Cera tłusta, mieszana, odwodniona, problematyczna - ZBIORCZY CZ.III

[zapaałka]

Napisane przez chimay

Generalnie to zależy głównie od pH, no i oczywiście od użytych detergentów, ale w tych azjatyckich raczej nie stosuje się detergentów siarczanowych ani betainy kokamidopropylowej, więc tak czy siak będą łagodniejsze od wielu innych produktów myjących.

Napisane przez Korah

Z azjatyckich miałam tylko piankę od Chimay Whamisa, tzn. to taki cleanser w formie gęstego musu, ale na skórze zaczyna rosnąć jak pianka do golenia Bardzo przyjemna i skuteczna rzecz i bardzo wydajna, jednak dla mnie za mocna, w dodatku o zasadowym pH, wiec w działaniu agresywna podobnie jak mydło.

Moje doświadczenia z piankami miały miejsce za czasów małolaty, wtedy na topie i chyba też jedyną pianką był Clean&Clear , później kupiłam jeszcze bodajże Lirene, ale i ta okazała się niewypałem i nigdy już nie zerknęłam nawet w stronę pianek.
Zachęciłyście mnie pisząc właśnie o konsystencji, nie lubiłam tamtych produktów, przez taką nijaką konsystencję, mus/pianka do golenia brzmią znacznie lepiej

Napisane przez chabrymakiistokrotki

Ty już chyba coś pisałaś o żyworódce? Coś tam kojarzę, ale teraz bardziej nadrabiam forum, niż czytam na bieżąco.

O żyworódce (tej) pisała na pewno Korah, ja w tej części wątku to raczej tylko podczytuję

[Korah]

Napisane przez zapaałka

O żyworódce (tej) pisała na pewno Korah, ja w tej części wątku to raczej tylko podczytuję

Żyworódka jest super, gdy skóra jest nadreaktywna, uwrażliwiona, np. po umyciu jest zaczerwieniona, piecze, swędzi, po prostu, gdy cokolwiek ją podrażni, poparzy, czy uczuli, błyskawicznie łagodzi.

[Miramej]

Napisane przez Persefona_12

Jednak najlepsze myjadło dla mnie to płyn Kivvi Łopianowy. Myje delikatnie ale skutecznie. Tylko trzeba szukać na wyprzedażach bo regularna cena nie zachęca.

Mnie też bardzo przypadł do gustu , daj znać, jak będziesz wiedziała o jakiejś promocji.

Napisane przez chimay

Bardzo przykładam się do regularnego i częstego usuwania sebum bibułkami (kiedyś sięgałam po nie o wiele rzadziej, a jak spędzałam cały dzień w domu, to czasami w ogóle, bo mi się nie chciało oglądać mojej tłustej gęby w lusterku). Testuję ostatnio przeróżne bibułki, więc niedługo zostanę samozwańczym espertem w tym temacie Po drugie przykładam się też do rytuałów oczyszczania tzn nie odpuszczam nigdy etapu demakijażu olejkiem (na parafinie), chociaż mało mam na sobie makijażu tzn tylko puder matujący, tusz i róż.

chimay, jak przedstawia się Twój bibułkowy ranking? Bo ja też jestem fanką bibułek

[chimay]

Napisane przez Miramej

chimay, jak przedstawia się Twój bibułkowy ranking? Bo ja też jestem fanką bibułek

Najbardziej lubię trzy z poniższego zdjęcia, czyli od lewej:
1. Kose Softymo Super Clean Tissue, ok 16 zł na ebayu
2. Skinfood Oil Control Film, 13-14 zł na ebayu
3. Inglot, chusteczki matujące, 29 zł

Ich wspólną cechą jest dość gruba struktura, przy czym Kose są raczej papierowe, a Skinfood i Inglot z jakiegoś gładkiego, śliskiego tworzywa. Jak ktoś lubi Inglotowe chusteczki, a chce zaoszczędzić, to może spokojnie kupić połowę tańsze Skinfoody, one są właściwie identyczne.

Nie lubię cienkich, półprzezroczystych bibułek typu Theatric KLIK, Essence, Catrice, ArtDeco czy Shiseido.
Dość dobre są też japońskie Gatsby KLIK, to taki grubszy papier, zaletą może być to, że są dwa razy większe niż standardowe bibułki.

Ale zaznaczam, że dla mnie kluczowe jest zbieranie i pochłanianie sebum i nie mam pojęcia, jak się konkretne bibułki spisują na makijażu, bo go nie noszę (w sensie podkładu).

[chimay]

Napisane przez zapaałka

Moje doświadczenia z piankami miały miejsce za czasów małolaty, wtedy na topie i chyba też jedyną pianką był Clean&Clear , później kupiłam jeszcze bodajże Lirene, ale i ta okazała się niewypałem i nigdy już nie zerknęłam nawet w stronę pianek.

Nie, azjatyckie pianki to jest coś całkowicie innego.

