Potrzebuję waszej opinii!

[201803080934]

Napisane przez Klarissa

Ja tylko chciałam sprostować - to, że moja mama nie chciała żebym uprawiała seks przed ślubem nie oznacza, że miałam z nią jakiś zły kontakt. Po prostu takie mama ma przekonania

nie neguję waszego dobrego kontaktu, napisałam o tym w ramach wstępu do tego, że moja mama wie, że uprawiam seks i nigdy nie odsuwała od siebie myśli, że w końcu zacznę/już zaczęłam.

U mnie wtedy został chłopak bo mieszkał 300 km dalej i uciekł mu ostatni pociąg do domu, ale rodzice byli na mnie wściekli, zresztą jego mama też.

czyli jak się widywaliście? 300km pociągiem to ponad 6h, tak mniej więcej.

[Klarissa]

Napisane przez Grin

nie neguję waszego dobrego kontaktu, napisałam o tym w ramach wstępu do tego, że moja mama wie, że uprawiam seks i nigdy nie odsuwała od siebie myśli, że w końcu zacznę/już zaczęłam.


czyli jak się widywaliście? 300km pociągiem to ponad 6h, tak mniej więcej.

Mieszkaliśmy razem w akademiku tzn. najpierw na tym samym piętrze, a później to już w ogóle razem w pokoju, o czym moi rodzice nie wiedzieli ale to były akurat wakacje, w wakacje widzieliśmy się zaledwie kilka razy niestety właśnie przez tę odległość, braki w finansach itd. ale to były inne czasy - pisywaliśmy do siebie listy, na taki list się czekało czasem tydzień lub dłużej a potem czytało 200 razy ech, to były czasy

A tak to raz ja pojechałam do niego na 3 dni, a mamie powiedziałam, że ze znajomymi w góry jadę, raz wyjechaliśmy razem na tydzień w góry (powiedzieliśmy oboje, że jedziemy na obóz ze studiów) no i kilka razy on do mnie przyjechał np. rano i zostawał na cały dzień, w tym raz uwaga, uwaga przyjechał na rowerze bo nie było kasy na pociąg

[miriuri]

Napisane przez Klarissa

A tak to raz ja pojechałam do niego na 3 dni, a mamie powiedziałam, że ze znajomymi w góry jadę, raz wyjechaliśmy razem na tydzień w góry (powiedzieliśmy oboje, że jedziemy na obóz ze studiów)

Czyli okłamywałaś rodziców Co ma swój urok w pewnym sensie, taki "potajemny romans" Ale ja na przykład się ogromnie cieszę, że nie musiałam ani nie muszę tego robić, jeżeli chodzi o takie kwestie, bo sami zapraszają TŻ na kilka dni do mojego domu w wakacje (a wolnego pokoju nie ma, w jednym rodzice, w jednym ja z siostrą, i nikt sobie głowy nie zaprzątał materacami ) albo pytają, czy planujemy jakiś wyjazd we dwoje.

[Klarissa]

Napisane przez miriuri

Czyli okłamywałaś rodziców Co ma swój urok w pewnym sensie, taki "potajemny romans" Ale ja na przykład się ogromnie cieszę, że nie musiałam ani nie muszę tego robić, jeżeli chodzi o takie kwestie, bo sami zapraszają TŻ na kilka dni do mojego domu w wakacje (a wolnego pokoju nie ma, w jednym rodzice, w jednym ja z siostrą, i nikt sobie głowy nie zaprzątał materacami ) albo pytają, czy planujemy jakiś wyjazd we dwoje.

No, ale to było 10 lat temu i czuję się już rozgrzeszona

[201803080934]

Napisane przez Klarissa

Mieszkaliśmy razem w akademiku tzn. najpierw na tym samym piętrze, a później to już w ogóle razem w pokoju, o czym moi rodzice nie wiedzieli ale to były akurat wakacje, w wakacje widzieliśmy się zaledwie kilka razy niestety właśnie przez tę odległość, braki w finansach itd.

no ale to nie byliście na odległość my mamy te 250m na co dzień od siebie..

