Jak uchronić dziecko przed pedofilią.

[gda]

Napisane przez jasza

Nie jestem matką, ale weszłam na ten temat, bo interesuje mnie w pewien sposób. Prześledziłam to co piszecie i muszę dodać coś od siebie, ku przestrodze. Istotą pedofilii wcale nie jest oglądanie sobie penisów, czy tzw. zły dotyk. To są pewne przejawy, ale mi akurat chodzi o znacznie poważniejsze nadużycia. Pewnie, że nagie dziecko może pedofila kręcić. Tyle tylko, że jemu chodzi o to, że dziecko jest niewinne, jest "czystą kartką". Tu wcale nie trzeba gołego ciała. Często wystarczą same "atrybuty", takie jak urocze różowe/niebieskie sukienki, białe zakolanówki, pieluszki, warkoczyki, spinki, jasne włoski, duże niewinne oczy itp. Takiego człowieka bardziej kręci ta otoczka niż widok gołej pupy.
Pedofil często jest dobrym psychologiem i dokładnie potrafi wyłonić predysponowane dziecko z tłumu innych. Predysponowane zwykle przez łagodny i ugodowy charakter, będące jednocześnie nieśmiałym i cichym. Taką ofiarę będzie długo urabiał, badając grunt. Czasem może to trwać kilka miesięcy. Dopiero potem przejdzie do rzeczy i raczej nie zatrzyma się na macaniu przez majteczki.
Piszę to dlatego, żebyście nie popadały w ten mit dotyczący nagości, złego dotyku, oglądania przyrodzenia, bo nie tam kryją się największe dramaty. Pewnie, że takie zachowania też nie są zdrowe i w jakiś sposób mogą odbić się na dziecięcej psychice, ale z mojego punktu widzenia to są drobiazgi. Sprawę znam od podszewki, bo z doświadczenia ofiary takiego człowieka, skądinąd powszechnie szanowanego obywatela.
Sprowadzanie sprawy do tego, że ten może dotykać, a tamten nie, tak naprawdę niewiele daje, a tylko może wytworzyć niezdrowe sytuacje. Pedofil wcale nie musi dotykać, czy patrzyć na genitalia, żeby zniszczyć psychikę dziecka.
Według mnie rodzic może ustrzec dziecko przed pedofilem, wpajając mu poczucie własnej wartości, a co za tym idzie asertywność. Dodatkowo musi dążyć do jak najlepszego poznania charakteru dziecka i budowania z nim więzi. Wtedy może obserwować i reagować gdy zobaczy zmianę w zachowaniu.

Dzięki za ten post.

Potwierdziłaś to, co wcześniej pisałam - chcę nauczyć swoje dziecko mówić głośno "NIE!", jeśli ktoś będzie przekraczał jego granice.

[Tukaj]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;44470940]Kij wie, czy ustrzegłeś, równie dobrze - przepraszam za dosadność - jakiś zbok mógł sobie robić dobrze patrząc na twoje nagie dziecko. Tyle w temacie, coraz bardziej mam wrażenie, że ojcem wcale nie jesteś, tylko szukasz mocnych wrażeń [/QUOTE]
A ja zastanawiam się, jak osoba, która ponoć ma dziecko, czy dzieci, może komuś innemu, kto wychowuje czwórkę dzieci, w tym dwoje praktycznie już wychował, powiedzieć, że nie jest ojcem! Ciekawa, merytoryczna dyskusja, którą mogę tylko bezczelnością nazwać!

[Hvid]

Napisane przez Tukaj

A ja zastanawiam się, jak osoba, która ponoć ma dziecko, czy dzieci, może komuś innemu, kto wychowuje czwórkę dzieci, w tym dwoje praktycznie już wychował, powiedzieć, że nie jest ojcem! Ciekawa, merytoryczna dyskusja, którą mogę tylko bezczelnością nazwać!

