Podrywa mnie o 27 l. starszy facet

[Bb8]

Odkąd zaczęłam rok temu nową pracę podrywa mnie tam o 27 lat starszy facet... Tzn on ma 49 lat, a ja 22. Na początku mnie to meczyło, starałam się go unikać- był dla mnie całkowicie obcym człowiekiem, w dodatku w pracy widywaliśmy się dosłownie na kilkanaście minut dziennie. Te jego zaczepki, "przypadkowe" dotkniecia, komplementy wprowadzaly mnie tylko w zakłopotanie. Z czasem jednak zaczelam to akceptować, kiedy mnie komplementował uśmiechałam się i dziękowałam za miłe słowo. Później zaczęło się przytulanie na powitanie, buziak w policzek, delikatne łapanie za tyłek. Dodam, że on wygląda i zachowuje się jakby miał najwyżej 35 l... Dziś zdałam sobie sprawę, że zaczął mnie bardzo pociągać. To, jak pewnie i mocno mnie przytula, te jego silne duże dłonie na moim brzuchu i buziak w szyję ukradkiem... To nie jest zakochanie, tylko czyste pożądanie. Mam chłopaka, a on żone. Nie chcę zrobić żadnej głupoty i potem tego żałować, ale nie potrafię przestać myślec o tym, że chciałabym więcej niż ten ciepły oddech na szyi i klaps w pośladek... Nie wiem jak mam go sobie wybić z głowy, wiem że jest typem człowieka dla którego nie ma słowa "nie". Może dlatego tak mnie pociąga... Przeraża mnie to, że widzimy się codziennie, nie mam siły, żeby go od siebie odsunąć...

[Frezja__]

Napisane przez Bb8

Odkąd zaczęłam rok temu nową pracę podrywa mnie tam o 27 lat starszy facet... Tzn on ma 49 lat, a ja 22. Na początku mnie to meczyło, starałam się go unikać- był dla mnie całkowicie obcym człowiekiem, w dodatku w pracy widywaliśmy się dosłownie na kilkanaście minut dziennie. Te jego zaczepki, "przypadkowe" dotkniecia, komplementy wprowadzaly mnie tylko w zakłopotanie. Z czasem jednak zaczelam to akceptować, kiedy mnie komplementował uśmiechałam się i dziękowałam za miłe słowo. Później zaczęło się przytulanie na powitanie, buziak w policzek, delikatne łapanie za tyłek. Dodam, że on wygląda i zachowuje się jakby miał najwyżej 35 l... Dziś zdałam sobie sprawę, że zaczął mnie bardzo pociągać. To, jak pewnie i mocno mnie przytula, te jego silne duże dłonie na moim brzuchu i buziak w szyję ukradkiem... To nie jest zakochanie, tylko czyste pożądanie. Mam chłopaka, a on żone. Nie chcę zrobić żadnej głupoty i potem tego żałować, ale nie potrafię przestać myślec o tym, że chciałabym więcej niż ten ciepły oddech na szyi i klaps w pośladek... Nie wiem jak mam go sobie wybić z głowy, wiem że jest typem człowieka dla którego nie ma słowa "nie". Może dlatego tak mnie pociąga... Przeraża mnie to, że widzimy się codziennie, nie mam siły, żeby go od siebie odsunąć...

Za późno. I tyle.
Ode mnie dodam tylko jedno: jesteś obrzydliwa. Zdecyduj którego chcesz.

[arno22]

Jest wiele sposobów na to, żeby spławić faceta ( jest to ewidentne molestowanie a ty się na to godzisz ), wybór należy do Ciebie.
Brawo Frezja!!!!!!!!!!!!

[lady666macbeth]

masz faceta, a on żonę.
daj spokój autorko, bo pozwalając sobie na jakieś durne romansidła w pracy możesz zniszczyć życie nie tylko sobie.

[AuroraCoriolis]

Napisane przez Bb8

Nie chcę zrobić żadnej głupoty i potem tego żałować

To bardzo madrze. Nie rob wiec glupot

[nora_ela]

Daj sobie spokój albo oboje rozstańcie się najpierw z partnerami, bo to nie jest fair...

[kasiunia788742]

Głupotę to już zrobiłaś pozwalając na takie zachowanie obcemu facetowi mając chłopaka.

