Włosy zniszczone , suche , szorstkie , spalone - PORADY - część II

[Rajanis]

Hej, może mi pomożecie bo jestem nieco zdezorientowana Moje włosy przeszły parę tygodni temu dość ciężkie zabiegi, w tym dekoloryzacje, rozjaśnianie, farbowanie. Po tym wszystkim przede wszystkim postawiłam na wzmacnianie od środka (używam preparatu duostea i drozdzy ze skrzypem i pokrzywa) ale też na sprawdzone rzeczy takie jak Henna Wax od Pilomaxu, Kallos Latte, Schwarzkopf ultime Repair (maska), odżywki jak Nivea Long Repair, Gliss Kur do spłukiwania do włosów cienkich(fioletowy), Aussie Miracle Moisture, Dove Intense Repair i oczywiscie zabezpieczanie włosów silikonowym serum Mariona. Do tego olejowanie arganem/babydream (kokos puszy jak nie wiem). W czym problem - moje włosy w dotyku są bardzo miękkie, jedynie nieco suchsze na podciętych już końcach ALE mam duży problem z ich wyglądem. Mimo tego ze jakos mocno sie nie kruszą, nie rwą i są miłe, to wyglądają na taki spory przesusz, szczególnie na długości. Przy skórze to wiadomo, zawsze ładniej. Moje pytanie: na co postawić? Więcej protein? Może bardzo dużo, więcej nawilżaczy? Któreś z tych kosmetyków odstawić? Ofc nie używam wszystkich za jednym razem Wiem tyle, ze nie moge uzywac duzych ilosci silikonów.

[SceneQueene]

A może po prostu potrzeba im więcej czasu, by doszły do ładu?

Wysłane z mojego LG-E460

[Rajanis]

Być może, ale jednak dziwi mnie, że jakościowo nie są w złym stanie, a wyglądają nie za fajnie, w niektorych miejscach jak spalone/wysuszone. :P

[SceneQueene]

Może powinnaś bardziej nawilżyć te miejsca ? Dodaj do maski czasem trochę oleju lub gliceryny.

Wysłane z mojego LG-E460

[chimay]

Napisane przez Rajanis

Hej, może mi pomożecie bo jestem nieco zdezorientowana Moje włosy przeszły parę tygodni temu dość ciężkie zabiegi, w tym dekoloryzacje, rozjaśnianie, farbowanie. Po tym wszystkim przede wszystkim postawiłam na wzmacnianie od środka (używam preparatu duostea i drozdzy ze skrzypem i pokrzywa) ale też na sprawdzone rzeczy takie jak Henna Wax od Pilomaxu, Kallos Latte, Schwarzkopf ultime Repair (maska), odżywki jak Nivea Long Repair, Gliss Kur do spłukiwania do włosów cienkich(fioletowy), Aussie Miracle Moisture, Dove Intense Repair i oczywiscie zabezpieczanie włosów silikonowym serum Mariona. Do tego olejowanie arganem/babydream (kokos puszy jak nie wiem). W czym problem - moje włosy w dotyku są bardzo miękkie, jedynie nieco suchsze na podciętych już końcach ALE mam duży problem z ich wyglądem. Mimo tego ze jakos mocno sie nie kruszą, nie rwą i są miłe, to wyglądają na taki spory przesusz, szczególnie na długości. Przy skórze to wiadomo, zawsze ładniej. Moje pytanie: na co postawić? Więcej protein? Może bardzo dużo, więcej nawilżaczy? Któreś z tych kosmetyków odstawić? Ofc nie używam wszystkich za jednym razem Wiem tyle, ze nie moge uzywac duzych ilosci silikonów.

Twoja pielęgnacja jest przeładowana proteinami. Więc jak już to nawilżacze.

[Kleik]

Dziewczyny, zwracam się do Was z prośbą o poradę, bo już sama nie wiem co mam robić ze swoimi włosami.