Szajajaba napisała, że ma "wrażenie" a nie stwierdziła kategorycznie, że nie jesteś ojcem. I ma rację, bo robisz wrażenie kogoś, kto tu prowokuje i szuka mocnych wrażeń. Ja bym napisała jeszcze dosadniej o swoim wrażeniu, ale nie chce mi się dostać bana, bo czasem lubię na wizaż wpadać i móc się wypowiedzieć

[Tukaj]

Napisane przez Hvid

Szajajaba napisała, że ma "wrażenie" a nie stwierdziła kategorycznie, że nie jesteś ojcem. I ma rację, bo robisz wrażenie kogoś, kto tu prowokuje i szuka mocnych wrażeń. Ja bym napisała jeszcze dosadniej o swoim wrażeniu, ale nie chce mi się dostać bana, bo czasem lubię na wizaż wpadać i móc się wypowiedzieć

Gdzie Pani ma tu "mocne wrażenia"? Jak dla mnie, to one zaczęły się z chwilą zakończenia dyskusji na temat, a rozpoczęcia ataku na inaczej wypowiadającego się.
Widzi tu Pani jakieś inne "mocne wrażenia"?
Niestety, jestem (byłem?) osobą znaną w Polsce, także pod tym pseudonimem, więc nie przedstawię się Państwu z uwagi na dzieci, których mi Panie odmawiają. Jeśli jednak jest tu osoba na tyle ciekawa i zdeterminowana, a jednocześnie skłonna później publicznie potwierdzić, mogę udowodnić swą sytuację rodzinną.
Nie wierząc, że takowa osoba się znajdzie, pożegnam Panie, bo tu dyskusja jest możliwa tylko w gronie wzajemnie zgadzających się.

[_vixen_]

Dziecko nie jest własnością rodzica, rodzic ma obowiązek szanować godność i intymność dziecka, w skład tego wchodzi niepublikowanie nagich zdjęć dziecka w necie, do oglądania przez wszystkich chętnych. Niech swoje nagie publikuje.

Dla mnie jest dziwne publikowanie tysięcy zdjęć z życia intymnego rodziny w internecie. Świadczy o jakimś niedowartościowaniu.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Tym bardziej, jeśli dopuszcza się tego osoba znana publicznie. Nadal podtrzymuję więc swoje zdanie.

[Klarissa]

Też to dla mnie dziwne. Ja z uwagi na swoją pracę staram się nie publikować w internecie żadnych treści na temat mojego życia rodzinnego i prywatnego poza tymi ogólnie znanymi (stan cywilny, posiadanie dzieci), tak samo jeśli daję jakieś zdjęcie na portal społecznościowy typu facebook czy inne takie to zawsze się 5 razy zastanowię najpierw.

[Karinio]

Szaja,no ja właśnie jak przeczytałam pierwszy post w tym temacie tukana to pomyślałam że to dziwne.I pisałam o tym pare postów wstecz.Przychodzi tu jaki facet pisze o nagości swojego dziecka,foty w necie że może latać nagusienka po domu.Dziwne,noi sorki ale mam wrażenie że tu ktoś przyszedł po podniete.

[Luba]

A te wszystkie wstawki typu "jestem znany" to co mają do rzeczy? Myślisz, że trafiłeś między głupie baby, które pomyslą, że jesli "ktoś znany" tak robi, to ja tez muszę? Człowieku, skąd ty się urwałeś?

Jeszcze opisz jak w sejmowych ławach czy kuluarach przewijałes oseska, odwracając go pupą w stronę kamery, żeby pokazac jaki jesteś dobry tatuś co to się nagością swojej córki chętnie podzieli

[Klarissa]

Napisane przez Luba

A te wszystkie wstawki typu "jestem znany" to co mają do rzeczy? Myślisz, że trafiłeś między głupie baby, które pomyslą, że jesli "ktoś znany" tak robi, to ja tez muszę? Człowieku, skąd ty się urwałeś?

Jeszcze opisz jak w sejmowych ławach czy kuluarach przewijałes oseska, odwracając go pupą w stronę kamery, żeby pokazac jaki jesteś dobry tatuś co to się nagością swojej córki chętnie podzieli

Po tym jak zobaczyłam, że kolega w dniu urodzenia swojego syna założył mu konto na facebooku nic mnie już nie zdziwi... mały ma 4 dni i nawet całkiem spore grono znajomych, mnóstwo zdjęć ze szpitalnego pokoiku a "dumny tata" (tudzież durny tata) pisuje w jego umieniu komentarze. A też jest to pan z pozycją i nie taki już młody bardzo...

