|
Notka |
|
Praca i biznes W tym miejscu rozmawiamy o pracy i biznesie. Jeśli szukasz pracy, planujesz ją zmienić lub prowadzisz własny biznes, to miejsce jest dla ciebie. |
|
Narzędzia |
2011-09-19, 12:02 | #1 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 337
|
praca telemarketerki -jak to jest?
dzisiaj rano odpowiedziałam na ofertę na stanowisko telemarketerki w firmie zajmującej się sprzedażą środków chemicznych(tak było w ogłoszeniu). odpowiedziałam na to ogłoszenie i już za 2 h babeczka oddzwoniła pytając mnie czy jestem w tym tygodniu dyspozycyjna bo koło środy ma odbyć się rozmowa. Kobieta nawijała przez telefon strasznie szybko, z rozmowy wyłapałam że jest jakaś prowizja od sprzedanego towaru. Na koniec pytam się ja: czyli jest jakaś stała stawka za godzinę, i dodatkowa prowizja za sprzedany towar? a Ona; tak mniej więcej. I nie wiem co to mniej więcej miało znaczyć. poza tym dziwie się trochę, że sprzedają jakieś środki chemiczne a wykształcenie dowolne. w dzisiejszych czasach co nawet na sprzątaczkę trzeba znam 5 języków
ciesze się że oddzwonili ale czy to wszystko nie jest zbyt różowe? dziewczyny które pracowały jako telemarketerki jak to było u was? czy praca jest trudna? ---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ---------- nikt nie pracował jako telemarketerka? |
2011-09-19, 17:20 | #2 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 12
|
Dot.: praca telemarketerki -jak to jest?
Witaj. Ja w te wakacje pracowałam na call center jednego z banków. Co do pracy to wcale nie jest ona lekka(wierz mi, że gadanie non stop z ludźmi, czego oczekują od Ciebie supervisorzy jest bardzo męczące). Co do zarobków to dość śmieszne pieniądze w porównaniu z tym, że trzeba zrobić dobry wynik pod presją czasu. To była moja dorywcza praca na wakacje w przerwie między studiami, więc zbyt wielu rzeczy od niej nie oczekiwałam, ale na pewno za rok nie będę pracować na słuchawce, ponieważ jest to bardzo monotonne i nudne...
|
2011-09-20, 14:30 | #3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 17 871
|
Dot.: praca telemarketerki -jak to jest?
Cytat:
Przepracowalam 400 h w call center (co prawda na infolinii ale telefon za telefonem..co sekunda polaczenie)
__________________
Pisz do mnie tylko Ilona.
|
|
2011-09-20, 21:19 | #4 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 2 283
|
Dot.: praca telemarketerki -jak to jest?
Cytat:
Oczywiście nie chce zniechęcić Cię do tego typu pracy, bo to co napisałam wyżej zależy na kogo trafisz, zdarzają się też fajni przełożeni i wtedy nawet ten rodzaj pracy nie wydaje się taki zły i da się codziennie przychodzić z uśmiechem na twarzy Przede wszystkim ogromną zaletą tej pracy są ludzie. Na "słuchawce" trafiłam na świetnych ludzi, których bardzo miło wspominam a z niektórymi nadal utrzymuję kontakt. Jeśli chodzi i prowizję to nie liczyłabym na wiele, bo zwykle obiecują złote góry, a jak przyjdzie co do czego to zostajesz z podstawą godzinową. Może się tak zdarzyć, że wypłata będzie zależny od ilości umów, a nie płacona za godziny. W każdej firmie jest inaczej, o szczegółach dowiesz się na rozmowie. Praca, jak napisała osoba wyżej lekka nie jest, mimo, że wydaje się, że lżejszej nie ma, siedzisz, dzwonisz i gadasz do ludzi tylko. Tak wcale nie jest, pozory mylą. Jeśli masz więcej pytań chętnie odpowiem, bo kawałek czasu przepracowałam jako telemarketerka. |
|
2011-09-21, 02:11 | #5 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: WLKP
Wiadomości: 739
|
Dot.: praca telemarketerki -jak to jest?
Cytat:
Dodajmy - ciężka psychicznie. Nigdy nie wiesz na jakiego człowieka trafisz, musisz zrobić wszystko by nie wyjść z siebie, nie dać się zawładnąć nerwom (podsłuch zobowiązuje, skarg nie chcemy itd.). Zdecydowanie to właśnie uważam za najtrudniejsze w tej pracy - trzeba mieć nerwy i cieeeerpliwość. |
|
2011-09-21, 09:31 | #6 |
Agencja Spamu - Nie stać nas na reklamę, więc spamujemy!
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 314
|
Dot.: praca telemarketerki -jak to jest?
Ani chwili wytchnienia, nie jest to przyjemna praca. Zarobki również nie są rewelacyjne.
|
2011-09-21, 11:07 | #7 |
Rozeznanie
|
Dot.: praca telemarketerki -jak to jest?
