2008-10-01, 18:42 | #121 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 48
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Cytat:
|
|
2008-10-01, 19:50 | #122 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Matutka gratuluje!!!! Przeczytaj sobie wczesniejsze posty,pełne pesymizmu i te teraz.. Alez szczescie Cie spotkało. Naprawde wspaniay facet! Zazdroszcze i zycze powodzenia, a widze,ze je masz. Widzisz, szczescie i milosc nie zalezy od powierzchownosci, w takiej własnie sytuacji poznałas prawdziwe uczucie i prawdziwego przyjaciela.
|
2008-10-03, 19:54 | #123 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 3 180
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Cytat:
bardzo sie ciesze z twojego szczescia, gratuluje i zycze ci zeby wszystko bylo pieknie
__________________
Szczerość nie czyni dziewczyny najbardziej lubianą koleżanką. Ale przynosi szacunek. A kiedy dziewczyna nauczy się szacunku do siebie, zawsze jej się uda. 65,5 > 64 > 63 > 62 > 61 > 60 > 59 > 58 > 57> 56 > 52 ... > 49 |
|
2008-10-22, 05:11 | #124 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 11
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Malutka ja mam 23 lata i wykryo u mnie paradontoze 5 miesiecy temu. Caly przod dolny jest zaawansowany. Do tego jestem zagranica i wizyte u ortodonty ktora mi to wykryla mam za trzy tygodnie. Boje sie bo te zeby sa rozruszane.. Normalnie jak je dotykam to czuje ze sie ruszaja. Bardzi sie boje, placze po nocach co to bedzie.Co bedzie jak mi teraz wypadna i bede musiala taka szczerbata leciec samolotem.. Jest mi bardzio przykro ze Bog w tak mlodym wieku mnie skrzywdzil..
Dodam ze mam bialutkie zeby, ze wszyscy sa pod ich urokiem, a taka choroba mnie dopadla.. Nie widze juz sensu zycia. |
2008-10-22, 13:42 | #125 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: kraina czarów :)
Wiadomości: 326
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
malutka1975, co do pierwszego postu w tym temacie to podejrzewam, ze jest Ci strasznie ciezko, ale do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic, kazdy ma inne problemy z ktorymi musi sobie radzic poprostu. Na poczatku ZAWSZE jest ciezko, ale im wiecej czasu uplynie tym bedzie coraz lepiej i nie mysl, ze ludzie patrzac sie na Twoje zeby domyslaja sie ze masz jest sztuczne, uwazam, ze raczej mysla, ze masz je bardzo ladne - takie biale i proste
Niestety calego watku nie czytalam, ale patrzac po Twoim ostatnim poscie tutaj juz wszystko dobrze, co? TZci naprawde potrafia leczyc z kompleksow i pamietaj - doceniaj swojego TZta bo z tego co przeczytalam to bardzo Cie kocha pozdrawiam
__________________
|
2008-12-26, 16:05 | #126 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 48
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Witajcie, długo tutaj nie wpadałam... U mnie sprawy ze sztucznymi zębami układaja się pomyślnie... W Wigilię sięgałam po karpia z pewną niepewnością, ale dałam sobie radę i sztucznymi zębami zjadłam i nawet ościami sie nie zadławiłam Mój TŻ (Mariusz) jest nadal przy mnie... Wczoraj powiedział mi coś i jestem SZCZĘŚLIWA !!! Pozdrawiam serdecznie, papa
|
2008-12-26, 17:06 | #127 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Bardzo się cieszę Życzę by przyszły rok był kontynuacją tej dobrej passy
|
2008-12-27, 18:27 | #128 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Dziki Zachód :)
Wiadomości: 2 838
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Przeczytałam cały wątek i w życiu bym się nie spodziewała, że tak to się skończy
To super, że Ci się układa
__________________
Jeszcze: 4 3 2 1 kg Przewijam się przez palce czasu,
plączę się w zdradzieckie supły. Czasami pękam, bo mnie przerywa niecierpliwość życia. |
2009-01-07, 21:19 | #129 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 48
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Dziewczyny... ale mi się dzisiaj porobiło... Wracając z pracy wyrżnęłam na ośnieżonych schodach i... skutek taki, że wyłamałam sobie przednie zęby w protezach. Cholera, już byłam do tych protez przyzwyczajona. Zaniosłam je do naprawy ale dopiero w poniedziałek bedę miała je zrobione. Mam nadzieję, że ładnie będą nareperowane, bo nie mam teraz pieniążków na nowe protezy. Co mnie podkusiło aby założyć dzisiaj kozaki na szpilce :-(
|
2009-01-07, 22:38 | #130 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Oj Dobrze, że Tobie się nic nie stało...