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez Klarissa

Po tym jak zobaczyłam, że kolega w dniu urodzenia swojego syna założył mu konto na facebooku nic mnie już nie zdziwi... mały ma 4 dni i nawet całkiem spore grono znajomych, mnóstwo zdjęć ze szpitalnego pokoiku a "dumny tata" (tudzież durny tata) pisuje w jego umieniu komentarze. A też jest to pan z pozycją i nie taki już młody bardzo...

Widzę że to coraz popularniejsze. Mam znajome które też założyły swoim dzieciom konto na fb. Ba, wydaje się że dorosłe kobiety, z jakąś tam mądrością życiową, a one dzielą się zdjęciami całkiem nagich dzieci w kąpieli pod prysznicem, tak że wszystko widać jak na dłoni. Nie skomentowałam tego, ale na innym forum (wcześniej) wstawiła zdjęcie gołego dziecka, to została delikatnie upomniana żeby takich zdjęć nie wstawiała. Nie wiem, powinna była pamiętać o tym wstawiając na fb zdjęcia golasków (bo tam było jej dziecko i drugie dziecko jej znajomej), ale widać nic sobie z tego nie zrobiła.

[_vixen_]

Dla mnie to jest nie do pojęcia, po co ludzie robią takie rzeczy, musiałby się chyba psycholog wypowiedzieć. I też mnie ciekawi jak tak naprawdę zajmują się dziećmi ludzie od setek tych zdjęć, profili...

[houseofcolours]

A ja zauważyłam, że czasem na siłę szuka się czyhających za rogiem zagrożeń i zamiast dobrze się z dzieckiem bawić to rozglądamy się za pedofilami czy innymi.

Ale to co dziś przeżyłam to aż do mnie nie dociera. Przychodzi do mnie 2 chłopaków w wieku gimnazjalnym na korki z angielskiego. Dziś usłyszałam jak dwie sąsiadki (jedna mieszka pode mną druga naprzeciwko, obie wdowy emerytki) na klatce rozmawiały co ja to z tymi chłopakami na pewno wyprawiam. Oczywiście zaczęły się wzajemnie nakręcać i wysnuwać to coraz bardziej obrzydliwe insynuacje z orgiami na czele. Rozmowa kończyła się na tym, że jedna wymyśliła że wezwie policję bo pewnie jestem pedofilką
Nie wiem czy to wpływ niedawnych afer pedofilskich czy czego ale wyszukiwanie zagrożeń na siłę jest w moim otoczeniu coraz częściej spotykane.

[201706190936]

Napisane przez Tukaj

Gdzie Pani ma tu "mocne wrażenia"? Jak dla mnie, to one zaczęły się z chwilą zakończenia dyskusji na temat, a rozpoczęcia ataku na inaczej wypowiadającego się.
Widzi tu Pani jakieś inne "mocne wrażenia"?
Niestety, jestem (byłem?) osobą znaną w Polsce, także pod tym pseudonimem, więc nie przedstawię się Państwu z uwagi na dzieci, których mi Panie odmawiają. Jeśli jednak jest tu osoba na tyle ciekawa i zdeterminowana, a jednocześnie skłonna później publicznie potwierdzić, mogę udowodnić swą sytuację rodzinną.
Nie wierząc, że takowa osoba się znajdzie, pożegnam Panie, bo tu dyskusja jest możliwa tylko w gronie wzajemnie zgadzających się.

Jak czytam twoje posty to rzygać mi się chce.
Jeszcze bardziej nakreśl "siebie", jeszcze bardziej podkreśl swoją osobę, rozpoznawalność, pseudonim, dowartościuj się ile się da. Niestety to nie czyni cię kimś lepszym, co i tak sprowadza się do tego że w zasadzie gówno mnie obchodzi kim jesteś.
Chełpisz się swoją otwartością wobec wychowywania dzieci/córki, a tak naprawdę mam wrażenie że wypaczyłeś jej własne poczucie intymności. Gdybym ja się dowiedziała że mąż wrzucał na portale nagie zdjęcia swoich dzieci to chyba bym go ubiła. Kim ty jesteś człowieku że z taką łatwością szastasz intymnością swoich dzieci? Z jakiej racji uzurpujesz sobie prawo do takich rzeczy? Bo jesteś rodzicem? Jeśli to masz na myśli to chyba rozczaruję cię - to za mało...

