Mętlik w głowie - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-03-14, 07:55   #1
flowersinmyhead
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 61

Mętlik w głowie


Cześć wszystkim

Postanowiłam napisać tutaj, żeby się wygadać, może też żebyście dały mi "kopa" do działania, bo ostatnio jestem trochę zdołowana tym, co dzieje się wokół mnie.

Zacznę od tego, że w październiku zaczęłam chodzić na studia, niestety kilka dni przed rozpoczęciem roku dostałam telefon, że nie uruchomią mojego kierunku i mogę wybrać sobie z listy jakiś inny (których było malutko, bo większość była już zajętych) albo zrezygnować i zamiast tego iść do pracy (musiałabym to zrobić, bo aktualnie dostaję co miesiąc rentę po zmarłej mamie - ale TYLKO gdy się uczę, więc zostałaby ona wstrzymana gdybym nie poszła na studia). Ważna informacja tutaj jest taka, że specjalnie wyjechałam do innego miasta na ten właśnie kierunek, wynajęłam mieszkanie z chłopakiem no i wiecie, bardzo to było dla mnie ciężkie tak z dnia na dzień dowiedzieć się o tym, że nie mogę studiować tego co chciałam i zmienić swoje plany. No cóż, postanowiłam że wybiorę jednak cokolwiek, postudiuję sobie rok i nauczę się w tym czasie "życia", bo nigdy wcześniej nie mieszkałam z dala od rodzinnego domu. Nie chciałam iść do pracy, bo sama przeprowadzka do innego miasta to było już dla mnie dużo, a z renty jestem w stanie opłacić mieszkanie (chlopak pracuje, więc podzieliliśmy się kosztami tak żeby było fair dla każdego) i robić zakupy. Poza tym pracowałam w wakacje, poprawiając w między czasie jeszcze niezdaną maturę i chciałam sobie po prostu trochę odsapnąć, a wiedziałam że na studiach będzie mi łatwiej niż chodząc do pracy.

No i tak oto zdałam pierwszy semestr jako jedyna z samymi piątkami i jedną czwórką. Byłam w sumie szczęśliwa, bo udało mi się ogarnąć i studia i z chłopakiem nam się fajnie mieszkało, ja w wolnym czasie zajmowałam się swoim hobby i dbałam o dom, prawie codziennie gotowałam jakiś inny obiad - wiecie, było naprawdę dobrze

Niestety tutaj ta sielanka się kończy. Zaczął się drugi semestr, w planie pojawiły się całkowicie nowe przedmioty (typowe dla tego kierunku, bo wcześniej prawie cały wydział na pierwszym roku miał takie same), no i po pierwszym tygodniu uświadomiłam sobie, że kompletnie mnie to nie interesuje, zdałam sobie sprawę że nie dam rady uczyć się czegoś i poświęcać tyle czasu, na kierunek który wybrałam "z braku laku". Pomyślałam sobie jednak, że spróbuję trochę tu jeszcze wytrzymać, ale skończyło się na tym, że opuszczam większość zajęć i widze że to nie ma kompletnie sensu. Owszem, dostaję rentę "za nic", ale tak się męcze, że wolałabym ją stracić i robić coś pożytecznego. Podjęłam decyzje, że poszukam pracy i za te kilka miesięcy po prostu pójdę na inny kierunek na innym wydziale, który tez mnie interesuje i znów bedzie wszystko dobrze.

Niestety moja rodzina mnie nie wspiera. Jedyną osobą która nie ma żadnego problemu z tym, że rzucam studia i idę do pracy jest mój dziadek. Cała reszta rodziny wpadła w jakiś szał, tata i babcia krzyczą na mnie, że co ja w ogóle robię, że na pewno nie wrócę w październiku na uczelnię, że będę musiała pracować w jakimś pubie i "obsługiwać starych dziadów po nocach" (słowa mojej babci), będę musiała pracować w weekendy i że generalnie sobie nie poradzę. A teraz mam rentę i mam według nich za wszelką cenę zostać na tych studiach przynajmniej z tego powodu. Nic do nich nie dociera, a każda rozmowa z nimi kończy się moim płaczem, a przecież nie powinna. Tyle moich bliskich znajomych przerwało studia jeszcze w pierwszym semestrze, poszli normalnie do pracy i wszystko jest mega spoko, przecież to nie jest żadna tragedia. Wiem, że moja rodzina ma inną mentalność, dla nich studia są święte. Wiem też jednak, że teraz sama się utrzymuje (oni nie dają mi nawet grosza na mieszkanie czy cokolwiek), wiec to powinna być tylko i wyłącznie moja decyzja co teraz zrobię. Poza tym, gdybym poszła do pracy to i tak dostawałabym więcej pieniędzy niż na rencie, co nawet mi się bardziej opłaca.

Po co właściwie piszę ten post? Dlatego, że rodzina jest dla mnie ważna, jednak robi mi takie jazdy i mętlik w głowie, że z problemu którego nie było zrobił się wielki i teraz zaczęłam się wahać co dalej robić. Wiem, że cokolwiek bym nie zrobiła to sobie poradzę, mam wsparcie w chłopaku, na pewno znajdę jakąś pracę, a potem pójdę na studia, ale bardzo boli mnie to co mówią tata i babcia na mój temat, bo w sumie wyszło na to, że ich zdaniem sobie właśnie nie poradzę. Nie wiem czy może lepiej na jakiś czas urwać z nimi kontakt i dopiero po fakcie powiedziec już, że mam prace i nie chodzę na studia? Powiem Wam, że to co się dzieje naprawdę źle na mnie wpływa i ostatnio mam jakiegoś takiego dola, zaczynam trochę wierzyć w to co mówią, że skoro nie mogę wytrzymać na studiach to na pewno w pracy tez nie dam sobie rady. Przestałam przez to wszystko zajmować się moją pasją, dużo płaczę i generalnie źle się czuję sama ze sobą, bo nadal jeszcze na jakieś tam zajęcia chodzę (czekam też na naklejkę na legitymację, żeby chociaż mieć zniżki), a już nam robią jakieś kolokwia, wiec cały czas chodzę zestresowana, bo kompletnie nic nie robię, łącznie z wysyłaniem CV, bo nie wiem do kiedy będę chodziła na te studia i od kiedy będę mogła podjąć pracę.



Uff, no to się wygadałam, ale tego mi było trzeba Z góry dziękuję za wszystkie kopniaki i za przeczytanie mojego posta
flowersinmyhead jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-14, 08:44   #2
amillia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
Dot.: Mętlik w głowie

Po pierwsze współczuję sytuacji w domu, rodzina się o Ciebie martwi, ale wyraża to w karygodny sposób. Nie poruszałabym z nimi więcej tego tematu i oszczędziła sobie nerwów.

Po drugie, męczenie się na studiach "z braku laku", które Ci nie odpowiadają nie ma oczywiście sensu. Natomiast jak rozumiem rentę będziesz otrzymywać do czasu posiadania statusu studenta, a ten mogą Ci zdjąć zazwyczaj dopiero po niezdanej sesji. Czyli prawdopodobnie mogłabyś znaleźć teraz pracę i nie chodzić na zajęcia, a po znalezieniu pracy albo honorowo zrezygnować ze studiów, albo poczekać, aż sami Cię wywalą, co by Ci dało miesiąc czy dwa dodatkowej renty.

