Zmarszczki w młodym wieku-profilaktyka, pielęgnacja. WĄTEK ZBIORCZY

[kasia1072]

Dziekuje Lawinia2007 za Twoja odpowiedz, jutro jestem umowiona na fraxel, ale boje sie panicznie powiklan, albo jakiegos poparzenia. Zalezy mi przede wszystkim na zmarszczkach,chce aby zniknely lub chociaz sie splycily.

[Ninedin]

Cześć! Też mam podobny problem. Skończyłam 28 lat i zaczynają mi się robi zmarszczki pod oczami. Do tej pory stosowałam kremy pod oczy, jakieś maseczki, płatki kolagenowe itp. Kilka razy byłam na zabiegach u kosmetyczki, ale nie były to żadne zabiegi z laserem itp. Efekt był - skóra delikatna, nawilżona, napięta. I w zasadzie to wszystko....
Możecie polecić jakiś dobry krem redukujący zmarszczki? Nie chcę się zmienić w ponuraka, który się nie uśmiecha żeby nie mieć zmarszczek

[Lawinia2007]

Napisane przez kasia1072

Dziekuje Lawinia2007 za Twoja odpowiedz, jutro jestem umowiona na fraxel, ale boje sie panicznie powiklan, albo jakiegos poparzenia. Zalezy mi przede wszystkim na zmarszczkach,chce aby zniknely lub chociaz sie splycily.

Trzymam kciuki zeby mocno nie bolalo i zebys byla zadowolona daj znac jak bedziesz po

[agison]

Lawinio czy robilas ten fraxel w Trójmieście? pytam, bo też mieszkam w 3mieście mówisz że jesteś bardzo zadowolona z efektu, czy mogłabyś mi dać namiary na gabinet? byłabym bardzo wdzięczna

[Lawinia2007]

Napisane przez agison

Lawinio czy robilas ten fraxel w Trójmieście? pytam, bo też mieszkam w 3mieście mówisz że jesteś bardzo zadowolona z efektu, czy mogłabyś mi dać namiary na gabinet? byłabym bardzo wdzięczna

Ja robilam na Spichrzowej w Głownym, gabinet Cosmea bo tylko tam byla pewna ze maja orginalny fraxel restore. Glupio jest tam z cenami bo przez tel powiedziano mi ze bedzie to kosztowac ok 600-800 zl a zaplacilam 250 zl przy czym jak pytalam lekarza to powiedzial ze ok 250-350 ale powiedzial ze o tym zadecyduje kobieta robiaca mi zabieg a ona na zabiegu zapytala czy doktor mowil o cenie to powiedzialam za tak

[agison]

Napisane przez Lawinia2007

Ja robilam na Spichrzowej w Głownym, gabinet Cosmea bo tylko tam byla pewna ze maja orginalny fraxel restore. Glupio jest tam z cenami bo przez tel powiedziano mi ze bedzie to kosztowac ok 600-800 zl a zaplacilam 250 zl przy czym jak pytalam lekarza to powiedzial ze ok 250-350 ale powiedzial ze o tym zadecyduje kobieta robiaca mi zabieg a ona na zabiegu zapytala czy doktor mowil o cenie to powiedzialam za tak

aha, to całkiem niedaleko mnie super, bardzo Ci dziękuję ze napisałaś

hehehe, ale 250 zł to bardzo przyzwoita cena

musze się zorientować w ofercie i przemyśleć co bym chciala zrobić. Czy fraxel to jeszcze nie wiem ... pisałaś że bolesny a ja jestem strasznym tchórzem jeśli o to chodzi

[olayahoo]