[_vixen_]

Senses Woman, no to pojechałaś. Ale w sumie to się zgadzam.

[PaniPedagog]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;20316658]dziecko trzeba nauczyć pyskować[/QUOTE]
Domyślam się o co Ci chodzi, mimo, ze pyskować to chyba nienajlepsze określenie. Problem w tym, że nie każde dziecko w sytuacji stresowej potrafi zareagować - często paraliżuje je strach

Napisane przez Klarissa

ten brat molestował ich malutką, 3-letnią dziewczynkę. To nie zawsze chodzi o obce osoby, właśnie w tym jest problem! To, że dziecko nie wychodzi z domu samo niczego nie oznacza.

Dokładnie. Czujnym trzeba być zawsze - nie tylko w stosunku do zupełnie obcych osó na ulicy. Większość przypadków pedofilii to ofiary bliskich, zaufane osoby rodziny.

Napisane przez Tukaj

Może wyraziłem się mało precyzyjnie. Fotki z plaży, gdy latała z gołym tyłkiem są, ale z wcześniejszego okresu, nie ośmiolatki. Inna sprawa, czy sądzicie Panie, że zdjęcie nagiej ośmiolatki może być odebrane seksualnie przez normalnego człowieka? Ktoś napisze, że chodzi o tak modnych pedofilów... hm... takich to i noworodek może podniecać.
Ktoś odpowie, że i noworodków nie powinno się puszczać nago.
OK, dajmy się zwariować: Jeśli są zboczeńcy, których podniecają gołe stopy, to ubierajmy dzieci i sami siebie w skarpety. A, prawda, są fetyszyści, których podniecają majtki, to wniosek z tego prosty: na plaże tylko w spodniach i grubym palcie. Idźmy tym tropem dalej: Ludzie giną na ulicach - nie wychodźmy z domu.
Ktoś napisał, że mój tekst nijak się ma do tematu. Otóż chcę powiedzieć, że najlepszą ochroną dla dziecka jest dobry kontakt z nim, rozmowa, wychowanie, a nie trzymanie pod kloszem.
Tyle od "trolla albo..."

Pedofile to nie są normalni, przeciętni ludzie. Mimo, że starają się o uznanie swojej orientacji seksualnej. I tak, oni odbierają je w takim kontekście.

Napisane przez Klarissa

A ile razy dziennie kąpiesz 3 letnie dziecko?
Robisz to w trakcie swojego dnia pracy, czasu przewidzianego na zakupy?

Ja raz, wieczorem. Pani w przedszkolu nie ma potrzeby kąpać dzieci, ani niania. Nie rozumiem co to ma mieć wspólnego z zostawianiem gdzieś dziecka? Już pomijam, że dziecko powinno się zostawiać tylko z kimś, komu się ufa. Babci też przeważnie zostawiam dzieci wykąpane, głównie dlatego, żeby się nie musiała dodatkowo męczyć. Ani razu nie stanowiło to dla nas jakiegokolwiek problemu.

A jak będziesz zmuszona zmienić pracę np. na nocki? Niania nie będzie kąpać dziecka przed snem? Jeżeli nie ufasz niani - załóż kamery. Każdy normalny człowiek, który nie ma nic na sumieniu nie będzie miał nic przeciwko - jeżeli go oczywiście lojalnie o tym uprzedzisz a nie ukryjesz kamery bo takie podglądanie bez zapowiedzi narusza prywatność.

Napisane przez gda

Jak to nie chodzi? Oczywiście, że na plażę naturystów chodzą nieraz całe rodziny!

Ale te rodziny mają inny stosunek do nagości.


