Ploty,plotki,ploteczki ....filtromaniaczek i nie tylko:D czII

[uskow]

Napisane przez Ash

Chyba mogłabym napisać mniej wiecej to samo. Tzn nie mam takiej cioci czy kogokolwiek innego w takiej sytuacji, ale mysle, ze wlasnie jak jest sie mlodym, to bycie singlem jest fajne, potem znajomi zakladaja rodziny, nie moga sie juz tak czesto spotykac, maja swoje problemy i radosci, a singielka samotne wieczory. A kiedy ma juz "duzo" lat nie ma nikogo, kot by jej pomogl, kiedy np zachoruje.
Oczywiscie nie o to chodzi w posiadaniu dzieci, zeby miec kogos do pomocy i opieki na starosc, wcale tak nie mysle, ale uwazam, ze rodzina, milosc bliskich to jest cos bardzo cennego i zadna kariera naukowa tego nie zastapi. Pieniadze tez nie. Nie pomyslcie tez, ze wpadam w skrajnosci i jestem za rola kobiety jako jakiejs kury domowej, co to to nie, ale mysle, ze zawsze mozna sprobowac znalezc zloty srodek.
Kate nam tu troche narzeka na bycie mamuska i takie tam, ale ma szczesliwa rodzine, jest wartosciowa kobietą, ma pracę, którą lubi i chyba nie jest tak zle, prawda, Kate?

Jeszcze nie jestem ani zona, ani matka i jeszcze dlugo pewnie sie to nie zmieni i moze mam jakies wyidealizowane spojrzenie, ale mimo wszystko wydaje mi sie, ze mozna to jakos wszystko pogodzic. Na pewno nie da sie byc super perfekcyjnych na roznych polach, ale czy byloby tak super, gdyby wszystko bylo idealne i nie byloby juz do czego dazyc?

Troche chyba zamotalam i chaotycznie popisałam, ale nie da sie zawrzec wszystkiego w kilku zdaniach, bo temat wcale prosty nie jest

Nic Ash nie zamotałaś, o to dokładnie mi chodziło To chciałam przekazać.

Napisane przez justa79

teraz szykuję się na imprezę, a jutro mam zamiar odespać... za cały tydzień po południu na zajęcia - aż do wieczora, nie wiem, czy w międzyczasie zdążę na jakiś wiosenny spacer. chyba, że spacerkiem na uczelnię




uff, dobrze to słyszeć, bo w tym tygodniu rozmawiałam z przyjaciółką - rówieśniczką, która myśli kategoriami "stara panna" i "zegar tyka". widok małych dzieci mnie rusza - trochę starszych już nie bardzo ale nie wiem, czy jestem już gotowa na to, żeby się kimś zaopiekować, zapomnieć o sobie i własnej wygodzie. no i najpierw trzeba znaleźć ojca dziecka a raczej - co trudniejsze - odpowiedniego partnera dla siebie.

Czasami, w tych gorszych chwilach wydaje mi sie, że łątwiej mieć dziecko, niż męża Ja mówie wtedy, że "to z innego gniazda, trzeba się przyjżeć ich zwyczajom, aby zrozumieć zachowanie osobnika "

[AniaM69]

Napisane przez uskow

Ja mówie wtedy, że "to z innego gniazda, trzeba się przyjżeć ich zwyczajom, aby zrozumieć zachowanie osobnika "

Oczy wypatrzysz na obserwację, a i tak nie zawsze się uda

[L_V]

Hehe, Dziewczyny, a co to za wojujący feminizm tu się rozwija Życie bez facetów było by nudne, a tak....zawsze coś ciekawego się wydarzy


Ja 8 marca uczciłam kupieniem 3 par butów wiosenno-letnich. Jestem przeszczęsliwa, mimo iz mam zrujnowane konto Ale jeszcze musze wydębic od TZta obiecane perfumy

[Smok]

No właśnie, przez wczorajsze porządki ominęła mnie taka dyskusja. A ja? No cóż, mam już albo raczej dopiero (to moja wersja) 27 lat, na matkę się kompletnie nie nadaję, jakoś tego nie czuję, a żona też nie jestem, żyjemy sobie z TŻ ot tak już 8 lat. Owszem, bardzo chciałabym być niezależną, samodzielną i samowystarczalną singielką, ale tak bardziej na chwilę, niż na dłużej, bo samotność mi przeszkadza, jesli trwa zbyt długo. Poza tym z zarobkami typu pensja minimalna - trudno być samowystarczalnym. Co będzie dalej, nie wiem, nic nie planuję.

