast tego iść do pracy (musiałabym to zrobić, bo aktualnie dostaję co miesiąc rentę po zmarłej mamie - ale TYLKO gdy się uczę, więc zostałaby ona wstrzymana gdybym nie poszła na studia). Ważna informacja tutaj jest taka, że specjalnie wyjechałam do innego miasta na ten właśnie kierunek, wynajęłam mieszkanie z chłopakiem no i wiecie, bardzo to było dla mnie ciężkie tak z dnia na dzień dowiedzieć się o tym, że nie mogę studiować tego co chciałam i zmienić swoje plany. No cóż, postanowiłam że wybiorę jednak cokolwiek, postudiuję sobie rok i nauczę się w tym czasie "życia", bo nigdy wcześniej nie mieszkałam z dala od rodzinnego domu. Nie chciałam iść do pracy, bo sama przeprowadzka do innego miasta to było już dla mnie dużo, a z renty jestem w stanie opłacić mieszkanie (chlopak pracuje, więc podzieliliśmy się kosztami tak żeby było fair dla każdego) i robić zakupy. Poza tym pracowałam w wakacje, poprawiając w między czasie jeszcze niezdaną maturę i chciałam sobie po prostu trochę odsapnąć, a wiedziałam że na studiach będzie mi łatwiej niż chodząc do pracy. No i tak oto zdałam pierwszy semestr jako jedyna z samymi piątkami i jedną czwórką. Byłam w sumie szczęśliwa, bo udało mi się ogarnąć i studia i z chłopakiem nam się fajnie mieszkało, ja w wolnym czasie zajmowałam się swoim hobby i dbałam o dom, prawie codziennie gotowałam jakiś inny obiad - wiecie, było naprawdę dobrze Niestety tutaj ta sielanka się kończy. Zaczął się drugi semestr, w planie pojawiły się całkowicie nowe przedmioty (typowe dla tego kierunku, bo wcześniej prawie cały wydział na pierwszym roku miał takie same), no i po pierwszym tygodniu uświadomiłam sobie, że kompletnie mnie to nie interesuje, zdałam sobie sprawę że nie dam rady uczyć się czegoś i poświęcać tyle czasu, na kierunek który wybrałam "z braku laku". Pomyślałam sobie jednak, że spróbuję trochę tu jeszcze wytrzymać, ale skończyło się na tym, że opuszczam większość zajęć i widze że to nie ma kompletnie sensu. Owszem, dostaję rentę "za nic", ale tak się męcze, że wolałabym ją stracić i robić coś pożytecznego. Podjęłam decyzje, że poszukam pracy i za te kilka miesięcy po prostu pójdę na inny kierunek na innym wydziale, który tez mnie interesuje i znów bedzie wszystko dobrze. Niestety moja rodzina mnie nie wspiera. Jedyną osobą która nie ma żadnego problemu z tym, że rzucam studia i idę do pracy jest mój dziadek. Cała reszta rodziny wpadła w jakiś szał, tata i babcia krzyczą na mnie, że co ja w ogóle robię, że na pewno nie wrócę w październiku na uczelnię, że będę musiała pracować w jakimś pubie i "obsługiwać starych dziadów po nocach" (słowa mojej babci), będę musiała pracować w weekendy i że generalnie sobie nie poradzę. A teraz mam rentę i mam według nich za wszelką cenę zostać na tych studiach przynajmniej z tego powodu. Nic do nich nie dociera, a każda rozmowa z nimi kończy się moim płaczem, a przecież nie powinna. Tyle moich bliskich znajomych przerwało studia jeszcze w pierwszym semestrze, poszli normalnie do pracy i wszystko jest mega spoko, przecież to nie jest żadna tragedia. Wiem, że moja rodzina ma inną mentalność, dla nich studia są święte. Wiem też jednak, że teraz sama się utrzymuje (oni nie dają mi nawet grosza na mieszkanie czy cokolwiek), wiec to powinna być tylko i wyłącznie moja decyzja co teraz zrobię. Poza tym, gdybym poszła do pracy to i tak dostawałabym więcej pieniędzy niż na rencie, co nawet mi się bardziej opłaca. Po co właściwie piszę ten post? Dlatego, że rodzina jest dla mnie ważna, jednak robi mi takie jazdy i mętlik w głowie, że z problemu którego nie było zrobił się wielki i teraz zaczęłam się wahać co