Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVII

[83monia]

madzia - ja czesto karmiłąm w plenerze. da się.

u nas mało mówi ale sie rozwija i zaczela powtarzac (troche po swojemu). za to mamy inny przejaw doroslosci. sama sie odpampersawia. niestety - na swoj sposob. sciaga pampersa jak jest pelen albo jak ma ochote zrobic siku. tym oto sposobem zasikuje podloge, a dzis nawet skonczylo sie gorzej. nie bede opisywac - grunt że pościel do prania była i śmierdziało. a ona do totalnego kąpania.

mamy zapalenie ucha wiec jest na antybiotyku. no i przez to kupa nieciekawa. to jeszcze gorzej skoro nie wola że chce na nocnik tylko działa...

[Brydzia_]

my po intensywnym weekendzie, od 2h zabieram się za robotę i coś mi nie idzie
Igor moim zdaniem dużo mówi. Ale nie mam porównania z innymi dziećmi w jego wieku więc może mało mówi od tygodnia powtarza bardzo dużo słów. Druga sprawa że 70% tego co mówi jest zrozumiałe tylko dla mnie i tż
Ciężko idzie mu nauka w stylu że jak pół roku temu kot był miau miau to dalej jest miau a nie kot Jedyny sukces to że auto jest ato a nie brum brum :P
No i zaczyna mówić Igon bo tak to mówił na siebie 'dzidzi'
Ja się bardzo ciesze bo chłopcy w rodzinie tż czy mojej którzy teraz są starsi w wieku 3 lat dopiero się 'rozkręcali' z mową. Wiec patrząc na to że Igor dopiero w połowie września skończy 2 lata jestem dumna.

Za to kwestia odpieluchowania to tragedia Tzn ja osobiście nie mam z tym problemu. Widzę że nie jest gotowy jeszcze na to Ale oczywiście inni wiedzą lepiej A już mi się nie chce każdemu tłumaczyć

---------- Dopisano o 23:32 ---------- Poprzedni post napisano o 23:27 ----------

Aaaaa czytałyście ze syn Filipa Chajzera nie żyje
Nie wyobrażam sobie co musi czuć jego teść

[mostly_cloudly]

Z tym kp w plenerze to zawsze się da coś wymyślić. Ja zawsze szukałam jakiejś ustronnej ławki w parku, przysiadałam i karmiłam. Albo w samochodzie. Nawet w restauracji, szłam gdzieś do stolika z boku, gdzie mniej ludzi. W niektórych lokalach mają teraz takie kąciki dla matek karmiących. Da się zrobić, i wygodniej jest na pewno niż latać z butelką i mm. Mówię Ci, bo dużo z malutkim podróżowaliśmy i posiadanie "gotowego i ciepłego" jedzenia w piersi to najlepsze co może być

Widzę, że z tym mówieniem u naszych szkrabów, poza chlubnymi wyjątkami niektórych dziewczynek jest chyba podobnie.. U nas kot to też nadal miau miau, a koń icha icha. Syn mówi, ale po swojemu. Ja wyłapuje może z 60-70 wyrazów. Ale tych które można zrozumieć jest kilka, może kilkanaście...przy czym mam wrażenie, że mówi je bardzo niewyraźnie.

Z tym kościołem i księdzem, to niezły numer. Jakiś gość nerwowy czy co? Ja bym faktycznie zaczęła chodzić gdzie indziej. Jak nie ma zrozumienia, to po co się spinać. Ksiądz pewnie wyobrażenia o rozwoju 20-22 miesięcznego dziecka pojęcia nie ma... Co do nocnych pobudek to już zdarzają się bardzo rzadko: jak coś mocno przeżywa i mu się śni albo jak jest chory, to mnie woła nocą. Za to nadal sam nie usypia, tylko w moim towarzystwie. Może trochę Adasia przyzwyczailiście? Ze jak nocą wstanie i do Was przychodzi, to go bierzecie do siebie do łóżka? Co?

Aaa i apropo zapalenia ucha... my oboje mamy zapalenie spojówek... pierwsze dni koszmar, Kostek budził się z zaklejonymi ropą oczami.. dziś już po kropelkach z antybiotykiem trochę lepiej.

