Urząd pracy - pytania uwagi, problemy

[21kasia21]

Krolowa Julianna, autorka chce:

Napisane przez dorris23

Wtedy chodziło o kogoś innego. Pytam osób, które orientuja sie w temacie tzn. kogos w ten sposób zatrudnili.

nie ma się co wysilać, teoria to nie to samo, co praktyka

[dorris23]

Napisane przez 21kasia21

Krolowa Julianna, autorka chce:

nie ma się co wysilać, teoria to nie to samo, co praktyka

Już wszystko wiem, prosze o zamknięcie.

[201606270916]

Napisane przez 21kasia21

Krolowa Julianna, autorka chce:

nie ma się co wysilać, teoria to nie to samo, co praktyka

Ale czym może się różnić teoria od praktyki gdy zasady są jasno określone? Chyba że oczekuje odpowiedzi: "w praktyce UP tego nie przyznaje"

[21kasia21]

Napisane przez Krolowa Julianna

Ale czym może się różnić teoria od praktyki gdy zasady są jasno określone? Chyba że oczekuje odpowiedzi: "w praktyce UP tego nie przyznaje"

Nie wiem właśnie, ale jak widać autorka woli inne informacje, niżeli powyżej podane

[dorris23]

Napisane przez 21kasia21

Nie wiem właśnie, ale jak widać autorka woli inne informacje, niżeli powyżej podane

Mozesz przestac zmyslac? I wytwarzac sobie swoje teorie? Prosilam o rady osób, które w ten sposób kogoś zatrudniają bo chciałam jeszcze o kilka rzeczy podpytac. Co nie oznacza, że mam gdzieś to co inny uzytkownik mi radzi. A Twoj pomysl zeby zadzwonic do UP byl co najmniej głupi bo UP telefonicznie takich info nie udziela. Mogłabym tam pojechac ale nie dzwonic. Więc daj spokój, nie uprzedzaj innych uzytkowników do mnie bezpodstawnie. Nie wywoluj zamieszania z niczego. Lubisz snuc teorie? To snuj gdzie indziej. Prosze o zamkniecie wątku po raz kolejny.

[21kasia21]

Napisane przez dorris23

Mozesz przestac zmyslac? I wytwarzac sobie swoje teorie? Prosilam o rady osób, które w ten sposób kogoś zatrudniają bo chciałam jeszcze o kilka rzeczy podpytac. Co nie oznacza, że mam gdzieś to co inny uzytkownik mi radzi. A Twoj pomysl zeby zadzwonic do UP byl co najmniej głupi bo UP telefonicznie takich info nie udziela. Mogłabym tam pojechac ale nie dzwonic. Więc daj spokój, nie uprzedzaj innych uzytkowników do mnie bezpodstawnie. Nie wywoluj zamieszania z niczego. Lubisz snuc teorie? To snuj gdzie indziej. Prosze o zamkniecie wątku po raz kolejny.

Mylisz się dziewczyno, bo starczy jeden telefon lub osobista wizyta w urzędzie i wszystkiego się dowiesz. Jesteś zainteresowana pozyskaniem pracownika, doposażeniem stanowiska pracy, to PUP ma obowiązek Ci takie informacje udzielić. Zorientuj się, a potem snuj sama teorie. Poza tym już wszystko wiesz, więc po co ten post?

I mylisz się też w tej kwestii, iż się na tym nie znam.
Troszkę jednak się na tym znam.

Poza tym, jakie uprzedzenia?
Jakie zamieszanie?
I jakie niby teorie snuję?
Spiskowe, a może uprzedzające kogoś do Ciebie?




I zgodnie życzeniem, temat zamykam.

[bk20]

Jak jest ze szkoleniami, kursami z UP?
Jestem zarejestrowana w PUP od ok. roku, byłam na wielu rozmowach o pracę, o staż ale nigdzie nie zostałam przyjęta, ponieważ nie mam kwalifikacji. Wcześniej nigdzie nie pracowałam. Skończyłam niedawno studia.
Jak pytałam w UP o kursy, szkolenia to otrzymałam odpowiedź od doradcy klienta, że nie mają. Zapytałam o fundusze europejski, na co pani powiedziała mi, że tylko pracodawca może wysłać mnie na kurs, szkolenie z funduszy europejskich.

Pytałam w funduszach europejskich, pani w informacji powiedziała, że są i PUP ma fundusze.

Na kolejnej wizycie w PUP pani - doradca klienta poinformowała mnie, że mogę iść na kurs/ szkolenie zawodowe, ale muszę znaleźć sobie firmę, która po jego ukończeniu zatrudni mnie. I teraz cały czas tylko to słyszę, że muszę znaleźć sobie pracodawcę, który po ukończeniu kursu bądź szkolenie zawodowego zatrudni mnie to wtedy PUP może zaproponować mi szkolenie. A indywidualnych szkoleń zawodowych PUP nie prowadzi, bo zmieniła się ustawa.

I zostałam na niczym, nikt mnie nie zatrudni, bo nie mam doświadczenia zawodowego oraz żadnych kursów, szkoleń itd. Na kurs/szkolenie zawodowe nie mogę liczyć od PUP, bo muszę znaleźć sobie pracodawcę, który mnie zatrudni. I tak w kółko.

Byłam już na tylu rozmowach kwalifikacyjnych, na dojazdy do PUP i na rozmowy wydałam sporo kasy. Nie mam żadnych dochodów, jestem na utrzymaniu rodziny... I nie wiem co mam zrobić.

U was też tak jest?