W temacie wątku natomiast polecam książeczke "Powiedz komuś"
http://czasdzieci.pl/pliki/ksiazka/k..._821_327cf.jpg

[Klarissa]

Napisane przez PaniPedagog

A jak będziesz zmuszona zmienić pracę np. na nocki? Niania nie będzie kąpać dziecka przed snem? Jeżeli nie ufasz niani - załóż kamery. Każdy normalny człowiek, który nie ma nic na sumieniu nie będzie miał nic przeciwko - jeżeli go oczywiście lojalnie o tym uprzedzisz a nie ukryjesz kamery bo takie podglądanie bez zapowiedzi narusza prywatność.

W moim zawodzie niemożliwe a ponadto jest jeszcze tata dzieci, który jest wieczorem Ale zaproponowane przez ciebie rozwiązanie jest jednym z wyjść z sytuacji.

[PaniPedagog]

Napisane przez Klarissa

W moim zawodzie niemożliwe a ponadto jest jeszcze tata dzieci, który jest wieczorem Ale zaproponowane przez ciebie rozwiązanie jest jednym z wyjść z sytuacji.

W żadnym wypadku nie życzę Ci źle, ale są różne sytację, zwolnienia z pracy. Żeby utrzymać rodzinę podejmuję się wtedy pracę niekoniecznie zgodną z wykształceniem i zainteresowaniami i w godzinach też się nie przebiera.

I wtedy mógłby się pojawić problem.

[gda]

Napisane przez PaniPedagog

W żadnym wypadku nie życzę Ci źle, ale są różne sytację, zwolnienia z pracy. Żeby utrzymać rodzinę podejmuję się wtedy pracę niekoniecznie zgodną z wykształceniem i zainteresowaniami i w godzinach też się nie przebiera.

I wtedy mógłby się pojawić problem.

Bez przesady... Wśród mojej rodziny i znajomych nie znam dosłownie NIKOGO, kto ma tzw. nocki.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

To, że w Twoim otoczeniu takich ludzie nie ma, o niczym nie świadczy. 3 piętra nade mną mieszka samotna mama z 2 dzieci, szkolne i przedszkolne, tatuś się wypiął maxymalnie i w wódę poszedł. Kobieta przez niemalże 6mcy robiła TYLKO nocki, wieczorem dzieciarnię odstawiała do rodziców, szła do pracy, wracając zgarniała dzieciarnię i odstawiała do szkoły/przedszkola, szła spać, odbierała dzieciarnię... same nocki na jej prośbę były, nie dała rady inaczej ustawić opieki nad dziećmi.

[gda]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;44543261]To, że w Twoim otoczeniu takich ludzie nie ma, o niczym nie świadczy. 3 piętra nade mną mieszka samotna mama z 2 dzieci, szkolne i przedszkolne, tatuś się wypiął maxymalnie i w wódę poszedł. Kobieta przez niemalże 6mcy robiła TYLKO nocki, wieczorem dzieciarnię odstawiała do rodziców, szła do pracy, wracając zgarniała dzieciarnię i odstawiała do szkoły/przedszkola, szła spać, odbierała dzieciarnię... same nocki na jej prośbę były, nie dała rady inaczej ustawić opieki nad dziećmi.[/QUOTE]

Dobrze, zgadzam się - wszystko się może zdarzyć. ALE nie można zakładać takiego scenariusza (że akurat trafi się na pracę, gdzie musisz robić nocki - swoją drogą ja nawet nie wiem, gdzie się robi nocki? Stacja benzynowa, wykładanie towaru, sprzątanie nocne i gdzie jeszcze?) Chyba jest naprawdę duuużo miejsc pracy, gdzie nie trzeba pracować nocą i jeśli dla kogoś jest to priorytet, żeby nie zostawiać dziecka na noc, to będzie się starał szukać pracy nie w nocy... Poza tym jak mąż się wypiął, a dziadków nie ma w okolicy, to z kim zostawiać dzieci? Niania też kosztuje.

Plus skoro NA RAZIE nie ma takiej sytuacji, to po co się tym martwić? Klarissa chce uchronić dzieci przed ewentualnym wykorzystaniem, jak by nagle jej życie wywróciło się do góry nogami, to wtedy by myślała co zrobić z takim problemem. Nie lubię takiego gdybania po prostu...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Nie, no jasne ja odniosłam się tylko do tego, że TY nie masz takich ludzi w otoczeniu, a to o niczym nie świadczy.