Napisane przez sonia07

Dziewczyny, nie było moim zamiarem Was rozdrażniać, nie mam też, jak któraś napisała, buzi jak pupa niemowlaka. Na dobry wygląd pracowałam całymi latami, na twarz nałożyłam kilogramy kremów, maseczek, wspomagałam się suplementami i zdrowym odżywianiem. Nigdy nie żałowałam pieniędzy na dobre kosmetyki. Nie piłam i nie paliłam. Dobry wygląd nie jest niestety darem od Boga, no może niekiedy. Jak nie będziecie na niego pracować latami, nie pomogą Wam botoksy i kwasy, bo to niestety daje krótkotrwałe efekty, należy je stosować jako doraźne wspomożenie, a nie sposób na urodę. Rozumiem doskonale, że w wieku dwudziestu paru lat zrobi się wszystko aby wyglądać lepiej, pomyślcie jednak co Wam pomoże w wieku 50 lat, gdy teraz korzystacie z preparatów dla leciwych pań? A czas leci bardzo, bardzo szybko. ......i cały czas chcemy być atrakcyjne. POZDRAWIAM

wlasnie ze botoks i kwasy,laser daja bardzo dobre efekty,a swoja droga nie wierze Ci ze nie masz zmarszczek pod oczami w wieku 50 lat,bez botoksu czy innych metod medycyny estetycznej,mowie o zmarszczkach podczas usmiechania sie....mimicznych a nie utrwalonych,bo my tu rozmawiamy o mimicznych zmarszczkach,pokaz mi jedna jedyna osobe,znana,ktora nie ma zmarszczek w wieku 50 lat)

---------- Dopisano o 23:24 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------

Napisane przez Lawinia2007

Jestem juz 2 tygodnie po zabiegu i jestem bardzo zadowolona. Zmarszki ktore mi przeszkadzaly skrocily sie i splycily, nawet po calym dniu kiedy jestem zmeczona nie powiekszaja sie. Opuchlizny juz nie ma. Za 2 lub 3 tygodnie pojde na kolejny zabieg bo mimo ze bardzo bolalo to widze ze warto. Tym razem uzyje jednak Emli bo moc lasera bedzie mocniejsza.

a jak wygladaly zmarszczki u ciebie?bo rozumiem ze botoks nie pomogl...mialas zmarszczki juz utrwalone?czy podczas usmiechu,u mnie lekarz powiedzial ze na razie nie ma wskazan do fraxelu,hmmm,powiedzial ze moge sobie pogorszyc

[sonia07]

Nie mam zamiaru ani chęci cokolwiek Ci udowadniać, To Wasze twarze i róbcie z nimi co chcecie. Topik odpowiedni dla Was, bo nawzajem się nakręcacie i udowadniacie sobie,że dobrze czynicie, rady doświadczonych traktujecie jako zakłócający zgrzyt w Waszym toku myślenia....znikam stąd..A swoją drogą, jak ktoś przejmuje się zmarszczkami podczas śmiechu i chce mieć kamienną twarz, powinien udać się do jakiegoś dobrego terapeuty.Współczuję

[agison]

Napisane przez sonia07

Nie mam zamiaru ani chęci cokolwiek Ci udowadniać, To Wasze twarze i róbcie z nimi co chcecie. Topik odpowiedni dla Was, bo nawzajem się nakręcacie i udowadniacie sobie,że dobrze czynicie, rady doświadczonych traktujecie jako zakłócający zgrzyt w Waszym toku myślenia....znikam stąd..A swoją drogą, jak ktoś przejmuje się zmarszczkami podczas śmiechu i chce mieć kamienną twarz, powinien udać się do jakiegoś dobrego terapeuty.Współczuję

ależ nie masz czego nam współczuć

jestem z natury niedowiarkiem. Czemu poprzestajesz na radach, a nie wrzucisz swojej fotki żeby przekonać nas że rzeczywiście cudownym sposobem nie masz zmarszczek w dojrzałym wieku, szczęściaro?

poza tym ja nie uważam Twoich rad za zgrzyt. Wręcz przeciwnie.

ostatnia rzecz - nie obraź się, ale wysyłanie kogoś do terapeuty świadczy o braku taktu i kultury. Osoba 52-letnia i doświadczona, za jaką się podajesz, powinna mieć więcej jednego jak i drugiego.
pozdrawiam

[olayahoo]