Mam włosy średniej długości (przed biust), blond (naturalne, nigdy nie farbowane), proste. Moim największym problemem są odstające włoski na całej długości (wyglądam jakby piorun we mnie strzelił ), im jest bardziej wilgotno i ciepło tym jest to bardziej widoczne - a jest widoczne bardzo bardzo, bo wszyscy na to zwracają uwagę. Dodatkowo włosy mam przyklapnięte, cienkie, łatwo zbijają się w strączki. Zawsze miałam duży problem w układaniem włosów - w zasadzie nie potrafię tego robić i mam nawet problem z tym, żeby je związać bo wydaje mi się, że wtedy beznadziejnie wyglądam, bo są takie przylizane.
Myję je codziennie rano, szamponem Fitomedu do włosów tłustych (i to jest chyba jedyny szampon, po którym nie robią mi się ranki na głowie). Przed szamponem na 15 min nakładam maskę (Bioetika z aloesem i kokosem, Kallos Latte lub BingoSpa różowa z proteinami). Po umyciu szamponem nakładam na minutę jakąś odżywkę z silikonami - w tej chwili mam Dove Intense Repair, ale używałam też często Pantene Intensive repair. Odciskam włosy w ręcznik i suszę je głową w dół, rozczesując cały czas włosy, chłodnym nawiewem z jonizacją.
Bardzo proszę o podpowiedzi, bo mam już dość swoich włosów

[chimay]

Napisane przez Kleik

Dziewczyny, zwracam się do Was z prośbą o poradę, bo już sama nie wiem co mam robić ze swoimi włosami.

Mam włosy średniej długości (przed biust), blond (naturalne, nigdy nie farbowane), proste. Moim największym problemem są odstające włoski na całej długości (wyglądam jakby piorun we mnie strzelił ), im jest bardziej wilgotno i ciepło tym jest to bardziej widoczne - a jest widoczne bardzo bardzo, bo wszyscy na to zwracają uwagę. Dodatkowo włosy mam przyklapnięte, cienkie, łatwo zbijają się w strączki. Zawsze miałam duży problem w układaniem włosów - w zasadzie nie potrafię tego robić i mam nawet problem z tym, żeby je związać bo wydaje mi się, że wtedy beznadziejnie wyglądam, bo są takie przylizane.
Myję je codziennie rano, szamponem Fitomedu do włosów tłustych (i to jest chyba jedyny szampon, po którym nie robią mi się ranki na głowie). Przed szamponem na 15 min nakładam maskę (Bioetika z aloesem i kokosem, Kallos Latte lub BingoSpa różowa z proteinami). Po umyciu szamponem nakładam na minutę jakąś odżywkę z silikonami - w tej chwili mam Dove Intense Repair, ale używałam też często Pantene Intensive repair. Odciskam włosy w ręcznik i suszę je głową w dół, rozczesując cały czas włosy, chłodnym nawiewem z jonizacją.
Bardzo proszę o podpowiedzi, bo mam już dość swoich włosów

Takie jak pokazujemy w tym wątku? Jeśli tak to szukaj tam podpowiedzi, bo w takim przypadku Twoje włosy wcale nie muszą być zniszczone, żeby się tak zachowywały.

[Kleik]

chimay, wyglądają bardzo podobnie jak na Twoich zdjęciach z tamtego wątku... czyli co w odżywkach nic nie zmieniać? To już zupełnie nie wiem co mam z tym robić...

[chimay]

Napisane przez Kleik

chimay, wyglądają bardzo podobnie jak na Twoich zdjęciach z tamtego wątku... czyli co w odżywkach nic nie zmieniać? To już zupełnie nie wiem co mam z tym robić...

Może zrób im detoks - to w kwestii przyklapu. Umyj jakimś mocniejszym szamponem, na parę myć zrezygnuj z odżywkowania przed myciem.

Co do puchu, to niestety zmiana pielęgnacji wiele tu nie pomaga. To znaczy u mnie może pogorszyć - dlatego odstawiłam całkiem nawilżacze, bo nawet mała ilość mi szkodzi (np w Stapizie HA, gdzie są po zapachu). Zresztą sama zauważyłaś, że jak jest wilgotno, włosy wyglądają gorzej - dołożenie do tego nawilżaczy tylko pogarsza sprawę.
Włosy mam zdrowe, jeśli Twoje są podobne, to nie ma co się obawiać, że minimalistyczna pielęgnacja im zaszkodzi. Minimalistyczna tzn bez protein, nawilżaczy i innych składników, które włosomaniaczki kochają w kosmetykach. Naprawdę nie każde włosy tego potrzebują. Ja mam teraz samą chemię typu Aussie, John Frieda, Wella. Ale żeby puchu nie było, konieczna jest stylizacja na szczotce. I u mnie rzadsze mycie, na czym się teraz skupiłam, bo po myciu włosy wyglądają najgorzej, z biegiem czasu ładnie się wygładzają.