Weź też pod uwagę, że jeżeli chcesz rozpocząć kolejne studia od października to za kilka tygodni zacznie się wstępna rekrutacja, nie przegap jej. Nie jest to w sumie jakoś bardzo istotne dla całej historii, ale co to za wymarzone studia chcesz rozpocząć? Jeżeli naprawdę mocno to przemyślałaś i wiesz, że chcesz to robić to w porządku, ale fakt, że nie dość, że rekrutowali na nie ludzi z niezdaną maturą, to jeszcze ostatecznie i tak zabrakło odpowiedniej ilości kandydatów jest trochę... niepokojący. Marzenia marzeniami, ale szkoda jednak te 5 lat studiów sobie zmarnować na bezsensowny kierunek.

A, i jeszcze dodam: jesteś młoda, całe życie przed Tobą, nie zadręczaj się tak jednym straconym rokiem Za 5 lat nie będziesz nawet o tym pamiętać, nie ma co wpadać w doły z takich błahych powodów. Plan pójścia do pracy i zmiany kierunku na bardziej Cię interesujący wydaje się być dobry i rozsądny, jeżeli jesteś naprawdę przekonana, że nie wiążesz swojej przyszłej kariery z obecnym kierunkiem.

Edytowane przez amillia
Czas edycji: 2018-03-14 o 08:48
amillia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-14, 08:59   #3
karola11
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
Dot.: Mętlik w głowie

Współczuję braku zrozumienia w rodzinie.
Nie znam się na prawie, ale pierwszy pomysł jaki mi przyszedł jest taki, żebyś została na uczelni i figurowała jako osoba ucząca się. W ten sposób zostanie Ci renta. A w międzyczasie poszukaj pracy i pracuj. Jeżeli teoretycznie ucząc się podejmiesz pracę i za podjęcie pracy nie zabiorą Ci tej renty to tak bym przeciągnęła do października i wpaździenriku zaczęła kierunek, który by mnie satysfakcjonował. Lepiej stracić rok niż dużo więcej. A rodzinie najwyżej w październiku oznajmisz, że zaczęłaś nowy kierunek i tyle.
__________________
karola11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-14, 09:06   #4
flowersinmyhead
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 61
Dot.: Mętlik w głowie

Cytat:
Napisane przez amillia Pokaż wiadomość
Po pierwsze współczuję sytuacji w domu, rodzina się o Ciebie martwi, ale wyraża to w karygodny sposób. Nie poruszałabym z nimi więcej tego tematu i oszczędziła sobie nerwów.

Po drugie, męczenie się na studiach "z braku laku", które Ci nie odpowiadają nie ma oczywiście sensu. Natomiast jak rozumiem rentę będziesz otrzymywać do czasu posiadania statusu studenta, a ten mogą Ci zdjąć zazwyczaj dopiero po niezdanej sesji. Czyli prawdopodobnie mogłabyś znaleźć teraz pracę i nie chodzić na zajęcia, a po znalezieniu pracy albo honorowo zrezygnować ze studiów, albo poczekać, aż sami Cię wywalą, co by Ci dało miesiąc czy dwa dodatkowej renty.

Weź też pod uwagę, że jeżeli chcesz rozpocząć kolejne studia od października to za kilka tygodni zacznie się wstępna rekrutacja, nie przegap jej. Nie jest to w sumie jakoś bardzo istotne dla całej historii, ale co to za wymarzone studia chcesz rozpocząć? Jeżeli naprawdę mocno to przemyślałaś i wiesz, że chcesz to robić to w porządku, ale fakt, że nie dość, że rekrutowali na nie ludzi z niezdaną maturą, to jeszcze ostatecznie i tak zabrakło odpowiedniej ilości kandydatów jest trochę... niepokojący. Marzenia marzeniami, ale szkoda jednak te 5 lat studiów sobie zmarnować na bezsensowny kierunek.

A, i jeszcze dodam: jesteś młoda, całe życie przed Tobą, nie zadręczaj się tak jednym straconym rokiem Za 5 lat nie będziesz nawet o tym pamiętać, nie ma co wpadać w doły z takich błahych powodów. Plan pójścia do pracy i zmiany kierunku na bardziej Cię interesujący wydaje się być dobry i rozsądny, jeżeli jesteś naprawdę przekonana, że nie wiążesz swojej przyszłej kariery z obecnym kierunkiem.
Dziękuję za miłe słowa
Co do pogrubionego to nie rekrutowali na te studia ludzi z niezdaną maturą, bo tak się nie da, to są zwykłe studia dzienne :p To było tak, że ja w maju nie zdałam matematyki, ale poprawiałam ją w sierpniu i po zdaniu załapałam się na drugą rekrutację po prostu Kierunek miał już nawet swój plan lekcji, była lista przyjętych osób... ale zrobili trzecią rekrutację, bo było za mało chętnych i niestety chyba tylko dwie osoby dodatkowe się zgłosiły, dlatego kilka dni przed rozpoczęciem roku dostałam telefon, że przykro im, ale dziekan podjął decyzję, że nie opłaca się im jednak go uruchamiać, więc zostałam na lodzie. Ten kierunek to było edytorstwo na wydziale humanistycznym, ale teraz będę się starała iść albo na pedagogikę albo na coś związanego z ogrodnictwem, bo mnie to pasjonuje, tylko trochę obawiam się matmy na tym drugim kierunku.

---------- Dopisano o 10:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ----------

Cytat:
Napisane przez karola11 Pokaż wiadomość
Współczuję braku zrozumienia w rodzinie.
Nie znam się na prawie, ale pierwszy pomysł jaki mi przyszedł jest taki, żebyś została na uczelni i figurowała jako osoba ucząca się. W ten sposób zostanie Ci renta. A w międzyczasie poszukaj pracy i pracuj. Jeżeli teoretycznie ucząc się podejmiesz pracę i za podjęcie pracy nie zabiorą Ci tej renty to tak bym przeciągnęła do października i wpaździenriku zaczęła kierunek, który by mnie satysfakcjonował. Lepiej stracić rok niż dużo więcej. A rodzinie najwyżej w październiku oznajmisz, że zaczęłaś nowy kierunek i tyle.
Tylko że wtedy musiałabym chodzić na zajęcia, bo tutaj jest tak, że można mieć tylko dwie nieobecności - później każda dodatkowa nieobecność to ocena w dół na koniec (można to oczywiście nadrabiać na jakichś konsultacjach), a potem po prostu wykreślają z listy studentów taką osobę.
flowersinmyhead jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-14, 09:30   #5
amillia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
Dot.: Mętlik w głowie

Cytat:
Napisane przez flowersinmyhead Pokaż wiadomość
Dziękuję za miłe słowa
Co do pogrubionego to nie rekrutowali na te studia ludzi z niezdaną maturą, bo tak się nie da, to są zwykłe studia dzienne :p To było tak, że ja w maju nie zdałam matematyki, ale poprawiałam ją w sierpniu i po zdaniu załapałam się na drugą rekrutację po prostu Kierunek miał już nawet swój plan lekcji, była lista przyjętych osób... ale zrobili trzecią rekrutację, bo było za mało chętnych i niestety chyba tylko dwie osoby dodatkowe się zgłosiły, dlatego kilka dni przed rozpoczęciem roku dostałam telefon, że przykro im, ale dziekan podjął decyzję, że nie opłaca się im jednak go uruchamiać, więc zostałam na lodzie. Ten kierunek to było edytorstwo na wydziale humanistycznym, ale teraz będę się starała iść albo na pedagogikę albo na coś związanego z ogrodnictwem, bo mnie to pasjonuje, tylko trochę obawiam się matmy na tym drugim kierunku.
Ok, już rozumiem Popytaj na forach czy grupach facebookowych studentów i absolwentów tych kierunków, dadzą Ci dobry obraz tego jak wyglądają dane studia i jaki jest wymagany poziom tej matematyki.

