poród a duże dziecko

[mirkap]

Witam,

Tydzień temu urodziłam dziecko. Moje dziecko ma 63 cm i 3950 kg. Sądziłam, że to norma dla takiego wzrostu, nie żaden klusek. Czy mogłybyście mi doradzić, czy takie dziecko ma wpływ na przebieg porodu, czy mogło dojść do jakiegoś uszkodzenia pochwy ? Moja sąsiadka w szpitalu miała dziecko 55 i 3550 i mówiła, że tak duże jak moje to duże przeżycie dla narządu rodnego.

Czytałam, że w przypadku dużych płodów jest to ryzyko i ciężkie porody. Nie wiem jednak czy nie chodzi o dzieci z dużą masą na standardowy wzrost. I czy te prawie 4 kg to za dużo w przypadku takiego dziecka jak moje.

Doradźcie proszę, bo już się boję i świruję.

[dezire]

Napisane przez mirkap

Witam,

Tydzień temu urodziłam dziecko. Moje dziecko ma 63 cm i 3950 kg. Sądziłam, że to norma dla takiego wzrostu, nie żaden klusek. Czy mogłybyście mi doradzić, czy takie dziecko ma wpływ na przebieg porodu, czy mogło dojść do jakiegoś uszkodzenia pochwy ? Moja sąsiadka w szpitalu miała dziecko 55 i 3550 i mówiła, że tak duże jak moje to duże przeżycie dla narządu rodnego.

Czytałam, że w przypadku dużych płodów jest to ryzyko i ciężkie porody. Nie wiem jednak czy nie chodzi o dzieci z dużą masą na standardowy wzrost. I czy te prawie 4 kg to za dużo w przypadku takiego dziecka jak moje.

Doradźcie proszę, bo już się boję i świruję.

A coś sie dzieje niepokojącego ?

[mirkap]

Napisane przez dezire

A coś sie dzieje niepokojącego ?

Trudno to ustalić. Tydzień po porodzie nie jestem taka jak przed. Martwię się raczej, czy to miało faktycznie takie duże znaczenie czy nie, czy dziecko miało 55 i 3500 czy 63 i 4 kg. I czy to coś zmienia dla powrotu do zdrowia. Naczytałam się o dużej masie i nie wiem, czy mogę o takiej mówić z uwagi na różnicę wzrostu.

[Smarrita]

Napisane przez mirkap

Witam,

Tydzień temu urodziłam dziecko. Moje dziecko ma 63 cm i 3950 kg. Sądziłam, że to norma dla takiego wzrostu, nie żaden klusek. Czy mogłybyście mi doradzić, czy takie dziecko ma wpływ na przebieg porodu, czy mogło dojść do jakiegoś uszkodzenia pochwy ? Moja sąsiadka w szpitalu miała dziecko 55 i 3550 i mówiła, że tak duże jak moje to duże przeżycie dla narządu rodnego.

Czytałam, że w przypadku dużych płodów jest to ryzyko i ciężkie porody. Nie wiem jednak czy nie chodzi o dzieci z dużą masą na standardowy wzrost. I czy te prawie 4 kg to za dużo w przypadku takiego dziecka jak moje.

Doradźcie proszę, bo już się boję i świruję.

tydzień po porodzie na pewno nie będziesz taka jak przed Ba nawet 3 tygodnie po ale to normalne. Nie przejmuj się, wszystko po połodu wróci do normy. Bądz dobrej myśli A żeby nie było, że tylko tak sobie gadam to dodam że w marcu urodziłam sn dziecko 61cm o wadze 4440g!

[Glodomorek]

Dziecko ponizej 4kg wcale nie jest jakies duze.

[izulka_91]

W styczniu urodziłam córkę siłami natury, która ważyła 4360g i mierzyła 61cm, jedyne co usłyszałam na kontroli u lekarza po 6 tygodniach od porodu, że można czuć luzy w pochwie, no i niestety tak jest Dr kazał mi ćwiczyć mięśnie Kegla

[alkamor]

Zależy też od wewnętrznej budowy matki...bywa różnie. Moje dzieci jedno 3900 i 59 cm a drugie 4100 i 61 cm...różnicy nie czuje żadnej. Myślę że nie ma się co przejmować na zapas

[ZamyslonaRoztargniona]

Moja siostra urodziła dziecko 62cm i 4500 wagi. U niej wszystko w porządku, nic nie mówiła żeby ta masa dziecka źle wpłynęła na jej wnętrzności ��

[Smarrita]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Moja siostra urodziła dziecko 62cm i 4500 wagi. U niej wszystko w porządku, nic nie mówiła żeby ta masa dziecka źle wpłynęła na jej wnętrzności ��

bo dziecko długie Z 4,5kg dzieckiem mierzącym 56cm byłby w ogóle problem w urodzeniu sn.

