mieszkanie z chłopakiem

[kasia971]

Napisane przez klada

A jeżeli byłaby katoliczką, to już masz prawo nazywać ją dziwką?
Przepraszam, ale według mnie jesteś okropną hipokrytką. Normalny katolik nie oskarżał by każdego o rozwiązłość, bo mieszka z chłopakiem/narzeczonym.
Tak w ogóle, znasz pojęcie słowa 'rozwiązłość'?

Cytuję za Katechizmem Kościoła Katolickiego:

"Wykroczenia przeciw czystości
2351 Rozwiązłość jest nieuporządkowanym pożądaniem lub nieumiarkowanym korzystaniem z przyjemności cielesnych. Przyjemność seksualna jest moralnie nieuporządkowana, gdy szuka się jej dla niej samej w oderwaniu od nastawienia na prokreację i zjednoczenie."

[klada]

Napisane przez kasia971

Cytuję za Katechizmem Kościoła Katolickiego:

"Wykroczenia przeciw czystości
2351 Rozwiązłość jest nieuporządkowanym pożądaniem lub nieumiarkowanym korzystaniem z przyjemności cielesnych. Przyjemność seksualna jest moralnie nieuporządkowana, gdy szuka się jej dla niej samej w oderwaniu od nastawienia na prokreację i zjednoczenie."

Nie jestem wierząca, więc nie obchodzi mnie, co jest napisane w Katechizmie. To nie forum religijne, więc mówimy o uniwersalnych znaczeniach. A w takim znaczeniu rozwiązłość to uprawianie seksu z kim popadnie. Czy osobę mieszkające z partnerem (uprawiając seks tylko z jedną osobą) można nazwać osobą rozwiązłą?

[Mojwa]

co do prokreacji - przeciez juz od dawna kosciol odszedl od tego ze seks malzenski ma sluzyc tylko prokreacji.
poza tym - jezeli zwiazek jest oparty na milosci to w czym sie rozni od tego zawartego w kosciele? partnerzy tez uprawiaja seks dla bliskosci, nie tylko czystej zadzy.

[kasia971]

Napisane przez klada

Nie jestem wierząca, więc nie obchodzi mnie, co jest napisane w Katechizmie. To nie forum religijne, więc mówimy o uniwersalnych znaczeniach. A w takim znaczeniu rozwiązłość to uprawianie seksu z kim popadnie. Czy osobę mieszkające z partnerem (uprawiając seks tylko z jedną osobą) można nazwać osobą rozwiązłą?

Dla mnie tak. I jeszcze jeden cytat z KKK:

"2353 Nierząd jest zjednoczeniem cielesnym między wolnym mężczyzną i wolną kobietą poza małżeństwem. Jest on w poważnej sprzeczności z godnością osoby ludzkiej i jej płciowości w sposób naturalny podporządkowanej dobru małżonków, jak również przekazywaniu życia i wychowaniu dzieci. Poza tym nierząd jest poważnym wykroczeniem, gdy powoduje deprawację młodzieży."

[skrywana_fantazja]

Napisane przez Mojwa

co do prokreacji - przeciez juz od dawna kosciol odszedl od tego ze seks malzenski ma sluzyc tylko prokreacji.
poza tym - jezeli zwiazek jest oparty na milosci to w czym sie rozni od tego zawartego w kosciele? partnerzy tez uprawiaja seks dla bliskosci, nie tylko czystej zadzy.

Z tym, ze wg religii katolickiej Bóg daje małżonkom różne łaski, które objawiają się także w seksie. Narzeczeni czy partnerzy takich łask nie otrzymują, ponieważ nie mają sakramentu ślubu, a więc ich współżycie nie jest tak owocne i pełne duchowo jak małżonków. Żeby to zrozumieć trzeba po prostu w pełni przyjąć katolicką wiarę w Boga.
A seks małżeński wg kościola katoliciego może służyć zarówno bliskości, jak i rządzy. Spokojnie można spełniać swoje zachcianki w łóżku z wyjątkiem seksu analnego i zabaw wibratorami - gdzieś to czytałam.

