Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VIII :)

[71f1a49ccdda6499050838d6b2ef76d32f6aae36_5f5aaff1a659f]

Napisane przez misianka

najlepsiejszego zatem

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:48 ----------



mądre słowa

Dzięki Miśku

Napisane przez Soso

PannaEwelina gratulacje

Dziękuję

[milka-pilka]

[1=71f1a49ccdda6499050838d 6b2ef76d32f6aae36_5f5aaff 1a659f;42043938]Muszę się z Wami podzielić moją radością - ustaliliśmy z TŻ datę ślubu (zaklepaliśmy i w kościele i w sali weselnej) [/QUOTE]
Gratulacje, Kochana! wspaniała wiadomość!

[71f1a49ccdda6499050838d6b2ef76d32f6aae36_5f5aaff1a659f]

Napisane przez milka-pilka

Gratulacje, Kochana! wspaniała wiadomość!

Dziękuję Milko

[GretchenSp]

Ja również gratuluję

[71f1a49ccdda6499050838d6b2ef76d32f6aae36_5f5aaff1a659f]

Napisane przez GretchenSp

Ja również gratuluję

Dziękuję bardzo




Kochane, testowała któraś z Was może nowy tusz YSL Baby Doll?
Skusiłabym się, ale trochę mnie zastanawia ta silikonowa szczota, jakoś te tradycyjne bardziej do mnie przemawiają

[OlaM]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;42044734]Ciezko sie nie zgodzic. Teraz czasy inne. Mnostwo naiwniakow lub dzieciakow bierze slub. Tlumacza sie jednoscia pogladow, mysli, zapatrywan na zycia, och, ach, rzygamy tecza az po grob. 3-7 lat (to obserwacje moje i znajomych, nie zadne GUSowe wyliczenia ) pozniej nastepuje slowo na "R" i szybki podzial majatku. Life is life .[/QUOTE]
No ja akurat nie należę do tych, co szybciutko po poznaniu się już wspólne plany snują, a potem równie szybko decydują się na rozwód. Dla mnie małżeństwo to poważny krok i duże wyzwanie, no i jednak - w moim przypadku - orka na ugorze , choć najpierw (zanim padło TAK) 7 lat testowałam gada i dopiero wtedy zdecydowałam się wspólnie rzygać tęczą , choć decydując się na ślub już wiedziałam, na co się porywam i że lekko nie będzie.
Tak więc u mnie żadna bańka nie prysła .

[1=71f1a49ccdda6499050838d 6b2ef76d32f6aae36_5f5aaff 1a659f;42044839]


Dziękuję

Sadzę, że to orka przez małe 'o' Raczej codziennie staranie i troska nie tylko o własny tyłek ale i o drugiego człowieka. Jak się trafi na odpowiednią osobę to to wszystko jest do zrobienia
Myślę, że niestety w tym fast foodowym świecie szybkich, kruchych 'związków', czasów, kiedy niektórzy ludzie wolą żyć związkami par z seriali niż własnym a internet(Facebook i inne społeczne protezy) i praca wypełniają codzienną egzystencję, to właśnie trwała relacja z drugą osobą jest jedną z nielicznych wartości.[/QUOTE]
Bardzo mądrze piszesz .
Ważne jest jednak, żeby oboje małżonkowie/partnerzy mieli takie samo podejście tj. podobną troskę o drugiego. Czasem wysiłki z jednej strony nie są niestety równoważone przez drugą stronę.

[GretchenSp]

Napisane przez OlaM

No ja akurat nie należę do tych, co szybciutko po poznaniu się już wspólne plany snują, a potem równie szybko decydują się na rozwód. Dla mnie małżeństwo to poważny krok i duże wyzwanie, no i jednak - w moim przypadku - orka na ugorze , choć najpierw (zanim padło TAK) 7 lat testowałam gada i dopiero wtedy zdecydowałam się wspólnie rzygać tęczą , choć decydując się na ślub już wiedziałam, na co się porywam i że lekko nie będzie.
Tak więc u mnie żadna bańka nie prysła .