[Persefona_12]

Napisane przez Miramej

Mnie też bardzo przypadł do gustu , daj znać, jak będziesz wiedziała o jakiejś promocji.



chimay, jak przedstawia się Twój bibułkowy ranking? Bo ja też jestem fanką bibułek

Chyba w nati nati widziałam ostatnio tańsze. No i na witalnie często są wyprzedaże z kosmetykami o krótszym terminie to warto tam zaglądać.
A ja się właśnie zastanawiam czy kupić Kivvi czy coś innego spróbować

A w temacie bibułki to ja ostatnio używam mniej i to chyba zaleta zimnej pory roku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zapaałka]

Napisane przez chimay

Nie, azjatyckie pianki to jest coś całkowicie innego.

Dziękuję tym bardziej mam na nie ochotę, wrzucam Bifestę do koszyka.

---------- Dopisano o 14:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------

Jeszcze w temacie oczyszczania, bo tak zachwalacie dziewczyny ten silikonowy płatek. W jaki sposób go używacie i ile czasu masujecie twarz? Chodzi mi o to czy produkt do oczyszczania nakłada się na wilgotną twarz czy płatek?
Przyznam szczerze, że nie podzielam entuzjazmu na jego temat, nie wiem, może źle go stosuję Bardzo lubiłam te okrągłe gąbki do twarzy, zwłaszcza kiedy widziałam na nich brud płatkiem się przyjemnie mizia, ale to w sumie wszystko u mnie robi.

[chabrymakiistokrotki]

Napisane przez zapaałka

Dziękuję tym bardziej mam na nie ochotę, wrzucam Bifestę do koszyka.

---------- Dopisano o 14:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------

Jeszcze w temacie oczyszczania, bo tak zachwalacie dziewczyny ten silikonowy płatek. W jaki sposób go używacie i ile czasu masujecie twarz? Chodzi mi o to czy produkt do oczyszczania nakłada się na wilgotną twarz czy płatek?
Przyznam szczerze, że nie podzielam entuzjazmu na jego temat, nie wiem, może źle go stosuję Bardzo lubiłam te okrągłe gąbki do twarzy, zwłaszcza kiedy widziałam na nich brud płatkiem się przyjemnie mizia, ale to w sumie wszystko u mnie robi.

Ja najpierw myłam twarz żelem i rękami, dopiero później masowałam myjką, bo gdybym chciała nałożyć produkt na myjkę, to musiałabym go zużyć dużo więcej, żeby się pienił. Miałam myjkę z hebe i widzę na zdjęciach, że ta z rossmanna ma dłuższe wypustki.
U mnie to nie dawało jakiegoś super efektu peelingu, ale jako delikatny peeling na co dzień się sprawdzała. Ja właściwie codziennie szoruję twarz czymś peelingującym: szmatką z mikrofibry czy rękawicą kessa, bo inaczej miałabym na skórze skorupę, więc lubię takie akcesoria. Nie porównam tego płatka do ściereczek wymienionych wyżej, bo wtedy ich jeszcze nie używałam.
Jeśli piszesz o tych płaskich gąbeczkach z rossmanna, to też ich długo używałam i też je lubiłam, ale jednak wolę silikonową myjkę. Właściwości złuszczające mają podobne, ale myjkę łatwiej umyć i wysuszyć

I ja też się skuszę na Bifestę, ale dopiero w lutym Jestem już blisko górnej granicy w budżecie na kosmetyki na ten miesiąc, a chciałabym go ładnie zakończyć.

[Korah]

Napisane przez Miramej

Mnie też bardzo przypadł do gustu , daj znać, jak będziesz wiedziała o jakiejś promocji.

Napisane przez Persefona_12

A ja się właśnie zastanawiam czy kupić Kivvi czy coś innego spróbować

Kusicie tym Kivvi

Napisane przez zapaałka

Jeszcze w temacie oczyszczania, bo tak zachwalacie dziewczyny ten silikonowy płatek. W jaki sposób go używacie i ile czasu masujecie twarz? Chodzi mi o to czy produkt do oczyszczania nakłada się na wilgotną twarz czy płatek?
Przyznam szczerze, że nie podzielam entuzjazmu na jego temat, nie wiem, może źle go stosuję Bardzo lubiłam te okrągłe gąbki do twarzy, zwłaszcza kiedy widziałam na nich brud płatkiem się przyjemnie mizia, ale to w sumie wszystko u mnie robi.

Mnie się sprawdza głównie z peelingiem enzymatycznym, po prostu idealny duet, peeling w proszku mieszam np. z mleczkiem, nakładam na twarz, najpierw rozcieram palcami dłuższą chwilę, żeby nieco wniknął w skórę i ją zmiękczył, potem zostawiam jak maseczkę na kilka minut, a potem zwilżam odrobinę, jeśli mi zaschnie i zaczynam oczyszczanie płatkiem, różnymi ruchami, w różnych kierunkach i też skupiam się na kazdej partii twarzy, żeby dokładnie ją oczyścić.

