Produkty z kwasami dostępne na rynku - nasze wrażenia po stosowaniu

[chimay]

Napisane przez pseudofeministka

To skromnie jak na Ciebie

Twoj wpis mnie zainspirowal, bo wczoraj w mojej aptece pokusilam sie na ten peeling z Iwostinu tylko, ze Puritin z migdalem Nie chcialo mi sie zamawiac z Biochemii, a na Bielende jestem obrazona, bo w wakacje mimo prawidlowego przechowywania, serum mi zmetnialo i stracilo na zywotnosci.

U mnie migdal dosc niezle wygladzal cala twarz Wiec u mnie jakos tam wplywaja - nawet wizualnie. Ale ogolnie moja cera niezle reaguje na kwasy, a migdal wrecz wielbi.

Napisane przez zapaałka

Niby kwasy mają polepszać stan skóry, w tym także wpływać na zmarszczki mimiczne, ale i ja u siebie tego nie zauważyłam. Mam 26 lat i na razie nie mam z tym większego problemu, tym bardziej mogę stwierdzić, że po ich stosowaniu nic się u mnie w tej kwestii nie zmieniło. Może to być wina 'źle' dobranych kwasów, mnie zależało na usunięciu przebarwień pozapalnych, a nie zmarszczek. Warto pamiętać, że w 'pewnym' wieku dobrze jest się skupić na kwasach, które pogrubiają skórę i tak na przykład kwas BHA w wyższych stężeniach powinien być wspomagany kwasami AHA, dzięki czemu jego działanie 'ścieniające' skórę będzie niwelowane. Moja skóra po serii peelingów (20-25%) kwasem salicylowym zrobiła się dużo cieńsza, teraz już chyba wszystko wróciło do normy, ale moje kolejne eksperymenty z tym kwasem na twarz będą już tylko w połączeniu z innymi kwasami.

To ja pociągnę temat zmarszczkowy. U mnie problem polega na tym, że oznaki starzenia nie pojawiają się na mojej facjacie w postaci zmarszczek, więc kwasy zwyczajnie nie mają czego usuwać. Takie niby plusy tłustej cery, ale wolałabym jednak te zmarszczki. Bo u mnie oznaki starzenia to bruzdy wokół ust (od 28. roku życia je mam) oraz na razie mała zmiana owalu twarzy a konkretnie zarysowujący się drugi podbródek.

Obie te rzeczy mają swoje przyczyny o wiele głębiej w skórze i żadne kosmetyki tego nie są w stanie zmienić. Tylko medycyna estetyczna. O ten podbródek to ewentualnie mogłabym zawalczyć przy pomocy regularnych ćwiczeń, ale trochę się ich boję (bo to dość rozległy temat), poza tym moje codzienne nawyki nie sprzyjają tym partiom. Ze względu na kręgosłup nie czytam nigdy w pozycji siedzącej tylko w półleżącej, a wiadomo, że broda wtedy automatycznie idzie do dołu i to pogłębia tendencję do drugiego podbródka.

[pseudofeministka]

Napisane przez zapaałka

Niby kwasy mają polepszać stan skóry, w tym także wpływać na zmarszczki mimiczne, ale i ja u siebie tego nie zauważyłam. Mam 26 lat i na razie nie mam z tym większego problemu, tym bardziej mogę stwierdzić, że po ich stosowaniu nic się u mnie w tej kwestii nie zmieniło. Może to być wina 'źle' dobranych kwasów, mnie zależało na usunięciu przebarwień pozapalnych, a nie zmarszczek. Warto pamiętać, że w 'pewnym' wieku dobrze jest się skupić na kwasach, które pogrubiają skórę i tak na przykład kwas BHA w wyższych stężeniach powinien być wspomagany kwasami AHA, dzięki czemu jego działanie 'ścieniające' skórę będzie niwelowane. Moja skóra po serii peelingów (20-25%) kwasem salicylowym zrobiła się dużo cieńsza, teraz już chyba wszystko wróciło do normy, ale moje kolejne eksperymenty z tym kwasem na twarz będą już tylko w połączeniu z innymi kwasami.

A co rozumiec pod pojeciem wyzszego stezenia kwasow BHA , powyzej 2 %? A czy piszac o kwasach AHA masz na mysli rowniez kwas migdałowy? Czy chodzi Ci glownie o te mocniejsze typu glikolowy itd?

Ja tez mam 26 lat i ogolnie tez nie mam jakiegos wielkiego poblemu ze zmarszczami mimicznymi. Ale nie ukrywam, ze czolo to u mnie najslabszy punkt. Na twarzy oprocz czola nie mam pratycznie nic, choc na czole juz widac linie Zauwazylam ich wieksze zarysowanie po jakims czasie gdy odstawilam kwasy, w ramach przerwy wakacyjnej. I zastanawialam sie jak to jest z ich wplywem na te zmarszczki czy rzeczywiscie cos robia czy daja tylko takie otptyczne wrazenie przez to, ze np. wygladzaja twarz. Bo u mnie kwasy baaaardzo wplywaja na gladkosc. Od ponad tygodnia wrocilam do 5 % kwasu migdalowego , w miedzyczasie dorzucilam tego Iwostina i twarz juz zdecydowanie lepiej wyglada.

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------

Napisane przez chimay

To ja pociągnę temat zmarszczkowy. U mnie problem polega na tym, że oznaki starzenia nie pojawiają się na mojej facjacie w postaci zmarszczek, więc kwasy zwyczajnie nie mają czego usuwać. Takie niby plusy tłustej cery, ale wolałabym jednak te zmarszczki. Bo u mnie oznaki starzenia to bruzdy wokół ust (od 28. roku życia je mam) oraz na razie mała zmiana owalu twarzy a konkretnie zarysowujący się drugi podbródek.