[klada]

Napisane przez kasia971

Dla mnie tak. I jeszcze jeden cytat z KKK:

"2353 Nierząd jest zjednoczeniem cielesnym między wolnym mężczyzną i wolną kobietą poza małżeństwem. Jest on w poważnej sprzeczności z godnością osoby ludzkiej i jej płciowości w sposób naturalny podporządkowanej dobru małżonków, jak również przekazywaniu życia i wychowaniu dzieci. Poza tym nierząd jest poważnym wykroczeniem, gdy powoduje deprawację młodzieży."

I to ci daje prawo nazywać innych dziwką?

[elvegirl]

Kasiu, tutaj się raczej ze słownika języka polskiego albo wyrazów obcych korzysta, to forum wielowyznaniowe i staramy się nie nawracać nikogo na swoją wiarę. Krucjaty to nie tu.

[Marika_1987]

Ja czysta i niewinna? Dobre sobie. Już wyjaśniam.
Byłam osobą wierzącą, wzięłam ślub kościelny, rozwiodłam się, przed nim uprawiałam seks z partnerem i nie mam się czego wstydzić. Odeszłam od wiary z powodów osobistych.
Teraz uprawiam seks z czystej przyjemności i bliskości z mężem ( bez ślubu kościelnego) bez funkcji prokreacyjnej i jest mi z tym dobrze. Czerpię przyjemność z seksu, bo chyba przede wszystkim o to chodzi w zbliżeniu.

I NIKT nie ma prawa oceniać moralności drugiego człowieka.

[klada]

Napisane przez Marika_1987

Ja czysta i niewinna? Dobre sobie. Już wyjaśniam.
Byłam osobą wierzącą, wzięłam ślub kościelny, rozwiodłam się, przed nim uprawiałam seks z partnerem i nie mam się czego wstydzić. Odeszłam od wiary z powodów osobistych.
Teraz uprawiam seks z czystej przyjemności i bliskości z mężem ( bez ślubu kościelnego) bez funkcji prokreacyjnej i jest mi z tym dobrze. Czerpię przyjemność z seksu, bo chyba przede wszystkim o to chodzi w zbliżeniu.

I NIKT nie ma prawa oceniać moralności drugiego człowieka.

Otóż to.
Gdyby tak było, to ja tak samo napisałabym, że kasia971 jest osobą niemoralną, bo obraża inne użytkowniczki i narzuca im swoje poglądy.

[skrywana_fantazja]

Napisane przez Marika_1987

Czerpię przyjemność z seksu, bo chyba przede wszystkim o to chodzi w zbliżeniu.

Tak, oczywiście, przyjemność fizyczna jest bardzo istotna, ale seks oparty tylko na rozkoszy jakoś mnie nie przekonuje. Dobrze jest podczas zbliżenia czy pieszczot czuć, ze mężczyzna jest we mnie wpatrzony jak w obrazek nie tylko dlatego, że jestem seksowna i daję mu cielesne doznania (to brutalne, ale faceci są tak skonstruowani, ze 80 % kobiet jest w stanie wywołać u nich silne podniecenie, więc to jakiś powód do radości?), ale również z powodu uczuć jakimi mnie obdarza, zeby to nie było tylko zwykłe ,,pukanie" z 2-3 czułymi gestami, bo tak wypada.

[elvegirl]

Napisane przez skrywana_fantazja

zeby to nie było tylko zwykłe ,,pukanie" z 2-3 czułymi gestami, bo tak wypada.

A zdajesz sobie sprawę z tego, że są małżeństwa katolickie, w których tak to właśnie wygląda?

[skrywana_fantazja]

Napisane przez elvegirl

A zdajesz sobie sprawę z tego, że są małżeństwa katolickie, w których tak to właśnie wygląda?