[chabrymakiistokrotki]

Znowu ja
Kończy mi się szampon i chciałabym czegoś naprawdę fajnego, a na blogach i forach włosowych szampony są polecane trochę pod innym kątem, niż Wy tutaj mogłybyście mi doradzić.
Skóra głowy przetłuszcza mi się tak samo jak cera. Myję głowę raz na 2-3 dni, z czego trzeci dzień to już w większości przypadków włosy w koczku. Jadę peeling - cerkogel i tak na zmianę nie przy każdym myciu ale często, bo inaczej zaczynają się ropne wypryski, skorupka na skórze głowy i swędzenie.
Szukam szamponu, który nie musi zawierać dużej ilości ekstraktów i innych dobroczynnych składników, ale nie może zawierać SLS, SLES i soli.
Najważniejsze, żeby nie podrażniał skóry głowy. Byłoby fajnie, gdyby ograniczał jej przetluszczaniei przedłużył jej świeżość o jeden dzień - to byłby super wynik.
Włosy myję odżywką. Jeszcze dodam, że jak skóra głowy zaczyna mi się przetłuszczać, to włosy przetłuszczają się dzień później. Bardziej obrazowo: w poniedziałek zaczyna mi się przetłuszczać skóra głowy, a we wtorek włosy. W środę mam smalec na głowie, a w czwartek również na włosach.

[Persefona_12]

Napisane przez chabrymakiistokrotki

Znowu ja
Kończy mi się szampon i chciałabym czegoś naprawdę fajnego, a na blogach i forach włosowych szampony są polecane trochę pod innym kątem, niż Wy tutaj mogłybyście mi doradzić.
Skóra głowy przetłuszcza mi się tak samo jak cera. Myję głowę raz na 2-3 dni, z czego trzeci dzień to już w większości przypadków włosy w koczku. Jadę peeling - cerkogel i tak na zmianę nie przy każdym myciu ale często, bo inaczej zaczynają się ropne wypryski, skorupka na skórze głowy i swędzenie.
Szukam szamponu, który nie musi zawierać dużej ilości ekstraktów i innych dobroczynnych składników, ale nie może zawierać SLS, SLES i soli.
Najważniejsze, żeby nie podrażniał skóry głowy. Byłoby fajnie, gdyby ograniczał jej przetluszczaniei przedłużył jej świeżość o jeden dzień - to byłby super wynik.
Włosy myję odżywką. Jeszcze dodam, że jak skóra głowy zaczyna mi się przetłuszczać, to włosy przetłuszczają się dzień później. Bardziej obrazowo: w poniedziałek zaczyna mi się przetłuszczać skóra głowy, a we wtorek włosy. W środę mam smalec na głowie, a w czwartek również na włosach.

Ja mam taki sposób, że nie używam jednego szamponu. Na co dzień zazwyczaj myję łagodnym (aktualnie mam EcoLab do częstego mycia- kupiłam bo był w promo, ale nie wiem czy kupię ponownie, wcześniej myłam Biolaven- bo lubię zapach i często do niego wracam), raz na kilka myć stosuję coś mocniejszego tzn z większą ilością ekstraktów i tu mój hit rozmarynowy Petal Fresh (codziennie odpada bo skóra głowy się zaczyna wysuszać ale włosy po nim są piękne) i raz na tydzień albo dwa coś z SCS (aktualnie jakaś Alterra). Jeden szampon u mnie nie zdaje egzaminu, a tak dość dobrze się to sprawdza. Wprawdzie ja i tak myje max co dwa dni bo nie lubię nieświeżych włosów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Korah]

Napisane przez chabrymakiistokrotki

Znowu ja
Kończy mi się szampon i chciałabym czegoś naprawdę fajnego, a na blogach i forach włosowych szampony są polecane trochę pod innym kątem, niż Wy tutaj mogłybyście mi doradzić.
Skóra głowy przetłuszcza mi się tak samo jak cera. Myję głowę raz na 2-3 dni, z czego trzeci dzień to już w większości przypadków włosy w koczku. Jadę peeling - cerkogel i tak na zmianę nie przy każdym myciu ale często, bo inaczej zaczynają się ropne wypryski, skorupka na skórze głowy i swędzenie.
Szukam szamponu, który nie musi zawierać dużej ilości ekstraktów i innych dobroczynnych składników, ale nie może zawierać SLS, SLES i soli.
Najważniejsze, żeby nie podrażniał skóry głowy. Byłoby fajnie, gdyby ograniczał jej przetluszczaniei przedłużył jej świeżość o jeden dzień - to byłby super wynik.
Włosy myję odżywką. Jeszcze dodam, że jak skóra głowy zaczyna mi się przetłuszczać, to włosy przetłuszczają się dzień później. Bardziej obrazowo: w poniedziałek zaczyna mi się przetłuszczać skóra głowy, a we wtorek włosy. W środę mam smalec na głowie, a w czwartek również na włosach.

