2010-07-29, 22:57 | #31 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 4 088
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
Cytat:
Cytat:
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;21018351] A wiecie, co mnie bawi najbardziej? Hipokryzja matek Rzecz jasna - nie wszystkich, ale sporej części. Otóż dziecię karmione piersią - no bo jak to, butla be, modyfikowane, be, mleczko mamuni najlepsiejsze, samo dobro, karmić jak najdłużej! Po czym często gęsto owa mamunia po odstawieniu od piersi częstuje dziecko śmietnikiem [/QUOTE] O tak, znam matkę, która 3 miesięczne (!) dziecko karmiła Karpatką a dokładniej kremem i wiwat cała rodzinka bo dziecko to liże. Na pierwsze urodziny temu samemu dziecku podali szampana i chipsy Cytat:
Cytat:
Ogólnie te wszystkie produkty są dupowarte, nasycone cukrem, chemią i tłuszczami trans. Aaa i kolejny wspaniały produkt, o którym sobie przypomniałam to MLECZNA KANAPKA zastępowania często tradycyjną kanapką!!! No bo co to za różnica czy da się dziecku pełnoziarnisty chleb z masłem, wędliną i pomidorem czy super smaczną, zdrową i pełną mleka kanapeczkę? Obecnie z dzieci posiadam siostrzeńca () ale zamiast tych chemicznych kanapek piekę mu czekoladowe mufinki i podaję z prawdziwą bitą śmietaną. Owszem kaloryczne ale wiem co je i na pewno jest to bardziej wartościowy deser niż te wszystkie danonki, mleczne kanapki, nutelle i monte razem wzięte. Edytowane przez antunka Czas edycji: 2010-07-29 o 23:01 |
||||
2010-07-29, 23:08 | #32 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
Jeśli się nie mylę, to Rama należy do miękkich margaryn, a tam izomerów trans jest niewiele.
W latach 70. i 80. zaczęło się upowszechniać spożycie tzw. miękkich margaryn o ograniczonej zawartości utwardzonych olejów roślinnych, a wprowadzone w następnych latach usprawnienia technologiczne spowodowały ograniczenie stężenia kwasów trans w margarynach poniżej 1%. W margarynach twardych wynosi ono 25-30%, a w maśle około 5%. http://www.mp.pl/artykuly/index.php?...455284EB6122EE |
2010-07-29, 23:30 | #33 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 141
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
Powiem Wam, że ja w te wszystkie danonki, bakusie srusie dla dzieci to nie wierzę ! I one chyba są bardziej szkodliwe niż cokolwiek..
Moja siostra karmiła swojego synka BABUSIAMI BISZKOPTOWYMI , otwierała wieczko do polowy i wyskrobywała ten cały serek nigdy nie patrzyła co jest w środku bo skoro długa data ważności to w zasadzie jak na pierwszy rzut oka nie widać nic podejrzanego to można dawać. No i tak dawała dobry tydz. mały miał biegunke, gorączke, wymiotował. Nikt nie wiedział od czego . Lekarka kazała narazie odstawić te wsyztskie wynalazki co moja sis mu daje i dawać takie najnormalniejsze jedzenia. Po 2 tyg . wszystko ustąpiło i wróciły bakusie. Naszczęście pierwsze opakowanie od 2 tyg. otworzyła moja mama . Oderwała całe wieczko, a tam w dole w rogu pełno PLEŚNI. Otworzyła następne to samo. A bakusie były NOWE prosto ze sklepu bo poprzedni rzut który został musieliśmy wyrzucić bo już termin po tych 2 tyg minął. Mały lubił strasznie serki biszkoptowe więc zaczęły mu kupować z danona takie normalne, żadne tam wynalazki specjalnie DLA DZIECi. Jadł je przez dobry rok i wsyztsko było w jak najlepszym porzadku
__________________
'Droga prawdziwej miłości nie idzie do nieba.' - William Szekspir <3 |
2010-07-29, 23:48 | #34 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 598
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
To wszystko jest świętą prawdą, tak.