|
2009-01-07, 22:51 | #131 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: wroclaw
Wiadomości: 463
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
malutka jestes" THE BEST", POZDRAWIAM CIE SERDECZNIE
|
2009-01-09, 17:42 | #132 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 48
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Cześć, dzwoniłam do protetyka dowiedzieć się o postępy przy naprawie moich protez ale zmartwił mnie stwierdzeniem, że naprawa ich nie bardzo sie uda. Za duzo jest zębów do doklejenia, będzie to widoczne i wytrzymalość protez mocno się zmniejszy. Zasugerował zrobienie nowych protez no i zgodziłam się. Poprosiłam mojego kochanego TŻ o pieniążek na nieplanowaną inwestycję i jutro idę po nowe uzębienie. Mam nadzieję, że będzie tak wygodne jak to dotychczasowe- co prawda po wielu poprawkach...
|
2009-01-20, 21:26 | #133 |
Raczkowanie
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
malutka, czytajac caly watek, raz plakalam nad Twoim nieszczesliwym losem, a za chwile cieszylam sie razem z Toba, ze masz wspanialego tż-ta.
Zycze, aby wszystko ulozylo Ci sie jak najlepiej. Pzdr! |
2009-01-27, 23:19 | #134 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Witam
Szukając informacji o protezach na necie trafiłam na to forum, które w całości przeczytałam jednym tchem. Tragedia, cierpienie i radość .... malutka1975jesteś naprawdę niezwykłą osobą i przede wszystkim niesamowicie odważną. Ja straciłam jedynki i dwójki górne podczas zabawy w wieku 11 lat. Pierwszą protezkę miałam w wieku 14 lat. Rodzice nie umieli zadbać o siebie, a co dopiero o dzieci. Dopóki była szkolna dentystka, to pomocy szukałam u niej. Kazała zrobić mi zdjęcia z resztek ząbków i przyjść z rodzicem. Zdjęcia zrobiłam, mama obiecała, że pojedzie ze mną ale nie pojechała. Po dwóch latach z przyczyn demograficznych, dzieci z naszej miejscowości musieli przenieść się do innej szkoły (na wsi gdzie nie było dentysty szkolnego). Ta zmiana zadziałała jak jakiś impuls, w końcu ocknęłam się i sama próbowałam ratować te ząbki które jeszcze zostały, gdzie próchnica zrobiła już spustoszenie. Żałuje że nie byłam mądrzejsza w wieku 11 lat i czekałam na jakiś cud. Tamten okres wspominam jak koszmar, do dziś płaczę jak za dużo upokorzeń sobie przypomnę. Nie dość, że i tak na tle klasy byłam najbardziej zaniedbanym i smutnym dzieckiem, to jeszcze straciłam ząbki. Opuściłam się w nauce, bezprzerwy chorowałam na coś, nienawidziłam szkoły, zaczęłam wagarować, płakałam często ale tak, żeby nikt tego nie widział. W nowej szkole znowu zaczęłam się uczyć, wiedziałąm że skoro i tak przyjaciół nie będę miała, to przynajmniej moge pocieszyć się dobrymi ocenami. Na efekty nie musiałąm długo czekać - nie byłam orłem ale byłam najlepsza w całej wiejskiej szkole. Raz w tygodniu nie szłam do szkoły, wstawałam o 4.00 z rana (bez budzika - do dziś nie wiem jakim cudem), autobusem o 5.00 jechałam do miasta, tam w kolejce do zarejestrowania się czekałam 1.5 godziny i albo miałam szczęście i dostałam się na leczenie zęba albo nie dostałam się i musiałam