Cytat:
Tylko że wtedy musiałabym chodzić na zajęcia, bo tutaj jest tak, że można mieć tylko dwie nieobecności - później każda dodatkowa nieobecność to ocena w dół na koniec (można to oczywiście nadrabiać na jakichś konsultacjach), a potem po prostu wykreślają z listy studentów taką osobę.
Wykreślają po ilu nieobecnościach? Jesteś pewna, że wykreślają z listy studentów, a nie tylko z listy obecności? U mnie gdy ktoś przestawał przychodzić na zajęcia profesorowie go sobie w notatkach skreślali, żeby nie wyczytywać tej osoby bez sensu, a w czerwcu zgłaszali do dziekanatu, że student nie został dopuszczony do egzaminu. Dziekanat wtedy podejmował odpowiednie kroki, ale wszystko rozgrywało się pod koniec semestru.
W takiej sytuacji mogłabyś przestać przychodzić na zajęcia co de facto załatwiłoby Ci wywalenie ze studiów i brak możliwości podejścia do sesji, ale faktyczne skreślenie z listy studentów i utratę renty dopiero w czerwcu (a czasem to i we wrześniu, jak Cię przeciągną na poprawkową ).
amillia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-14, 09:37   #6
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
Dot.: Mętlik w głowie

Warto tez sprawdzic regulamin studiow. Tam powinno byc o procedurze skreslenia z listy studentow

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-14, 09:46   #7
karola11
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
Dot.: Mętlik w głowie

Cytat:
Napisane przez flowersinmyhead Pokaż wiadomość
Dziękuję za miłe słowa
Co do pogrubionego to nie rekrutowali na te studia ludzi z niezdaną maturą, bo tak się nie da, to są zwykłe studia dzienne :p To było tak, że ja w maju nie zdałam matematyki, ale poprawiałam ją w sierpniu i po zdaniu załapałam się na drugą rekrutację po prostu Kierunek miał już nawet swój plan lekcji, była lista przyjętych osób... ale zrobili trzecią rekrutację, bo było za mało chętnych i niestety chyba tylko dwie osoby dodatkowe się zgłosiły, dlatego kilka dni przed rozpoczęciem roku dostałam telefon, że przykro im, ale dziekan podjął decyzję, że nie opłaca się im jednak go uruchamiać, więc zostałam na lodzie. Ten kierunek to było edytorstwo na wydziale humanistycznym, ale teraz będę się starała iść albo na pedagogikę albo na coś związanego z ogrodnictwem, bo mnie to pasjonuje, tylko trochę obawiam się matmy na tym drugim kierunku.

---------- Dopisano o 10:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ----------



Tylko że wtedy musiałabym chodzić na zajęcia, bo tutaj jest tak, że można mieć tylko dwie nieobecności - później każda dodatkowa nieobecność to ocena w dół na koniec (można to oczywiście nadrabiać na jakichś konsultacjach), a potem po prostu wykreślają z listy studentów taką osobę.
Upewnij sie jak to jest. Nie chodzi o to, żebyś miała zdany rok, możesz go nawet oblać. Byleby tylko figurować jako student.
__________________
karola11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-03-14, 13:13   #8
201804091651
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 30
Dot.: Mętlik w głowie

jak jesteś na drugim semestrze i nie zrobisz obiegówki to wykreślą cię z listy studentów dopiero po sesji poprawkowej, czyli we wrześniu (choć niektóre uczelnie mogą mieć inaczej). przez ten cały czas będziesz miała status studenta, będziesz mieć legitymacje więc będziesz mogła korzystać z ulg, będziesz też mogła pobierać rentę. zanim cię wykreślą to ty już dostaniesz się na swój kierunek - w końcu rekrutacja bodajże jest w czerwcu - i będziesz miała ciągłość w statusie studenta, więc prawo do renty ci nie przepadnie. masz duplikaty wszystkich dokumentów i po prostu złożysz papiery też na inną uczelnię na twój kierunek wymarzony. jeśli to ta sama uczelnia to będziesz musiała się zwrócić o wyrażenie zgody na robienie drugiego kierunku do dziekana (wtedy musisz mieć zaliczony ten drugi semestr obecnego kierunku). myślę, że zwyczajnie nie chce ci się uczyć i wolisz siedzieć w domu i gotować obiadki chłopakowi. z pracą wcale ci nie będzie łatwiej, szczególnie jak pójdziesz na kolejny kierunek i nie będziesz miała renty. chodź na te zajęcia, nadrób materiał, zdaj to chociaż na 3 i zrekrutuj się na swój wymarzony kierunek. to tylko kilka miesięcy, nie tak długo.
201804091651 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-14, 13:37   #9
Cynomya
Raczkowanie
 
Avatar Cynomya
 
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 359
Dot.: Mętlik w głowie

U mnie na uczelni, to nawet na 3. roku wyczywali jak normalnych studentów z list (z dziekanatu) osoby, które przestały studiować na pierwszym roku
Cynomya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-14, 13:57   #10
squirrelqa
Zakorzenienie
 
Avatar squirrelqa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
Dot.: Mętlik w głowie

Szukaj sensownej pracy, a może na początku nawet darmowych praktyk czy staży w wydawnictwach i redakcjach. To Cię wiele nauczy, da ogląd, czy rzeczywiście chcesz to robić no i wpis w CV. Myślę, że jak powiesz rodzinie, że pracujesz w Newsweeku czy TVN to nagle zmienią swój pogląd, jak to marnujesz swój czas Te miejsca naprawdę rekrutują co kilka miesięcy i można się dostać i coś fajnego wynieść z takiego stażu (sama byłam).

A tak jak dziewczyny piszą - z listy studentów wykreśla Cię dopiero w czerwcu, a może i we wrześniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________


Edytowane przez squirrelqa
Czas edycji: 2018-03-14 o 13:58
squirrelqa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-14, 14:08   #11
kasiab777
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 562
Dot.: Mętlik w głowie

A z czego bedziesz zyla jak we wrzesniu wrocisz na studia dzienne?
Dostaniesz znowu rete? Pytam bo nie wiem.
kasiab777 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-03-14, 15:07   #12
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Mętlik w głowie

To prawda, z listy studentów wykreśla się dopiero po niezdanej sesji.

Ale Twój post mnie zszokował. Naprawdę nie otworzyli w tym roku edytorstwa na KUL-u!? (Ogólnie są tylko dwa edytorstwa jako osobne kierunki, a na UJ kierunek jest na Wydziale Polonistyki, chyba że mówimy o tych jakichś nowych kombinowanych e-edytorstwach czy copywritingach). Niż demograficzny zaszedł już tak daleko? Kiedyś trudno się tam było dostać.

A Twoja rodzina reaguje jak z 90% Polskich rodzin. Poprzednie pokolenia wychowały się w trochę innej rzeczywistości, więc one bardzo źle reagują na odejście od schematu matura-studia-ślub-dziecko Po prostu trzeba z tym żyć, choć sposób okazywania ich niepokoju może być dość przykry.