[samotny_t]

Napisane przez bk20

Jak jest ze szkoleniami, kursami z UP?
Jestem zarejestrowana w PUP od ok. roku, byłam na wielu rozmowach o pracę, o staż ale nigdzie nie zostałam przyjęta, ponieważ nie mam kwalifikacji. Wcześniej nigdzie nie pracowałam. Skończyłam niedawno studia.
Jak pytałam w UP o kursy, szkolenia to otrzymałam odpowiedź od doradcy klienta, że nie mają. Zapytałam o fundusze europejski, na co pani powiedziała mi, że tylko pracodawca może wysłać mnie na kurs, szkolenie z funduszy europejskich.

Pytałam w funduszach europejskich, pani w informacji powiedziała, że są i PUP ma fundusze.

Na kolejnej wizycie w PUP pani - doradca klienta poinformowała mnie, że mogę iść na kurs/ szkolenie zawodowe, ale muszę znaleźć sobie firmę, która po jego ukończeniu zatrudni mnie. I teraz cały czas tylko to słyszę, że muszę znaleźć sobie pracodawcę, który po ukończeniu kursu bądź szkolenie zawodowego zatrudni mnie to wtedy PUP może zaproponować mi szkolenie. A indywidualnych szkoleń zawodowych PUP nie prowadzi, bo zmieniła się ustawa.

I zostałam na niczym, nikt mnie nie zatrudni, bo nie mam doświadczenia zawodowego oraz żadnych kursów, szkoleń itd. Na kurs/szkolenie zawodowe nie mogę liczyć od PUP, bo muszę znaleźć sobie pracodawcę, który mnie zatrudni. I tak w kółko.

Byłam już na tylu rozmowach kwalifikacyjnych, na dojazdy do PUP i na rozmowy wydałam sporo kasy. Nie mam żadnych dochodów, jestem na utrzymaniu rodziny... I nie wiem co mam zrobić.

U was też tak jest?

Najważniejsze jest to, jakie studia skończyłaś i czego się na nich nauczyłaś. Milczysz o tym, a to jest Twój kapitał, z którym wchodzisz na rynek pracy. Co do szkoleń z UP, przestudiuj bardzo dokładnię stronę internetową swojego PUP, wtedy z doradcą będziesz rozmawiać już dużo konkretniej. Jeszcze co do wydawania pięniędzy na dojazdy, również doczytaj, PUP w pewnych sytuacjach zwraca za dojazd.

[bk20]

Dla doradcy klienta - pani do której chodzę jest to mało istotne jakie studia skończyłam. Nigdy mnie nie zapytała o kierunek, tylko zapytała jakie mam wykształcenie czy średnie czy wyższe. Szukam pracy biurowej, po moim kierunku raczej nie ma pracy. W PUP do którego chodzę nie ma znaczenia jaki ma się skończony kierunek. Najważniejsze jest tylko to, jakie ma się wykształcenie i w jakim charakterze pracy się szuka. Pani daje mi przeróżne oferty, byłam w sprawie pracy w różnych miejscach. Biuro logistyczne, kancelaria komornicza, biuro ubezpieczeniowe, hurtownia, klub piłkarski, szpital... Pani chciała mi zaproponować nawet w Leroy merlin w obsłudze klienta, tylko tam było napisane wykształcenie średnie zawodowe i ona stwierdziła, że ja nie mogę bo takiego nie mam.

Jeśli zaś chodzi o kursy i szkolenia to ja się chyba nie łapię na te ich kryteria. Oto co na stronie mają:

SZKOLENIA W TRYBIE INDYWIDUALNYM



Urząd pracy inicjuje, organizuje i finansuje z Funduszu Pracy szkolenia osób bezrobotnych w celu podniesienia ich kwalifikacji zawodowych i innych kwalifikacji, zwiększających szansę na podjęcie lub utrzymanie zatrudnienia, innej pracy zarobkowej lub działalności gospodarczej, w szczególności w przypadku:

braku kwalifikacji zawodowych;
konieczności zmiany lub uzupełnienia kwalifikacji;
utraty zdolności do wykonywania pracy w dotychczas wykonywanym zawodzie;
braku umiejętności aktywnego poszukiwania pracy.

Na szkolenie urząd może skierować osobę poszukującą pracy, o której mowa w art. 43 ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, tj. osobę, która:
jest w okresie wypowiedzenia stosunku pracy lub stosunku służbowego z przyczyn dotyczących zakładu pracy;
jest zatrudniona u pracodawcy, wobec którego ogłoszono upadłość lub który jest w stanie likwidacji, z wyłączeniem likwidacji w celu prywatyzacji;
otrzymuje świadczenie socjalne przysługujące na urlopie górniczym lub górniczy zasiłek socjalny, określone w odrębnych przepisach;
uczestniczy w zajęciach Centrum Integracji Społecznej lub indywidualnym programie integracji, o którym mowa w przepisach o pomocy społecznej;
jest żołnierzem rezerwy;
pobiera rentę szkoleniową;
pobiera świadczenie szkoleniowe w przypadku zwolnienia monitorowanego;
podlega ubezpieczeniu społecznemu rolników w pełnym zakresie na podstawie przepisów o ubezpieczeniu społecznym rolników jako domownik lub małżonek rolnika, jeżeli zamierza podjąć zatrudnienie, inną pracę zarobkową lub działalność gospodarczą poza rolnictwem.