Mogłabym podpisać się pod niemal każdym słowem, bo u mnie było tak samo. Ale mimo ja tam tę orkę lubię.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez OlaM

No ja akurat nie należę do tych, co szybciutko po poznaniu się już wspólne plany snują, a potem równie szybko decydują się na rozwód. Dla mnie małżeństwo to poważny krok i duże wyzwanie, no i jednak - w moim przypadku - orka na ugorze , choć najpierw (zanim padło TAK) 7 lat testowałam gada i dopiero wtedy zdecydowałam się wspólnie rzygać tęczą , choć decydując się na ślub już wiedziałam, na co się porywam i że lekko nie będzie.
Tak więc u mnie żadna bańka nie prysła .

Absolutnie nie mialam na mysli Ciebie. Raczej to moje luzne przemyslenia byly.

[OlaM]

Napisane przez GretchenSp

Mogłabym podpisać się pod niemal każdym słowem, bo u mnie było tak samo. Ale mimo ja tam tę orkę lubię.

Ja czasem też lubię, ale czasem mam dość - tak od 11 prawie lat (licząc od ślubu ).

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;42048385]Absolutnie nie mialam na mysli Ciebie. Raczej to moje luzne przemyslenia byly.
[/QUOTE]
Wiem, spoko, nie wzięłam tego do siebie .
Zresztą zgadzam się, że często bywa tak, jak piszesz, takie czasy niestety. Sama takie związki znam.
Na szczęście bywają wyjątki, szkoda tylko, że coraz ich mniej .

[71f1a49ccdda6499050838d6b2ef76d32f6aae36_5f5aaff1a659f]

Napisane przez OlaM

No ja akurat nie należę do tych, co szybciutko po poznaniu się już wspólne plany snują, a potem równie szybko decydują się na rozwód. Dla mnie małżeństwo to poważny krok i duże wyzwanie, no i jednak - w moim przypadku - orka na ugorze , choć najpierw (zanim padło TAK) 7 lat testowałam gada i dopiero wtedy zdecydowałam się wspólnie rzygać tęczą , choć decydując się na ślub już wiedziałam, na co się porywam i że lekko nie będzie.
Tak więc u mnie żadna bańka nie prysła .

Bardzo mądrze piszesz .
Ważne jest jednak, żeby oboje małżonkowie/partnerzy mieli takie samo podejście tj. podobną troskę o drugiego. Czasem wysiłki z jednej strony nie są niestety równoważone przez drugą stronę.

Również nie jestem w tak poważnych sprawach w gorącej wodzie kąpana. Znamy się z TŻ od wielu lat (również 7 lat), od zawsze się przyjaźniliśmy, potem przyszło uczucie. Decyzja o ślubie (mimo, że miałam obawy, na które rzutowało nieudane małżeństwo moich rodziców) przyszła nam bardzo naturalnie i jest przemyślana.

Ja tam myślę, że rzyganie tęczą pojmowane jako dzielona wspólnie radość, dobry nastrój, czy dojrzałe wyrażanie miłości itd. jest wskazane i ożywcze, zwłaszcza kiedy w życie wkrada się rutyna, powszedniość. W kontekście małżeństwa (poważnego związku) nie nadawałabym temu wyrażeniu pejoratywnego wydźwięku. Więc chętnie porzygam tęczą, bo spotkałam w życiu wyjątkowego faceta, który jest moją skałą. Ba, mogę rzygać podwójnie, bo przyszłych teściów również mam wspaniałych

Zgadzam się, że starania, świadomość potrzeby pracy nad pożyciem, pielęgnowanie relacji (miłości, przyjaźni), okazywanie zainteresowania, zrozumienia i akceptacji powinna być symetryczna
Brak takiej związkowej homeostazy może zapewne prowadzić do wypalenia.

