Operacje uszu, korekta uszu - zbiorczy!

[cojapisze]

dobra, ostatni raz zapytam i już więcej nie drążę tematu :d Po prostu chcę mieć pewność że nic już się nie da zrobić jestem po operacji niecały miesiąc.
Czy coś takiego jak niżej?możliwość żeby doszły w ten sposób, chociaż minimalnie :d
http://www.tinypic.pl/nw1e36b4eugl
Dziękuje wszystkim za odpowiedzi szczególnie picces

[piccess]

cojapisze- pytaj pytaj, od tego jest to forum, do zadawania pytań i dzielenia się swoimi doświadczeniami
Myślę, że jest to możliwe. Nie mówiłabym tego gdybym po sobie nie widziała jak uszy mogą się zmienić.
Tak najprościej myśląc- przy korekcie nacina się środkową część, a później to wszystko się modeluje. Wiadomo, że ta część "najmocniej trzyma", więc ona najpóźniej może ulec jakimś zmianom kształtów.
Zobaczymy jak będą wyglądały po miesiącu

[cojapisze]

Ok, tak więc wrzucę zdjęcie za miesiąc, dla porównania

[karigusz]

Witajcie,

Jestem kilka godzin po zdjęciu szwów i jestem podłamana. Uszy faktycznie przylegają do głowy i to bardzo, ale chrząstka została uformowana nienaturalnie, sama nie wiem co myśleć A myślałam, że dzisiaj będę się tylko cieszyć, a teraz zastanawiam się czy to nie wymaga korekty za jakiś czas

[Brook]

korigusz a mozesz wyslac zdjecie ucha przed zabiegiem?zeby rozeznanie miec jak uszy Twoje wygladaly przed zabiegiem
jaka metoda mialas robione? wycinana chrzastka calkiem czy tylko modelowana i szwy wewnetrzne? jak opuchlizna zejdzie moze to wygladac lepiej, ale poki co wyglada mi na poprawke....

[uri22]

Karigusz moje uszy wyglądały przez pierwsze trzy dni identycznie jak Twoje . Też myślałem ,że to problem z chrząstka i chciałem zabić lekarza , ale to była zwykła nieduża ale jednak opuchlizna. Po tych kilku dniach wszystko wróciło do normy , wiec uszy do góry

[karigusz]

@Brook
Moje uszy przed operacją jeśli o chodzi o chrząstkę wewnątrz wyglądały całkiem normalnie, tak jak na zdjęciu. Kwestią do poprawy było tylko ich odchylenie od głowy.
Co do metody miałam chrząstkę tylko modelowaną i szwy wewnętrzne.
Pocieszam się tą myślą, że może później po tym jak opuchlizna zejdzie będzie lepiej, ale nie zmienia to faktu, że chyba już na tym etapie powinno to wyglądać lepiej

@uri22
Dziękuje Ci ogromnie! Nawet nie wiesz ile mi dałeś nadziei z rana! Proszę powiedz czy po tych kilku dniach, po tym jak zeszła Ci opuchlizna, efekt już Ci się faktycznie podobał, było tak jak sobie wymarzyłeś?
Ja po zdjęciu szwów w klinice w lusterku spojrzałam jedynie, że przylegają do głowy i byłam szczęśliwa. Potem w domu zaczęłam się przyglądać i dopiero doszło do mnie, że chyba nie jest to do końca zrobione tak jak trzeba. I wtedy faktycznie też miałam ochotę go zabić

[NowaaJaa]

Napisane przez karigusz

Witajcie,

Jestem kilka godzin po zdjęciu szwów i jestem podłamana. Uszy faktycznie przylegają do głowy i to bardzo, ale chrząstka została uformowana nienaturalnie, sama nie wiem co myśleć A myślałam, że dzisiaj będę się tylko cieszyć, a teraz zastanawiam się czy to nie wymaga korekty za jakiś czas

Wydaje mi się że nie możliwe żebyś aż tak miała spuchnięte uszy, po takim czasie może być ale mała opuchlizna więc raczej chirurg źle wykonał operację, ucho w środku bez obrazy, ale wygląda dziwnie, wątpię żeby to była opuchlizna.
Możesz powiedzieć kto Ci robił uszy?