Na szkolenie urząd może skierować również pracownika oraz osobę wykonującą inną pracę zarobkową lub działalność gospodarczą w wieku 45 lat i powyżej.
Szkolenie odbywa się w formie kursu, realizowanego według planu nauczania obejmującego przeciętnie nie mniej niż 25 godzin zegarowych w tygodniu, chyba że przepisy odrębne przewidują niższy wymiar szkolenia.
Szkolenie może trwać do 6 miesięcy, a w sytuacjach uzasadnionych programem szkolenia w danym zawodzie nie dłużej niż 12 miesięcy.
W przypadku osób bez kwalifikacji zawodowych szkolenie może trwać do 12 miesięcy, a w sytuacjach uzasadnionych programem szkolenia w danym zawodzie nie dłużej niż 24 miesiące.
Zakwalifikowanie osoby uprawnionej do udziału w szkoleniu organizowanym w trybie indywidualnym następuje przy uwzględnieniu następujących kryteriów:
poziom i kierunek wykształcenia, doświadczenie zawodowe wnioskodawcy;
uzasadnienie przez wnioskodawcę celowości szkolenia. W pierwszej kolejności rozpatrywane będą wnioski z deklaracją zatrudnienia lub podjęcia własnej działalności gospodarczej;
w przypadku braku deklaracji zatrudnienia lub podjęcia własnej działalności gospodarczej wniosek rozpatrzony zostanie biorąc pod uwagę pozostające w dyspozycji urzędu oferty pracy zgodnie z posiadanymi kwalifikacjami osoby wnioskującej o przeszkolenie. W przypadku, gdy urząd będzie dysponował ofertą pracy w pierwszej kolejności wnioskodawcy zostanie przedstawiona propozycja zatrudnienia i wydane skierowanie do pracodawcy;
udział w szkoleniach organizowanych przez urzędy pracy;
opinia pośrednika pracy, doradcy zawodowego i specjalisty ds. rozwoju zawodowego w zakresie predyspozycji do wykonywania zawodu, który wnioskodawca uzyska w wyniku szkolenia oraz zasadności sfinansowania kosztów szkolenia.
Skierowanie na szkolenie organizowane na wniosek osoby uprawnionej w trybie indywidualnym następuje na podstawie uzasadnienia przez wnioskodawcę celowości sfinansowania kosztów szkolenia, w tym również w formie złożenia oświadczenia pracodawcy o zatrudnieniu lub powierzeniu wykonywania innej pracy zarobkowej lub oświadczenia wnioskodawcy o rozpoczęciu własnej działalności gospodarczej.
Koszt szkolenia w przeliczeniu na jedną osobę nie może przekroczyć 300% przeciętnego wynagrodzenia za pracę, obowiązującego w dniu podpisania umowy szkoleniowej.
Skierowanie na szkolenie organizowane w trybie indywidualnym przysługuje nie częściej niż raz w ciągu roku kalendarzowego.

W odniesieniu do szkoleń, których warunki i zasady organizacji określone są w przepisach odrębnych skierowanie na szkolenie zostaje poprzedzone wydaniem skierowania na badania lekarskie lub psychologiczne, finansowane przez urząd.

Sfinansowanie kosztów szkolenia w trybie indywidualnym na wniosek osoby uprawnionej następuje po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku na podstawie zawartej umowy między urzędem pracy a ośrodkiem szkoleniowym.
Osobie bezrobotnej w okresie odbywania szkolenia, na które została skierowana przez urząd, przysługuje stypendium.
Bezrobotnemu uprawnionemu w tym samym okresie do stypendium oraz zasiłku przysługuje prawo do wyboru świadczenia. Od stypendium odprowadzane są składki na ubezpieczenie emerytalne, rentowe i wypadkowe.
Wysokość stypendium wynosi miesięcznie 120% zasiłku dla bezrobotnych, pod warunkiem że miesięczny wymiar godzin szkolenia wynosi co najmniej 150 godzin. W przypadku niższego miesięcznego wymiaru godzin szkolenia wysokość stypendium ustala się proporcjonalnie, z tym że nie może być niższe niż 20% zasiłku dla bezrobotnych.
Osobie bezrobotnej skierowanej na szkolenie, która w trakcie szkolenia podjęła zatrudnienie, inną pracę zarobkową lub działalność gospodarczą przysługuje stypendium w wysokości 20% zasiłku dla bezrobotnych, od dnia podjęcia zatrudnienia, innej pracy zarobkowej lub działalności gospodarczej do dnia zakończenia szkolenia. Od stypendium nie są odprowadzane składki na ubezpieczenie społeczne.

Osobie poszukującej pracy i pracownikowi oraz osobie wykonującej inną pracę zarobkową lub działalność gospodarczą w wieku 45 lat i powyżej, w okresie odbywania szkolenia, na które została skierowana przez urząd nie przysługuje stypendium.
W okresie odbywania szkolenia osoba zobowiązuje się do regularnego uczęszczania na zajęcia szkoleniowe, systematycznego realizowania programu szkolenia, przestrzegania regulaminu obowiązującego w instytucji szkoleniowej oraz ukończenia szkolenia w terminie wskazanym w programie szkolenia.

W przypadku nieobecności na zajęciach szkoleniowych osoba uczestnicząca w szkoleniu zobowiązana jest do każdorazowego usprawiedliwienia nieobecności na zajęciach szkoleniowych poprzez przedkładanie dokumentu usprawiedliwiającego nieobecność na obowiązującym druku ZUS ZLA.
W przypadku nieobecności na zajęciach szkoleniowych osoba uczestnicząca w szkoleniu zobowiązana jest do zawiadomienia urzędu o niezdolności do pracy w terminie 2 dni od dnia wystawienia zaświadczenia na obowiązującym druku ZUS ZLA oraz dostarczenia tego zaświadczenia w terminie 7 dni od dnia jego wystawienia.
Osoba bezrobotna zachowuje prawo do stypendium za okres udokumentowanej niezdolności do pracy wskutek choroby, pod warunkiem przedstawienia zaświadczenia lekarskiego wystawionego na druku ZUS ZLA.

W przypadku nie podjęcia szkolenia po skierowaniu urząd pozbawia statusu osobę bezrobotną od następnego dnia po dniu skierowania na okres:
120 dni w przypadku pierwszej odmowy;
180 dni w przypadku drugiej odmowy;
270 dni w przypadku trzeciej i każdej kolejnej odmowy.