Oczywiście, że tak.
Są też ,,małżeństwa katolickie", które biorą ślub kościelny, bo ładnie i romantycznie, a chodząc na nauki przedmałżeńskie współżyją bez najmniejszych skrupułów. Skoro ślub i przygotowanie zawalili to trudno żeby w łóżku było rozkosznie, a zarazem uczuciowo i czule.

[Mojwa]

a wiele zwiazkow bez slubu, gdzie dokladnie to sie czuje? ja czuje milosc mojego partnera, nie tylko pozadanie

[skrywana_fantazja]

Napisane przez Mojwa

ja czuje milosc mojego partnera, nie tylko pozadanie

No nie wątpię. Przecież każde małżeństwo, także katolickie kiedyś małżeństwem nie było, a ich miłość nie rozpoczęła się wraz z sakramentem tylko dużo wcześniej Ale miłość miłości nierówna.
Np ludzie w związkach cywilnych tez się kochają, ale nie chcą do swojego małżeństwa zaprosić Boga. Może im się dobrze układać, nie przeczę, ale zawsze warto wierzyć, że Bóg udoskonali małżeństwo i pomoże w ewentualnych konfliktach dlatego właśnie część ludzi bierze w pełni dojrzale ślub kościelny.

[Mojwa]

czyli miłość osób niewierzących jest gorsza?

[elvegirl]

Napisane przez skrywana_fantazja

Oczywiście, że tak.

No więc powinnaś wiedzieć, że nie ma reguły. Ślub kościelny nie gwarantuje miłości, czułości, szacunku, a brak ślubu nie oznacza z definicji szmacenia drugiej strony i siebie.

[kasia971]

Napisane przez elvegirl

Kasiu, tutaj się raczej ze słownika języka polskiego albo wyrazów obcych korzysta, to forum wielowyznaniowe i staramy się nie nawracać nikogo na swoją wiarę. Krucjaty to nie tu.

Ja tej wielowyznaniowości specjalnie tutaj nie widzę. Jeśli ludzi piszą to przeważnie, że odeszli od wiary katolickiej.

A tak przy okazji np. dla muzułmanki, to w ogóle nie do pomyślenia jest współżycie poza małżeństwem. I to z różnych względów np. ewentualnych, nieuchronnych kar z karą śmierci włącznie. Tak lekko jak katoliczki lub niewierzące, to muzułmanki nie mają.

[elvegirl]

Napisane przez skrywana_fantazja

Np ludzie w związkach cywilnych tez się kochają, ale nie chcą do swojego małżeństwa zaprosić Boga. Może im się dobrze układać, nie przeczę, ale zawsze warto wierzyć, że Bóg udoskonali małżeństwo i pomoże w ewentualnych konfliktach dlatego właśnie część ludzi bierze w pełni dojrzale ślub kościelny.

Dlaczego zawsze warto w to wierzyć? Są ludzie, którzy uważają że lepiej radzić sobie z problemami samemu i z partnerem, zamiast wierzyć że Bóg wszystko uleczy.
Mało tego, są ludzie wierzący w Boga, ale nie chcący żyć zgodnie z zasadami Kościoła Katolickiego - czy oni też mają brać ślub kościelny? Nie sądzę.

[skrywana_fantazja]

Napisane przez elvegirl

No więc powinnaś wiedzieć, że nie ma reguły. Ślub kościelny nie gwarantuje miłości, czułości, szacunku, a brak ślubu nie oznacza z definicji szmacenia drugiej strony i siebie.

Ja nigdzie nie napisałam, ze to szmacenie. Jesli ktoś ma być hipokrytą bez wyrzutów sumienia to neich lepiej weźmie cywilny lub wcale. Po co przyjmować sakramenty, a swoje robić?
Sam ślub kościelny jest niewiele wart bez odpowiedniego podejścia do niego dwóch stron, a nie na zasadzie ładnie i romantycznie. Inaczej jest to ślub po częsci zmarnowany - przynajmniej od tej religijnej strony. Z jakiej racji więc ma gwarantować czułość i miłość?