Obie te rzeczy mają swoje przyczyny o wiele głębiej w skórze i żadne kosmetyki tego nie są w stanie zmienić. Tylko medycyna estetyczna. O ten podbródek to ewentualnie mogłabym zawalczyć przy pomocy regularnych ćwiczeń, ale trochę się ich boję (bo to dość rozległy temat), poza tym moje codzienne nawyki nie sprzyjają tym partiom. Ze względu na kręgosłup nie czytam nigdy w pozycji siedzącej tylko w półleżącej, a wiadomo, że broda wtedy automatycznie idzie do dołu i to pogłębia tendencję do drugiego podbródka.

Widac, ze objawy starzenia niejedno maja imie. Ale to nie jest bardziej kwestia genow? Np. moja mama , moja siostra o kilkanascie lat starsza nie maja problemow z drugim podbrodkiem, ja tez nie. Ale np. moja ciotka (siostra mamy) i jej corka juz tak, gdzie dziewczyna jest dopiero co po 30.

CHoc z tym czytaniem na lezaco to mnie zmatwilas Bo ja sie ucze na lezaco, a ze zazwyczaj mam sporo rzeczy do ogarniecia, to tego czasu lezenia podczas nauki sporo wychodzi :P

No, ale nic. Jakos to bedzie

[zapaałka]

Napisane przez pseudofeministka

A co rozumiec pod pojeciem wyzszego stezenia kwasow BHA , powyzej 2 %? A czy piszac o kwasach AHA masz na mysli rowniez kwas migdałowy? Czy chodzi Ci glownie o te mocniejsze typu glikolowy itd?

Ja tez mam 26 lat i ogolnie tez nie mam jakiegos wielkiego poblemu ze zmarszczami mimicznymi. Ale nie ukrywam, ze czolo to u mnie najslabszy punkt.

Właściwie to nigdy się nie zastanawiałam i nie szukałam informacji odnośnie 'odpowiedniego' stężenia BHA, bo jak wspomniałam miałam inne bolączki i ładowałam prawie maksymalne stężenia, żeby tylko obleźć ze skóry Pamiętam, że Lorri - biochemiczna guru pisała o tym kilka razy tu na Wizażu, polecała też, o ile mnie pamięć nie myli tonik 2% BHA + 8% mlekowego, jako, że mlekowy miał niwelować działanie ścieniające salicyla i lekko pogrubiać skórę.
Do kwasów AHA zaliczamy kwasy: migdałowy, mlekowy, glikolowy, cytrynowy, winowy i jabłkowy, więc tutaj wybór jest duży

Ja ogólnie nie zauważyłabym u siebie starzenia skóry, gdybym nie przeglądnęła zdjęć sprzed roku czy dwóch, niestety nie jest już tak dobrze jak było i też głównie na czole Pasowałoby coś powoli zacząć działać, ale na razie nie mam innego pomysłu poza retinoidami.

[pseudofeministka]

Napisane przez zapaałka

Właściwie to nigdy się nie zastanawiałam i nie szukałam informacji odnośnie 'odpowiedniego' stężenia BHA, bo jak wspomniałam miałam inne bolączki i ładowałam prawie maksymalne stężenia, żeby tylko obleźć ze skóry Pamiętam, że Lorri - biochemiczna guru pisała o tym kilka razy tu na Wizażu, polecała też, o ile mnie pamięć nie myli tonik 2% BHA + 8% mlekowego, jako, że mlekowy miał niwelować działanie ścieniające salicyla i lekko pogrubiać skórę.
Do kwasów AHA zaliczamy kwasy: migdałowy, mlekowy, glikolowy, cytrynowy, winowy i jabłkowy, więc tutaj wybór jest duży

Ja ogólnie nie zauważyłabym u siebie starzenia skóry, gdybym nie przeglądnęła zdjęć sprzed roku czy dwóch, niestety nie jest już tak dobrze jak było i też głównie na czole Pasowałoby coś powoli zacząć działać, ale na razie nie mam innego pomysłu poza retinoidami.

Ok, dzieki za wyjasnienie

U mnie takie mieszanie kwasow to i tak za duzo by bylo. Moja cera ledwo znosi migdala 10% codziennie i musze robic przerwy, bo zaraz mam podraznienie. Wiec jakbym pierdyknela mojej cerze taka mieszanke, to chyba by mi odpadla

Ja retonoidy zostawiam sobie na pozniej, bo dla mnie to jednak najciezszy kaliber jezeli chodzi o zmarszczki (moze sa i ciezsze, nie wiem). Poki 10% migdala bedzie dawala mi zadowalajace efekty, plus zel ha jako dodatek do kremu/serum to nie bede kombinowac

[zapaałka]

Napisane przez pseudofeministka

Ok, dzieki za wyjasnienie

U mnie takie mieszanie kwasow to i tak za duzo by bylo. Moja cera ledwo znosi migdala 10% codziennie i musze robic przerwy, bo zaraz mam podraznienie. Wiec jakbym pierdyknela mojej cerze taka mieszanke, to chyba by mi odpadla

Ja retonoidy zostawiam sobie na pozniej, bo dla mnie to jednak najciezszy kaliber jezeli chodzi o zmarszczki (moze sa i ciezsze, nie wiem). Poki 10% migdala bedzie dawala mi zadowalajace efekty, plus zel ha jako dodatek do kremu/serum to nie bede kombinowac

Taki tonik zawsze można zrobić słabszy, wydaje mi się, że nawet będzie łatwiejszy do przygotowania niż oryginalny, bo ten z 8% mlekowego jeszcze nigdy mi się nie udał Albo postawić na 2% BHA i gotowy migdał 10%. Swoją drogą zazdroszczę, że wystarczają Ci takie niskie stężenia.