Napisane przez agison

ależ nie masz czego nam współczuć

jestem z natury niedowiarkiem. Czemu poprzestajesz na radach, a nie wrzucisz swojej fotki żeby przekonać nas że rzeczywiście cudownym sposobem nie masz zmarszczek w dojrzałym wieku, szczęściaro?

poza tym ja nie uważam Twoich rad za zgrzyt. Wręcz przeciwnie.

ostatnia rzecz - nie obraź się, ale wysyłanie kogoś do terapeuty świadczy o braku taktu i kultury. Osoba 52-letnia i doświadczona, za jaką się podajesz, powinna mieć więcej jednego jak i drugiego.
pozdrawiam

ja tez nie naleze do naiwniakow)nie bede sie z nikim klocic bo to nie o tym jest ten temat,dodam ze botoks jest jednym ze sposbow zapobiegania zmarszczek,wstrzykujac sobie wczesniej,jak tylko zmarszczki sie pojawia,nie zdaza sie utrwalic,w wieku 40-50 lat sam botoks niestety nie jest wystarczajacy i czesto trzeba siegnac po wypelniacze...ale ciagnijmy temat o laserze fraxel bo jest ciekawa...kto to robil i w jakim stanie byly zmarszczki...no i jaki efekt?

[Iza995]

Witajcie
Mam 28L i zastanawiam sie czy juz powinnam stosowac pierwszy krem przeciwzmarszczkowy:confu sed:. Mam cere mieszana,piegi,na co dzien stosuje zel do mycia twarzy oczyszczajacy i buzie smaruje kremem nivea soft.Prosze mi powiedziec czy moge zaczac uzywac pierwszego kremu przeciwzmarszczkowego, czy powinnam sie jeszcze wstrzymac

[Burbery]

Wyrażę swoją subiektywną opinię, ale jak dla mnie to jeszcze za wcześnie. Dobre nawilżanie i odżywianie skóry pomaga utrzymać równowagę, co znacznie opóźnia procesy starzenia. Na Twoim miejscu po prostu stosowałabym dobrą pielęgnację nawilżającą . Skoro masz cerę mieszaną, to kremy przeciwzmarszczkowe mogą Cię zapchać. Wydaje mi się, że kurację przeciwzmarszczkową powinno się zacząć może nie wtedy, gdy już widać pierwsze zmarszczki, ale wtedy gdy zaobserwujesz u siebie odwodnienie, utratę gęstości...

[Karolinitka]

Napisane przez Iza995

Witajcie
Mam 28L i zastanawiam sie czy juz powinnam stosowac pierwszy krem przeciwzmarszczkowy:confu sed:. Mam cere mieszana,piegi,na co dzien stosuje zel do mycia twarzy oczyszczajacy i buzie smaruje kremem nivea soft.Prosze mi powiedziec czy moge zaczac uzywac pierwszego kremu przeciwzmarszczkowego, czy powinnam sie jeszcze wstrzymac

To ja też wyrażę swoją subiektywną opinię. Ja mam 26 lat i od 6 stosuję kurację przeciwzmarszkową, tzn., że okresowo (zwykle przez 5 dni w miesiącu stosuję krem przeciwzmarszczkowy). W pozostałe dn używam kremów głównie nawilżających przeciwdziałającym powstawaniu pierwszch zmarszczek (clarins Multi- Active lub Kanebo Soothong Cream). Nie zgodzę się z moją przedmówczynią, że możesz się jeszcze wstrzyamć, ponieważ kremu przeciwzmarszkowego należy używać zanim pojawią się pierwsze zmarszczki.