[inwersja]

Napisane przez mostly_cloudly

Z tym kp w plenerze to zawsze się da coś wymyślić. Ja zawsze szukałam jakiejś ustronnej ławki w parku, przysiadałam i karmiłam. Albo w samochodzie. Nawet w restauracji, szłam gdzieś do stolika z boku, gdzie mniej ludzi. W niektórych lokalach mają teraz takie kąciki dla matek karmiących. Da się zrobić, i wygodniej jest na pewno niż latać z butelką i mm. Mówię Ci, bo dużo z malutkim podróżowaliśmy i posiadanie "gotowego i ciepłego" jedzenia w piersi to najlepsze co może być

Widzę, że z tym mówieniem u naszych szkrabów, poza chlubnymi wyjątkami niektórych dziewczynek jest chyba podobnie.. U nas kot to też nadal miau miau, a koń icha icha. Syn mówi, ale po swojemu. Ja wyłapuje może z 60-70 wyrazów. Ale tych które można zrozumieć jest kilka, może kilkanaście...przy czym mam wrażenie, że mówi je bardzo niewyraźnie.

Z tym kościołem i księdzem, to niezły numer. Jakiś gość nerwowy czy co? Ja bym faktycznie zaczęła chodzić gdzie indziej. Jak nie ma zrozumienia, to po co się spinać. Ksiądz pewnie wyobrażenia o rozwoju 20-22 miesięcznego dziecka pojęcia nie ma... Co do nocnych pobudek to już zdarzają się bardzo rzadko: jak coś mocno przeżywa i mu się śni albo jak jest chory, to mnie woła nocą. Za to nadal sam nie usypia, tylko w moim towarzystwie. Może trochę Adasia przyzwyczailiście? Ze jak nocą wstanie i do Was przychodzi, to go bierzecie do siebie do łóżka? Co?

Aaa i apropo zapalenia ucha... my oboje mamy zapalenie spojówek... pierwsze dni koszmar, Kostek budził się z zaklejonymi ropą oczami.. dziś już po kropelkach z antybiotykiem trochę lepiej.

Nie tylko dziewczynek. Jest tez troche chlopcow u nas,ktorzy swietnie sobie radza z mowieniem.
Co jak co,ale ten watek przelamuje wszelkie stereotypy...

[Brydzia_]

Dzisiaj myślałam że padne mówie do młodego pójdziemy do piaskownicy ale musisz być grzeczny, dobrze ?
-tak
będziesz mnie słuchał ?
-słucham, słucham, słucham
i tak bez końca rozłożył mnie tym

[mostly_cloudly]

Napisane przez Brydzia_

Dzisiaj myślałam że padne mówie do młodego pójdziemy do piaskownicy ale musisz być grzeczny, dobrze ?
-tak
będziesz mnie słuchał ?
-słucham, słucham, słucham
i tak bez końca rozłożył mnie tym

U nas chyba w ramach buntu już syn robi wszystko na odwrót niż go proszę. Np. dziś otworzył szafkę w której trzymamy kosz na śmiecie. W między czasie jadł bułkę i trzymał ją w ręku, więc mówię do niego: "tylko nie wolno wrzucać bułki do śmieci". No i domyślacie się pewnie gdzie momentalnie wylądowała bułka. Głupia ja matka, że na to nie wpadłam....
Co do dialogów to niestety, aż tak rozbudowanych prowadzić mi się nie udaje Choć syn ma poczucie humoru. Siedzieliśmy razem na łóżku polowym, bo byliśmy z wycieczką na obozie harcerskim. I syn zdjął sobie buta i z lubością zrzucił na ziemię (ba bam).
- Gdzie jest Twój but?
- Tam - pokazał na ziemię gdzie but upadł
- A kto go tam rzucił?
- Koko (czytaj Kostek)
- A kto go podniesie?
- Mama....