Retinoidy to faktycznie najcięższy kaliber, ale są przecież i różne stężenia. Nie wiem co by tu zastosować lżejszego zamiast nich, z drugiej strony nie ma też co zwlekać, bo później to już chyba tylko botoks zostaje

Jeszcze odnośnie tego co napisała Korah, ja suplementację syntetyczną witaminą C odłożyłam na sezon jesienny, za to całe lato (prawie 3 miesiące) codziennie piłam świeżo wyciskane soki owocowo-warzywne i niestety nie wpłynęło to u mnie (ani u mamy) w żaden sposób na stan cery (ani na wypryski, zaskórniki ani zmarszczki mimiczne). Prawidłowa dieta u mnie w tej kwestii nie daje żadnych efektów, pozostaje mi zatem jeszcze sprawdzić witaminę C zewnętrznie.

[chimay]

Napisane przez pseudofeministka

Widac, ze objawy starzenia niejedno maja imie. Ale to nie jest bardziej kwestia genow? Np. moja mama , moja siostra o kilkanascie lat starsza nie maja problemow z drugim podbrodkiem, ja tez nie. Ale np. moja ciotka (siostra mamy) i jej corka juz tak, gdzie dziewczyna jest dopiero co po 30.

Nie mam w tej kwestii żadnego odniesienia, moja mama zmarła młodo, jak byłam dzieckiem, sióstr nie mam, a jak piszesz z ciotkami i ich córkami bywa różnie, bo to już inna pula genów.

Napisane przez pseudofeministka

Ja retonoidy zostawiam sobie na pozniej, bo dla mnie to jednak najciezszy kaliber jezeli chodzi o zmarszczki (moze sa i ciezsze, nie wiem). Poki 10% migdala bedzie dawala mi zadowalajace efekty, plus zel ha jako dodatek do kremu/serum to nie bede kombinowac

U mnie retinoidy nie działały na bruzdy, już ten kaliber przerobiłam i nie wrócę do nich.

[201605090958]

O retinoidach mogę coś powiedzieć. Nie działają na bruzdy, zmarszczek się na nich łatwo dorobić i najwazniejsze nie są dla osób, ktore mają pieprzyki na twarzy

[zapaałka]

Jeśli nie retinoidy to co? Czy jest jakiś sposób na opóźnienie powstawania zmarszczek, czy jeszcze wszystkie jesteśmy młode i piękne i żadna nie musi z tym specjalnie walczyć, stąd taki mały odzew w tej kwestii?

[chimay]

Napisane przez zapaałka

Jeśli nie retinoidy to co? Czy jest jakiś sposób na opóźnienie powstawania zmarszczek, czy jeszcze wszystkie jesteśmy młode i piękne i żadna nie musi z tym specjalnie walczyć, stąd taki mały odzew w tej kwestii?

No chyba jeszcze te nieszczęsne filtry.

Danusiu, z tego co pamiętam, to Ty stosowałaś retinoidy też pod oczy i chyba bardziej to zaszkodziło niż pomogło?

Ja bym nigdy nie sięgnęła po Zorac, gdybym wiedziała, co się z tym będzie wiązać Właściwie to już nie pamiętam, kto dokładnie rozpętał tę modę w Polsce, ale w sumie to nie widziałam żadnych zdjęć forumowiczek z dawnego LU czy tu, co do których byłaby pewność, że to rzeczywiste osoby i że widać u nich to przeciwzmarszczkowe działanie Zoracu. Bo naczytać, to i owszem, można się było. No ale może za słabo szukałam

[201605090958]

Pod okiem dorobiłam się 2 zmarszczek postzoracowych bo niby miała sie zrobic skorupa, potem skorupa odpasc a moje oczka mlodsze niz zazwyczaj. Otoz nie, przesuszylo mnie i moje pierwsze dwie zmarszczki ujrzalam pod jednym okiem. Na nic ekstremalne nawilzanie. Jesli chodzi o retinoidy to ja jestem po wielu, byl zorac, byla sesderma, byl Retin A przeszłam łagodniejsze i mocniejsze stężenia. Po co mi to było- chcialam wzmocnic skore i zniwelowac slady po oparzeniu dloni sprzed lat. Slady maja sie niezle /nie zadziało/, skora tez niezle /po retinoidach zaczal mi sie problem z lwia zmarszczka ktora pojawia sie i znika/, ale jak urosly mi pieprzyki to sie przerazilam.
Co moge polecic przeciwzmarszczkowo? serio to skalpel. Ponieważ to nie dla mnie to koncentruje sie na jej promiennym wygladzie czyli filtry, odpowiednio dawkowane kwasy i witamina C oraz mocne odzywianie i nawilzanie. Banal, ale działa, no dobra jeszcze działa...

[zapaałka]

Napisane przez chimay

Właściwie to już nie pamiętam, kto dokładnie rozpętał tę modę w Polsce, ale w sumie to nie widziałam żadnych zdjęć forumowiczek z dawnego LU czy tu, co do których byłaby pewność, że to rzeczywiste osoby i że widać u nich to przeciwzmarszczkowe działanie Zoracu. Bo naczytać, to i owszem, można się było. No ale może za słabo szukałam

Ano właśnie, czytałam i ja te wszystkie wątki i wbiło mi się w pamięć, że na zmarszczki skuteczne są tylko retinoidy i filtry (no i ewentualnie sera antyoksydacyjne), na resztę szkoda czasu i pieniędzy. Zdjęcia jakieś tam były, skopiowane z zagranicznych forów, tylko już nie pamiętam czy dotyczyły efektów po kilkuletnich kuracjach retinoidami czy stosowania filtrów, ale z 'naszego' podwórka nie było żadnych dowodów ich działania. Czyli co, możliwe żeby te wszystkie drastyczne opisy obłażenia ze skóry prawie non stop, były tylko aktem masochizmu i głupoty bez specjalnych efektów?

