problem z wypowiedzeniem umowy

[trute]

Witam,

Jako, że do głowy nie przychodzą mi już żadne pomysły, odzywam się tutaj, może znajdzie się ktoś kto zaproponuje rozsądne rozwiązanie problemu.

Otóż od połowy lipca wynajmujemy z chłopakiem kawalerkę. Na początku wszystko było ok, później pojawił się problem starszej sąsiadki - alkoholiczki, której głośne i wulgarne zachowanie nie dawało spać w nocy. Jakiś miesiąc temu o 6 rano wpadło do nas cbś, przeszukali mieszkanie, spisali protokół. Oczywiście szukali właściciela. Później sprawa ucichła... Od paru dni jednak próbowaliśmy się z nim skontaktować, ponieważ na ścianie pojawił się grzyb. Nie odbierał telefonów, nie oddzwaniał, teraz tel. jest wyłączony, a to praktycznie jedyny namiar na niego jaki mamy, żadnego adresu czy innego telefonu nie znamy. W tych samych dniach dowiedziałam się z internetu, ze trafił wstępnie na 3 miesiące do aresztu, potem ruszy proces. Chcemy wypowiedzieć umowę nawet z przyczyn własnego bezpieczeństwa, jednak nie wiemy jak to zrobić. Najchętniej wypowiedzenie wrzuciłabym mu wraz z kluczami od mieszkania do skrzynki na listy (do której nie dał nam klucza), nie zapłaciła raty za mieszkanie odbijając w ten sposób kaucję i stamtąd zwiała. Szukam jednak bardziej rozsądnego zachowania... Tż dzisiaj ma wybrać się na policję, jednak sam wątpi, żeby udało się cokolwiek przez nich załatwić.

[invisible_01]

Napisane przez trute

Witam,

Jako, że do głowy nie przychodzą mi już żadne pomysły, odzywam się tutaj, może znajdzie się ktoś kto zaproponuje rozsądne rozwiązanie problemu.

Otóż od połowy lipca wynajmujemy z chłopakiem kawalerkę. Na początku wszystko było ok, później pojawił się problem starszej sąsiadki - alkoholiczki, której głośne i wulgarne zachowanie nie dawało spać w nocy. Jakiś miesiąc temu o 6 rano wpadło do nas cbś, przeszukali mieszkanie, spisali protokół. Oczywiście szukali właściciela. Później sprawa ucichła... Od paru dni jednak próbowaliśmy się z nim skontaktować, ponieważ na ścianie pojawił się grzyb. Nie odbierał telefonów, nie oddzwaniał, teraz tel. jest wyłączony, a to praktycznie jedyny namiar na niego jaki mamy, żadnego adresu czy innego telefonu nie znamy. W tych samych dniach dowiedziałam się z internetu, ze trafił wstępnie na 3 miesiące do aresztu, potem ruszy proces. Chcemy wypowiedzieć umowę nawet z przyczyn własnego bezpieczeństwa, jednak nie wiemy jak to zrobić. Najchętniej wypowiedzenie wrzuciłabym mu wraz z kluczami od mieszkania do skrzynki na listy (do której nie dał nam klucza), nie zapłaciła raty za mieszkanie odbijając w ten sposób kaucję i stamtąd zwiała. Szukam jednak bardziej rozsądnego zachowania... Tż dzisiaj ma wybrać się na policję, jednak sam wątpi, żeby udało się cokolwiek przez nich załatwić.

Pogrubione - ja bym właśnie tak zrobiła. Facet zachowuje się beznadziejnie, a Ty szukasz rozsądnego i sympatycznego rozwiązania? Nie szukałabym go, nie dzwoniła, bo po co? Trafił do aresztu, jego sprawa.

[tiaara]

poniewaz nie macie zadnego kontaktu ani do niego ani do osoby ktora przejelaby od niego zobowiazanie rozliczenia sie z wami - poszukalabym innego mieszkania , przemieszkala w obecnym tyle ile wplaciliscie kaucji a potem tak jak piszesz napisala wypowiedzenie doklanie opisujac z jakich przyczyn i wrzucila tak jak piszesz do skrzynki. najgorsze ze nie macie mozliwoci zdobyc jego podpisu. na policji tez pewnie wam nie powiedza nic. to nie ma zwiazku ze sprawa wiec pewnie nie beda chcieli z wami nawet gadac.

[magdusia21]

Nie polecam wyjścia "na wrzucenie kluczy do skrzynki i zwianie" bo nie wiesz, czy właściciel nie wyjdzie z aresztu pojutrze np. za kaucją i nie zażąda wykonania zobowiązania przez Was, czyli zapłaty za pozostałą część umowy. Ta wizyta CBŚ to jakaś porażka, widać jak rozpracowują podejrzanych, skoro wpadają na chatę nie wiedząc, że właściciel w niej nie mieszka od kilku miesięcy...
Nie jestem pewna, ale może można przesłać oświadczenie o rozwiązaniu umowy do aresztu? Albo czasami sądy wydają takie orzeczenia - jakby zastępcze, mające skutek taki jakby to właściciel postąpił. Wszystko też zależy od tego, jaką umowę podpisałaś - na czas określony czy nieoznaczony, no i co jest w tej umowie. Najpewniej byłoby zapytać prawnika...