[mamasierpniowa]

chciałabym na nowo otworzyć ten wątek. Szukałam dziś takiego tematu bo wczoraj zdarzyło się coś co dało mi do myślenia. Przeczytałam cały wątek i wyłuskałam kilka wskazówek które są tu wartościowe i które ponizej wypunktuję. Niestety dwie ostatnie strony wątku to dyskusja z oszołomem Tukajem, dzięki któremu rozmowa zeszła na zupełnie inne tory.

Wskazówki które znalazłam w wątku( dla tych co im się nie chce czytac):

1. Dziecko nie całuje wszystkich ciotek i wujków
2.Dziecko chodzi ubrane poza domem( plaza)
3.dziecko uczy sie zaufania do rodziców( może przyjsc z każdym problemem itd)
4.Dziecko uczy się asertywnosci, zgłaszania sprzeciwu.
5.Dziecko jest uczone, ze jak ktoś mu mówi , że " ma nikomu nie mówić" to ZAWSZE MA POWIEDZIEĆ.

Wczoraj byłam z małą wieczorem w parku na spacerze. Biegałysmy i wygłupiałysmy się, a ze nie było ludzi to pozwalałam jej odejść na kilka metrów tak bym ją widziała ale zeby miała trochę swobody ( ogladała gałązki itd) i nagle pojawiły się dwie osoby- chłopak i dziewczyna. Oczywiście widzieli ze stoje i pilnuję, i zupełnie niegroźnie w żartach zapytali do mojej córki" idziesz z nami" ? i dziewczyna wyciagnęła rekę do małej. Ta podała jej rączkę i idzie i to cała zadowolona! Niby nic sie nie stało, ale córka się złościła ze ci ludzie poszli dalej sami, bez niej, a ja sobie wyobraziłam ze gdybym straciła ja z oczu to ona z miłą chęcią dałaby się porwac i mnie zmroziło.

co do całusków niestety -mała całuje wszystko- nianię, misia po 5 razy przed snem i 10 w środku nocy jak się przebudzi, oczywiście mnie, swojego ojca, babcię, dziadka itd...Czy faktycznie powinnam jej tego zabraniać ? Do tej pory myślałam, że to buduje więź, nawet z ta nianią.

co do ubierania w domu- ktoś tu zasugerował, ze w domu dziecko też nie powinno chodzic nago. Z jednej strony się zgadzam , z drugiej nie. Zgadzam się, bo jeśli dziecko nawet w domu przy najbliższych osobach( matka, ojciec) chodzi ubrane to zaniepokoi go rozbieranie przez osoby trzecie. Nie zgadzam się, bo sztuczne budowanie otoczki że ciała nie wolno pokazywac też jest niezdrowe. Jak nalezy postepować?

Teraz pytanie dotyczace konkretnie mojej córki- czy w wieku 17 miesięcy juz jestem w stanie coś jej po mału wpoić? Wydaje mi się, ze jest jeszcze za mała, nie wie nawet ze jest dziewczynka, ale może się mylę.
Poruszam ten temat bo jak pomyslę, ze ktos mógłby skrzywdzić moje dziecko to przechodzą mnie ciarki.
Dodatkowo dziś rano włączyłam telewizor i na dzień dobry puścili program o tym jak ojciec molestował miesięczną dziewczynkę i o tym jak wujek zgwałcił 8-miesięczniaka który prawie umarł.
Wiadomo, że sa to skrajne patologie, ale to jednak się dzieje.


Czy jest jakas dobra książka na ten temat?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Przede wszystkim na taki tekst obcych ludzi reaguj - jak raz, drugi usłyszą ochrzan, to nie będą być może więcej takich tekstów do dzieci walić.

[meta_morfoza]

Niestety pytania z cyklu "a pójdziesz ze mną" są dość częste, zwłaszcza wśród starszych pań, nie rozumiem zupełnie co je w tym tak cieszy, ale kilkukrotnie się z taką sytuacją spotkałam