[OlaM]

[1=71f1a49ccdda6499050838d 6b2ef76d32f6aae36_5f5aaff 1a659f;42048789]Również nie jestem w tak poważnych sprawach w gorącej wodzie kąpana. Znamy się z TŻ od wielu lat (również 7 lat), od zawsze się przyjaźniliśmy, potem przyszło uczucie. Decyzja o ślubie (mimo, że miałam obawy, na które rzutowało nieudane małżeństwo moich rodziców) przyszła nam bardzo naturalnie i jest przemyślana.

Ja tam myślę, że rzyganie tęczą pojmowane jako dzielona wspólnie radość, dobry nastrój, czy dojrzałe wyrażanie miłości itd. jest wskazane i ożywcze, zwłaszcza kiedy w życie wkrada się rutyna, powszedniość. W kontekście małżeństwa (poważnego związku) nie nadawałabym temu wyrażeniu pejoratywnego wydźwięku. Więc chętnie porzygam tęczą, bo spotkałam w życiu wyjątkowego faceta, który jest moją skałą. Ba, mogę rzygać podwójnie, bo przyszłych teściów również mam wspaniałych

Zgadzam się, że starania, świadomość potrzeby pracy nad pożyciem, pielęgnowanie relacji (miłości, przyjaźni), okazywanie zainteresowania, zrozumienia i akceptacji powinna być symetryczna
Brak takiej związkowej homeostazy może zapewne prowadzić do wypalenia.[/QUOTE]
Dla mnie rzyganie tęczą może mieć pejoratywny wydźwięk, ale i wręcz przeciwnie.
Ja od czasu do czasu rzygam z mężem tak pozytywnie (w znaczeniu bardzo ładnie przez Ciebie opisanym) i jest to bardzo miłe .
Rzyganie pejoratywne - to to, o czym James m.in. pisze, czyli płycizna i fast food .

A tak w ogóle, to bardzo miło poczytać o takim nastawieniu do partnera i do związku, jakie Ty masz, serio .

[Soso]

[1=71f1a49ccdda6499050838d 6b2ef76d32f6aae36_5f5aaff 1a659f;42048789]Również nie jestem w tak poważnych sprawach w gorącej wodzie kąpana. Znamy się z TŻ od wielu lat (również 7 lat), od zawsze się przyjaźniliśmy, potem przyszło uczucie. Decyzja o ślubie (mimo, że miałam obawy, na które rzutowało nieudane małżeństwo moich rodziców) przyszła nam bardzo naturalnie i jest przemyślana.

Ja tam myślę, że rzyganie tęczą pojmowane jako dzielona wspólnie radość, dobry nastrój, czy dojrzałe wyrażanie miłości itd. jest wskazane i ożywcze, zwłaszcza kiedy w życie wkrada się rutyna, powszedniość. W kontekście małżeństwa (poważnego związku) nie nadawałabym temu wyrażeniu pejoratywnego wydźwięku. Więc chętnie porzygam tęczą, bo spotkałam w życiu wyjątkowego faceta, który jest moją skałą. Ba, mogę rzygać podwójnie, bo przyszłych teściów również mam wspaniałych

Zgadzam się, że starania, świadomość potrzeby pracy nad pożyciem, pielęgnowanie relacji (miłości, przyjaźni), okazywanie zainteresowania, zrozumienia i akceptacji powinna być symetryczna
Brak takiej związkowej homeostazy może zapewne prowadzić do wypalenia.[/QUOTE]

Ewelino ja po 8 latach (mimo, że na kocią łapę ) wciąż częściej rzygam tęczą niż czymkolwiek innym i bardzo lubię ten stan, choć zgadzam sie, ze wymaga nakładów i mocnych chęci obojga partnerów.

[71f1a49ccdda6499050838d6b2ef76d32f6aae36_5f5aaff1a659f]

Napisane przez OlaM

Dla mnie rzyganie tęczą może mieć pejoratywny wydźwięk, ale i wręcz przeciwnie.
Ja od czasu do czasu rzygam z mężem tak pozytywnie (w znaczeniu bardzo ładnie przez Ciebie opisanym) i jest to bardzo miłe .
Rzyganie pejoratywne - to to, o czym James m.in. pisze, czyli płycizna i fast food .