[Kleik]

Jest w tym jakaś logika - moje włosy zdecydowanie lepie wyglądają jak nałożę maskę Bingospa z proteinami (ale max 2 razy w tygodniu!) niż Bioetikę z aloesem (chyba, że jest mega super sucho - co praktycznie się nie zdarza). Kallos jest w sumie obojętny moim włosom. W takim razie popatrzę trochę w odżywkach "chemicznych", może wtedy będzie chociaż trochę lepiej.

[chimay]

Napisane przez Kleik

Jest w tym jakaś logika - moje włosy zdecydowanie lepie wyglądają jak nałożę maskę Bingospa z proteinami (ale max 2 razy w tygodniu!) niż Bioetikę z aloesem (chyba, że jest mega super sucho - co praktycznie się nie zdarza). Kallos jest w sumie obojętny moim włosom. W takim razie popatrzę trochę w odżywkach "chemicznych", może wtedy będzie chociaż trochę lepiej.

Ja musiałam schować do szuflady kilka odżywek z nawilżaczami, bo robiły mi masakrę na głowie. Zwłaszcza te ekologiczne, np Dr Organic to są często bomby nawilżające, bo bazują na aloesie + innych humektantach. A jak wiadomo nie ma składników jednoznacznie dobrych ani złych, bo wszystko zależy od preferencji włosów, więc nie zawsze nawilżanie jest dobre. Dla mnie to nawet Pantene są teraz zbyt nawilżające (gdzieś tam mają glicerynę)

W sumie to offtop, bo sprawa nie dotyczy włosów zniszczonych, nie chcę żeby ktoś z takimi włosami zaraz odstawiał nawilżacze, bo to całkiem inna sytuacja.

a i jeszcze dodam, że jak miałam bardzo zniszczone włosy, to paradoksalnie problemu puchu nie miałam. Owszem, włosy były brzydkie i nie do ogarnięcia, bez kształtu, ale tych odstających spiralek nie było w ogóle.

[Kleik]

chimay, dzięki. Poprzeglądam te odżywki, mam nadzieję, że wybiorę jakąś sensowną. Muszę ogarnąć "pielęgnację" na nowo. I jutro do fryzjera- mam dość tego, że nawet nie wiem jaka fryzura mi pasuje. Muszę trochę ściąć tych włosów...

[PomiotSzatana]

Cześć Moja nieporadność w pielęgnacji włosów skłoniła mnie do założenia tutaj konta. Wiem, że o pielęgnacji włosów jest tutaj milion wątków, ale nie potrafię żadnego z nich odnieść do siebie... Stąd też proszę Was z całego serduszka o pomoc.
Kiedyś intensywnie rozjaśniałam włosy. Dosłownie rozjaśniałam, gdyż marzyłam o białych. I prawie białe wyszły. Ale to co z nich zostało, to koszmar. Łamały się, rozdwajały, wypadały na potęgę. A do tego ekstremalny przesusz i puch. W bardziej deszczowe dni wyglądałam jak król lew.
Podłamałam się, bo ani olejowanie nie pomagało, ani maseczki, odżywki, delikatne szampony. Ścięłam włosy z długości do połowy pleców na długość minimalnie za linię żuchwy. Zaczęłam bardziej o nie dbać. Trwa to już około roku, jeśli nie dłużej.
Kupiłam szampon Babydream, ale po nim dostałam łupieżu. Przerzuciłam się na Alterrę z kofeiną, ale mam wrażenie, że ona też robi coś dziwnego z moimi włosami. Mimo regularnego olejowania olejem z pestek winogron, a czasami też alterrą i BD dla mam, odżywiania odżywkami (garnier fructis goodbye damage i garnier olejek z awokado i masło karite) oraz maskami (L'biotica keratyna+jedwab lub Kallos keratin) wciąż się puszą, są szorstkie i suche. Nie mam pojęcia jak się z nimi obchodzić. Włosy, które mam aktualnie na głowie są w większości moimi natualnymi, które nie miały styczności z żadnymi inwazyjnymi zabiegami fryzjerskimi.
Czy mogę prosić o jakieś rady? O nazwy konkretnych kosmetyków, które powinny zrobić z moimi włosami w końcu porządek?
Włosy u nasady bardzo szybko się przetłuszczają, natomiast końcówki są przesuszone. Schną średnio długo, średnio łatwo też jest je namoczyć. Najlepiej wyglądaja kilka godzin po umyciu, choć wtedy u nasady są już lekko przetłuszczone. Są poddatne.
Błagam o pomoc...