A co do samych kierunków. Gdyby moje dziecko powiedziałoby mi, że chce iść na pedagogikę, też bym spanikowała i dostała szału. To w dzisiejszych czasach kierunek z prawdopodobnie najgorszymi perspektywami zawodowymi. Chyba tylko administracja statystycznie wypluwa więcej bezrobotnych absolwentów. Rynek się kurczy, dzieci i miejsc pracy ubywa, a nadpodaż absolwentów jest ogromna. Jeszcze podobno jest jakaś szansa znaleźć pracę po pedagogikach specjalnych z bardziej upośledzonymi dziećmi, ale po tych bardziej ogólnych graniczy to z cudem (zwłaszcza jeżeli dobrze zgadałam, że jesteś teraz w Lublinie, to w ogóle słaby region, jeśli chodzi o pracę). Nawet gdyby Ci się udało, dołączysz do tych kilku procent najgorzej zarabiających Polaków, bo to po prostu jeden z najgorzej opłacanych zawodów. Padłabym przed dzieckiem na kolana, żeby na to nie szło, bo po prostu obawiałabym się o jego przyszłość. Dużo da się załatwić pasją, ale jednak kijem Wisły nie zawrócisz.

Edytorstwo to też nie jest łatwy kawałek chleba, zwłaszcza jeśli chce się być takim typowym redaktorem/korektorem. Branża wydawnicza też słynie z niezbyt dobrych zarobków, a do tego trzeba się liczyć z koniecznością założenia własnej działalności i praca zdalną (co w biedniejszych regionach Polski jest akurat plusem). Niemniej to i tak brzmi lepiej niż pedagogika. Z nabytymi umiejętnościami językowymi można się zawsze spróbować zaczepić w mediach i branży kreatywnej. (Oczywiście po przeprowadzeniu się do jednego z kilku największych miast w tym kraju. W mniejszym zapomnij).

Co do ogrodnictwa nie mam za wiele do powiedzenia, znałam może ze dwie osoby, które na to poszły, ale na zasadzie "bo łatwo się było dostać". Jestem jeszcze z wyżu demograficznego, więc jak komuś z mojego rocznika słabiej poszła matura, to już składał na co bądź (horrendalna głupota, no ale). Niemniej zawsze ceniłam wszelkie zawody rolnicze, bo co by nie mówić ludzie zawsze będą musieli jeść. To może być dobre rozwiązanie, jeśli planuje się mieszkać z dala od tych kilku największych ośrodków miejskich.


Cytat:
Myślę, że jak powiesz rodzinie, że pracujesz w Newsweeku czy TVN to nagle zmienią swój pogląd, jak to marnujesz swój czas
Albo ją wydziedziczą. Zależy za którą są opcją polityczną.

Edytowane przez megamag
Czas edycji: 2018-03-14 o 15:34
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-14, 17:29   #13
katemoss1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 139
Dot.: Mętlik w głowie

jestem osobą, która aż dwa razy rzucała studia, teraz kończę mgr i robię to co lubię Powiem tak, strata roku na studiach wcale nie jest taka zła i straszna. Oczywiście bliscy widzą to zupełnie inaczej, bo chcą dla Ciebie jak najlepiej ( ich zdaniem) . Z listy studentów, moim zdaniem moga wykreślić Cię tylko wtedy jak zrezygnujesz sama i pójdziesz po papiery do dziekanatu, bądź nie zdasz sesji. Wcześniej nikt Cię nie wykreśla. Przynajmniej było tak na studiach moich, dziennych dopiszę Na stronie Twojej uczelni na pewno jest coś takiego jak regulamin studenta i jeżeli wstydzisz się iść do dziekanatu z tym zapytaniem, po prostu przewertuj regulamin. Co do rodziny, pokrzyczą pogadają i im przejdzie więc nie dramatyzuj Dziadek trochę przeżył pewnie w życiu dlatego pokazuje tyle zrozumienia
katemoss1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-14, 19:55   #14
flowersinmyhead
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 61
Dot.: Mętlik w głowie

Cytat:
Napisane przez melody26 Pokaż wiadomość
jak jesteś na drugim semestrze i nie zrobisz obiegówki to wykreślą cię z listy studentów dopiero po sesji poprawkowej, czyli we wrześniu (choć niektóre uczelnie mogą mieć inaczej). przez ten cały czas będziesz miała status studenta, będziesz mieć legitymacje więc będziesz mogła korzystać z ulg, będziesz też mogła pobierać rentę. zanim cię wykreślą to ty już dostaniesz się na swój kierunek - w końcu rekrutacja bodajże jest w czerwcu - i będziesz miała ciągłość w statusie studenta, więc prawo do renty ci nie przepadnie. masz duplikaty wszystkich dokumentów i po prostu złożysz papiery też na inną uczelnię na twój kierunek wymarzony. jeśli to ta sama uczelnia to będziesz musiała się zwrócić o wyrażenie zgody na robienie drugiego kierunku do dziekana (wtedy musisz mieć zaliczony ten drugi semestr obecnego kierunku). myślę, że zwyczajnie nie chce ci się uczyć i wolisz siedzieć w domu i gotować obiadki chłopakowi. z pracą wcale ci nie będzie łatwiej, szczególnie jak pójdziesz na kolejny kierunek i nie będziesz miała renty. chodź na te zajęcia, nadrób materiał, zdaj to chociaż na 3 i zrekrutuj się na swój wymarzony kierunek. to tylko kilka miesięcy, nie tak długo.
Wiem, że na pewno nie będę chciała kontynuować studiów na wydziale humanistycznym, na którym jestem obecnie. Pójdę pewnie na wydział pedagogiki albo budownictwa. Wtedy też będzie potrzebna zgoda dziekana i będę musiała mieć zdany ten semestr? To nie jest tak, że jak przestanę chodzić tutaj to po prostu bez problemu będę mogła wziąć udział w rekrutacji w czerwcu bez żadnych wyjaśnień?

Serio? Nie chce mi się uczyć i wolę siedzieć w domu? Skąd wysunęłaś takie wnioski? Przecież tłumaczyłam, że w pierwszym semestrze miałam najlepsze oceny ze wszystkich, bo bardzo się starałam, a na drugim semestrze weszły po prostu nowe przedmioty i zwyczajnie okazało się, że to nie dla mnie Mówiłam też, że wybrałam pierwszy lepszy kierunek (literatura popularna), żeby jakoś zapchać sobie ten rok, bo wszystkie inne były zajęte, no i zwyczajnie okazało się, że to nie to. Zresztą ja i tak wiedziałam na 100%, że po roku zmienię ten kierunek na którym teraz jestem na coś innego, miałam jednak nadzieję, że wytrzymam do samego końca pierwszego roku. Ale jednak nie.
Poza tym na kolejnym kierunku który podejmę wznowią mi rentę, nawet gdyby teraz mi zabrali. I wtedy też mogę zrezygnować z pracy. Tutaj chodzi tylko o to żeby pracować te kilka miesięcy, aż nie zacznę się uczyć na nowym kierunku.


---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------

Cytat:
Napisane przez kasiab777 Pokaż wiadomość
A z czego bedziesz zyla jak we wrzesniu wrocisz na studia dzienne?
Dostaniesz znowu rete? Pytam bo nie wiem.
Dokładnie tak ZUS wznawia rentę, nawet jakbym teraz zrobiła sobie "gap year", to za rok dostawałabym ją znowu. Prawo do renty przysługuje mi dopóki będę się uczyć, do 26 roku bodajże.