W przypadku przerwania z własnej winy szkolenia urząd pozbawia statusu osobę bezrobotną od dnia przerwania na okres wskazany jak powyżej oraz zobowiązuje do zwrotu kosztów szkolenia, za wyjątkiem sytuacji, gdy powodem przerwania szkolenia jest podjęcie zatrudnienia, innej pracy zarobkowej lub działalności gospodarczej.

W przypadku nie podjęcia szkolenia po skierowaniu urząd pozbawia statusu poszukującego pracy na okres 120 dni od następnego dnia po dniu zaistnienia zdarzenia, o którym mowa.

W przypadku przerwania z własnej winy szkolenia urząd pozbawia statusu poszukującego pracy na okres 120 dni od następnego dnia po dniu zaistnienia zdarzenia, o którym mowa oraz zobowiązuje do zwrotu kosztów szkolenia, za wyjątkiem sytuacji, gdy powodem przerwania szkolenia jest podjęcie zatrudnienia, innej pracy zarobkowej lub działalności gospodarczej.

W przypadku nie ukończenia szkolenia z własnej winy urząd zobowiązuje osobę bezrobotną oraz poszukującego pracy do zwrotu kosztów szkolenia, za wyjątkiem sytuacji, gdy powodem nie ukończenia szkolenia jest podjęcie zatrudnienia, innej pracy zarobkowej lub działalności gospodarczej.

Kosztem szkolenia jest:
uprzednio uzgodniona należność przysługująca instytucji szkoleniowej;
koszt ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków, w przypadku osób skierowanych na szkolenie, które nie posiadają prawa do stypendium lub osób posiadających prawo do stypendium, o którym mowa w art. 41 ust. 3b ustawy;
koszt przejazdu, a w przypadku gdy szkolenie odbywa się w innej miejscowości niż miejsce zamieszkania, także koszt zakwaterowania i wyżywienia;
koszt badań lekarskich i psychologicznych wymaganych w przepisach odrębnych;
koszt egzaminów umożliwiających uzyskanie świadectw, dyplomów, zaświadczeń, określonych uprawnień zawodowych lub tytułów zawodowych oraz koszt uzyskania licencji niezbędnych do wykonywania danego zawodu.


Z tego co widzę to mi nic się nie należy, mam 27 lat, mieszkam z rodziną, na osobę mi przekracza więc kasy nie dostaję, zasiłków żadnych nie pobieram, nigdy wcześniej nie pracowałam. Na bilety żebym dojechała na rozmowę czy do PUP też nie otrzymuję. Skąd mam wiedzieć czy mi się należy jakaś kasa za dojazdy?
Od znajomych słyszałam, że jak kiedyś jeździli do PUP to mieli darmowe dojazdy.

[oli_19]

jeśli chodzi o szkolenia finansowane z up są trzy opcje
- skierowanie na szkolenie indywidualne
- bon szkoleniowy
- kfs (ale to dla osób zatrudnionych)

aczkolwiek każdy urząd pracy ma swoje odrębne procedury w kwestii priorytetów dysponowania środkami, jedne wymagają gwarancji zatrudnienia inne nie

czasami da się to obejść

po pierwsze sprawdź jaki musi być rodzaj umowy i na jaki okres musi być zawarta, często nie jest to w żaden sposób określone, więc umowa o dzieło czy zlecenie na tydzień przejdą

po drugie podpytaj jakie sankcje grożą pracodawcy, który zdeklaruje się, a potem cię nie zatrudni - często okazuje się, że żadne

i po trzecie, zapytaj czy jeśli po zakończeniu szkolenia wyrejestrujesz się to będzie to uznane za "znalezienie pracy"

Jeśli chodzi o prace biurową to mocno zastanów się co konkretnie chcesz robić i pod to dobierz szkolenie, najlepsze będzie językowe lub programowe (zaawansowany excel albo program kadrowy itp)

Natomiast zastanów się co ty konkretnie chcesz robić i polecałabym jednak samej szukać pracy, z nie liczyć na pup. W większości firm sami przeszkolą cię od podstaw.
Osobiście mam niestety bardzo negatywne skojarzenia i sama odrzucam wszystkie podania od osób, które są na bezrobociu, zwłaszcza długotrwałym.
Sama piszesz, że byłaś na wielu rozmowach i nic, może popracuj na prezentacją, przygotuj się solidnie do każdej rozmowy, pierwsze wrażenie robisz tylko raz, musisz pokazać że przyszłaś na tą rozmowe bo chcesz tam pracować, nie gdziekolwiek.

[kropka_w_kropke]

Napisane przez oli_19

Osobiście mam niestety bardzo negatywne skojarzenia i sama odrzucam wszystkie podania od osób, które są na bezrobociu, zwłaszcza długotrwałym.

Długotrwałym, tzn. jak długo ktoś musi być bezrobotny, abyś odrzuciła aplikację?
Szczerze to tego nie rozumiem, bo nigdy nie wiesz, dlaczego dana osoba ma przerwę w zatrudnieniu.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[kropka_w_kropke]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Dokładnie, mam tylko nadzieję, że nie każdy rekruter ocenia kandydatów tak jak oli_19 i nie każdy liczy na to, że na oferty pracy będą odpowiadać tylko osoby, które aktualnie pracują, bo inaczej zostaną od razu skreślone

[oli_19]

Odrzucam te oferty, bo długotrwały brak zatrudnienia z mojego doświadczenia zazwyczaj świadczy albo o lenistwie albo braku kompetencji, osoby które podsyłały mi up miały zerowe zaangażowanie już podczas rozmowy kwalifikacyjnej, za to przejawiały postawę mocno roszczeniową, bo im się należy, bo przecież już tyle są na bezrobociu i nikt im biednym nie pomaga
Same nie wiedziały co i po co chcą robić, setki razy słyszałam "to już moja xx rozmowa, nikt mnie nie che przyjąć" i zrzucanie odpowiedzialności za taki stan ich życia na urzędy.
Nie napisałam nigdzie, że tak jest ogólnie tylko jakie są moje spostrzeżenia, ale pracownik który już na wstępie przejawia zerową inicjatywę nie pokazuje mi, że ma zamiar wnieść coś do mojej firmy.