[chimay]

Napisane przez PomiotSzatana

Cześć Moja nieporadność w pielęgnacji włosów skłoniła mnie do założenia tutaj konta. Wiem, że o pielęgnacji włosów jest tutaj milion wątków, ale nie potrafię żadnego z nich odnieść do siebie... Stąd też proszę Was z całego serduszka o pomoc.
Kiedyś intensywnie rozjaśniałam włosy. Dosłownie rozjaśniałam, gdyż marzyłam o białych. I prawie białe wyszły. Ale to co z nich zostało, to koszmar. Łamały się, rozdwajały, wypadały na potęgę. A do tego ekstremalny przesusz i puch. W bardziej deszczowe dni wyglądałam jak król lew.
Podłamałam się, bo ani olejowanie nie pomagało, ani maseczki, odżywki, delikatne szampony. Ścięłam włosy z długości do połowy pleców na długość minimalnie za linię żuchwy. Zaczęłam bardziej o nie dbać. Trwa to już około roku, jeśli nie dłużej.
Kupiłam szampon Babydream, ale po nim dostałam łupieżu. Przerzuciłam się na Alterrę z kofeiną, ale mam wrażenie, że ona też robi coś dziwnego z moimi włosami. Mimo regularnego olejowania olejem z pestek winogron, a czasami też alterrą i BD dla mam, odżywiania odżywkami (garnier fructis goodbye damage i garnier olejek z awokado i masło karite) oraz maskami (L'biotica keratyna+jedwab lub Kallos keratin) wciąż się puszą, są szorstkie i suche. Nie mam pojęcia jak się z nimi obchodzić. Włosy, które mam aktualnie na głowie są w większości moimi natualnymi, które nie miały styczności z żadnymi inwazyjnymi zabiegami fryzjerskimi.
Czy mogę prosić o jakieś rady? O nazwy konkretnych kosmetyków, które powinny zrobić z moimi włosami w końcu porządek?
Włosy u nasady bardzo szybko się przetłuszczają, natomiast końcówki są przesuszone. Schną średnio długo, średnio łatwo też jest je namoczyć. Najlepiej wyglądaja kilka godzin po umyciu, choć wtedy u nasady są już lekko przetłuszczone. Są poddatne.
Błagam o pomoc...

Spróbuj innej Alterry, np morela-pszenica, albo zupełnie innego szamponu.

Oleje - może nie znalazłaś swojego, a może Twoje włosy nie reagują na ten rodzaj pielęgnacji (moje nie reagują).

Często używasz tego Biovaxa i Kallosa? Jeśli tak, to mogłaś dorobić się przeproteinowania. Brakuje u Ciebie nawilżaczy np (Natur Vital, Alterra aloesowej, Stapiz HA, Equilibra nawilżająca, Isana niebieska).

Przetłuszczanie - Alterra może być dla Ciebie zbyt obciążająca. Umyj porządnie włosy czymś mocniejszym np jakąś Joanną z serii Naturia (przezroczyste butelki) i nałóż na włosy coś nawilżającego, może być też samorobny żel z siemienia lnianego + odżywka. Obserwuj, jakie masz efekty po nawilżaczach.
Na skórę główy możesz zrobić peeling, albo psikać ją jakimś naparem ziołowym np z szałwii, pokrzywy.