[elvegirl]

Napisane przez kasia971

Ja specjalnie tej wielowyznaniowości tutaj nie widzę. Jeśli ludzi piszą to przeważnie, że odeszli od wiary katolickiej.

Jest bardzo dużo ewangelików, sporo protestantów, są ateiści od urodzenia.

To nie jest forum KK i wmawianie innym, że są dziwkami, bo nie żyją w zgodzie z KKK, jest niezgodne z zasadami tego forum.

Ci, którzy odeszli od Kościoła, mieli swoje powody, powinno się je uszanować, a nie wyzywać.

---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:04 ----------

Napisane przez skrywana_fantazja

Ja nigdzie nie napisałam, ze to szmacenie.

Nie, ale z Twoich wypowiedzi bije przekonanie, że seks pozamałżeński to "pukanie" bez czułości.

[kasia971]

Napisane przez klada

Otóż to.
Gdyby tak było, to ja tak samo napisałabym, że kasia971 jest osobą niemoralną, bo obraża inne użytkowniczki i narzuca im swoje poglądy.

Napisz, proszę napisz

[skrywana_fantazja]

Powodów odejścia od Kościoła może być wiele. Także taki, ze ktoś moze nie wytrzymać,a w szczególności nie rozumieć reguł: postów, wstrzemięźliwości seks przed ślubem, in vitro, aborcji. Mnie też nie zawsze jest łatwo (w końcu poglądy człowieka sa kształtowane wieloczynnikowo), ale to nie znaczy, ze chcę się kategorycznie odciąć - wiarę trzeba rozumieć, trzeba wciąż ją poznawać, rozmawiać. Jasne, ze jest trudno, ale podobno wszystko co dobre jest w pewien sposób trudne, a duże rzeczy wymagają wysiłku. Może Bóg ten wysiłek docenia

[klada]

Napisane przez kasia971

Napisz, proszę napisz

Mam swoje poglądy i ok, ale nie będę tutaj teraz wszystkich obrażać, bo się ze mną nie zgadzają I proszę, nie prowokuj.

[elvegirl]

Napisane przez skrywana_fantazja

Może Bóg ten wysiłek docenia

Problem w tym, że Bóg zdaje się nie określił, zasady którego Kościoła są zgodne z jego wolą Zdaje się też nie kazał potępiać tych, którzy wierzą w Niego i Pismo Święte, a w Katechizm Kościoła Katolickiego niekoniecznie
Teologia nie jest łatwą dziedziną.

---------- Dopisano o 14:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:15 ----------

Napisane przez klada

Otóż to.
Gdyby tak było, to ja tak samo napisałabym, że kasia971 jest osobą niemoralną, bo obraża inne użytkowniczki i narzuca im swoje poglądy.

Kasia sama siebie uważa za osobę niemoralną, więc nie trzeba tego pisać Sama to zrobiła

[klada]

Napisane przez elvegirl

Kasia sama siebie uważa za osobę niemoralną, więc nie trzeba tego pisać Sama to zrobiła

A, no ok, to odwołuję.
Skoro chce, to niech się uważa za osobę niemoralną, ale proszę, z łaski swojej, niech nie obraża innych dziewczyn.

[201607110949]

Napisane przez kasia971

Ja tej wielowyznaniowości specjalnie tutaj nie widzę. Jeśli ludzi piszą to przeważnie, że odeszli od wiary katolickiej.

może dlatego, że w Polsce dzieci chrzczone są z marszu i jeśli przestają chcieć być katolikami, to muszą od wiary odejść?
w ogóle nie wiem czy jest sens z tobą dyskutować, wydajesz się być osobą o okropnie ciasnych horyzontach, z klapkami na oczach. zaczęło się od pytania czy warto mieszkać z chłopem przed ślubem, bez żadnego zaznaczenia, że autorka pytania jest katoliczką, więc na co te twoje krucjaty? równie dobrze dziewczyna może pastafarianizm wyznawać i KKK jest dla niej równie ważną księgą co Przygody Tomka Sawyera.