dalej robić. Wiem, że cokolwiek bym nie zrobiła to sobie poradzę, mam wsparcie w chłopaku, na pewno znajdę jakąś pracę, a potem pójdę na studia, ale bardzo boli mnie to co mówią tata i babcia na mój temat, bo w sumie wyszło na to, że ich zdaniem sobie właśnie nie poradzę. Nie wiem czy może lepiej na jakiś czas urwać z nimi kontakt i dopiero po fakcie powiedziec już, że mam prace i nie chodzę na studia? Powiem Wam, że to co się dzieje naprawdę źle na mnie wpływa i ostatnio mam jakiegoś takiego dola, zaczynam trochę wierzyć w to co mówią, że skoro nie mogę wytrzymać na studiach to na pewno w pracy tez nie dam sobie rady. Przestałam przez to wszystko zajmować się moją pasją, dużo płaczę i generalnie źle się czuję sama ze sobą, bo nadal jeszcze na jakieś tam zajęcia chodzę (czekam też na naklejkę na legitymację, żeby chociaż mieć zniżki), a już nam robią jakieś kolokwia, wiec cały czas chodzę zestresowana, bo kompletnie nic nie robię, łącznie z wysyłaniem CV, bo nie wiem do kiedy będę chodziła na te studia i od kiedy będę mogła podjąć pracę. Uff, no to się wygadałam, ale tego mi było trzeba Z góry dziękuję za wszystkie kopniaki i za przeczytanie mojego posta |
2018-03-14, 08:44 | #2 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Mętlik w głowie
Po pierwsze współczuję sytuacji w domu, rodzina się o Ciebie martwi, ale wyraża to w karygodny sposób. Nie poruszałabym z nimi więcej tego tematu i oszczędziła sobie nerwów.
Po drugie, męczenie się na studiach "z braku laku", które Ci nie odpowiadają nie ma oczywiście sensu. Natomiast jak rozumiem rentę będziesz otrzymywać do czasu posiadania statusu studenta, a ten mogą Ci zdjąć zazwyczaj dopiero po niezdanej sesji. Czyli prawdopodobnie mogłabyś znaleźć teraz pracę i nie chodzić na zajęcia, a po znalezieniu pracy albo honorowo zrezygnować ze studiów, albo poczekać, aż sami Cię wywalą, co by Ci dało miesiąc czy dwa dodatkowej renty. Weź też pod uwagę, że jeżeli chcesz rozpocząć kolejne studia od października to za kilka tygodni zacznie się wstępna rekrutacja, nie przegap jej. Nie jest to w sumie jakoś bardzo istotne dla całej historii, ale co to za wymarzone studia chcesz rozpocząć? Jeżeli naprawdę mocno to przemyślałaś i wiesz, że chcesz to robić to w porządku, ale fakt, że nie dość, że rekrutowali na nie ludzi z niezdaną maturą, to jeszcze ostatecznie i tak zabrakło odpowiedniej ilości kandydatów jest trochę... niepokojący. Marzenia marzeniami, ale szkoda jednak te 5 lat studiów sobie zmarnować na bezsensowny kierunek. A, i jeszcze dodam: jesteś młoda, całe życie przed Tobą, nie zadręczaj się tak jednym straconym rokiem Za 5 lat nie będziesz nawet o tym pamiętać, nie ma co wpadać w doły z takich błahych powodów. Plan pójścia do pracy i zmiany kierunku na bardziej Cię interesujący wydaje się być dobry i rozsądny, jeżeli jesteś naprawdę przekonana, że nie wiążesz swojej przyszłej kariery z obecnym kierunkiem. Edytowane przez amillia Czas edycji: 2018-03-14 o 08:48 |
2018-03-14, 08:59 | #3 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
|
Dot.: Mętlik w głowie
Współczuję braku zrozumienia w rodzinie.
Nie znam się na prawie, ale pierwszy pomysł jaki mi przyszedł jest taki, żebyś została na uczelni i figurowała jako osoba ucząca się. W ten sposób zostanie Ci renta. A w międzyczasie poszukaj pracy i pracuj. Jeżeli teoretycznie ucząc się podejmiesz pracę i za podjęcie pracy nie zabiorą Ci tej renty to tak bym przeciągnęła do października i wpaździenriku zaczęła kierunek, który by mnie satysfakcjonował. Lepiej stracić rok niż dużo więcej. A rodzinie najwyżej w październiku oznajmisz, że zaczęłaś nowy kierunek i tyle.