[Muffka_]

Dokladnie zgadzam sie. A z tego co wiem to powinno sie zaczac ok 25 roku. Ale zaleznie od stanu cery albo wczesniej lub pozniej. Kiedys nawet sluchalam wypowiedzi pewnej pani ktora mowilaze jesli ktos ma 20 lat to powinien stosowac kremy dla 25 latek i tak dalej, 25 dla 30 itd

[Iza995]

Ostatnio robiac zakupy dostalam probki kremu Inositol Vegetal i chyba go zakupie

[Muffka_]

To dobry sposob na znalezienie odpowiedniego kremu-probki Ja tak zawsze robie

[pycia17]

próbki rzecz niezastąpiona

---------- Dopisano o 20:28 ---------- Poprzedni post napisano o 20:26 ----------

najważniejsza jest własciwa pielęgnacja i nawilżanie , jeśli dbasz w odpowiedni sposób o twarz to na razie nie myśl o zmianie kosmetyków

[Karolinitka]

Nawet jeżeli masz skórę w doskonałej kondycji powinnaś przynajmniej raz na jakiś czas zrobić sobie, taką jak ja, kurację przeciwzamrszkową. To Ci na pewno nie zaszkodzi, a może jedynie pomóc.

Aha, i nie wierzę, że w wieku 28 lat nie stosując wcześniej żadnych kremów przeciwzmarszkowych masz buzię gładziutką jak pupka niemowlaczka A jeśli masz to zazdroszczę Ci potwornie!!!

[6agi]

Napisane przez Iza995

Witajcie
Mam 28L i zastanawiam sie czy juz powinnam stosowac pierwszy krem przeciwzmarszczkowy:confu sed:. Mam cere mieszana,piegi,na co dzien stosuje zel do mycia twarzy oczyszczajacy i buzie smaruje kremem nivea soft.Prosze mi powiedziec czy moge zaczac uzywac pierwszego kremu przeciwzmarszczkowego, czy powinnam sie jeszcze wstrzymac

parę lat temu zafundowałam sobie u kosmetyczki makijaż a ta zaczęła mi w pewnych sprawach doradzać, miałam wtedy 21 lat a ona mi powiedziała że już powinnam stosować lekki krem przeciwzmarszczkowy (poleciła AA) lub jakiś krem/balsam ujędrniający na twarz i okolice szyi; kupiłam sobie mleczko do demakijażu ujędrniające, przeciwzmarszczkowe i stosuję czasem balsam ujędrniający z nivei po kąpieli;

osobiście uważam że im później się zacznie stosować pewne specyfiki (o ile skóra nie wymaga od zawsze jakiejś pięlęgnacji) tym lepiej, skóra się nie przyzwyczai i nie zacznie "wymagać" stałego "dopalacza" w postaci różnych kremów żeby jako tako wyglądała, nie była przesuszona czy przetłuszczona

ja prawie nie stosuję żadnych kremów na noc czy na dzień i cera wygląda zdrowo do dziś niestety nie zastosowałam się do tamtych porad i ostatnio jak byłam u znajomej kosmetyczki na hennie to ona przyznała mi rację - najgorzej zacząć to już nie można przestać

[shamrok]

Witam,
Jam mam 29 lat i od jakis 5 miesiecy zauwazylam ze mam strasznie wysuszona skure pod oczami, i jak sie usmiecham to pojawia sie siateczka drobnych zmarszczek.
Jak to zwalczylam? proste: jest zima, wiec na dzien uzywam kremu poltlustego(akurat teraz iwostin), a na noc La roche Posay Nutritic 2,5%(swietnie nawilza i wygladza) , 2 razy w tygodniu smaruje skore pod oczami tranem (przebijam kapsulke ) - smierdzi strasznie, ale czego nie robi sie dla urody.
Zazywam tran, witamine A+E, rutinoskorbin, i staram sie wypijac 1.5 litra wody co dzien, plus duuuzo miodu - do kazdej cherbatki i co dzien rano przed sniadaniem woda z miodem. Po takiej kuracji skora znowu jak u niemowlaka .

No i raz na tydzien peeling St Ives morelowy (mam sucha cere , ale peeling mi jej nie wysusza bardziej) i po takim oczyszczaniu maseczka wlasnej roboty ( z truskawek, lub z miodu +oleju z oliwek+twarozku)


Pozdrawiam , wszystko da sie zwalczyc tylko kazda z nas musi znalesc indywidualan metaode.