[kropka_w_kropke]

Napisane przez oli_19

Odrzucam te oferty, bo długotrwały brak zatrudnienia z mojego doświadczenia zazwyczaj świadczy albo o lenistwie albo braku kompetencji, osoby które podsyłały mi up miały zerowe zaangażowanie już podczas rozmowy kwalifikacyjnej, za to przejawiały postawę mocno roszczeniową, bo im się należy, bo przecież już tyle są na bezrobociu i nikt im biednym nie pomaga
Same nie wiedziały co i po co chcą robić, setki razy słyszałam "to już moja xx rozmowa, nikt mnie nie che przyjąć" i zrzucanie odpowiedzialności za taki stan ich życia na urzędy.
Nie napisałam nigdzie, że tak jest ogólnie tylko jakie są moje spostrzeżenia, ale pracownik który już na wstępie przejawia zerową inicjatywę nie pokazuje mi, że ma zamiar wnieść coś do mojej firmy.

Czyli bezrobotny=zły z zasady....
Tylko, że takie generalizowanie może okazać się krzywdzące dla osób, które są bezrobotne z innego powodu niż lenistwo czy brak kompetencji... Bo są skreślane z zasady, bo są osobami bezrobotnymi.
Co do osób kierowanych na rozmowy przez urzędy pracy, to zgadzam się, że często są to osoby, które pracować po prostu nie chcą, a podpis, że nie zostaną zatrudnieni dostać muszą. Ale to już inna bajka. Ogólnie instytucja urzędu pracy to fikcja. Nie stawiałabym ich jednak na równi z osobami, które aktualnie są z jakiegoś powodu bezrobotne, ale aktywnie poszukują pracy, a nie chodzą na rozmowy tylko wtedy, gdy zostaną wysłane na rozmowy przez urzędników z PUP.

[bk20]

Napisane przez oli_19

jeśli chodzi o szkolenia finansowane z up są trzy opcje
- skierowanie na szkolenie indywidualne
- bon szkoleniowy
- kfs (ale to dla osób zatrudnionych)

aczkolwiek każdy urząd pracy ma swoje odrębne procedury w kwestii priorytetów dysponowania środkami, jedne wymagają gwarancji zatrudnienia inne nie

czasami da się to obejść

po pierwsze sprawdź jaki musi być rodzaj umowy i na jaki okres musi być zawarta, często nie jest to w żaden sposób określone, więc umowa o dzieło czy zlecenie na tydzień przejdą

po drugie podpytaj jakie sankcje grożą pracodawcy, który zdeklaruje się, a potem cię nie zatrudni - często okazuje się, że żadne

i po trzecie, zapytaj czy jeśli po zakończeniu szkolenia wyrejestrujesz się to będzie to uznane za "znalezienie pracy"

Jeśli chodzi o prace biurową to mocno zastanów się co konkretnie chcesz robić i pod to dobierz szkolenie, najlepsze będzie językowe lub programowe (zaawansowany excel albo program kadrowy itp)

Natomiast zastanów się co ty konkretnie chcesz robić i polecałabym jednak samej szukać pracy, z nie liczyć na pup. W większości firm sami przeszkolą cię od podstaw.
Osobiście mam niestety bardzo negatywne skojarzenia i sama odrzucam wszystkie podania od osób, które są na bezrobociu, zwłaszcza długotrwałym.
Sama piszesz, że byłaś na wielu rozmowach i nic, może popracuj na prezentacją, przygotuj się solidnie do każdej rozmowy, pierwsze wrażenie robisz tylko raz, musisz pokazać że przyszłaś na tą rozmowe bo chcesz tam pracować, nie gdziekolwiek.

Jeśli chodzi o kursy czy szkolenia to pytałam pani, do której chodzę - doradcy klienta i za każdym razem usłyszałam, że nie ma takiej możliwości. Muszę znaleźć sobie pracodawcę, który zatrudni mnie po szkoleniu zawodowym na 6 miesięcy. Tylko, że ja takiego pracodawcy nie mam. I nie da się tego w żaden sposób obejść, taką ma politykę PUP usłyszałam, i jakaś ustawa się zmieniła... Za każdym razem usłyszałam tylko tyle.

Jeśli zaś chodzi o rozmowy kwalifikacyjne, to myślę, że osoby które je prowadziły nie były odpowiednie. Albo zostałam wysłana za każdym razem do dziwnych firm albo nie wiem... Na jednej z ostatnich rozmów pan wziął do ręki moje CV i pierwsze jego pytania: Gdzie skończyła pani szkołę podstawową, a później co? Mówię: gimnazjum, na to on: i dalej, mówię: szkoła średni i jest ona w CV. Nie wiem co ma do rzeczy to, gdzie ja szkołę podstawową skończyłam. W CV wiadomo, że nie będę wypisywała szkoły podstawowej i gimnazjum, piszę jedynie szkołę średnią i studia. A i jeszcze zapytał mnie czy mam maturę. Dla mnie jest to logiczne, skoro skończyłam studia to musiałam mieć maturę.