Hexxano - no własnie zauważyłam, że jakoś pusto tu bez Ciebie!!!

[uskow]

Napisane przez AniaM69

Oczy wypatrzysz na obserwację, a i tak nie zawsze się uda

Ale próbować trzeba

Napisane przez L_V

Hehe, Dziewczyny, a co to za wojujący feminizm tu się rozwija Życie bez facetów było by nudne, a tak....zawsze coś ciekawego się wydarzy


Ja 8 marca uczciłam kupieniem 3 par butów wiosenno-letnich. Jestem przeszczęsliwa, mimo iz mam zrujnowane konto Ale jeszcze musze wydębic od TZta obiecane perfumy

No to przyszalałaś! Piękny dzień kobiet

Napisane przez Smok

No właśnie, przez wczorajsze porządki ominęła mnie taka dyskusja. A ja? No cóż, mam już albo raczej dopiero (to moja wersja) 27 lat, na matkę się kompletnie nie nadaję, jakoś tego nie czuję, a żona też nie jestem, żyjemy sobie z TŻ ot tak już 8 lat. Owszem, bardzo chciałabym być niezależną, samodzielną i samowystarczalną singielką, ale tak bardziej na chwilę, niż na dłużej, bo samotność mi przeszkadza, jesli trwa zbyt długo. Poza tym z zarobkami typu pensja minimalna - trudno być samowystarczalnym. Co będzie dalej, nie wiem, nic nie planuję.

Hexxano - no własnie zauważyłam, że jakoś pusto tu bez Ciebie!!!

Niestety marzenia i plany czasami muszą poczekać, bo realia się przed nie wpychają

Hexx przyłączam się do apelu Moniki - Wracaj !


Erato, pewnie z szłem w oku pucuje sachód Erato jak idzie?? Ja dostaje białej gorączki jak mam UMYĆ i POSPRZĄTAĆ samochód, dlatego najczęściej jest brudny Aż w końcu Tż sie nad nim lituje. Nie wiem dlaczego tak mam, może jakaś trauma z dzieciństwa

[AniaM69]

Uskow, też nie cierpię porządków w aucie, czasem mi się z niego wysypuje Moj mąż wcale nie lepszy - dba póki nowy.
Mam przeogromne szczęście - niedaleko domu mam świetną myjnię ręczną, panowie nie dość że wypucują i wypachnią moją ulubioną w aucie wanilią, to jeszcze wygrzebią nie wiadomo skąd drobniaki, biżuterie i inne zagubione przedmiociki

[uskow]

Napisane przez AniaM69

Uskow, też nie cierpię porządków w aucie, czasem mi się z niego wysypuje Moj mąż wcale nie lepszy - dba póki nowy.
Mam przeogromne szczęście - niedaleko domu mam świetną myjnię ręczną, panowie nie dość że wypucują i wypachnią moją ulubioną w aucie wanilią, to jeszcze wygrzebią nie wiadomo skąd drobniaki, biżuterie i inne zagubione przedmiociki

Toż to prawdziwe skarby Aniu !!!! Ja też chcę takich Panów, albo chociaż jednego. Zazdroszcze Ci! Ja na najbliższą myjnie mam 20 km , a mechaniczna mnie nie urządza, z resztą szłyszałam że te szczoty potrafią porysować lakier. I tu pojawia sie pytanie co jest lepsze - samochód brudny, czy porysowany
A dla Panówom -to jak sie teraz mówi -"szacuneczek", mają chłopy cierpliwość.