__________________
|
2018-03-14, 09:06 | #4 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 61
|
Dot.: Mętlik w głowie
Cytat:
Co do pogrubionego to nie rekrutowali na te studia ludzi z niezdaną maturą, bo tak się nie da, to są zwykłe studia dzienne :p To było tak, że ja w maju nie zdałam matematyki, ale poprawiałam ją w sierpniu i po zdaniu załapałam się na drugą rekrutację po prostu Kierunek miał już nawet swój plan lekcji, była lista przyjętych osób... ale zrobili trzecią rekrutację, bo było za mało chętnych i niestety chyba tylko dwie osoby dodatkowe się zgłosiły, dlatego kilka dni przed rozpoczęciem roku dostałam telefon, że przykro im, ale dziekan podjął decyzję, że nie opłaca się im jednak go uruchamiać, więc zostałam na lodzie. Ten kierunek to było edytorstwo na wydziale humanistycznym, ale teraz będę się starała iść albo na pedagogikę albo na coś związanego z ogrodnictwem, bo mnie to pasjonuje, tylko trochę obawiam się matmy na tym drugim kierunku. ---------- Dopisano o 10:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ---------- Cytat:
|
||
2018-03-14, 09:30 | #5 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Mętlik w głowie
Cytat:
Cytat:
W takiej sytuacji mogłabyś przestać przychodzić na zajęcia co de facto załatwiłoby Ci wywalenie ze studiów i brak możliwości podejścia do sesji, ale faktyczne skreślenie z listy studentów i utratę renty dopiero w czerwcu (a czasem to i we wrześniu, jak Cię przeciągną na poprawkową ). |
||
2018-03-14, 09:37 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
|
Dot.: Mętlik w głowie
Warto tez sprawdzic regulamin studiow. Tam powinno byc o procedurze skreslenia z listy studentow
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-03-14, 09:46 | #7 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
|
Dot.: Mętlik w głowie
Cytat:
__________________
|
|
2018-03-14, 13:13 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 30
|
Dot.: Mętlik w głowie
jak jesteś na drugim semestrze i nie zrobisz obiegówki to wykreślą cię z listy studentów dopiero po sesji poprawkowej, czyli we wrześniu (choć niektóre uczelnie mogą mieć inaczej). przez ten cały czas będziesz miała status studenta, będziesz mieć legitymacje więc będziesz mogła korzystać z ulg, będziesz też mogła pobierać rentę. zanim cię wykreślą to ty już dostaniesz się na swój kierunek - w końcu rekrutacja bodajże jest w czerwcu - i będziesz miała ciągłość w statusie studenta, więc prawo do renty ci nie przepadnie. masz duplikaty wszystkich dokumentów i po prostu złożysz papiery też na inną uczelnię na twój kierunek wymarzony. jeśli to ta sama uczelnia to będziesz musiała się zwrócić o wyrażenie zgody na robienie drugiego kierunku do dziekana (wtedy musisz mieć zaliczony ten drugi semestr obecnego kierunku). myślę, że zwyczajnie nie chce ci się uczyć i wolisz siedzieć w domu i gotować obiadki chłopakowi. z pracą wcale ci nie będzie łatwiej, szczególnie jak pójdziesz na kolejny kierunek i nie będziesz miała renty. chodź na te zajęcia, nadrób materiał, zdaj to chociaż na 3 i zrekrutuj się na swój wymarzony kierunek. to tylko kilka miesięcy, nie tak długo.
|
2018-03-14, 13:37 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 359
|
Dot.: Mętlik w głowie
U mnie na uczelni, to nawet na 3. roku wyczywali jak normalnych studentów z list (z dziekanatu) osoby, które przestały studiować na pierwszym roku
|
2018-03-14, 13:57 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: Mętlik w głowie
Szukaj sensownej pracy, a może na początku nawet darmowych praktyk czy staży w wydawnictwach i redakcjach. To Cię wiele nauczy, da ogląd, czy rzeczywiście chcesz to robić no i wpis w CV. Myślę, że jak powiesz rodzinie, że pracujesz w Newsweeku czy TVN to nagle zmienią swój pogląd, jak to marnujesz swój czas Te miejsca naprawdę rekrutują co kilka miesięcy i można się dostać i coś fajnego wynieść z takiego stażu (sama byłam).