Moim zdaniem, jeżeli nie musisz myć głowy codziennie, a co 2-3 dni, to jest to dobry wynik i podpięłabym go pod skórę głowy normalną, w stronę suchej, wrażliwej, na pewno nie tłusta, bo dziewczyny z takim typem włosów (skóry głowy) muszą myć włosy codziennie, ew. co półtora dnia. Ja sama myję włosy co 2-3 dni, 2-3 razy w tygodniu, zależy od pory roku i raczej nie mam problemów ze skórą głowy, czasami po niektórych kosmetykach mam drobny łupież, ale to chwilowe i nigdy nie miałam uporczywych problemów. Od siebie mogę polecić szampony Bioturm przeciwłupieżowy i do suchych, Flora Natura przeciwłupieżowy do suchej skóry głowy, Born To Bio grejpfrutowy i arganowy, Equilibra restrukturyzujący i ochrona koloru, Petal Freshe też spoko, Orientana też fajny, ale już mocniejszy szampon, ale wszystkie wymienione, to jedne z moich ulubionych, naturalnych szamponów w przyzwoitej cenie. Mniej lubię szampony Vianek, Sylveco, Yves Rocher, Alterra, a totalne buble to Nacomi, Lavera i Bentley Organic (z takich co niedawno próbowałam, bo reszty nie pamiętam, przewinęło się tego u mnie całe mnóstwo). I również stosuję kosmetyki na zmianę, tak samo, jak Persefona pisze, moje włosy szybko się męczą od jednego i tego samego produktu, więc do każdego mycia stosuję co innego, mam zawsze otwarte 2-3 szampony, podobnie z odżywkami/maskami.

[zapaałka]

Napisane przez chabrymakiistokrotki

Ja najpierw myłam twarz żelem i rękami, dopiero później masowałam myjką, bo gdybym chciała nałożyć produkt na myjkę, to musiałabym go zużyć dużo więcej, żeby się pienił.

Kombinowałam już z nakładaniem mleczka na twarz, na płatek, na twarz i płatek i jedyne przemyślenia to właśnie to jak dużo nagle muszę go zużywać.

I ja też się skuszę na Bifestę, ale dopiero w lutym Jestem już blisko górnej granicy w budżecie na kosmetyki na ten miesiąc, a chciałabym go ładnie zakończyć.

Ja za to mogę trochę zaszaleć, nie pamiętam nawet kiedy ostatnio kupowałam coś do pielęgnacji, więc kupię i piankę i esencję Bentona

Napisane przez Korah

Mnie się sprawdza głównie z peelingiem enzymatycznym, po prostu idealny duet, peeling w proszku mieszam np. z mleczkiem, nakładam na twarz, najpierw rozcieram palcami dłuższą chwilę, żeby nieco wniknął w skórę i ją zmiękczył, potem zostawiam jak maseczkę na kilka minut, a potem zwilżam odrobinę, jeśli mi zaschnie i zaczynam oczyszczanie płatkiem, różnymi ruchami, w różnych kierunkach i też skupiam się na kazdej partii twarzy, żeby dokładnie ją oczyścić.

O, i to może być właśnie patent dla mnie Spróbuję z moim samorobionym enzymatykiem, może w opcji zamiast solo to z mleczkiem i myjką będzie działał jeszcze lepiej. Dam płatkowi jeszcze jedną szansę, najwyżej przerzucę się znowu na gąbeczki.

Napisane przez chabrymakiistokrotki

Skóra głowy przetłuszcza mi się tak samo jak cera. Myję głowę raz na 2-3 dni, z czego trzeci dzień to już w większości przypadków włosy w koczku.

Zazdroszczę, z pierwszym zdaniem mam tak samo jak ty, tylko włosy tłuste są już dzień po myciu

[chimay]

Napisane przez Korah

Moim zdaniem, jeżeli nie musisz myć głowy codziennie, a co 2-3 dni, to jest to dobry wynik i podpięłabym go pod skórę głowy normalną, w stronę suchej, wrażliwej, na pewno nie tłusta, bo dziewczyny z takim typem włosów (skóry głowy) muszą myć włosy codziennie, ew. co półtora dnia.

Och jak to było pięknie myć włosy co 3 dni Teraz niestety muszę codziennie albo co półtora dnia, zależnie od róznych czynników (dzień cyklu, fryzura itp). Z tym, że ja na fryzurę "dnia drugiego" nie mogę mieć koka, w nim mi się włosy zbijają na skroniach i źle to wygląda. Wtedy mogę tylko warkocz.
Ogólnie nie jest trudno znaleźć szampon bez SLS. Albo bez soli. Ale bez obu na raz to już trudno. Żaden z moich obecnych nie spełnia tych wymagań, chociaż Alverde mają sól morską w miejsce Sodium Chloride, ale jak ktoś unika, to chyba na jedno wychodzi?

[Korah]

Napisane przez chimay

Och jak to było pięknie myć włosy co 3 dni Teraz niestety muszę codziennie albo co półtora dnia, zależnie od róznych czynników (dzień cyklu, fryzura itp). Z tym, że ja na fryzurę "dnia drugiego" nie mogę mieć koka, w nim mi się włosy zbijają na skroniach i źle to wygląda. Wtedy mogę tylko warkocz.
Ogólnie nie jest trudno znaleźć szampon bez SLS. Albo bez soli. Ale bez obu na raz to już trudno. Żaden z moich obecnych nie spełnia tych wymagań, chociaż Alverde mają sól morską w miejsce Sodium Chloride, ale jak ktoś unika, to chyba na jedno wychodzi?

Sól morska zawsze jest bogatsza w sole i pierwiastki mineralne, a zwykły chlorek sodu, to takie nic, tylko się dodaje go, o ile mnie pamięć nie zawodzi, w celu stabilizacji pH i jako konserwant, na skórę ma jakieś tam właściwości też, niekoniecznie złe, antyseptyczne np.