[agnieska]

Potrafią porysować, dlatego "świeżego" samochodu nie myje się chyba przez rok w mechanicznej

[Contax]

Napisane przez L_V

Hehe, Dziewczyny, a co to za wojujący feminizm tu się rozwija Życie bez facetów było by nudne, a tak....zawsze coś ciekawego się wydarzy


Ja 8 marca uczciłam kupieniem 3 par butów wiosenno-letnich. Jestem przeszczęsliwa, mimo iz mam zrujnowane konto Ale jeszcze musze wydębic od TZta obiecane perfumy

Widze, ze lubisz kupowac buty tak jak ja i z takim samym skutkiem dla konta Ale przynajmniej ja nie potrafie otworzyc nowego sezonu wiosennego bez nowych butow.

[L_V]

Napisane przez Contax

Widze, ze lubisz kupowac buty tak jak ja i z takim samym skutkiem dla konta Ale przynajmniej ja nie potrafie otworzyc nowego sezonu wiosennego bez nowych butow.

Moją idolką jest najlepsza przyjaciółka mojej mamy, która ma obecnie na stanie ok 130-140 par butów. Wszystkie doskonanałej jakości, niektóre kultowych projektantów - jest singielką [!!!] i tak 2-3 razy do roku jeździ do niemiec i do włoch na wyprzedaze. Zawsze kupuje po kilkanascie par butów i wór toreb.
Wiekszosc tych butów jest nieuzywana, ale ma je wszystkie cudownie poukładane w specjalnej szafie - wszystkie wyczyszczone, na prawidłach, w przezroczyztych pudełkach. Ach, mogłabym stac w tej szafie i się gapić godzianami, umierajac przy tym z zazdrosci, bo wszystkie w moim rozmiarze....

[Hexxana]

Jestem kochane

Z trudem powracam do normalnego trybu zycia rozleniwilam sie na maxa i jednak przestawic sie na ponowne obroty jest naprawde trudno....po czesci tez malo zagladalam przez ostatnie dni.
Obiecuje poprawe

Tak jeszcze odnosnie tematu zwiazkow,dzieci itp. kazdy dla siebie musi znalezc najlepsze rozwiazanie i droge;moja wypowiedz bardziej odnosila sie tego,ze nie planujemy legalizacji zwiazku-jest Nam dobrze tak jak jest,a czy decyzja ulegnie zmianie?hmmmm...nie wiem,nie zarzekam sie,nie mowie nie-jednak podjecie decyzji o slubie czy dziecku to juz bardzo powazna kwestia-przede wszystkim decyzja o dziecku.Wtedy musimy zmienic priorytety i podporzadkowac swoj swiat malej istotce


Zaczynam zyc wiosna powoli zmobilizuje sie do porzadkow w ogrodzie i nie tylko

[AniaM69]

Napisane przez L_V

Moją idolką jest najlepsza przyjaciółka mojej mamy, która ma obecnie na stanie ok 130-140 par butów. Wszystkie doskonanałej jakości, niektóre kultowych projektantów - jest singielką [!!!] i tak 2-3 razy do roku jeździ do niemiec i do włoch na wyprzedaze. Zawsze kupuje po kilkanascie par butów i wór toreb.
Wiekszosc tych butów jest nieuzywana, ale ma je wszystkie cudownie poukładane w specjalnej szafie - wszystkie wyczyszczone, na prawidłach, w przezroczyztych pudełkach. Ach, mogłabym stac w tej szafie i się gapić godzianami, umierajac przy tym z zazdrosci, bo wszystkie w moim rozmiarze....