A tak jak dziewczyny piszą - z listy studentów wykreśla Cię dopiero w czerwcu, a może i we wrześniu. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez squirrelqa Czas edycji: 2018-03-14 o 13:58 |
2018-03-14, 14:08 | #11 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 562
|
Dot.: Mętlik w głowie
A z czego bedziesz zyla jak we wrzesniu wrocisz na studia dzienne?
Dostaniesz znowu rete? Pytam bo nie wiem. |
2018-03-14, 15:07 | #12 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Mętlik w głowie
To prawda, z listy studentów wykreśla się dopiero po niezdanej sesji.
Ale Twój post mnie zszokował. Naprawdę nie otworzyli w tym roku edytorstwa na KUL-u!? (Ogólnie są tylko dwa edytorstwa jako osobne kierunki, a na UJ kierunek jest na Wydziale Polonistyki, chyba że mówimy o tych jakichś nowych kombinowanych e-edytorstwach czy copywritingach). Niż demograficzny zaszedł już tak daleko? Kiedyś trudno się tam było dostać. A Twoja rodzina reaguje jak z 90% Polskich rodzin. Poprzednie pokolenia wychowały się w trochę innej rzeczywistości, więc one bardzo źle reagują na odejście od schematu matura-studia-ślub-dziecko Po prostu trzeba z tym żyć, choć sposób okazywania ich niepokoju może być dość przykry. A co do samych kierunków. Gdyby moje dziecko powiedziałoby mi, że chce iść na pedagogikę, też bym spanikowała i dostała szału. To w dzisiejszych czasach kierunek z prawdopodobnie najgorszymi perspektywami zawodowymi. Chyba tylko administracja statystycznie wypluwa więcej bezrobotnych absolwentów. Rynek się kurczy, dzieci i miejsc pracy ubywa, a nadpodaż absolwentów jest ogromna. Jeszcze podobno jest jakaś szansa znaleźć pracę po pedagogikach specjalnych z bardziej upośledzonymi dziećmi, ale po tych bardziej ogólnych graniczy to z cudem (zwłaszcza jeżeli dobrze zgadałam, że jesteś teraz w Lublinie, to w ogóle słaby region, jeśli chodzi o pracę). Nawet gdyby Ci się udało, dołączysz do tych kilku procent najgorzej zarabiających Polaków, bo to po prostu jeden z najgorzej opłacanych zawodów. Padłabym przed dzieckiem na kolana, żeby na to nie szło, bo po prostu obawiałabym się o jego przyszłość. Dużo da się załatwić pasją, ale jednak kijem Wisły nie zawrócisz. Edytorstwo to też nie jest łatwy kawałek chleba, zwłaszcza jeśli chce się być takim typowym redaktorem/korektorem. Branża wydawnicza też słynie z niezbyt dobrych zarobków, a do tego trzeba się liczyć z koniecznością założenia własnej działalności i praca zdalną (co w biedniejszych regionach Polski jest akurat plusem). Niemniej to i tak brzmi lepiej niż pedagogika. Z nabytymi umiejętnościami językowymi można się zawsze spróbować zaczepić w mediach i branży kreatywnej. (Oczywiście po przeprowadzeniu się do jednego z kilku największych miast w tym kraju. W mniejszym zapomnij). Co do ogrodnictwa nie mam za wiele do powiedzenia, znałam może ze dwie osoby, które na to poszły, ale na zasadzie "bo łatwo się było dostać". Jestem jeszcze z wyżu demograficznego, więc jak komuś z mojego rocznika słabiej poszła matura, to już składał na co bądź (horrendalna głupota, no ale). Niemniej zawsze ceniłam wszelkie zawody rolnicze, bo co by nie mówić ludzie zawsze będą musieli jeść. To może być dobre rozwiązanie, jeśli planuje się mieszkać z dala od tych kilku największych ośrodków miejskich. Cytat:
Edytowane przez megamag Czas edycji: 2018-03-14 o 15:34 |
|
2018-03-14, 17:29 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 139
|
Dot.: Mętlik w głowie