[karigusz]

@NowaaJaa
Zabieg miałam robiony w Łodzi.

[piccess]

Radziłabym odczekać jeszcze kilka dni, bo faktycznie- może być jeszcze opuchlizna. Aczkolwiek, porównując zdjęcie przed i po, nie wygląda to dobrze, bo jest zmieniony cały kształt ucha.
Kiedy masz wizytę kontrolną? Może skontaktuj się z lekarzem?

[karigusz]

@piccess
Kontaktowałam z kilkoma chirurgami na stronie https://www.estheticon.pl/, którzy stwierdzili, iż jestem jeszcze w bardzo wczesnym okresie pooperacyjnym i jest za wcześnie na ocenę zabiegu. Dominującym objawem jest jeszcze obrzęk tkanek miękkich, który może się utrzymywać nawet do 3 miesięcy. Oczywiście z dnia na dzień obrzęk będzie się zmniejszał. Chirurdzy stwierdzili, że najwcześniej za miesiąc można dokonać wstępnej oceny.
W związku z radami postanowiłam, że odczekam ten miesiąc i wtedy udam się na wizytę kontrolną

[Brook]

Karigusz ja tez bym odczekala nawet 2 miesiace zanim by cokolwiek mogla działać, narazie masz ewidentnie opuchlizna ktora jak zejdzie moze okazac sie ze ucho ma ten sam ksztalt co mialo no poza przylaganiem czego Ci zycze

[karigusz]

@Brook
Dokładnie muszę odczekać swoje, tym bardziej, że ja mam taki organizm, że mi się zawsze wszystko długo goi. Jeśli chodzi o przyleganie - na razie super przylegają i dzięki temu zupełnie inaczej wygląda twarz, nie mogę się przyzwyczaić, tak pozytywnie

[piccess]

daj znać chociażby za tydzień, dwa jak wyglądają, na pewna będą lepiej wyglądać

[OnaAleksandra]

Karigiusz,
Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Wspomniałeś wcześniej, że zabieg był robiony w Łodzi. Ja też byłam operowana w Łodzi, chyba nawet w tej samej klinice (czyżby Este l'arte?!). W każdym razie moje uszy wyglądały tak samo. Opuchlizna utrzymywała się bardzo długo... Ostateczny kształt moje uszy osiągnęły po roku czasu. Dziś są piękne. Pozdrawiam.

[lalka92]

CZEŚĆ WSZYSTKIM USZO MANIAKOM

Mam 25lat i za pierwsze zarobione pieniądze zafundowałam sobie korektę odstających uszu.

Powodem był tylko wyłącznie wstyd.
Chciałam mieć takie jak wszyscy i jak wszystkie kobiety tutaj chciałam w końcu móc zrobić sobie kucyk (który nosiłam wyłącznie przy rodzicach w domu chociaż też się w nim źle czułam).

Baaardzo długo czytałam różne fora opinie, już od kilku lat byłam zainteresowana tematem. Gdy w końcu stwierdziłam że finansowo dam radę zadzwoniłam do kliniki, umówiłam się na wizytę i czekałam.

Koszt 3200zł, termin oczekiwania miesiąc.
Konkretna data operacji: 30 czerwca 2016r.
Operacja polegała na zastosowaniu szwów nierozpuszczalnych w środku oraz na zszyciu rany szwami rozpuszczalnymi.

Operacja do przeżycia, byłam przygotowane na gorsze. Po jakimś czasie doszłam do wniosku, że nie było to specjalnie przyjemne przeżycie, teraz na tą myśl przechodzą mnie ciarki. Bardzo nieprzyjemne wstrzykiwanie znieczulenia ale, każde kolejne było coraz to mniej odczuwalne. Operacja poszła szybko i sprawie, z uśmiechem na twarzy wyszłam z sali operacyjnej.
W domu również wszystko było OK. Tak jak wcześniej napisałam - byłam przygotowana na o wiele większy ból. Jednak był znikomy. Wciąż oczekiwałam wielkiego BUM i bólu nie do zniesienia jednak to nie nastało.

Opatrunek 10 dni na całą głowię, 3 razy jego zmiana.
I tutaj zaczął się problem - lewe ucho nie chce się zagoić. Po kilku tygodniach doktor który mnie operował zobaczył uszy - pięknie ładnie i do domu. Niestety na drugi dzień za przeproszeniem miałam jajecznicę za uchem, zadzwoniłam do pielęgniarki i zaczęło się.