A tak w ogóle, to bardzo miło poczytać o takim nastawieniu do partnera i do związku, jakie Ty masz, serio .

Oluś, bardzo mi miło Cieszę się, że nie jestem odosobniona.
Teraz jest moda na luźne związki bez zobowiązań, wielkomiejskie singielskie życie uprawiane pod szyldem 'jestem taki, taka niezależna/modna/wyzwolona', które zapewne kiedyś kończy się cyniczno-zgorzkniałą samotnością czy szukaniem pocieszenia w dobrach materialnych i zwyczajnie tęsknotą za straconym czasem. Wbrew temu, co się obecnie lansuje, dla mnie to nie jest 'postęp', to jest właśnie spłycenie

Napisane przez Soso

Ewelino ja po 8 latach (mimo, że na kocią łapę ) wciąż częściej rzygam tęczą niż czymkolwiek innym i bardzo lubię ten stan, choć zgadzam sie, ze wymaga nakładów i mocnych chęci obojga partnerów.

Nic dodać, nic ująć

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

[1=71f1a49ccdda6499050838d 6b2ef76d32f6aae36_5f5aaff 1a659f;42049552]Oluś, bardzo mi miło Cieszę się, że nie jestem odosobniona.
Teraz jest moda na luźne związki bez zobowiązań, wielkomiejskie singielskie życie uprawiane pod szyldem 'jestem taki, taka niezależna/modna/wyzwolona', które zapewne kiedyś kończy się cyniczno-zgorzkniałą samotnością czy szukaniem pocieszenia w dobrach materialnych i zwyczajnie tęsknotą za straconym czasem. Wbrew temu, co się obecnie lansuje, dla mnie to nie jest 'postęp', to jest właśnie spłycenie
[/QUOTE]

Ja proponuje zakonczyc temat, bo sie wlasnie zenujaca zaczelo robic.
Juz dazylismy poznac prawde objawiona: albo loffcianie za mlodu i pelnia szczescia, albo singlowe zycie, zgorzkniala samotnosc i Smierc na Nilu.


Proponuje powrocic do tematow kosmetycznych lub do zastepczych tematow o dupie Maryni, bo ten temat jakos dziwnie zadryfowal w kierunku milosnego belkotu i wyzszosci jednego stylu zycia nad drugim.

Ewelino, peace nad love, gratulacje z okazji potencjalnego ozenku. Jestes szczesliwa, cieszymy sie razem z Toba, ale troche zluzuj z madrosciami .
Napisz nam tu lepiej o sukience . Tematyka bardziej uniwersalna a jaka przyjemna .

[Soso]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;42049684]Ja proponuje zakonczyc temat, bo sie wlasnie zenujaca zaczelo robic.
Juz dazylismy poznac prawde objawiona: albo loffcianie za mlodu i pelnia szczescia, albo singlowe zycie, zgorzkniala samotnosc i Smierc na Nilu.


Proponuje powrocic do tematow kosmetycznych lub do zastepczych tematow o dupie Maryni, bo ten temat jakos dziwnie zadryfowal w kierunku milosnego belkotu i wyzszosci jednego stylu zycia nad drugim.

Ewelino, peace nad love, gratulacje z okazji potencjalnego ozenku. Jestes szczesliwa, cieszymy sie razem z Toba, ale troche zluzuj z madrosciami .
Napisz nam tu lepiej o sukience . Tematyka bardziej uniwersalna a jaka przyjemna .[/QUOTE]

jamestown zimna babo nie sądzę, by dokładnie to Ewelina miała na myśli Ale ok, sukienki też jestem ciekawa, zwłaszcza że jeśli dobrze pamiętam? Ewelino, sama ją będziesz szyła.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Soso

jamestown zimna babo nie sądzę, by dokładnie to Ewelina miała na myśli Ale ok, sukienki też jestem ciekawa, zwłaszcza że jeśli dobrze pamiętam? Ewelino, sama ją będziesz szyła.

Cold as ice. Wlasnie przywdzialam swa odznake Krolowej Sniegu

Ty Sosiak do zaslubin sie nie szykujesz?