[badzia987]

Dzięki dziewczyny
Zdecydowaliśmy się, żeby była w miarę mała różnica wieku a poza tym robi się coraz wygodniej i mogło by być później ciężko się zdecydować. Jeszcze niechcący zachciałoby mi się robić karierę w mojej cudownej firmie :P

Madziu-gratulacje !!! Dużo optymizmu jest w Twoich posta☠☠☠☠☠eśli chodzi o KP- ja nie miałam żadnych obiekcji jeśli chodzi o KP na dworzu. Jak Mała ryczała to szłam na jakąś odludną ławkę i już. ewentualnie przykrywałam się pieluszką. W przychodni to samo.

Też mi się chciało jeść na początku. Miałam mega jamochłona. Tylko potem zaczęły się kolki i nawet jamochłon opadł bo przeszłam na same ziemniaki, chleb z masłem i herbatę....

Dzisiaj już mam. Wczoraj byłam z nią w pracy i chyba głodna była bo dobierała się do bluzki i było "ciiiciiii". Na szczęście moi przełożeni sami mają małe ssaki więc nie zapadłam się pod ziemię. No czekam. podobno najczęściej w II trym. zmienia się smak mleka i dzieci się same odstawiają.

Małgosia duuuużo mówi. Wszystko mówi. Też jest rozbrajająca jak Kostek:
przedwczoraj idziemy ulicą i jedzie samochód i słychać "umc,umc,um,umc" a Małgosia z przejęciem: "piękna muzyka".
Ma jeden wierszyk:wróbelek elemelek i całego potrafi powiedzieć.
Najwięcej mówi jak wstanie.(?!)

Teraz w poniedziałek byliśmy u ortopedy na kontroli i jest ok.

[mostly_cloudly]

Słuchajcie ile może trwać zapalenie spojówek u dziecka? Bo już prawie tydzień stosujemy te kropelki-antybiotyk do oczu i owszem infekcja jakby się ograniczyła (mniej czerwone oczy, jedno już białe, mniej ropy) ale no nadal trwa. Mam wrażenie, że są momenty że jest lepiej a potem znowu jakby gorzej... Nie powinno to się już zakończyć?

[ja-ika]

Napisane przez mostly_cloudly

Słuchajcie ile może trwać zapalenie spojówek u dziecka? Bo już prawie tydzień stosujemy te kropelki-antybiotyk do oczu i owszem infekcja jakby się ograniczyła (mniej czerwone oczy, jedno już białe, mniej ropy) ale no nadal trwa. Mam wrażenie, że są momenty że jest lepiej a potem znowu jakby gorzej... Nie powinno to się już zakończyć?

koleżanki synek ma problemy już kilka miesięcy

[kahunia]

mostly a może antybiotyk nie działa tak jak trzeba?

[pszczoua]

Mostly, ja miałam duże problemy z oczkami Julka. W końcu poszłam zrobić wymaz bo też antybiotyki nie działały. Okazało się ze miał wyjątkowo wredna bakterie. Okulistka dobrala antybiotyk i po dwóch dnia śladu nie bylo a meczylismy się jakieś pół roku... Także radzę zbadać oczka bo szkoda dziecka.

[mostly_cloudly]

No właśnie mam wrażenie że antybiotyk nie trafiony albo się już uodporniły bakterie na to... Ja też miałam podobny problem, aczkolwiek u mnie ponoć bardziej nadtwardówka niż spojówki była w stanie zapalnym. Dostałam inne krople. Ale mnie ropa itd to momentalnie odeszła po nich. Także może syn powinen dostać te krople co ja, skoro mamy te same bakterie. A raczej na pewno te same, bo zapalenia pierwsza dostałam ja a u syna objawiło się dokładnie na drugi dzień.. Ide po reklamacje. Mam nadzieje, że zmiana antybiotyku wystarczy i wymazy nie będą konieczne....

[mostly_cloudly]

No właśnie mam wrażenie że antybiotyk nie trafiony albo się już uodporniły bakterie na to... Ja też miałam podobny problem, aczkolwiek u mnie ponoć bardziej nadtwardówka niż spojówki była w stanie zapalnym. Dostałam inne krople. Ale mnie ropa itd to momentalnie odeszła po nich. Także może syn powinen dostać te krople co ja, skoro mamy te same bakterie. A raczej na pewno te same, bo zapalenia pierwsza dostałam ja a u syna objawiło się dokładnie na drugi dzień.. Ide po reklamacje. Mam nadzieje, że zmiana antybiotyku wystarczy i wymazy nie będą konieczne....