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
To prawda, z listy studentów wykreśla się dopiero po niezdanej sesji.

Ale Twój post mnie zszokował. Naprawdę nie otworzyli w tym roku edytorstwa na KUL-u!? (Ogólnie są tylko dwa edytorstwa jako osobne kierunki, a na UJ kierunek jest na Wydziale Polonistyki, chyba że mówimy o tych jakichś nowych kombinowanych e-edytorstwach czy copywritingach). Niż demograficzny zaszedł już tak daleko? Kiedyś trudno się tam było dostać.

A Twoja rodzina reaguje jak z 90% Polskich rodzin. Poprzednie pokolenia wychowały się w trochę innej rzeczywistości, więc one bardzo źle reagują na odejście od schematu matura-studia-ślub-dziecko Po prostu trzeba z tym żyć, choć sposób okazywania ich niepokoju może być dość przykry.

A co do samych kierunków. Gdyby moje dziecko powiedziałoby mi, że chce iść na pedagogikę, też bym spanikowała i dostała szału. To w dzisiejszych czasach kierunek z prawdopodobnie najgorszymi perspektywami zawodowymi. Chyba tylko administracja statystycznie wypluwa więcej bezrobotnych absolwentów. Rynek się kurczy, dzieci i miejsc pracy ubywa, a nadpodaż absolwentów jest ogromna. Jeszcze podobno jest jakaś szansa znaleźć pracę po pedagogikach specjalnych z bardziej upośledzonymi dziećmi, ale po tych bardziej ogólnych graniczy to z cudem (zwłaszcza jeżeli dobrze zgadałam, że jesteś teraz w Lublinie, to w ogóle słaby region, jeśli chodzi o pracę). Nawet gdyby Ci się udało, dołączysz do tych kilku procent najgorzej zarabiających Polaków, bo to po prostu jeden z najgorzej opłacanych zawodów. Padłabym przed dzieckiem na kolana, żeby na to nie szło, bo po prostu obawiałabym się o jego przyszłość. Dużo da się załatwić pasją, ale jednak kijem Wisły nie zawrócisz.

Edytorstwo to też nie jest łatwy kawałek chleba, zwłaszcza jeśli chce się być takim typowym redaktorem/korektorem. Branża wydawnicza też słynie z niezbyt dobrych zarobków, a do tego trzeba się liczyć z koniecznością założenia własnej działalności i praca zdalną (co w biedniejszych regionach Polski jest akurat plusem). Niemniej to i tak brzmi lepiej niż pedagogika. Z nabytymi umiejętnościami językowymi można się zawsze spróbować zaczepić w mediach i branży kreatywnej. (Oczywiście po przeprowadzeniu się do jednego z kilku największych miast w tym kraju. W mniejszym zapomnij).

Co do ogrodnictwa nie mam za wiele do powiedzenia, znałam może ze dwie osoby, które na to poszły, ale na zasadzie "bo łatwo się było dostać". Jestem jeszcze z wyżu demograficznego, więc jak komuś z mojego rocznika słabiej poszła matura, to już składał na co bądź (horrendalna głupota, no ale). Niemniej zawsze ceniłam wszelkie zawody rolnicze, bo co by nie mówić ludzie zawsze będą musieli jeść. To może być dobre rozwiązanie, jeśli planuje się mieszkać z dala od tych kilku największych ośrodków miejskich.




Albo ją wydziedziczą. Zależy za którą są opcją polityczną.
Studiuję na UZ.

Okeej... Czyli co proponujesz?
Generalnie przyznaję, że miałam ogromny problem z wyborem kierunku. Zresztą nadal mam. Mój umysł raczej do ścisłych nie należy, a generalnie przyjęło się, że każde inne studia tak naprawdę nic nie dają. Jest wiele rzeczy, które mnie pasjonuje, ale nie wiem jak to połączyć. Prowadzę bloga o rękodziele i DIY, robię dekoracje do domu, hoduję w domu rośliny, kiełki, mam mini ogródek na parapecie, uwielbiam programy o projektowaniu ogrodów, jestem też dobra w robieniu manicure hybrydowego, często robię paznokcie swoim koleżankom. Generalnie jestem osobą kreatywną, niestety takich studiów raczej nie ma. Jak już to jakieś szkoły policealne typu Żak czy Cosinus.
Może po prostu studiowanie zwyczajnie nie jest dla mnie?

Mi dużo osób polecało pedagogikę, ponieważ ich zdaniem mam takie cechy charakteru, które pasowałyby do opieki nad dziećmi, a z drugiej strony to sama nie jestem do tego przekonana, bo kontaktu z dziećmi nie mam zbyt dużo, żeby to sprawdzić tak na 100%.

Edytowane przez flowersinmyhead
Czas edycji: 2018-03-14 o 19:56
flowersinmyhead jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-14, 23:09   #15
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Mętlik w głowie

Cytat:
Napisane przez flowersinmyhead Pokaż wiadomość
Studiuję na UZ.
Uff, już myślałam. Ale to chyba nie takie klasyczne edytorstwo tylko jakieś internetowe albo e-edytorstwo? Na wielu uczelniach teraz pootwierali takie nowocześnie brzmiące kierunki, żeby jakoś uatrakcyjnić polonistykę. Pytanie, jak z wykonaniem. Czy program przemyślany i czy jednak wystarczająco dużo zajęć poświęcono takiej klasycznej edycji tekstu, żeby się człowiek jednak nauczył tgo bycia redaktorem/korektorem.

Cytat:
Mi dużo osób polecało pedagogikę, ponieważ ich zdaniem mam takie cechy charakteru, które pasowałyby do opieki nad dziećmi
Ludzie tak mówią wszystkim, którzy są spokojni i cisi z natury, choćby nienawidzi dzieci. Gdybyś rzeczywiście miała w sobie mnóstwo pasji i przekonanie, że tylko praca pedagoga Cię uszczęśliwi, i była przygotowana na trudy w szukaniu pracy oraz niskie zarobki, to pewnie warto by było spróbować. Jeśli pedagogika ma być z braku laku, to bardzo głupi pomysł.

Wiesz, z tymi kierunkami to jest tak, że po wszystkich możesz mieć fajną pracę, jeśli jesteś inteligentna, pracowita, masz na siebie pomysł i jesteś dobra w tym, co robisz. Po prostu po pewnych kierunkach wymaga to duuuużo więcej pracy i umiejętności zakręcenia się niż po innych. Jeśli jest popyt na absolwentów, jak teraz jest na przykład w IT i finansach, to pewnie wystarczy, że skończysz studia i będziesz sobie jakoś w tej dziedzinie radzić, a powinno się udać. Przy innych trzeba się napocić, żeby zdobyć jakiekolwiek doświadczenie, i nagimnastykować, żeby zwrócić uwagę pracodawcy. Edytorstwo leży zdecydowanie w tej drugiej grupie. Od dawna się mówi, że branża wydawnicza jest przepełniona i słabo płaci. Z drugiej strony znam też redaktorów i korektorów, którzy żyją i mają fajnych klientów. Ale niewątpliwie musieli się w tym celu jakoś wyróżnić. Jakaś część ucieka do branży kreatywnej, ale do tego musiałabyś się przeprowadzić, bo w Zielonej Górze takiej nie znajdziesz.