[chimay]

Napisane przez zapaałka

Ano właśnie, czytałam i ja te wszystkie wątki i wbiło mi się w pamięć, że na zmarszczki skuteczne są tylko retinoidy i filtry (no i ewentualnie sera antyoksydacyjne), na resztę szkoda czasu i pieniędzy. Zdjęcia jakieś tam były, skopiowane z zagranicznych forów, tylko już nie pamiętam czy dotyczyły efektów po kilkuletnich kuracjach retinoidami czy stosowania filtrów, ale z 'naszego' podwórka nie było żadnych dowodów ich działania. Czyli co, możliwe żeby te wszystkie drastyczne opisy obłażenia ze skóry prawie non stop, były tylko aktem masochizmu i głupoty bez specjalnych efektów?

Trudno teraz to wszystko zrekonstruować, jak LU zlikwidowali. Ale dla mnie dobrym przykładem jest kwestia destabilizowania Parsola przez kolorówkę. Nie wiem, czy szukałyście kiedyś i czy możecie się ze mną zgodzić albo zaprzeczyć, że na stronach/forach urodowych angielsko i niemieckojęzycznych nie ma w ogóle tego tematu A też się tam filtrują.
O ile dobrze pamiętam, to na nieczynnym forum BU ta informacja została podana i tak potem była powielana, aż w końcu się rok temu sklep Biochemia Urody (czyli kontynuator forum BU) wypowiedział, że to była plota zasiana na Wizażu - tak napisali jednej Wizażance w odpowiedzi na jej pytanie. Oczywiście znalazło się sporo linków z cytatami, że Wizażanki te informacje miały właśnie od pani Basi z czasów, jak jeszcze prowadziła swoje forum.

Tymczasem informacja sobie żyje swoim życiem i w sumie trudno teraz laikowi dociec, gdzie leży prawda. Zwłaszcza, że np Kosmostolog też powtarza, że na filtry L'oreala to się nadaje kolorówka L'oreala. Tylko że ja Kosmostolog choć czytam, to nie do końca wierzę, bo w końcu reprezentuje interesy konkretnego koncernu i od czasu do czasu też się myli, a ludzie biorą to bardzo bezkrytycznie, bo jej blog wyrósł n kolejny autorytet, tak jak kiedyś była Basia Kwiatkowska.

[pseudofeministka]

Napisane przez zapaałka

Taki tonik zawsze można zrobić słabszy, wydaje mi się, że nawet będzie łatwiejszy do przygotowania niż oryginalny, bo ten z 8% mlekowego jeszcze nigdy mi się nie udał Albo postawić na 2% BHA i gotowy migdał 10%. Swoją drogą zazdroszczę, że wystarczają Ci takie niskie stężenia.

Retinoidy to faktycznie najcięższy kaliber, ale są przecież i różne stężenia. Nie wiem co by tu zastosować lżejszego zamiast nich, z drugiej strony nie ma też co zwlekać, bo później to już chyba tylko botoks zostaje

Jeszcze odnośnie tego co napisała Korah, ja suplementację syntetyczną witaminą C odłożyłam na sezon jesienny, za to całe lato (prawie 3 miesiące) codziennie piłam świeżo wyciskane soki owocowo-warzywne i niestety nie wpłynęło to u mnie (ani u mamy) w żaden sposób na stan cery (ani na wypryski, zaskórniki ani zmarszczki mimiczne). Prawidłowa dieta u mnie w tej kwestii nie daje żadnych efektów, pozostaje mi zatem jeszcze sprawdzić witaminę C zewnętrznie.

Ty sie nie smiej z tym botoksem, jedna z moich klientek, ktora jest w naszym wieku juz sobie kwas ha wstrzykuje

Dzieki za pomysl Taka opcje tez rozwazalam podczas zakupow w BU Ale przed chwila przypomnialo mi sie, ze ten peeling z Iwostinu, ktory ostatnio nabylam wlasnie ma w sobie takie polaczenie kwasow tj. migdal i salicyl i inne z grupy AHA, tylko pewnie w nizszych stezeniach

To prawda, ze z ta prewencja nie ma co czekac Ale moim zdaniem poki siegnie sie po retonoidy to jest mnostwo skladnikow posrednich takie jak : kwasy, witamina 15%, zel ha (ja mam 3 % z BU dodaje do kremow, serum), wspomniany przez Korah kolagen.

I ogolnie wydaje mi sie, ze tryb zycia tez ma wplyw na te kwestie. Szczegolnie czy duzo wody pijemy i czy sie wysypiamy. Ja jak jestem wyspana i wypoczeta to ani jednej zmarszczki u mnie nie widac

Zreszta nie ma co sie oszukiwac: zmarszczki i tak predzej czy pozniej sie pojawia, to jest nieuknione

---------- Dopisano o 00:37 ---------- Poprzedni post napisano o 00:35 ----------

Napisane przez danusiaes

Pod okiem dorobiłam się 2 zmarszczek postzoracowych bo niby miała sie zrobic skorupa, potem skorupa odpasc a moje oczka mlodsze niz zazwyczaj. Otoz nie, przesuszylo mnie i moje pierwsze dwie zmarszczki ujrzalam pod jednym okiem. Na nic ekstremalne nawilzanie. Jesli chodzi o retinoidy to ja jestem po wielu, byl zorac, byla sesderma, byl Retin A przeszłam łagodniejsze i mocniejsze stężenia. Po co mi to było- chcialam wzmocnic skore i zniwelowac slady po oparzeniu dloni sprzed lat. Slady maja sie niezle /nie zadziało/, skora tez niezle /po retinoidach zaczal mi sie problem z lwia zmarszczka ktora pojawia sie i znika/, ale jak urosly mi pieprzyki to sie przerazilam.
Co moge polecic przeciwzmarszczkowo? serio to skalpel. Ponieważ to nie dla mnie to koncentruje sie na jej promiennym wygladzie czyli filtry, odpowiednio dawkowane kwasy i witamina C oraz mocne odzywianie i nawilzanie. Banal, ale działa, no dobra jeszcze działa...