[201703061208]

Od połowy długości zamiast odżywki polecam olejek odbudowujący YR Huile réparatrice cheveux na bazie olejków jojoba, makadamia i babassu albo tak samo stosowany eliksir do masażu relaksującego YR Tradition de Hammam z marokańskim olejkiem arganowym, eterycznym z róży i innymi. Ceny regularne niech Cię nie przerażają, jak chcesz zrobić zakupy wejdź na wątek YR (ja np. często kupuję ten drugi olejek kosztujący 70 zł ale chyba nigdy nie dałam za niego więcej niż 25, po co skoro są kody dla stałych klientek do wykorzystania

[Brenda]

Z tego co tu opisałalaś to rzeczywiście, jak napisała wizażanka wyżej, albo przesadziłaś z pielęgnacją - przeproteinowanie włosów - albo masz włosy wysokoporowate. Na ten temat masz bardzo dużo informacji na różnych blogach w sieci. One wymagają trochę innej pielęgnacji. Ja od siebie ostanio poczytałam mądrych książek. Najlepszy na włosy jest uwaga masaż skóry głowy, ale regularny codzienny, efekty widac podobno dopiero po 4 miesiącach.

[chimay]

Napisane przez Brenda

Z tego co tu opisałalaś to rzeczywiście, jak napisała wizażanka wyżej, albo przesadziłaś z pielęgnacją - przeproteinowanie włosów - albo masz włosy wysokoporowate. Na ten temat masz bardzo dużo informacji na różnych blogach w sieci. One wymagają trochę innej pielęgnacji. Ja od siebie ostanio poczytałam mądrych książek. Najlepszy na włosy jest uwaga masaż skóry głowy, ale regularny codzienny, efekty widac podobno dopiero po 4 miesiącach.

Masaż skóry głowy zadziała co najwyżej na to, co dopiero wyrośnie, nie na to, co już jest i wymaga jakichś środków zaradczych. Przy tłustej skórze głowy może nasilić tę cechę (masowanie pobudza gruczoły i rozprowadza tłuszcz po włosach u nasady).

[Rajanis]

Dzięki za rady Jak dotąd nawet udało mi się ujarzmić wlosy, odstawiłam po prostu parę masek które mi już nie służą. Zmienilam pielegnacje na angielska TRESemme maskę (odbudowa do włosów stylizowanych ciepłem) i biovaxa do suchych i zniszczonych + garnier avocado&karite i jest ok, chyba faktycznie chodzilo o ilosc protein.

[201703061208]

moje włosy też ładnie wygładzają maski Le cher, dostępne w salonach fryzjerskich (cena za kosmetyk ok bo około 20 zł).

[togetherforever]

ja się też lekko obawiam, że włosy po prostu przekarmiłam jakimiś środkami, co miały pomóc je odbudować. Zdarzyło się wam coś takiego?

[chimay]

Napisane przez togetherforever

ja się też lekko obawiam, że włosy po prostu przekarmiłam jakimiś środkami, co miały pomóc je odbudować. Zdarzyło się wam coś takiego?

A czego używałaś?

[MissChievousTess]

Napisane przez Rajanis

Hej, może mi pomożecie bo jestem nieco zdezorientowana Moje włosy przeszły parę tygodni temu dość ciężkie zabiegi, w tym dekoloryzacje, rozjaśnianie, farbowanie. Po tym wszystkim przede wszystkim postawiłam na wzmacnianie od środka (używam preparatu duostea i drozdzy ze skrzypem i pokrzywa) ale też na sprawdzone rzeczy takie jak Henna Wax od Pilomaxu, Kallos Latte, Schwarzkopf ultime Repair (maska), odżywki jak Nivea Long Repair, Gliss Kur do spłukiwania do włosów cienkich(fioletowy), Aussie Miracle Moisture, Dove Intense Repair i oczywiscie zabezpieczanie włosów silikonowym serum Mariona. Do tego olejowanie arganem/babydream (kokos puszy jak nie wiem). W czym problem - moje włosy w dotyku są bardzo miękkie, jedynie nieco suchsze na podciętych już końcach ALE mam duży problem z ich wyglądem. Mimo tego ze jakos mocno sie nie kruszą, nie rwą i są miłe, to wyglądają na taki spory przesusz, szczególnie na długości. Przy skórze to wiadomo, zawsze ładniej. Moje pytanie: na co postawić? Więcej protein? Może bardzo dużo, więcej nawilżaczy? Któreś z tych kosmetyków odstawić? Ofc nie używam wszystkich za jednym razem Wiem tyle, ze nie moge uzywac duzych ilosci silikonów.