Ale ja jeździłam i do McDonalda (bądź co bądź 1-2 do roku, albo i rzadziej) i jadałam danonki, nutellę, mleczne kanapki, etc, etc. Wszystkiego po trochu. Raz na jakiś czas. Nie było to dla mnie rzeczą zakazaną. Wiadomo, że rzeczy zakazane - to rzeczy jeszcze bardziej pożądane. Szczególnie przez dzieci. Moja mama od zawsze pracująca z dziećmi nie raz opowiadała mi historie, gdzie dziecko chodziło za nią i pytało się, czy przypadkiem nie ma gdzieś jakiegoś cukierka. A gdy jakieś dziecko je rozdawało (bo miało np. urodziny) to inne potrafiło brać je dosłownie garściami i chować po kieszeniach jak nie wiadomo jaki skarb. A dlaczego? Bo rodzice w domu nie dawali mu słodyczy Nikt mi nie wmówi, że gdy dziecko spróbuje pomidorówki zrobionej przez własną mamę czy babcie, będzie wolało od niej tą kupioną w sklepie, zalaną wrzątkiem Tak samo jest ze wszelkimi owocami, warzywami - gdy dziecko jest karmione tym od małego, gdy próbuje wszystkiego po trochu - zupełnie inaczej odżywia się w przyszłości. Ale to wszystko zależy od rodzica. O wiele łatwiej i prościej jest kupić coś gotowego. No i umówmy się - taki danonek jest tańszy niż kilo bananów czy jabłek. A wystarczyłoby takiej mamusi więcej wyobraźni i mniej o jedną nową sukienkę w szafie miesięcznie Ale wszystko trzeba dać dziecku spróbować. (no, prawie ) Nie powiesz dziecku, że "Nie, nie zjesz kanapki z nutellą bo ma ona taki i taki skład, i nie - nie kupię Ci nigdy mlecznej kanapki, bo nie ma takich i takich witamin. " Wszystko jest dozwolone, ale z umiarem. Brakuje teraz po prostu niektórym rodzicom takiego zdrowego rozsądku. Zbyt wielu z nich jest wygodnych, zbyt wielu zajętym czymś innym niż dbaniu o takie "zwyczajne i proste" rzeczy związane z dzieckiem, jak karmienie go Edytowane przez l4lena Czas edycji: 2010-07-29 o 23:54 |
2010-07-30, 00:11 | #35 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
Cytat:
A Wyobrazni trzeba mieć rzeczywiście sporo by na spacer pakować nożyk, tarkę, miskę, deseczkę, serek, szczypiorek, rzodkiewkę .... |
|
2010-07-30, 00:16 | #36 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 598
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;21022102]Nie, danonki (mini deserki w czerwonych opakowaniach) są bardzo drogie.
A Wyobrazni trzeba mieć rzeczywiście sporo by na spacer pakować nożyk, tarkę, miskę, deseczkę, serek, szczypiorek, rzodkiewkę ....[/QUOTE] A kto każe brać na spacer 1/4 wyposażenia kuchennego? Nie widzę problemu w przygotowaniu pożywniejszej przekąski na spacer z dzieckiem, niż serek z masą cukru. Owszem, są takie przypadki, że jest to praktyczniejsze czy jest jedynym wyjściem w danym przypadku - raz na jakiś czas to nie grzech, tak jak pisałam - ale dawanie tego dziecku nagminnie jest po prostu wygodne. |
2010-07-30, 00:24 | #37 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 2 702
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;21021520]Jeśli się nie mylę, to Rama należy do miękkich margaryn, a tam izomerów trans jest niewiele.
W latach 70. i 80. zaczęło się upowszechniać spożycie tzw. miękkich margaryn o ograniczonej zawartości utwardzonych olejów roślinnych, a wprowadzone w następnych latach usprawnienia technologiczne spowodowały ograniczenie stężenia kwasów trans w margarynach poniżej 1%. W margarynach twardych wynosi ono 25-30%, a w maśle około 5%. http://www.mp.pl/artykuly/index.php?...455284EB6122EE[/QUOTE] Mniej kwasów trans a za to więcej niklu (katalizator reakcji stosowanej przy produkcji), nie wiem co smaczniejsze.. |
2010-07-30, 00:25 | #38 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 610
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
Ja dostawałam i Danonki, i Nutellę. Jako słodycze. McDonald... ja wiem... 4 razy w roku? W ogóle niezdrowe rzeczy miałam wydzielane przez mamę bardzo skrupulatnie, mogłam zjeść coś słodkiego z tego co pamiętam raz dziennie, i oczywiście nie przed obiadem