przeznaczyć ten dzień na usunięcie któregoś z korzeni. W połowie ósmej klasy miałam już protezkę. Nie mam białych ząbków, ponieważ moje naturalne były bardzo ciemne, więc nawet ze sztucznymi mój uśmiech nie był ładny ale jeszcze możliwy. W szkole nie brakowało komentarzy, na szczęście podstawówka zaraz się skończyła. W nowym środowisku - w szkole średniej - byłam już bardziej pewna siebie, chociaż nadal jakaś dziwna i odstająca od reszty. Pierwszą protezkę trzeba było jednak wymienić po czterech latach, ponoć jeszcze rosłam, protezka nie trzymała się, przy jedzeniu spadała - to był duży dyskomfort - zawsze musiałam pilnować się, żeby nikt nie zauważył czegoś. Następna posłużyła mi dłużej bo aż 6 lat. Teraz noszę trzecią siódmy rok - ale juz musze wymienić, bo szczeliny między trójkami i sztucznymi są już duże. Nadal mam wiele kompleksów ale czuje się już normalnym człowiekiem. Najgorsze jest przyzwyczajenie się do nowej protezki, boli wszystko i dziąsła i te kilka własnych połatanych ząbków i trzeba nauczyć się mówić. Odkładałam pieniądze z nadzieją, że kidyś zrobie implanty .... ale po latach priorytety mi się zmieniły i kupiłam mieszkanie, jeszcze jakieś 10 lat oszczędzania i spłacę je do końca, a w tym czasie implanty na pewno będą coraz tańsze. Mam chłopaka, który myśli poważnie o naszym związku, ale nigdy w życiu z własnej woli nie powiem mu, że mam protezę. Nie wiem czy się domyśla, czy nie. W tej chwili mam 32 lata. Czy się pogodziłam z losem? Sama nie wiem... na pewno się z nim zaprzyjaźniłam. Wierze, że się przyzwyczaisz do swojej sytuacji, jeszcze troche cierpliwości i którekoś dnia zapomnisz, że to nie Twoje własne. Pozdrawiam serdecznie |
2009-02-13, 21:53 | #135 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 48
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Witaj Zakompleksiona. Opisując tutaj mój przypadek miałam własniecel poznać osoby z takimi problemami i poruszyć go na szerszym forum... Jest to bowiem jak zauważyłam temat wstydliwy a dlatego, że niezrozumiały przez otoczenie. Wiekszości ludzi wydaje się, że sztuczne zęby są domeną ludzi starszych. A tak nie jest. Jak donoszą statystyki co 4 osoba powyzej 25-go roku życia ma sztuczne uzupelnienia, jednak wstydzą się tego nawet przed najbliższymi. A przecież lepiej mieć sztuczne zęby niż nie mieć ich wogóle lub braki. Powiem Ci, tak jak juz pisałam wczesniej, ja się własciwie przyzwyczaiłam do moich protez. Noszenie ich w ciągu dnia nie nastręcza mi wiekszych kłopotów. Fakt, mówię trochę swiszcząco i nie wymawiam niektórych zgłosek. No ale mając dwa duże kawały plastiku w buzi czego można wymagać... No i pozostało mi przykre uczucie wklejając protezy rano i wyjmując je wieczorem, myjąc je i wkładając do pojemnika ze srodkiem czyszcząco dezynfekującym, i to moje odbicie w lustrze gdy to robię... Pozdrawiam Cię serdecznie- trzymajmy się, papa
|
2009-02-14, 17:03 | #136 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 11 487
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Malutka jestes wspaniala - i masz racje nie ma sie co wstydzic protez.