Mgiełka Aussie ma w składzie alkohol czyli wysusza. Wywalić.
Kupić maskę nawilżającą np. aloesową Natur Vital.
Możesz mieć niskoporwate i za dużo protein w pielęgnacji.
Zajrzyj na spis odżywek emolientowych i wrzuć w pielęgnację więcej emolientów zamiast protein. I tak jak dziewczyny też polecam olej. Olejek Yr albo Tradition de Hamman są bardzo dobre.

[Rajanis]

Nie napisałam, że to mgiełka, plus wyżej już dałam znać, że sobie poradziłam ; ) A odżywka Aussie d/s jest bardzo ok jak dla mnie.

[Cosmopolitan1996]

Witam, mam problem z dobraniem odpowiednich kosmetyków do pielęgnacji moich włosów. Są one zniszczone farbowaniem(rozjaśniane, ostatnio tylko u fryzjera), prostowaniem, suszeniem. Ostatnio ograniczyłam prostowanie na okres wakacyjny, natomiast suszenia nie jestem w stanie wykluczyć. Moje włosy są rozdwojone, suche.. Używałam już wieeelu kosmetyków niestety żadne mnie nie powwalają. Nie mam pojęcia do kogo się zwrócić więc piszę tu. Bywałam juz na regeneracjach u fryzjera ale efekt był zawsze krótkotrwały Wypróbowałam nawet keratynowe prostowanie włosów co pomogło "zmiękczyć" moje włosy na jakieś 2 tygodnie. Nawet po keratynowym prostowaniu muszę suszyć włosy suszarką no i kółko się zamyka. Dodam jeszcze, że od kilku at moje włosy maja tą samą długość.. co urosną to się skruszą. Prosze pomóżcie!

Kosmetyki jakich używam:
1. Szampon Sleek Line do włosów zniszczonych
2. maska do włosów kallos latte
3. maska do włosów kallos keratin
4. Jedwab w sprayu natura Silk (na zmiane z 5)
5. Gliss Kur Ultimate Repair

[chimay]

Napisane przez Cosmopolitan1996

Witam, mam problem z dobraniem odpowiednich kosmetyków do pielęgnacji moich włosów. Są one zniszczone farbowaniem(rozjaśniane, ostatnio tylko u fryzjera), prostowaniem, suszeniem. Ostatnio ograniczyłam prostowanie na okres wakacyjny, natomiast suszenia nie jestem w stanie wykluczyć. Moje włosy są rozdwojone, suche.. Używałam już wieeelu kosmetyków niestety żadne mnie nie powwalają. Nie mam pojęcia do kogo się zwrócić więc piszę tu. Bywałam juz na regeneracjach u fryzjera ale efekt był zawsze krótkotrwały Wypróbowałam nawet keratynowe prostowanie włosów co pomogło "zmiękczyć" moje włosy na jakieś 2 tygodnie. Nawet po keratynowym prostowaniu muszę suszyć włosy suszarką no i kółko się zamyka. Dodam jeszcze, że od kilku at moje włosy maja tą samą długość.. co urosną to się skruszą. Prosze pomóżcie!