I TV miałam wydzielane, już nie pamiętam, czy godzinę czy pół godziny dziennie. No, ale mojej mamuni to się chciało obierać winogrona (!) i wydłubywać z nich pestki (!) żebyśmy z moją sis łaskawie jadły owoce Kroiła też serek żółty w takie cieniutkie paseczki, Jezu jakie to było pyszne, zupełnie inne niż w kawałku w ogóle cuda niewidy podziwiam ją Co niestety nie zmienia faktu, że absolutnie, totalnie uwielbiam słodycze, jestem od cukru uzależniona dość wyraźnie (to znaczy jeśli zaczynam warczeć na ludzi bez powodu, co bliżsi znajomi sugerują, żebym zjadła coś słodkiego), herbatę słodzę 3 łyżeczki - a piję 4-7 herbat dziennie, no masakra. Tylko że jak zmniejszyłam ilość cukru w herbacie do 1,5 łyżeczki i obiecałam sobie, że mogę zjeść tylko jedną słodką rzecz dziennie, to po 2 tygodniach było mnie o 4kg mniej (a ważę 46kg przy wzroście 164cm, więc nie mogę sobie pozwolić na chudnięcie). Więc chyba tak muszę, ale jakkolwiek mamusia zrobiła co mogła A nie wiem, czy też macie wrażenie, że jest coraz więcej grubych dzieci? Nie okrągłych, nie pulchnych - grubych. Ewidentnie upasionych. Straszne to jest. Jem często w KFC (nienawidzę, przejadło mi się, rzygam na samą myśl, ale jak mam 15 minut i 5 złotych, to nie mam wyjścia niestety, chociaż unikam tego jak mogę) i widzę całe rodzinki ludzi z gigantyczną nadwagą - ostatnio miałam wątpliwą przyjemność obserwować na oko 8-10letnią dziewczynkę, która SAMA zeżarła (zeżarła, bo żarła jak wygłodzone zwierzę) cały kubełek, w którym jest bodajże 30 kawałków kurczaka a mamunia też kubełek i do tego jakieś 2 kanapki i góra frytek. A dziecię po opróżnieniu kubełka zaczęło się dopominać o lody, mamusia wyrażała się dość przychylnie, ale czy w końcu kupiła, nie wiem, bo wyszłam. Z rękami w okolicach kostek i szczęką na krawężniku. |
2010-07-30, 00:34 | #39 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
Cytat:
a z tlustymi dzieciakami ...tez ich widze coraz wiecej
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
2010-07-30, 00:47 | #40 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 1 591
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
moja półroczna córcia dostała od mojej koleżanki 4- pak danonków tych malutkich w żółtych kubeczkach (z patyczkiem do zamrożenia ich aby powstały lody) właśnie od niedawna zaczynam rozszerzać małej dietę i nie zabardzo wiem co można a co nie w jej wieku, spytałam więc tej koleżanki czy to nie za wcześnie na takie deserki a ona na to, że jej dzieci od 3 miesiąca dostają danonki i nic im nie ma. Jako, że ona ma 2 dzieci a to jest moje pierwsze dziecko często korzystam z jej rad jako bardziej doświadczonej o de mnie. Podałam małej danonka a ona dostała wysypki-nie jestem coprawda pewna czy od tego ale najprawdopodobniej i teraz czytam na tym forum jakie to są śmieci i się za głowę łapię i biczuję jak mogłam jej to świństwo podać choć naprawdę nie miałam o tym wszystkim pojęcia
__________________
Szczęśliwi nie muszą zerkać do innych ogródków a tym bardziej zrywać tam kwiatów |
2010-07-30, 00:54 | #41 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
|
2010-07-30, 01:02 | #42 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 2 702
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;21022291]Tego nie rozumiem.
Więcej niklu jest w miękkich margarynach niż twardych ?[/QUOTE] Skrót myślowy, to był. Chodzi o to, że wcześniej utwardzano margaryny w wysokiej temperaturze i pod ciśnieniem, co sprzyjało tworzeniu kwasów trans a inna metoda utwardzania (niezbędnego przecież przy produkcji takiej margaryny roślinnej) polega na katalizowaniu rekacji wlaśnie niklem.. ---------- Dopisano o 02:02 ---------- Poprzedni post napisano o 02:00 ---------- Cytat:
|
|
2010-07-30, 05:52 | #43 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 067
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
Jestem mamą 3 latki i przyznam, że reklamy tych wszystkich 'zdrowych pyszności' nie są moim sprzymierzeńcem w sklepie. Mała kojarzy te wszystkie g...a z reklam i wyciąga łapkę a to po Kindera, a to po coś równie 'zdrowego'. Ja należę do matek, którym się chce, jeśli się na coś zawezmą. Czyli jakiś niezdrowy jogurt tak, ale od bardzo wielkiego dzwonu. Natomiast wprowadziłam naturalne jogurty wymieszane z owocami, mąż często robi michę zdrowej przekąski w postaci pokrojonego miksu owocowego (ze świeżych owoców). Zabieram to na spacer latem, żeby nie kupować batonów. Dziecię zadowolone, co najważniejsze.