Moj EX (rozstalismy sie nie z powodu zębow oczywiscie) tez nosil protezy praktycznie calej gory razem z dziaslami i podniebieniem. Urodzil sie z bardzo powaznym rozszczepem. I u niego proteza byla bardzo widoczna, ale mimo to mial powodzenie u dziewczyn i zadnych komplekow Takze chyba rzeczywiscie nie ma sie czego wstydzic Sciskam Cie mocno |
2009-11-20, 19:04 | #137 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 48
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Witajcie daaaaawno tu nie zaglądałam. Niestety mój zwiazek nie przetrwał... Mariusz nie powiedział mi wprost o co chodzi, ale drogą pantoflową dowiedziałam się , że jednak chodziło mu o moje sztuczne zęby... o to że czasem ich w weekend nie wkładałam, że na noc wyjmowałam, że widać było i słychac jak mówię, że to sztuczne zęby... Tak więc miałam powtórkę sytuacjii. Było mi przykro, ale już nie tak bardzo... teraz jestem sama i powiedziałam sobie, że dość z facetami... Koniec, nie chcę mieć z nimi nic wspólnego... To na razie tyle.... pozdrowionka, papa
|
2009-11-20, 19:27 | #138 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: ♥
Wiadomości: 6 333
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Cytat:
|
|
2009-11-20, 19:50 | #139 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Malutka przykro mi. Ale moze nie chodziło o proteze... rozni ludzie sie schodza, rozstają, grubi, chudzi, starzy, młodzi. Tak bywa po prostu, ze czasem sie nie udaje. Mysle, ze wogole by nie zaczynał, gdyby mu to przeszkadzało. No tak mysle.
|
2009-11-20, 21:32 | #140 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: ♥
Wiadomości: 6 333
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Też tak myślę.....
|
2009-11-20, 22:09 | #141 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 106
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Malutka, przeczytałam Twoją historię jednym tchem, ja mma 20 lat od kilku lat mam implanty dwóch pierwszych zębów, momo, że dbam o ząbki, sa bardzo słabe, łamia się i kruszą...Pierwszy zał złamał i sie przy ludziach...nigdy tego nie zapomną, a drugi z nich złamał sie przy TŻ...Wiem że Ci cięzko, chociaz nie jestam w tak cięzkiej sytuacji jak Ty...Wieżę że cierpisz...jestem z Tobą...
|
2009-11-21, 10:29 | #142 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Bardzo mi przykro, mam nadzieję, że wkrótce spotkasz kogoś wartościowego na swojej drodze.
Zgadzam się z dziewczynami, myślę, że przyczyną Waszego rozstania nie były zeby. To mogło być coś zupełnie innego. Życzę Ci siły! |
2009-11-21, 11:48 | #143 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 712
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Cytat:
Przeczytalam...i powiem Ci tak,moze nie chodzilo o proteze a ty MYSLAC o tym i o tym poniekat ta proteza ci przeszkadza wkrecilas sobie ze o to chodzi,ponadto ludzie niektorzy jak nie maja co mowic to wiedza w jaki pkt udezyc by zabolalo ,wiec nie warto wierzyc w droge pantoflowa. Po 2 ciesz sie z tego ze masz proteze ze dbasz i ze nie wyobraasz sobie siebie bez zebow .. tak jak juz powiedzialas lepiej miec proteze niz nie miec zebow.. ja mam taka hm... " znajoma" co nie ma pierwszej jedynki nie wiem czy jej wypadla czy ktos ja udezyl niewazne w kazdym badz razie nie ma jednego zeba i to jeszcze gornej przedniej jedynki!!!i co z tym robi? NIC rozumiesz chodzi tak od 2 lat juz chyba bez zeba nie rusza ja to zeby sobie zrobic .. to jest laska typu szpileczki i3 kilo tapety to wyobraz sobie jakie moje zdziwienie bylo tanczac sobie kolo niej ona szpilki odpicowana a tu usmiech i brak zeba.. z iloma osobami bym nie rozmawiala to KAZDY powiedzial ze odmowil by sobie ciuchu byle by sobie zrobic sztucznego zeba.. do czego daze,lepiej jest chodzic ze sztuczna szczeka niz z brakiem lub brakiem jakiegos zeba,przynajmniej widac ze dbasz.A proste zabki i Jasne sa wporzadku.. wyobraz sobie ze kazda gwiazda i kazda dziewczyna tam w USA w tamtych stronach ma takie zeby i jaka mamy pewnosc ze to nie protezy ??????? a co do chlopaka to jak juz bylas z nim dlugo i przez tyle czasu mu to nie przeszkadzalo wiec sadze ze napewno nie o to chodzilo sory ze sie rozpisalam i pozdrawiam Cie serdecznie |
|
2009-11-21, 12:03 | #144 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: z nad zachodniej granicy
Wiadomości: 1 032
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Też przeczytałam całą chistorię jednym tchem!!!