[mostly_cloudly]

Witam po weekendzie.. cos forum zamarło?
Miałyście racje. Antybiotyk był źle dobrany. Po zmianie objawy od razu ustąpiły. Teraz tylko zakraplam oczka, żeby na przyszłość bakterie się nie uodporniły - dla zasady, bo oczy już zupełnie zdrowe.

[angelikada]

Napisane przez Madzia000

Ooo gratulujemy

A ja informuje ze dn 07.07 o godz 10:15 przyszedl na swiat brat Jasia- Nikoś 3200g 53cm.
W porownaniu do Jasia to taaaka kruszynka ze szpitala wyszlismy w sobote bo Nikoś wyladowal na intensywnej :-( mial problemy z oddychaniem. Strasznie sie balam, ale na cale szczescie jest juz ok dostal 9 pkt, ja mialam drugie cc. Na koniec przyplatala sie zoltaczka, przytrzymali nas dzien dluzej.

Jasio strasznie mi pomaga, przedwczoraj dzielil sie z nim szparaga :-D pomaga mi przebierac pieluche. Choc sa momemty ze jest zazdrosny, zwlaszcza jak kp. Wtedy pokazuje zeby go odlozyc do lozeczka zeby robil AAA, a z nim zebym szla robic gol

Ogolnie jest ok, mama mi duzo pomagw, chodzi z Jasiem dwa razy dziennie na plac zabaw, wiec mam czas dla siebie i Nikosia

Dziewczyny czy Wam kp tez non stop chciało sie jesc :-D? No kurcze caly czas cos miele w buzi a spadam z wagi...

gratuluje!!
ja tez miałam przy kp ze duzo jadłam!! tak to działa heh oby jednak Ci kg nie przybyło tylko cały czas leciały w dół

[m.a.r.t.a]

madzia000 gratuluję. Mnie przy kp jakoś apetyt nie wzrósł. Postanowiłam sobie, ze muszę schudnąć. Teraz z Adamem przytylam ok 17 kg, 13 kg mi spadło w ponad miesiąc. Najgorsze dla mnie jest to, ze jeszcze nie mogę włożyć obrączki na palca ech.

[Madzia000]

Dzieki dziewczyny no z jedzeniem u mnie to jakas katastrofa, jak nie zjem czegos po dwoch godzimach od ostatniego jedzenia to mi slabo :/ nie wiem czy to kwestia zmeczejia czy kp...

Jeszcze mamy kryzys laktacyjmy 3tyg, Nikosiek wisi na cycu non stop, jest taki bardziej placzliwy... Padam na twarz, dzisiaj trzeci dzien a juz mam dosc... Oby wszysyko szybko wrocilo do normy.

Mostly dobrze ze z oczkamo wszystko ok super

Jutro w biedrze jakies latawce i samoloty, pojde Jaskowi kupic, ciekawe czy mu sie latawiec spodoba

[MsLullaby]

[t_89]

Hej, pamiętacie mnie ? nie wiem czy na ten watek trafilam pisalam kiedys z wami tzn jak bylam w ciazy i chwile po tym jak urodzilam. Chcialam powrocic do pisania z wami mam nadzieje,ze mnie przyjmiecie spowrotem do grona ?

[Brydzia_]

Napisane przez t_89

Hej, pamiętacie mnie ? nie wiem czy na ten watek trafilam pisalam kiedys z wami tzn jak bylam w ciazy i chwile po tym jak urodzilam. Chcialam powrocic do pisania z wami mam nadzieje,ze mnie przyjmiecie spowrotem do grona ?

tu wieje takim sandałem z masłeeem że nie ma do czego przyjmować
napisz co tam u was