A co powiecie o nowym szamponie Anwen peelingującym Bardzo się postarała, jeśli chodzi o odżywianie włosów, jej produkty odżywcze, to naprawdę cudeńka, ale szampon ma skład dość kontrowersyjny, aczkolwiek ciekawy, z tego, co wiem, Anwen w odpowiedzi na "ataki" typu: "czemu SLS, czemu to, czemu tamto??" broni produktu, jak lwica. KLIK
Już go zamówiłam, ale na prezent, nie dla siebie, ale może pozwoli mi przyjaciółka wypróbować

[Persefona_12]

Napisane przez Korah

Sól morska zawsze jest bogatsza w sole i pierwiastki mineralne, a zwykły chlorek sodu, to takie nic, tylko się dodaje go, o ile mnie pamięć nie zawodzi, w celu stabilizacji pH i jako konserwant, na skórę ma jakieś tam właściwości też, niekoniecznie złe, antyseptyczne np.

A co powiecie o nowym szamponie Anwen peelingującym Bardzo się postarała, jeśli chodzi o odżywianie włosów, jej produkty odżywcze, to naprawdę cudeńka, ale szampon ma skład dość kontrowersyjny, aczkolwiek ciekawy, z tego, co wiem, Anwen w odpowiedzi na "ataki" typu: "czemu SLS, czemu to, czemu tamto??" broni produktu, jak lwica. KLIK
Już go zamówiłam, ale na prezent, nie dla siebie, ale może pozwoli mi przyjaciółka wypróbować

Szampon ma być dobrze oczyszczający, więc pewnie jest ale dla mnie ważniejsze niż sls w tym przypadku jest to czy faktycznie drobinki się dobrze wypłukują.
Jednak nie wiem czy bym kupiła. Może.
Zamówiłam całą gamę masek za to (pełne opakowanie maski do srednioporów i dwie saszetki do wysokoporów i niskoporów) i olej mango. Zobaczę co się lepiej u mnie sprawdzi.
Chciałabym, żeby jakiś łagodny szampon też wypuściła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fehn]

Co do włosów, mam do kompletu tłustą cerę, no i skalp też się lubi przetluszczać. Stosuję raczej zasadę by myć włosy codziennie łagodnym detergentem. Raz że na drugi dzień są tłuste od skalpu, to jeszcze dotkną tlustej twarzy i już mamy komplet. Ja kocham nad życie mydło cedrowe Bania Agafii. Jest tak delikatne że nie podrażnia a cudownie domywa. 13 zl 300ml mozna używać rowniez do ciała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Korah]

Napisane przez Persefona_12

Szampon ma być dobrze oczyszczający, więc pewnie jest ale dla mnie ważniejsze niż sls w tym przypadku jest to czy faktycznie drobinki się dobrze wypłukują.
Jednak nie wiem czy bym kupiła. Może.
Zamówiłam całą gamę masek za to (pełne opakowanie maski do srednioporów i dwie saszetki do wysokoporów i niskoporów) i olej mango. Zobaczę co się lepiej u mnie sprawdzi.
Chciałabym, żeby jakiś łagodny szampon też wypuściła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja wzięłam dla siebie maskę do średnioporow. i olej Marakuja do wysokoporow Maskę do wysokoporow. mam jeszcze pół słoika. Koleżance wzięłam ten sam zestaw, co sobie + szampon.

Również uważam, ze powinna dać jakiś łagodny szampon. Ona chyba chce, żeby jej maski cały czas nakładać i zużywać i kupować kolejne, dlatego taki silniejszy szampon wypuściła Ale nie ze mną te nr'y, ja lubię się długo delektować jednym produktem, więc oczekuję, że jednak pomyśli o jakimś delikatnym szamponie i jeszcze o odżywkach takich do częstego nakładania pomiędzy maskowaniem i olejowaniem, i może też o odzywce myjącej Byłoby fajnie.
A oleju jestem bardzo ciekawa, bo mnie się nie chce olejów używać, musi być wybitny, żeby mi się chciało.

Napisane przez fehn

Co do włosów, mam do kompletu tłustą cerę, no i skalp też się lubi przetluszczać. Stosuję raczej zasadę by myć włosy codziennie łagodnym detergentem. Raz że na drugi dzień są tłuste od skalpu, to jeszcze dotkną tlustej twarzy i już mamy komplet. Ja kocham nad życie mydło cedrowe Bania Agafii. Jest tak delikatne że nie podrażnia a cudownie domywa. 13 zl 300ml mozna używać rowniez do ciała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oj, ja się z żadnymi rosyjskimi szamponami i mydłami nie polubiłam, za każdym razem, gdy były używane, to pojawiał się u mnie łupież, miałam różnych marek, białe mydło Agafii takie w słoiku, Love 2 mix, Planeta organica, lubiłam je za zapachy, formuły, ale łupież był i zniknął wraz ze zużyciem ostatniej kropli ruskiego szamponu, jaki posiadałam. Więcej na pewno nie kupię, a nawet początkowo ich broniłam, zwalałam winę na wszystko, tylko nie na te szampony, na ogrzewanie, mrozy, suche powietrze, wiatr, itp, itd, ale już długo nie używam tych firm i po łupieżu też nie ma śladu.