Malutka - jesteś wspaniałą kobitką!!!!! Zazdroszczę Ci odwagi, mało jest na wizażu osób tak sympatycznych jak Ty!! - a facetem sie nie przejmuj - jak to juz powiedziano w pewnej piosence "facet to swinia" - ale "nigdy nie mów nigdy" - napewno jeszcze spotkasz kogos wartościowego - i mam nadzieję - powiadomisz nas o tym a proteza - przynajmniej przez całe życie bedziesz miała ładne, białe ząbki - i już do końca życia nie czeka Cię borowanie, ani tym bardziej żadne leczenie kanałowe POZDRAWIAM CIEPLUTKO P.S. Odważny awatar -Tak Trzymaj!!!!!!! Edytowane przez myszka197 Czas edycji: 2009-11-21 o 12:07 |
2009-11-21, 22:35 | #145 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 90
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Ja mialam podobnie. Wlasciwie mam do tej pory, ale teraz jest troche lepiej. Nie mam 7 stalych zebow. po prostu nie urosly. i przez 4 lata nosilam taka mini protezke polaczona z aparatem do zebow. nie przyklejalam jej tylko nakladalam. wiem co czujesz bo to jest straszne, jedzenie, mowienie, to czy rozmowca zauwazyl ze mam sztuczne zeby czy to widac? pamietam jak poszlam na wesele i byl obiad, a jesc sie w tym nie dawalo, wiec sciagalam ukratkiem, zeby nikt nie widzial, jadlam a potem zakladalam. opanowalam to do perfekcji... pamietam jak calowalam sie z chlopakiem i balam sie ze jak poczuje to cos to ucieknie.. Rozumiem Cie, nie wiesz nawet jak bardzo. Wiem co to znaczy nie miec zebow. Ukrywanie usmiechu za reka, zeby nikt nie widzial. Boze pamietam to tak dobrze. I pamietam slinienie, niewyrazne mowienie. Pamietam jak dentystka kazala mi powiedziec "sosna" pierwszy raz. Nie potrafilam. To byla dla mnie tragedia. Chociaz jak poznalam mojego TZ to powiedzial, ze bez zebow to mi do twarzy Nie mam bocznych zebow w gornej szczece po obu stronach, wiec wygladalam jak krolik baks Ale na szczescie mam to szczescie, ze jakims cudem rodzicow bylo stac na zrobienie implantow. Kredyt pewnie. Mialam wtedy 17 lat. Bolalo jak cholera. Ale warto bylo. Mam ladny usmiech, moze nie idealny ale z zebami.
__________________
http://www.suwaczek.pl/cache/4efdeb150e.png |
2009-12-15, 21:12 | #146 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 2
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Witam chciałam zapytac czy jest jeszcze na wątku malutka1975?? Mam podobny problem i chciałam porozmawiac....