3 miesiące gojenia rany, stosowano w następującej kolejności Octenisept, AtraumanAg, Sorbact, oraz Braunol. W dodatku cały czas nosiłam opaskę z opatrunkiem co było najmniej przyjemne w to upalne lato. Płakałam niemożliwie. Byłam załamana ponieważ efektów leczenia nie było, dopiero po zastosowaniu Braunolu który był zmieniany 3 razy dziennie przez 2,5tyg. stwierdzono że jest ok Została niewielka ranka, jak by otarcie naskórka z którego ciekła ropa oraz u góry malutka dziurka z której lekko przebijał szew wewnętrzny.
Odesłano mnie do domu, "jesteś młoda zdrowa wszystko będzie dobrze".
Uszy na samym początku nie podobały mi się, i z tego powodu również nie byłam zadowolona, ale tak jak wszyscy piszą, dajcie im dość do siebie, naprawdę! 3 miesiące i będą cudowne Moje nie przylegały ściśle do głowy, nawet trochę odstawały ale były śliczne, naprawdę byłam w nich zakochana i nadal jestem
Po operacji byłam załamana ich wyglądem i miałam obsesję na wszystkie uszy dookoła - i uwierzcie największe gwiazdy telewizji mają odstające lub przedziwne uszy

Jest jeden minus o którym mało kto wspomina a jest on dość powszechny - otoż są to BLIZNY za uchem, są straszne, większość osób które je widziała były blade ale mi jakoś one nie przeszkadzają, mam pamiątkę

Od października do grudnia rana się NIE ZMNIEJSZYŁA, trochę mnie to martwiło alee miałam głęboką nadzieję, że będzie dobrze. Pielęgniarka była o całej sytuacji poinformowana.

6 styczeń 2017 - telefon pielęgniarki czy nie przyjadę pokazać się doktorowi, "oczywiście czemu by nie, w sumie tak powinno być".

Przyjechałam, doktor ponaciskał ucho, że z bólu wyłam jak małe dziecko, wycisnął ropę, krew - "SZEW DO USUNIĘCIA NATYCHMIAST"
Cóż miałam zrobić? Jeszcze tego samego dnia przezywałam ten sam koszmar na który teraz mam ciary. Oczywiście nie było aż tak źle jak mój mózg podpowiadał. Przeżyłam

10 stycznia pierwsza kontrola - pielęgniarka blada, sina z wizją nie gojącej się rany. Nie była zadowolona, była przerażona.
Na całe szczęście już jest lepiej, wszyscy dmuchają na zimne, nie obiecują że rana się zagoi szybko, w miejscu gdzie mam szew wewnętrzny szewek rozpuszczalny nie trzyma tak jak powinien ale prawdopodobnie nie rozszedł się a doktor zostawił go aby rana zagoiła się w tym miejscy poprzez oczyszczanie i ziarninowanie - taką mam nadzieję.

I tak od 10 stycznia, codziennie jeżdżę na zmiany opatrunków. Codziennie mam dawany na ranę AtraumanAg.

Nie wiem co będzie dalej, pielęgniarka powiedziała, że nie może mi nic obiecać (wiadomo), że decyzją doktora może być również usunięcie widocznego szwu za jakiś czas jeśli rana tym miejscy nie będzie chciała się zagoić.
Tak więc pozostaje mi czekać aż rana się zagoi.
Mam ogromną nadzieję, że to już będzie koniec tego koszmaru, że nie będę miała usuniętego kolejnego szwu i że przede wszystkim ucho nie odskoczy bo to jest dla mnie najważniejsze
Przyczyną całej sytuacji była prawdopodobnie reakcja alergiczna na szew
Od czerwca uszy przestały mnie boleć na przełomie listopada/ grudnia. Nawet teraz mnie nie bolą.
Opuchlizna była długo i tak jak mówię dajcie im dojść do siebie

Gdzie operowałam i kto nie powiem, zostawię tą informację dla siebie Przygodę z uszami jeszcze nie zakończyłam więc jeśli będzie wszystko OK - napiszę.