W mojej rodzinie pasienie dzieci danonkami jest na porządku dziennym, ale widzę też początki otyłości u tychże pasionych dzieci ... Na równi z reklamami i dziećmi trzeba walczyć często z własną rodziną, a nawet o zgrozo z presonelem medycznym. Jako ciężarna robiłam badania krwi i musiałam zataszczyć się do przychodni z córką. Wyglądałam tak , kiedy pani z zabiegowego zanim upuszczać mi krew, z prędkością światła wyjęła tabliczkę czekolady i zaczęła częstować nią moje dziecko. Przestałam też odwiedzać sąsiadkę, która swojego 2 latka pasie słodyczami. Jak słyszę, że ''on jest taki nadpobudliwy i tylko w ten sposób się uspokaja'', mam ochotę uciekać Zawsze jak go widzę żuje jakieś mentosy albo ma całą buzię zapchaną takimi pudrowymi kolorowymi cukierkami, nawet nie znam nazwy tego badziewia. A. I jeszcze Lu Go, bo 'są takie zdrowe'. Mały dopiero skończył 2 lata! Edit: Dla zainteresowanych mam był już podobny wątek: Dzieci i słodycze
__________________
Życie na czas? Czas na życie! Edytowane przez Ineczka33 Czas edycji: 2010-07-30 o 07:48 |
2010-07-30, 08:55 | #44 | |||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Może poradź się dziewczyn na dietetyce, bo zdrowe to nie może być. Co do grubych dzieci, no cóż, od pierwszych miesięcy życia danonki i monte, słodkie soczki jupiki, w ramach odświętnej soboty z rodzicami McDonald, do tego jedzenie przed telewizorem, gdzie dzieciak sam nie wie, ile zjadł. Cytat:
Myślę, że przede wszystkim warto czytać składy produktów, to jest podstawa. Wybierać te, gdzie jest najmniej cukru i składników o skomplikowanych nazwach, im prostszy skład, tym lepiej. Dobrze jest też spytać mamy, teściowej, czym karmiły dzieci, wyrzucić z tego cukier i sól . Cytat:
Widziałam kiedyś odcinek "Superniani", gdzie matka poiła dzieci niemożliwą ilością słodkich napojów typu "Lift". Efekt był taki, że dzieci od tego cukru były nadpobudliwe i na niczym nie potrafiły się skupić. Superniania kazała ograniczyć te napoje..."Ramy" chyba tam nie polecała |
|||||
2010-07-30, 09:05 | #45 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 067
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
Mój mąż ostatnio naciął się, chcąc kupić wodę mineralną KUBUŚ dla córki. Zadowolony z siebie wręczył córce butelkę z 'dzióbkiem'. Po chwili okazało się, że to jakiś słodzony ulepek do złudzenia udający wodę Butelka ma kolorową etykietę z jakimiś bohomazami, nijak nie można doczytać się, że to jakiś słodzony badziew. Wkurza mnie takie nabijanie w butelkę (nomen omen). Chciałabym mieć wpływ na to co kupuję.
__________________
Życie na czas? Czas na życie! |
2010-07-30, 09:32 | #46 |
nyan nyan ^^
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
Fajny wątek
To co się dzieje teraz w przemyśle spożywczym, to jakaś plaga! Producenci stawiają na ilość i trwałość produktów, a nie wartości odżywcze. Jak byłam mała, nie było na szczęście osławionych mlecznych kanapek, a ponieważ byłam niejadkiem, rodzice skorzystali z pomocy mojej babci, która robiła mi przepyszne przecierowe zupy (jej pomidorową z kluseczkami uwielbiam do dziś ) Mimo to, i tak żarłam danonki i piłam przesłodzone soki owocowe. Jakiś czas temu zainteresowałam się zdrowym odżywianiem, przestałam dosładzać i przesalać, unikam niezdrowych rzeczy. Słodzone soki przestały mi smakować i nauczyłam się pić wodę mineralną Zaczęłam też czytać etykietki. Przeraża mnie ilość otyłych dzieci, które na pewno doczekają się problemów z sercem i nadmiaru cholesterolu. Ale według ich mam są tylko dobrze odżywione, nie są grubaśne, a takie... fluffy |