jestem osobą, która aż dwa razy rzucała studia, teraz kończę mgr i robię to co lubię Powiem tak, strata roku na studiach wcale nie jest taka zła i straszna. Oczywiście bliscy widzą to zupełnie inaczej, bo chcą dla Ciebie jak najlepiej ( ich zdaniem) . Z listy studentów, moim zdaniem moga wykreślić Cię tylko wtedy jak zrezygnujesz sama i pójdziesz po papiery do dziekanatu, bądź nie zdasz sesji. Wcześniej nikt Cię nie wykreśla. Przynajmniej było tak na studiach moich, dziennych dopiszę Na stronie Twojej uczelni na pewno jest coś takiego jak regulamin studenta i jeżeli wstydzisz się iść do dziekanatu z tym zapytaniem, po prostu przewertuj regulamin. Co do rodziny, pokrzyczą pogadają i im przejdzie więc nie dramatyzuj Dziadek trochę przeżył pewnie w życiu dlatego pokazuje tyle zrozumienia
|
2018-03-14, 19:55 | #14 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 61
|
Dot.: Mętlik w głowie
Cytat:
Serio? Nie chce mi się uczyć i wolę siedzieć w domu? Skąd wysunęłaś takie wnioski? Przecież tłumaczyłam, że w pierwszym semestrze miałam najlepsze oceny ze wszystkich, bo bardzo się starałam, a na drugim semestrze weszły po prostu nowe przedmioty i zwyczajnie okazało się, że to nie dla mnie Mówiłam też, że wybrałam pierwszy lepszy kierunek (literatura popularna), żeby jakoś zapchać sobie ten rok, bo wszystkie inne były zajęte, no i zwyczajnie okazało się, że to nie to. Zresztą ja i tak wiedziałam na 100%, że po roku zmienię ten kierunek na którym teraz jestem na coś innego, miałam jednak nadzieję, że wytrzymam do samego końca pierwszego roku. Ale jednak nie. Poza tym na kolejnym kierunku który podejmę wznowią mi rentę, nawet gdyby teraz mi zabrali. I wtedy też mogę zrezygnować z pracy. Tutaj chodzi tylko o to żeby pracować te kilka miesięcy, aż nie zacznę się uczyć na nowym kierunku. ---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ---------- Cytat:
Okeej... Czyli co proponujesz? Generalnie przyznaję, że miałam ogromny problem z wyborem kierunku. Zresztą nadal mam. Mój umysł raczej do ścisłych nie należy, a generalnie przyjęło się, że każde inne studia tak naprawdę nic nie dają. Jest wiele rzeczy, które mnie pasjonuje, ale nie wiem jak to połączyć. Prowadzę bloga o rękodziele i DIY, robię dekoracje do domu, hoduję w domu rośliny, kiełki, mam mini ogródek na parapecie, uwielbiam programy o projektowaniu ogrodów, jestem też dobra w robieniu manicure hybrydowego, często robię paznokcie swoim koleżankom. Generalnie jestem osobą kreatywną, niestety takich studiów raczej nie ma. Jak już to jakieś szkoły policealne typu Żak czy Cosinus. Może po prostu studiowanie zwyczajnie nie jest dla mnie? Mi dużo osób polecało pedagogikę, ponieważ ich zdaniem mam takie cechy charakteru, które pasowałyby do opieki nad dziećmi, a z drugiej strony to sama nie jestem do tego przekonana, bo kontaktu z dziećmi nie mam zbyt dużo, żeby to sprawdzić tak na 100%. Edytowane przez flowersinmyhead Czas edycji: 2018-03-14 o 19:56 |
|||
2018-03-14, 23:09 | #15 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Mętlik w głowie
Uff, już myślałam. Ale to chyba nie takie klasyczne edytorstwo tylko jakieś internetowe albo e-edytorstwo? Na wielu uczelniach teraz pootwierali takie nowocześnie brzmiące kierunki, żeby jakoś uatrakcyjnić polonistykę. Pytanie, jak z wykonaniem. Czy program przemyślany i czy jednak wystarczająco dużo zajęć poświęcono takiej klasycznej edycji tekstu, żeby się człowiek jednak nauczył tgo bycia redaktorem/korektorem.