Trzymam kciuki żeby wszystkie uszka było piękne

I oczywiście moja historia to moja historia, jedna na milion zapewne, a pomimo tego operacji nie żałuję

POZDRAWIAM

PS. Uri22 - masz za☠☠☠iste uszy! Ciesz się nimi, chwal, jesteś przystojny facet!

[uri22]

Lalka92 ta historia przyprawia o dreszcze...Dobrze, że wcześniej na nią nie trafiłem, bo nie wiem czy bym sie zdecydował Coś tam zdrowo poszło nie tak, bujać sie z tym pół roku też nie jest normalne. Do tego blizny, któe masz za uszami są rzeczywiście delikatnie mówiąc nieestetyczne. Musiałaś trafić na jakiegoś wyjatkowego partacza. Ja jestesm dokłądnie 3 tygodnie po zabiegu i moje uszy wyglądają z przodu super, a i z tyłu blizny są jeszcze tylko trochę widoczne. Właśnie dlatego nie chciałem ryzykować z niska ceną , tylko poszedłem do drogiej , ale dobrej kliniki. Wcześniej byłem u gościa, który chciał 3500 , ale coś mi nie podpasowało i tam odpuściłem.

[Brook]

popieram uri , trafilas na partacza jeszcze takich blizn nie widzialam nigdy po zabiegu na uszy
u mnie i mojego faceta nie ma zadnej blizny- ledwo widoczny ślad bo blizną tego nawet nie mozna nAzwac - w postaci pionowej kreski ktorej praktycznie nie wiadac i trzeba sie przygladac bardzo zeby zobaczyc coś
dodam ze chirurg przez nas wybrany byl w Krakowie- 6 h od miejsca w ktorym my mieszkamy- poprostu mial tak dobre opinie ze chcielimy u niego i nie zawiedlismy sie

do tego to ze Ci sie goic nie chca tyle czasu...ehhh wspolczuje przebojów, powinas napisac u kogo robione zeby tam inni nie trafili w przyszlosci

nie myslalas by pojsc do konsultacje z uszami do innego( chwalonego) chirurga plastyka?

[lalka92]

Operacja była u bardzo znanego i chwalonego chirurga. Nie wiem co by było gdym poszła do innego, możliwe że to samo... wolę o tym nie myśleć. Nie chcę nikogo obwiniać za to że mój organizm nie zaakceptował szwu.
Jest jak jest, nic już nie zmienię, mam tylko nadzieję że teraz już wszystko się zagoi a ucho nie odskoczy

Zdjęcie blizny jest robione kilka tygodniu po zabiegu, teraz już jest mniejsza. Możliwe że gdyby była masowana była by jeszcze mniejsza jednak opaska którą nosiłam uniemożliwiała mi to.

[piccess]

lalka92 - nie chce oceniać tego lekarza tylko po tej historii, ale prawda jest taka, że skoro jest taki ceniony, to po zdjęciu opatrunku powinien już coś zauważyć a nie odesłać Cię do domu.
Na Twoim miejscu, mimo, że prawdopodobnie jesteś już na końcowym etapie leczenia, skonsultowałabym się z innym chirurgiem plastykiem. Tak dla pewności. Twoja rekonwalescencja trwa od końca czerwca...bardzo długo.
Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze i pięknie się goiło


JESZCZE PYTANIE DO POZOSTAŁYCH - smarujecie czymś blizny za uszami? U mnie blizny są już zdecydowanie bledsze, ale nadal skóra jest tam lekko twarda. Lekarz zalecił oliwkę. Jak to u Was?

[Brook]

lalka samo to jak Twoj opatrunek wyglada po zabiegu nie swiadczy o umiejetnosciach lekarza.... a blizna... te zgrubienia wokól ciecia po bokach za uchem to nie wiem co to jest , powinna byc kreska cienka i bez zadnych zgrubień po bokach jak u Uri22
Lalka bierz pod uwage tez że lekarz zeby wyjsc z twarza ze coś spartolił to moze Ci wciskac bajeczke o nie przyjeciu szwu przez organizm Twoj- bo to najlepsza wersja zeby nie było ze on winny

piccess niczym nie smarowaismy blizny ani ja ani moj facet i oboje mamy lekki ślad ktory jest ciezko dostrzegalny