2010-07-30, 09:36 | #47 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
Już się tak nie cieszcie, że wy to tak zdrowo, bo warzywka i owocki jecie
Gleba zatruta, owoce i warzywa pryskane, źle przechowywane, źle transportowane, Zwierzęta tez źle odżywiane więc te wędlinki na zdrową kanapkę (w której i chlebek jest ze zboża, które może być i stęchłe i pryskane) którą zjecie mogą miec w sobie więcej antybiotyku niż czego innego. Wiecie dlaczego dzieci dojrzewają dziś szybciej? Przez kurczaki, które sa faszerowane hormonami a potem dajemy je jesc dzieciom jako dietetyczne jedzonko i zdrowsze od czego innego. Wiecie, że warzywa i owoce sa czasem tak przesypane nawozami, że nie nadają się do jedzenia? A taka sałata np. to jest odkurzacz dla metali cięzkich które znajdują się w glebie. Ile jest pól przy autostradach? A soja nieprzetworzona jest niebezpieczna dla zdrowia, a te wszytskie koltlety sojowe i inne farfocle sa robione z odpoadów. I Wy to wszytsko jecie radosnie ciesząc się, że tak się zdrowo odżywiacie. Co do Danonków czy Nutelli to biorac wszytsko pod uwagę i takze to, ze cos jeśc trzeba, nie uważam ich za jakąs szczególna truciznę. Czasem i ja je zjem. Tak, upadłam na głowe. Tak samo jak i inni upadli, moim zdaniem, bo wierzą w to, ze jak zjedzą banana to zdrowiej. Aha, aha. Jak pomysle jaka drogę ten banan przeszedł, jak to był zerwany niedojrzały i teraz czuc go stęchlizna, to mi się odechciewa. A pomidorek? O mój boze. Ale jem, bo inaczej to bym z głodu zdechła. Jem ale nie mam złudzeń, że jem zdrowo i że coś jest lepsze a cos gorsze. Wszytsko nam szkodzi, doszlismy już do tego, ze się powoli sami trujemy, bo nawet jesli cos se wyhodujemy w ogródku, to w skażonej ziemi.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2010-07-30 o 09:53 |
2010-07-30, 10:16 | #48 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
Nie no, wiadomo, że jak już czymś żyć, to najlepiej miłością
Wiadomo też, że żywność skażona jest generalnie i ogólnie kiepskiej jakości - pędzona nawozami (rośliny) i hormonami (mięso). Ale nie jest jednak jeszcze tak źle, żeby zupełnie nie było w czym wybierać. I właśnie problem polega na tym, żeby właśnie umieć wybrać, nie łykać reklam jak pelikan żaby, a co się da, to jednak samemu ugotować, jak już. Ratować się trzeba jakoś (wiedząc, że jest źle), a nie wpędzać w jeszcze większe szambo łaując niepotrzebnie np. cukier we własne dzieci. Na przykład za pomocą danonków czy innego czegoś takiego. |
2010-07-30, 10:27 | #49 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 067
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
Luba, dopóki mam do wyboru dać dziecku garść landryn albo jabłko, to wybiorę jabłko. I Jogurt naturalny zamiast Danonka.
Dopóki mam realny wpływ na to co je moje dziecko (a ten czas nieubłaganie szybko się skraca), będę je żywić w moim mniemaniu zdrowiej, wybierać mniejsze zło. Chyba wielu rodziców ma dziś świadomość, że ogólnie to co jemy to syf, że krówki nie pasą się na alpejskich łąkach, chłepcząc źródlaną wodę. Jednak nie chcę się świadomie przyczyniać do rozwoju otyłości, cukrzycy, nadciśnienia, próchnicy i innych chorób u swojego dziecka. Stąd takie moje wybory a nie inne.