Cytat:
Wiesz, z tymi kierunkami to jest tak, że po wszystkich możesz mieć fajną pracę, jeśli jesteś inteligentna, pracowita, masz na siebie pomysł i jesteś dobra w tym, co robisz. Po prostu po pewnych kierunkach wymaga to duuuużo więcej pracy i umiejętności zakręcenia się niż po innych. Jeśli jest popyt na absolwentów, jak teraz jest na przykład w IT i finansach, to pewnie wystarczy, że skończysz studia i będziesz sobie jakoś w tej dziedzinie radzić, a powinno się udać. Przy innych trzeba się napocić, żeby zdobyć jakiekolwiek doświadczenie, i nagimnastykować, żeby zwrócić uwagę pracodawcy. Edytorstwo leży zdecydowanie w tej drugiej grupie. Od dawna się mówi, że branża wydawnicza jest przepełniona i słabo płaci. Z drugiej strony znam też redaktorów i korektorów, którzy żyją i mają fajnych klientów. Ale niewątpliwie musieli się w tym celu jakoś wyróżnić. Jakaś część ucieka do branży kreatywnej, ale do tego musiałabyś się przeprowadzić, bo w Zielonej Górze takiej nie znajdziesz. Jeśli kręcą Cię takie robótki ręczne, to może architektura krajobrazu albo wnętrz? (Bo wydaje mi się, że człowiek po ogrodnictwie jest taki bardziej techniczny, tzn. wie jaka gleba do czego itp.). Możesz też dodatkowo zrobić kurs manicure albo nawet kosmetyczkę w policealnej. Ta druga jest za darmo i w weekendy i zawsze może być planem B. Edytowane przez megamag Czas edycji: 2018-03-14 o 23:10 |
|
2018-03-14, 23:12 | #16 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
|
Dot.: Mętlik w głowie
Cytat:
|
|
2018-03-14, 23:27 | #17 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Mętlik w głowie
[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8216853 6]Niektórzy w ogóle twierdzą, że pedagogika to takie proste studia i nic się na nich nie robi ciekawe tylko czemu np. na WSE na UAM ludzie po tyle razy podchodzą do poprawek z różnych przedmiotów [/QUOTE]
Właśnie dlatego pedagogika została przeklęta. Wysyła się tam tabuny ludzi, którzy nie wiedzą, co chcą robić w życiu, ale wiedzą, że ma nie być matmy. |
2018-03-14, 23:43 | #18 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
|
Dot.: Mętlik w głowie
Cytat:
Mnie to zadziwia, że ludzie wielokrotnie nie wiedzą po co w ogóle na nią poszli a najlepsze, że większość chce pracować w przedszkolu/szkole a ściąga prawie na każdym kolokwium czy egzaminie |
|
2018-03-15, 11:22 | #19 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 30
|
Dot.: Mętlik w głowie
Cytat:
Cytat:
|
||
2018-03-15, 12:29 | #20 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Mętlik w głowie
melody26 czytaj ze zrozumieniem, ona nie chce studiować równolegle, tylko rzucić jeden kierunek i zacząć drugi. Wtedy bierze normalnie udział w rekrutacji jak każda maturzystka. Nigdzie też nie napisała, żeby była zainteresowana wyłudzaniem stypendiów.
|
2018-03-15, 13:11 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 402
|
Dot.: Mętlik w głowie
Uprzejmie donoszę, że jak przestaniesz uczęszczać na zajęcia, skreśla Cię z listy studentów po sesji poprawkowej to ZUS się zainteresuje od kiedy nie chodzisz i będziesz oddawać hajs z odsetkami za wyłudzenie pieniędzy! Przykład był taki w mojej rodzinie, kuzyn nie chodził na zajęcia, skreslili go (rentę dostawal w trakcie semestru) a potem przyszło pismo także zastanów się czy warto.
|
2018-03-15, 13:22 | #22 |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Mętlik w głowie
Dokładnie, nigdy nie słyszałam o jakiejś zgodzie dziekana, a znam wiele osób, które studiowały wcześniej inny kierunek na tej samej uczelni. My wypełnialiśmy przy składaniu papierów tylko jakąś karteczkę z oświadczeniem, że obecnie studiujemy/nie studiujemy innego kierunku.