Kosmetyki jakich używam:
1. Szampon Sleek Line do włosów zniszczonych
2. maska do włosów kallos latte
3. maska do włosów kallos keratin
4. Jedwab w sprayu natura Silk (na zmiane z 5)
5. Gliss Kur Ultimate Repair

Twoja pielęgnacja to kolosalna dawka protein, które przedawkowane powodują wysuszenie, usztywnienie i na dłuższą metę mogą sprawiać, że włosy będą się kruszyć i rozdwajać. Proteiny są włosom potrzebne, ale potrzebny jest też umiar, który trzeba sobie wypracować indywidualnie metodą prób i błędów. Nie ma właściwej dawki i częstotliwości dla wszystkich.
Więcej informacji znajdziesz choćby tu, ale generalnie to na każdym blogu włosowym temat był wałkowany.
W Twojej sytuacji odstawiłabym dosłownie wszystkie z wymienionych kosmetyków (nie wiem, jaki ma skład ten Gliss Kur, bo nie wiem czy to odzywka czy jakiś inny produkt). I zastąpiła je nawilżaczami i emolientami. Czyli jakaś porządna nawilżająca odżywka typu NaturVital z aloesem, Isana niebieska, Equilibra aloesowa, odżywki organiczne (takie prawdziwie organiczne i naturalne) mają też często dużo nawilżaczy np Dr Organic.
Emolienty - oleje oraz odżywki, których spisy też znajdziesz na blogach, nie ma sensu tego powielać po raz n-ty.

A na początek umyj je jakimś porządnym czyszczącym, prostym szamponem np familijnym (broń boże nie Barwą, która ma keratynę w większości szamponów). Potem postaw na oleje i odżywki nawilżające i emolientowe.
Do zabezpieczenia i wygładzenia używaj serum/jedwabiu bez protein.

Z suszarki nie musisz rezygnować. Umiejętnie używana wcale nie musi niszczyć włosów. Umiejętnie tzn nie na gorącym nawiewie i bez trzepania głową jak na koncercie metalowym i targania włosów we wszystkie strony. Mysia to kiedyś opisała dość fajnie.
Za to prostownicę najlepiej odstawić, bo nie uratujesz włosów, jeśli ciągle będziesz je nią smażyć.

[Cosmopolitan1996]

Napisane przez chimay

Twoja pielęgnacja to kolosalna dawka protein, które przedawkowane powodują wysuszenie, usztywnienie i na dłuższą metę mogą sprawiać, że włosy będą się kruszyć i rozdwajać. Proteiny są włosom potrzebne, ale potrzebny jest też umiar, który trzeba sobie wypracować indywidualnie metodą prób i błędów. Nie ma właściwej dawki i częstotliwości dla wszystkich.
Więcej informacji znajdziesz choćby tu, ale generalnie to na każdym blogu włosowym temat był wałkowany.
W Twojej sytuacji odstawiłabym dosłownie wszystkie z wymienionych kosmetyków (nie wiem, jaki ma skład ten Gliss Kur, bo nie wiem czy to odzywka czy jakiś inny produkt). I zastąpiła je nawilżaczami i emolientami. Czyli jakaś porządna nawilżająca odżywka typu NaturVital z aloesem, Isana niebieska, Equilibra aloesowa, odżywki organiczne (takie prawdziwie organiczne i naturalne) mają też często dużo nawilżaczy np Dr Organic.
Emolienty - oleje oraz odżywki, których spisy też znajdziesz na blogach, nie ma sensu tego powielać po raz n-ty.

A na początek umyj je jakimś porządnym czyszczącym, prostym szamponem np familijnym (broń boże nie Barwą, która ma keratynę w większości szamponów). Potem postaw na oleje i odżywki nawilżające i emolientowe.
Do zabezpieczenia i wygładzenia używaj serum/jedwabiu bez protein.

Z suszarki nie musisz rezygnować. Umiejętnie używana wcale nie musi niszczyć włosów. Umiejętnie tzn nie na gorącym nawiewie i bez trzepania głową jak na koncercie metalowym i targania włosów we wszystkie strony. Mysia to kiedyś opisała dość fajnie.
Za to prostownicę najlepiej odstawić, bo nie uratujesz włosów, jeśli ciągle będziesz je nią smażyć.

Czy w moim wypadku nie lepiej najpierw postawić ponownie na keratynoe prostowanie włosów a potem tak jak piszesz odstawić te kosmetyki których używam? Odżywka dodawana do zabiegów Encanto u mnie się dobrze spisała. Szampon familijny bardzo plącze moje włosy i bez użycia po nim odżywki się nie obejdzie

[chimay]

Napisane przez Cosmopolitan1996

Czy w moim wypadku nie lepiej najpierw postawić ponownie na keratynoe prostowanie włosów a potem tak jak piszesz odstawić te kosmetyki których używam? Odżywka dodawana do zabiegów Encanto u mnie się dobrze spisała. Szampon familijny bardzo plącze moje włosy i bez użycia po nim odżywki się nie obejdzie

To będzie kolejna dawka protein, a już masz przeproteinowane włosy. Poza tym zdaje się, że po tym zabiegu trzeba dalej używać produktów z keratyną - popraw mnie, jeśli się mylę.