[t_89]

ja jestem na etapie szukania pracy złożyłam cv i dzisiaj dostalam dop ze jak chce moge na rozmowe przyjsc praca biurowa w piekarni nie wiem po opiniach widzę, ze ten pracodawca nie nalezy do najlepszych i nie wiem co robić. A tak poza tym to ruszamy z budowa domu i jestesmy na etapie pakowania sie i szukania czegos do wynajecia na ten czas bo teraz juz nie bedziemy mieszkac w obecnym miejscy bo brat meza tu przychodzi dluga historia :P Tak szczerze to mam już dość siedzenia z dzieckiem doprowadzi mnie do szału cały czas mama mama mama mama mama mama az mnie uszy bolą. Jestem na etapie nocnika moja mala jak zrobi to dopiero wola siku, kopa, ale nie siadzie wczesniej <załamka> juz nie nastarczam majtek zmieniac
ide spac a wygralam 10 tubek bobovita przyjaciele od 4 do 9 m moze ktoras mama chce kupic albo na cos sie zamienic? moja juz nie chce tych dan jesc jak poczula normalne jedzenie.

[Brydzia_]

Napisane przez t_89

ja jestem na etapie szukania pracy złożyłam cv i dzisiaj dostalam dop ze jak chce moge na rozmowe przyjsc praca biurowa w piekarni nie wiem po opiniach widzę, ze ten pracodawca nie nalezy do najlepszych i nie wiem co robić. A tak poza tym to ruszamy z budowa domu i jestesmy na etapie pakowania sie i szukania czegos do wynajecia na ten czas bo teraz juz nie bedziemy mieszkac w obecnym miejscy bo brat meza tu przychodzi dluga historia :P Tak szczerze to mam już dość siedzenia z dzieckiem doprowadzi mnie do szału cały czas mama mama mama mama mama mama az mnie uszy bolą. Jestem na etapie nocnika moja mala jak zrobi to dopiero wola siku, kopa, ale nie siadzie wczesniej <załamka> juz nie nastarczam majtek zmieniac
ide spac a wygralam 10 tubek bobovita przyjaciele od 4 do 9 m moze ktoras mama chce kupic albo na cos sie zamienic? moja juz nie chce tych dan jesc jak poczula normalne jedzenie.

na rozmowe możesz iść zobaczysz co i jak najwyżej powiesz że nie jesteś zainteresowana
Ja mam swoją firmę więc też ciągle z Igorem jestem i można oszaleć tym bardziej że młody jest baaardzo charakterny że tak powiem czasami jak już nie wyrabiam to tż go przejmuje na cały dzień albo zawoże do rodziców, teściowa go czasami bierze- ale mieszka zaraz obok wiec jak go bierze to nie czuje tej 'wolności' bo albo coś chce i przybiega co chwile albo go słysze itd
My remontujemy stary dom więc studnia bez dnia, tż wszystko robi sam... więc ciągle zajęty...
A co do nocnika też mówi ale po fakcie może z 10 razy jak od miesiąca wysikał się na nocnik. Muszę go zagadywać zabawiać na tym nocniku bo zdjąć pampersa jest bardzo chetny ale usiądze i od razu wstaje myślałam nad nakładką na wc - może to by go bardziej zachęciło.
Muszę zacząć już myśleć nad 2 urodzinami, jakimś tortem itd...

[Poziomkowa89]

Ja bym na waszym miejscu nie narzekała bo z nocnikiem to my jesteśmy najbardziej w lesie. Leo moze ze 2razy usiadł rozebrany na nim. Od jakiegos czasu siada w ciuchach i mnie cieszy ten postęp. Jak na dworze nie miał pieluchy i mu polecialo po nodze to taka rozpacz i afera ze szok! Także moze za rok sie uda cos podziałać trudny temat to jest także jakby choćby po fakcie ale sie chociaz skąpnał ze sikał to bym sie cieszyła

[Brydzia_]

Poziomkowa nie narzekaj bo nigdy nic nie wiadomo może się okazać ze za miesiąc Leo już będzie bez pampow a nasi w lesie

Igor goni muchę z pistoletem krzycząc pif paf mucha. Za którymś razem jak uciekła to z takim fochem 'ejj nooo mucha!!'
Padlam Co za mucha nie chce się bawić :p

[badzia987]

Ja w zeszły czwartek się zawzięłam na nocnik i skończyło się szczochami na pół pokoju a jak Małgosia zrobiła w kuchni i się na tym od razu pośliznęła i przewróciła to dałam spokój....