Kolejna rozmowa, pani która ją przeprowadzała nie była zainteresowana moją osobą. Zostałam tam wysłana z PUP jako pracownik biurowy, tak było w ofercie. Na rozmowie pani zapytała mnie w jakim charakterze szukam pracy. Mówię, że praca biurowa. Z czego pani powiedziała: u nas nie ma takiej pracy, pracę biurową wykonują 4 osoby z czego jedna pracuje na kilku stanowiskach, jest zarówno w sekretariacie jak i księgową, więc u nas takiej pracy nie ma. Dalej mówiła, że musiałabym się nauczyć programu na którym oni pracują a to zapewne zajęłoby mi z 5 lat. Nie mam doświadczenia, nigdzie nie pracowałam itd... Poleciła mi abym się nad sobą zastanowiła, co chcę robić, czy widzę się jako księgowa, a może sekretarka i tak zaczęła wymieniać. Po czym stwierdziła, że oni szukają osoby do pracy ale w innym charakterze... A jeśli chodzi o pracę u nich, to ja jestem za młoda, nie poradziłabym sobie z ludźmi jacy do nich przychodzą. Pani nie znała mnie, nie można poznać kogoś widząc go i rozmawiając z tą osobą kilka minut, a zaczęła mnie oceniać, w pewnych momentach czułam się urażona... A sama lekceważyła mnie, przy mnie odbierała co chwilkę telefony od koleżanek z pokoju obok, komuś znajomemu (mówili sobie na ty) podawała przez telefon adres maila, raz wyszła do koleżanki na chwilkę... A i jeszcze poleciła mi abym poszła sobie jeszcze na studia, podpytywała jaki kierunek bym wybrała. Kiedy powiedziałam jaki, ona zaraz to skrytykowała. Kazała mi usiąść sobie samej w pokoju i zastanowić się nad sobą, albo pójść do psychologa żeby pomógł mi w doborze studiów. Mówię do niej, że po kolejnym kierunku i tak nie będę mieć doświadczenia, na to ona zagadała. I jeszcze dodała, że za jakiś czas moje rówieśniczki będą miały po kilka lat pracy, a ja nie. A i jeszcze postraszyła mnie, że jak nie znajdę pracy przez pół roku to zostanę pozbawiona statusu bezrobotnego, więc stracę ubezpieczenie...

Te rozmowy to jedna wielka MASAKRA...

A ostatnio byłam w pewnej firmie, która zajmuje się sprzedażą wyposażenia gastronomii. Pan zapytał mnie dlaczego nie mam żadnych kursów, szkoleń. I kolejne pytanie, ile chciałaby pani zarabiać? Rozwaliło mnie to pytanie, poszłam tam w sprawie stażu więc to jest oczywiste że będą to grosze. Pan powiedział, że skoro przyszłam do nich w sprawie pracy, to tylko dlatego żeby zarabiać.
Przyznam, że nie wiedziałam co powiedzieć kiedy zadał mi to pytanie: ile chciałaby pani zarabiać?

---------- Dopisano o 19:34 ---------- Poprzedni post napisano o 19:15 ----------

Wszędzie, w każdej ofercie pracy są takie wymagania, którym trudno sprostać. W prawie każdej ofercie jest: min. 2 lata, 3 lata, 4 lata, 5 lat itd. na podobnym stanowisku. Ja jestem dopiero po studiach więc nie mam doświadczenia zawodowego. Gdzie mam je zdobyć? Pani w PUP stwierdziła, że kiedyś jak ona chodziła na staże to uczyli a teraz chcą już do pracy, bo tak właśnie jest. Za staż dostaje się gorsze, a oni potrzebują na 8 godzin i z doświadczeniem, mam umieć exel, robić zestawienia, obliczenia, wprowadzać dane do programu, pisać pisma do sądu, do ubezpieczyciela, mam umieć program do wystawiania faktur itd.

Jak mam to wszystko umieć robić skoro nie pracowałam nigdzie?

No i na koniec usłyszałam, że potrzebują pracownika od czerwca już aby pozostał sam na stanowisku. Był kwiecień, staż był 6 miesięczny, więc powinien skończyć się w październiku a miałabym tam pracować już od czerwca. To co to była za oferta? Chodziło chyba o to, że od czerwca miałabym tam już samodzielnie pracować ale być nadal na stażu i pobierać te grosze.

Ci pracodawcy sami nie wiedzą kogo szukają, w prywatnych firmach są wymagania ogromne co do przyszłego pracownika ale za marne pieniądze. Wykorzystywanie i tyle. Dlatego co chwilę powstają nowe firmy. Ludzie otwierają DG i nie chcą pracować w firmach innych.

Wystarczy poczytać opinie o pracodawcach nawet tutaj na forum.

Mój znajomy ma firmę budowlaną, niedawno szukał pracowników. Sam ma podstawówkę i myśli, że ma firmę to jest najważniejszy i najmądrzejszy. A jeśli chodzi o oczekiwania co do pracownika to ma ogromne. Przyjęli kogoś, kto został do nich wysłany właśnie z PUP. I krytykowali, jak to on nic nie potrafi i itd...

Więc wina, że ktoś nie może znaleźć pracy nie zawsze leży po stronie osoby bezrobotnej. To pracodawcy mają ogromne oczekiwania wobec przyszłych pracowników.