|
2012-08-09, 22:19 | #147 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
witam ja dzis właśnie siedze z proteza zębowa masakra miałam wczesniej mostek i było ok niema nawet porównania wiec wiem co czujesz masa sliny seplenienie a do tego tz.cofki cos strasznego płakać mi sie chce ale jestem raczej życiową optymistką choc dziś miałam co do tego wątpliwosci bo widziałam to w czarnych kolorach już nigdy normalnie nic niezjem kiedy moj jezyk odruchowo dotyka tego plasticu mometalnie cofka boje sie ze w rozmowie mi góra wypadnie i zwymiotuje na kogoś ponieważ niezdaże w pore zareagowac tragedia pomyslalam pieknie zyciowa optymistka poddaje sie wez sie w garśc kobieto mówie sobie niema odwrotu musiałam usunac zeby ponieważ podeszła mi ropa 9 zebow w dwa dni ból bólem bo znieczulenie pożadne przed wizyta pani dentystka kazała mi wziasc dormicum ktory podaje sie do premedytacji taki głupi jas zeby usuniete bolalo ale ketonal antybiotyk i jakos szło ale co najgorsze po dwuch dniach objawy niewiem zgagi okropne palenie w przełyku jeżeli cokolwiek chcialam zjesc jedynie mleko tolerowalam tak 6 dni nic w buzi głodna byłam okropnie ale ból po przelknieciu taki straszny jak ogien miałam uczucie że sie dusze raz maż chciał wzywac pogotowie tak wyłam przez godzine ale mu niepozwoliłam bo powiedziałam ze niebede dziasłami swiecic wiec kaszka na mleku serek ewentualnie i 3 kg mniej wziełam ketonal i o dziwo zamiast mi zaostrzyc raczej to pieczenie złagodził lekko ból zastanawiam sie czy niemiałam uszkodzonego zwieracza krtani zwiotczenia i stad mysl ze to zgaga palaca ?niewiem dzis jest 9 a1 miałam wyrywane zeby dzis mam juz proteze ale z nia walcze czytam naglos mowie do siebie głosno cały czas mam cukierki do ssania landrynki tic taki chcialam zjesc jakis wreszcie obiadek ale przy kazdym mocniejszym zgryzie boli mnie z jednej strony dziaslo nie czuje ze cos gryze wiec wzielam lusterko i sprawdzałam czy gryze pizze zebami czy czym bo tego nie czułam zadnego smaku jak by mi ktos wsadzil do buzi ogromny plastic i cos do niego wrzucał jak do śmieciarki na rozdrobnienie wreszcie poczulam cos takiego przy kolejnym ugryzieniu jak psssss na podniebieniu jakby mi te zeby juz wypadly sprawdzam ale nie sa wiec znow nacisk nie mocny i zeby sie zsuneły ochyda masakra nawet jak pisze mam gesia skorke na mysl o tym niesmaczne ochydne i tak ma juz byc z tym plastikiem?ale ich niezdejme niepoddam sie zciagac bede tylko do mycia bo nawet meża sie wstydze ale albo sie naucze z nimi życ albo gołe dziasla nie niepoddam sie ładnie wygladaja jak moje i beda moje tylko musze dac im czas mam nadzieje ze dam rade trzeba wiezyc nie myslec pesymistycznie a jak juz takie mysli przychodza szybko je przepedzac i walczyc nie poddawac sie wiem ze niebedzie latwo i tobie tez zycze powodzenia cwicz gadaj naglos czytaj gazety ssij cukierki nie damy sie i mam nadzieje ze niedlugo cos ugryze bez obaw ze mi szczeka wypadnie
|
2012-08-23, 12:06 | #148 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 5
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Witaj Malutka1975 mam podobny problem do twojego i nie wiem co mam zrobic mam gorna szczeke narazie dopoki sie do niej nie przyzwyczaje to nie dostane dolnej bylam juz na kilku poprawkach ale nadal mi nie pasuje wygladam jak kon ale to juz nie o to chodzi same zakladnie i czymanie jej w buzi sprawia odruchy wymiotne ale z tym sie tez uporac umie tylko nie wiem jak mam sie do niej przyzwyczaic mam juz ja po nad miesiac a mialam ze 6 razy ja ubrana i to tylko na 5 minut bo jest ona ciezka i trudno mi tak ja zakladac stracilam zeby po porodzie urodzilam syna i wszystkie zeby mi sie po odsuwały i zaczly wypadac maskara