[Soso]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;42049831] Cold as ice. Wlasnie przywdzialam swa odznake Krolowej Sniegu

Ty Sosiak do zaslubin sie nie szykujesz?[/QUOTE]

Kto wie, kto wie Zgaduję, że kiedyś przyjdzie taki czas, ze uznam, że cała impreza warta jest kilkudziesięciu tysięcy, choć pewnie nieprędko, póki co wolę inwestować w podróże

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Soso

Kto wie, kto wie Zgaduję, że kiedyś przyjdzie taki czas, ze uznam, że cała impreza warta jest kilkudziesięciu tysięcy, choć pewnie nieprędko, póki co wolę inwestować w podróże

Moze Twoj chlop kota szkoli jeszcze? Wiesz, na haslo "czy wyjdziesz za mnie" dostojnie wkroczy Wasz kot trzymajac w zebach podusie z pierscionkiem.

btw: Sosiak, ile Ty wiosen liczysz? Zawsze mnie to fascynowalo . Jak masz opory to chociaz jakies dwuletnie widelki podaj .

[Soso]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;42049925]Moze Twoj chlop kota szkoli jeszcze? Wiesz, na haslo "czy wyjdziesz za mnie" dostojnie wkroczy Wasz kot trzymajac w zebach podusie z pierscionkiem.

btw: Sosiak, ile Ty wiosen liczysz? Zawsze mnie to fascynowalo . Jak masz opory to chociaz jakies dwuletnie widelki podaj .[/QUOTE]

Mój kot z gatunku mocno opornych na wszelaką tresurę i oficjalnie Tżet za nim nie przepada (choć wierzę, ze w głębi serducha uwielbia drania ). A co do rocznika, nie mam oporów, najlepszy 82 się kłania

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Soso

Mój kot z gatunku mocno opornych na wszelaką tresurę i oficjalnie Tżet za nim nie przepada (choć wierzę, ze w głębi serducha uwielbia drania ). A co do rocznika, nie mam oporów, najlepszy 82 się kłania

Swietnie sie czymiesz. Myslalam, ze mniej.

btw: mialam do Ciebie pisac z zaproszeniem na kawe, bo do Gdanska sie wybieralam pingwiny obczaic, ale kurka nic z tego .

[Soso]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;42050018]Swietnie sie czymiesz. Myslalam, ze mniej.

btw: mialam do Ciebie pisac z zaproszeniem na kawe, bo do Gdanska sie wybieralam pingwiny obczaic, ale kurka nic z tego .[/QUOTE]

Nie ze mną te numery Pamietasz nasze przemyślenia na temat komplementów - serio??!! aż tyle?!! no co ty, w życiu bym ci tyle lat nie dała

ps. w gd pingwinów jak na lekarstwo, we wrocławskim zoo chyba macie ich wiecej?

[OlaM]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;42049684]Ja proponuje zakonczyc temat, bo sie wlasnie zenujaca zaczelo robic.
Juz dazylismy poznac prawde objawiona: albo loffcianie za mlodu i pelnia szczescia, albo singlowe zycie, zgorzkniala samotnosc i Smierc na Nilu.


Proponuje powrocic do tematow kosmetycznych lub do zastepczych tematow o dupie Maryni, bo ten temat jakos dziwnie zadryfowal w kierunku milosnego belkotu i wyzszosci jednego stylu zycia nad drugim.

Ewelino, peace nad love, gratulacje z okazji potencjalnego ozenku. Jestes szczesliwa, cieszymy sie razem z Toba, ale troche zluzuj z madrosciami .
Napisz nam tu lepiej o sukience . Tematyka bardziej uniwersalna a jaka przyjemna .[/QUOTE]
Nie no, James, nie pluj jadem (tylko wiesz, bez obrazy ).
Nikt tu nie narzuca swoich poglądów, nikogo do niczego nie przekonuje na siłę, w tym co do sposobu życia, a że każdy ma inne podejście do wielu kwestii i od czasu do czasu wyraża, co myśli, taki urok wątku z dodatkiem "OT". Nie ma co się spinać i od razu "żenadą" rzucać .
Zostańmy przy peace and love .

