Dziwny problem z makijażem...

[corkatswxd]

Otóż czasami nakładam podkład, czasami nie. W domu, przed wyjściem, w każdym lustrze (czy to światło słoneczne na mnie pada, czy zwykła lampa) mam normalną cerę, skorygowane niedoskonałości i efekt matowania. Gdy wychodzę do szkoły i patrzę w szkolne lustro, jedno, drugie, trzecie, nie wiem, co się dzieje. Cera jest taka jakby... bladotrupia, SZARA, nie widać kompletnie użycia podkładu. Jeśli niczego nie użyję, to efekt jest ten sam. W domu mam normalną twarz, a w szkole widzę w lustrze każde przebarwienie, których w domu nie ma. Do szkoły docieram w pół godziny, większą część czasu spędzając na polu.
Ten sam problem dotyczy ust. Jeśli je pomaluję raz, to jest super. Jakieś tam efekty są. Ale za drugim razem moje usta są takie... szarawe. Zlewają się z skóra pod nosem, każdy błyszczyk/szminka wygląda strasznie...
To nie zwidy.
Czasami używam zwykłego kremu matującego, czasami podkładu, a czasami niczego. Niekiedy dodaję róż.

[guacamole]

Widze kilka ewentualnosci:
-masz sucha cere i potrzebujesz kremu nawilzajaco-ochronnego na zime
-uzywasz zbyt jasnego/zbyt matujacego podkladu
-uzywasz nieodpowiednich kolorow szmnki
-niestety.... pora roku jest niekorzystna dla wygladu twarzy ;/

Swiatlo zima jest inne, jest ostrzejsze i kazda twarz wyglada gorzej, niz latem: szarosc, mat, ziemistosc i nierownosci. Pomijam tu kwestie opalenizny. Swiatlo w mieszkaniu jest inne, w szkole zwykle pala sie jarzeniowki albo jeszcze inne cuda, co daja zimne ostre kontury.

Nie radze Ci malowac sie mocno do szkoly, ale poza nia, mozesz sprobowac wyrazniejszych kolorow: na usta wisniowy/malinowy blyszczyk (bardziej lub mniej przejrzysty, dobrze sie sprawdza z malym dodatkiem masy perlowej), na rzesy czarny tusz, na twarz BB cream i ew. odrobine rozswietlacza na policzki, na cienie pod oczami odrobine korektora zmieszanego z kremem.

Zastanow sie czy potrzebujesz klasc puder matujacy na calosc twarzy. Skora zima staje sie sucha i wrazliwa na wiatr. Na policzki, jesli nie masz lojotoku, mozesz nalozyc odrobine kremu ochronnego.

Ja makijaz mam inny zima, a inny latem Zima wole kontrasty i dodatek koloru, latem razcej spokojne cieliste gamy. Wyrazna pomadka czy blyszczyk doda Ci zycia od razu

[wypad]

Mam dokładnie to samo i wiem co czujesz, także łączę się w bólu. Żadne kremy czy bazy mi nie pomagają

[JustynaOfSuburbia]

tez tak mialam. mam cere mieszana w kierunku do tlustej, musialam chowac niedoskonalosci, zalezalo mi na wyrownaniu kolrytu skory- uzywalam roznych podkaldow i poza szkola wygladalam super, bylam zadowolona z zakupu podkladu a w szkole wygladalam wlasnei tak jak piszesz- poszarzala cera, usta nagle wyschniete, szare, zaniedbale- a normalnie mialam miekkie i nawilzone

teraz mam inna szkole, cos mi sie wydaje ze jest poprostu takie beznadziejne oswietlenie


teraz moj makijaz sie zmienil i wygladam lepiej w szkole-
trzeba dobrze nawilzac cere- to podstawa
podklad nie moze byc za mocno kryjacy
mozna dodac kapke rozwietlacza- kremowy jest okej (ale i w kamieniu- byle nie okropny brokat)
uzywam pudru matujacego i jest okej

[kuki9]

Napisane przez corkatswxd

Otóż czasami nakładam podkład, czasami nie. W domu, przed wyjściem, w każdym lustrze (czy to światło słoneczne na mnie pada, czy zwykła lampa) mam normalną cerę, skorygowane niedoskonałości i efekt matowania. Gdy wychodzę do szkoły i patrzę w szkolne lustro, jedno, drugie, trzecie, nie wiem, co się dzieje. Cera jest taka jakby... bladotrupia, SZARA, nie widać kompletnie użycia podkładu. Jeśli niczego nie użyję, to efekt jest ten sam. W domu mam normalną twarz, a w szkole widzę w lustrze każde przebarwienie, których w domu nie ma. Do szkoły docieram w pół godziny, większą część czasu spędzając na polu.
Ten sam problem dotyczy ust. Jeśli je pomaluję raz, to jest super. Jakieś tam efekty są. Ale za drugim razem moje usta są takie... szarawe. Zlewają się z skóra pod nosem, każdy błyszczyk/szminka wygląda strasznie...
To nie zwidy.
Czasami używam zwykłego kremu matującego, czasami podkładu, a czasami niczego. Niekiedy dodaję róż.

A czy to nie jest czasem wina oświetlenia?

W większości przebieralni w centrach handlowych jest takie właśnie oświetlenie, że człowiek wygląda jak "idź stąd i nie wracaj".Każda minimalna krotka, por i włosek na twarzy osiągają rozmiary krateru.

[BothSides]

Napisane przez kuki9

A czy to nie jest czasem wina oświetlenia?

W większości przebieralni w centrach handlowych jest takie właśnie oświetlenie, że człowiek wygląda jak "idź stąd i nie wracaj".Każda minimalna krotka, por i włosek na twarzy osiągają rozmiary krateru.

Ja stawiam na oświetlenie szkolne. Ja mam równie beznadziejne w łazience, pomaluję się i idę do łazienki a tam w lustrze koszmar. Ale wychodzę z domu, oglądam sie w lusterku czy u kogoś i jest git Weź lusterko ze sobą i popatrz w nie czasie drogi ze szkoły - ten sam efekt czy jest lepiej?

[corkatswxd]

Efekt ten sam, przeglądałam się w moim lusterku w szkole, potem byłam jeszcze na zakupach i w przymierzalni to samo.

-masz sucha cere i potrzebujesz kremu nawilzajaco-ochronnego na zime
Tzn jakiego dokładnie? Mam cerę właśnie suchą chyba, z litrami tłuszczu na czole, że tak się wyrażę.

-uzywasz zbyt jasnego/zbyt matujacego podkladu
Używam tylko kremu matującego, bardzo delikatnego albo delikatnego podkładu, wszystko under 20. Mam różne, ciemne i jasne. Czasami nawet mieszam.

-uzywasz nieodpowiednich kolorow szmnki
Szminek też mam mnóstwo. Nawet gdy uzywam przezroczystego błyszczyka, sytuacja jest ta sama. po paru godzzinach mam szare usta, które zlewają się ze skórą...

-niestety.... pora roku jest niekorzystna dla wygladu twarzy ;/
Ja, ist da. Tylko, że mój problem w lecie także istniał..

[MissScareAll]

Poza wszystkimi radami...spróbuj różowego różu Byle nie przesadzić, ale doda życia cerze i od ręki upiększy.