[kasia971]

Napisane przez SALIX

może dlatego, że w Polsce dzieci chrzczone są z marszu i jeśli przestają chcieć być katolikami, to muszą od wiary odejść?
w ogóle nie wiem czy jest sens z tobą dyskutować, wydajesz się być osobą o okropnie ciasnych horyzontach, z klapkami na oczach. zaczęło się od pytania czy warto mieszkać z chłopem przed ślubem, bez żadnego zaznaczenia, że autorka pytania jest katoliczką, więc na co te twoje krucjaty? równie dobrze dziewczyna może pastafarianizm wyznawać i KKK jest dla niej równie ważną księgą co Przygody Tomka Sawyera.

Uprzejmie informuję, że nikt nikogo nie zmusza do ochrzczenia własnych dzieci. Jest to tylko i wyłącznie dobra, nieprzymuszona wola rodziców. Tylko jakimś cudem większość nawet tych młodych i nowoczesnych, żyjących bez ślubu, wcześniej czy później dzieci pragnie ochrzcić. W moim otoczeniu widzę dużo takich przykładów: ksiądz, który odszedł z posługi i związał się z kobietą ślubem cywilnym, dzieci swoje ochrzcił, pary żyjące bez ślubu także.

[kwiatek101]

Dziewczyny, dajcie spokój Autorka napisała, żeby jej pomóc a Wy dyskutujecie z trollem. Bo tak myślę, że to jest troll, widać, że lubi dokuczać i karmi się tym, że kogoś porusza to co pisze. Może olać to zupełnie i ona sobie będzie wcinała swoje poglądy ale jak nikt nie zareaguje to jej się znudzi?

Poważnie, bądźmy dorośli ...
Może to jakaś młoda dziewczyna, która przeżywa problemy emocjonalne i w ten sposób się dowartościowuje? Albo nikt jej nie chce, więc gloryfikuje dziewictwo, żeby poczuć się lepiej?
Dodatkowo podoba jej się, jak ktoś zwraca uwagę na to, co ona pisze, bo tylko w taki sposób ktoś chce z nią trzymać "kontakt" - na inne tematy być może nie ma nic do powiedzenia?

Także powstrzymajcie się, bo te rozmowy do niczego nie prowadzą. Ani ona nie przekona nas, ani my jej! Niech każdy idzie własną drogą.

[elvegirl]

Napisane przez kasia971

Uprzejmie informuję, że nikt nikogo nie zmusza do ochrzczenia własnych dzieci.

Oj kiepsko znasz ten świat, kiepściutko

---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------

Napisane przez kwiatek101

Także powstrzymajcie się, bo te rozmowy do niczego nie prowadzą.

Ciężko, jak z każdym trollem - Bober chrzanił 3 po 3, wszyscy starali się go ignorować, ale jednak czasami się pęknie

[coffee]

Napisane przez kasia971

Ja tej wielowyznaniowości specjalnie tutaj nie widzę. Jeśli ludzi piszą to przeważnie, że odeszli od wiary katolickiej.

Myślisz, że odeszli, bo co? Bo im się nie chciało do kościoła chodzić?
Cały czas piszesz, jakby wiara była zależna od woli - chcę, więc wierzę, nie chcę, więc nie wierzę. Przecież to śmieszne. Nie ma się wpływu na wiarę. Albo się wierzy, albo się nie wierzy. To, że będę chodzić do kościoła, spowiadać się, nie uprawiać seksu przed ślubem nie czyli ze mnie od razu osoby wierzącej. Religia i wiara to w ogóle dwie odrębne sprawy. Można wierzyć w "Boga", a uznawać religie (z naciskiem na "e" na końcu) za zbędne.
Jeśli czujesz, że jesteś w stanie "namówić" kogoś na wiarę może powinnaś przemyśleć na czym opiera się ta Twoja - na szczerej wierze czy na religijnych obrzędach i zwyczajach mających ją wyrażać.