[71f1a49ccdda6499050838d6b2ef76d32f6aae36_5f5aaff1a659f]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;42049684]Ja proponuje zakonczyc temat, bo sie wlasnie zenujaca zaczelo robic.
Juz dazylismy poznac prawde objawiona: albo loffcianie za mlodu i pelnia szczescia, albo singlowe zycie, zgorzkniala samotnosc i Smierc na Nilu.


Proponuje powrocic do tematow kosmetycznych lub do zastepczych tematow o dupie Maryni, bo ten temat jakos dziwnie zadryfowal w kierunku milosnego belkotu i wyzszosci jednego stylu zycia nad drugim.

Ewelino, peace nad love, gratulacje z okazji potencjalnego ozenku. Jestes szczesliwa, cieszymy sie razem z Toba, ale troche zluzuj z madrosciami .
Napisz nam tu lepiej o sukience . Tematyka bardziej uniwersalna a jaka przyjemna .[/QUOTE]

Przepraszam, nie chciałam uderzać w stół, chyba z miesiąc nie zaglądałam na Wizaż, toteż mi się tu jakoś 'rozpisało' Nie musisz też tej wypowiedzi nazywać 'mądrościami', po prostu wyraziłam swoje zdanie i nie zamierzałam ciągnąć tematu czy przeprowadzać dowodów na słuszność czy wyższość moich wyborów Wiem, że off top jak stąd na księżyc, ale zdaje się Ty często piszesz o problemach ze zdrowiem, włosami itd. i ja nie wytykam Ci zbaczania z tematu ani nie nazwałabym tego (dość poniżająco, przyznasz) chorobowym 'bełkotem'
Nie ja tu powinnam wyluzować, właściwie to jestem bardzo zrelaksowana podjadając czekoladę studencką
Z mojej strony koniec tematu

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Soso

Nie ze mną te numery Pamietasz nasze przemyślenia na temat komplementów - serio??!! aż tyle?!! no co ty, w życiu bym ci tyle lat nie dała

Serio, wizualnie to ja myslalam, ze Ty mlodsza ode mnie. Ja uwazam, ze wygladam staro (jak zadbana 40-tka ). Jak bylam w szpitalu bez tapety to jakas pani mi mowila, ze myslala, ze ja goraca szesnastka. Ponoc wrazenie minelo jak sie odezwalam . Mysle, ze przez pania leki przemawialy .

Napisane przez Soso

ps. w gd pingwinów jak na lekarstwo, we wrocławskim zoo chyba macie ich wiecej?

Ani jednego nie ma .

Napisane przez OlaM

Nie no, James, nie pluj jadem (tylko wiesz, bez obrazy ).
Nikt tu nie narzuca swoich poglądów, nikogo do niczego nie przekonuje na siłę, w tym co do sposobu życia, a że każdy ma inne podejście do wielu kwestii i od czasu do czasu wyraża, co myśli, taki urok wątku z dodatkiem "OT". Nie ma co się spinać i od razu "żenadą" rzucać .
Zostańmy przy peace and love .

Jest roznica miedzy nieprzekonywaniem na sile a pogladami godnymi statecznej matrony perorujacej o wyzszosci jednego stylu zycia nad drugim. Troche to po prostu smieszne, zwlaszcza w ustach tak mlodej osoby.
Jadem nie pluje. Nawet jakbym chciala to bym rady nie dala. Dzis mam glupawke do kwadratu. Wszystko mnie smieszy . Ciekawe jakich lekow trza by bylo, aby miec to na co dzien .