Zgadzam sie


A ta suplementacja witamina c to obojetnie jaka? Czy 1000?

[201605090958]

Witamina C jako serum, konkretne stężenie /moj ulubieniec to OST/
Jak suplementacja to oleje, siemie lniane i ...kasza jaglana do spożycia-to naprawde działa. Jak chcecie suplementować się witaminą C to polecam jezówkę, dobre źródło łatwo przyswajalne. Ja nie używam, nie jem mięsa, jem dużo warzy i owocow na tyle dużo, że zdążyłam mieć hiperwitaminozę

---------- Dopisano o 00:52 ---------- Poprzedni post napisano o 00:49 ----------

i masaż o ten https://www.youtube.com/watch?v=73KAKkloF0Q

[zapaałka]

Napisane przez chimay

Trudno teraz to wszystko zrekonstruować, jak LU zlikwidowali. Ale dla mnie dobrym przykładem jest kwestia destabilizowania Parsola przez kolorówkę. Nie wiem, czy szukałyście kiedyś i czy możecie się ze mną zgodzić albo zaprzeczyć, że na stronach/forach urodowych angielsko i niemieckojęzycznych nie ma w ogóle tego tematu A też się tam filtrują.
O ile dobrze pamiętam, to na nieczynnym forum BU ta informacja została podana i tak potem była powielana, aż w końcu się rok temu sklep Biochemia Urody (czyli kontynuator forum BU) wypowiedział, że to była plota zasiana na Wizażu - tak napisali jednej Wizażance w odpowiedzi na jej pytanie. Oczywiście znalazło się sporo linków z cytatami, że Wizażanki te informacje miały właśnie od pani Basi z czasów, jak jeszcze prowadziła swoje forum.

Tymczasem informacja sobie żyje swoim życiem i w sumie trudno teraz laikowi dociec, gdzie leży prawda. Zwłaszcza, że np Kosmostolog też powtarza, że na filtry L'oreala to się nadaje kolorówka L'oreala. Tylko że ja Kosmostolog choć czytam, to nie do końca wierzę, bo w końcu reprezentuje interesy konkretnego koncernu i od czasu do czasu też się myli, a ludzie biorą to bardzo bezkrytycznie, bo jej blog wyrósł n kolejny autorytet, tak jak kiedyś była Basia Kwiatkowska.

Też od razu przyszła mi na myśl ta historia z Parsolem Cóż, zgłębię jeszcze temat, ale przyznam szczerze, że byłoby mi to na rękę gdyby okazało się, że retinoidy wcale takie cudowne nie są w tej kwestii (co innego na trądzik, bardzo chwaliłam sobie Epiduo i Differin). Od kilku lat o tej porze zastanawiałam się czy to już czas wprowadzić je do pielęgnacji, ale obawiałam się ciągłego łuszczenia i innych efektów ubocznych i przesuwałam to na następny rok, szukając kolejnych (pozytywnych) opinii, których, jakby się tak dobrze zastanowić, też pojawia się coraz mniej.

Lubię podczytywać Kosmostolog, niewątpliwie ma dużą wiedzę, ale tak jak napisałaś, nie można brać wszystkiego co pisze za pewnik. Przejechałam się już na 2 super filtrach, które musiały się przecież na pewno sprawdzić przy cerze mieszanej

Napisane przez pseudofeministka

Ty sie nie smiej z tym botoksem, jedna z moich klientek, ktora jest w naszym wieku juz sobie kwas ha wstrzykuje

Zreszta nie ma co sie oszukiwac: zmarszczki i tak predzej czy pozniej sie pojawia, to jest nieuknione

A ta suplementacja witamina c to obojetnie jaka? Czy 1000?

Mnie to akurat nie dziwi, znam osoby, które w tym wieku są już zmarszczone i zniszczone (mam tu na myśli wieloletnie korzystanie z solariów), jeśli tylko chcą poprawiać w ten sposób wygląd i je na to stać to chyba nie mają po co czekać. A zmarszczki pojawić, na pewno się pojawią, ale zawsze lepiej później niż wcześniej

Co do suplementacji witaminą C, najlepiej żeby była pochodzenia naturalnego, czyli np. acerola, dzika róża ewentualnie w formie czystego kwasu l-askorbinowego, Korah i ja mamy takie cuś: KLIK

[chimay]

Napisane przez zapaałka

Też od razu przyszła mi na myśl ta historia z Parsolem Cóż, zgłębię jeszcze temat, ale przyznam szczerze, że byłoby mi to na rękę gdyby okazało się, że retinoidy wcale takie cudowne nie są w tej kwestii (co innego na trądzik, bardzo chwaliłam sobie Epiduo i Differin). Od kilku lat o tej porze zastanawiałam się czy to już czas wprowadzić je do pielęgnacji, ale obawiałam się ciągłego łuszczenia i innych efektów ubocznych i przesuwałam to na następny rok, szukając kolejnych (pozytywnych) opinii, których, jakby się tak dobrze zastanowić, też pojawia się coraz mniej.