__________________
Życie na czas? Czas na życie! Edytowane przez Ineczka33 Czas edycji: 2010-07-30 o 10:28 |
2010-07-30, 10:29 | #50 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
Cytat:
Wybór taki mneij wiecej: wybierasz cukier w danonku czy antybiotyk w mięsie (własnorecznie przyrządzonym w domu). Wybierasz antybiotyk czy metal cięzki? Czy może wolisz stęchłe zboze (b. niezdrowe) Tak to własnie wygląda, a jako kobieta dzieciata i posiadająca jeszcze o dziwo mózg (co wg niektórych się wyklucza), dosyc się sprawa żywności kiedyś interesowałam, bo mi zależało, prawdaż, żeby swoich dzieci właśnie nie truć. I się okazało, że tak naprawdę to mi się nie uda. Mogę tylko wybrać czym chcę truć. A tak całkiem na marginesie to ja jestem absolutną przeciwniczką reklam i jesli cos reklamuja to ja tego nie kupuję, taka złośliwa jestem Danonków moje dzieci nie jadły, tylko inne serki, które prawde mówiąc od danonków się tak bardzo składem nie różnią, czy kupisz danonka czy inny badziew to na jedno wyjdzie. Jak kupisz serek zwykły i wroisz tam bananka wyciagniętego z pudła wyłożonego folią i zatęchłego, to nie wiem czy to tez takie zdrowsze jest.Jabłko nie jest wcale takie lepsze, biorąc pod uwagę jaka drogę przebyło na nasz stól. Osobiście staram się chociaz wybierać te krajowe, bo chociaż pryskane to mniej tego syfu złapały po drodze.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2010-07-30 o 10:31 |
|
2010-07-30, 10:52 | #51 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
Cytat:
Skażony, ale przynajmniej bez cukru. Dobra nasza. A poważniej - trzeba, jak słusznie zauważyłaś, używać mózgu. Do zakupów też. Można kupić parówek z hipermarketu za 3 zł kilo i dać dziecku "paroweczkę bo to takie chude mięsko jest". A można kupić indyczego cyca i samemu wędlinę w domu zrobić. Można. Robię Można nażreć się czerwonym mięchem z grilla i zmasakrować sobie okręznicę, a można i zgrillować stek z łososia. Tak jak można kupić jaja z chowu klatkowego, a można ze ściółkowego czy eko. Można jogurt naturalny i można taki z owocami konserwowanymi atomem, żeby w jogurcie nie spleśniały. Ech, dorosłe życie...nie jest łatwe A reklama czai się za rogiem i wszystko jest najlepsze i najzdrowsze, a wybór w związku z tym banalnie prosty. No i słyszy się potem: ale jak to tak ? Danonka mam nie dać ??! Edytowane przez sine.ira Czas edycji: 2010-07-30 o 10:56 |
|
2010-07-30, 11:03 | #52 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
Cytat:
I że się pochwalę od razu, to nie zauważam szkodliwego wpływu na swoje dzieci takiego a nie innego odżywiania (czyli wszytsko, w miarę zdrowe, bo wybieram co jemy ale niektóre rzeczy niezbyt często) i nawet własnie dzisiaj przytargają świadectwa i nagrody dla najlepszego ucznia w klasie i nie maja próchnicy (co pól roku u dentysty: kontrola) i nie chorują (prócz tych chorób, kóre maja od urodzenia). I uprawiaja spotry w miarę swoich mozliwości i ogólnie sa bardzo fajnie To się pochwaliłam A. Jeszcze co do tego co napisała sine.ira. To mnie rozwala tez cos takiego, ze matki (zauważam to w Niemczech szczególnie) za punkt honoru sobie stawiają: moje dziecko nie je słodyczy. I wielkie halo, wyklinanie babci, bo dała dziecku kostke czekolady itd. A jednoczesnie ta sama matka idzie do Aldika i kupuje najgorsza paczkowana wędlinę i jest juz gut. Tu już nie ma żadnej mysli, że to może byc niezdrowe. I tak jak pisze sine trzeba, kurczę, mysleć i zdawać sobie sprawe z tego, że żeby ta nasza piękna kanapka była zdrowa, to tez trzeba wybrac odpowiednie jedzenie a nie kupic byle syf i sie cieszyc, ze to zdrowsze jest. To nie ejst tak, że tylko cukier jest be.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2010-07-30 o 11:09 |
|
2010-07-30, 11:15 | #53 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 067
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
Ale Nutelli na śniadanie nie preferujesz jako najzdrowszego śniadania pod słońcem? Bo tak jest właśnie zachwalana przez producentów. I to jest robienie dzieciom i niektórym rodzicom wody z mózgu (jak sobie dadzą).
Mojemu dziecku czekolada też nie jest obca, mówimy o skrajnościach i 'przegięciach' producentów zachwalających swoje produkty. A wiadomo, że dziecko 'wpuścić w kanał' najłatwiej...