[suszarka]

szcun, u mnie waga dziecka 4kg była wskazaniem do CC, ale ja kurdupel.

[żurawinka]

Napisane przez mirkap

Witam,

Tydzień temu urodziłam dziecko. Moje dziecko ma 63 cm i 3950 kg. Sądziłam, że to norma dla takiego wzrostu, nie żaden klusek. Czy mogłybyście mi doradzić, czy takie dziecko ma wpływ na przebieg porodu, czy mogło dojść do jakiegoś uszkodzenia pochwy ? Moja sąsiadka w szpitalu miała dziecko 55 i 3550 i mówiła, że tak duże jak moje to duże przeżycie dla narządu rodnego.

Czytałam, że w przypadku dużych płodów jest to ryzyko i ciężkie porody. Nie wiem jednak czy nie chodzi o dzieci z dużą masą na standardowy wzrost. I czy te prawie 4 kg to za dużo w przypadku takiego dziecka jak moje.

Doradźcie proszę, bo już się boję i świruję.

Myślę że każdy poród siłami natury to duże przeżycie dla narządu rodnego i samej rodzącej.
Ze swojego doświadczenia mogę napisać że wielkość głowy dziecka też ma znaczenie, szybkość porodu. Połączenie tych dwóch czynników z nawet małą masą dziecka również może być problemem.
Co najlepsze przy drugim porodzie syn był niemal kg cięższy i poród był szybki i bezproblemowy.

[dezire]

Ale w sensie ze szybszy poród to lepiej czy gorzej?

[żurawinka]

Przy szybkim podobno większe prawdopodobieństwo pęknięcia, u mnie niestety komuś się śpieszyło i mnie jeszcze naciął , lepiej jednak pęknąć samoistnie. Brzmi strasznie ale dopiero przy drugim porodzie zrozumiałam jak powinien wyglądać połóg ( czyli norma to nie problem z siedzeniem, chodzeniem i krwawieniem przez 3 miesiące a szwy goją się krócej niż tydzień)

[mili22o]

Niestety mam ten sam problem. Urodziłam dziecko 65 cm i 4030. Sądziłam, że to naturalne dla tego wzrostu. Przecież jest różnica miedzy dzieckiem 50 cm a 65. Myślicie, że to duża masa płodu ? Ciągle słyszę, że był duży i gruby i jak ja go urodziłam.

[dezire]

Napisane przez żurawinka

Przy szybkim podobno większe prawdopodobieństwo pęknięcia, u mnie niestety komuś się śpieszyło i mnie jeszcze naciął , lepiej jednak pęknąć samoistnie. Brzmi strasznie ale dopiero przy drugim porodzie zrozumiałam jak powinien wyglądać połóg ( czyli norma to nie problem z siedzeniem, chodzeniem i krwawieniem przez 3 miesiące a szwy goją się krócej niż tydzień)

miałam szybki poród i pękłam, ale w ogóle nie miałam świadomości ze tak się stało. Jakby ktos mnie próbował nacinać to darłabym sie wniebogłosy, nie zniosłabym świadomości że ktos mnie rozcina.

[jbak]

Napisane przez mili22o

Niestety mam ten sam problem. Urodziłam dziecko 65 cm i 4030. Sądziłam, że to naturalne dla tego wzrostu. Przecież jest różnica miedzy dzieckiem 50 cm a 65. Myślicie, że to duża masa płodu ? Ciągle słyszę, że był duży i gruby i jak ja go urodziłam.

ja urodzilam 3400 i 55 cm ( ksiazkowo podobnie), a i tak sluchalam, że duzy, ze gruby.. Nie przejmuj sie moja szwagierka urodzila 4100, a kuzynka 4300 ja i moj maz tez wazylismy 4100

[alkamor]

Napisane przez dezire

miałam szybki poród i pękłam, ale w ogóle nie miałam świadomości ze tak się stało. Jakby ktos mnie próbował nacinać to darłabym sie wniebogłosy, nie zniosłabym świadomości że ktos mnie rozcina.

Nawet byś nie poczuła

Przy drugim dziecku nie byłam nacinana i rzeczywiście ułatwiło mi to znacznie siadanie itd ale połóg był taki sam wiec to nie jest kwestia nacinania lub nie.

