Wiosno przybywaj - Therm Line Fast

[Dragomira30]

Witam serdecznie.

Jutro rano rozpoczynam testowanie Therm Line Fast. Dziś po pracy zastałam w domu dwa opakowania i teraz nie mam wymówek.
Po przeczytaniu składu ciekawi mnie czy będę musiała ograniczyć kawę (w składzie jest kofeina). Obecnie wypijam 4 filiżanki dziennie. Cóż, zobaczymy.

Ostatnie pomiary wskazują u mnie przygnębiające 80 kg, z więc od prawidłowej wagi dzieli mnie 7 kg, od wymarzonej - 15.

Tyle do zrobienia, a tylko dwa miesiące

[Dragomira30]

Pierwszy dzień z Therm Line Fast.

Zrezygnowałam z kawy, tak na wszelki wypadek i dobrze, bo czuje się jak po mocnej kawie.

Działanie odwadniające tabletki już daje o sobie znać.

Pełna optymizmu czekam na pierwsze ważenie za tydzień

[Dragomira30]

Dzień drugi.

Zauważyłam, że mam po tej tabletce sporo energii, co byłoby mile widziane w weekend (dobrze, że nadchodzi), ale niekoniecznie w środku tygodnia, bo ciut mnie nosi, a pracę mam siedzącą. Zamieniłam dziś krzesło na piłkę i tak sobie siedząc/ćwicząc stukam na klawiaturze.

Wczoraj zbyt późno wzięłam drugą (18:00) i długo nie mogłam usnąć

[Dragomira30]

Poranną kawę zastąpiłam Inką. Kofeiny dostarczam już dosyć w Therm Line Fast. Mam dużo energii i dobrze mi z tym.

Z natury jestem niskociśnieniowcem i nawet pilnowanie wypijania tych 2,4 l wody dziennie cudów nie zdziałało, a Therm Line sobie poradziło z moim cisnieniem doskonale. Wczoraj mierzyłam i proszę 120/80 książkowe.

Dziś rano krytycznym okiem oceniłam cellulit i trudno mi orzec mniej go czy tyle samo? Wydaje się, że jakby mniej widać w okolicach talii. Chyba zacznę zdjęcia robić, żeby nic mi nie umknęło

[Dragomira30]

Pomiary miały być co tydzień, ale kusiła czasem czekolada, oj kusiła, a waga łazienkowa straszyła niedotrzymanymi postanowieniami, a jednak... 1,5 kg mniej, 1 cm z bioder mniej,3 cm z talii i 1 cm z ud, a cellulit też jakby mniejszy. W każdym razie mąż zapewnia, że w ogóle go nie dostrzega. Oby tak dalej.

Pomiary mówią same za siebie. Dodam, że mam, mimo czekoladowych grzeszków, mniejszy apetyt na słodycze. Być może dlatego, że całą tę kofeinową energię muszę jakoś spalić więc odkurzyłam kijki do nordic walking i dalej w łąki. w moim przypadku zazwyczaj sport = chęć na steki lub choćby na sałatkę z kurczakiem.