Jeśli kręcą Cię takie robótki ręczne, to może architektura krajobrazu albo wnętrz? (Bo wydaje mi się, że człowiek po ogrodnictwie jest taki bardziej techniczny, tzn. wie jaka gleba do czego itp.). Możesz też dodatkowo zrobić kurs manicure albo nawet kosmetyczkę w policealnej. Ta druga jest za darmo i w weekendy i zawsze może być planem B.

Edytowane przez megamag
Czas edycji: 2018-03-14 o 23:10
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-14, 23:12   #16
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
Dot.: Mętlik w głowie

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
Uff, już myślałam. Ale to chyba nie takie klasyczne edytorstwo tylko jakieś internetowe albo e-edytorstwo? Na wielu uczelniach teraz pootwierali takie nowocześnie brzmiące kierunki, żeby jakoś uatrakcyjnić polonistykę. Pytanie, jak z wykonaniem. Czy program przemyślany i czy jednak wystarczająco dużo zajęć poświęcono takiej klasycznej edycji tekstu, żeby się człowiek jednak nauczył tgo bycia redaktorem/korektorem.



Ludzie tak mówią wszystkim, którzy są spokojni i cisi z natury, choćby nienawidzi dzieci. Gdybyś rzeczywiście miała w sobie mnóstwo pasji i przekonanie, że tylko praca pedagoga Cię uszczęśliwi, i była przygotowana na trudy w szukaniu pracy oraz niskie zarobki, to pewnie warto by było spróbować. Jeśli pedagogika ma być z braku laku, to bardzo głupi pomysł.

Wiesz, z tymi kierunkami to jest tak, że po wszystkich możesz mieć fajną pracę, jeśli jesteś inteligentna, pracowita, masz na siebie pomysł i jesteś dobra w tym, co robisz. Po prostu po pewnych kierunkach wymaga to duuuużo więcej pracy i umiejętności zakręcenia się niż po innych. Jeśli jest popyt na absolwentów, jak teraz jest na przykład w IT i finansach, to pewnie wystarczy, że skończysz studia i będziesz sobie jakoś w tej dziedzinie radzić, a powinno się udać. Przy innych trzeba się napocić, żeby zdobyć jakiekolwiek doświadczenie, i nagimnastykować, żeby zwrócić uwagę pracodawcy. Edytorstwo leży zdecydowanie w tej drugiej grupie. Od dawna się mówi, że branża wydawnicza jest przepełniona i słabo płaci. Z drugiej strony znam też redaktorów i korektorów, którzy żyją i mają fajnych klientów. Ale niewątpliwie musieli się w tym celu jakoś wyróżnić. Jakaś część ucieka do branży kreatywnej, ale do tego musiałabyś się przeprowadzić, bo w Zielonej Górze takiej nie znajdziesz.

Jeśli kręcą Cię takie robótki ręczne, to może architektura krajobrazu albo wnętrz? (Bo wydaje mi się, że człowiek po ogrodnictwie jest taki bardziej techniczny, tzn. wie jaka gleba do czego itp.). Możesz też dodatkowo zrobić kurs manicure albo nawet kosmetyczkę w policealnej. Ta druga jest za darmo i w weekendy i zawsze może być planem B.
Niektórzy w ogóle twierdzą, że pedagogika to takie proste studia i nic się na nich nie robi ciekawe tylko czemu np. na WSE na UAM ludzie po tyle razy podchodzą do poprawek z różnych przedmiotów
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-14, 23:27   #17
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Mętlik w głowie

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8216853 6]Niektórzy w ogóle twierdzą, że pedagogika to takie proste studia i nic się na nich nie robi ciekawe tylko czemu np. na WSE na UAM ludzie po tyle razy podchodzą do poprawek z różnych przedmiotów [/QUOTE]

Właśnie dlatego pedagogika została przeklęta. Wysyła się tam tabuny ludzi, którzy nie wiedzą, co chcą robić w życiu, ale wiedzą, że ma nie być matmy.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-14, 23:43   #18
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
Dot.: Mętlik w głowie

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
Właśnie dlatego pedagogika została przeklęta. Wysyła się tam tabuny ludzi, którzy nie wiedzą, co chcą robić w życiu, ale wiedzą, że ma nie być matmy.


Mnie to zadziwia, że ludzie wielokrotnie nie wiedzą po co w ogóle na nią poszli a najlepsze, że większość chce pracować w przedszkolu/szkole a ściąga prawie na każdym kolokwium czy egzaminie
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-15, 11:22   #19
201804091651
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 30
Dot.: Mętlik w głowie

Cytat:
Napisane przez flowersinmyhead Pokaż wiadomość
Wiem, że na pewno nie będę chciała kontynuować studiów na wydziale humanistycznym, na którym jestem obecnie. Pójdę pewnie na wydział pedagogiki albo budownictwa. Wtedy też będzie potrzebna zgoda dziekana i będę musiała mieć zdany ten semestr? To nie jest tak, że jak przestanę chodzić tutaj to po prostu bez problemu będę mogła wziąć udział w rekrutacji w czerwcu bez żadnych wyjaśnień?
sprawdź w regulaminie swojej uczelni, ale na większości uczelni - tak jak napisałam - jeśli to ciągle jedna uczelnia to będziesz musiała uzyskać od dziekana zgodę. chyba że jeden kierunek masz na dziennych a drugi na zaocznych, wtedy zazwyczaj nie trzeba zgody dziekana, ale i tak lepiej sprawdzić regulamin jak twoja uczelnia się na to zapatruje. ja zmieniałam kierunek w obrębie jednej uczelni i nie miałam pewności czy dostanę się na drugi. w dziekanacie się dowiedziałam, że nie ma żadnego problemu, po prostu biorę udział w rekrutacji i jak się dostanę to mogę zrezygnować z tego pierwszego kierunku albo ciągnąć 2 na raz. w dniu otwarcia rekrutacji przeszłam się jeszcze raz do dziekanatu i od innej babki się dowiedziałam, że wcale tak nie jest - może i bym wzięła udział w rekrutacji, ale z racji tego że nie mam zgody dziekana na robienie drugiego kierunku to po prostu by mnie zdyskwalifikowali i dowiedziałabym się o tym dopiero gdy podane byłyby wyniki. więc kolejny rok w plecy. potwierdziłam to u kierownika dziekanatu, poleciałam od razu do dziekana, który już miał wychodzić - a to był jeden jedyny dzień by można to było wszystko załatwić. z racji tego, że nie miałam wszystkich wpisów (miałam już wszystkie przedmioty zaliczone pozytywnymi ocenami, ale jeden prowadzący jeszcze nie wprowadził ocen do systemu) to zgody nie dostałam. musiałam w jednej chwili podjąć decyzję czy rezygnuję ze studiów, wziąć obiegówkę i biegać po akademikach, bibliotekach itp, by mi podpisali że z niczym nie zalegam. zaraz po złożeniu wypełnionej obiegówki wykreślili mnie z systemu, oddali papiery, ja zapisałam się do rekrutacji i te same papiery im złożyłam. jak na szpilkach czekałam na wyniki, dostałam się jako 10 od końca, więc mogłam zostać z ręką w nocniku. od tego czasu nie ufam babom z dziekanatu tylko czytam regulaminy .