[karigusz]

OnaAleksandra
Tak dokładnie, zabieg miałam robiony właśnie w tej klinice. Dziękuje Ci serdecznie za tą wiadomość. Strasznie się cieszę, że napisałam tutaj o swoich przeżyciach, bo dzięki Twojej wiadomości oraz wiadomości uri22 jestem już o wiele spokojniejsza!
Powiedz proszę przez ile od zdjęcia szwów nosiłaś opaskę? Mi lekarz powiedział, że mam ją nosić, aż miesiąc czasu. Przeczytałam wiele stron w internecie, również tutaj na forum o tym poczytałam i rzadko kiedy mówi się aż o miesiącu noszenia. Jestem ciekawa jakie Ty miałaś zalecenia w tym aspekcie, daj znać proszę

lalka92
Jest powszechne przekonanie, że zabieg korekty uszy to najprostszy zabieg i naprawdę rzadko kiedy, praktycznie nigdy nie ma powikłań. Twój przypadek pokazuje, że nie zawsze jest tak kolorowo, bo to jest ingerencja, mimo, że niewielka, to trzeba się liczyć, że może pójść coś nie tak. Super, że się tym podzieliłaś. Życzę Ci by tym razem rana się zagoiła i żebyś już nie musiała przez to znowu przechodzić! Trzymam kciuki!

uri22
Ale super efekt! Masz wręcz idealnie zrobione uszy. Blizny praktycznie nie widać! Trzeba o nich wiedzieć lub się bardzo przyjrzeć by je zobaczyć. Czy mógłbyś jeszcze dodać zdjęcie chrząstki ucha, bo pamiętam że mówiłeś, że na początku miałeś uszy identyczne jak ja. Będzie mi wtedy łatwiej ocenić efekt mojej operacji. Jeśli to możliwe byłabym Ci ogromnie wdzięczna!

piccess
Oczywiście za jakiś czas dodam jakieś zdjęcie i napiszę jak to u mnie wygląda
Co do Twojego pytania - ja jak spytałam swojego lekarza czy mam smarować bliznę, powiedział, że nie ma takiej konieczności. Powiedział, że jak będę bardzo chcieć to też mi polecił jedynie oliwkę. Na stronie kliniki w której robiłam zabieg jest napisane, że "po usunięciu szwów blizny należy intensywnie natłuszczać oliwką lub Linomagiem".

[ja739]

witam


ja miałam robiona otoplastyke również, natomiast nićmi niewchłanialnymi czy ktoś z was miał również taki zabieg ? jakie są wasze odczucia ? ja jestem po 3 msc od zabiegu i mam ostatnio wrażenie takie jakby te nici pękły w środku..

[cojapisze]

ja też mam szwy niewchłanialne prawdopodobnie zostaną one już do końca życia także trzeba się przyzwyczaić póki co. Zastanawia mnie jedno, czy u was też tak po miesiącu były one widoczne, ja je zauważam gdy mi się uszy czerwienieją, gdy mają naturalny kolor to nie widać tych szwów. Nie wiem właściwie czy to te szwy czy po prostu zwykłe żyłki na uchu, znajdują się one na grobelce.

I pytanie z innej beczki, jak jest z uprawianiem sportu po operacji, czy powiedzmy 2 msc po operacji można już uprawiać sport? :P

[ja739]

Co do sportu to ja po zabiegu chyba miesiąc doczekałam albo półtora

nigdy tak nie miałam jak ty. Może po prostu sie przesunęły czy coś ? Ja mam lekko widoczny supelek ale nie przeszkadza mi zupełnie .