Też zazdroszczę

[Contax]

Napisane przez L_V

Moją idolką jest najlepsza przyjaciółka mojej mamy, która ma obecnie na stanie ok 130-140 par butów. Wszystkie doskonanałej jakości, niektóre kultowych projektantów - jest singielką [!!!] i tak 2-3 razy do roku jeździ do niemiec i do włoch na wyprzedaze. Zawsze kupuje po kilkanascie par butów i wór toreb.
Wiekszosc tych butów jest nieuzywana, ale ma je wszystkie cudownie poukładane w specjalnej szafie - wszystkie wyczyszczone, na prawidłach, w przezroczyztych pudełkach. Ach, mogłabym stac w tej szafie i się gapić godzianami, umierajac przy tym z zazdrosci, bo wszystkie w moim rozmiarze....

Godna nastepczyni Imeldy Marcos
Tez z wielka checia popatrzylabym na taka kolekcje, a nie watpie ze buty sa przesliczne

[Ash]

Napisane przez L_V

Moją idolką jest najlepsza przyjaciółka mojej mamy, która ma obecnie na stanie ok 130-140 par butów. Wszystkie doskonanałej jakości, niektóre kultowych projektantów - jest singielką [!!!] i tak 2-3 razy do roku jeździ do niemiec i do włoch na wyprzedaze. Zawsze kupuje po kilkanascie par butów i wór toreb.
Wiekszosc tych butów jest nieuzywana, ale ma je wszystkie cudownie poukładane w specjalnej szafie - wszystkie wyczyszczone, na prawidłach, w przezroczyztych pudełkach. Ach, mogłabym stac w tej szafie i się gapić godzianami, umierajac przy tym z zazdrosci, bo wszystkie w moim rozmiarze....

L_V, kochana! Ty nam tu nie pisz takich rzeczy!!! To grozi zawałem! Uwielbiam kupować buty, ale musze się hamowac, bo nie mialam za co studiowac i kupowac innych potrzebnych rzeczy A Ty tu takie rzeczy piszesz...

[margaretka02]

Przypomina mi się "Seks w wielkim mieście" i Carrie Bradshaw

Niedawno oglądałam cały serial, wszystkie odcinki, oj fajne to było

[L_V]

Napisane przez Ash

L_V, kochana! Ty nam tu nie pisz takich rzeczy!!! To grozi zawałem! Uwielbiam kupować buty, ale musze się hamowac, bo nie mialam za co studiowac i kupowac innych potrzebnych rzeczy A Ty tu takie rzeczy piszesz...

Ależ droga Ash, ja ma dokłądnie ten sam problem. Potrzebne mi są nwe jeansy, ale jak zawsze wrócilam z butami, jeasnów dalej nie mam....

Napisane przez margaretka02

Przypomina mi się "Seks w wielkim mieście" i Carrie Bradshaw

Niedawno oglądałam cały serial, wszystkie odcinki, oj fajne to było

Tak, Carrie to chyba miała 40tys $ w butach - tak sobie podliczyła w któryms odcinku, kiedy borykalal sie z problemami finansowymi Ale ona miala same Manole i Jimmiego Choo, zgrzytam zębiskami z zazdrości...


I jeszcze jedna sprawa, POKłONY DLA RAYNE , która zrobiła liste kosmetykow zanalizowanych w wątku skłądowym - linki w moim podpisie. Lista jest tak duza, ze nie zmiesciła sie w jednym poscie.

[agnieska]

Rayne, Ty mróweczko

[Erato]

Napisane przez uskow

Erato, pewnie z szłem w oku pucuje sachód Erato jak idzie?? Ja dostaje białej gorączki jak mam UMYĆ i POSPRZĄTAĆ samochód, dlatego najczęściej jest brudny Aż w końcu Tż sie nad nim lituje. Nie wiem dlaczego tak mam, może jakaś trauma z dzieciństwa