Przypuszczam, że sporo informacji z czasów forum BU i potem LU może być już dziś nieaktualna. No ale ktoś info sprzedał, ale odkręcić to już nie ma komu

Przejrzałam tak na szybko wątek Do osób, które stosują retinoidy przeciwzmarszczkowo dłuzej niz rok. Pozytywów jest więcej niż negatywów, w większości od osób z 200 i więcej postami na koncie, ale są to z reguły osoby w okolicach 40. No i nie ma żadnych zdjęć, a któraś tam pisze, że retinoidy odmłodziły ją o 15 lat, czyli mając 40 wygląda na 25. No wybaczcie, ale w takie rzeczy, bez zdjęć, to ja nie wierzę No i powtarza się też parę razy, że po odstawieniu zmarszczki znowu są wyraźne lub pojawiają się nowe. Więc to też rozwiązanie tymczasowe.

Napisane przez zapaałka

Lubię podczytywać Kosmostolog, niewątpliwie ma dużą wiedzę, ale tak jak napisałaś, nie można brać wszystkiego co pisze za pewnik. Przejechałam się już na 2 super filtrach, które musiały się przecież na pewno sprawdzić przy cerze mieszanej

To jest oczywiste, że będąc związaną z konkretnym koncernem poleca ich produkty, wcale nie dlatego, że jej za to płacą, ale dlatego, że najczęściej na nich pracuje i ma po prostu mało do czynienia z innymi markami. To jednak nie oznacza, że te produkty się u każdego sprawdzą, a u niej jest tak, że jak Ci nie pasuje Anthelios, to kup Vichy. Oba Ci nie pasują? To masz problem, bo nic innego na tym blogu nie istnieje.
Mnie razi u niej polecanie każdemu z tłustą skórą wierzbownicy bez wspomnienia o jej ewentualnych skutkach ubocznych. No i kiedyś zjechała Pharmacerisa hydrolipidowego opierając swoją opinię na starym składzie.

[Kleotka]

Wiecie co, ja już tyle rzeczy w swoim życiu przeczytałam, że chyba w nic prócz botoksu nie wierzę. Z jednej strony filtrowanie, a z drugiej szkodliwość filtrów chemicznych. Retinoidy, co czasem działają odwrotnie. A koncerny kosmetyczne same przez siebie się przekrzykują z nowymi faktami.

[201607111040]

Napisane przez Kleotka

Wiecie co, ja już tyle rzeczy w swoim życiu przeczytałam, że chyba w nic prócz botoksu nie wierzę. Z jednej strony filtrowanie, a z drugiej szkodliwość filtrów chemicznych. Retinoidy, co czasem działają odwrotnie. A koncerny kosmetyczne same przez siebie się przekrzykują z nowymi faktami.

Ja im bardziej sie brne w tematyke urodowa tym bardziej wiem ze trzeba samemu wysuwac wnioski. Wiele osob ma inne poglady na dany temat. Jedni mowia ze w lecie tylko migdal, inni ze mozna sie pobawic w inne kwasy, ale chronic buzie. Jedni chwala manualne oczyszczanie twarzy, inni twierdza ze to niepotrzebne meczenie buzi. Jedni ze minimalizm kosmetyczny to klucz do sukcesu, inni ze skora potzrebuje wielu rzeczy.

Ja osobiscie uwazam ze w pielegnacji trzeba stawiac na zluszczanie i nawilzenie oraz na natluszczenie jesli jest taka potrzeba. Do tego ochrona przed sloncem. Jezeli skora nie jest juz dojrzala i zniszczona to to powinno wystarczyc. Do tego obserwacja swojej buzi.

Jak dla mnie botoks to nie pielegnacja, tylko cos bardziej w strone "makijazu". To tuszuje problem, a nie pomaga go zwalczyc.

[Kleotka]

Napisane przez LusiaPlotkara

Ja im bardziej sie brne w tematyke urodowa tym bardziej wiem ze trzeba samemu wysuwac wnioski. Wiele osob ma inne poglady na dany temat. Jedni mowia ze w lecie tylko migdal, inni ze mozna sie pobawic w inne kwasy, ale chronic buzie. Jedni chwala manualne oczyszczanie twarzy, inni twierdza ze to niepotrzebne meczenie buzi. Jedni ze minimalizm kosmetyczny to klucz do sukcesu, inni ze skora potzrebuje wielu rzeczy.

Ja osobiscie uwazam ze w pielegnacji trzeba stawiac na zluszczanie i nawilzenie oraz na natluszczenie jesli jest taka potrzeba. Do tego ochrona przed sloncem. Jezeli skora nie jest juz dojrzala i zniszczona to to powinno wystarczyc. Do tego obserwacja swojej buzi.

Jak dla mnie botoks to nie pielegnacja, tylko cos bardziej w strone "makijazu". To tuszuje problem, a nie pomaga go zwalczyc.

Rozumiem Cię. Sama jestem osobą, która poczatkowo leczyła trądzik antybiotykami, aż po hormony. Od kilku lat stosuję peelingi kwasowe, kremy z kwasami, pielęgnacja w miarę naturalna i wiesz co? Na rzęsach stanę, a zaskórniki jak były tak są. Nie kilka kropek, ale cała broda, czoło, nos i policzki. I ręce mi już opadają, bo nie spotkałam w swoim życiu żadnego specyfiku, dzięki któremu znikną. I przez to stale robię rzecz, którą się krytykuje, to samo zło, a osoby które to robią same sprawiają sobie krzywdę - ale co bym nie stosowała wiem, że jak sobie czarnych kropek nie wycisnę, to żaden krem mi ich nie zlikwiduje. Więc wyciskam je, a potem mam spokój. Znowu wyciskam, znowu spokój. To podobno straszne, ale mi pomaga, bo nie robię sobie masakry na twarzy, tylko pozbywam się tych najgorszych. Nie czuje się z tym źle, słucham tylko cery, która na gdzieś kremy

[201605090958]

Kleotka
jest coś co mnie pozbawiło czarnych kropek, nazywa się Dudu robi je firma Shealife, ma prosty sklad i daje radę

[chimay]

Napisane przez LusiaPlotkara

Ja osobiscie uwazam ze w pielegnacji trzeba stawiac na zluszczanie i nawilzenie oraz na natluszczenie jesli jest taka potrzeba. Do tego ochrona przed sloncem. Jezeli skora nie jest juz dojrzala i zniszczona to to powinno wystarczyc. Do tego obserwacja swojej buzi.