[Karolinitka]

Napisane przez 6agi

parę lat temu zafundowałam sobie u kosmetyczki makijaż a ta zaczęła mi w pewnych sprawach doradzać, miałam wtedy 21 lat a ona mi powiedziała że już powinnam stosować lekki krem przeciwzmarszczkowy (poleciła AA) lub jakiś krem/balsam ujędrniający na twarz i okolice szyi; kupiłam sobie mleczko do demakijażu ujędrniające, przeciwzmarszczkowe i stosuję czasem balsam ujędrniający z nivei po kąpieli;

osobiście uważam że im później się zacznie stosować pewne specyfiki (o ile skóra nie wymaga od zawsze jakiejś pięlęgnacji) tym lepiej, skóra się nie przyzwyczai i nie zacznie "wymagać" stałego "dopalacza" w postaci różnych kremów żeby jako tako wyglądała, nie była przesuszona czy przetłuszczona

ja prawie nie stosuję żadnych kremów na noc czy na dzień i cera wygląda zdrowo do dziś niestety nie zastosowałam się do tamtych porad i ostatnio jak byłam u znajomej kosmetyczki na hennie to ona przyznała mi rację - najgorzej zacząć to już nie można przestać

Skóra nie nie może się przyzwyczaić! Tzn. może, ale tylko do jednego i tego samego kremu. Jesli 10 lat używasz kremu Nivea na przyklad, to skora w koncu przestanie z niego, że tak powiem, czerpać. Jeśli natomiast w wieku 26 lat nalozysz na twarz krem przeciwzamrszkowy to skora "wyciągnie" z niego tylko to czego w obecnej chwili potrzebujesz. Jeśli natomiast zastosujesz ten sam krem 10 lat później to skóra weźmie coś innego. Jestem zwolenniczką teorii, że kremy nalezy zmieniać, bo skóra po prostu przyzwyczaja się do jednych i tycha samych składników jakich się jej dostarcza przez dłuższy czas, natomiast nikt nigdy nie powiedzial, że jesli teraz zaczniesz używać kremu przeciwzmarszkowego to za 10 lat nie znajdziesz juz żadnego innego kremu, które powstrzyma ich powstawanie...

---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------

Poza tym po co powstawaly by serie kosmetyków "przeciwdzialajace powstawaniu pierwszych zmarszczek"? Myślisz, że to tylko chwyt marketingowy?

[B-52]

:p

[Karolinitka]

Napisane przez B-52

Ten temat do już kolejny dowód na to, że na moich studiach kosmetycznych uczę sie jak sprzedawać złudzenia i "czary mary".
Ja mam na półce kremy, żele, maseczki, serum w ilości co najmniej 10 różnych produktów, na dzień, na noc i na święta, w przedziale cenowym między 50 - 250 zł. I moja cera nie powala, nie mam co prawda zmarszczek, ale koloryt i struktura pozostawia wiele do życzenia moim zdaniem.
A tu koleżanka równolatka, używa sobie radośnie kremu nivea soft, który kosztuje parę złotych i nawet chyba ten krem nie jest do twarzy, tylko do ciała (a już na pewno nie pod oczy).
Następna pisze że nie używa prawie wcale kremów, tylko jakieś mleczko i balsam do ciała.
I tu następuje konkluzja
Na geny to się nic nie poradzi. Tu jest pełno wątków dziewczyn, które wyczyniają z twarzami takie rzeczy, że nawet mnie się by nie chciało. Jakieś kwasy ściągają nie wiadomo skąd, składniki same sobie mieszają, filtry, maści, padają nazwy o których nie śniło się najstarszym góralom, a i tak nie mają cery takiej jak by chciały.
Po prostu jednym bozia dała, a drugim nie.
Ostatnio na wykładzie z kosmetologii ogólnej usłyszałam, że krem i tak nie przeniknie poza warstwę rogową naskórka, bo cząsteczka kremu jest większa od porów w skórze... więc ja się pytam - to co my tu robimy?
Owszem, dla skór problemowych to może i się przydają różne wynalazki, ale jak ktoś nie ma problemów to uważam i staję się już pewna tego, że trzeba po prostu nawilżać skórę i dobrze się odżywiać, jeść zdrowo i od wewnątrz dostarczać skórze witamin. Krem może sobie zawierać różne egzotyczne składniki, wyciąg z chińskiej żaby kumkającej i temu podobne, ale co z tego jeśli do skóry to i tak nie przenika? skóra wciąż się złuszcza i po co ją karmić czymś, co i tak nie działa... Nawilżanie to podstawa, ale reszta... chyba nie warto, jeśli nie miało się żadnych problemów do tej pory.