A tak to raz ja pojechałam do niego na 3 dni, a mamie powiedziałam, że ze znajomymi w góry jadę, raz wyjechaliśmy razem na tydzień w góry (powiedzieliśmy oboje, że jedziemy na obóz ze studiów) no i kilka razy on do mnie przyjechał np. rano i zostawał na cały dzień, w tym raz uwaga, uwaga przyjechał na rowerze bo nie było kasy na pociąg

mi mama ufa, więc nie chcę jej okłamywać, a że jej nie okłamuję, to wie, że może mi ufać takie koło, ale zapoczątkowane przez nią - ona pierwsza dała kredyt zaufania, żeby się przekonać czy będę wobec niej uczciwa
nigdy jej nie okłamywałam, bo nie miałam takiej potrzeby

[201803300917]

Napisane przez zagubiona89r

Widzisz ja moje 15 czy 16 letnie dziecko (a tyle miał Twój facet jak zaczęliście się widywac) będę uważac jeszcze nieco za dziecko, które dopiero dojrzewa. Jednocześnie licząc się z tym, że jest to często wiek, pierwszych silnych fascynacji, pierwszych miłości, kiedy budzi się w dziewczynce kobieta a w chłopcu mężczyzna. Natomiast zamiast dawac dziecku wszelkie możliwości na rozwijanie swojej seksualności w tak młodym dla mnie wieku, na niektóre rzeczy myślę, że zgadzac się nie będę. Na nocowanie chłopaka/dziewczyny w naszym domu, na jego nocowanie tam, na całonocne imprezy/dyskoteki, na spanie po imprezie też byle gdzie. Będę się starała zawsze wytłumaczyc mojemu dziecku, że to dlatego, że się o nie martwię i że im starsze będzie i im bardziej będę widziec, że nie zawiodło nigdy mojego zaufania, że można mu ufac, tym mniej tych ograniczeń będzie.

Sądzę, że z czasem (podobnie jak ja) zobaczy, że to dobra metoda. U mnie zabrakło tego tłumaczenia dlaczego tak a nie inaczej, sądzę, że jest potrzebne.

Podsumowując: miałam i 15 i 16 lat i więcej, i jest to wiek kiedy człowiekowi się wydaje, że jest taki dorosły, a tak naprawdę podejmuje często niemądre decyzje (i to mówię ja, która ponoc była nad wiek dojrzała). Nie chcę ułatwiac wręcz dawac przyzwolenia mojemu dziecku podejmowania tych złych decyzji. A seks w wieku 15-16 lat za taką złą decyzję uważam.

kurcze a ja tak sobie myślę, że mama pozwala mi w wieku tych 16 lat jeździć na wakacje najpierw ze znajomymi, potem z chłopakiem, chodzić na całonocne imprezy( zawsze mówiła, że woli żebym spala po imprezie u koleżanki niż żebym wracała sama po nocy bo to niebezpieczne). Poszła ze mną do ginekologa po tabletki, wcześniej mówiąc, że jej zdaniem to za wcześnie ale, że cieszy sie, że myślę o zabezpieczeniu. I fakt, że jeszcze jestem młoda ale mam wrażenie, że nie jestem patologiczna i zdemoralizowana i nie żałuje decyzji jakie podjęłam mając te naście lat.
jak widać nie ma jednej dobrej szkoły wychowania

[201607231707]

Napisane przez la'Mbria

a według mnie to ładnie z ich strony, naprawdę, podziwiam rodziców twojego TŻa za zaufanie jakim jego/was obdarzyli...co prawda moi rodzice robili podobnie- stąd może nie miałam potrzeby uprawiania sexu cichcem z rodzicami za ścianą- wiedziałam, ze mam przyzwolenie na to, więc czekałam na własciwy moment.
Możliwe że rodzice TŻa wychodzą z tego samego, co moi założenia- ucz, uświadamiaj i pozwalaj od czasu do czasu na trochę wolności (bo i tak sobie ją weźmie, a jesli świadomie- to jest spora szansa że szkody będą minimalne)
Ale jeśli ty się czujesz skrępowana- to bierz do TŻa ze sobą śpiwór i śpij na podłodze (albo TŻ), przecież oni wam nie każą razem spać- są tylko gościnni

Napisane przez kochanowska

Według moich obliczeń 6 razy, jeśli widzieli się faktycznie co 2 tygodnie. No i co z tego? Świat idzie do przodu, kiedyś było nie do pomyślenia, że panna może samotnie wychowywać dziecko, a dziś? Przecież jest wiele samotnych matek. Albo niegdyś kobieta około 30 była starą panną, dziś jest singielką. Ja tam nie widzę w tym nic nienormalnego, jeżeli Autorka dobrze się z tym czuje to jaki w tym problem? Na moje oko dziewczyna jest odpowiedzialna,rozsądna, dobrze wie co robi.

Dokładnie z tymi postami się zgadzam.

[oluniunka]

Zależy kim i jacy są Ci ludzie. Trochę usprawiedliwia Cię fakt, iż mieszkacie od siebie 200 km i nocować gdzieś musisz. Następnym razem zaproponuj facetowi przy rodzicach, że będziesz spała np. na sofie. Po reakcji rodziców stwierdzisz co myślą ( w zależności czy powiedzą że to dobry lub zły pomysł). Pozdrawiam