[bk20]

Napisane przez oli_19

jeśli chodzi o szkolenia finansowane z up są trzy opcje
- skierowanie na szkolenie indywidualne
- bon szkoleniowy
- kfs (ale to dla osób zatrudnionych)

aczkolwiek każdy urząd pracy ma swoje odrębne procedury w kwestii priorytetów dysponowania środkami, jedne wymagają gwarancji zatrudnienia inne nie

czasami da się to obejść

po pierwsze sprawdź jaki musi być rodzaj umowy i na jaki okres musi być zawarta, często nie jest to w żaden sposób określone, więc umowa o dzieło czy zlecenie na tydzień przejdą

po drugie podpytaj jakie sankcje grożą pracodawcy, który zdeklaruje się, a potem cię nie zatrudni - często okazuje się, że żadne

i po trzecie, zapytaj czy jeśli po zakończeniu szkolenia wyrejestrujesz się to będzie to uznane za "znalezienie pracy"

Jeśli chodzi o prace biurową to mocno zastanów się co konkretnie chcesz robić i pod to dobierz szkolenie, najlepsze będzie językowe lub programowe (zaawansowany excel albo program kadrowy itp)

Natomiast zastanów się co ty konkretnie chcesz robić i polecałabym jednak samej szukać pracy, z nie liczyć na pup. W większości firm sami przeszkolą cię od podstaw.
Osobiście mam niestety bardzo negatywne skojarzenia i sama odrzucam wszystkie podania od osób, które są na bezrobociu, zwłaszcza długotrwałym.
Sama piszesz, że byłaś na wielu rozmowach i nic, może popracuj na prezentacją, przygotuj się solidnie do każdej rozmowy, pierwsze wrażenie robisz tylko raz, musisz pokazać że przyszłaś na tą rozmowe bo chcesz tam pracować, nie gdziekolwiek.

Z tego co wiem, to pracodawca musiałby mi dać na piśmie, że po ukończeniu kursu musi mnie zatrudnić na 6 miesięcy. Ja nie znam pracodawcy, który by mnie w ogóle zatrudnił. Nie mam znajomych, którzy chcieliby mnie przyjąć do pracy. Każdy zakładając swoją firmę robi miejsce pracy dla siebie i swojej rodziny. Ja byłam na wielu rozmowach o pracę, o staż i wszędzie słyszę dlaczego nie ma pani kursów skończonych, dlaczego nie była pani na stażach.
Jak mam iść na staże skoro nikt mnie nie chce przyjąć?

Kilka dni temu byłam u pani - doradcy klienta, do której chodzę. Mówię jej, że idę sobie na kurs za który sama będę płacić, bo nie mam innego wyjścia. A pani w PUP każe mi przynieść z tej instytucji w której będzie ten kurs się odbywał karteczkę, że byłam u nich na kursie oraz w jakie dni on się odbywał. Czy to nie jest paranoja?
Sama za to wszystko zapłaciłam, PUP ani grosza mi nie daje i jeszcze chce wiedzieć wszystko. Czy ja muszę się tej pani ze wszystkiego spowiadać? Czy PUP musi wszystko o mnie wiedzieć?

[kropka_w_kropke]

Napisane przez bk20

Z tego co wiem, to pracodawca musiałby mi dać na piśmie, że po ukończeniu kursu musi mnie zatrudnić na 6 miesięcy. Ja nie znam pracodawcy, który by mnie w ogóle zatrudnił. Nie mam znajomych, którzy chcieliby mnie przyjąć do pracy. Każdy zakładając swoją firmę robi miejsce pracy dla siebie i swojej rodziny. Ja byłam na wielu rozmowach o pracę, o staż i wszędzie słyszę dlaczego nie ma pani kursów skończonych, dlaczego nie była pani na stażach.

A nie możesz po prostu złożyć bez tej deklaracji o zatrudnieniu? Najwyżej Urząd odrzuci wniosek, a może Ci się poszczęści i zaakceptują A w te deklaracje o zatrudnieniu i tak nie wierzę.

[bk20]

Napisane przez kropka_w_kropke

A nie możesz po prostu złożyć bez tej deklaracji o zatrudnieniu? Najwyżej Urząd odrzuci wniosek, a może Ci się poszczęści i zaakceptują A w te deklaracje o zatrudnieniu i tak nie wierzę.

Pani doradca klienta twierdzi, że trzeba mieć pracodawcę, który zatrudni mnie po kursie czy szkoleniu na 6 miesięcy.

Dzwoniłam do PUP do sekretariatu i usłyszałam, że muszę o tym porozmawiać z panią do której chodzę - doradcą klienta. Zostałam z nią połączona i ona powiedziała właśnie, że muszę znaleźć sobie pracodawcę.

Teraz już sama znalazłam sobie kurs, za który ja sama zapłacę. Powiedziałam w PUP tej pani, że sama za kurs zapłacę i idę na niego, pani każe mi przynieść z instytucji gdzie on się będzie odbywał karteczkę w jakie dni odbywały się zajęcia.

Nie rozumiem, dlaczego ja mam nosić kartki z kursu, skoro ja sama za niego płacę. Idę tam na własną rękę i jeszcze muszę przedstawiać PUP zaświadczenia że tam byłam i na jaki kurs chodziłam.

[kropka_w_kropke]

Kurs podnosi Twoje kwalifikacje, więc zaświadczenie o ukończeniu kursu warto dostarczyć, niezależnie czy płacisz za kurs sama, czy płaci UP.
A co do tych karteczek, w jakie dni kurs się odbywa, poinformowałabym grzecznie panią z UP, że jedyne co może otrzymać to zaświadczenie o ukończeniu kursu i tylko to powinno być jej przydatne, skoro nie finansuje tego Urząd Pracy.
Za złożenie wniosku w UP nic nie płacisz, więc ja bym mimo wszystko składała wniosek bez deklaracji zatrudnienia. Może by się udało, pomimo tego, co mówi pośrednik pracy.

[bk20]

Napisane przez kropka_w_kropke

Kurs podnosi Twoje kwalifikacje, więc zaświadczenie o ukończeniu kursu warto dostarczyć, niezależnie czy płacisz za kurs sama, czy płaci UP.
A co do tych karteczek, w jakie dni kurs się odbywa, poinformowałabym grzecznie panią z UP, że jedyne co może otrzymać to zaświadczenie o ukończeniu kursu i tylko to powinno być jej przydatne, skoro nie finansuje tego Urząd Pracy.
Za złożenie wniosku w UP nic nie płacisz, więc ja bym mimo wszystko składała wniosek bez deklaracji zatrudnienia. Może by się udało, pomimo tego, co mówi pośrednik pracy.