Strasznie smutne jest to co napisałaś, bo okazuje się, że niepotrzebnie wydaję mnóstwo pieniędzy na kosmetyki, które i tak są nic nie warte, a zmiana w moim wyglądzie na lepsze to tylko autosugestia. I nie jest żadna ironią to co piszę, Boze broń!
My po prostu żyjemy w takiej kulturze, która mówi nam- użuj tego kremu, a będziesz piękna, a my się tym karmimy i dajemy się naciągnąć mając nadzieję, że koleżanki padną z wrażenia. Zresztą Ty robisz dokładnie to samo. Wiesz, że, jak piszesz- wszystko to sprawa genów, a jednak na Twojej półce stoi pół apteki. Podobnie jest u mnie. Ale, poza tą wiarą w polepszenie stanu mojej skóry, jest we mnie jeszcze ta satysfakcja wynikająca z chęci dbania o siebie. Czy to chore? Możliwe.
Pytanie mam tylko jedno. Czy wszystkie te reklamówki, zachęty, Sephory i Douglasy to zwykły szit i fotomontaż, złudzenie bycia piękniejszą, młodsza i bardziej zadbaną? Bo jeśli tak to połowa naszej ludzkości to naiwniacy. Teraz rozumiesz czemu posmutniałam?

[B-52]

:p

[Karolinitka]

Napisane przez B-52

Rozumiem Cię Karolinitka. I nie wiem co odpowiedzieć, bo sama nie znam odpowiedzi i na studiach widzę że jej nie otrzymam. Obserwuję i staram się być obiektywna. A ta obserwacja, to choćby taki fakt, że jeszcze 2 lata temu nie było mnie stać na krem powyżej 20 zł. I używałam raczej tanich kremów, dobierając je dość przypadkowo, bo jeszcze się na tym nie znałam. Od jakiegoś czasu mogę się poszczycić wzrostem dochodów i od mniej więcej roku używam samych markowych kosmetyków do twarzy, mało tego - studiuję składy i świadomie dobieram kremy dla siebie. No i niestety - wyglądam tak samo... Moja cera jest daleka od ideału i bez makijażu nie wychodzę nawet wynieść śmieci. A moja koleżanka stosuje od lat krem bambino dla niemowląt (z talkiem!) i sporadycznie jakąś próbkę innego kremu, jej cera jest ładniejsza od mojej.
Zaczynam już po prostu w to wszystko wątpić. Czasem chyba czuję się lepsza, bardziej dopieszczona, mając na półce krem biotherm, albo lancome, ale to zwykły snobizm i sodówka, bo naprawdę nie wyglądam lepiej po tych kremach, niż kiedyś po lirene za 16 zł.
Myślę że producenci drogich kosmetyków sprzedają w słoiczkach właśnie to dobre samopoczucie. Bo w tych kremach są drogie w pozyskiwaniu składniki, ale czy one działają rzeczywiście? Wciąż tego nie wiem.