Co prawda bez szkła w oku, ale wypucowałam Nawet to lubię, w szczególności, gdy jest ładna pogoda, tak jak dziś - radyjko gra, słońce świeci, a ja pucuję Bardzo lubię mieć czysto w samochodzie i zawsze mam czysto, no, pomijając błotko na dywanikach w zimie. Ale właśnie wymieniłam na letnie dywaniki, odkurzyłam, wymyłam i od razu mi przyjemniej.
Widzę, że mnie tu różne ciekawe dyskusje ominęły - o butach i o dzieciach
Butów wiosennych popełniłam jak na razie dwie pary - no nie mogłam się oprzeć ślicznym beżowym balerinkom Bardzo mnie cieszy moda na balerinki, bo lubię płaskie obcasy.
A jako suplement do Waszej dzieciowej dyskusji - zazdroszczę szczerze tym, które poczuły tę "chemię"... Ja mam prawie 33 lata i instynkt macierzyński u mnie ani drgnie. Nie mam pojęcia czemu, ale dzieci nie lubię, nie chcę i nie jestem zainteresowana. Ot, dziwadło. Ślubu też nie planuję Moze na emeryturze... Zastanawiam się oczywiście, czy nie powinnam po prostu ZADECYDOWAĆ, że urodzę dziecko. Z powodów oczywistych - za kilka lat będzie za późno, no i wtedy będzie tragedia. No ale może ja jestem po prostu jedną z tych, które dzieci mieć nie będą, i tyle.

[AniaM69]

Erato, najważniejsze, że jesteś świadoma - z byciem mamą jak ze wszystkim, albo się do tego nadaje albo nie. Nie każdy się nadaje na alpinistę i dlatego nie powinno się mu kazać łazić po górach z lękiem wysokości. Wmawianie kobietom, że muszą, że biologia to ingerowanie w ich człowiecze prawa (Choć podział na ludzi i kobiety wciąż funkcjonuje - patrz pomysły posłanki Sobeckiej i jej podobnych "elyt"politycznych).
Wracając do clou - nic na siłę, bo można skrzywdzić nie tylko siebie.
Mnie się od zawsze podobała Hanna Bakuła, które "takie rzeczy" jak Ty teraz mówiła kilkanaśnie lat temu - w czasach, kiedy bycie matką-polką było wręcz obowiązkiem każdej obywatelki.

Ja się nadaję tylko do bycia mamą jednego dziecka. Chciałam mieć jedno, choć reszta świata mi wmawiała, że ideałem jest "parka".
Całe swoje swiadome życie wychodziłam z założenie, że z jednym dzieckiem w razie wu doskonale sobie poradzę. Jedemu zapewnię wszystko, co w mojej mocy, bez wyrzeczeń.
Ale chyba najważniejsze jest to, że nie umiałabym podzielić miłości tak, by zadne z dzieci nie było pokrzywdzone. Wiem co mówię, bo mam 9 lat młodszego, wyczekiwanego przez wszystkich brata. Jako dziecko miałam przerypane poprostu.
Przed tym ustrzegłam mojego syna.
I nieprawda jest jakoby jedynacy byli rozpieszczonymi egoistami.
Mam męża jedynaka i syna jedynka. Obu trzeba pilnować i przypominać o "zdrowym egoiźmie"
Obaj są w pełni samodzielni, choć nad mężem musiałam popracować.
Syn potrafi wszystko, z wyprasowaniem sobie koszuli włacznie; wychowałam go tak, aby nie był dla nikogo ciężarem. Amen

[L_V]

Napisane przez AniaM69

Obaj są w pełni samodzielni, choć nad mężem musiałam popracować.
Syn potrafi wszystko, z wyprasowaniem sobie koszuli włacznie; wychowałam go tak, aby nie był dla nikogo ciężarem. Amen

Racja

Mój TZ tez jedynak i jego mama tez go tak wychowała - nie jest rozpieszczonym mamisynkiem, ktoremu rączki poprzyrastały do i nic nie umie zrobic. Sprzata, gotuje, prasuje.

Mamy wychowujace swoich synow na porzadnych i zaradnych facetow powinny dostawac Noble w dziedzinie stosunkó międzyludzkich .