Ja nawet tego nie jestem pewna, czy to złuszczanie także potrzebne. Faktem jest, że odkąd stosuję kwasy coś mi się na twarzy pozmieniało i np kolorówka (róże) mi się w większości utlenia.

Napisane przez Kleotka

Rozumiem Cię. Sama jestem osobą, która poczatkowo leczyła trądzik antybiotykami, aż po hormony. Od kilku lat stosuję peelingi kwasowe, kremy z kwasami, pielęgnacja w miarę naturalna i wiesz co? Na rzęsach stanę, a zaskórniki jak były tak są. Nie kilka kropek, ale cała broda, czoło, nos i policzki. I ręce mi już opadają, bo nie spotkałam w swoim życiu żadnego specyfiku, dzięki któremu znikną. I przez to stale robię rzecz, którą się krytykuje, to samo zło, a osoby które to robią same sprawiają sobie krzywdę - ale co bym nie stosowała wiem, że jak sobie czarnych kropek nie wycisnę, to żaden krem mi ich nie zlikwiduje. Więc wyciskam je, a potem mam spokój. Znowu wyciskam, znowu spokój. To podobno straszne, ale mi pomaga, bo nie robię sobie masakry na twarzy, tylko pozbywam się tych najgorszych. Nie czuje się z tym źle, słucham tylko cery, która na gdzieś kremy

Ja też wyciskam zaskórniki otwarte, bo absolutnie nic nie jest w stanie ich ruszyć, gdybym tego nie robiła, to miałabym twarz całą w czarnych kropkach. I wcale nie widzę, żeby to mojej skórze szkodziło, a uprawiam ten proceder od dawna. Trzeba tylko uważać, żeby nie robić tego za często i dezynfekować dłonie przed i w trakcie.

Napisane przez danusiaes

Kleotka
jest coś co mnie pozbawiło czarnych kropek, nazywa się Dudu robi je firma Shealife, ma prosty sklad i daje radę

Pierwsze słyszę o tym specyfiku, ale niektóre sklepy polecają zamiast niego Savon Noir, a to jest dla mnie porażka. Na mojej twarzy nie robiło dosłownie nic.

[201605090958]

Nie ma co porównywać z savon noirem, zreszta po tym jak nie ma miasta Aleppo kupowanie savon noir mija sie z celem. To akurat podłapalam od pewnej Wizazanki, ktora miala lata temu kanal na youtubie, porządny peeling jak dla mnie, wręcz jak się przetrzyma to sobie można konkretnie skorę zedrzeć. Na kropki mistrz

[CzarnaMaciejka]

Mi na zaskórniki pomaga peeling LHA. Efekt jest na kilka tygodni. Poprawiam wtedy migdałem, co przedłuża jeszcze stan prawie że pupki niemowlęcia na nosie. Wadą jest okropne łuszczenie po LHA i fakt gdyby nie regularne złuszczanie zaskórniki powróciłyby jak bumerang, mam je w genach
Miło się Was podczytuje, chociaż gotowców nigdy nie stosowałam
Mam 26 lat i zmarszczek utrwalonych nie mam, ale widzę że już powoli coś się zaczyna dziać na czole. Myślę o włączeniu jesienią Retin A w ramach prewencji 1-2x w tyg, ale po tym co przeczytałam tutaj mam pewne opory, ale z drugiej strony retinoidy są jednym z niewielu składników mającym udowodnione działanie p/zmarszczkowe. I bądź tu człowieku mądry.

[201605090958]

Jak nie masz trądziku to daruj sobie Retin A

[Paula07]

Coz , ja zaczelam stosowanie retinoidow hmmm. Ok 10 lat temu a dokladnie zoracu. Po niczym innym nie widzialam tak dobrych skutkow, zadne kwasy itp specyfiki nie daly takich rezultatow. Moj maz za to przeszedl roczna kuracje doustnymi retinoidami i uwierzcie mi przez rok odmlodnial o 10 lat, a jego skora byla jak niemowlaka.
Ale coz kazdy wierzy w co chce

[chimay]

Napisane przez Paula07

Coz , ja zaczelam stosowanie retinoidow hmmm. Ok 10 lat temu a dokladnie zoracu. Po niczym innym nie widzialam tak dobrych skutkow, zadne kwasy itp specyfiki nie daly takich rezultatow. Moj maz za to przeszedl roczna kuracje doustnymi retinoidami i uwierzcie mi przez rok odmlodnial o 10 lat, a jego skora byla jak niemowlaka.
Ale coz kazdy wierzy w co chce

To nie jest kwestia wiary tylko dowodów. Skoro to taka cudowna, tania terapia likwidująca zmarszczki, to czemu nikt się nie pokusi o zrobienie zdjęć, choćby tylko czoła, połowy twarzy, gdzie te cuda się zadziały? Wszystkie zdjęcia, jakie widziałam, pochodzą z zagranicznych stron i są stare.
Ja z retinoidami miałam już do czynienia i narobiłam sobie nimi tylko większych problemów niż miałam wcześniej. Więc to nie jest kwestia wiary.