Trochę się zgadzam i trochę nie. Ja odkąd sięgam pamięcią zawsze używałam kosmetyków markowych. Nawet wtedy kiedy byłam"biedną studentką" wolałam nie dojadać żeby tylko uzbierać sobie na krem Diora. Jakoś tak się zapatrzyłam na moją Mamę, która zawsze miała toaletkę wypełnioną po brzegi różnymi luksusami i ja też tak chciałam. Jak najwcześniej i jak najwięcej. Jednoczesnie ciągle szukałam kosmetyku idealnego dla mojej skóry- tego, który wyleczy mnie z problemów skórnych i jednocześnie będzie pielęgnował. W końcu znalazłam. Dlatego zgadzam się- bo wiem, że kupuję sobie za grube pieniądze odrobinę luksusu (który do tej pory przeznaczony był tylko dla modelki w reklamie), a nie zgadzam się- bo jednak widze jakieś (większe lub mniejsze) wymierne korzyściu stosowania tych specyfików. Chociaż, oczywiście, jest tak jak Ty mówisz. mam koleżankę, która myje twarz mydłem Fa, nie używa żadnych kremów, nie mówiąc już o makijażu i wygląda naprawdę dobrze. Ba! Wygląda równie dobrze jak ja!, z tym, że ja wierzę, że kiedyś ta jej nonszalancja i obojętność wyjdzie jej razem ze zmarszczkami i przesuszoną skórą, a ja zostane nagrodzona za swoja zapobiegliwość.

Zaraz Moderatorki wykopia nas z tego forum za OT, ale muszę jeszcze o coś zapytać, a mianowicie Droga B-52, czego takiego dowiedziałaś się na swoich studiach (a tak przy okazji- nie wiedziałam, że mamy we Wrocku taki kierunek!) co jest niezbędne dla takiej maniaczki kosmetyków jak ja? Chciałabym sie dowiedzieć co takiego mam dać swojej skórze żeby była z tego zadowolona?

[Burbery]

A tam off top, bardzo ciekawe jest to co piszecie, też chętnie poczytam.
Jeśli chodzi o cenę kosmetyków, to uważam że dużą rolę odgrywa efekt placebo. Zaczynasz używać nowego kremu, oczekujesz zmian, doszukujesz się ich... I na pewno znajdziesz! Słyszałyście może o pozorowanych operacjach kolana? Faceta boli całe życie. Położyli go, otworzyli kolano, pościemniali i zamknęli. Nieświadomy pacjent był bardzo zadowolony z efektów operacji - noga go przestała boleć.

Ja jednak zauważam zmiany kondycji skóry, zależnie czy stosuję clinique czy też zwykłego garniera. Różnica jest zauważalna zwłaszcza podczas pierwszych 2-3 tygodni stosowania "lepszego specyfiku", potem rzeczywiście skóra wraca do swoich problemów. Mój stan cery w ciągu ostatnich lat się polepszył. Wierzę że to wpływ kosmetyków, chyba chcę w to wierzyć. Nawet gdyby naukowo dowiedziono, że nie ma różnicy w stosowaniu ziaji czy avene, to chyba nie potrafiłabym zrezygnować z kosmetyków z wyższej półki.

[Karolinitka]

Napisane przez Burbery

A tam off top, bardzo ciekawe jest to co piszecie, też chętnie poczytam.
Jeśli chodzi o cenę kosmetyków, to uważam że dużą rolę odgrywa efekt placebo. Zaczynasz używać nowego kremu, oczekujesz zmian, doszukujesz się ich... I na pewno znajdziesz! Słyszałyście może o pozorowanych operacjach kolana? Faceta boli całe życie. Położyli go, otworzyli kolano, pościemniali i zamknęli. Nieświadomy pacjent był bardzo zadowolony z efektów operacji - noga go przestała boleć.

Ja jednak zauważam zmiany kondycji skóry, zależnie czy stosuję clinique czy też zwykłego garniera. Różnica jest zauważalna zwłaszcza podczas pierwszych 2-3 tygodni stosowania "lepszego specyfiku", potem rzeczywiście skóra wraca do swoich problemów. Mój stan cery w ciągu ostatnich lat się polepszył. Wierzę że to wpływ kosmetyków, chyba chcę w to wierzyć. Nawet gdyby naukowo dowiedziono, że nie ma różnicy w stosowaniu ziaji czy avene, to chyba nie potrafiłabym zrezygnować z kosmetyków z wyższej półki.