Rzeczywiście przy szybkim porodzie łatwiej o uszkodzenie narządów kobiety...ale kwestia jeszcze tego co dla kogo oznacza szybki poród. Syna rodziłam 16h a córkę 6h

[mili22o]

Napisane przez jbak

ja urodzilam 3400 i 55 cm ( ksiazkowo podobnie), a i tak sluchalam, że duzy, ze gruby.. Nie przejmuj sie moja szwagierka urodzila 4100, a kuzynka 4300 ja i moj maz tez wazylismy 4100

Tylko ja urodziłam 65 cm, więc jak można jego masę oceniać dokładnie razem z dzieckiem 50 czy 55. 50 cm może ważyć 3500 i jest w porządku, a jak 65 nie waży 3500 to jest duża masa. Jakby wzrost był bez znaczenia, możesz mieć 50 albo 70 ważne byś ważył tyle samo. Jak ktoś jest dłuższy to naturalnie cięższy, a nie grubszy. Ludzie tego nie pojmują. Ja miałam 65 i 4 kg, a słyszę od tych 55 i 3600, że one by nie dały rady takiego grubego urodzić.

[dezire]

Napisane przez alkamor

Nawet byś nie poczuła

no nie wiem - byłam swiadoma wszystkiego co sie dzieje

[pani-jesień]

Napisane przez dezire

no nie wiem - byłam swiadoma wszystkiego co sie dzieje

Ja nie mam pojęcia, w którym momencie zostałam nacięta. Teoretycznie położna powinna mnie poinformować, że mnie natnie, ale ja się cieszę, że nic nie powiedziała, błoga nieświadomość była o wiele lepsza
Swoją drogą, szycie było gorsze od samego porodu, brrr.

[golgie]

Napisane przez pani-jesień

Ja nie mam pojęcia, w którym momencie zostałam nacięta. Teoretycznie położna powinna mnie poinformować, że mnie natnie, ale ja się cieszę, że nic nie powiedziała, błoga nieświadomość była o wiele lepsza
Swoją drogą, szycie było gorsze od samego porodu, brrr.

Też nie wspominam tego mile, a mnie jeszcze w obu przypadkach trafiło się łyżeczkowanie-szał. Ani razu nie poczułam nacięcia i nie wiem co w tym strasznego, wolę tak niż niekontrolowane pęknięcie.

[żurawinka]

Też nacięcia nie czułam ale zdecydowanie pęknięcie naturalne uważam za lepsze z własnego doświadczenia. Przy pierwszym porodzie nacięli mnie a i tak pękłam - sam poród uważam za łatwy ale skurcze parte mnie wykończyły - straciłam sporo krwi i ledwo wisiałam na mężu, po przetestowaniu wszystkich pozycji do rodzenia nie miałam siły rodzić i sama marzyłam żeby mnie ciachnęli, niestety to zrobili
Szybki poród to podobno poniżej 4 godzin.
U mnie szycie też było straszne, nogi niekontrolowanie mi latały na wszystkie strony, przy drugim porodzie zużyłam wszystkie znieczulenia do szycia na sali ( znieczulenie chyba z nazwy ) a pęknięcie małe

[pani-jesień]

Napisane przez żurawinka

Też nacięcia nie czułam ale zdecydowanie pęknięcie naturalne uważam za lepsze z własnego doświadczenia. Przy pierwszym porodzie nacięli mnie a i tak pękłam - sam poród uważam za łatwy ale skurcze parte mnie wykończyły - straciłam sporo krwi i ledwo wisiałam na mężu, po przetestowaniu wszystkich pozycji do rodzenia nie miałam siły rodzić i sama marzyłam żeby mnie ciachnęli, niestety to zrobili
Szybki poród to podobno poniżej 4 godzin.
U mnie szycie też było straszne, nogi niekontrolowanie mi latały na wszystkie strony, przy drugim porodzie zużyłam wszystkie znieczulenia do szycia na sali ( znieczulenie chyba z nazwy ) a pęknięcie małe

To mój był szybki w takim razie - 3 godz. 20 min.

[alkamor]

Napisane przez dezire

no nie wiem - byłam swiadoma wszystkiego co sie dzieje

Świadomość nie ma tutaj nić do rzeczy... Naprawdę...ja tez byłam całkowicie swiadoma

[żurawinka]

Napisane przez pani-jesień

To mój był szybki w takim razie - 3 godz. 20 min.