Byłam niedawno na rozmowie kwalifikacyjnej, mają do mnie oddzwaniac. Nie wiem czy mnie przyjmą, ale jesli tak to trochę się obawiam;p słyszałam juz co nieco o hamskich i wulgarnych rozmówcach, dla ktorych trzeba byc miłym i uprzejmym gdy słyszysz w słuchawce same bluzgi. A co powiecie o "elastycznym czasie pracy"?
__________________
Optymiści twierdzą, że świat stoi przed nami otworem. Pesymiści wiedzą co to za otwór.. |
2011-09-21, 13:06 | #8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 12
|
Dot.: praca telemarketerki -jak to jest?
[QUOTE=Zielone_korale;2952 8174]Dokładnie, dodam jeszcze, że zależy na jakiego "supervisora" (lidera czy menadżera) trafisz, bo możesz trafić tak, że nie tylko będzie wymagał ciągłych rozmów (w końcu na tym polega ta praca), ale również co chwilę podchodził i pytał gdzie umowy, a jak nie masz to dlaczego, dlaczego i tak ciągle. Dodatkowo poranne zebrania i "opieprz" za poprzedni dzień, poniewaz wynik nie był wystarczająco dobry. U mnie zdarzało się nawet groźby zwolnienia jak nie będzie wyniku, co na dłuższą metę stało się wykańczające psychicznie, bo nie wiadomo czy wkońcu na prawdę cię nie zwolni.
U mnie było tak, że co godzine pracowało się na wynik, tzn, jeśli pracowałam 8h dziennie to z kazdej godziny musiałam wysłać supervisorowi formularz z tego co zrobilam (sprzedane produkty, ilosc polaczen itp). Najbardziej zenujace jest w tej pracy to, ze zwykly szary pracownik mimo tego, ze wypruwa sobie zyly w pracy zeby zrobic dobry wynik dostanie 100-200zl premii(o ile ja dostanie ), a jego supervisor 1000 za tzw "dobra motywacje i wynik". Wierz mi, ze czytanie maili typu: "nasza grupa musi byc na 1 miejscu, cisnijcie, najlepiej wcale nie robcie sobie przerwy, tylko dzwoncie, nie zycze sobie tego zebysmy byli ostatni" jest nieraz gorsze od nadgorliwego klienta... A co do tzw. "elastycznego czasu pracy" to ja na koniec każdego miesiąca składałam do supervisora preferencje na kolejny miesiąc pracy i nie były one w dużym stopniu brane pod uwage Tak więc dwa razy się zastanów zanim podejmiesz ta prace, najlepiej poczytaj opinie ludzi na forach o atmosferze w pracy, wrazeniach w danej firmie. Ja ze swojej strony odradzam ten rodzaj pracy. Edytowane przez sy01lwia Czas edycji: 2011-09-21 o 13:07 |
2011-09-21, 13:10 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 35
|
Dot.: praca telemarketerki -jak to jest?
WYDAWNICTWO PIĘTKA STANOWCZE NIE !! (TELEMARKETING)
Pracowałam w tym wydawnictwie 2 tygodnie, z racji tego, że dłuższy czas pracy jest chyba niemożliwy.. Zacznę od początku, faktycznie przychodząc na rozmowę kwalifikacyjną nie wiemy o jakim stanowisku pracy idziemy rozmawiać. Kiedy dowiadujemy się już, że jest to telemarketing musimy podjąć decyzję czy jesteśmy zainteresowani czy też nie. Podjęłam decyzję i zgodziłam się na dzień próbny (który podobno jest również płatny, na razie czekam na wypłatę ponieważ zwolniłam się sama, miałam umowę zlecenie) dostałam skrypt rozmowy z klientem, a dokładniej co mam mówić kiedy klient jest na NIE. Np kiedy klient mówi mi NIE MAM PIENIĘDZY, ja mam odpowiadać: NIE ROZMAWIAJMY O PIENIĄDZACH TYLKO O TYCH BIEDNYCH DZIECIACH, KTÓRE NIE MAJĄ MAP W SZKOLE. Jest to manipulowanie ludźmi i wciskanie im na siłę kupna mapy, pomijając fakt, że sama forma sprzedaży jest co najmniej nieetyczna- wydawnictwo wysyła mapy do szkół a dopiero potem szuka sponsora, który te mapy kupi, podczas jednej rozmowy telefonicznej jeden z potencjalnych klientów zapytał: A CO JEŚLI NIKT NIE KUPI MAP? ODBIERZECIE IM JE? Zamurowało mnie i kompletnie nie wiedziałam co mam odpowiedzieć, wtedy szefowa kazała mi powiedzieć: ZNAJDZIEMY I TO WŁAŚNIE PAN JEST TYM SPONSOREM, PROSZĘ KUPIĆ CAŁY ZESTAW. To jeszcze jakoś przebolałam, bardziej zirytowała mnie kolejna rozmowa podczas, której potencjalny klient powiedział mi, że ma bardzo chore dziecko i nie jest w stanie zakupić niczego, bo cały swój dobytek