Cytat:
Napisane przez flowersinmyhead Pokaż wiadomość
Serio? Nie chce mi się uczyć i wolę siedzieć w domu? Skąd wysunęłaś takie wnioski? Przecież tłumaczyłam, że w pierwszym semestrze miałam najlepsze oceny ze wszystkich, bo bardzo się starałam, a na drugim semestrze weszły po prostu nowe przedmioty i zwyczajnie okazało się, że to nie dla mnie Mówiłam też, że wybrałam pierwszy lepszy kierunek (literatura popularna), żeby jakoś zapchać sobie ten rok, bo wszystkie inne były zajęte, no i zwyczajnie okazało się, że to nie to. Zresztą ja i tak wiedziałam na 100%, że po roku zmienię ten kierunek na którym teraz jestem na coś innego, miałam jednak nadzieję, że wytrzymam do samego końca pierwszego roku. Ale jednak nie.
Poza tym na kolejnym kierunku który podejmę wznowią mi rentę, nawet gdyby teraz mi zabrali. I wtedy też mogę zrezygnować z pracy. Tutaj chodzi tylko o to żeby pracować te kilka miesięcy, aż nie zacznę się uczyć na nowym kierunku.

jeżeli miałaś najlepsze oceny to znaczy że nie masz problemu z nauką materiału z danej dziedziny i mogłabyś te przedmioty zdać. inaczej by było gdybyś jako humanistka poszła na matematykę, z której byłabyś nogą - wtedy nikt by się nie dziwił, że nie możesz poradzić sobie z materiałem. tutaj już wiadomo, że z materiałem sobie radzisz, a postanowiłaś po prostu nie zdać, bo ci się przedmioty nie spodobały. na każdym kierunku są nieciekawe przedmioty, nawet na ekonomii mają historię. trzeba się po prostu tego nauczyć, choćby po łepkach, i zaliczyć. wystarczy przecież tylko 3. poza tym masz opcję przepisów - ja przez 3 lata na drugim kierunku zbierałam przepisy z pierwszego, a pierwszy semestr to zwyczajnie na nic nie chodziłam, bo miałam przepisy ze wszystkich przedmiotów. jest pełno takich ogólnych przedmiotów, które każdy kierunek ma na początku: jakieś historie, zarządzania, psychologie, często są monografy o tej samej materii, powtarzają się prowadzący. bez problemu zgadzają się prowadzący na przepisanie ocen. do tego ten drugi kierunek był znacznie trudniejszy niż pierwszy, ludzie z mojego roku musieli się ostro natrudzić, by to zaliczyć, a ja miałam ocenę za połowę wkładu pracy i nawet nie musiałam na zajęcia chodzić. dzięki temu miałam znacznie więcej czasu i od samego początku robiłam praktyki, udzielałam się w studenckich kołach naukowych i stowarzyszeniach, biegałam po imprezach - tak zostałam wypatrzona, zrobiłam dobre wrażenie i na 3cim roku dostałam pracę w zawodzie, a żadnym orłem nigdy nie byłam. poza tym, jeśli znowu zdobyłabyś dobre oceny na tym pierwszym kierunku i dostała zgodę dziekana na robienie drugiego kierunku, to mogłabyś za ten pierwszy rok już dostać stypendium naukowe jeśli się łapiesz. dostawałabyś je przez pierwszy semestr póki by cie z listy nie skreślili po niezdanej sesji. stypendia nie wliczają się w twój dochód, więc nie zabraliby ci renty. stypendia naukowe zależnie od uczelni to kwoty miesięczne od kilkuset do ponad tysiąca zł. u mnie na uczelni mnóstwo osób robiło tak, ze studiowało jakiś cięższy kierunek, do tego szli na pokrewny bardzo łatwy, prowadzący z racji tego że na łatwiejszym kierunku było znacznie mniej materii wpisywali im wyższe oceny (niektórzy numeranci potrafili z oceny 3 za przedmiot na ciężkim kierunku wpisać 5 na łatwiejszym!) i w ten sposób ci studenci zgarniali najwyższe stypendia za nikły wkład pracy.
201804091651 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-03-15, 12:29   #20
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Mętlik w głowie

melody26 czytaj ze zrozumieniem, ona nie chce studiować równolegle, tylko rzucić jeden kierunek i zacząć drugi. Wtedy bierze normalnie udział w rekrutacji jak każda maturzystka. Nigdzie też nie napisała, żeby była zainteresowana wyłudzaniem stypendiów.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-15, 13:11   #21
Pia_Gizela
Raczkowanie
 
Avatar Pia_Gizela
 
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 402
Dot.: Mętlik w głowie

Uprzejmie donoszę, że jak przestaniesz uczęszczać na zajęcia, skreśla Cię z listy studentów po sesji poprawkowej to ZUS się zainteresuje od kiedy nie chodzisz i będziesz oddawać hajs z odsetkami za wyłudzenie pieniędzy! Przykład był taki w mojej rodzinie, kuzyn nie chodził na zajęcia, skreslili go (rentę dostawal w trakcie semestru) a potem przyszło pismo także zastanów się czy warto.
Pia_Gizela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-15, 13:22   #22
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Mętlik w głowie

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
melody26 czytaj ze zrozumieniem, ona nie chce studiować równolegle, tylko rzucić jeden kierunek i zacząć drugi. Wtedy bierze normalnie udział w rekrutacji jak każda maturzystka. Nigdzie też nie napisała, żeby była zainteresowana wyłudzaniem stypendiów.
Dokładnie, nigdy nie słyszałam o jakiejś zgodzie dziekana, a znam wiele osób, które studiowały wcześniej inny kierunek na tej samej uczelni. My wypełnialiśmy przy składaniu papierów tylko jakąś karteczkę z oświadczeniem, że obecnie studiujemy/nie studiujemy innego kierunku.
__________________
kalor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-15, 17:20   #23
flowersinmyhead
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 61
Dot.: Mętlik w głowie

Dziękuję Wam kochane za wszystkie odpowiedzi
Oczywiście żadne wyłudzanie nie wchodzi w grę, jestem uczciwa i nie chcę mieć problemów.
Nie wiem tylko od czego teraz zacząć te wszystkie zmiany. Zgłosić się sama do dziekanatu, że nie będę już chodzić i żeby mnie wykreślili? Czy iść do ZUS'u i powiedzieć, że od przyszłego miesiąca nie będę studiować? Jak to teraz zrobić?
I co z legitymacją studencką? Czy ją mogę legalnie zatrzymać?
Użytkowniczka melody napisała, że z pracą mi wcale nie będzie łatwiej. Kurcze, pracowałam już w te wakacje (tak jak wspomniałam wcześniej) i wiem jak to jest, a pewnie i tak teraz bym wzięła tylko pół etatu lub 3/4 zamiast całego. Oczywiście, praca to nie jest nic przyjemnego, ale tak samo jak i studiowanie na kierunku, na którym się nie chce być. Czy serio lepiej gnić na zajęciach i wykładach, które mnie nie interesują, niż robić coś bardziej pożytecznego?
Mnie dziewczyny aktualnie najbardziej męczy ta bezczynność jak jestem na uczelni. To nie jest tak, że mi się "nie chce" - mnie właśnie męczy to, że nic nie robię produktywnego. I wiem, że zaraz się zacznie nauka do kolokwiów, projekty (już się w sumie zaczęło to wszystko tak naprawdę), więc i tak coś bym robiła, czymś bym się zajmowała. Ale znowu - zmuszać się do nauki czegoś co kompletnie mi nie leży i marnować na to czas, to też głupio trochę. Nie mam racji?
flowersinmyhead jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-15, 17:40   #24
squirrelqa
Zakorzenienie
 
Avatar squirrelqa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
Dot.: Mętlik w głowie

Nawet i na najbardziej ukochanym i wymarzonym kierunku studiów będziesz miała zajęcia, które są beznadziejne, które Cię nie rozwijają i będziesz czuła, że marnujesz na nich czas. Pamiętaj o tym
Poczucie marnowanego czasu czasem trzeba przełknąć, żeby później mieć łatwiej (z zaliczeniem chociażby).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

squirrelqa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-15, 17:46   #25
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Mętlik w głowie

Jeśli jesteś pewna, że nie bedziesz studiować nic związanego z obecnym kierunkiem i nie przydadzą ci się przedmioty z 2 semestru do przepisania na nowym kierunku, to rzeczywiście nie ma sensu. Moim zdaniem lepiej znaleźć pracę i może coś zaoszczędzić (wynajmujesz z chłopakiem, więc masz mniejsze koszty, może się udać nieco nazbierać).