__________________
|
2018-03-15, 17:20 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 61
|
Dot.: Mętlik w głowie
Dziękuję Wam kochane za wszystkie odpowiedzi
Oczywiście żadne wyłudzanie nie wchodzi w grę, jestem uczciwa i nie chcę mieć problemów. Nie wiem tylko od czego teraz zacząć te wszystkie zmiany. Zgłosić się sama do dziekanatu, że nie będę już chodzić i żeby mnie wykreślili? Czy iść do ZUS'u i powiedzieć, że od przyszłego miesiąca nie będę studiować? Jak to teraz zrobić? I co z legitymacją studencką? Czy ją mogę legalnie zatrzymać? Użytkowniczka melody napisała, że z pracą mi wcale nie będzie łatwiej. Kurcze, pracowałam już w te wakacje (tak jak wspomniałam wcześniej) i wiem jak to jest, a pewnie i tak teraz bym wzięła tylko pół etatu lub 3/4 zamiast całego. Oczywiście, praca to nie jest nic przyjemnego, ale tak samo jak i studiowanie na kierunku, na którym się nie chce być. Czy serio lepiej gnić na zajęciach i wykładach, które mnie nie interesują, niż robić coś bardziej pożytecznego? Mnie dziewczyny aktualnie najbardziej męczy ta bezczynność jak jestem na uczelni. To nie jest tak, że mi się "nie chce" - mnie właśnie męczy to, że nic nie robię produktywnego. I wiem, że zaraz się zacznie nauka do kolokwiów, projekty (już się w sumie zaczęło to wszystko tak naprawdę), więc i tak coś bym robiła, czymś bym się zajmowała. Ale znowu - zmuszać się do nauki czegoś co kompletnie mi nie leży i marnować na to czas, to też głupio trochę. Nie mam racji? |
2018-03-15, 17:40 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: Mętlik w głowie
Nawet i na najbardziej ukochanym i wymarzonym kierunku studiów będziesz miała zajęcia, które są beznadziejne, które Cię nie rozwijają i będziesz czuła, że marnujesz na nich czas. Pamiętaj o tym
Poczucie marnowanego czasu czasem trzeba przełknąć, żeby później mieć łatwiej (z zaliczeniem chociażby). Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-03-15, 17:46 | #25 | |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Mętlik w głowie
Jeśli jesteś pewna, że nie bedziesz studiować nic związanego z obecnym kierunkiem i nie przydadzą ci się przedmioty z 2 semestru do przepisania na nowym kierunku, to rzeczywiście nie ma sensu. Moim zdaniem lepiej znaleźć pracę i może coś zaoszczędzić (wynajmujesz z chłopakiem, więc masz mniejsze koszty, może się udać nieco nazbierać).
Ja powiedziałam przy rezygnacji, że legitymację zgubiłam. Kombinatorstwo, ale pani w dziekanacie nawet nie mrugnęła okiem, tylko kazała napisać oświadczenie. Na twoim miejscu zlozylabym oficjalną rezygnację, nie wiem jak to jest z zusem, ale lepiej pójść i poinformować niż później mieć problem, ze się czegoś nie dopilnowalo. ---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:44 ---------- Cytat:
__________________
|
|
2018-03-15, 17:53 | #26 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 61
|
Dot.: Mętlik w głowie
Cytat:
---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ---------- Cytat:
Co do pogrubionego - rozumiem, że wszystkie oceny z pierwszego semestru będę mieć przepisane? One nie "przepadną"? Czy muszę mieć zaliczony cały rok, żeby ich nie utracić? Nie wiem jak to działa |
||
2018-03-15, 18:19 | #27 | |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Mętlik w głowie
Cytat:
__________________
|
|
2018-03-15, 18:25 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 3 841
|
Dot.: Mętlik w głowie
I jeśli prowadzący się zgodzi.
|
2018-03-15, 19:08 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 61
|
Dot.: Mętlik w głowie
Okej, dziękuję
A co do pedagogiki - to serio odpuścić ją sobie? Naprawdę nie wiem co innego mogłabym studiować oprócz tego albo tego ogrodnictwa... +Zmieniając całkowicie temat: czy macie jakieś rady jak poradzić sobie z przesileniem wiosennym i złym samopoczuciem z tym związanym? Zastanawiam się, czy Wam też doskwierają takie objawy jak mi teraz. Ostatnie kilka dni są dla mnie nie do zniesienia, ciągle chodzę osłabiona, głowa mi pęka i nie mogę się na niczym skupić. Edytowane przez flowersinmyhead Czas edycji: 2018-03-15 o 19:11 |
2018-03-15, 19:09 | #30 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
|
Dot.: Mętlik w głowie
Cytat:
I skoro chcesz isc na inny kierunek to powinnas mniej wiecej wiedziec co chcesz w zyciu robic Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 Czas edycji: 2018-03-15 o 19:11 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:56.