Ja bym na Twoim miejscu najpierw spróbowała pielęgnacji emolientowo - nawilżającej i dopiero jeśli ona nie zadziała, to wtedy kolejne prostowanie. A ostry czyszczący szampon to tylko na jeden raz, do zmycia z włosów tego, co tam się na nich mogło nadbudować. Potem możesz stosować jakiś inny.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Ja się właśnie dowiedziałam że po encanto włosy zle reagują na odżywki z keraryną..

Wysłane z mojego LG G2 mini.

[Cosmopolitan1996]

Napisane przez chimay

To będzie kolejna dawka protein, a już masz przeproteinowane włosy. Poza tym zdaje się, że po tym zabiegu trzeba dalej używać produktów z keratyną - popraw mnie, jeśli się mylę.

Ja bym na Twoim miejscu najpierw spróbowała pielęgnacji emolientowo - nawilżającej i dopiero jeśli ona nie zadziała, to wtedy kolejne prostowanie. A ostry czyszczący szampon to tylko na jeden raz, do zmycia z włosów tego, co tam się na nich mogło nadbudować. Potem możesz stosować jakiś inny.

Po zabiegu prostowania używa się bardzo delikatnych odżywek i szamponów najlepiej nie zawierających soli takich jak dziecięcy babydream. Na prawde próbowałam już wszystkiego. Fryzjerka jakies 6 miesięcy temu powiedziała, żebym całkowicie odstawiła jakiekolwiek odżywki, kupiła dobry szampon i używała jedwabiu. Kupiłam szampon joico k-pak który jest drogi i bardzo polecany przez stylistów i fryzjerów(tak słyszałam) i jedwab. Po 2 miesiącach włosy straciły blask i zaczeły... wypadać. Sama nie wiem już co robić każdy radzi mi co innego.

[chimay]

Napisane przez Cosmopolitan1996

Po zabiegu prostowania używa się bardzo delikatnych odżywek i szamponów najlepiej nie zawierających soli takich jak dziecięcy babydream. Na prawde próbowałam już wszystkiego. Fryzjerka jakies 6 miesięcy temu powiedziała, żebym całkowicie odstawiła jakiekolwiek odżywki, kupiła dobry szampon i używała jedwabiu. Kupiłam szampon joico k-pak który jest drogi i bardzo polecany przez stylistów i fryzjerów(tak słyszałam) i jedwab. Po 2 miesiącach włosy straciły blask i zaczeły... wypadać. Sama nie wiem już co robić każdy radzi mi co innego.

Trzymajcie mnie
Co za idiotyczna porada. Joico K-Pak to znowu proteiny (keratyna). Jeszcze do tego jedwab Proteiny potrzebują dla równowagi nawilżaczy i emolientów, a Ty eliminując odżywki nie dostarczasz tych składników w ogóle.
Skąd niby włos ma "brać" substancje nawilżające, ochronne i aktywne jak nie z odżywek i masek? Przecież nic go od wewnątrz, z organizmu nie odżywia. Na olanie odżywek mogą sobie pozwolić osoby z mega zdrowymi i niepodatnymi na zniszczenia włosami. A Twoje takie nie są.

Zrobisz jak uważasz, ja sądzę że ponowne keratynowe prostowanie niczego na dłuższą metę nie polepszy i za jakiś czas włosy będą do ścięcia. Poprawę możesz uzyskać tylko rewidując swoje zwyczaje pielęgnacyjne i odstawiając (na jakiś czas) proteiny.

A Twoje włosy straciły blask, bo je przeproteinowałaś. Jeśli nie zaglądałaś pod ww linki do blogów, to zobacz chociaż jak wyglądają przeproteinowane włosy u capellibelli.