[naiat]

Ostatnio pisalyscie o mleczku avalon. Ja go uwielbiam. Szczególnie dobrze sprawuje mi sie jako baza do peelingow enzymatycznych albo maseczki khadi. Teraz mam wesje z q10 i chyba ja lubię bardziej niz z witamina c (albo juz po prostu potrzebowalam odmiany).

Juz w tygodnie stosuje pianke saisony i tez ja bardzo lubie. Naprawde swietnie oczyszcza choc trzeba uwazac bo i podraznic może- jak za dlugo sie ja potrzyma. Mam ochote wypróbować inne pianki

Konczy mi sie esencja benton i zastanawiam sie czy kupic drugie opakowanie czy zaryzykowac wersje ze slimakiem. Miala ja ktoras z Was?

[moooniek]

Napisane przez naiat

Konczy mi sie esencja benton i zastanawiam sie czy kupic drugie opakowanie czy zaryzykowac wersje ze slimakiem. Miala ja ktoras z Was?

Ja miałam, jak dla mnie to takie nic, żel aloesowy z bentona lepiej nawilża. Zużyłam i juz do niej nie wroce, a fermentowanej uzywam juz drugiej butelki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chabrymakiistokrotki]

No to się zaczął temat-rzeka
Chlorek sodu jest też zagęszczaczem z tego co pamiętam. Lekko wyżera mi skórę i robi puch na włosach. Niby o tym wiedziałam, ale nie zwracałam uwagi, dopóki dziewczyny na grupie o falach i lokach mi na to nie zwróciły uwagi. Jak odstawiłam, to dopiero poczułam różnicę i teraz unikam. Morskiej i innych też nie będę próbować, bo wiem, co mi robią na ciele
Kiedyś pilnowałam, żeby mieć dwa szampony plus oczyszczający, a potem chciałam wypróbować tanie cuda z SLS z supermarketów. Niestety wysuszają mi skórę, więc używam rzadko, a nowych nie kupowałam, bo mam. I tak mi się zapomniało. Do codziennego stosowania używam Biolaven, ale już mi się przejadły szampony z tej "stajni".
Odżywek i masek też mam kilka pootwieranych, bo pilnuję równowagi PEH. Myślę, że szampon Anwen ma być oczyszczający, więc nie ma się co czepiać. Z drugiej strony Anwen w obliczu zarzutów ogólnie broni się jak lwica, podobno kasuje też komentarze, w których ktoś "z branży" ją poprawia, więc jeśli wypuści jakiś bubel, to jego też pewnie będzie bronić - w końcu to jej biznes. Sądząc po opiniach nt. jej kosmetyków, na razie nie ma powodu do narzekań. Ja jestem trochę uprzedzona. Nie przepadam za jej blogiem, bo autorka nie wzbudza mojego zaufania, ale to tylko moje odczucia, a produktów jeszcze nie próbowałam. Kusi mnie maska do niskoporów

Całe życie myślałam, że mam przetłuszczającą się skórę głowy - zmyliły mnie te ropne krostki od czasu do czasu i biało-żółta warstwa na skórze. Łupieżu jako takiego nie mam. Przypuszczam, że wszystko przykleja się do tejże warstwy. Skóra faktycznie jest sucha. Po myciu sucharek, a potem się oblepia. Wydawało mi się, że jest tłusta i przesuszona. I wrażliwa na pewno, rozmaryn odpada.
Używam dalej cerkogelu, kupiłam też peeling z Pharmaceris, którego na razie użyłam raz, wcześniej używałam kawy. No i teraz mam zagwozdkę, bo tu kwasy, tam kwasy... Na pewno nie będę ich mogła używać w bliskich odstępach czasowych, ale oczyszczać muszę, bo mi się wszystko przykleja. Na pewno przydałoby się odżywić skórę głowy, ale szampon to jak żel do twarzy - ma myć a nie odżywiać. Chyba. Może są jakieś kremy albo emulsje do skóry głowy, wiecie coś o tym? A może gdyby taką np. Avę Aloe nałożyć od czasu do czasu... Tyle, że wtedy pół butelki na raz
Korah, a jak Ty używasz tych szamponów do suchej skóry głowy, to one Ci wystarczą jako pielęgnacja?

Fehn nie zazdroszczę A mydło cedrowe znam i niestety nie lubię. A szkoda, bo zapach mi się bardzo podoba.

Jak chodziłam łysa, to nie miałam żadnych problemów ze skórą. Myłam szamponem.

[Ishani]

Ja przychodzę się się "pochwalić" że kupiłam próbki wszystkich produktów purito.. Jakoś zaciekawiła mnie ich marka, mają fajne sera, tez z filtratem ślimaka I galactomyces, I jeszcze esencja ze składnikami fermentowanymi.
Aha, i w temacie myjadeł to oni mają taki produkt z pH 5,5, niedrogi.