inwestuje w niego, i tutaj się również nie zdziwiłam na to szefowa miała również odpowiedź; NO DOBRZE, ALE DZIECKO KIEDYŚ WYZDROWIEJE I PÓJDZIE DO SZKOŁY , JAK MA SIĘ UCZYĆ W SZKOLE, W KTÓREJ NIE MA MAP?! Wkurzyłam się na maxa, jak można być tak bezwzględnym, przecież nie wiem na co dziecko jest chore, może umrze za dwa dni a ja mam mówić mu takie rzeczy?! Kolejna rzecz, która mnie wkurzała to humorki szefowej, z racji tego, że byłam liderem w grupie i sprzedawałam najwięcej map, szefowa była nastawiona, że będzie tak każdego dnia, niestety, jestem człowiekiem a ludzie do których dzwonię nie są pozbawieni szarych komórek, pewnego dnia nie sprzedałam ani jednej mapy, zaczęły się krzywe miny i pytania co się ze mną dzieje?! Powiedziałam oficjalnie, że nie dziwię się tym ludziom bo sama nie byłabym w żadnym stopniu zainteresowana taką formą sprzedaży, po czym szefowa oburzyła się i wyszła. Moja koleżanka nie miała szczęścia i sprzedawała bardzo mało map a przeważnie w ogóle, szefowa wkurzyła się i chciała jej zmienić umowę na prowizyjną, chociaż umowę zlecenie miała mieć jeszcze kolejnych 10 dni. Mało tego, kilka dni temu znalazłam filmik o owym wydawnictwie co już całkowicie utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie jest to uczciwa a nawet legalna praca!! http://clips.interia.pl/stm/play.htm...ef=interwencja Nie polecam nikomu pracy w tym wydawnictwie, jest to naciąganie a wręcz wciskanie ludziom na siłę kupna mapy. Nie spotkałam się jeszcze z taką formą sprzedaży, mało kto daje się namówić na taką formę pomocy, a jeżeli już się zgodzi to nie jest to kwestia czyjejś inteligencji a po prostu szczęścia, niektórzy ludzie są naiwni bądź mają cholernie dobre serce i dają się namówić na taki gest, jednak jest to 5% społeczeństwa, reszta ludzi ma głowę na karku i szerokim łukiem omija tego typu organizacje, a gdy w telefonie słyszą WYDAWNICTWO PIĘTKA, najzwyczajniej w świecie rzucają słuchawką. Mam nadzieję, że moja szczera opinia komuś pomoże jeśli ma wahania co do tej pracy, nie polecam nikomu, wolę sprzątać ulice z czystym sumieniem aniżeli pracować w tym wydawnictwie, wiedząc, że naciągam ludzi. |
2011-09-21, 22:21 | #10 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 2 283
|
Dot.: praca telemarketerki -jak to jest?
Cytat:
W takiej pracy każdy mały szczególik jest sprawdzany. Rozpoczynając od odsłuchu twoich rozmów, po czas połączeń, ilość konntaktów pobranych z bazy, nadanych statusów i innych cudów (jak na przykład stosunek kontaktów pobranych do odebranych lub podpisanych umów- to wszystko ma swoją nazwę i oczywiście ta liczba nie może być mniejsza niż, bo inaczej może spotkać cię niemiła rozmowa z supervisorem). Jeszcze dopiszę na temat alastycznego czasu pracy- tu nic nie mogę zarzucić, czas był jak najbardziej elastyczny, bez problemu do pogodzenia ze studiami, z wolnym nie było problemu, wystarczyło poinformować odpowiedznio wcześniej, zwykle tydzień lub 2 przed. Edytowane przez Zielone_korale Czas edycji: 2011-09-21 o 22:24 Powód: przypomniałam sobie o elastycznym czasie pracy:) |
|
2011-09-21, 22:27 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 202
|
Dot.: praca telemarketerki -jak to jest?
Z całego serca nie polecam pracy w call center. Dziewczyny w zasadzie napisały już wszystko, ja ze swojego doświadczenia dodam takie kwiatki, jak odwoływanie mojego przyjścia do pracy, bo np. wpisałam się danego dnia na 3 h (bo na tyle tylko mogłam), a jakaś inna dziewczyna na 6, czyli bardziej im pasowało, bo wykona więcej połączeń, mimo że np. ja wpisałam się w czw tydz wcześniej, a ona - kilka dni po mnie. Oczywiście o tym, że mam nie przychodzić, dowiadywałam się na chwilę przed wyjściem z domu, gdy cały dzień miałam już pod to ustawiony. Okropna, wyczerpująca psychicznie praca za niezbyt imponujące pieniądze. Szkoda czasu.
|
Nowe wątki na forum Praca i biznes |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:01.