[pseudofeministka]

[QUOTE=zapaałka;52750468]Też od razu przyszła mi na myśl ta historia z Parsolem Cóż, zgłębię jeszcze temat, ale przyznam szczerze, że byłoby mi to na rękę gdyby okazało się, że retinoidy wcale takie cudowne nie są w tej kwestii (co innego na trądzik, bardzo chwaliłam sobie Epiduo i Differin). Od kilku lat o tej porze zastanawiałam się czy to już czas wprowadzić je do pielęgnacji, ale obawiałam się ciągłego łuszczenia i innych efektów ubocznych i przesuwałam to na następny rok, szukając kolejnych (pozytywnych) opinii, których, jakby się tak dobrze zastanowić, też pojawia się coraz mniej.

Lubię podczytywać Kosmostolog, niewątpliwie ma dużą wiedzę, ale tak jak napisałaś, nie można brać wszystkiego co pisze za pewnik. Przejechałam się już na 2 super filtrach, które musiały się przecież na pewno sprawdzić przy cerze mieszanej


Mnie to akurat nie dziwi, znam osoby, które w tym wieku są już zmarszczone i zniszczone (mam tu na myśli wieloletnie korzystanie z solariów), jeśli tylko chcą poprawiać w ten sposób wygląd i je na to stać to chyba nie mają po co czekać. A zmarszczki pojawić, na pewno się pojawią, ale zawsze lepiej później niż wcześniej

Co do suplementacji witaminą C, najlepiej żeby była pochodzenia naturalnego, czyli np. acerola, dzika róża ewentualnie w formie czystego kwasu l-askorbinowego, Korah i ja mamy takie cuś: [URL=" [/URL][/QUOTE]

Dzieki! Jaka taniutka ta witamina:P Warto poczynic inwestycje

Dziewczyny piszecie takie rzeczy, ze juz nie wiadomo co czytac Co prawda, a co klamstwem tego nie wie nikt albo niewiele Dlatego ja sie ciesze, ze mam na tyle wrazliwa cere, ze moge sobie wybic z glowy jakiekolwiek esperymenty na wieksza skale.[COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------

[/COLOR]

Napisane przez LusiaPlotkara

Ja im bardziej sie brne w tematyke urodowa tym bardziej wiem ze trzeba samemu wysuwac wnioski. Wiele osob ma inne poglady na dany temat. Jedni mowia ze w lecie tylko migdal, inni ze mozna sie pobawic w inne kwasy, ale chronic buzie. Jedni chwala manualne oczyszczanie twarzy, inni twierdza ze to niepotrzebne meczenie buzi. Jedni ze minimalizm kosmetyczny to klucz do sukcesu, inni ze skora potzrebuje wielu rzeczy.

Ja osobiscie uwazam ze w pielegnacji trzeba stawiac na zluszczanie i nawilzenie oraz na natluszczenie jesli jest taka potrzeba. Do tego ochrona przed sloncem. Jezeli skora nie jest juz dojrzala i zniszczona to to powinno wystarczyc. Do tego obserwacja swojej buzi.

Jak dla mnie botoks to nie pielegnacja, tylko cos bardziej w strone "makijazu". To tuszuje problem, a nie pomaga go zwalczyc.

W pelni popieram. U mnie zluszczanie i solidne nawilzenie daje naprawde fajne efekty. Do tego mam tez kolagen natywny, wiec sobie co kilka dni go aplikuje.

I w sumie jak poczytalam opinie na temat retonoidow to poki co daje sobie spokoj Dopoki migdal dziala to bede siegac po niego, a pozniej pomysle co najwyzej o samorobionych wyzszych stezeniach Ewentualnie innych kwasach.

[Kleotka]

Napisane przez danusiaes

Kleotka
jest coś co mnie pozbawiło czarnych kropek, nazywa się Dudu robi je firma Shealife, ma prosty sklad i daje radę

Napisane przez danusiaes

Nie ma co porównywać z savon noirem, zreszta po tym jak nie ma miasta Aleppo kupowanie savon noir mija sie z celem. To akurat podłapalam od pewnej Wizazanki, ktora miala lata temu kanal na youtubie, porządny peeling jak dla mnie, wręcz jak się przetrzyma to sobie można konkretnie skorę zedrzeć. Na kropki mistrz

Danusia, masz na myśli mycie buzi czarnym mydłem afrykańskim? A peeling savon noir? Bo to drugie na mnie absolutnie nie działało i okropnie nieprzyjemnie było, jak dostało się do oka

[201605090958]

Napisane przez Kleotka

Danusia, masz na myśli mycie buzi czarnym mydłem afrykańskim? A peeling savon noir? Bo to drugie na mnie absolutnie nie działało i okropnie nieprzyjemnie było, jak dostało się do oka

Obrazkowo
Czarne mydlo afrykańskie to jest dudud osun http://www.shea.pl/8,dudu-osun-afryk...rne-mydlo.html . Mi chodzi o DUDU z SHEALIFE http://natureko.pl/shealife-dudu-afr...wrazliwej-100g. Savon Noir takie mydelko, na allegro nazywane pelelingiem http://skarbymaroka.pl/401-514-thick...e-300-gram.jpg

[Kleotka]

Napisane przez danusiaes

Obrazkowo
Czarne mydlo afrykańskie to jest dudud osun http://www.shea.pl/8,dudu-osun-afryk...rne-mydlo.html . Mi chodzi o DUDU z SHEALIFE http://natureko.pl/shealife-dudu-afr...wrazliwej-100g. Savon Noir takie mydelko, na allegro nazywane pelelingiem http://skarbymaroka.pl/401-514-thick...e-300-gram.jpg

Aaa dzięki, zapoznam się