Zamówiłam też 10 próbek kremu czarnego benton I ich żel aloesowy. Ale będzie testowaniaaaa <3

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Korah]

Napisane przez chabrymakiistokrotki

No to się zaczął temat-rzeka
Chlorek sodu jest też zagęszczaczem z tego co pamiętam. Lekko wyżera mi skórę i robi puch na włosach. Niby o tym wiedziałam, ale nie zwracałam uwagi, dopóki dziewczyny na grupie o falach i lokach mi na to nie zwróciły uwagi. Jak odstawiłam, to dopiero poczułam różnicę i teraz unikam. Morskiej i innych też nie będę próbować, bo wiem, co mi robią na ciele
Kiedyś pilnowałam, żeby mieć dwa szampony plus oczyszczający, a potem chciałam wypróbować tanie cuda z SLS z supermarketów. Niestety wysuszają mi skórę, więc używam rzadko, a nowych nie kupowałam, bo mam. I tak mi się zapomniało. Do codziennego stosowania używam Biolaven, ale już mi się przejadły szampony z tej "stajni".
Odżywek i masek też mam kilka pootwieranych, bo pilnuję równowagi PEH. Myślę, że szampon Anwen ma być oczyszczający, więc nie ma się co czepiać. Z drugiej strony Anwen w obliczu zarzutów ogólnie broni się jak lwica, podobno kasuje też komentarze, w których ktoś "z branży" ją poprawia, więc jeśli wypuści jakiś bubel, to jego też pewnie będzie bronić - w końcu to jej biznes. Sądząc po opiniach nt. jej kosmetyków, na razie nie ma powodu do narzekań. Ja jestem trochę uprzedzona. Nie przepadam za jej blogiem, bo autorka nie wzbudza mojego zaufania, ale to tylko moje odczucia, a produktów jeszcze nie próbowałam. Kusi mnie maska do niskoporów

Całe życie myślałam, że mam przetłuszczającą się skórę głowy - zmyliły mnie te ropne krostki od czasu do czasu i biało-żółta warstwa na skórze. Łupieżu jako takiego nie mam. Przypuszczam, że wszystko przykleja się do tejże warstwy. Skóra faktycznie jest sucha. Po myciu sucharek, a potem się oblepia. Wydawało mi się, że jest tłusta i przesuszona. I wrażliwa na pewno, rozmaryn odpada.
Używam dalej cerkogelu, kupiłam też peeling z Pharmaceris, którego na razie użyłam raz, wcześniej używałam kawy. No i teraz mam zagwozdkę, bo tu kwasy, tam kwasy... Na pewno nie będę ich mogła używać w bliskich odstępach czasowych, ale oczyszczać muszę, bo mi się wszystko przykleja. Na pewno przydałoby się odżywić skórę głowy, ale szampon to jak żel do twarzy - ma myć a nie odżywiać. Chyba. Może są jakieś kremy albo emulsje do skóry głowy, wiecie coś o tym? A może gdyby taką np. Avę Aloe nałożyć od czasu do czasu... Tyle, że wtedy pół butelki na raz
Korah, a jak Ty używasz tych szamponów do suchej skóry głowy, to one Ci wystarczą jako pielęgnacja?

Fehn nie zazdroszczę A mydło cedrowe znam i niestety nie lubię. A szkoda, bo zapach mi się bardzo podoba.

Jak chodziłam łysa, to nie miałam żadnych problemów ze skórą. Myłam szamponem.

Ja to samo o Anwen myślałam, co Ty, z resztą już o tym kiedyś pisałam dłuższy wywód Do jej marki też byłam uprzedzona, ale spróbowałam i naprawdę są warte grzechu, naprawdę nie byle jakie, wyszła na przeciw oczekiwaniom klientek oraz konkurencji, powiedziałabym wręcz, że ona w tej chwili nie ma żadnej konkurencji, na pewno, jeśli o polskie kosmetyki chodzi w tej cenie, bronią się same, aczkolwiek ja na razie jedną maskę przetestowałam, więc oceniam po tej jednej masce i opiniach innych. Zobaczymy, jak się sprawią inne kosmetyki, czekam na zamówienie właśnie.

A jeśli chodzi o szampony, to ja je uwielbiam, bo są bardzo łagodne i nawilżają mi skalp, oczywiście w takim stopniu, w jakim szampony potrafią. Używam tez masek i odżywek normalnie. Myślę, że zamiast męczenia skóry jakimiś złuszczaczami, cerkogelami, po prostu spróbuj naprawdę delikatnego szamponu, Bioturm, Flora natura i Born to Bio do takich zaliczam. Początkowo mogą nie domywać skóry, ale z biegiem czasu mogą ją unormować, a jak chcesz, żeby głowa była domyta, to można je potrzymać dłużej na włosach, wmasować i pochodzić z pianą tak ze trzy minuty, to są delikatne szampony, ale umyć potrafią, wystarczy odrobinę więcej cierpliwości. A jak chcesz skalp nawilżyć, to sobie cos srób na bazie aloesu, bo takiego serum do twarzy trochę szkoda.

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------

Napisane przez naiat

Ostatnio pisalyscie o mleczku avalon. Ja go uwielbiam. Szczególnie dobrze sprawuje mi sie jako baza do peelingow enzymatycznych albo maseczki khadi. Teraz mam wesje z q10 i chyba ja lubię bardziej niz z witamina c (albo juz po prostu potrzebowalam odmiany).