__________________
Życie na czas? Czas na życie! |
2010-07-30, 11:15 | #54 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 550
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
ja jeszcze mama nie jestem, ale bede pod koniec lutego tak wiec z doswiadczenia to nie mam nic do powiedzenia
ale wiem, ze bedziemy unikac karmienia potomka jakims swinstwem, choc tak na prawde wszystko z glowa najgorsze jest to ze te reklamy sa tak robione, ze taka matka jest przekonywana ze jak nie da dziecku tego czy tamtego reklamowanego produktu to wlasnie krzywdzi swoje dziecko, ze bedzie ono przez nia takie chore, nie urosnie, bedzie mialo slabe kosci, i opadnie z sil w polowie lekcji Lubo - ale wg mnie jest realnie zeby jesc zdrowo ja np mam jablka z sadu tesciowej, nie pryskane, z dala od drogi no niestety takie warzywa czy owoce nie wygladaja tak ladnie jak te w sklepach, te marcheweczki wrecz idealnych rozmiarów, kolory bardzo intensywne etc a co do miesa, to wszystko zalezy gdzie mieszkamy, moi rodzice, a obecnie juz tylko moja mama mieszka w malej miejscowosci, w kolo pelno wiosek, gdzie ludzie hoduja swinki czy kury, i tak zawsze sie zaopatrywalo, kupowalo sie np pol swini, wiec zamrazarka byla pelna miesa - tylko niestety takie mieso, czy szynki wychodza teraz drozej, te sklepowe duzo tansze i ludzie je kupuja a pamietam jeszcze taka sytuacje, jak to rodzice z posiecha w tesco robili zakupy, mala przybiegla do mamy z jakims produktem, juz nie pamietam co to bylo, ale to nie byly jakies slodycze, co to caly czas reklamuja i pyta czy moze to wziac, mama przeczytala etykiete i z wyrzutem do dziecka ze to jest niezdrowe bo zawiera......(i tu padla nazwa ktorej za chiny wam nie powtorze , jakies wielkie dlugasne smiesznie brzmiace slowo) no i ta dziewczynka sposcila glowe i poszla zaniesc ten produkt, az mi sie jej szkoda zrobilo, a juz padlam jakie to inne zdrowe rzeczy w tym wozku mamusia coreczce kupowala, wlasnie te idealnie wygladajace warzywa i owoce i tescowe wedliny co to na kanapeczce wygladaja jak sito tak nastrzykiwane z glowa ludzie z glowa bo jak na opakowaniu w skladzie jest cos tam niby zlego to nie kupie, ale jesli na opakowaniu jablek nikt nie napisal ze pryskane to znaczy ze samo zdrowie a jeszcze mi sie przypomnialo, jakas wizazowa mama pisala na jakims watku, ze np ma problem z rodzina bo co dziecku zrobi cos do jedzenia to oni to dosladzaja i dosolaja, a ponoc jak malego nauczymy jesc niesolone (malo solone) to sie przyzwyczai i bedzie mu tak smakowalo? prawda to? no i skrajnosci tez nie sa wskazane, bo znalam babeczke ktora do ktoregos tam roku zycia dziecka gotowala mu wszystko osobno (tylko dla niego) na butelkowanej wodzie, dodam ze kranowka w tym rejonie byla rewelacyjna, no i potem byl problem jak chciala przestawic to dziecko w wieku kilku lat na kranowke bo przeciez jzu duze i tak taniej i mala miala straszne problemy zoladkowe skoro w zyciu kranowki nie miala w ustach, jaki to problem jak dziecko ma isc do przedszkola a najbardziej to mnie rozwalaja rodzice ktorzy wchodza z takim malenstwem do maca i mamusia czy tatus na kawke a malenstwo na frytki ( no a jak, przeciez to z warzywa zrobione ) ciekawe jak ja bede karmila w rzeczywistosci to swoje malenstwo nie no alew do maca to na bank nie bedziemy zagladac
__________________
|
2010-07-30, 11:34 | #55 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
Nie można przesadzać w żadną stronę i robić z siebie jakiegoś żywieniowego ortodoksa. Jak to mówią - wszystko jest dla ludzi. Z tym, że nie w każdym wieku i nie w każdej ilości. I o to rozbija się też kwestia tzw. rozsądnego odżywiania się.
Ja mam całe życie ogromny problem z umiłowaniem słodyczy W moim domu słodkości jadło się od zawsze i dużo. Efekt: uzależnienie od cukru, nadpobudliwość i tysiące (nieudanych) prób porzucenia albo znacznego ograniczenia ilości cukru w diecie. Nic nie pomagało, zawsze poległam prędzej czy później. Z odsieczą przyszła mi alergia na gluten dzięki czemu nie mogę jeść 99% słodyczy dostępnych na wyciągnięcie ręki. I mam spokój, a czuję się znacznie lepiej. Moim dzieciakom (gdybym chciała je mieć i przy okazji też mogła) na pewno nie pozwoliłabym tak swobodnie wcinać słodkości jak pozwalali mi moi rodzice. Co nie znaczy, że jest to równoznaczne ze szlabanem absolutnym. Niestety, złe nawyki żywieniowe nabywa się od dzieciństwa i przejmuje je z rodzinnego domu. Potem bardzo trudno się ich pozbyć. Wiem coś o tym. Jak można sobie nie szkodzić, to lepiej nie szkodzić. Zresztą sobie jak sobie....zwłaszcza maluchom, które są totalnie zdane na nasze, doroslych, wybory i decyzje. Edytowane przez sine.ira Czas edycji: 2010-07-30 o 11:37 |
2010-07-30, 11:51 | #56 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 129
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
Ja byłam dzieckiem wychowywanym na wsi, jajka były od kur grzebiących, mleko od krowy, a warzywa i owoce prosto z sadu, kury, kaczki i gęsi chodziły po babcinym podwórku, a mięsne świnki taplały się w chlewiku. Wtedy nawet zwierzęta jadły naturalnie, czyli to co zastało po ludziach. Teraz zwierzeta karmi się jakąś mieszanką zalewaną wrzątkiem i jedzenie gotowe.