Co to w ogóle znaczy, że nie przyjmuje słowa "nie"? Niech wroci do przedszkola i sie go nauczy Dorosły facet a zachciało mu się odgrywać Greya.

Pewnie nie jesteś pierwsza i nie będziesz ostatnia

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[delfix10]

zmien pracę,co z oczu to z serca

[awarek]

Napisane przez Bb8

Odkąd zaczęłam rok temu nową pracę podrywa mnie tam o 27 lat starszy facet... Tzn on ma 49 lat, a ja 22. Na początku mnie to meczyło, starałam się go unikać- był dla mnie całkowicie obcym człowiekiem, w dodatku w pracy widywaliśmy się dosłownie na kilkanaście minut dziennie. Te jego zaczepki, "przypadkowe" dotkniecia, komplementy wprowadzaly mnie tylko w zakłopotanie. Z czasem jednak zaczelam to akceptować, kiedy mnie komplementował uśmiechałam się i dziękowałam za miłe słowo. Później zaczęło się przytulanie na powitanie, buziak w policzek, delikatne łapanie za tyłek. Dodam, że on wygląda i zachowuje się jakby miał najwyżej 35 l... Dziś zdałam sobie sprawę, że zaczął mnie bardzo pociągać. To, jak pewnie i mocno mnie przytula, te jego silne duże dłonie na moim brzuchu i buziak w szyję ukradkiem... To nie jest zakochanie, tylko czyste pożądanie. Mam chłopaka, a on żone. Nie chcę zrobić żadnej głupoty i potem tego żałować, ale nie potrafię przestać myślec o tym, że chciałabym więcej niż ten ciepły oddech na szyi i klaps w pośladek... Nie wiem jak mam go sobie wybić z głowy, wiem że jest typem człowieka dla którego nie ma słowa "nie". Może dlatego tak mnie pociąga... Przeraża mnie to, że widzimy się codziennie, nie mam siły, żeby go od siebie odsunąć...

Naiwnością z Twojej strony byłaby wiara, że jesteś akurat tą jedyną i przez niego wymarzoną, na którą czekał całe życie... Facio chce Cię po prostu "zaliczyć", może jakiś kilkutygodniowy romansik w pracy Za dużo jest bowiem schodów przed Waszym rzeczywistym, udanym związkiem! Twoje rozstanie z chłopakiem, jego rozstanie z żoną, no i ta kolosalna różnica wieku...
Zdecyduj się więc, w jakiej bajce uczestniczysz... Czyli jakimi klockami chcesz się bawić! Chcesz bzykania się na biurku w pracy po godzinach lub w toalecie, ewentualnie jakichś schadzek w mieście lub wyjazdów na weekend raz na 2-3 miesiące, to przestań zgrywać świętoszkę i niezdecydowaną, tylko się z nim po prostu prześpij. Tylko wcześniej zerwij związek z chłopakiem, bo w przeciwnym wypadku zachowasz się jak zwykła suka, żeby nie powiedzieć dosadniej...
Jeśli zaś nie chcesz być tylko kolejną "zdobyczą", to się do k ... nędzy opamiętaj! Tym bardziej, że i tak już skrzywdziłaś swojego chłopaka wilgotniejąc na widok tego faceta! Bo przecież to można wyczytać w Twoim tekście, że Ty go najzwyczajniej pożądasz...
Moim zdaniem sprawa jego rzeczywistych intencji jest zupełnie jasna... Który 50-latek nie chce bzyknąć 22-latki?! ))
Skąd to wiem?
Ano stąd, że sam tak uwodziłem kobiety dużo ode mnie młodsze! Też zaczynałem od badawczych, długich spojrzeń, potem niby przypadkowych dotknięć, potem już objęć, potem całusów w szyję lub muśnięć tyłeczka Potem następował z reguły wspólny wyjazd na weekend i pierwszy seks Ale przynajmniej moje późniejsze romanse z takimi kobietami trwały miesiącami i obie strony miały w łóżku olbrzymią satysfakcję...
Opamiętaj się bo za 1/2 roku nie będziesz mieć ani obecnego chłopaka, ani nowego stałego partnera, ani nawet dorywczego kochanka...