---------- Dopisano o 00:14 ---------- Poprzedni post napisano o 00:13 ----------

[1=71f1a49ccdda6499050838d 6b2ef76d32f6aae36_5f5aaff 1a659f;42050117]PWiem, że off top jak stąd na księżyc, ale zdaje się Ty często piszesz o problemach ze zdrowiem, włosami itd. i ja nie wytykam Ci zbaczania z tematu ani nie nazwałabym tego (dość poniżająco, przyznasz) chorobowym 'bełkotem'
[/QUOTE]

O ile mi wiadomo to temat wlosowy w zakresie tematyki watku sie miesci. Bede miec na uwadze, ze jednak nie.

---------- Dopisano o 00:19 ---------- Poprzedni post napisano o 00:14 ----------

Soso, jak podrozowalas ostatnio to jakis filterek na sobie mialas? Pamietam, ze Ty miastowo na co dzien bez filtra. Zastanawiam sie czy on tour tez nie .

[Soso]

James to są w ogóle ogrody zoologiczne bez pingwinów? ubogo

A co do filtra, miałam, miałam, temperatura w porywach do 40 dochodziła. Ale bloker kładłam tylko na twarz (świetnie się spisał JMO), na resztę ciała początkowo 30, potem 25 (coś z biodermy i dermedic, co mi w padło w rękę, trochę tego zabraliśmy), skutkiem czego całe ciało mam opalone na czekoladkę prawie , a twarz bladą jak ściana, ale spoko, nadrabiam podkładem.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Soso

James to są w ogóle ogrody zoologiczne bez pingwinów? ubogo

Niestety. Przeca orki nie wymagam, ale ze cztery pingwiny ratowalyby sprawe. Niestety nie zanosi sie na pingi we Wroclawiu.
W Polsce to chyba tylko u Ciebie sa i w Warszawie. Jestesmy krajem malourodzajnym zoologicznie w pingwiny .

Napisane przez Soso

A co do filtra, miałam, miałam, temperatura w porywach do 40 dochodziła. Ale bloker kładłam tylko na twarz (świetnie się spisał JMO), na resztę ciała początkowo 30, potem 25 (coś z biodermy i dermedic, co mi w padło w rękę, trochę tego zabraliśmy), skutkiem czego całe ciało mam opalone na czekoladkę prawie , a twarz bladą jak ściana, ale spoko, nadrabiam podkładem.

JMO to ten, o ktorym Maglos pisala?
Mineralnego sie naklada tyle samo, co zwyklego? Ja testowalam ostatnio filtr, ktory przemila wizazanka mi zaodlewkowala. Producent napisal, zeby nakladac niewielka ilosc, co mnie zdziwilo. Myslalam, ze mineralnego trzeba nawalic tyle, co zwyklego (chemicznego).

Czekoladowa opalenizne na Fejsie juz widzialam .

[Soso]

jamestown tak, ten. Nie wiem ile się go nakłada, tzn. wiem, ze dużo, ale nie bawiłam się tak, owszem nakładałam grubszą warstwę, ale na tyle, żeby to jakoś wyglądało, na szczęście nie bieli i nie wzmaga świecienia, choć trudno się nie świecić przy 30+

[p4w]

james, pingwiny są tu

[hihi]

Soso co to za filtr? Bo ja nie w temacie, a potrzebuję pilnie jakiegoś filtra, bo znowu się robię czekoladowa Smaruję się fluidem 50 lrp barwionym, ale on guzik daje i jestem opalona...

[Eggnogg]

[1=71f1a49ccdda6499050838d 6b2ef76d32f6aae36_5f5aaff 1a659f;42046945]Dziękuję bardzo




Kochane, testowała któraś z Was może nowy tusz YSL Baby Doll?
Skusiłabym się, ale trochę mnie zastanawia ta silikonowa szczota, jakoś te tradycyjne bardziej do mnie przemawiają
[/QUOTE]
Mam go od 1,5 miesiaca i podoba mi sie bardzo Jako namietna uzywaczka klasycznego YSL (moj no. 1), uwazam, iz BD jest najlepsza z wariacji EFC. Mam zawsze upackane oko po tuszowaniu, wrecz czasami mascarowy smoky wychodzi , a z BD tego problemu brak. Od 3 dni testuje tez wydluzajacego Guerlaina i baaardzo mi sie podoba.