Obecnie nadal mieszkam na wsi i o ile mogę dostać świerze jaja od szczęśliwych kur, to kupienie mleka, śmietany albo wiejskiego twarogu graniczy z cudem, tak samo jak kupienie świni karmionej naturalnie. Chemia jest wszędzie i rzeczywiście bardzo trudno ją ograniczyć i odżywiać się zdrowo, ale warto próbować. Z tej racji, że mamy własne warzywa i owoce nie pryskane to robię przetwory. Zajmuje to troche czasu ale cała zimę mała pije wodę z własnym sokiem (w którym jest cukier), ale nie ma żadnej chemii, tak samo jak je kanapkę z własnej produkcji dżemem (w którym też jest cukier) ale innych dodatków nie ma. A wracając do reklam, spytajcie stomatologa o "zdrowe" płatki kukurydziane, wszystkiego rodzaju, a to też przecież takie "zdrowe śniadanie". |
2010-07-30, 12:20 | #57 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
Luba - jasne, że sporo żywności jest zanieczyszczonej, ale nie przesadzajmy, po to mamy nerki i wątrobę, żeby nam większość tych zanieczyszczeń usunęły.
Problemem z reklamami dla dzieci jest to, że słodycze przedstawiane są jako normalny posiłek. |
2010-07-30, 12:21 | #58 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
Oj Luba, ale jabłko może też przebyć dość krótką drogę, np przyjechać do mnie prosto z gospodarstwa rodziców TŻta No albo od ich sąsiada Co prawda to 300 km od Warszawy, ale za to przebyje tę drogę w naszym własnym bagażniku
Edit Ale zgodzę się, że nie ma wiele sensu w odcinaniu wszelkich słodyczy na amen, wściekaniu się jak dziecko cukierka dostanie... Większość z nas jakieś słodycze w dzieciństwie jadła, jak nie w formie monte, to w formie murzynka I żyjemy. Dorzej, jak dziecko żywi się głównie danonkami i im podobnymi rzeczami, z czym się spotkałam w dość bliskim otoczeniu... A potem zdziwienie, że dziecko ma alergie, że nie chce normalnego obiadu nawet spróbować, że nie wie co to kanapka. Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2010-07-30 o 12:27 |
2010-07-30, 12:45 | #59 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 556
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
Świetny wątek
Cudów nie ma !!! Wszystko jest już niemal mniej lub bardziej chemiczne,ale moim zdaniem lepiej wybrać to mniej nafaszerowane DANONKI, dzięki dziewczyny o oświecenie , posiadam mózg,ale nie wiedziałam,że to aż taki syf. Szkoda,że nie nagłaśniają w reklamie,że to produkt od 3 r.ż. Ineczka33 Są różne rodzaje tej wody KUBUŚ , ja kupiłam ostatnio jak z synem jechaliśmy na wycieczkę czystą wodę. Fakt,że butelki są tak po bazgrane,że z trudem znalazłam tę niesmakową. Presja otoczenia jest okropna, robią z Ciebie i Dziecka dziwaka ,bo nie dostaje słodyczy w nadmiarze. Jak mnie to wnerwia. Ostatnio już nie tłumaczę, nie mam siły ... mówię,że jest uczulone i druga strona odczepia się ode mnie . |
2010-07-30, 12:52 | #60 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 319
|
Dot.: Nutella, Danonki i woda z mózgu.
A zauważyłyście może jaki skład mają herbatki dla dzieci (Hipp)? Bo ja się przeraziłam, jak zobaczyłam że głównym składnikiem jest cukier. Jakoś bym nie spojrzała na skład, gdyby nie to, że się jej napiłam i była tak słodka, że nie mogłam jej przełknąć (smakowała jak woda z cukrem).
No i w składzie mamy: cukier, glukoza, wyciąg z hibiskusa 1,5%, zagęszczony sok malinowy 1,5%, wyciąg z dzikiej róży 1,5%, naturalny aromat, regulator kwasowości- kwas cytrynowy. |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:03.