Dziewczyny- jak sobie radzicie w te upały? Ja to jestem typowy blokers więc nasze życie na dworze zaczyna się po 19 bo wcześniej to prażarnia... Ale w mieszkaniu też powoli staje się nieznośnie. Robicie kąpiele Maluchom w ciągu dnia?

[Brydzia_]

Napisane przez badzia987

Ja w zeszły czwartek się zawzięłam na nocnik i skończyło się szczochami na pół pokoju a jak Małgosia zrobiła w kuchni i się na tym od razu pośliznęła i przewróciła to dałam spokój....

Dziewczyny- jak sobie radzicie w te upały? Ja to jestem typowy blokers więc nasze życie na dworze zaczyna się po 19 bo wcześniej to prażarnia... Ale w mieszkaniu też powoli staje się nieznośnie. Robicie kąpiele Maluchom w ciągu dnia?

mamy basen na ogródku więc spędzamy tam pół dnia a jeśli musimy być w domu to co jakiś czas wkładam go do wanny i polewam prysznicem z letnią wodą

[mostly_cloudly]

My znowu byliśmy na urlopie. Tydzień na Kaszubach. Znowu masa nowych doświadczeń dla małego. Każdy wyjazd wnosi widzę dużo do jego rozwoju. Zrobił się strasznie kumaty i próbuje dużo powtarzać. Jednocześnie jest też nerwowy, uparty i zbuntowany. Jak się zezłości to rzuca wszystkim co mu w ręce wpadnie albo gryzie. Poleceń zazwyczaj nie chce wykonywać i śmieje mi się bezczelnie w twarz. A i 3 dnia po urlopie, z samego rana mieliśmy apogeum lęku separacyjnego... od rana mnie całował, ciągał za ręke, domagał się uwagi, jak weszłam pod prysznic to stał pod drzwiami prysznicowymi i wył dopóki nie wyszłam. Po wyjściu do pracy już histeria ogólna i niania dłuższą chwilę musiała się gimnastykować żeby opanować sytuację. Przeraża mnie to wszystko.

[badzia987]

Pocieszę Cię- jeszcze miesiąc temu miałam tak samo ale od 3 dni TŻ znów wychodzi z Małą na spacer po południu. To chyba są jakieś sinusoidy z tym lękiem.

Brawo za postępy !!! i współczuję tych złości. Jakoś to musisz przetrwać.

Ja z kolei mam inny problem. Ta moja księżniczka to ciągle się przewraca na chodniku i ma masakrycznie zdarte kolana. Jeszcze jedna rana się nie wygoi a już druga jest i tak się zastanawiam czy jej jakoś nie bandażować czy zaklejać tych kolan.

[Brydzia_]

Napisane przez badzia987

Pocieszę Cię- jeszcze miesiąc temu miałam tak samo ale od 3 dni TŻ znów wychodzi z Małą na spacer po południu. To chyba są jakieś sinusoidy z tym lękiem.

Brawo za postępy !!! i współczuję tych złości. Jakoś to musisz przetrwać.

Ja z kolei mam inny problem. Ta moja księżniczka to ciągle się przewraca na chodniku i ma masakrycznie zdarte kolana. Jeszcze jedna rana się nie wygoi a już druga jest i tak się zastanawiam czy jej jakoś nie bandażować czy zaklejać tych kolan.

mój się przewraca wszędzie czasami specjalnie wszędzie włazi... wygląda jak ofiara przemocy domowej co chwile jakieś guzy/siniaki/obtarcia

[t_89]

Hej, ja jestem na etapie kupowania rowerka biegowego za 2 tygodnie 2 urodziny, któraś z was może ma lub ma zamiar kupić? ja moją małą mierzyłam w sklepie na kołach 12 i czubkami palców dostaje do ziemi wiec przymierzam sie do 10 myślicie, ze za rok bedzie jeszcze dobry czy mały? bo później już myśle taki większy na kołkach. Ale jak teraz do 12 nie dostaje to znwou szkoda taki na wyrost ;/ help
a co do nocnika do szkoda gadac moja robi w majty ;/ i wola jak zrobi<rece opadaja> a jak siedzi na desce albo nocniku jakims cudem to nie robic ;(