Tylko tej pani z PUP nie interesuje zaświadczenie ukończenia kursy lecz to w jakie dni się on odbywał. Czyli jej chodzi o to żeby mnie sprawdzić czy ja tam w ogóle byłam. Kazała przynieść mi krateczkę/zaświadczenie w jakie dni się on odbywał od instytucji czy szkoły gdzie na niego uczęszczałam. A to że go ukończyłam już nie.
Ta pani sama nie wie wielu rzeczy, często jak jestem u niej wychodzi zapytać o coś, pyta koleżanek/kolegów...

[Nicola333]

Nienawidzę urzędów pracy głównie za to że wciskają robotę której się nie chce !!!!

[Agus8794]

Witam. Byłam na stażu który skończył się po dwóch miesiącach ponieważ pracodawca zamknął lokal. Byłam w urzędzie pracy i w oświadczeniu podałam inną datę zamknięcia lokalu niż mój były pracodawca na swoim oświadczeniu . Dokładnie daty różnią się o tydzień. Czy z tego powodu mogę mieć jakieś problemy? Dodam że data którą ja podałam była wcześniejszą. ? Może ktoś z was zna się na takich sprawach?



Podałam że ostatni dzień na stażu byłam 31.08 a lokal zamknięty od 01.09.17 a mój pracodawca że od 08.09.17. Proszę kogoś o opinie. Wątek dodaje na intymne ponieważ jest Tu więcej kobitek

[agatulina]

Jeśli masz możliwość przejdź się do Urzędu - tam na pewno wszystko Ci dokładnie wytłumaczą.
Czemu i z jakiej racji masz mieć problemy? To nie zeznanie podatkowe
Zwyczajnie, pomyliłaś się, zamyśliłaś czy nie zwróciłaś uwagi i wpisałaś coś źle.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez Agus8794

Witam. Byłam na stażu który skończył się po dwóch miesiącach ponieważ pracodawca zamknął lokal. Byłam w urzędzie pracy i w oświadczeniu podałam inną datę zamknięcia lokalu niż mój były pracodawca na swoim oświadczeniu . Dokładnie daty różnią się o tydzień. Czy z tego powodu mogę mieć jakieś problemy? Dodam że data którą ja podałam była wcześniejszą. ? Może ktoś z was zna się na takich sprawach?



Podałam że ostatni dzień na stażu byłam 31.08 a lokal zamknięty od 01.09.17 a mój pracodawca że od 08.09.17. Proszę kogoś o opinie. Wątek dodaje na intymne ponieważ jest Tu więcej kobitek

Zadzwoń do PUP i zapytaj. Prawdopodobnie będziesz musiała się stawić w urzędzie choćby po to, by zmienić datę i postawić parafkę.
To samo powinno dotyczyć organizatora stażu, daty muszą być spójne.

Napisane przez agatulina

Jeśli masz możliwość przejdź się do Urzędu - tam na pewno wszystko Ci dokładnie wytłumaczą.
Czemu i z jakiej racji masz mieć problemy? To nie zeznanie podatkowe
Zwyczajnie, pomyliłaś się, zamyśliłaś czy nie zwróciłaś uwagi i wpisałaś coś źle.

No właśnie może mieć problemy, jeśli jest rozbieżność w datach to wysokość stypendium, jakie otrzymuje za staż może ulec zmianie. To, że nie jest to zeznanie podatkowe nie jest żadnym argumentem. W kwestiach dokumentów daty są bardzo istotne. Polecam załatwić coś bez pieczątki w dokumentach i tłumaczyć się zamyśleniem.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[201803290936]

Jak najszybciej sprostowałabym to w UP, bo takie niby pierdołki potrafią się potem mścić. Żeby ktoś Ci np. nie zarzucił wprowadzania urzędu w błąd.

[Agus8794]

Wyszło na to że mój pracodawca podał że lokal zamknięty od 11.09.17. Mnie od 1 nie było już w pracy . I on tez tego nie zgłosił zw mnie nie było. Ale co będę prostowala w urzędzie skoro mówiłam że od 1 września juz ani razu nie byłam w miejscu pracy.







Sprawa ogólnie ma się tak ze ten lokal zamknięty był już wcześniej a on tego nie zgłosił i kontaktowalismy się telefonicznie i się nie dogadalismy. I teraz wyszło jak wyszło. Nie chciałabym mieć problemów z tego powodu i nie chciałabym żeby pracodawca miał problem.

[kalor]

Z dwojga złego lepiej, żeby to on miał problem - to on zamknął lokal wcześniej niż podał, ty zrobiłaś wszystko prawidłowo.

Nie podam rozwiązania, nie znam się, ale jeśli nie będzie opcji, żeby wyjść z tego bez kłopotów dla obu stron, takie wlasnie jest moje stanowisko.

[mellitus]

Nie powinno być większego problemu. Zadzwoń jednak do PUP i powiedz jaką jest sytuacja. Ewentualnie zadzwoń do organizatora i poproś, żeby sprostował oświadczenie i wpisał taką datę jak Ty. Wystarczy jedno pismo, że data została wpisana omyłkowo i prawidłowa jest podana przez Ciebie. Możesz sama to napisać i podsunąć do podpisania organizatorowi, jeśli masz z nim kontakt, następnie wysłać pocztą lub pofatygować się do urzędu. Póki tego nie załatwisz pewnie nie dostaniesz stypendium i zaświadczenia o ukończeniu stażu. Takie sprawy lepiej załatwiać zanim urzędnik się przyczepi.