A liczysz od pierwszych skurczy?
Mój pierwszy trwał około 6 godz. ale spokojnie sobie mogłam pójść spać przy słabych skurczach, wody odeszły dopiero o 7 rano a o 8.55 córcia była na świecie. Synkowi się śpieszyło i od pierwszych skurczy wszystko trwało 3 godz 5 min, urodziłam 10 min po wejściu do szpitala bo niemal w wejściu odeszły mi wody, nie zdążyłam się nawet przebrać i rodziłam w bokserce Teraz pięknie powspominać
Ja też byłam świadoma, nie wiem czy przy porodzie naturalnym można być nieświadomym. Powiedziałabym że jak nigdy byłam pewna wyjątkowości sytuacji, tego że mogę wpływać na ból ( bez znieczulenia) - mam wrażenie że moja świadomość była na jakimś wyższym poziomie niesamowite przeżycie.

Jeszcze apropo wielkości główki dziecka - mi w 38 tyg powiedzieli że dziecko ma główkę jak na 42 tydz., a stópkę jak na 37 tydz. - podejrzewano nawet hipotrofię. Dziś wiem że córcia wzięła dużą główkę po tatusiu, a synek po mnie małą. A stópki Młoda ma rzeczywiście szczupłe i małe jak na 5latkę

[pani-jesień]

Napisane przez żurawinka

A liczysz od pierwszych skurczy?
Mój pierwszy trwał około 6 godz. ale spokojnie sobie mogłam pójść spać przy słabych skurczach, wody odeszły dopiero o 7 rano a o 8.55 córcia była na świecie. Synkowi się śpieszyło i od pierwszych skurczy wszystko trwało 3 godz 5 min, urodziłam 10 min po wejściu do szpitala bo niemal w wejściu odeszły mi wody, nie zdążyłam się nawet przebrać i rodziłam w bokserce Teraz pięknie powspominać
Ja też byłam świadoma, nie wiem czy przy porodzie naturalnym można być nieświadomym. Powiedziałabym że jak nigdy byłam pewna wyjątkowości sytuacji, tego że mogę wpływać na ból ( bez znieczulenia) - mam wrażenie że moja świadomość była na jakimś wyższym poziomie niesamowite przeżycie.

Jeszcze apropo wielkości główki dziecka - mi w 38 tyg powiedzieli że dziecko ma główkę jak na 42 tydz., a stópkę jak na 37 tydz. - podejrzewano nawet hipotrofię. Dziś wiem że córcia wzięła dużą główkę po tatusiu, a synek po mnie małą. A stópki Młoda ma rzeczywiście szczupłe i małe jak na 5latkę

Liczę od momentu KTG. Dowiedziałam się wtedy, że rodzę. Ale nie uwierzyłam Uwierzyłam dopiero, jak mi na porodówce wody odeszły i zaczęły się mega skurcze

[golgie]

A jesli chodzi o długość porodu, to pierwsze dziecko zaczęłam rodzić kiedy o 3-4 nad ranem zaczęły odchodzić wody (miesiąc przed terminem), około 7 rano dostałam bolesnych skurczy, które trwały nieprzerwanie przez wiele godzin, a rozwarcie nie chciało postępować. Jako, że córcia miała za wysoko zadartą główkę, to poród się przeciągnął i urodziłam dopiero o 23.45-nigdy w życiu nie byłam tak totalnie wyczerpana i też w pewnym momencie nie miałam już siły i modliłam się, żeby to się już w końcu skończyło i mnie dobili. Choć córcia była urodzona w 35 tygodniu, to ważyła 2970 i miała 51cm.
Drugi poród skurcze od 6 rano, o 15.00 przebili mi w szpitalu pęcherz, a o 18.10 syn był na świecie-39 tydzień ciąży,waga 3900, 56cm.

Tak więc niby pierwsze dziecko było mniejsze,ale poród był o wiele bardziej wyczerpujący, no i stresujący, bo to było ciut za wcześnie, choć, nie powiem-wypchnięcie prawie 4 kilowego klocka też nie było pestką, a co się mąż nie naobiecywał czego to mi nie kupi jak już urodzę to tylko my wiemy

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Golgie, kupił?

[mili22o]

Ponawiam pytanie z ciekawości, jaka byłaby Wasza reakcja, gdyby ktoś z rodziny urodził dziecko 65 cm i 4030. Myślicie, że jest grubsze, ma za dużą masę itp. ?
Ja np. spotykam się z komentarzami, że jakbym miała teraz 55 i 3500 to wyleci jak z katapulty po takim 4kg (nikt nie patrzy na wzrost), albo że na pewno też będzie wielkie jak będę za dużo jadła. Dużo przykrości ogólnie i boję się komukolwiek powiedzieć o ciąży.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Nie. Na taką długość to wręcz bym powiedziała, że szczupłe. 65cm to długość na rozmiar 68-74 czasem, i niemowlak w tym czasie waży zdecydowanie więcej, niż 4kg - to dziecko mniej więcej 6miesięczne wzrostowo, prawda?