Juz w tygodnie stosuje pianke saisony i tez ja bardzo lubie. Naprawde swietnie oczyszcza choc trzeba uwazac bo i podraznic może- jak za dlugo sie ja potrzyma. Mam ochote wypróbować inne pianki

Moje Q10 wciąż czeka A piankę mam na liście.

[Persefona_12]

Jeszcze mi się przypomniało, że Anthyllis ma delikatny szampon do codziennego mycia, który bym chętnie kiedyś spróbowała.
Ja nie mam zdania co do bloga Anwen, bo nie śledzę regularnie, ale próbka maski od Korah (chyba winna wszystkim pokusom) mnie zachęciła.
A sól u mnie raz na jakiś czas to zbawienie dla skóry. Mówię o ciele, bo nie o twarzy i skórze głowy oczywiście. Lubię solne peelingi i sole do kąpieli. Jakiś czas temu pod wpływem pewnego bloga zrobił się szał na pianki EcoLab. No wiadomo, tanie i dobre. Tylko się okazało, że wiele osób po prostu miało przez nie wysuszoną lub podrażnioną skórę. Jak coś może być dobre na dłuższą metę, gdy jest na bazie wody morskiej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chabrymakiistokrotki]

Ależ ja do kosmetyków Anwen nie mam nic naprzeciwko
Sama autorka linii jakoś mi nie przypadła do gustu, ale to inna sprawa. Nie mówię, że jej blog jest kiepski czy coś. Włosy autorki są jego najlepszą wizytówką, a moim do nich daleko
Sama chętnie spróbuję, tylko jakoś mi nie po drodze do Polski. Te olejki czy spreje (już nie pamiętam co to było, bo dawno sprawdzałam) też mnie zaintrygowały. Faktycznie Anwenówki to nisza na rynku, przynajmniej o ile jestem zorientowana.

Skończyłam już jedną książkę do francuskiego i przyda mi się poziom avancé, do tego zatęskniłam za moim blenderem kielichowym, więc zaczynam myśleć o jakiejś paczce z ojczyzny. Maska Anwen jako dodatek nie zaszkodzi. I do tego peeling z e-naturalne

Spróbuję tych szamponów do suchej skóry tak jak mówisz, ale z oczyszczania nie zrezygnuję, raczej będę je robić rzadziej. No i serum do twarzy bardzo szkoda. Nie chciałam się zabierać za samoróbki, bo z wiedzą jestem w lesie, ale skoro zaistniała potrzeba... Akurat koleżanka jedzie do Grecji, więc zamówię sobie słoiczek żelu aloesowego.

Oj, ja peelingi i kąpiele solne źle wspominam Nie wiedziałam, że był taki szał na EcoLab. Też się zainteresowałam kiedyś tymi piankami, ale właśnie ze względu na wodę morską odpuściłam.

[funclub13]

Dziewczyny, ta esencja z Bentona, którą ciągle chwalicie, to ta czarna buteleczka, czy brązowa?

[moooniek]

Napisane przez funclub13

Dziewczyny, ta esencja z Bentona, którą ciągle chwalicie, to ta czarna buteleczka, czy brązowa?

Czarna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Madzia_M77]

Dziewczyny, jestem załamana bo po Hylamide Subq eyes puchną mi oczy Zrobiłam chyba cztery podejścia i nie dam rady go używać.



W związku z tym, gdyby któraś z was chciała go odkupić za jakąś symboliczną kwotę to piszcie priv. Otwarty ok 10 stycznia, użyty ok 7-8x. Faktura z deciem do wglądu.


Natomiast Benton i Ava Eco serum oraz emulsja Vianka to są moje hity i chyba przy nich zostanę. No może kiedyś skusze się na Niod

[chimay]

Napisane przez Madzia_M77

Dziewczyny, jestem załamana bo po Hylamide Subq eyes puchną mi oczy Zrobiłam chyba cztery podejścia i nie dam rady go używać.



W związku z tym, gdyby któraś z was chciała go odkupić za jakąś symboliczną kwotę to piszcie priv. Otwarty ok 10 stycznia, użyty ok 7-8x. Faktura z deciem do wglądu.

Szkoda.
Ja bym się chętnie pozbyła za koszty przesyłki NIOD Hydration Vaccine KLIK, bo naprawdę nie widzę miejsca w mojej pielęgnacji na tego typu produkt. Jest tego na pewno z 40 ml w butelce.

Co do włosów to już całkiem zobojętniał mi ten temat. Bez encanto wyglądają kiepsko niezależnie od pielęgnacji, a po encanto wyglądają dobrze niezależnie od pielęgnacji.

[dmii]

Napisane przez chimay

Szkoda.
Ja bym się chętnie pozbyła za koszty przesyłki NIOD Hydration Vaccine KLIK, bo naprawdę nie widzę miejsca w mojej pielęgnacji na tego typu produkt. Jest tego na pewno z 40 ml w butelce.

Co do włosów to już całkiem zobojętniał mi ten temat. Bez encanto wyglądają kiepsko niezależnie od pielęgnacji, a po encanto wyglądają dobrze niezależnie od pielęgnacji.

A czemu nie przypadł Ci do gustu ten produkt?
To jest taki typowy nawilżacz pod coś? Jeśli tak, to byłabym zainteresowana, chętnie przetestuję