Ja powiedziałam przy rezygnacji, że legitymację zgubiłam. Kombinatorstwo, ale pani w dziekanacie nawet nie mrugnęła okiem, tylko kazała napisać oświadczenie. Na twoim miejscu zlozylabym oficjalną rezygnację, nie wiem jak to jest z zusem, ale lepiej pójść i poinformować niż później mieć problem, ze się czegoś nie dopilnowalo.

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:44 ----------

Cytat:
Napisane przez squirrelqa Pokaż wiadomość
Nawet i na najbardziej ukochanym i wymarzonym kierunku studiów będziesz miała zajęcia, które są beznadziejne, które Cię nie rozwijają i będziesz czuła, że marnujesz na nich czas. Pamiętaj o tym
Poczucie marnowanego czasu czasem trzeba przełknąć, żeby później mieć łatwiej (z zaliczeniem chociażby).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
No tak, ale tez trzeba przemyśleć, co się opłaca. Kasa jest ważna i jeśli jest możliwość odłożyć, to moim zdaniem to bardziej sensowne niż siedzenie na zajęciach z kierunku, z którego i tak chce się zrezygnować, chyba ze właśnie można by było oceny przepisać. Tutaj trzeba porównać plan obecnych studiów z nowymi.
__________________
kalor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-15, 17:53   #26
flowersinmyhead
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 61
Dot.: Mętlik w głowie

Cytat:
Napisane przez squirrelqa Pokaż wiadomość
Nawet i na najbardziej ukochanym i wymarzonym kierunku studiów będziesz miała zajęcia, które są beznadziejne, które Cię nie rozwijają i będziesz czuła, że marnujesz na nich czas. Pamiętaj o tym
Poczucie marnowanego czasu czasem trzeba przełknąć, żeby później mieć łatwiej (z zaliczeniem chociażby).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Z tym że w tym drugim semestrze to na każdych zajęciach mam takie poczucie

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ----------

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Jeśli jesteś pewna, że nie bedziesz studiować nic związanego z obecnym kierunkiem i nie przydadzą ci się przedmioty z 2 semestru do przepisania na nowym kierunku, to rzeczywiście nie ma sensu. Moim zdaniem lepiej znaleźć pracę i może coś zaoszczędzić (wynajmujesz z chłopakiem, więc masz mniejsze koszty, może się udać nieco nazbierać).

Ja powiedziałam przy rezygnacji, że legitymację zgubiłam. Kombinatorstwo, ale pani w dziekanacie nawet nie mrugnęła okiem, tylko kazała napisać oświadczenie. Na twoim miejscu zlozylabym oficjalną rezygnację, nie wiem jak to jest z zusem, ale lepiej pójść i poinformować niż później mieć problem, ze się czegoś nie dopilnowalo.

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:44 ----------



No tak, ale tez trzeba przemyśleć, co się opłaca. Kasa jest ważna i jeśli jest możliwość odłożyć, to moim zdaniem to bardziej sensowne niż siedzenie na zajęciach z kierunku, z którego i tak chce się zrezygnować, chyba ze właśnie można by było oceny przepisać. Tutaj trzeba porównać plan obecnych studiów z nowymi.
Raczej na pewno żaden z tych przedmiotów, które teraz mam nie będzie na innym kierunku, który wybiorę.
Co do pogrubionego - rozumiem, że wszystkie oceny z pierwszego semestru będę mieć przepisane? One nie "przepadną"? Czy muszę mieć zaliczony cały rok, żeby ich nie utracić? Nie wiem jak to działa
flowersinmyhead jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-15, 18:19   #27
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Mętlik w głowie

Cytat:
Napisane przez flowersinmyhead Pokaż wiadomość
Z tym że w tym drugim semestrze to na każdych zajęciach mam takie poczucie

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ----------



Raczej na pewno żaden z tych przedmiotów, które teraz mam nie będzie na innym kierunku, który wybiorę.
Co do pogrubionego - rozumiem, że wszystkie oceny z pierwszego semestru będę mieć przepisane? One nie "przepadną"? Czy muszę mieć zaliczony cały rok, żeby ich nie utracić? Nie wiem jak to działa
Nie, nie przepadną, bedziesz musiała tylko wziąć wyciąg ocen z dziekanatu. Oczywiście przepisane będą, jeśli będzie się zgadzał program na nowym kierunku, chociaż u nas dają możliwość indywidualnego zaliczenia różnic programowych jeśli program się różni.
__________________
kalor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-15, 18:25   #28
SteveS
Zakorzenienie
 
Avatar SteveS
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 3 841
Dot.: Mętlik w głowie

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Nie, nie przepadną, bedziesz musiała tylko wziąć wyciąg ocen z dziekanatu. Oczywiście przepisane będą, jeśli będzie się zgadzał program na nowym kierunku, chociaż u nas dają możliwość indywidualnego zaliczenia różnic programowych jeśli program się różni.
I jeśli prowadzący się zgodzi.
SteveS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-15, 19:08   #29
flowersinmyhead
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 61
Dot.: Mętlik w głowie

Okej, dziękuję

A co do pedagogiki - to serio odpuścić ją sobie? Naprawdę nie wiem co innego mogłabym studiować oprócz tego albo tego ogrodnictwa...

+Zmieniając całkowicie temat: czy macie jakieś rady jak poradzić sobie z przesileniem wiosennym i złym samopoczuciem z tym związanym? Zastanawiam się, czy Wam też doskwierają takie objawy jak mi teraz. Ostatnie kilka dni są dla mnie nie do zniesienia, ciągle chodzę osłabiona, głowa mi pęka i nie mogę się na niczym skupić.

Edytowane przez flowersinmyhead
Czas edycji: 2018-03-15 o 19:11
flowersinmyhead jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-15, 19:09   #30
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
Dot.: Mętlik w głowie

Cytat:
Napisane przez flowersinmyhead Pokaż wiadomość
Okej, dziękuję

A co do pedagogiki - to serio odpuścić ją sobie? Naprawdę nie wiem co innego mogłabym studiować oprócz tego albo tego ogrodnictwa...
Jak masz wybrac pedagogike tylko z tego powodu, ze nie wiesz co ze soba zrobic to odradzam.

I skoro chcesz isc na inny kierunek to powinnas mniej wiecej wiedziec co chcesz w zyciu robic
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Czas edycji: 2018-03-15 o 19:11
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-04-13 20:59:05


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:56.