Najbardziej mnie martwi to czy one nie pękły mi , nic takiego nie robiłam Wiec to mnie zastanawia , Mam dziwne uczucie w jednym uchu , wczoraj mnie troche balami bez powodu i ciągnęło tak za uchem..
musze sie skontaktować z lekarzem , nie chce jutro iść do pracy i żeby wróciło do stanu przed ://

[cojapisze]

Też tak czasami mam że odczuwam takie ciągnięcie za uchem, więc chyba to nic poważnego. Aczkolwiek nie wiem jak to wygląda w Twoim przypadku, u mnie no mówię te szwy są czasem widoczne i często zdarza się że czuje właśnie takie prądy jakby przechodziły w tamtym właśnie miejscu, być może uszy są za bardzo odgięte do tyłu i szwy są bardziej naciągnięte. W sumie to by się zgadzało, no ale chirurgiem plastycznym nie jestem, więc dokładnie Ci nie powiem :P

Co do moich uszów mały upload
Póki co nie zauważam jakiś wielkich zmian jeśli chodzi o powrót to tych "naturalnych kształtów"o których mówiłem. Nadal są dosyć odgięte, no ale jeszcze jakieś 2 msc do wizyty kontrolnej tak więc czekam i obserwuje uważnie.
http://www.tinypic.pl/dtunasmuh1sm

Kurde, chciałoby się zrobić operację na te cholerne uszy i mieć spokój do końca życia, ale jak czytam te wszystkie posty to coraz bardziej przekonuje się o tym że to chyba nierealne xP zawsze coś będzie nie tak.

[OnaAleksandra]

Karigiusz
Ja trochę przenosiłam opaske, bo zawsze kiedy ją ściągałam miałam wrażenie,że odchylają się od głowy. Może to zabrzmi paradoksalnie, ale nosiłam ją wytrwale 4 mce. Co było dla mnie najbardziej uciążliwe - to nie opaska a utrzymujący się ból. Lekarz w klinice, w której byłam operowana zalecał cierpliwość. Ja jednak nie miałam tyle cierpliwości i odbyłam wizyte kontrolną u innego chirurga i był jakby strzał w 10!. Pani dr u której konsultowałam uszy po zabiegu powiedzieła że wszystko jest bardzo dobrze wykonane, dziwiła się jedynie, że lekarz wykonujący zabieg nie zalecił MASAŻU USZU. Masaż taki wspomaga lepsze gojenie blizny chrzęstnej, poprawia ogólny kształt małżowin. Po miesiącu czasu kiedy stosowałam masaż uszy przestały mnie boleć, stały się odpowiednio miękkie, bo po zabiegu małżowinę miałam twardą. Nię będę namawiać żeby taki masaż samemu wykonać, bo pani doktor dokładnie mnie poinstruowała i troche czasu mi to zajęło zanim zaczęłam wykonywać go precyzyjnie. Dodam więcej - taki masaż stosuje się tylko w przypadku plastyki uszu BEZ WYKORZYSTANIA SZWÓW WEWNĘTRZNYCH NA STAŁE. Podsumowując - masowanie uszu po plastyce pozwoliło mi uwieżyć, że moje uszy są na prawde świetnie zrobione i szybciej przeszłam okres pełnej rekonwalescencji i powrócić do sportu który uprawiam od lat (pływanie). Do dnia dzisiejszego zdarza mi się wykonywać masaż, bo na prawdę baaaaardzo mi pomógł.

[piccess]

Napisane przez cojapisze

I pytanie z innej beczki, jak jest z uprawianiem sportu po operacji, czy powiedzmy 2 msc po operacji można już uprawiać sport? :P

ja wróciłam do sportu 2 tyg temu, czyli 3 msc po zabiegu
Zakładam czasem opaskę na uszy

kiedyś tu już pisałałam, że lekarz powiedział mi, że do sportu mogę wrócić po 4-5 tyg, ale do 3 msc mam na nie szczególnie zwrócić uwagę, żeby nie wykonywać bardzo intensywnych treningów itd

[uri22]

Karigiusz uszy z boku wyglądaja mniej więcej tak. Jutro mija dokładnie cztery tygodnie po zabiegu ,wieć szykuje sie po woli na wizyte kontrolną i zdjęcie opaski

[karigusz]

OnaAleksandra
Jesteś nieziemska! Dziękuje Ci za tak niezbędne informację, muszę zbadać temat masażu uszu, koniecznie!

uri22
Dziękuje Ci bardzo za zdjęcie !!!
Twoje uszy wyglądają naprawdę super i to z każdej strony! Wyglądają naturalnie, nie widać już opuchlizny i kształt chrząstki też jest jak najbardziej na tak. Powinnam życzyć powodzenia na wizycie kontrolnej, ale to już chyba będzie tylko formalność, bo efekt masz taki jaki każdy z Nas by chciał