Ja też bym nie potrafiła! A właściwie nie chciałabym. Ale wiecie, żyjemy w takim świecie, gdzie wmamwiają nam, że im drożej tym lepiej. Patrzymy na zdjęcie Madonny, Beyonce czy Sharon Stone, które wygladają świetnie i mamy świadomość, że te panie na pewno nie używają kremu Nivea, prawda? Dlatego wierzymy, że stosując krem za 300zł uzyskamy lepsze rezultaty niż stosując te za 30. Zresztą to ta konsumpcyjna nagonka wmawia nam, że lepiej się poczujemy mając na półce drogi krem. I ja się tak właśnie czuję. A czy to, ze dobrze wyglądam jest efektem pacebo, o którym piszesz, czy rzeczywistym efekemt działania tego kremu- to mnie nie obchodzi To być może snobizm w czystej formie i jestem zbyt próżna, ale dlaczego ma być to czyms złym skoro dobry wygląd dodaje mi pewności siebie i poprawia humor jak nic innego?

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

Napisane przez Karolinitka

Ja też bym nie potrafiła! A właściwie nie chciałabym. Ale wiecie, żyjemy w takim świecie, gdzie wmamwiają nam, że im drożej tym lepiej. Patrzymy na zdjęcie Madonny, Beyonce czy Sharon Stone, które wygladają świetnie i mamy świadomość, że te panie na pewno nie używają kremu Nivea, prawda? Dlatego wierzymy, że stosując krem za 300zł uzyskamy lepsze rezultaty niż stosując te za 30. Zresztą to ta konsumpcyjna nagonka wmawia nam, że lepiej się poczujemy mając na półce drogi krem. I ja się tak właśnie czuję. A czy to, ze dobrze wyglądam jest efektem pacebo, o którym piszesz, czy rzeczywistym efekemt działania tego kremu- to mnie nie obchodzi To być może snobizm w czystej formie i jestem zbyt próżna, ale dlaczego ma być to czyms złym skoro dobry wygląd dodaje mi pewności siebie i poprawia humor jak nic innego?

one nie uzyja nawet drogiego kremu,tylko pojda prosto do chirurga
ja mam 25 lat i juz mam zmarszczki na czole (delikatne).narazie uzywam kremu nawilzajacego tolpa (na noc),a na dzien taki lzejszy z wit E.nie chce narazie uzywac kremow przeciwzmarszczkowych bo uwazam ze to za wczesnie.pozostane przy nawilzaniu

[Karolinitka]

[1=e005a964934c5ccfb93a5cc da41449f79d95ca06;1729885 4]one nie uzyja nawet drogiego kremu,tylko pojda prosto do chirurga
ja mam 25 lat i juz mam zmarszczki na czole (delikatne).narazie uzywam kremu nawilzajacego tolpa (na noc),a na dzien taki lzejszy z wit E.nie chce narazie uzywac kremow przeciwzmarszczkowych bo uwazam ze to za wczesnie.pozostane przy nawilzaniu [/QUOTE]


Masz rację, pewnie robią sobie w większości lifting twarzy.

A dlaczego za wcześnie na krem przeciwzmarszkowy??:confu sed:

[Burbery]

Ja też uważam że skoro już widzisz delikatne bruzdy to powinnaś zacząć kurację.


Wracając do tematu
Ja mam nadzieję, że będę mogła zacząć używać kremów na zmarszczki stosunkowo późno. Opalałam się jako dziecko, tak do 14 roku życia. Teraz nie opalam się (bo nie lubię siebie w wersji brąz, ale kilka razy zgrzeszyłam na solarium w tamtym roku), zwykle polegałam na filtrach zawartych w kremach, ok. 25. Wiem że można było lepiej, ale sądzę że i tak nieźle, bo nadal duża większość kobiet smaruje twarz przyspieszaczem, a nie filtrem. Teraz mam 21 lat i postanowiłam zacząć dbać o siebie, bo czas tak naprawdę przelatuje nam przez palce i zanim się obejrzymy będziemy miały po 35-40 lat. Nie chcę kiedyś żałować, że nie zadbałam o siebie lepiej. Dlatego w tym roku zamierzam zacząć stosować blockery na twarz i filtr na ciało. Myślę że to najlepsze co mogę dla siebie zrobić w tym wieku.