mam dopiero 26 lat i juz zostalam bez zebow wczesniej chuchałam i dmuchalam a teraz prosze po 3 porodzie zostalam bezebna nie wiem co mam zrobic moj facet rozumie mnie idealnie nie wstydzi sie mnie ale tak mi glupio chodzic bez tej szczeki nie wychodze nigdzie siedze w domu moj tyle razy chcial wziasc gdzies na kolacje albo na jakis spacer ale ja nie chcialam isc z kuli tego ze nie mam tych klakow i zaczal mnie szantazowac ze jak nie ubiore tej protezy i nie zaczne jej nosic to on bedzie sam wychodzil wszedzie rozumie go idealnie bo od kad stracilam te zeby nie wychodze nigdzie nie wiem co mam juz robic myslalam ze jak pojde do dentysty po nia to zaloze i bede juz swiecila swoim usmiechem ale sie pomylilam nigdy nie mialam takiego problemu jak teraz ten bardzo chcialabym przystosowac sie do nich i je nosic ale ciezko moze ty mi Malutka1975 pomozesz doradzisz jak sobie dajesz rade bo ja juz zalamania dostaje prosze cie doradz mi jak ty sie z tym problemem uwinelas nie szczesliwa Papiska7 . Milego dnia zycze
|
2012-09-05, 19:45 | #149 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 10
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Słuchajcie kochane!!! Doskonale Was rozumiem. Ja od 7 lat mam sztuczne ząbki i tak jak Wy miałam taki sam problem. Zęby poszłam zrobic do dentystki, ta nie będąc technikiem protetykiem dała do zrobienia zęby do pracowni protetycznej. I chyba ta dentystka nie bardzo się na tym znała bo tak jak Wy miałam problemy z mówieniem, z jedzeniem, ślinieniem i po prostu masakra. Żeby się do nich przyzwyczaic nie wyciągałam ich na noc, tylko do mycia i tak porobiły mi się rany. Poszłam więc do pracowni protetycznej bo dentystka rozłożyła ręce i co usłyszałam?! cyt. ludzie to są dziwni, idą do dentysty wstawiac sztuczne zęby jakby oni to umieli robic, takie rzeczy należą do technika protetyka. Babka wzięła do ręki zęby i mówi że się nie dziwi że mam takie problemy bo podniebienia większego nie widziała. Zmniejszyła ile mogła podniebienie i podszlifowała tam gdzie trzeba było i było ok. Nosiłam je ok 3 lata i jak poszłam do innej dentystki podleczyc te zęby które mi jeszcze zostały (6 na górze) zaproponowała mi inne lepsze rozwiązanie. Zrobiłam u niej protezkę szkieletową taką z metalowym paskiem na podniebieniu i zaczepianą na niewidoczne zaczepy do koronek. Te są zdecydowanie estetyczniejsze i wygodniejsze.
Cierpliwości życzę i powodzenia. |
2012-11-15, 08:03 | #150 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Radom
Wiadomości: 15
|
Dot.: 30-latka i sztuczne zęby
Dziewczyny-chciałam Was prosić o radę.Niestety mi też dokucza brak zębów.Po śmierci męża i pójściu do pracy stwierdziłam że nadszedł czas by wstawić zęby.Niestety po wyrwaniu wszystkich zębów myślałam że dalej już pójdzie mi z górki,jednak dentystka powiedziała że ja mam taki zgryz że u mnie będzie problem ze szczęką no i zęby na dole trzeba spiłować to może coś z tego będzie.Idąc do dentysty byłam nastawiona na szczękę nylonową,lecz powiedziała mi że u mnie najlepsza będzie zwykła i to za cenę 1100złotych (sama góra przy trzech zębach swoich).Cena protezy nylonowej u protetyka to 800 złotych.No i tu mam problem bo nie wiem czy lepiej robić zęby u protetyka czy dentystki,jaką protezę wybrać(a może najlepsza byłaby szynowa),i czy jeżeli rzeczywiście zęby na dole trzeba spiłować to czy zrobi to protetyk.Pozatym mam obawy że będzie widać że mam sztuczne zęby.Nie będę ukrywac ze poznałam kogoś i chcę ładnie wyglądać no i wstydzę się że on dowie się że mam sztuczne zęby.Mam dość uśmiechania się półgębkiem ,nieodzywania się w towarzystwie bo mi bardzo wstyd że nie mam zębów.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:22.