[Smok]

Napisane przez L_V

Racja

Mój TZ tez jedynak i jego mama tez go tak wychowała - nie jest rozpieszczonym mamisynkiem, ktoremu rączki poprzyrastały do i nic nie umie zrobic. Sprzata, gotuje, prasuje.

Mamy wychowujace swoich synow na porzadnych i zaradnych facetow powinny dostawac Noble w dziedzinie stosunkó międzyludzkich .

Święta racja, dlatego mama TŻ nie dostanie tego Nobla, zrobiła z synów kaleków z dwoma lewymi zrośniętymi.

[AniaM69]

Napisane przez Smok

Święta racja, dlatego mama TŻ nie dostanie tego Nobla, zrobiła z synów kaleków z dwoma lewymi zrośniętymi.

Smoczku, nic straconego - taki osobnik kosztuje więcej pracy, ale da się go ułożyć

Jest też inny podgatunek synusiów - wszystko potrafią, ale zakochane panie wyręczają ich we wszystkim - w związku z tym panowie zapominają o umiejętnościach, bo tak wygodniej

[Smok]

Napisane przez AniaM69

Smoczku, nic straconego - taki osobnik kosztuje więcej pracy, ale da się go ułożyć

Jest też inny podgatunek synusiów - wszystko potrafią, ale zakochane panie wyręczają ich we wszystkim - w związku z tym panowie zapominają o umiejętnościach, bo tak wygodniej

Myślę Aniu, że zbyt wiele już się nie da zrobić, bo TŻ nie dosyć, że jest dużo starszy i smarkuli, która nim zarządza nie lubi się słuchać, to jeszcze "dostałam go w spadku" po pewnej pani, która go rozpieszczała bardziej niż mama. Wszelkie próby "pracy nad nim" kończą się kłótnią, po 9 latach mam już to gdzieś, zresztą jam spokojna osoba.

Jest brudno, to trudno (ja nie mam czasu, a on nie "umie"), zatem jest jak jest, na syndrom matki polki, co to biega cały dzień ze ścierą nie choruję, więc da się przeżyć.

[AniaM69]

Napisane przez Smok

Myślę Aniu, że zbyt wiele już się nie da zrobić, bo TŻ nie dosyć, że jest dużo starszy i smarkuli, która nim zarządza nie lubi się słuchać, to jeszcze "dostałam go w spadku" po pewnej pani, która go rozpieszczała bardziej niż mama. Wszelkie próby "pracy nad nim" kończą się kłótnią, po 9 latach mam już to gdzieś, zresztą jam spokojna osoba.

Jest brudno, to trudno (ja nie mam czasu, a on nie "umie"), zatem jest jak jest, na syndrom matki polki, co to biega cały dzień ze ścierą nie choruję, więc da się przeżyć.

Smoczku, grunt to kompromis, choćby nieco wymuszony Szkoda życia na kłótnie.
A żeby nie było tak słodko - jak muszę się wyżyć i zabieram się z szaleństwem w oku i rozwianym włosem za sprzątanie (w ramach higieny psychicznej tak mam) czarę goryczy przelewa we mnie ulubione powiedzenie moich panów jakie słyszą : daj spokój, przecież dom to nie muzeum

[Erato]

Napisane przez AniaM69

Erato, najważniejsze, że jesteś świadoma - z byciem mamą jak ze wszystkim, albo się do tego nadaje albo nie. Nie każdy się nadaje na alpinistę i dlatego nie powinno się mu kazać łazić po górach z lękiem wysokości. Wmawianie kobietom, że muszą, że biologia to ingerowanie w ich człowiecze prawa (Choć podział na ludzi i kobiety wciąż funkcjonuje - patrz pomysły posłanki Sobeckiej i jej podobnych "elyt"politycznych).
Wracając do clou - nic na siłę, bo można skrzywdzić nie tylko siebie.
Mnie się od zawsze podobała Hanna Bakuła, które "takie rzeczy" jak Ty teraz mówiła kilkanaśnie lat temu - w czasach, kiedy bycie matką-polką było wręcz obowiązkiem każdej obywatelki.

Ja się nadaję tylko do bycia mamą jednego dziecka. Chciałam mieć jedno, choć reszta świata mi wmawiała, że ideałem jest "parka".
Całe swoje swiadome życie wychodziłam z założenie, że z jednym dzieckiem w razie wu doskonale sobie poradzę. Jedemu zapewnię wszystko, co w mojej mocy, bez wyrzeczeń.
Ale chyba najważniejsze jest to, że nie umiałabym podzielić miłości tak, by zadne z dzieci nie było pokrzywdzone. Wiem co mówię, bo mam 9 lat młodszego, wyczekiwanego przez wszystkich brata. Jako dziecko miałam przerypane poprostu.
Przed tym ustrzegłam mojego syna.
I nieprawda jest jakoby jedynacy byli rozpieszczonymi egoistami.
Mam męża jedynaka i syna jedynka. Obu trzeba pilnować i przypominać o "zdrowym egoiźmie"
Obaj są w pełni samodzielni, choć nad mężem musiałam popracować.
Syn potrafi wszystko, z wyprasowaniem sobie koszuli włacznie; wychowałam go tak, aby nie był dla nikogo ciężarem. Amen

Jak zwykle Aniu sama przyjemność czytać Twój post Humor, dystans i rozsądek. A wracając do clou , najgorsze jest to, że niestety nie da się sprawdzić, czy sie nadajesz na matkę, czy nie. Po prostu trzeba to zrobić i później sprawdzać

[AniaM69]

Tyż prowda

[Smok]

Napisane przez AniaM69

Smoczku, grunt to kompromis, choćby nieco wymuszony Szkoda życia na kłótnie.
A żeby nie było tak słodko - jak muszę się wyżyć i zabieram się z szaleństwem w oku i rozwianym włosem za sprzątanie (w ramach higieny psychicznej tak mam) czarę goryczy przelewa we mnie ulubione powiedzenie moich panów jakie słyszą : daj spokój, przecież dom to nie muzeum

Mój TŻ tez lubi to powiedzenie o muzeum. Dla mnie najważniejszy jest święty spokój, a zatem kompromis jest zawsze pożądany, dzięki za zrozumienie

[anah]

Napisane przez Erato

A wracając do clou , najgorsze jest to, że niestety nie da się sprawdzić, czy sie nadajesz na matkę, czy nie. Po prostu trzeba to zrobić i później sprawdzać

Masz słuszność Erato. Niestety jak jest juz dziecko na świecie i okazuje się, że jednak sie nie nadajesz na matkę, to możesz zrobic krzywdę albo sobie albo dziecku, wam obojgu, ojcu dziecka czy jeszcze innym osobom.
Moje dziecko ma 17 miesięcy a ja dalej nie wiem czy sie nadaję. Dowiem sie pewnie za kilkadziesiąt lat Staram sie i na razie nie jest źle. Nad macierzyństwem zastanawiałm sie ładnych kilka lat i do końca nie byłam pewna, ale zaryzykowałam. Chwalę sobie bycie mamą na razie jedynaczki. Dwójki na razie sobie nie wyobrażam.

[Erato]

Napisane przez Kate30

tak naprawdę to jedyne miejsce na ziemi gdzie naprawdę chciałabym mieszkać to NY - to już serio.

Tymczasem przeprowadzam się o jedno miasto bliżej ciebie

Ochchch, to dobrze (tzn. że nie do stolycy ) Ja nie mogłabym życ nigdzie poza Europą, więc NY odpada Ale umówmy się, Katowice to nie jest szczyt moich marzeń No ale cóż. Mój dom jest tam, gdzie ja jestem.

[Kate30]

Napisane przez Erato

Ochchch, to dobrze (tzn. że nie do stolycy ) Ja nie mogłabym życ nigdzie poza Europą, więc NY odpada Ale umówmy się, Katowice to nie jest szczyt moich marzeń No ale cóż. Mój dom jest tam, gdzie ja jestem.

Za wszystko